Category: Uncategorized

  • Nie-zwykla Rodzina cz 129. – Egzamin na prawo jazdy

    Dzisiaj miał odbyć się mój egzamin na prawo jazdy. Podchodziłam już któryś raz, ponieważ zawsze trafiałam na pana Edwarda. Był strasznie surowy i za nawet najdrobniejszy, niezauważalny błąd potrafił mi przekreślić cały egzamin. To właśnie, dlatego nie zdawała. wcześniej. Wiedziałam i umiałam wszystko. Ogarniałam, co i jak robi się w samochodzie, jednak przez to jak u niego nie zdawałam, moja pewność siebie spadała. W końcu jednak przyszedł mój tata, który mi bardzo pomógł. Mając z nim dodatkowe jazdy, doszkalałam tylko to, co potrafię. Jednak tu nie chodziło o umiejętności. Ten facet się po prostu na mnie uwziął. Dlatego teraz postanowiłam pokazać się mu z jak najlepszej strony. Zdam ten egzamin. A jeśli nie, to zdam go inaczej.
    Czekałam na egzaminatora, ubrana byłam w czerwoną koszulkę podkreślającą moje piersi oraz jeansowe spodenki, podkreślające tyłek. Wszystkie chwyty dozwolone. Blond włosy miałam związane z tyłu. Ubrałam się zupełnie inaczej niż ostatnio. Postanowiłam pokazać moje atuty. Nareszcie przyszedł egzaminator. Mężczyzna koło 40-stki. Brązowe włosy i wąsy. Luźna biała koszulka, jeansowe spodnie i buty.

    – O panna Cassandra. Mam nadzieję, że teraz pójdzie lepiej. No to, co proszę wsiąść do samochodu.

    Uśmiechnęłam się promiennie.
    Następnie przeszliśmy do egzaminu. Otworzyłam przednią klapę samochodu. Podeszłam do jego przodu, i wypinając się, pokazywałam mu wszystko, o co spytał.
    Gdy mu tłumaczyłam, widziałam jak pan Edward się na mnie patrzył. Wbijał wzrok w moje piersi oraz tyłek. Ja udawałam, że wcale tego nie widzę. Gdy oznajmił, że dobrze wszystko pokazałam, rozpoczęłam wykonywać zadania na placu manewrowym. Wsiadłam do samochodu i rozpoczęła wykonywanie łuku. Widziałam jak mnie obserwuje, nie skupiając kompletnie uwagi na to czy wyjechałam za linię, czy nie.

    – Bardzo dobrze, łuk wykonany bezbłędnie. Zostaje nam jazda na mieście. – powiedział.

    Skinęłam jedynie głową a następnie wyjechałam samochodem z placu. Czas na jazdę po mieście.
    Przez chwilę jechałam, a Edward teraz skupiał się tylko na tym jak jeżdżę. Co jakiś czas rzucał swoje uwagi. Myślę, że robił to specjalnie, ponieważ wszystkie czynności wykonywałam prawidłowo. Zapisywał coś w swojej kartce, kręcąc przy tym głową. Zawsze jak tak robił znaczyło to, że nie zdałam egzaminu.

    – No dobrze to niech pani zaparkuje…o tutaj.

    – Dobrze. – pokiwałam głową.

    Udało mi się dobrze zaparkować w miarę ustronnym miejscu. Bez żadnych samochodów i żadnych gapiów. Egzaminator zapisywał coś na karcie. Kręcił przecząco głową.

    – No niestety, panno Cassandro. Tym razem znowu się pani nie udało. Popełniła pani kilka błędów.

    – Ojej znowu… – udałam smutek.

    – No niestety…

    – A może jakoś się dogadamy, żebym zdała egzamin?

    – Oferuje mi pani pieniądze? Tak nie wolno.

    – Niekoniecznie pieniądze. Miałam, co innego na myśli.

    Moja dłoń wylądowała na jego kroczu, masując jego penisa.

    – Panno Cassandro…

    – A jak tutaj wykonam wszystkie czynności prawidłowo zaliczy mi pan, prawda? – powiedziałam z uśmiechem.

    Czułam jak jego penis sztywnieje. Zauważyłam wtedy chytry uśmiech na jego twarzy.

    – Tak…wtedy mógłbym pani zaliczyć egzamin.

    Uśmiechnęłam się na to i zaraz odpięłam guzik od jego spodni. Zdjęłam je wraz z majtkami. Ukazał mi się jego penis, był on duży. Nie spodziewałam się takich rozmiarów po nim. Złapałam go pewnie i powoli zaczęłam przesuwać dłonią. Drugą dłonią powędrowałam na jego jądra, delikatnie je masując. Nachyliłam się nad nim i wzięłam jego kutasa do ust.
    Delikatnie zaczęłam lizać główkę jego penisa. Przesuwałam językiem po całej jego powierzchni. Ledwo mieścił mi się w ustach. Czuła, że zbliża się do końca, ale nagle mocniej docisnął dłońmi moją głowę. Zaraz poczułam, jak tryska w moich ustach. Nie byłam na to gotowa, więc, nie dałam rady wszystkiego połknąć. Troszkę nasienia wyleciało mi z ust. Wreszcie puścił moją głowę. Szybko oblizałam usta.

    – Wielkie nieba…co ja robię…

    – Spokojnie…widziałam jak się panu podoba. Chyba chciałby pan więcej…

    On jednak nic nie odpowiedział.
    Szybkim ruchem zdjęłam moje spodenki, a następnie majtki. Wtedy przeniosłam się na jego stronę i usiadłam na nim okrakiem. Wzięłam jego fiuta do rąk i nakierowałam sobie do cipki. Ten nie wiedział, co powiedzieć. Był zszokowany tą sytuacją, jednak nie powstrzymywał mnie. Pragnął tego. Włożyłam fiuta do środka, po czym zaczęłam się na nim poruszać w górę i w dół. Zaczęłam skakać po jego fiucie, wprowadzając go głęboko. Czułam jak we mnie wchodził. Czułam jego wielkość. Jęczałam przy tym.

    – Ooogghhh…ooo…

    Ten w końcu złapał mnie za plecy, chcąc abym została dalej na jego fiucie. Widać taki święty nie był. Za chwilę także zdjął ze mnie moją czerwoną bluzkę i zobaczył moje jędrne piersi. Zdziwił go fakt, pewnie, że, nie mam stanika. Ale to było na jego korzyść. Przysunął twarz bardzo blisko i zaczął je ssać. Pieścił je, całował i masował dłońmi. Było mi tak dobrze.

    – Ooooogghhh…ooo takkk…oooghh…

    Jebaliśmy się tak dłuższy czas. W końcu otworzyłam drzwi z jego strony. Zeszłam z kutasa. Wysiedliśmy z samochodu. Mając otwarte drzwi od strony pasażera weszłam do samochodu, opierając się o fotel. Swój tyłek wystawiłam na zewnątrz. Edward popatrzył na mnie pożądliwym spojrzeniem. Podszedł do mnie. Włożył powoli, delikatnie swojego kutasa. Czułam jak ten dotyka jej czułych miejsc. Cicho jęknęłam. Egzaminator zaczął powoli się ruszać. Czułam jak moja cipka zaciska się na jego fiucie. Jak dawał mi rozkosz. Jedną ręką zaczęłam masować swoją pierś, głośno przy tym sapiąc. Gdyby ktoś teraz tu przyszedł mógłby nas nakryć.
    Jego ruchy stawały się coraz szybsze i mocniejsze. Jego fiut był świetny. Nie spodziewałam się tego po nim. Ale jego kutas mnie zaspokajał. Zbliżałam się do orgazmu. Wiedziałam, że on też jest coraz bliższy tego momentu. Jednak nie mogłam pozwolić na to aby spuścił się do środka. Nie dzisiaj. Gdy jego fiut zaczął się pulsować mi w cipie, szybko odsunęłam się do niego i uklękam przy nim. Ten nie wiedział, o co mi chodzi.

    – Tutaj…

    Ścisnęłam moje piersi, a on rozumiejąc spuścił się na nie. Całe jego nasienie było na moich piersiach. Trochę też przyjęłam do ust, ale chcąc go bardziej nakręcić wyplułam sobie trochę na piersi. Jemu spodobał się chyba ten widok. Był cały czerwony na twarzy. Nie wiem czy ze wstydu czy z widoku zajebistej, nagiej laski. Po jakimś czasie, wspólnie się ogarnęliśmy. Ja starłam z siebie wszystko i uśmiechałam się figlarnie do egzaminatora.

    – To, co zaliczyłam ten egzamin? – zapytałam z figlarnym uśmiechem na twarzy.

    – T…tak…zaliczyła pani… – powiedział egzaminator z uśmiechem na twarzy.

    – Dziękuję panu.

    – To ja dziękuję, pani Cassandro.

    Ucieszyłam się na to. W końcu mi się udało. Byłam bardzo szczęśliwa. Kiedy wracałam do domu, byłam bardzo z siebie dumna.
    Ja zawsze osiągam to, czego chcę. Wszelkimi sposobami.

    C.D.N

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Goracy romans z Danuta

    Pewnego dnia zadzwonił do mnie telefon w słuchawce ususzałem ciepły głos dojrzałej kobiety, która stwierdziła, że bardzo zależy jej na spotkaniu zemną i pomocy w uzyskaniu stosownych zezwoleń na budowę domu jej córki. Kolejnego dnia w moim biurze pojawiła się córka – młoda atrakcyjna kobieta wraz z matką, która dla mnie, jako wielbiciela dojrzałych kobiet przyćmiła jej urodę. Ta piękność to Pani Danuta, blondynka w wieku około 60 lat z mocnym makijażem. Już od samego początku było coś czuć, że chyba wpadliśmy sobie w oko. Po spotkaniu w biurze umówiliśmy się na weekend, tak się złożyło, że w spotkaniu w terenie nie mogła brać udziału córka a spotkałem się z samą matka. Danuta miała na sobie obcisłe spodnie uwydatniające jej ogromną dupę, patrząc na nią dosłownie poczułem krew jak drapieżnik. Po spotkaniu na działce zaproponowała kawę u siebie w domu, nie mogłem odmówić. Zaprosiła mnie do swojego domu, który oddawał to, jaką kobietą jest. Stare zabytkowe meble, na ścianie piękne obrazy, Pani Danuta zrobiła mi mocne esspreso z bitą śmietaną. Rozmawialiśmy na temat życia w powietrzu było czuć dość dziwną atmosferę Danuta siedziała naprzeciwko mnie patrzyłem jej w oczy i ją podziwiałem, pojawiały się delikatne gesty ze strony Danuty dotykania mojej nogi a mnie dosłownie przechodził prąd, czas leciał a mi trochę się spieszyło wiec nasze spotkanie zakończyło się uściskiem dłoni. Po tym spotkaniu czułem ogromne podniecenie nie mogłem sobie poradzić ze sobą na tygodniu. Postanowiłem napisać sms do Pani Danuty z prośbą czy dokumenty będą gotowe i zaproponowałem, że mogę je odebrać osobiście liczyłem na pyszną kawę i towarzystwo Danuty. Po chwili otrzymałem odpowiedź, że dokumenty są gotowe a Pani Danuta zaprasza mnie po ich odbiór, nie ukrywał, że moje serce zabiło mocniej. Czekałem na sobotę jak na żaden inny dzień. Ubrałem się w luźne ubrania i ruszyłem na spotkanie z Panią Danutą, zadzwoniłem dzwonkiem i moim oczom ukazała się Pani Danuta w zwiewnej sukience w kwiaty z ogromnym dekoltem, z którego wylewał się dość pokaźny biust. Pani Danuta zaproponowała kawę ku mojej uciesze, oczywiście, że nie odmówiłem. Siadłem w jej salonie i podziwiałem dzieła sztuki lokalnych artystów po chwili do salonu weszła Danuta z dwiema filiżankami przesiedliśmy razem na sofie, bardzo blisko siebie czuć było zapach Danuty a jej biust był niemal przy mojej twarzy, mocna czerwona szminka i długie czerwone paznokcie były wisienką na torcie. Po łyku kawy na ustach Danuty została bita śmietana, co rozpaliło moją wyobraźnie, po dekolcie Danuty zaczęło spływać krople potu, sytuację można było porównać do wybuchu wulkanu każdy wiedział, że wybuchnie, ale nie wiadomo, kiedy. Wszystkie te delikatne gesty spojrzenia plus kofeina spowodowały, że zacząłem traci głowę i widziałem, że nie wyjdę stąd, dopóki dosłownie nie wyrucham Danuty. Zacząłem od gry słów wiedziałem, że jest samotną kobietą, więc zahaczyłem o temat samotności i tego, że warto mieć kogoś w życiu. Taka tematyka pozwoliła mi na danie sobie pretekstu do powiedzenia komplementu, w którym stwierdziłem, że jest piękną kobieta, sprowadzenie rozmowy na te tory było moim planem na to żeby końcu Danuta usiadała na moim kutasie. Widać, że komplementy zadziałały, Danuta trochę się zawstydziła, odpowiadając, że to niemożliwe, bo jest starą grubą babą, na co ja odpowiedziałem, że jest wyjątkową kobieta naturalną i piękną, dziś taka kobieta to rzadkość w całym gąszczu młodych sztucznych umięśnionych siks, na co ona się zaśmiała i stwierdziła że cieszy się że jej osoba budzi we mnie takie emocje zbliżać się do mnie i kładąc ręce na moim udzie. Nie panowałem nad sobą złapałem ją za szyję przyciągałem do siebie i zacząłem namiętnie całować, Danuta złapała Vibe, wdrapała się na mnie i siadała okrakiem na moich kolanach, namiętne pocałunki spowodowały, że zaczęła kręcić dupą na moich kolanach. Jako że sukienna była luźna wyskoczyły jej cyce, nie sposób było ich zostawić samych było to piękne duże naturalne cycki, sutki były słone od potu i pachniały płynem do płukania. Widać, że zgraliśmy się razem w popędzie tu nie trzeba było nić mówić Danuta wstała i dosłownie jej sukienka opadła na dół moim oczom ukazało się piękne ciało na sobie miała klasyczne białe majtki, moje ubrania spadły na dół, dopadłem do Danuty, zdjąłem jej matki ona lekko się przychyliła i zacząłem jak zwierzę gryźć jej wielką dupę była cudowna. Położyłem się na podłodze, Danuta rozumiała mnie bez słów obeszła mnie okrakiem i usiadła na nie moim oczom ukazała się piękna zarośnięta cipka i ogromne dupsko, tak byliśmy w pozycji 69 dogadzając sobie nawzajem. Po chwili Danuta zeszła zemnie usiadała na kanapie rozkładając nogi, nie mogłem oderwać się od jej cipki i w takie pozycji nadal ją lizałem zacząłem pomagać sobie palcami, wielkie ciało Danuty zaczęło się trząść i dostałem całym ładunkiem soków w twarz, pora było żeby w końcu upuścić ten ładunek emocji z całego tygodnia z moich jąder położyłem się na podłodze, Danuta wiedziała co robić powoli dosiadła mnie jak swojego mustanga, dość delikatnie nabiła się na mojego kutasa i stęknęła. Wszedł cały i zamarła na chwilę, spojrzała mi w oczy i powiedziała, jaki on wielki. Nie czekałem długo złapałem ją za pośladki rozchyliłem je i zacząłem nabijać Danutę na mojego kutasa mocno i do końca, jej cyce nade mną falowały i spływał zemnie jej pot a po jajach lała się dosłownie powódź, ten rajd był szaleńczy Danuta przejęła inicjatywę i dosłownie chciała urwać mi kutasa stękając i nabijając się na niego sowim ciałem, już dłużej wytrzymać nie mogłem i strzeliłem całym ładunkiem spermy do środka, Danuta zadrżała i zastygła na mnie wtulaliśmy się w siebie a ona drżała jej usta były zimne i sine. Gdy Danuta wstała z jej cipki wylało się morze mojej spermy, siedzieliśmy ze sobą jeszcze chwilę nago w tym klimatycznym zabytkowym pomieszczeniu, w którym obyło się coś zakazanego seks z 30 lat starszą kobieta. Od tego czasu zostaliśmy z Danutą przyjaciółmi, spotykamy się regularnie i uprawiamy seks, realizujemy swoje pragnienia czując się spełnieni seksualnie. 

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Pawel
  • Grecja

    Razem z mężem i córeczką pojechaliśmy na tydzień do Grecji. W hotelu, w którym mieszkaliśmy, poznaliśmy małżeństwo Polaków z dwójką dzieci, w podobnym wieku, co nasze. Pewnego wieczoru, gdy dzieci już spały, my – dorośli – urządziliśmy sobie imprezę. Łukasz, nowo poznany znajomy, gdy tylko miał okazję, flirtował ze mną. Nie byłam mu dłużna. Gdy jego żona i mój mąż nie patrzyli, dochodziło nawet do delikatnych macanek. Impreza była tak mocno zakrapiana, że na drugi dzień umierałam. Mój mąż z córeczką poszedł na spacer i planowali iść na hotelowy basen. Ja z powodu kaca zostałam w pokoju. Wzięłam prysznic i nago leżałam na łóżku, gdy nagle ktoś zaczął pukać. Ubrałam szlafrok i otworzyłam drzwi, w których stanął Łukasz z drinkiem. Powiedział, że przyniósł mi bezalkoholowego drinka na poprawę samopoczucia. Wiedziałam, że to źle się skończy – mieliśmy ochotę na siebie od chwili, kiedy się poznaliśmy, a ja pod szlafrokiem nie miałam nic. Łukasz wszedł do pokoju. Usiedliśmy na łóżku. Krótka rozmowa, a raczej flirt, nabierał rozpędu – jego ręce krążyły po mnie, jakby znały mnie doskonale. Nie chciałam się opierać. Po kilku minutach już nie siedziałam z założonymi nogami, lecz w delikatnym rozkroku. Łukasz odebrał to chyba, jako zaproszenie, bo w jednej chwili jego dłoń wylądowała na mojej łechtaczce. Zamruczał i rzucił tekstem, że jestem gotowa, po czym wbił we mnie dwa palce. Z rozkoszy zacisnęłam dłonie na prześcieradle. Po kilku ruchach moja cipka zalała się sokami. Łukasz wyjął palce i musnął mnie nimi po ustach. Zlizałam swoje soki z jego dłoni. Wstał z łóżka, a ja przysunęłam się do krawędzi i zdjęłam z niego spodenki, z których wyskoczył sterczący penis. Zaczęłam go powoli lizać. Łukasz prężył się i pojękiwał z rozkoszy. Po chwili pieszczot szczelnie i mocno objęłam go ustami, zaczynając ssać. Aż się wyprostował, a jego dłonie zacisnęły się na moich włosach. Zaczął kontrolować głębokość, z jaką brałam go do ust. Po kilku minutach powiedziałam, że teraz jego kolej. Rozwiązałam sznurek od szlafroka i zsunęłam go z siebie, kładąc się na plecach. Łukasz uklęknął i zaczął mnie lizać. Pojękiwałam dość gwałtownie, bo i minetka była bardzo ostra. Poprosiłam go, żeby mnie już nie męczył i wszedł we mnie. Gdy byłam gotowa, podstawił mi penisa pod usta i kontynuował lizanie mojej cipki. Kiedy zaczął wkładać w nią palce, chwyciłam jego członka i zaczęłam mu robić dobrze ręką. Łukasz oderwał się na chwilę i stanowczo powiedział, żebym wzięła go do ust. Grzecznie wygięłam się w „chińskie osiem” i zaczęłam obciągać. Po kilkunastu ruchach Łukasz wszedł we mnie mocno i głęboko. Moja cipka była tak mokra, że chlupał w niej od samego początku. Wystarczyło kilkanaście ruchów, by doprowadzić mnie do orgazmu. Jęczałam, a Łukasz obijał się o moje ciało i jęczał razem ze mną. Po chwili poczułam, jak spuścił się we mnie. Kilka razy jeszcze pchnął mocniej, aż zawyłam. Wyszedł ze mnie, wytarł penisa chusteczkami i powiedział, że czeka przy basenie. Gdy drzwi się zamknęły, szybko je przekręciłam na zamek, żeby nie wszedł mój mąż. Sprzątnęłam łóżko i poszłam pod prysznic. Gdy byłam pod wodą, do drzwi zaczął dobijać się mój mąż, krzycząc: „Monika, otwórz!”. Lekko zmieszana i wystraszona otworzyłam. Mój mąż powiedział, że mała została na basenie z Magdą i Łukaszem. Po czym wyskoczył z ciuchów, oparł mnie o drzwi i mocno wszedł we mnie. Jęczałam, czując się jak w trójkącie – nie dalej jak dziesięć minut temu skończyłam jeden stosunek, a tu już drugi. Mój mąż nigdy nie był delikatny. Jego 20-centymetrowy penis zawsze penetrował mnie głęboko i mocno. Po pięciu minutach wyjął go i kazał mi uklęknąć, spuszczając się na twarz i piersi. Zlizałam resztki spermy z jego penisa. Weszliśmy pod prysznic, umyliśmy się i zeszliśmy na basen. Leżąc na leżaku, wymieniałam się z Łukaszem uśmiechami i zastanawiałam się, który seks był fajniejszy. Nie gwarantuję dalszego ciągu, bo zostały nam tylko dwa dni pobytu, a w Polsce mieszkamy daleko od siebie.

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Monia
  • Nie-zwykla Rodzina cz 130. – Daleki wujek

    Siedziałam przy kuchennym stole, jedząc płatki śniadaniowe, gdy usłyszałam charakterystyczny dźwięk starego silnika diesel zatrzymującego się przed naszym domem. Mama spojrzała przez okno i westchnęła głęboko.

    – O nie, to Frank. – powiedziała do taty, który właśnie wszedł do kuchni z kubkiem kawy.

    – Frank? Mój brat Frank? Nie widziałem go od kilku lat. – tata wyglądał na zaskoczonego.

    – Właśnie, dlatego jestem zaniepokojona. Zawsze pojawia się, gdy coś knuje.

    Drzwi frontowe otworzyły się bez pukania. To była typowa cecha wujka Franka. Wchodził jakby dom należał do niego.

    – Hej, rodzinko! Gdzie są moje ukochane osoby?

    Wujek Frank wszedł do kuchni jak huragan. Miał na sobie wyblakłą skórzaną kurtkę, ciemne jeansy i czarne buty. Jego brązowe włosy były zaczesane do tyłu, a w oku błyszczała mu charakterystyczna iskierka, którą dobrze pamiętałam z dzieciństwa.

    – Frank…co cię tu sprowadza? – tata wstał ostrożnie.

    – Nie można odwiedzić brata? – Frank roześmiał się i objął tatę tak mocno, że ten aż się zachwiał. Potem zwrócił się do mamy.
    – Rachel, piękniejesz z każdym rokiem.

    Mama tylko skinęła głową, wyraźnie skrępowana. Zauważyłam, jak wujek Frank patrzył na nią. Jego wzrok wędrował po jej sylwetce.

    – A to moja mała Sam. Już nie taka mała, co? Ile masz teraz, szesnaście?
    – zwrócił się do mnie z szerokim uśmiechem.  

    – Dziewiętnaście. – odpowiedziałam, nie mogąc się powstrzymać przed uśmiechem. Zawsze miał dar sprawiania, że czułam się wyjątkowo.

    – Dziewiętnaście. Prawdziwa kobieta. – pokiwał głową z uznaniem.

    – Zostaniesz na śniadanie? – zapytał tata, choć w jego głosie słychać było pewną rezerwę.

    – A czemu nie? – Frank usiadł przy stole obok mnie. – Mam parę dni wolnego i pomyślałem, że was odwiedzę.

    Podczas śniadania wujek Frank opowiadał historyjki ze swoich podróży. Pracował, jako kierowca ciężarówki i jeździł po całym kraju. Jego opowieści były zawsze fascynujące. O dziwnych ludziach, których spotykał, o restauracjach przy drogach, o przygodach na parkingach dla truckerów.

    – Ale ostatnio dużo myślałem o rodzinie. Jaka jest ważna. – mówiąc to popatrzył na nas wszystkich.

    Szczególną uwagę poświęcał mojej mamie, a także mnie. Uważnie mi się przyglądał. Całemu mojemu ciału.

    – Fajnie że przyjechałeś Frank. Dość niespodziewanie…mogłaś uprzedzić.

    – A tam…lubię robić niespodzianki. – uśmiechnął się.

    – No dobrze. Możesz zostać tylko… – zaczęła moja mama.

    – Wiem Rachel, rozumiem. W przeszłości mieliście sporo kłopotów przeze mnie. Ale ja się zmieniłem. Serio tamten Frank…już go nie ma. No może odrobinka została, ale serio…

    – No dobrze, skoro tak twierdzisz w porządku. – powiedziała mama, jednak dalej nie do końca ufała wujkowi.

    Po śniadaniu rodzice zaczęli się zbierać do pracy.

    – Frank, możesz zostać, ile chcesz. Po prostu… – powiedział tata, ale ja słyszałam w jego głosie wahanie.

    – Po prostu bądź rozsądny. – dokończyła mama, patrząc na niego znacząco.

    – W porządku, nie martwcie się. Będzie dobrze. – powiedział poważnie wujek.

    Gdy rodzice wyszli, w domu zapadła cisza. Wujek Frank chodził po salonie, oglądając zdjęcia na kominku.

    – Twoi rodzice są dobrymi ludźmi. Może zbyt dobrymi. – powiedział nagle.

    – Co masz na myśli? – spytałam, siedząc na kanapie.

    – Och, nic takiego. Po prostu ja i twój tata to różne charaktery. On zawsze był odpowiedzialny, rozsądny. Ja… cóż, ja zawsze byłem tym drugim.

    – Czarną owcą? – spytałam wprost.

    Frank roześmiał się głośno.

    – Tak mnie nazywają? Cóż może mają trochę racji. – usiadł obok mnie na kanapie.

    – Może, gdy zobaczą, że chcesz się zmienić zmienią o tobie zdanie.

     

    – Fajnie by było. Ja naprawdę się zmieniłem Sam.

     

    – Ja ci wierzę wujku po prostu trzeba czasu.

     

    – No rozumiem, jasne.

    Po jakimś czasie takiego siedzenia, wujek odezwał się.

    – Chcesz zobaczyć coś fajnego? – wstał i poszedł do swojej torby podróżnej, którą zostawił w przedpokoju.

    Wrócił z małą, elegancką flaszką whiskey.

    – Prawdziwa irlandzka. – powiedział, odkręcając korek. Patrzyłam na niego piorunującym wzrokiem.

    – A co z tym że chcesz się zmienić wujku?

    – Ech…może masz rację Sam. Wybacz może jednak… – powstrzymałam, gdy już chciał się udać z powrotem.

    – Odrobinka whisky nie zaszkodzi. – powiedziałam.

    Teraz robiłam szalone rzeczy, więc czemu nie.

    – No dobrze. To masz mały sekrecik. jasne? – powiedział wujek.

    – Jasne. Potrafię dochować sekretów. – powiedziałam z uśmiechem na ustach. I to jakich.

    Frank uśmiechnął się triumfalnie i nalał whiskey do dwóch szklanek.

    – Za przygody. – powiedział, podnosząc toast.

    – Za przygody. – powtórzyłam.

    Alkohol palił w gardle, ale było w tym coś ekscytującego. Wujek Frank opowiadał kolejne historie z życia.

    – Wiesz, Sam…jesteś bardzo podobna do swojej matki, gdy była w twoim wieku. – powiedział po jakimś czasie.

    – Znałeś mamę, gdy była młoda?

    – Och tak. Rachel zawsze była piękną kobietą. Twój ojciec miał szczęście, że ją zdobył. – w jego oczach pojawiił się dziwny błysk. – Sam…nie to głupie.

    – Hej, o co chodzi? Mów śmiało wujku.

    – Czy…masz chłopaka?

    Poczułam, jak moje policzki płoną.

    – Nie, nie mam.

    – Hmm…dziwne. Myślałem, że taka dziewczyna jak ty nie może odgonić się od chłopaków. Podobasz im się?

    – Tak sądzę.

    – Na pewno. Musisz się podobać. Jesteś naprawdę piękną kobietą.

    Widać było jak whisky zaczyna działać na wujka. Na mnie też zadziałało. Wujek zaczął głaskać mnie lekko po udzie. Na jego spodniach widziałam spore wybrzuszenie. Na bank już wyobraził mnie jak leżę pod nim, a on wsuwa tego kutasa prosto do mojej cipki. Przyznam ta myśl też na mnie podziękowała. To oraz wypita whisky sprawiła, że stałam się bardziej pewniejsza siebie. Nie wiem czy wujek wiedział o rodzinnym sekrecie. Z tego, co widzę to chyba nie. Po prostu bardzo mnie pożądał.
    Wtedy ja dotknęłam dłonią po jego kroczu, masując przez spodnie jego fiuta. Wujek zdziwił się trochę, ale chyba spodobała mu się ta reakcja.

    – Ty też pewnie nie narzekasz na kobiety, wujku.

    – Wiesz, co…każdej się on podoba. – powiedział oczami pokazując swojego fiuta.

    – Mogę go zobaczyć? – spytałam z uśmiechem.

    – No proszę Sam. Masz charakterek. Gdzie ta nieśmiała dziewczynka, która była kiedyś? – uśmiechnęłam się na jego słowa.

    – Teraz jest kobietą, jak zauważyłeś wujku.

    – Oj tak…

    – To mogę?

    – Proszę. – powiedział, po czym bardziej się rozłożył na sofie, abym miała dostęp.

    Odpiął guzik od spodni. Następnie rozsunął rozporek. Ściągnął je razem z majtkami. Wtedy zobaczyłam jego dużego fiuta. Był długi z dużymi żyłami po bokach. Stał w wzwodzie.

    – O cholera, jest bardzo twardy. – mówiłam dotykając dłonią jego kutasa.

    – No…robi się taki przy pięknych kobietach. – powiedział zalotnie wujek.

    – To ciekawe, jaki się zrobi na to.

    Schyliłam się i zaczęłam robić mu loda. Poruszałam głową w górę i w dół, rozkoszując się słonawym posmakiem jego kutasa.

    – Oh…Sam…

    Jęknął przeciągle. Dołożyłam do tego ruchy ręką. Zaczęłam ruszać języczkiem. Poruszałam głową w górę i w dół wkładając go sobie do gardła. Czułam językiem jego grube żyły. Wyciągnęłam go z ust, oblizując się.

    – Oj Sam…masz cudowne usta.

    – Nie tylko to mam cudowne. – wtedy wstałam i zacząłem zdejmować moje ubrania.

    Zdjęłam moją spódnicę, koszulkę oraz stanik, pokazując mu moje jędrne piersi.

    – Wow Sam. Teraz to masz się, czym pochwalić. – zachichotałam cicho.

    Zdjęłam ostatni element, czyli moje majtki. Zobaczył moją gładką cipkę, która zaczęła już być mokra z podniecenia.

    – Sam…masz cudowne ciało. -wtedy przysunął się do mnie rozchylając moje nogi.

    Stałam przed nim, a wujek zaczął lubieżnie zlizywać soczki z mojej cipki. Jego język wirował niczym w mojej rozpalonej łechtaczce. Nie mogłam przestać jęczeć. W końcu odsunął się ode mnie, a ja wtedy usiadłam na nim okrakiem. Wsunęłam jego penisa do mojej pochwy. Od razu poczułam go.
    Wypełniał mnie całkowicie. Jego długość sprawiała, że daleko mi sięgał. Wujkowi też się to spodobało.

    – Sam…jesteś cudowna.

    Ja wtedy przyśpieszyłam moje ruchy. Jego fiut poruszał się w mojej cipce. Poruszałam się w górę i w dół wprowadzając kutasa do cipki. Uderzał w mój najczulszy punkt powodując moje jęki.

    – Ooooghhh…

    Zaczął też lizać mnie po moich piersiach. Ssał i podgryzał lekko sutki. Bawił się nimi rękami, w czasie gdy ja poskakiwałam na jego kutasie.
    Wtedy wujek zmienił pozycję i położył mnie na kanapie.
    Podniósł mi jedną nogę do góry i szybko we mnie wszedł. Poruszał się szybko i mocno. Cały czas zanurzał się po same jaja. Ja się wiłam i jęczałam z przyjemności.

    – Ooooohhhh….mocniej…tak…

    – Mmmmm…

    Wtedy przyśpieszył i naprawdę mocno mnie ruchał. Było słychać głośne klaśnięcia powodowane uderzaniem się naszych ciał. Nie przestawał. Mocniej i mocniej mnie posuwał.
    Czułam rozkosz i powoli odpływałam.
    Nagle wujek wyszedł ze mnie a ja poczułam pustkę.

    – Rozumiem, że chcesz żebym się odwróciła.

    – Pozwól mi podziwiać ten tyłeczek, Sam. – zachichotałam też na to.

    Wtedy przekręciłam się i wypięłam swój tyłek w jego kierunku. Moja cipka była bardzo mokra. Wujek złapał mnie za tyłek i zaczął pocierać swoim fiutem, drażniąc moją cipkę. W końcu wsadził go do środka. Pieprzył mnie niczym młot udarowy. Trafiał w mój najczulszy punkt. Mocno mnie posuwał. Z tego wszystkiego aż chciałam krzyczeć. Ręką macał moje cycki.

    – Ooooogghhh…aaaaagghh…

    Czułam jak jego kutas pulsuje w mojej pochwie. Wiedziałam, że był bliski finiszu.

    – Chcę go posmakować wujku…

    – Hah…lubię cię taką ostrą, Sam.

    Szybko wyjął kutasa, a ja odwróciłam się i uklękłam przed nim. Wtedy fala spermy wylądowała na mojej twarzy i piersiach. Trochę przyjęłam do ust i połknęłam. Trochę tego było. Byłam cała oblepiona jego nasieniem. Jeszcze lizałam i pieściłem jego kutasa, oblizując go z moich soczków. Smakował świetnie. Usiadłam razem z nim na kanapie.

    – O ja cię Sam…tego się po tobie nie spodziewałem. Zawsze taka święta byłaś.

    – Jak widzisz, ludzie się zmieniają wujku.

    – Ach, gdyby tylko Viktor i Rachel mogli to zobaczyć.

    – Wiesz co…może przekonam rodziców, co do ciebie. To byś tu częściej wpadał.

    – Fajnie by było. Wtedy będę wpadał z przyjemnością. – uśmiechnęłam się na to.

    – Dobrze. Może tu ogarnijmy, zanim wrócą. Bo jeszcze się wkurzą na ciebie.

    – Racja. – powiedział wujek i wtedy się razem ogarnęliśmy.

    Starłam z siebie całe jego nasienie, po czym ubraliśmy swoje rzeczy i posprzątaliśmy po sobie. Całe szczęście jak rodzice przyszli nie zauważyli tego, że wypiliśmy whisky oraz że pieprzyliśmy się na sofie. Nic też im o tym nie mówiłam. W końcu sekret. Przekonałam rodziców, że wujek Frank się zmienił i był bardzo w porządku. Dalej patrzyli trochę niepewnie, ale w końcu powiedzieli, że spróbują mu zaufać. Mama przygotowała wujkowi pokój gościnny, niedaleko mojego. Przez kilka dni jak wujek był u nas w nocy wpadał często do mnie.
    Wujek Frank nie był taki zły jak mówili rodzice.

    C.D.N

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Sasiadka Ania 1 – Poczatek

     Cześć. Mam na imię Gosia. Mam 34 lata, ciemne włosy sięgające mi do ramion i szczupłą budowę ciała. Mierzę sobie 165 centymetrów wzrostu i ważę niecałe 63 kg, a  staniki kupuję na rozmiar 80 C, więc gdzie trzeba, jestem bardziej zaokrąglona. Na co dzień mieszkam sama w niedużym, ale bardzo przytulnym mieszkaniu w jednym z miast na południu Polski. Pracuję od kilku lat w tym samym miejscu i chyba się tam spełniam, bo nie zamierzam, na razie, tego zmieniać.
         Miewałam w przeszłości związki stałe i mniej stałe, ale od jakiegoś czasu jestem bardzo szczęśliwa z zapoznaną parą. Są dla mnie praktycznie wszystkim i bardzo lubię spędzać z nimi czas. Oni też nie narzekają. Mimo że mieszkamy kilka kilometrów od siebie, to poznaliśmy się nad morzem, w wakacje, prawie dwa lata temu. Najpierw poznałam Ją i wpadłam po uszy. Zawsze podobały mi się kobiety i ciągnęło mnie ku nim, a ona była moją pierwszą. Później przedstawiła mnie swojemu mężowi. Szybko się dogadaliśmy i od tego czasu byliśmy praktycznie nierozłączni.
         Ostatnio jednak w moim życiu ktoś się pojawił. Czy było to nagłe? Niespodziewane? Pewnie trochę tak, ale z drugiej strony nie mogę powiedzieć, że córka sąsiadów zjawiła się nagle, nie wiadomo skąd. Ma na imię Ania. Ma 19 lat i właśnie skończyła liceum i zdała maturę. Wybrała już nawet kierunek studiów, ale to akurat mało istotne. Jest ode mnie nieco niższa, bo ma około 160 centymetrów wzrostu i waży jakieś 50 kg. Biust tak mniej więcej 75 B. Kasztanowe włosy sięgają jej do połowy pleców, ale często są spięte lub splecione w warkocz, dla wygody.  
         Z Anią zaprzyjaźniłyśmy się jakiś czas temu. Na początku było to tylko zwykłe „cześć”, ale szybko zaczęłyśmy częściej i dłużej rozmawiać. W końcu zaprosiłam ją do siebie do mieszkania i od tego czasu w miarę regularnie przychodzi na babskie pogaduchy. Zwierzała mi się ze swoich problemów i szukała pomocy i porady jak u starszej siostry. Nie od razu zainteresowała mnie, jako kobieta. Nie to, żeby była mało atrakcyjna. Po prostu nie o każdej kobiecie myślę od razu, jako o potencjalnej kochance czy partnerce.
         Rzecz zmieniła się kilka dni temu. Coś się we mnie przestawiło. Dodatkowo rozmowa z zapoznaną przez Internet dziewczyną, nakręciła mnie niesamowicie na zdecydowanie bliższe poznanie Ani. Dostałam wiele cennych wskazówek na temat uwodzenia kobiet, które jakoś nie były mi wcześniej potrzebne. Uzbrojona w tę wiedzę i bardzo zdeterminowana, postanowiłam spróbować i przekonać się, czy może z tej naszej przyjaźni wyjść coś więcej. Bardzo się tego bałam, bo ryzykowałam cudowną znajomość, której nie chciałam stracić. Jednak pokusa była silniejsza.
         Tak się akurat składało, że Ania miała mnie odwiedzić w zbliżający się piątek. Chciała o czymś ze mną porozmawiać, ale nie zdradziła, o czym. Od rana chodziłam nabuzowana i strasznie pobudzona. Nie potrafiłam usiedzieć w miejscu. Praca tego dnia była istnym koszmarem. Czas płynął tak wolno, ale w końcu udało mi się ją skończyć i wrócić do mieszkania. Wzięłam szybki prysznic i usiadłam jeszcze na trochę do komputera, żeby sprawdzić wiadomości i przejrzeć kilka stron.
         W końcu zamknęłam laptopa i podeszłam do szafy. Jak na złość czas teraz pędził jak szalony. Ja go chyba nigdy nie zrozumiem. Nieubłaganie zbliżała się godzina wizyty Ani, a ja robiłam się coraz bardziej nerwowa. Cały miniony wieczór zastanawiałam się, co założyć na tę wizytę. Razem z dziewczyną, która nakręciła mnie na to wszystko, ustaliłyśmy, że założę jeansową, luźną mini, która nie do końca zakrywała moje pośladki. Dawno w niej nigdzie nie chodziłam. Do tego ubrałam biały, koronkowy top i… już, to wszystko. Byłam gotowa, a przynajmniej bardzo chciałam w to wierzyć.
         Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Serce zaczęło mi walić jak szalone. Wiedziałam, że to ona, więc szybko pobiegłam otworzyć. Przyszła nawet kilka minut wcześniej, jak często jej się zdarzało. Przywitała mnie pięknym, szczerym uśmiechem. Miała na sobie oliwkową sukienkę na cienkich ramiączkach, a na stopach sandałki.
    – Cześć – powiedziała radośnie.
    – Cześć – odpowiedziałam zauroczona i przywitałyśmy się buziakiem – Wejdź, proszę.
         Odsunęłam się i wpuściłam ją do środka. Znała rozkład mojego mieszkania, więc od razu skierowała się do kuchni, gdzie spędzałyśmy razem najwięcej czasu. Ania usiadła na krześle, które zawsze zajmowała.
    – Napijesz się czegoś? – spytałam.
    Było strasznie gorąco i nie wyobrażałam sobie dalszej części dnia bez czegoś chłodnego do picia.
    – Poproszę wodę z lodem – odpowiedziała z uśmiechem.
         Zaczęłam krzątać się po kuchni, żeby przygotować napoje. Starałam się pamiętać słowa koleżanki z Internetu o stwarzaniu sytuacji, więc odwróciłam się tyłem do mojego gościa i stanęłam na palcach, wyciągając ręce do góry, żeby sięgnąć do szklanek. Gdy już je miałam, to podeszłam do lodówki i przychyliłam się po kostki lodu z zamrażalnika. Miałam wrażenie, że czuję na sobie wzrok Ani. Nie mogła nie widzieć przynajmniej dołu moich nagich pośladków. Sama czułam, jak spódniczka podjeżdża mi odrobinę zbyt wysoko, ale udawałam, że niczego nie jestem świadoma.
         Odwróciłam się w stronę mojego gościa. Siedziała wpatrzona we mnie i wyraźnie o czymś myślała.
    – Może przejdziemy do pokoju? Tam będzie wygodniej – zaproponowałam.
    – Jasne – zgodziła się.
    Zabrałam ze sobą dwie szklanki z wodą i lodem i postawiłam je na stoliku przed kanapą, na której usiadłyśmy. Spojrzałam na Anię:
    – Włączyć coś w telewizji?
    – Chętnie posłuchałabym jakiejś muzyki.
    – Nie ma sprawy – odpowiedziałam i włączyłam jeden z kanałów muzycznych.
    Kilka minut siedziałyśmy i tylko słuchałyśmy muzyki, popijając chłodną wodę. W końcu spytałam:
    – To o czym chciałaś ze mną porozmawiać?
    – Lubię do Ciebie przychodzić i spędzać z Tobą czas. Mam czasami wrażenie, jakbyś była moją starszą siostrą, z którą mogę pogadać o wszystkim.
    – Tak właśnie jest – zapewniłam z uśmiechem – Zawsze możesz ze mną porozmawiać o wszystkim, a ja chętnie Cię wysłucham.
         Zaczęłyśmy, więc rozmawiać faktycznie o WSZYSTKIM. O ciuchach, pogodzie, filmach, o maturze i jej wynikach, o wyborze studiów, a nawet o sprawach sercowych Ani. Okazało się, że miała ostatnio wiele na głowie i sporo nerwów. Dodatkowo jeszcze jej były chłopak, z którym rozstała się jakiś czas temu, pisał do niej, że chce wrócić. Wyglądała na nieźle zagubioną. Zeszło nam z tym wszystkim z godzinę albo i więcej.
    – Co Ty byś zrobiła na moim miejscu? – spytała.
    Przysunęłam się nieco bliżej i położyłam dłoń na jej kolanie. Cała drżałam. Byłam przerażona, ale ku mojej radości Ania nie odsunęła nogi.
    – Wiesz… Jak się raz tak popsuło, że się rozstaliście, to z facetami rzadko nagle wszystko się układa.
    – Rozumiem – wyraźnie się zamyśliła.
    – Ale powinnaś przede wszystkim posłuchać tego, co mówi Ci Twoje serce i intuicja.
    – A Ty kogoś masz? – spytała nagle – Dlaczego siedzisz tutaj i gadasz ze mną o moich problemach, zamiast wyjść gdzieś z chłopakiem na miasto? To przecież niemożliwe, że nikogo nie masz. Jesteś taka ładna, seksowna i w ogóle…
    Zamurowało mnie na moment, ale postanowiłam sprawdzić, jak Ania będzie reagowała na pewne informacje.
    – Nie mam chłopaka, bo tak serio, to zdecydowanie bardziej podobają mi się kobiety – odpowiedziałam najspokojniej, jak tylko umiałam w tej sytuacji.
         Teraz to ona wyglądała na bardzo zaskoczoną i jakby zbitą z tropu, ale o dziwo w jej oczach nie zauważyłam nawet odrobiny strachu, czy obawy.
    – Przeszkadza Ci to? – spytałam po chwili ciszy – Czy to, co powiedziałam, zmieni coś w naszej relacji?
    Ania wzięła łyk zimnej wody i chwilę milczała.
    – Wcale mi to nie przeszkadza – odpowiedziała z uśmiechem.
    Już było mi przyjemnie i czułam się nieco spokojniejsza, ale postanowiłam bardziej zagłębić się w temat.
    – Aniu, a co o tym sądzisz, że wolę dziewczyny?
    – W sumie to jesteś dorosła, niezależna i masz prawo do szczęścia takiego, jakie sama sobie wymarzysz i nikomu nic do tego – odpowiedziała.
    – A mogę Cię jeszcze o coś zapytać?
    – Jasne – odpowiedziała z entuzjazmem i czekała w skupieniu.
    – Czy kiedykolwiek myślałaś o dziewczynach w ten sposób?  A może całowałaś się kiedyś z jakąś?
         Uznałam, że na tym etapie po prostu muszę wiedzieć, gdzie i jak dalej kierować rozmowę. Bałam się jej odpowiedzi, ale okazała się dużo ciekawsza, niż mogłam sobie wymarzyć.
    – Czasami jak oglądałam koleżanki pod prysznicem po WF-ie albo porno, to zdarzało mi się później myśleć o tym, ale nigdy nie spróbowałam. Bałam się i nie miałam, z kim. Nie chciałam być naznaczona przez rówieśniczki.
    – Rozumiem – odpowiedziałam łagodnie.
    Nakręciła mnie niesamowicie tą odpowiedzią. Postanowiłam ryzykować dalej:
    – Tylko myślałaś, czy może robiłaś coś jeszcze?
         Zaczerwieniła się i mocniej zacisnęła uda. Po chwili odpowiedziała, udając obojętną:
    – Może kilka razy…
    Uśmiechnęłam się w duszy i jeszcze bardziej uspokoiłam. Zaraz potem Ania, jakby chcąc zmienić temat, zaczęła zadawać mi sporo pytań:
    – Gosiu, a jak to się u Ciebie zaczęło? Nigdy nie miałaś faceta? Jak oglądasz filmy, to podziwiasz urodę aktorek? A jak oglądasz porno, to tylko z kobietami?
    Wyrzucała z siebie kolejne pytania z taką prędkością, że nie zdążyłam na nie odpowiedzieć. A kolejne, które zadała, było najbardziej zaskakujące. Wzięła szklankę z wodą do ręki i patrząc mi w oczy, spytała:
    – Często chodzisz w domu bez bielizny?
    Szybko upiła łyk wody.  
         Byłam speszona i lekko się zaczerwieniłam. Nagle już nie czułam się tak pewnie, jak jeszcze chwilę temu. Musiałam bardzo uważać na słowa, jeśli nie chciałam jej przestraszyć. Postanowiłam odpowiedzieć najbardziej naturalnie, jak tylko byłam w stanie:
    – Zdarza mi się, gdy jest bardzo gorąco, jak dzisiaj.
    – Masz bardzo zgrabne pośladki i miło się na nie patrzy – powiedziała, opuszczając głowę.
    – Dziękuję za miły komplement – uśmiechnęłam się ciepło – Nie przeszkadza Ci, że nie mam na sobie bielizny?
    – Nie ani trochę – zaczęła – Intryguje mnie to, że widzę teraz wszystko, co masz na sobie.
         Serce znowu waliło mi jak szalone. Nagle Ania wypaliła z takim pytaniem, że myślałam, że spadnę z kanapy.
    – Gosiu, a czy bardzo by Ci przeszkadzało, gdybym i ja czasem nie miała bielizny, gdy przychodzę do Ciebie?
    Musiałam się ogarnąć, a to nie było łatwe, bo w środku skakałam ze szczęścia. Wzięłam łyk wody i kilka głębszych oddechów.
    – Najważniejsze, żebyś czuła się przy mnie swobodnie i możesz przychodzić ubrana, jak tylko chcesz. Poza tym przy niektórych ubraniach nawet nie widać, że nie ma się bielizny – wyjaśniłam.
    – Jesteś super – powiedziała i uściskała mnie mocno.
         Chwilę siedziałyśmy w ciszy i delektowałyśmy się swoją obecnością. Z telewizora dochodziła cicha muzyka. Nagle Ania wstała:
    – Muszę iść skorzystać z toalety.
    Wyszła z pokoju, kierując się w stronę łazienki. Ja w tym czasie musiałam się powachlować dłońmi i wypić kilka łyków zimnej wody, bo było mi coraz bardziej gorąco. Wykorzystałam ten czas, żeby dolać nam obu wody i dorzucić kilka kostek świeżego lodu.
         Ania wróciła po kilku minutach z wielkim uśmiechem na buzi. Ręce miała schowane za plecami. Nagle wyciągnęła je przed siebie i na kanapę obok nas rzuciła swój biały stanik i majteczki.
    – Od razu mi lepiej – powiedziała, siadając – Dziwnie, ale przyjemnie.
    Musiałam wyglądać na bardzo zmieszaną, bo szybko wyjaśniła:
    – Nie chciałam, żebyś czuła się przy mnie zakłopotana brakiem bielizny, więc zdjęłam, co mogłam.
    Zbierałam szczękę z podłogi, ale podziękowałam z uśmiechem. Nie mogłam oderwać od niej wzroku. Jej sutki stwardniały i uwydatniły się pod cienkim materiałem sukienki. Widocznie cała sytuacja musiała ją przynajmniej odrobinę podniecić.  
         Zupełnie nieświadoma tego, jak podziałało na mnie to, co właśnie zrobiła, usiadła obok na kanapie i wzięła do ręki szklankę z wodą. Napiła się i odstawiła ją z powrotem na stolik. Odwróciła twarz w moją stronę.
    – Czy ja Ci się podobam? – spytała wprost, tak normalnie, jakby pytała o godzinę.
    Mało się nie zachłysnęłam, bo też właśnie piłam. Odstawiłam szybko szklankę i powiedziałam:
    – Bardzo lubię spędzać z Tobą czas, rozmawiać. Masz prześliczne oczy i uśmiech i zdecydowanie bardzo, ale to bardzo mi się podobasz.
    – Ja mam takie samo zdanie na Twój temat – odpowiedziała – I faktycznie dzisiaj jest gorąco…
    Znowu się napiła.
         Przysunęłam się bliżej i wzięłam ją za rękę. Wyglądała na bladą. Zaczęłam się lekko martwić.
    – Wszystko ok? – spytałam z troską.
    – Tak… Tak, wszystko dobrze – odpowiedziała z nieśmiałym uśmiechem – Ale…
    Wtedy zamarłam na moment. Nie wiedziałam, czy zrobiłam coś źle, czy coś nieodpowiedniego powiedziałam, czy może musi już iść. Cholera, miałam milion myśli w głowie.
    – … ale czy możesz mnie pocałować? Chciałabym wiedzieć, jak to jest całować się z kobietą – powiedziała cicho, jakby wstydząc się tego.
         Uśmiechnęłam się szeroko na tę nagłą i niespodziewaną prośbę. Ania była wyraźnie przestraszona, zupełnie jak ja przed jej przyjściem i w trakcie naszego spotkania. Wcale nie czułam nagle mniejszej presji. Teraz dopiero zrozumiałam wagę najbliższych kilku chwil. W środku szalałam z radości, ale musiałam być spokojna, żeby jej nie wystraszyć. Nie mogłam się na nią rzucić jak wygłodniały wilk, bo uciekłaby z krzykiem i nigdy więcej bym jej nie zobaczyła.
         Nie mówiąc nic, powoli zbliżyłam swoją twarz do niej. Oczy miała zamknięte i nerwowo czekała. Delikatnie musnęłam jej usta moimi. Nie odsunęła się. Musnęłam je znowu i na chwilę połączyłam, a gdy nasze usta się rozłączyły, to jej twarz podążyła za moją, jakby chciała więcej. Odsunęłam się i spojrzałam na Anię.
    – I jak było? – spytałam.
    Otworzyła oczy i wzięła kilka głębszych oddechów.
    – Bardzo przyjemnie – zaczęła – Nigdy czegoś takiego nie czułam i chciałabym… jeszcze raz… ale mocniej…
         Zachęcona jej słowami znowu zbliżyłam do niej twarz i pocałowałam, ale teraz bardziej zdecydowanie. Wysunęłam język i czekałam, co zrobi. Zaczynała się wkręcać. Poczułam koniuszek jej języczka na swoim. Nasze języki zaczęły nieśmiało badać się i dotykać. Delikatnie, ale z każdą chwilą Ania była coraz bardziej wyluzowana. Na moment oderwałyśmy się od siebie. Nasze oddechy były bardzo szybkie i płytkie. Miała rumieńce na buzi. Pogłaskałam ją i się uśmiechnęłam.
    – Jesteś śliczna i bardzo dobrze całujesz – pochwaliłam ją.
    – Możemy… możemy jeszcze raz? – spytała.
    – Ile tylko będziesz chciała – przytaknęłam.
         Ania się uśmiechnęła. Wyraźnie czuła się lepiej i swobodniej. Usiadła na kanapie po turecku z szeroko rozłożonymi nogami. Jej sukienka podsunęła się wysoko, ale że była luźna, to zasłaniała jej skarb. Niby niczego nie widziałam, ale i tak byłam zachwycona i zaskoczona.
    – Usiądź tak samo, naprzeciwko mnie – poprosiła.
    Zupełnie nieświadoma i oszołomiona podnieceniem wykonałam dokładnie to, o co prosiła. Dopiero wtedy zrozumiałam, co tak naprawdę zrobiłam. Wzrok Ani momentalnie powędrował pomiędzy moje rozłożone uda.
    – Jesteś śliczna – skomplementowała widok między moimi nogami.
    Speszyłam się jak cholera. Było mi głupio, że dałam się tak podejść małolacie, ale nie złączyłam nóg. Na to i tak było już za późno. Już nie miałoby to żadnego sensu.
    – Tak bardzo chciałaś zobaczyć moją cipkę? – spytałam.
    – Tak, byłam bardzo ciekawa – odpowiedziała – Jest taka idealna.
    – Chcesz jej dotknąć? – spytałam, ryzykując.
    – Jest mi gorąco i trochę kręci mi się w głowie.
    – To normalne – uspokoiłam ją, kładąc dłoń na jej ramieniu.
    – Najchętniej, to rzuciłabym się na Ciebie, ale zupełnie nie wiem, co i jak mam robić.
    – Możesz być pewna, że ja czuję dokładnie to samo i jeśli chcesz, to możemy zwolnić i wrócić do całowania – zaproponowałam.
    – Nie wiem, czy chcę zwalniać…
         Nachyliła się i sama po raz pierwszy pocałowała mnie w usta. Tym razem była śmiała, a nawet bardzo odważna. Nasze języki splotły się w namiętnym tańcu i badały zachłannie siebie nawzajem oraz na zmianę wnętrza naszych ust. Położyłam dłonie na jej kolanach i powoli przesuwałam do góry po gładkich udach. Zadrżała, ale nie odskoczyła i nie przestała mnie całować. Miałam wrażenie, że całą sobą stara się skupić na tym pocałunku.
         Czułam, że podwijam już materiał jej sukienki, ale cały czas posuwałam się wolno do przodu. Nagle poczułam dłonie Ani na moich nogach. Robiła to samo, co ja. Jej palce nieśmiało wędrowały po moich nogach w kierunku mojego skarbu. Oderwałam się na chwilę od jej ust i powiedziałam:
    – Wiesz… To chyba troszkę nie fair, że Ty mnie tak możesz oglądać, a ja Ciebie nie.
    – Jako gospodyni masz pierwszeństwo, a poza tym ja nie mam doświadczenia w sprawach damsko-damskich – powiedziała, drocząc się ze mną.
         Po chwili chyba jednak zrozumiała, jaką ma nade mną przewagę. Spojrzała mi w oczy i spytała:
    – Chcesz zdjąć ze mnie sukienkę?
    Byłam wniebowzięta. Serce waliło mi jak szalone, ale starałam się tego nie okazywać. Chciałam, żeby czuła się bezpieczna i wiedziała, że może mi zaufać. Za chwilę miałam ją rozebrać i po raz pierwszy zobaczyć nago.
    – Ale wolałabym, żebyś to najpierw Ty wszystko z siebie zdjęła, jeśli Ci to nie przeszkadza – poprosiła, robiąc oczy Kota ze Shreka.
    W sumie WSZYSTKO, to nie było tak znowu dużo. Ot spódniczka, która i tak niczego już nie zakrywała i biały koronkowy top.
         Wstałam z kanapy i ściągnęłam przez głowę górną część garderoby, uwalniając piersi, które radośnie się zakołysały. Później rozpięłam jeansową mini i zsunęłam ją z bioder. Dalej sama opadła na podłogę pod własnym ciężarem. Stałam już przed Anią zupełnie naga. Ona patrzyła na mnie i podziwiała moje ciało. Ewidentnie podobało jej się to, co widziała. Czułam się nieco niezręcznie, ale pozwoliłam jej patrzeć, ile tylko chciała. Posłałam jej ciepły uśmiech i obróciłam się wolno dookoła, prezentując z każdej strony.
    – Jesteś piękna – powiedziała.
    Niby słyszałam to już, ale i tak wywołało u mnie ciarki i przyjemną gęsią skórkę na całym ciele. Wyciągnęłam do niej ręce i pomogłam wstać z kanapy. Stała przede mną w samej sukience. Widziałam, jak drży, więc objęłam ją i przytuliłam mocno. Odwzajemniła uścisk i zaczęła gładzić mnie po plecach.
    – Jesteś tego pewna? – spytałam na ucho.
    Odsunęła się i spojrzała na mnie.
    – Nie mam zamiaru się z niczego wycofywać – powiedziała poważnie.
         Pocałowałam ją mocno, wpijając się w jej słodkie usteczka. Przytulałam i dociskałam do siebie. Po chwili zsunęłam z ramion najpierw jedno, a potem drugie ramiączko jej sukienki. Materiał trzymał się już tylko na jej piersiach. Pociągnęłam lekko i sukienka sama opadła na podłogę u naszych stóp. Teraz już obie byłyśmy nagie. Odsunęłam się o krok w tył, żeby móc ją zobaczyć. Była śliczna. Taka zawstydzona prezentowała się uroczo i słodko. Ładna buzia, smukła, delikatna szyja, kształtne piersi, płaski brzuszek, a poniżej gładko wygolona cipka.
    – Jesteś cudowna – powiedziałam, przytulając ją znowu mocno do siebie.
    Pocałowałam jej ucho i lekko polizałam. Nie wiedziałam, czy to lubi, ale okazało się to strzałem w dziesiątkę. Ania cicho jęknęła i wzięła głęboki oddech. Całowałam delikatnie jej szyję, po czym przeskoczyłam na usta. Moje dłonie cały czas, coraz bardziej zachłannie badały jej młode ciało. Dotykałam ramion, dłoni, które na moment na moich zacisnęła. Później przeniosłam palce znowu na jej szyję i przesuwałam wolno w dół. Cały czas bacznie obserwowałam jej reakcję. Byłam ciekawa, co zrobi jej ciało, jaka mina pojawi się na tej pogrążonej w zadumie i pieszczotach twarzy.
         W końcu wykonałam kolejny krok. Musnęłam jeden z jej sutków. Zadrżała mocniej, ale zamiast się cofnąć, czego się spodziewałam, to naparła ciałem mocniej na mnie. Moja dłoń ujęła całą jej pierś. Była cudownie miękka, a sterczący z podniecenia sutek bajecznie wręcz z nią kontrastował. Przychyliłam się i pocałowałam najpierw jedną, a po chwili drugą jej półkulę. Usłyszałam głośne westchnięcie i pomruk zadowolenia. Spojrzałam w jej oczy. Patrzyła na mnie lekko z góry. Wargi jej delikatnych ust były rozchylone i wyraźnie wyschnięte. Momentalnie podniosłam się i pocałowałam mocno z języczkiem. Dłonie powędrowały na plecy mojej kochanki i głaskały je, schodząc w kierunku pupy.
         Dotknęłam jej pośladków. Okrągłe i jędrne. Po prostu cudowne. Przejechałam palcami jednej dłoni pomiędzy nimi. Ania jakby bardziej wypięła się, więc zrobiłam to znowu. Wyraźnie podobał jej się dotyk w tym miejscu. Drugą dłoń położyłam na jej piersi i ponownie zaczęłam lekko ściskać i macać. Wtedy poczułam dłonie Ani na moich biodrach. Spojrzałyśmy sobie głęboko w oczy.
    – Możesz robić, co tylko chcesz i na co tylko masz ochotę – powiedziałam.
    – Ty też rób ze mną, co chcesz – odpowiedziała i się uśmiechnęła.
         Wtedy nie wytrzymałam i zjechałam nagle dłonią z piersi prosto pomiędzy jej uda. Nogi się pod nią lekko ugięły i jęknęła głośno, ale zamknęłam jej usta kolejnym mocnym pocałunkiem. Jej skarb był bardzo gorący i wilgotny. Przejechałam paluszkiem pomiędzy jej cudownymi wargami i poczułam, że jest bardzo mokra. Zamruczała słodko, gdy dotknęłam jej łechtaczki.
    – Usiądź Skarbie – szepnęłam.
    Zrobiła to nad wyraz chętnie, jakby z ulgą, że już nie musi walczyć z odmawiającymi posłuszeństwa nogami. Uklęknęłam przed nią i położyłam dłonie na jej kolanach.
    – Mogę? – spytałam z uśmiechem.
    Gdy kiwnęła twierdząco głową, to powoli rozłożyłam jej nogi bardzo szeroko. Po raz pierwszy zobaczyłam ją w całej okazałości. Jej cipka aż błyszczała od soczków.
    – Jesteś prześliczna i masz się nigdy mnie nie wstydzić – powiedziałam.
    Pocałowałam delikatnie jej kolano po wewnętrznej stronie i pocałunkami posuwałam się wyżej. Nie spieszyłam się. Czasem zmieniałam nogę, czasem posunęłam się o kilka centymetrów dalej, a czasem lekko cofnęłam. Za każdym razem patrzyłam, jak reaguje moja cudowna Ania.
         Cały czas jak zauroczona patrzyła na mnie, jakby czegoś się bała, jakby to wszystko było takie nierealne.
    – Nie bój się, nie gryzę – powiedziałam, po czym pocałowałam ją centralnie w cipkę.
    W odpowiedzi usłyszałam głośne westchnięcie. Uśmiechnęłam się i nie przestawałam całować jej skarbu, jakbym całowała się z jej ustami. Delikatnie lizałam, rozsuwałam wargi języczkiem, przesuwałam nim po całej długości jej cipki. Chciałam, żeby przyzwyczaiła się jak najbardziej do mojej obecności w tym miejscu i do widoku mojej osoby pomiędzy jej udami.  
         W końcu dotknęłam koniuszkiem języczka jej łechtaczki. Była już pobudzona i nabrzmiała. Ania jęknęła kolejny raz, gdy tylko poczuła tam dotyk. Z chwili na chwilę coraz śmielej lizałam jej guziczek, a z jej ust wydobywały się kolejne, coraz głośniejsze, westchnięcia rozkoszy. Po kilku minutach położyła dłonie na mojej głowie. Podobało mi się to. Zatraciłam się w lizaniu jej cipki. Po kilku rozkosznych chwilach Ania mocniej docisnęła moją głowę do swojego skarbu i doszła. Jej biodra jak szalone przesuwały się w górę i w dół, a cipka jeździła po mojej twarzy. W końcu zastygła bez ruchu napinając ciało i praktycznie przestając oddychać.
         Dopiero po dłuższej chwili wróciła do siebie, a jej pupa oparła się znowu na kanapie. Pocałowałam ją jeszcze raz delikatnie w cipkę i odsunęłam twarz od jej skarbu. Klęcząc, położyłam się na niej pomiędzy jej nogami i przytuliłam. Słuchałam bicia jej serca, które waliło jak szalone. Głaskałam ją po twarzy, ramionach, talii. Dawałam czas, żeby ułożyła sobie wszystko w głowie, żeby zrozumiała, co właśnie się stało. Sama potrzebowałam takiej chwili. Właśnie spełniłam zrodzoną niedawno fantazję i dałam szczęście tej cudownej dziewczynie.
         Po kilku minutach, gdy nasze oddechy się wyrównały i uspokoiły Ania podniosła moją twarz i spojrzała mi głęboko w oczy.  
    – To był najlepszy orgazm w moim życiu – powiedziała uradowana – Teraz chciałabym już tylko takie.
    – Jeśli tylko będziesz chciała, to możesz na mnie liczyć – odpowiedziałam – To olbrzymia przyjemność móc zasmakować i zadowolić Twoje ciało.
    – Oj nie tylko ciało – dodała.
    Byłam szczęśliwa jak cholera, że udało mi się sprawić jej tyle przyjemności.
    – A… – zaczęła.
    – Tak?
    – Mogę Ci się odwdzięczyć?
    – Serio chcesz to zrobić?
    – Nie wyobrażam sobie inaczej i bardzo chcę spróbować, jeśli nie masz nic przeciwko.
         Wstałam i usiadłam na niej okrakiem. Znowu zaczęłyśmy się całować. Nasze nagie ciała przylgnęły do siebie i ocierały się o siebie. Ania sięgnęła do mojej piersi i złapała mocno.
    – Masz super cycki – powiedziała – Chciałabym się nimi bawić częściej.
    – Przychodź i baw się nimi, kiedy tylko będziesz miała na to ochotę.
    – W takim razie chyba nigdy stąd nie wyjdę – zakończyła i przyssała się do jednego z moich sutków.  
    Lizała go delikatnie, ale z każdą chwilą nabierała wprawy i przekonania. Jej druga dłoń ugniatała w międzyczasie drugą pierś.
         Odpływałam powoli z rozkoszy. Jej dotyk był taki cudowny i taki pewniejszy z każdą chwilą. Czułam jej gorący oddech na obu piersiach. Mimowolnie sama zaczęłam poruszać biodrami.  
    – Mogę Cię dotknąć? – spytała Ania.
    – Możesz robić ze mną, na co tylko masz ochotę – powiedziałam zgodnie z prawdą.
    Wtedy położyła dłoń na mojej cipce i mocno ścisnęła. Aż zasyczałam, czując taki mocny, niespodziewany dotyk, ale podobało mi się to.  
    – Gdzie i jak mam się położyć? – spytałam.
    – Połóż się na kanapie – poprosiła.  
    Gdy to zrobiłam, to jedną nogę zdjęła mi z kanapy, a drugą ułożyła na oparciu, przez co leżałam przed nią w dużym rozkroku.
    – Masz piękne ciało – powiedziała.
    – Podobam Ci się? – spytałam.
    – Jeszcze jak – odpowiedziała i położyła się na mnie.
         Nasze ciała złączyły się ze sobą. Usta szybko odnalazły i złączyły w bardzo mokrym pocałunku. Była już zdecydowanie bardziej śmiała niż na początku naszej zabawy. Momentami aż brakowało mi tchu. Powoli odpływałam.
    – Chcesz, żebym Cię wylizała, czy wolisz coś innego? – zapytała szeptem wprost do ucha.
    – Chcę, żebyś mnie pieściła, jak tylko masz na to ochotę… – wyszeptałam podniecona.
    Spojrzałam na nią. Była skupiona, ale też bardzo pobudzona. Cały czas miała rumieńce na policzkach.  
         Nagle zsunęła się i zaczęła lizać i całować moje piersi. Aż syknęłam, gdy lekko przygryzła nabrzmiały, stojący sutek. Po chwili zrobiła to samo z drugim, po czym pocałowała go i znowu polizała. Ujęła w dłonie obie moje piersi i macała zachłannie, obsypując je pocałunkami i dekorując swoją śliną. Bardzo mi się to podobało. Czułam, że nigdzie indziej nie będzie musiała mnie nawilżać. Po chwili zabrała rękę z mojej piersi i przeniosła ją na moją cipkę.
    – Jaka jesteś mokra – zauważyła jakby zdziwiona.
    – Dziwisz się Skarbie? – spytałam – To dlatego, że tak na mnie działasz – wyjaśniłam.
    – Podoba mi się to – powiedziała.
    – Mnie też – zamruczałam.
    – A to? – spytała i wsunęła do mojego wnętrza palec.
    – Oo… taaak… – jęknęłam z rozkoszy.
         Poczułam, jak wyjmuje ze mnie palec. Spojrzałam na nią. Przyłożyła go sobie do ust, po czym wsadziła do środka i oblizała. Podnieciło mnie to jeszcze mocniej.
    – Jesteś pyszna – powiedziała z uśmiechem.
    – Smacznego – odpowiedziałam, prowokując ją.
    Podziałało to na nią momentalnie. Szybko zsunęła się i ułożyła z głową pomiędzy moimi udami. Miała przed sobą moją przemoczoną i wołającą o mocne pieszczoty cipkę. Wyciągnęła języczek i nieśmiało polizała. Myślałam, że zaraz zwariuję, gdy to poczułam. Spojrzałam w dół na moją kochankę. Ona spojrzała w górę i nasze spojrzenia się spotkały. Patrząc mi głęboko w oczy, wysunęła mocno język i zaczęła zbliżać do mojego skarbu. To nie był mój pierwszy raz, a miałam wrażenie, że dojdę, gdy tylko ona mnie dotknie.
         I prawie tak było. Zagryzłam wargi i zamknęłam oczy. Nie byłam w stanie dłużej tego wytrzymać. Pogrążyłam się w przyjemności, gdy tylko jej języczek zaczął wyczyniać dzikie harce na mojej łechtaczce. Wiłam się z rozkoszy przed moją kochanką i nie umiałam opanować. Poczułam, że wsuwa do mojego mokrego i gorącego wnętrza palec, a zaraz potem drugi. Zaczęła mnie nimi miarowo posuwać. Wiedziałam, że to długo nie potrwa. Cały dzisiejszy dzień i ostatni czas, jaki spędziłam, myśląc o Ani, prowadził do tej właśnie chwili.
         Po kilku kolejnych mocnych pchnięciach i lizaniu łechtaczki doszłam przed moją kochanką. Moje ciało oszalało z rozkoszy. Z cipki wylewały się moje miłosne soczki prosto na kanapę. Czułam, jak Ania stara się je zlizać, ale było ich zbyt wiele. Biodra unosiły się i opadały w sobie tylko znanym rytmie, a mięśnie cipki zaciskały się na ciągle będących w środku palcach Ani. Aż nagle zastygłam bez ruchu. Moje ciało i umysł bardzo powoli przechodziła potężna błyskawica. Rozrywała mnie na strzępy i składała znowu w całość.  
         Dłuższą chwilę odzyskiwałam kontakt z rzeczywistością. Spojrzałam w końcu na Anię. Wyglądała na lekko przestraszoną.
    – Żyjesz? – spytała niepewnie.
    – Tak… – wyszeptałam.
    – Bo już się bałam.
    – Dałaś mi fantastyczny orgazm – wyjaśniłam – Dziękuję.
    – Cieszę się, ale nie spodziewałam się tylu soczków – przyznała, kładąc się znowu na mnie.
    – Przepraszam, powinnam Cię ostrzec, że ze mną czasem tak jest – cmoknęłam ją w usta.
    – Nic nie szkodzi – uśmiechnęła się – Teraz już będę wiedziała.
    – I jak to było dawać przyjemność innej kobiecie? – spytałam.
    – Jesteś Boska! – skomplementowała – I…
    – Tak?
    – Możemy tak częściej?
    – Kiedy tylko będziesz chciała – zapewniłam ją.
    – Nawet teraz?
    – Nawet teraz.
         Ten wieczór trwał jeszcze długo. Przeniosłyśmy się tylko do sypialni, na moje łóżko. Tam Ania uczyła się mnie, a ja uczyłam się jej. Bawiłyśmy się swoimi ciałami i dawkowałyśmy sobie przyjemność na różne sposoby. Ania okazała się bardzo przykładną uczennicą. Wszystko przyswajała bardzo szybko i sprawnie. Nawet sama zaproponowała pozycję 69, która bardzo jej się spodobała. Później niestety musiała się ubrać i wracać do domu. Co będzie z nami dalej? Nie mam pojęcia, ale na tę chwilę zaczynam sobie nie wyobrażać życia bez niej…

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Małgorzata
  • “Pomocna” siostra II

      Po tygodniu od tragedii, gdy moja siostra Karina i moja wielbiona dziewczyna Patrycja oszukały mnie, zacząłem mieć wątpliwości, czy dobrze zrobiłem, zrywając kontakt z Patrycją i wstępując na wojenną ścieżkę z Kariną. Hetero czy lesbijka, ale cipkę ma, racja? Nie zależało mi też na ponurej atmosferze w domu, bo przecież ostatni tydzień w domu to cicha wojna, nawet rodzice to zauważyli. A było nam przecież fajnie, siostra mi nawet loda zrobiła. Musiałem jakoś to zmienić, oczyścić atmosferę najpierw w domu, a potem może i w kontaktach z … Patrycją, to przecież śliczna dziewczyna.
    Zapukałem wieczorem do pokoju Kariny, a gdy usłyszałem „proszę” wszedłem do środka.
    — Karina, męczy mnie ta sytuacja między nami, źle się z tym czuję, chciałbym … przeprosić za mojego focha w obecności Patrycji — powiedziałem — szanuję wasze preferencje, nie chciałem nikogo obrazić, po prostu sytuacja mnie przerosła. Poszło w eter i nie da się już tego wymazać z pamięci. A było nam tak fajnie, nawet … loda mi zrobiłaś. Może zakopiemy topór wojenny?
    Nastąpiła chwila ciszy, siostra wpatrywała się we mnie, a potem uśmiechnęła się.
    — Braciszku, mnie to też męczy i chciałabym jak najszybciej powrócić do wcześniejszych naszych kontaktów — odparła — cieszę się, że zdecydowałeś się na tę rozmowę, ja nie miałam odwagi, sądziłam, że mnie zbesztasz i będzie jeszcze gorzej. Jestem jak najbardziej za! Zapomnijmy o konflikcie, nie ma się co dąsać.
    Uśmiechnąłem się, podszedłem do siostry i przytuliłem ją mocno.
    — Cieszę się bardzo, że doszliśmy do porozumienia, fajną mam siostrę — dodałem.
    — Super, braciszku, znowu będziemy rozmawiać i pomagać sobie, tak jak jeszcze tydzień temu — powiedziała — musimy to uczcić! Proponuję na zgodę … trochę pieszczot dla każdego, co ty na to?
    Nie załapałem, co miała na myśli, nie spodziewałem się tak szybkiej reakcji. Siostra zamknęła drzwi na klucz i usłyszałem propozycję:

    — Weź stołek i usiądź obok mnie, puszczę jakiś fajny filmik i … zrelaksujemy się razem, na przypieczętowanie zakończenia wojny, dobrze?
    Skorzystałem skwapliwie z propozycji i usiadłem obok siostry. Wtedy wstała i … ściągnęła swoje spodnie, a potem majteczki.
    — Swoboda dobrze służy ekstazie — oznajmiła i zaśmiała się.
    Oczywiście od razu zrobiłem to samo i po chwili goli do pasa siedzieliśmy przed ekranem jej laptopa.
    — Jaką kategorię lubisz? Chyba że mam sama wybrać? — zapytała.
    — Wybierz, ciekawy jestem, co lubisz — odparłem.
    Karina kilka minut spędziła na oglądaniu miniaturek w kilku kategoriach.
    — Ooo jest, to ci się spodoba — krzyknęła, gdy znalazła ciekawy jej zdaniem filmik.
    Uruchomiła go, po kilku minutach zorientowałem się, jaki będzie scenariusz filmu. Dwie młodziutkie przyjaciółki spotykają się z chłopakiem w domu jednej z nich. Obie skąpo ubrane, chłopak przystojny. Po kilku lampkach wina brunetka całuje chłopaka, on kładzie dłoń na jej pupie, a druga dziewczyna rozbiera się do naga. Po chwili obie dziewczyny są nagie.
    Kątem oka widzę, że siostrę zainteresowała blondynka i paluszek powędrował w kierunku cipki. Mnie też bardziej podobała się blondynka o kształtnym biuście i sylwetce slim. Rozebrały faceta i brunetka wskoczyła mu na kolana, by po chwili nadziać się na sterczącego penisa. Skakała teraz, szorując biustem po twarzy chłopaka. Blondynka wskoczyła na łóżko i wypiętą pupą kusiła chłopaka. Nie musiała długo czekać, podszedł do niej i wsadził jej kutasa w wygoloną cipkę. Dziewczyny zaczęły się całować.
    — Braciszku, sterczy ci już mocno, zabaw się — wystękała Karina — nie męcz go, nie daj mu czekać.
    Chwyciłem kutasa w dłoń i zacząłem robić sobie dobrze. Karina szlifowała swoją muszelkę i mruczała radośnie. Wróciłem do oglądania filmu, blondynka właśnie ujeżdżała leżącego chłopaka, odwrócona do niego plecami. Rozkraczone nogi pozwalały na obserwację jej cipki penetrowanej przez olbrzyma. Byłem już mocno podniecony. Lewą ręką zajmowałem się moim penisem, ale ciekawość poprowadziła moją prawa dłoń do cipki siostry. Odsunąłem dłoń siostry i namierzyłem łechtaczkę. Masowałem ją teraz od dołu do góry, a potem okrężnymi ruchami palca.
    — Ooooo, tak, rób mi … taaaaaak, jest boooosko — stękała Karina.

    Na filmie nastąpiła zmiana dziurki, teraz blondynka była rżnięta w pupę, a powyżej jej mokra cipka prezentowała się cudnie, bo rozwierane były jej płatki. Tego było już dla mnie za dużo, pracując nadal dłonią, zacząłem tryskać na biurko spermą. Cześć trafiła w ekran laptopa. Siostra finiszowała również i drgała całym ciałem, sapiąc przy tym głośno.
    Padliśmy oboje zmęczeni na swoje krzesła, ale sapanie nadal było słychać.
    — Co wy tam robicie? — usłyszeliśmy głos mamy.
    Otrzeźwiałem dość szybko, Karinie zajęło to więcej czasu. Popatrzyliśmy na siebie i roześmialiśmy się głośno.
    — Oglądamy film, mamo — krzyknąłem w stronę drzwi.
    Zakończyłem wyświetlanie filmu i zgasiłem laptopa. Potem wziąłem chusteczki i wycierałem ekran zbryzgany moją  spermą. Wytarłem się chusteczkami, ubraliśmy się, wtedy przekręciłem klucz w drzwiach, gdyby mama chciała wejść.
    — Ale masz zasięg! — skomentowała siostra — A tak w ogóle, to dziękuję za wspaniały orgazm.
    — Spodobała ci się blondynka? Tak jak i mnie! — spytałem — Super laseczka, dostała w obie dziurki.
    — To tak jak Patrycja, podoba się tobie i mnie — odparła Karina — widzisz, mogą być z tego ciekawe doznania. Opowiem jej, co się między nami wydarzyło, może uda mi się poprosić ją o … występ dla nas obojga, byłoby super, no nie?
    — Nie mam nic przeciwko, to super dziewczyna, pewnie znowu bym strzelił na trzy metry — zaśmiałem się.
    Dałem siostrze całusa w policzek i poszedłem do swojego pokoju. Gdy po kąpieli leżałem w łóżku, rozmyślałem o Patrycji. W myślach rozbierałem ją i dotykałem, nie pamiętam momentu, gdy usnąłem.

      Kolejnego dnia rano przy śniadaniu była świetna atmosfera, mama też to zauważyła.
    — Przeszła wam złość widzę, to dobrze, łatwiej jest w dobrej atmosferze funkcjonować w grupie — skomentowała.
    Po powrocie po lekcjach do domu zastałem Karinę nad książkami.
    — Hej, mam dobre wieści — oznajmiła — Patrycja będzie u mnie dzisiaj. Dobrze byłoby ją też przeprosić, wtedy łatwiej będzie ją namówić na wspólną … zabawę.
    — Jasna sprawa, zrobię to na pewno — zapewniłem.
    Patrycja pojawiła się około 19:00.
    — Cześć Patrycja, miło cię zobaczyć — zainicjowałem przeprosiny — chciałbym cię przeprosić za moje zachowanie tydzień temu. Nie umiałem sobie poradzić z nową dla mnie sytuacją, przepraszam i obiecuję poprawę.
    — Cześć Zbyszek, mnie również cieszy twoja obecność — odpowiedziała — zapomnijmy o tej sytuacji i cieszmy się życiem nastolatków.
    Poszliśmy we trójkę do pokoju siostry, od razu przekręciłem klucz w zamku.
    — Karina opowiedziała mi w szkole, jak się wczoraj przepraszaliście — poinformowała Patrycja — ciekawy sposób na przełamanie lodów. Może … powtórzymy to, tym razem i z moim udziałem? — spytała namiętnym głosem Patrycja.

    Karina potaknęła głową, a ja odpowiedziałem:
    — Tym razem nie odpuszczę takiej okazji. Takie formy przeprosin zawsze zaakceptuję — podjąłem temat — A czy możemy się przepraszać każde z każdym?
    Dziewczyny spojrzały po sobie, uśmiechnęły się, a Karina oznajmiła:
    — Tak, to może być ciekawe, braciszku.
    Tego wieczoru pogadaliśmy jeszcze ze dwie godziny. Efektem naszych rozmów było m.in. ustalenie spotkania na piątek o 20:00, gdy rodziców nie będzie w domu do rana.

      Gdy w końcu nadszedł piątek 20:00 i Patrycja przyszła do nas, skierowaliśmy się do salonu, gdzie było najwięcej miejsca. Patrycja miała na sobie krótką spódniczkę i prześwitującą lekko bluzeczkę, wyglądała ślicznie i kobieco.

    — Karina, chata wolna na 100%? — spytała wchodząc do salonu.

    — Tak, możemy robić co chcemy i na co mamy ochotę — zapewniła Karina.

    Patrycja wzięła małą torebkę i wyszła do łazienki, zapewniając, że zaraz wróci. Gdy weszła ponownie do salonu, zaniemówiłem. Miała na sobie białe pończochy i pasek do nich, nic więcej! Przeszła blisko mnie, poczułem wtedy kwiatowy zapach. Usiadła na fotelu i zarządziła:

    — Rozbierać się szybciutko, widownia ma być nago, ja jestem tutaj erotyczną artystką.

    Natychmiast zrzuciliśmy ciuchy i siedzieliśmy w swoich fotelach. Moje podniecenie było już dobrze widoczne. Patrycja rozchyliła nogi i paluszkiem prawej dłoni przejechała od dołu do góry swojej cipki.

    — Jestem bardzo napalona — wyszeptała jak w teatrze — chcę was zainspirować do indywidualnej zabawy … erotycznej. Potem może przyjdzie czas na wspólną zabawę. Paluszkiem rozchylała swoje różowe płatki, wsadzała paluszek do szparki, kręciła paluszkiem i symulowała penetrację. Oczywiście nie zabrakło muskania paluszkiem łechtaczki, która po chwili nabrała większych rozmiarów. Patrzyłem w jej krocze i syciłem oczy widokiem. Moja śliczna dziewczyna z okna jest tu teraz i masturbuje się przede mną! Chwyciłem penisa w dłoń i zacząłem go obnażać z napletka. Sterczał mocno i był solidnie nabrzmiały. Patrycja popatrzyła w jego stronę i oblizała się soczyście. Zadziałało to na mnie jak płachta na byka. Przyspieszyłem ruchy ręką. Patrycja drugą dłonią zaczęła miętosić swój obfity biust i głaskać swoje białe nóżki. Moja rola w spektaklu nie trwała już długo, zbyt dużo było bodźców. W emocjach wstałem z fotela, podszedłem do klęczącej Patrycji i wystrzeliłem cały magazynek na jej ciało. Po dłuższej chwili sperma spływała po jej buzi, biuście i białych nóżkach. O dziwo, Patrycja nie broniła się przed kolejnymi wytryskami, spokojnie je przyjmowała i patrzyła prosto w moje oczy.

    — Przeprosiny przyjęte — odezwała się Patrycja i obdarowała mnie ślicznym uśmiechem. Jej twarz była pokryta gęstym płynem. Teraz dopiero usłyszałem, że Karina przeżywa swoje uniesienie i majaczy, przewracając oczami.
    — Ależ ty jesteś seksowna! — skomentowałem widowisko — Myślałem, że mi kutas pęknie od zgromadzonej krwi!
    Patrycja wstała i wyszła do łazienki, po chwili słychać było szum wody pod prysznicem.
    — Pewnie chciałbyś do niej dołączyć? — spytała Karina — Śmiało, więcej odwagi.
    Wybiegłem do przedpokoju, stanąłem przed drzwiami łazienki i zapukałem. Przez szum wody usłyszałem „wejdź”.
    — Spodziewałam się właśnie ciebie — szepnęła mi na ucho, gdy byłem już przy niej w kabinie — widzisz, narozrabiałeś, muszę się cała umyć.
    — Mogę to naprawić i pomóc ci się umyć — zaproponowałem.
    Podała mi mydełko, a ja skrzętnie myłem ją całą, szczególną przyjemność osiągając przy myciu jej pośladków i cycuszków. Potem dziewczyna namydliła mnie całego, po czym spłukiwała siebie i mnie przy okazji. Wróciliśmy osuszeni razem do salonu, a wtedy Karina poleciała szybko się umyć.
    Gdy wróciła, spytałem odważnie:
    — Może Patrycja zostaniesz z nami do rana?
    — Z nami czy z tobą, braciszku? — zażartowała siostra.
    — Nooooo z nami … nie śmiem przecież prosić o wyłączność — odpowiedziałem, choć ślinka mi ciekła na myśl o sam na sam z Patrycją.

    — Patrycja, co ty na to? — spytała Karina — Pół godzinki ze mną, potem zobaczymy, co?
    Patrycja wzięła telefon do dłoni i po krótkiej rozmowie ze swoją mamą, oznajmiła:
    — Dobra, załatwione, jak szaleć to szaleć! Pójdę tylko po kilka rzeczy do domu i wracam.
    — Chciałbyś ją przelecieć, mam rację? — śmiejąc się, spytała Karina.
    — Kto by nie chciał! Taka laskowata dziewczyna! — odpowiedziałem bez wahania.
    Gdy wróciła, pościelone już było łóżko Kariny i moje, nie wiedzieliśmy, jak potoczy się akcja, ale uzgodniliśmy z siostrą, że dam im najpierw pół godzinki na wyłączność. Dziewczyny pobiegły do pokoju siostry, a ja uruchomiłem wyobraźnię i wyobrażałem sobie co robią.
    — Jesteśmy już z powrotem, obie napalone jak piec kaflowy, dałyśmy sobie wiele radości i rozkoszy — rzuciła Karina — To którą chcesz najpierw przelecieć?
    — Coooo takiego? — spytałem zdumiony — O czym ty siostra mówisz?
    — Korzystaj z okazji, bo jak ochłoniemy, to…  nici z seksu — dodała Patrycja i zaśmiała się.
    — Ale serio? Nie robicie ze mnie idioty? — dopytałem, kładąc nacisk na słowo idiota — Mogę wybierać?!
    — Wybieraj, szybko! — poganiała mnie Karina.
    Miałem mętlik w głowie, nie mogłem się skupić, palnąłem więc, co mi przyszło pierwsze na myśl, bo czas uciekał.
    — Zdecydowałem! Obie na raz!
    Popatrzyły po sobie nieco zdziwione, ten wariant pewnie był na bardzo dalekiej pozycji w ich rankingach.
    — Obie na raz mówisz? — Karina rzuciła w eter moje pytanie — Nieźle to wymyśliłeś, nie poznaję cię. Chcesz jednak przelecieć własną siostrę?
    — A co to za różnica? Masz cipkę, masz biust, jesteś napalona i chcesz kutasa — odparłem szczerze — Nie gadajmy tylko działajmy, bo ostygniecie.

    Teraz sprawy potoczyły się szybciej. Dziewczyny leżały na łóżku gotowe do seksu, a ja układałem sobie w głowie scenariusz. Nie wiedziałem którą pierwszą zaatakować, ale najpierw chciałem jeszcze poczuć smak ich cipek.
    Poprosiłem, żeby Patrycja położyła się na plecach a na niej Karina z pupą na jej brzuchu. Genialnie! Miałem komfortowy dostęp do ich cipek, niemal w jednym miejscu. Wskoczyłem pomiędzy ich uda i wpiłem się ustami w cipkę Patrycji. Zacząłem ją lizać namiętnie, mój język szalał na jej płatkach. Z tego co słyszałem, była zadowolona, więc kontynuowałem pieszczoty. Ale po chwili lizałem już cipkę siostry. Miała inny zapach i smak, ale równie apetyczny. Tym razem Karina wzdychała i mruczała, a ja jeździłem języczkiem po jej mokrej cipce. Gdy zszedłem poniżej i lizałem znowu łechtaczkę Patrycji, w górnej cipce gmerałem paluszkiem wokół szparki. Obie dziewczyny wydawały głosy zadowolenia. Nadszedł czas na decyzję – która pierwsza? Skłamałbym, gdybym powiedział, że mam mniejszą ochotę na siostrę.
    — Karina, będziesz pierwsza — oznajmiłem.
    Karina zaczęła paluszkiem pobudzać swoją łechtaczkę, a ja ustawiłem kutasa poniżej i pchnąłem. Cipka była mokra, więc kutas nie napotkał w zasadzie oporu, wśliznął się i radośnie obwieścił, że dotarł do macicy.
    — Ajj, ależ on długi! — krzyknęła siostra — Ostrożniej, proszę.
    Ale na nic zdały się prośby siostry, byłem zbyt napalony, penetrowałem jej cipkę głęboko i szybko. Moje podniecenie rosło, najwyższy czas na drugą szparkę. Wyjąłem kutasa, przymierzyłem niżej i wsunąłem mokrego gnata do szpary. Była ciaśniejsza, lepiej się w niej czułem, ścianki naciskały na mojego penisa, który zaczął hasać w nowej norce. Trzymając Patrycję za uda przyspieszyłem cykl wsadź-wyjmij, mocno pracowałem biodrami, podniecenie sięgnęło szczytu, szybko wyjąłem armatkę i zacząłem strzelać spermą przed siebie. Spryskałem solidnie obie cipki oraz uda dziewczyn.
    — Zadowolony? — spytała Karina.
    — Bardzo zadowolony, dziękuję wam bardzo — odpowiedziałem z entuzjazmem — zrobiłyście mi super niespodziankę! Jeszcze raz dziękuję. Radzę, biegnijcie teraz szybko do łazienki, żebym ojcem nie został.
    Poleciały od razu, po kwadransie przyszły pachnące świeżym mydełkiem, wtedy ja poleciałem pod prysznic. Spontanicznie ustaliliśmy, że będę spał z Patrycją, bo nie ma łóżka w domu, które pomieści trzy osoby, a do łóżka rodziców nie chcieliśmy się pakować, tym bardziej że rodzice wrócą około 8 rano. Ustawiłem budzik na 7 rano i wtuliłem się w cieplutkie i pachnące ciałko Patrycji przykryte moją kołdrą.
    To był cudowny wieczór!

      Pobudka o 7 rano, szybkie śniadanie i Patrycja pobiegła do domu, żeby nasi rodzice jej nie widzieli.
    Spotkaliśmy się potem we trójkę w parku na spacerze, była sobota, dzień bez szkoły, chodziliśmy i obgadywaliśmy różne tematy, ale nic na temat ostatniego wieczoru. Przy obiedzie poszedłem do swojego pokoju i wpatrywałem się w okno Patrycji, wspominając nasz seks. Karina przyszła do mnie po godzinie.
    — Znalazłam fajny filmik, myślę, że ci się spodoba, oglądniemy razem? — spytała wyraźnie podniecona.
    — Karina, nie masz mi za złe, że cię przeleciałem? — spytałem niepewnym głosem — Gdyby rodzice wiedzieli, miałbym duży problem.
    — Ja też, nie łudź się, dlatego sprawa zostaje między nami — odparła — było nam fajnie, wspominajmy ten pierwszy raz jak najlepiej, ale rodzicom ani słowa i będzie OK. Przecież mnie nie zmusiłeś, nie zgwałciłeś, sama się zdecydowałam na seks z tobą. Wszystko jest w porządku … braciszku, nie mam już 10 lat.
    — Super, cieszę się, że mamy takie samo zdanie, poza tym mam do ciebie zaufanie — poinformowałem siostrę.
    — To co, oglądamy razem filmik? — spytała ponownie.
    — Jasne, dawaj dupeczki — zaśmiałem się.
      Oglądnęliśmy razem w sumie trzy filmy tego popołudnia. Jeden z lesbijkami, jeden z nastolatkami i jedną orgietkę  rosyjskich studentów. Komentowaliśmy na bieżąco fabułę i śmiało zadawaliśmy sobie pytania, podniecało nas to co oglądaliśmy. Po oglądnięciu trzeciego zaproponowałem oglądnąć jeszcze jeden z gatunku POVD. Szybko odszukałem filmik i uruchomiłem go, a laptop ustawiłem tak, żeby można było patrzeć w ekran z łóżka. Popatrzyłem w oczy siostry i zrozumieliśmy się bez słów. Karina szybko przekręciła klucz w drzwiach i stanęła koło łóżka. Zaczęliśmy szybko ściągać ciuchy, oboje byliśmy napaleni. Siostra wskoczyła na łóżko, ustawiłem ja na czworaka tak, żeby miała przed oczami ekran laptopa, gdzie sytuacja powoli się rozkręcała. Dziewczyna była w pozycji jak Karina i filmowana była kamerą umieszczoną przy głowie faceta (czyli Point-Of-View). Zająłem pozycję przy pupie Kariny i na początek masowałem dłonią jej cipkę.
    — Świetnie to robisz, wiesz — usłyszałem — wczoraj też z języczkiem było fajnie.
    Chwila masażu cipki i szybko zrobiła się mokra, wtedy przytknąłem penisa do szparki i wsunąłem go do środka. Na filmie  doszło do tego samego, Karina wpatrywała się w ekran.

    — Robią to samo co my — powiedziałem — tak właśnie widzę teraz twoją zgrabną pupę, lubię taki widok.
    — Facet ma potężnego kutasa, ale twój też mi się podoba, fajnie się rozpycha — usłyszałem komplement z ust siostry — podasz mi telefon?
    Podałem jej telefon, który był w moim zasięgu. Karina wybrała odbiorcę i zadzwoniła.
    — Będziesz teraz gadać z kimś? — spytałem zaskoczony.
    — Poczekaj chwilkę, wszystko się zaraz wyjaśni — odparła.
    Byłem zaskoczony, wstrzymałem chwilowo penetrację i nasłuchiwałem.
    — Cześć Patrycja, mam dla ciebie niespodziankę — powiedziała do telefonu — czekaj, przełączę tylko na video rozmowę.
    — Ooo, cześć Zbyszek, jak widzę, jesteście razem — zobaczyłem Patrycję na ekranie smartphone.
    Karina ustawiła obiektyw telefonu tak, żeby było widać moją twarz.
    — Cześć Patrycja, miło cię widzieć — przywitałem się — jesteśmy zajęci, jak widzisz, dołączysz?
    — Teraz nie mogę, ale popatrzę na was chętnie — odpowiedziała — Karina daj telefon trochę dalej, oooooo tak, teraz świetnie was widzę. Atmosfera jest gorąca, długo nie wytrzymaliście bez siebie.
    — Tak jakoś wyszło — odparłem.
    — Raczej weszło — zaśmiała się Karina — działaj proszę, bo mi libido spada.
    Zacząłem ją znowu penetrować, przyspieszając troszkę.
    — Daj mi telefon, pokażę Patrycji, co się dzieje w najciekawszym miejscu — zasugerowałem.
    Wziąłem telefon do dłoni i skierowałem z góry obiektyw na pupę siostry.
    — Oooooo świetne ujęcie, trzymaj tak i działaj — zachwyciła się Patrycja — popatrzę aż do finału. A przy okazji ściągam majtki i skorzystam z waszej obecności. Już trafiłam paluszkiem na łechtaczkę. Rżnij ją solidnie, to może wspólnie będziemy szczytować, byłoby super.
    Patrycja zaczęła mruczeć seksownie, Karina wspinała się po krzywej orgazmu, a ja zadowolony … pukałem własną siostrę. Na ekranie też zbliżali się do finiszu, dziewczyna głośno oznajmiała światu, że jest bliska orgazmu. Gdy Patrycja jako pierwsza dostała orgazmu, a chwilę po niej zrobiła to Karina, nie mogłem opanować emocji, szybko wyjąłem kutasa i zacząłem pokrywać lepką cieczą plecy i pupę siostry. Tryskałem i tryskałem, wylałem z siebie całą masę spermy, sapiąc przy tym głośno, podobnie zresztą jak facet na ekranie laptopa.
    — Ale super! Seks przez telefon! — zachwycała się Patrycja — Dziękuję wam za emocjonujący pokaz. Pa, do zobaczenia!
    Wyłączyłem telefon i wytarłem z grubsza plecy i pośladki siostry.
    — Dzięki Karina, to był wspaniały seks … we trójkę — podziękowałem siostrze za ciekawy pomysł.
    — Ja też dziękuję, jesteś super partnerem — odpowiedziała Karina.
    Przy kolacji mama zapytała:

    — Co to były za hałasy po południu, oglądałeś jakiś świński film?
    — Tak mamo, wzięło mnie na chwilę relaksu, przepraszam, jeśli było za głośno — odpowiedziałem spokojnie.
    Karina kopnęła mnie w nogę i pokazała kciuk uniesiony w górę. Świetnie się rozumieliśmy.

      Kolejnego dnia po południu poszedłem z kumplami pograć w piłkę, wróciłem około 17:00. Gdy podchodziłem do domu, zauważyłem, że w oknie sterczy Karina i gada przez telefon. Wszedłem do domu, rzuciłem bety i poszedłem do pokoju siostry. Stała przy oknie z gołą pupą i masowała swoją cipkę. Podszedłem do niej, wyglądnąłem przez okno i zobaczyłem Patrycję w oknie swojego pokoju, również z telefonem przy uchu.
    Aha, gadają ze sobą! Zamknąłem drzwi pokoju na klucz, zrzuciłem spodenki, potem majtki i stanąłem za Kariną. Uderzałem ją sterczącym już penisem o pośladki, potem rozsunąłem jej szeroko nogi i wsadziłem kutasa w szparkę. Krzyknęła do telefonu — Mam wspomaganie, będę szybsza!
    O to chodzi, konkurują, która szybciej dostanie orgazmu! Pomogę siostrze wygrać. Rżnąłem ją ostro, patrząc przez jej ramię na Patrycję w oknie. Siostra włączyła tryb głośnomówiący, słyszałem teraz, jak moja ulubienica sapie mocno. Przyspieszyłem ruch biodrami, zacząłem stękać coraz głośniej, siostra dostała wtedy prawie zatrzymania oddechu, była blisko orgazmu, ja zresztą też. Po kilkunastu wsadach byłem u szczytu, wyjąłem kutasa z cipki i zacząłem tryskać spermą na jej koszulkę i pupę, wtedy Karina szczytowała ze mną. Gdy opróżniłem cały magazynek, Karina powiedziała radośnie:
    — Wygrałam! Zrobisz to, o co się założyłyśmy!
    — OK, przegrałam tym razem, gratuluję, choć nie było to sprawiedliwe, bo byłaś na … dopingu. Cześć Zbyszek tak w ogóle! Trzymasz z siostrą, co? — padło z głośniczka telefonu.
    — Cześć, gdybyś była na jej miejscu, na pewno bym się tobą też zajął — odpowiedziałem — siostra, idź się myć, bo kapie ci z pupy.
    Pogadałem jeszcze z Patrycją przez telefon, usłyszałem i jej orgazm, byłem zadowolony.
    — Często robicie sobie takie konkursy? — spytałem, gdy wróciłem spod prysznica.
    — Czasami, to ekscytujące — odparła — widzimy się w oknie, obie zwijamy się z podniecenia i słyszymy się dobrze. Zakładamy się o różne rzeczy, teraz założyłyśmy się o … ale nie powiem ci na razie, niech Patrycja ci powie.
    Zabrzmiało tajemniczo, czyżby to dotyczyło w jakimś stopniu i mnie? Czas pokaże już wkrótce.
    Przeglądnęliśmy z siostrą harmonogram pracy rodziców na najbliższe dni. Umieliśmy już tak dobrać termin, żeby chata była wolna. Padło tym razem na sobotę od 10:00 do 22:00. Natychmiast zorganizowaliśmy spotkanie u nas we trójkę w samo południe w sobotę. Postanowiliśmy kolejne dwa dni do soboty odpocząć nieco i zregenerować siły.
    Ale gdy nadeszła sobota rano, nie mogłem się już doczekać! Penis wyrywał mi się do akcji. Do tego stopnia, że przy śniadaniu, gdy siostra stała przy kuchni, robiąc sobie jajecznicę, stanąłem za nią i przytuliłem się do jej dupeczki.
    — Ooo, czuję, że kolega w formie — zaśmiała mi się do ucha  — poczekaj jeszcze trochę, zanim ojciec wyjdzie, bo inaczej będzie draka na całe osiedle.
    Mama była na 3-dniowej delegacji a ojciec wyszedł na swoją dzienną zmianę – chata było wolna!
    Patrycja przyszła punktualnie, ubrana jak zwykle zjawiskowo. Tym razem miała na sobie fioletowe leginsy, które przylegały do jej super figury oraz bluzeczkę, pod którą cycuszki były na swobodzie. Już teraz wyglądała super! Ale nie ujmując nic mojej siostrze, też była zgrabną i ładną nastolatką. Byłem szczęśliwy, że takie dwie fajne laski uprawiają ze mną seks.

    — Patrycja, moja ostatnia wygrana, udało ci się? — spytała Karina od razu po wejściu koleżanki do salonu.
    — Wiesz, że zawsze wywiązuję się z umowy, tak jak ty również — padła odpowiedź — tutaj w pudełku jest przedmiot zakładu.
    Podskoczyłem szybko i wziąłem pudełko do dłoni.
    — Co wy kombinujecie? — spytałem żartobliwie — Mogę zobaczyć?
    — Jasne, nie mamy przecież tajemnic w naszej grupie — odparła Patrycja.
    Otworzyłem pudełko, ukazał się podłużny przedmiot w kolorze czerwonym, przypominający penisa.
    — Wibrator? — upewniłem się — Ładny, nie powiem. Będziemy używać?
    — Ty raczej nie, chyba że chcesz w dupeczkę go wsadzić, ale my jak najbardziej — odpowiedziała siostra — jeszcze nie miałam możliwości spróbować, a ponoć warto. Moje starsze koleżanki, ale i rówieśniczki też, wiele o tym mówią.
    — Wygląda na dość mocno używany — zauważyłem.
    — Zgadza się, pożyczyłam go od starszej koleżanki, jak mówiła, używa go bardzo często, ale jest na chodzie na pewno, sprawdziłam — zaśmiała się Patrycja — Umyłam go dokładnie i naładowałam akumulatorek, możemy działać.
    — Chętnie oglądnę dwie laski robiące sobie nawzajem przyjemność — zasugerowałem.
    — Prosisz, masz! — zdecydowała Patrycja — Lubimy cię!
    Po chwili patrzyłem na dwie nagie nastolatki. Karina usadowiła się w fotelu z pupą na krawędzi i stopami rozwartych nóg obok pośladków. Pełne rozwarcie nóg, pełny dostęp do krocza. Patrycja klęczała po chwili przed różową cipką z wibratorem w dłoni. Uruchomiony, wydawał ciche pomruki, ale po chwili mruczał znacznie głośniej.
    — Zaczniemy od 4-go biegu, potem zdecydujesz czy wrzucamy wyższy — poinformowała — Ustawię jeszcze tryb wibracji na wznoszący i opadający. Miłej podróży!
    Karina rozwarła paluszkami śliczne swoje płatki, a Patrycja przytknęła koniuszek peniska do otworka w cipce. Siostra dygnęła mocno, aż jej pupa podskoczyła.
    — O ja cię! Ale daje kopa!  — zareagowała instynktownie — dawaj śmiało, czuję, że to będzie ostra jazda.
    Karina odchyliła głowę i czerpała przyjemność bez patrzenia na cokolwiek. A doznania były mocne, o czym świadczyły jej przyspieszony oddech i wydawane różne dźwięki. Z pewnością jej się podobało. Patrycja zmieniła poziom wibracji na 6, Karina stęknęła mocno i przyjęła „w ciało” dodatkowe bodźce. Jej łechtaczka i okolice szparki przekazywały do jej mózgu masę bodźców, po chwili siostra nie była w stanie zapanować nad sobą i struga moczu poleciała na twarz Patrycji, a Karina wyła dosłownie, przeżywając chyba orgazm swojego życia.
    Zaskoczona Patrycja nie zdążyła uciec przed strumieniem i teraz kapało z jej twarzy, ale było już za późno na reakcję.
    — Aleś mnie obsikała! — zaśmiała się Patrycja, klęcząc z zamkniętymi powiekami — Jeszcze nie miałam takiej sytuacji, niesamowite, idę się umyć, a ty Zbyszek powycieraj proszę podłogę.
    — Przepraszam, nie chciałam, przepraszam — mówiła Karina — straciłam zupełnie kontrolę!
    — Nic wielkiego się nie stało, spokojnie, ważne, że miałaś odlotowy orgazm — odparła Patrycja i poleciała do łazienki.
    — Patrycja, przepraszam cię bardzo — ponowiła przeprosiny Karina, gdy koleżanka wróciła spod prysznica.
    — Wszystko OK, pomyślałam, że ja też mogę tego spróbować — uśmiechnęła się Patrycja.
    — Siostra, to było ciekawe, wiesz? — skomentowałem jej squirt — Muszę poszukać filmików z takim „efektem dodatkowym”.

    Patrycja przysłuchiwała się naszym rozmowom, ale w międzyczasie piła wodę z butelki, zdążyła w 10 minut wypić z litr wody. Szykował się kolejny „mokry spektakl”!
    — Wskakuj na fotel moja kochana — zaprosiła koleżankę — Ponieważ nie bardzo chcę być spryskana na twarzy, to kolanka na fotel i wypnij pupę.
    Pupa w górze, nogi szeroko rozłożone, Karina rozłożyła na fotelu kilka wyjętych z pralki brudnych rzeczy, podobnie na podłodze. Wymyty wibrator trafił w jej dłoń, uruchomiła go i … bez ostrzeżenia wsunęła w cipkę swojej sympatii.
    — Oooooo, ale szaleje w środku! — zapiszczała z radości — Czuję, że szybko pójdzie.
    Rzeczywiście, nie trwało to długo, Patrycja utraciła panowanie nad sobą po kilku minutach prowokowania jej łechtaczki i pochwy od wewnątrz, zadbała o to Karina. Posuwała ją wibratorem i na zmianę końcówką gadżetu muskała jej łechtaczkę. Usłyszeliśmy mocny orgazm, ale dopiero po chwili pojawiła się dodatkowa atrakcja, gdy niewielki strumień wydobył się z otworka w jej cipce. Nie było tego tyle, ile wysikała Karina, ale ciuchy pod nią i na podłodze były lekko zmoczone.
    Gdy dziewczyna ochłonęła, złapała się ręką za krocze i w biegu do łazienki krzyknęła:
    — Ależ mi się chce siku!
    Dziewczyny były zaspokojone i odświeżone, plotkowały sobie. A ja patrzyłem na nie z uznaniem.
    — To były świetne występy, naprawdę interesujące — podsumowałem ich wyczyny — Tak się zastanawiam, dziewczyna czy chłopak wygrałby w konkursie na długość siku, jak sądzicie?
    — Nie mam pojęcia, ale raczej facet wygra, może jednak nie będziemy tego sprawdzać, co? — skwitowała temat Karina.
    Ubraliśmy się i poszliśmy na spacer i lody. Mijaliśmy wiele osób, w zasadzie każdy przyglądał się Patrycji, było jak pamiętacie, ubrana była wyjątkowo seksownie. Mnie to odpowiadało, bo szedłem zaraz obok niej, taki samczy zachwyt mnie ogarniał. Zaproponowałem, żeby na obiad zjeść pizzę, propozycja została przyjęta entuzjastycznie. Kupiliśmy więc dużą w pobliskiej pizzerii i zjedliśmy w domu ze smakiem. Nadszedł czas na zagospodarowanie popołudnia. Ja byłem wyposzczony, więc przejąłem inicjatywę i zaproponowałem:
    — Dziewczyny, może ubierzecie pończoszki, mnie to bardzo kręci. Patrycja ma te śliczne białe, a ty Karina chyba znajdziesz u siebie jakieś?
    Patrycja poszła do domu po białe pończoszki, a Karina wygrzebała w swojej szafie jakieś czarne.
    Gdy obie przyszły do salonu w samych pończoszkach, serce zabiło mi mocniej.
    — Wyglądacie świetnie, zabójczo seksownie — odezwałem się przejęty — mam cudowną siostrę i cudowną sąsiadkę. Czuję się zaszczycony. Pewnie zauważyłyście, że prawie wszyscy, którzy nas mijali podczas spaceru, oglądali się na was, szczególnie na Patrycję.
    Rozebrałem się szybko, podszedłem do nich i przytuliłem obie do siebie. Na moim ciele czułem cztery lekko rozpłaszczone piersi. Chwyciłem partnerki za dłonie i poprowadziłem na sofę. Ustawiłem kolejno na czworaka z wypiętymi dupeczkami.
    — Teraz zrobię sobie festiwal rozkoszy, czyli seks z dwoma pięknymi dziewczynami — poinformowałem obie.
    Zacząłem tym razem od Patrycji, chwyciłem ją w talii i bez pomocy rąk nakierowałem penisa na jej cipkę. Chwilę to trwało, bo penis drgał i kiwał się, ale w końcu złapał azymut i pozostało mi tylko pchnąć biodra w przód. Ciasna cipka przyjęła gościa bardzo zroszoną szparką, wsadziłem więc kutasa głęboko i chwilę tak pozostałem. Potem powolutku wyciągnąłem go na zewnątrz i wsadziłem od razu w powstałą dziureczkę. Zrobiłem ten manewr ze 20 razy, bawiło mnie i podniecało ocieranie się o mięśnie przy wejściu do pochwy. Zmieniłem wtedy cipkę i to samo powtórzyłem z Kariną. Mój kutas zrobił się jeszcze większy. Zmieniałem cipki kilka razy, dbając o to, żeby nie rozpędzić się z podnieceniem za bardzo, bo wtedy koniec przyjemności z samej penetracji, Będąc w cipce Kariny, zaświtała mi myśl, która musiałem skonsultować z siostrą.
    — Karina, czy pozwolisz, żebym wsadził ci paluszka … w pupę? Paluszka dłoni, żeby nie było niedomówień — spytałem — To samo pytanie do Patrycji, co wy na to?
    — Myślę, że OK, ale nie od razu kciuka, dobrze? — odpowiedziała podniecona Karina.
    — Ja też ci pozwolę, ale niech to będzie palec serdeczny, najgłębiej 3cm, OK? — sapnęła Patrycja.
    Przystawiłem więc nawilżony śliną palec wskazujący do rozetki siostry i kręciłem nim. Gdy wyczułem, że jest rozluźniona, wcisnąłem paluszek aż paznokieć się schował. Dalej znieczulałem partnerkę penetrując pochwę, paluszek poszedł dalej i znowu dalej. Czułem, jak zwieracz mocno zaciska się na palcu, ale nie stawiał mocnego oporu, więc wsadziłem palec, ile się dało.

    — Oooo, ciekawe uczucie! — usłyszałem — czuję jak paluszek jeździ we mnie i lekko swędzi mnie wejście.
    — A ja czuję mojego ruszającego się penisa poniżej, śmieszne — odpowiedziałem.
    Przyszedł czas na drugą dziurkę. Wsadziłem śmiało kutasa w cipkę Patrycji i przystawiłem palec serdeczny do jej pupy. Przyspieszyłem szlifowanie pochwy i nacisnąłem paluszek. Mięśnie zwieracza stawiły silny opór.
    — Rozluźnij się, proszę — szepnąłem — będzie mi łatwiej.
    Posłuchała i po chwili ustalone 3cm palca weszło w głąb dupeczki. Kręciłem nim teraz i leciutko ruszałem.
    — Da się przeżyć, możesz wskazujący utopić — stęknęła dziewczyna.
    Nie czekałem, palec wskazujący szybko poszedł w ruch. Zanurzył się na 3cm i ruszałem nim lekko. Ślizgał się bez większego oporu, wsadziłem więc powolutku głębiej. Patrycja nie poczuła różnicy a mój palec zanurkował już ze 6cm. Nie chciałem ryzykować głębiej, wystarczy mi to na pierwszy raz. Zresztą musiałem zająć się gaszeniem pożaru, bo kutas zaraz zacznie pluć. Wyjąłem kutasa, i pierwsze dwa wytryski poleciały na pupę Patrycji, kolejne trzy na pupę Kariny, potem kolejne losowo w lewo lub prawo. Czułem się zaspokojony. Dziewczyny nie miały orgazmu, ale i tak były zadowolone.
    — Dziękuję wam bardzo za wyrozumiałość i zgodę — powiedziałem — żadnej dziewczynie jeszcze w pupie nie gmerałem.
    — Myślałam, że to będzie bolesne, ale nie jest tak źle — odparła Patrycja — przyjemność to raczej dla chłopaka, ale jako prezent może być. Choć czytałam gdzieś, że niektóre kobiety mają orgazm z seksu analnego.
    — Ja myślę, że trzeba to robić równolegle, na dwie dziurki — skomentowałem — podniecenie to niezłe znieczulenie, ale to tylko przypuszczenie.
    — Ale próbować nie musimy, co? — dołączyła swoją kwestię Karina.
    — Oczywiście, że nie — zapewniłem — nie planuję … na razie takiej formy seksu, wasze dwie śliczne i mokre cipki wystarczają mi aż nadto.
    Rozumieliśmy się świetnie, nie było przymusu, wszystko w przyjacielskiej atmosferze.
    — Wiecie co, ja to chyba nie jestem lesbijką, jestem raczej biseksualna — wyjawiła Patrycja — sprawia mi zadowolenie seks z dziewczyną albo chłopakiem. To w sumie dobra opcja, zawsze znajdę chętnego partnera do seksu, jeśli najdzie mnie ochota.
    Tym bardzo pozytywnym wyznaniem zakończyliśmy spotkanie w tym kolejnym wartym zapamiętania dniu.

    Co działo się dalej? — na razie to tajemnica.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    OsobaX

    Dalsze losy trójki nastolatków

  • Nie-zwykla Rodzina cz 131. – Granie z przyrodnim bratem

    Siedziałam wygodnie na kanapie, obserwując jak Adam przygotowuje konsolę do gry. Staramy się teraz żyć w zgodzie. Ostatnio mój kontakt z przyrodnim bratem się polepszył. Może to przez to, że ciągle zabawiamy się ze sobą tak samo jak to robię z moim ojczymem. Tom na razie nic nie wie o tym, co robię z jego synem. Przynajmniej teraz już jest trochę lepiej. Nadal Adam był opryskliwy, ale przynajmniej teraz nie podchodził do mnie z wrogością. Na przykład teraz urządziliśmy sobie wieczór grania na konsoli.
    Była sobotnia noc, a my mieliśmy przed sobą całą noc wolnego czasu. Tom i mama wyszli do swoich znajomych. Adam właśnie załadował swoją ulubioną grę bijatyki.

    – Okej, Nat, gotowa na porażkę? – Adam uśmiechnął się, podając mi pad.

    – Ha! To raczej ty powinieneś się przygotować na klęskę. – odpowiedziałam.

    Po chwili wybraliśmy nasze postacie.
    Po kilku rundach Adam wygrywał 3-2. Czułam lekką frustrację, ale też zabawę płynącą z rywalizacji.

    – Wiesz co… – Adam przerwał na chwilę, patrząc na mnie z figlarnym uśmiechem. – Co powiesz na to, żeby trochę podkręcić stawkę?

    – Jaką stawkę? – zapytałam podejrzliwie.

    – Kto przegra rundę, zdejmuje jeden element garderoby. Co ty na to?

    Zastanowiłam się przez moment. Z jednej strony to było trochę szalone, z drugiej byłam ciekawa do czego to zaprowadzi. Domyślałam się do czego.

    – Jesteś szalony. Dobra, zgoda! – odpowiedziałam.

    – No to zaczynamy.

    Pierwszą rundę wygrał Adam. Westchnęłam i zdjęłam sweter, zostając w koszulce i dżinsach. Czułam lekkie napięcie, ale też ekscytację.

    – Twoja kolej na przegraną. – powiedziałam, koncentrując się na następnej walce.

    I rzeczywiście wygrałam. Adam zdjął swoją koszulkę z uśmiechem. Starałam się nie dać po sobie poznać, że widok jego torsu sprawił, że na chwilę straciłam koncentrację.
    Kolejne rundy były bardzo wyrównane. Ja przegrałam i zdjęłam buty, potem Adam przegrał i zdjął skarpetki. Śmialiśmy się i dogryzaliśmy sobie nawzajem.

    – Nie mogę uwierzyć, że jesteś taka dobra. – powiedział Adam po tym, jak znowu wygrałam.

    – Ja też potrafię w to grać. – odpowiedziałam z szerokim uśmiechem.

    W końcu teraz wygrał Adam i zdjęłam moją koszulkę. Zobaczył moje jędrne cycki, bo oczywiście nie ubrałam stanika.

    – Hah…chciałabyś jednak teraz mieć stanik na sobie, co?

    – Oh zamknij się i graj. – powiedziałam.

    Po godzinie gry byliśmy oboje w bieliźnie, czerwoni na twarzach ze śmiechu i lekkiego zażenowania. Atmosfera była zabawna, ale też naelektryzowana.

    – Okej, ostatnia runda. Jeśli przegrasz…

    – Wiem, wiem…graj.

    Po jakimś czasie, w końcu niestety Adam wygrał.

    – Cholera. Nie lubię przegrywać.

    – No już…zdejmuj. – popatrzyłam na niego złowrogo. W końcu jednak zdjęłam moje majtki. Byłam teraz już całkiem naga obok niego.

    Uważnie mi się przyglądał. Moim jędrnym piersiom i tyłkowi. Próbowałam się jakoś zakrywać.

    – Hej, nie masz się czego wstydzić. Już cię widziałem nago. – powiedział śmiejąc się chytrze.

    – Ach…ciesz się póki możesz. Wygrałeś.

    – Wiesz co…żebyś nie czuła się skrępowana… – wtedy wstał i zdjął swoje majtki, ukazując swojego dużego fiuta. Teraz i on był całkiem nagi. Zdziwiło mnie jego zachowanie.

    – No dzięki…

    – A co powiesz na następną rundę?

    – Niby, po co? Już wygrałeś. Nie mam nic już na sobie.

    – Tym razem, co innego. Jeżeli ja wygram obciągniesz mi. – powiedział pewnie Adam.

    – Ale masz życzenia. A jak ja wygram?

    – To cię wyliżę.

    – Ale ty zbok jesteś, ale w sumie co tam. Niech będzie. – powiedziałam z uśmiechem. Czy tak czy tak skorzystam na tym.

    Rozpoczęliśmy kolejną walkę i po jakim czasie oczywiście wygrał Adam.

    – Haha…jestem lepszy w te klocki.

    – No dobrze. W końcu to zakład. – powiedziałam, po czym podeszłam do niego, schyliłam się i zaczęłam lizać jego fiuta.

    Wziąłem go całego do ust i zaczęłam mu obciągać. Poruszałem go w górę i w dół.

    – O tak…o tak…dobra w tym jesteś. – mówił Adam, który ręką dotykał moich rudych włosów.

    Pieściłam mu całego człona, delikatnie ssąc jego główkę. Adamowi się to spodobało. W końcu jednak puściłam kutasa z ust.

    – Dobra wystarczy.

    – No to co? Chcesz jeszcze kolejną rundę?

    – Dobra, ale tym razem ja wygram. – powiedziałem.

    – Jaki zakład?

    – Cóż…wymyślę potem, co chcę gdy wygram.

    – Ok, a jeśli ja wygram będę mógł cię zerżnąć.

    – Tak, coś czułam, że o to poprosisz. Zgoda.

    Wtedy rozpoczęła się kolejna walka. Ta była bardziej zapalczywa. Nikt z nas nie chciał przegrać. Jednak tym razem mi szczęście sprzyjało i to ja wygrałam.

    – A niech to…trudno się skupić mając nagą laskę z boku.

    – Dobra, dobra. Daruj sobie wymówki.

    – No dobrze to, jaką chcesz nagrodę?

    – A wiesz, co…twoja nie była zła. – wtedy uklęknęłam i wypiłem tyłek w jego stronę.

    – Serio Natalie?

    – Dalej wchodź, bo za chwilę się rozmyślę.

    – Okej. – wtedy Adam chwycił mnie za tyłek i wsunął kutasa do środka.

    Zajęczałam cicho, po czym on zaczął mnie posuwać. Wchodził kutasem do końca. Poruszał się do przodu i do tyłu. Z każdym ruchem czułam jak do mnie wchodzi. Odczuwałam rozkosz i przyjemność. Adam też ściskał moje pośladki, co wzmocniło moje doznania.

    – Oooooghhh…ooogghh…

    Po jakimś czasie, gdy dalej mnie posuwał, Adam wyskoczył z kolejnym pomysłem.

    – To co? Może jeszcze jedna runda?

    – Ciekawe, po co. Już mnie rżniesz. Czego jeszcze chcesz?

    – Tym razem, jeśli wygram będę mógł ci włożyć w dupę. – zszokowałem się na jego słowa.

    – Chyba śnisz. Zapomnij.

    – No dalej Natalie. Nie bądź taka.

    – Nie. Nie pozwolę ci tam wejść.

    – Czyli co? Jeśli ty wygrasz to zostanie przy twoim.

    – Żebyś wiedział.

    – To co? Zagrasz?

    – Niech będzie.

    Potem znów ustawiliśmy kolejną walkę. Tak samo była zażarta jak poprzednio. Ciekawie było grać w grę, jednocześnie być ruchaną przez przyrodniego brata. To trochę uniemożliwiało skupienie. Kiedy już myślałam, że wygram, w ostatnim momencie wygrał Adam. Rozszerzyłam oczy patrząc na to.

    – Nie, no nie…

    – Sorry…zakład to zakład. – wtedy wyjął kutasa, po czym nakierował go na mój odbyt.

    Zaczął powoli wchodzić, zanurzając główkę.

    – Kurwa Adam, powoli…

    – Och…ciasna jesteś. – powiedział Adam, po czym wsuwał go i napierał coraz mocniej.

    Czułam jak jego kutas wchodzi mi do odbytu. Normalnie jakby go rozrywał. Wszedł mi w końcu do środka. Kutas poszerzał mi odbyt. Jęczałam najpierw z bólu, a później z przyjemności. Zaczął mnie posuwać coraz mocniej i mocniej. Wchodził głębiej. Już nie mogłam nawet grać. Przyjemność sprawiała, że zamykałam oczy i jęczałam.

    – Ooooghhh…ooogghhh…

    Adam mocno chwycił mnie za tyłek i przyciągał do siebie bardziej we mnie napierając. Jego kutas poruszał się szybko w moim odbycie. Z zadawanych przyjemności w końcu dostałam orgazmu. Adam widziałam, że również był blisko. Czułam jak jego fiut mi pulsuje w odbycie. W końcu wyjął kutasa i wystrzelił mi prosto na moją dupę. Ja łapałam powietrze, ledwo oddychałam. W końcu odsunął się ode mnie, a ja położyłam się na boku.

    – Cholera…

    – Masz zajebisty tyłek Natalie. Strasznie ciasna jesteś.

    – Ach…goń się. Jeśli zmierzało do tego, że chciałeś mnie wyruchać to mogłeś powiedzieć.

    – E tam…wtedy by nie było zabawy.

    – Na pewno nie.

    – Nie mów że ci się nie podobało. Też tego pragnęłaś.

    Co do tego Adam miał rację. Odczuwałam niezwykłą rozkosz i przyjemność. Adam zaczął się trochę śmiać. Ja również się zaśmiałam.

    – My to jesteśmy zwariowani.

    – No bardzo. Jesteśmy podobni do siebie. – powiedział.

    Spędziliśmy resztę wieczoru oglądając film i śmiejąc się z naszej szalonej gry. To był jeden z tych wieczorów, które zapamiętam na zawsze.

    C.D.N

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Dawno, dawno temu… 15. – Mulan

    Dawno, dawno temu…w małej wiosce w północnych Chinach żyła dziewczyna o imieniu Mulan. Jej ojciec, Fa Zhou, był starym wojownikiem, który z trudem chodził o lasce po dawnych ranach wojennych.
    Tego ranka Mulan miała spotkać się ze swatką. Kobiety z wioski otaczały ją troskliwie, przygotowując do ważnego dnia.

    – Mulan, pamiętaj kobieta powinna być cicha, posłuszna i pracowita. To przyniesie honor twojej rodzinie.
    – mówiła starza kobieta, nalewając wody do gorącej bali.

    – Musisz zrobić dobre wrażenie na rodzinie przyszłego męża – dodała inna, rozbierając Mulan.

    Mulan stała przed nimi już całkiem naga. Miała małe piersi, za to jędrny tyłek. Jej cipka była piękna i gładka. Miała bardzo piękną figurę. Nie jedna by jej zazdrościła. Po przygotowaniu kąpieli weszła do dużej bali. Kobiety, które o nią dbały, zaczęły ją myć. Rozebrały się i weszły razem z Mulan do bali. Obie miały duże piersi i jędrne tyłki. Gdy były w środku, każda zaczęła obmywać ciało Mulan. Jedna myła jej rękę, przechodząc do jej piersi. Druga z kobiet myła drugą rękę i także schodziła do jej piersi. Obie jednocześnie zaczynały po nich masować. Następnie ich dłonie schodziły całkiem na dół dotykając jej brzucha. Aż w końcu obie zeszły do okolic intymnych. Zaczęły dotykać i pieścić jej cipkę. Mulan się to zaczęło podobać. Odczuwała przyjemność. Jedna z kobiet włożyła palce do środka.

    – Jesteś bardzo spięta, Mulan.

    – No wiem, po prostu to wszystko…te spotkanie ze swatką. Trochę się denerwuje.

    – Nie masz, czym kochanie. – dodała druga kobieta. – My zadbamy o to abyś się rozluźniła.

    Jedna z kobiet zaczęła masować jej cipkę w czasie, gdy druga masowała jej piersi. Obie chciały zrelaksować Mulan. Pomóc jej się odprężyć. Ya co masowała jej cipkę przyspieszyła ruchy ręką. Włożyła dwa palce do środka, poruszając się w górę i w dół, chcąc dać Mulan uczucie spełnienia. Mulan jęczała cicho na to. Bardzo jej się to podobało. W końcu druga z kobiet zaczęła lizać jej piersi. Całowała je. Mimo że były małe, były bardzo wrażliwe na dotyk. Gdy tylko ssała jej sutek Mulan poczuła niezwykłą rozkosz. Czuła, że już jest blisko. Kobiety szybko doprowadziły ją do spełnienia. Mulan jeknęła na to.

    – Oooooghhh…

    – Na nas zawsze możesz polegać Mulan.

    – Nie przejmuj się. Będzie dobrze.

    – Dziękuję wam. Chyba jestem gotowa. – powiedziała Mulan.

    Czekała na przyjście swatki. Siedziała nieruchomo, ale w duchu buntowała się przeciwko tym ograniczeniom. Czuła, że ma w sobie coś więcej niż tylko bycie dobrą żoną.

    – Zaszczyt rodziny spoczywa na twoich barkach – przypominały jej kobiety. – Nie zawiedź rodziców.

    Jednak, kiedy na nią czekała jej pożądanie wzrosło. Kobiety, które ją szykowały, obudziły w niej pragnienie, które od zawsze chciała poznać. Wykorzystując czas, kiedy jeszcze swatki nie było, podwinęła swoją suknię i zaczęła bawić się swoją cipką. Wkładała palce do środka. Chciała dostać spełnienia. Miała nieopisane pragnienie. Pragnęła poczuć w sobie mężczyznę. Dotykała się i pieściła. Wkładała palce do środka, chcąc doznać spełnienia. W tym czasie jednak weszła swatka. Widząc zachowanie Mulan nie kryła oburzenia.

    – Tak nie przystoi. To karygodne zachowanie. – Mulan zakryła się ze wstydu.

    Spotkanie ze swatką przebiegło katastrofalnie.

    – Ta dziewczyna nigdy nie przyniesie honoru swojej rodzinie! – orzekła surowo swatka. – Jej myśli są nieprzyzwoite.

    Mulan wróciła do domu zawstydzona i smutna. Ojciec próbował ją pocieszyć.

    – Mulan, pewnego dnia kwitnąca wiśnia będzie najbardziej piękna ze wszystkich. Twój czas jeszcze nadejdzie.

    Pewnego dnia do wioski przybył cesarski posłaniec z wezwaniem do służby wojskowej. Każda rodzina musiała wystawić jednego mężczyznę do armii cesarskiej. Granicom Chin zagrażali Hunowie. Fa Zhou z trudem wstał, by przyjąć wezwanie.

    – Ojcze, nie możesz iść na wojnę w swoim stanie. – błagała Mulan.

    – To mój obowiązek wobec cesarza. Honor rodziny jest najważniejszy. – odparł stanowczo starzec.

    Tej nocy Mulan nie mogła zasnąć. Wiedziała, że ojciec nie przeżyje wojny. W ciemnościach pokoju podjęła desperacką decyzję. Zdjęła swoje szaty i rozpuściła włosy. Będąc całkiem nago, przyglądała się sobie w lustrze. Zwróciła uwagę na swoje piękne, długie włosy. Małe ale piękne piersi oraz piękną, gładką cipkę. Zwróciła uwagę na swoją znakomitą figurę. Prezentowała się pięknie. Nie jedna dziewczyna chciałaby wyglądać tak jak Mulan. Dotykała się po piersiach, przechodząc przez brzuch aż do swojej cipki. Głaskała ją trochę. W tym miejscu budziło się w niej pragnienie. Przykładała dłoń do swojego jędrnego tyłka. Patrząc na swoje ciało, miała łzy w kącikach oczu. Musiała zrezygnować z tego wszystkiego. Musiała ukryć swoją kobiecość. Wzięła nóż i obcięła swoje włosy, aby były krótkie. Bandażem zasłoniła swoje piersi. Teraz pomyślała, że dobrze że są małe, ponieważ łatwo będzie je ukryć. Założyła zbroję swojego ojca oraz wzięła jego miecz. Wyglądała zupełnie inaczej. Wyglądała jak mężczyzna i teraz tak musiałaby wyglądać.

    – Wybacz mi, ojcze. – szepnęła, zostawiając grzebień, jako symbol swojego poświęcenia.

    Teraz będzie musiała wyglądać jak mężczyzna, by jej rodzina nie straciła honoru. Wyszła z domu i udała się do obozu.
    W obozie wojskowym Mulan podała się za Fa Ping, syna Fa Zhou. Jej dowódcą był młody kapitan Li Shang.

    – Jesteś słaby i wątły! – krzyczał na nią Shang podczas treningu. – Nigdy z ciebie nie będzie żołnierza!

    Mulan zaciskała zęby i trenowała ciężej niż wszyscy. Stopniowo zyskiwała szacunek towarzyszy broni, szczególnie trzech żołnierzy: Yao, Lianga i Chien-Po.

    – Ping, jesteś dziwny, ale odważny. – powiedział Yao po jednym z treningów.

    Z każdym kolejnym treningiem, Mulan była coraz to lepsza. Zyskiwała szacunek towarzyszy, a także dowódców. Trudno jej było uciszać swe pragnienia. Była otoczona samymi mężczyznami. Jej cipka robiła się mokra. Całe szczęście, że nikt nie wiedział że jest kobietą. Jednak to zaraz miało się zmienić.

    Po jednym z treningów żołnierze udali się do łaźni. Każdy z nich zdjął swe odzienie. Mulan rumieniła się widząc duże fiuty swoich towarzyszy. Yao miał małego, ale za to grubego, Liang długiego i cienkiego, a Chien-Po grubego z żyłami po bojach. Na ich widok pragnienie Mulan wzrastało. Bała się jednak tego pokazywać.

    – Ping zdejmuj tą zbroję. Wszyscy muszą korzystać z łaźni.

    – Śmiało nie wstydź się. Jesteś wśród swoich.

    – No dobrze, zaraz do was dołącze.

    Gdy trójka towarzyszy zajęła się rozmową, Mulan wykorzystała to i zdjęła swoje ubrania. Będąc naga szybko weszła do wody, zakrywając swoje kobiece narządy. Nikt z towarzyszy nie zauważył nic szczególnego. Mulan była nisko, aby zakryć się. Miała ich kutasy na wysokości twarzy.

    – Hej Ping, chodź tutaj z nami. Nie masz się czego wstydzić. – powiedział Liang siłą wyciągając Mulan z wody.

    – Nie czekaj… – lecz było za późno. Mulan stała przed nimi całkiem naga. Jej sekret został ujawniony.

    – Ping! Jesteś kobietą!? – zdziwili się wszyscy.

    – Doprawdy nie wierzę. Powinniśmy się bliżej przyjrzeć. – powiedział Liang, wpatrując się w jej piersi, tyłek i cipkę.

     – Nie mogę w to uwierzyć. Pokonała nas dziewczyna. – mówił Yao.

    – Czekajcie…mogę wyjaśnić. Przyszłam tu w imieniu mojego chorego ojca.

    – Jesteś niezłym mężczyzną, Ping. – mówił Chien-Po przyglądając jej się.

    – Ha! No cóż… naprawdę jesteś kobietą i do tego piękną.

    – Proszę nie mówcie nikomu.

    – Jesteś jedną z nas. Twój sekret jest z nami bezpieczny. – powiedział Chien-Po.

    – Minęło trochę czasu, od kiedy widzieliśmy z tak bliska kobiety. – powiedział Yao.

    – No już jakiś czas… – dodał Liang.

    – Możesz nam wyświadczyć przysługę. Bo wiesz… znamy twój sekret i wszystko.

    – No dobrze. O co chodzi?

    Wtedy towarzysze sprowadzili ją lekko, aby klęczała przed nimi. Miała znów kutasy na wysokości jej twarzy. Mulan już wiedziała o co chodzi i zaczęła się nimi zajmować.
    Chwyciła kutasa Yao i wciągnęła go do ust. Zaczęła wchodzić i wychodzić z wyraźną rozkoszą. W końcu mogła uwolnić swoje ukryte pragnienia, które musiała tłamsić przez ostatni czas.
    Mulan chwyciła go za biodra i trzymała głęboko, gdy zaczął szczytować w jej gardle. Jęknęła, gdy jego nasienie spłynęło jej do gardła.

    – Teraz ja… – powiedział Liang.

    Jego kutas zsunął się do jej gardła. Chien-Po podszedł i złapał ją za tyłek przysuwając do siebie. Włożył kutasa do jej cipki.

    – Ohhhhhhhh tak…

    Mulan miała teraz kutasa Lianga w ustach oraz Chien-Po, który wchodził jej do cipki. Uczucie było nie do opisania. Liang zaraz zaczął osiągać spełnienie.

    – Ooooch tak…

    Mulan przełykała, gdy dochodził w jej ustach. W końcu skończył. Wyszedł z jej ust i na chwilę usiadł. W końcu Yao doszedł do siebie i położył się na podłodze łaźnii.  

    – Podejdź teraz. Yao już jest gotowy. – powiedział.

    Chien-Po wyszedł z jej cipki. Mulan pochyliła się nad Yao i wsadziła jego fiuta do cipki. Liang w tym czasie podszedł do niej od tyłu. Jego fiut znowu był gotowy. Włożył kutasa z trudem do odbytu Mulan.

    – Oooooo…ja jeszcze…nigdy nie…oo… – jęczała Mulan. Nie spodziewała się tego. Jednak bardzo się jej spodobało.

    Posuwali ją w cipkę i odbyt jednocześnie. Chien-Po w tym czasie podszedł i przyłożył fiuta do jej ust. Mulan nie czekając zaczęła ssać jego kutasa. Yao zbliżał się do szczytu. Jego fiut pulsował w jej cipce.

    – Mmmghhhh… – jęczała Mulan, mając fiuta Chien-Po w ustach.

    W końcu i on doszedł w jej ustach. Liang w tym czasie przyśpieszył ruchy i skończył posuwać ją w odbyt. Wystrzelił nasienie do środka, po czym z niej wyszedł.
    Yao w końcu też osiągnął spełnienie. Jego kutas w środku Mulan wyrzucał nasienie. Gdy zeszła z niego z jej cipki i odbytu wyleciała biała ciecz.

    – Ohhh… – jęczała Mulan.

    – No przyznam Ping…jesteś naprawdę cudowną kobietą. – powiedział Chien-Po.

    – Oj tak…brakowało mi tego. – powiedział Yao.

    – Mhm…mi też. Nasz sekret jest z nami bezpieczny, Ping.

    – Mulan. Jestem Mulan.

    Wtedy ich relacje zacieśniły się. Byli nie tylko towarzyszami broni, ale i przyjaciółmi. Mulan w końcu uwolniła swe pragnienia, jednak czuła jeszcze potrzebę. Musiała jednak to znów stłumić.
    Kiedy armia dotarła do wioski zniszczonej przez Hunów, Mulan zobaczyła prawdziwe oblicze wojny. Wśród ruin nie było żywej duszy. Shang mówił, że to było dzieło Shan Yu, wodza Hunów który nie znał litości.
    Podczas bitwy w górskim przełęczu Mulan wymyśliła plan. Zamiast atakować bezpośrednio przeważającą armię nieprzyjaciela, wystrzeliła armatę w ośnieżony stok góry. Lawina pogrzebała wojsko Hunów, ale Mulan została ranna. Gdy lekarz badał jej rany, odkrył prawdę.

    – To kobieta! – zawołał przerażony.

    Shang gdy się o tym dowiedział przybył zobaczyć Mulan. Gdy tylko ją ujrzał oniemiał. Zibaczył piękną nagą kobietę. Miała urocze piersi, zgrabny tyłek oraz piękna cipkę. Shang mimo tego, co czuł zaczął odczuwać pożądanie względem Mulan. Starał się jednak opanować i mówić stanowczo.

    – Prawo mówi jasno. Kobieta, która podaje się za żołnierza, powinna zostać stracona. Ale…uratowałaś nas wszystkich. Odejdź. Nie chcę cię już więcej widzieć.

    – Nie, Shang…proszę…

    – Przykro mi…musisz…

    – Błagam zrobię wszystko, zobacz.

    Wtedy szybko uklęknęła przed nim i zdjęła mu spodnie. Zobaczyła jego naprężonego fiuta.
    Szybko wzięła go do ust. Zaczęła mu obciągać, licząc na to że jej daruję i pozwoli pozostać w armii. Shang z oporem chciał ją oderwać od siebie, ale nie mógł. On także czuł przyjemność z ust oplatających jego fiuta. Ssała lekko czubek, a potem lizała po całości. Dotarła do jąder, które zaczęła ssać. Shang czuł niezwykłą przyjemność. Mulan także. Po jakimś czasie jednak już nie wytrzymał. Jego fiut pulsował, po czym wystrzelił dawkę nasienia do jej gardła. Szybko odsunął ją od siebie i trochę z jego nasienia wylądowało na jej twarzy.

    – Dobrze…wystarczy już. To nic nie zmienia. Musisz stąd odejść. Armia nie jest dla ciebie. – powiedział Shang z łamiącym sercem i szybko opuścił Mulan.

    Mulan wróciła sama do stolicy, złamana i zawstydzona. Tam odkryła, że Shan Yu i garstka jego wojowników przeżyli lawinę i planują zamach na cesarza. Pobiegła ostrzec Shanga i innych żołnierzy. Shang jednak nie chciał jej słuchać. Ale gdy Hunowie rzeczywiście zaatakowali podczas ceremonii, Mulan wraz ze swoimi dawnymi towarzyszami broni walczyła o życie cesarza. Pokonała Shan Yu w pojedynku na dachu pałacu.
    Cesarz, uratowany przez Mulan, skłonił się przed nią z szacunkiem.

    – Młoda kobieto, uratowałaś nas wszystkich. Całe Chiny są ci wdzięczne.

    Mulan wróciła do rodzinnej wioski, jako bohaterka. Ojciec, widząc ją żywą i zdrową, odrzucił wszystkie honory.

    – Największym skarbem jest to, że mam cię z powrotem. – powiedział, obejmując córkę.

    Shang przybył wkrótce potem, by odwiedzić Mulan.

    – Może…zostaniesz na kolacji? Chyba, że chcesz co innego? – zapytała Mulan, zagryzając wargę.

    – Chyba mam ochotę na coś innego.- uśmiechnął się kapitan.

    Mulan zaprowadziła Shanga do siebie. Tam ponownie się przed nim objawiła. Zdejmując szaty Shang ponownie zobaczył tą piękną kobietę, która przez cały czas służyła razem z nim, udawając mężczyznę. Zobaczył jej słodkie urocze piersi i jędrny tyłek, a także gładką, piękną cipkę. Nie krył zadowolenia, gdy ją widział. Jego kutas zaczął już twardnieć, co Mulan zauważyła. Szybko do niego podeszła.

    – Teraz widzisz prawdziwą mnie. – powiedziała.

    – Podobasz mi się, prawdziwa ty, Mulan. – powiedział Shang, po czym namiętnie się pocałowali.

    Zaczął ssać namiętnie jej piersi, podgryzałem je delikatnie, co sprawiało, że z ust Mulan wydobywały się ciche jęki.

    – Mmmmm…

    Połlżyli się na łóżku. Shang rozszerzył jej nogi i natychmiast przysunął się do jej słodkiej cipki, która już była wilgotna. Jego język jeździł w środku jej cipki.

    – Ohhh…taaak…Oooooghhhh…

    Shang wtedy zdjął wszystkie swoje rzeczy. Oczom Mulan pokazał się jego kutas. Duży i gruby. Odwróciła się do niego wypinając tyłek w jego stronę. Shang wsadziłem szybkim ruchem fiuta do końca. Mulan głośno przy tym jęknęła, a jej głowa opadła na łóżko. Zaczął ją posuwać powoli a ona wydawała z siebie jęki.

    – Ooo… ooohhh…

    Złapał ją za biodra i zaczął mocno posuwać. Za każdym razem wpychał go do końca. Z czasem przyspieszał ruchy. Zaraz potem Shang położył się na łóżku, a Mulan usiadła okrakiem na jego kutasie. Włożyła go do środka i jeszcze przy tym zaczęła się poruszać. Poskakiwała na nim, sprawiając sobie bardziej przyjemność. Wpychała go do końca. Wypełniał ją całkowicie. Czuła się niezwykle. Wzdychała i jęczała. Shangowi podobał się cudowny widok jak miał przed sobą. Ciało pięknej kobiety.

    – Oooooghhh…ooogghh…

    Mulan czuła że jest blisko. Zaczęła drżeć z przyjemności. W końcu Shang nie wytrzymał i wystrzelił swoje nasienie prosto do pochwy Mulan. Ta jęknęła z doznawanej przyjemności. Osiągnęła też swoje spełnienie, które zawsze pragnęła. To Shang był tym, na którego czekała. Gdy już razem skończyli przytulili się w miłosnym uścisku.

    Mulan odnalazła w końcu swoje miejsce w świecie. Była odważną wojowniczką, która uratowała cesarstwo, ale też kochającą córką i mądrą kobietą.
    Shang, pokochał ją za to, kim naprawdę była. Już nie musiała dłużej ukrywać swoich pragnień.

    Mulan żyła długo i szczęśliwie.

    Koniec

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Author M

    Parodia bajki o Mulan.

  • Nie-zwykla Rodzina cz 132. – Pielegniarka w domu starcow

    Nazywam się Henry. Jestem ojcem Ann i dziadkiem Alana i Cassie. Mam już 71 lat. Sylwetka typowa dla starszego mężczyzny. Lekki brzuszek, siwe włosy i wąsy. No i oczywiście duży fiut, który robił wrażenie na niejednej kobiecie. Od jakiegoś czasu znajdowałem się w domu spokojnej starości. Z początku niechętnie do tego podchodziłem, ale potem przyznałem innym rację. W moim wieku różne rzeczy się dzieją. Lepiej jakby ktoś był w pogotowiu. Ogólnie myślałem, że będą tam same nudy i nic ciekawego, ale po tym czasie stwierdzam, że jednak nie jest tam źle. Chociaż z początku myślałem inaczej. Pamiętam, że to był mój chyba jeden z pierwszych dni, gdy tu trafiłem. Zauważyłem, że praktycznie są tu same nudy, nic szczególnego. Jedynym plusem tego miejsca były pielęgniarki. Jak na niektóre patrzyłem to aż nie mogłem oderwać wzroku. Większość była taka, że miały duże piersi i jędrne tyłki. W dodatku w tych ubraniach pielęgniarki były zawsze takie żeby najlepiej się opinały. Pokazywali też swój duży dekolt. No przyznam było, na co popatrzeć. Zawsze od takich momentów mój kutas stawał na baczność. Wtedy nie mogłem tu jednak nic na to poradzić. Brakowało mi Cassie oraz Ann. Ona to wiedziały jak dobrze zająć się dziadkiem. Szkoda było, że nie mogłem ich widzieć, na co dzień.
    No i czasami też tęskniłem za czasami, gdy mieszkała ze mną Ann. Wtedy jeszcze miałem ten wigor i mogłem rżnąć córkę codziennie. Ona wiedziała jak się mną zająć. Cassie tak samo. Gdy tylko nadarzyła się okazja do spotkania mogłem podziwiać jej piękne młode, nagie ciało, a ta dobrze się zajmowała moim kutasem.
    W moim wieku to był z nim jeszcze problem. Bo gdy ustał to nie mógł opaść i dopiero, że, tak powiem “dobra ręka” pomagała, aby wrócił do normalności. Siedziałem w swoim pokoju i czytałem codzienną gazetę. Wtedy weszła Dorothy. Była rudowłosą pielęgniarką z dużymi piersiami i jędrnym tyłkiem doskonale opinającym jej ubrania. Od razu nabierałem na nią ochoty.

    – Dzień dobry Henry. Jak się dziś czujesz?

    – Dzień dobry, Dorothy. Jest dobrze.

    – Przyniosłam ci twoje leki. – wtedy podeszła do stolika i pokazała mi talerzyk z tabletkami.

    Gdy go stawiała na stolik, schyliła się przez, co mogłem widzieć jej dekolt. Ale cuda pomyślałem.

    – Dziękuję ci.

    Od razu je wziąłem. Przez patrzenie na jej piersi, mój kutas zaczął twardnieć. Dorothy pewnie to zauważyła, jednak udawała, że nie widzi. Uśmiechnęła się do mnie.

    – Jak na razie tyle Henry. Wpadnę za jakiś czas. – uśmiechnęła się ciepło.

    – Dziękuję, Dorothy.

    Gdy kierowała się do drzwi kręciła przy okazji tyłkiem. Miała naprawdę świetny tyłek. Bardzo kształtny. Aż wyobraziłem sobie jak ona może wyglądać bez ubrań. Kiedy wyszła z pokoju zobaczyłem, że mój kutas już całkiem stoi prężnie.

    – No cholera… – powiedziałem do siebie.

    Wiedziałem, że muszę z nim coś zrobić. Szybko wstałem i poszedłem do łazienki. Opuściłem spodnie na dół, wyjmując mojego wielkiego kutasa z żyłami po bokach. Szybko zacząłem sobie poruszać po nim ręką. Żeby sobie ułatwić wyobrażałem sobie czy to ciała moich kobiet. Cassie, Ann czy to nawet jak mogą wyglądać pod ubraniami te zajebiste pielęgniareczki. Wśród nich była oczywiście Dorothy i która miała najlepsze ciało z nich wszystkich. Poruszam ręką z czasem coraz szybciej, jednak w ogóle nie mogłem dojść. Wkurzało mnie już to. Taka sytuacja powtarzała się już kilka razy. Wiedziałem, co w takiej sytuacji pomaga, ale nie wiedziałem jak o tym powiedzieć. Po jakiejś godzinie takiego trzepania sobie, widziałem, że nic się nie dzieje.

    – Do jasnej cholery! – krzyknąłem, po czym niestety włożyłem kutasa z powrotem do spodni.

    Zły wyszedłem z łazienki i usiadłem z powrotem na krześle. Kutas cały czas stał. Po jakimś czasie do mojego pokoju znowu weszła Dorothy.

    – Jak tam Henry? Wszystko w porządku?

    – Tak…tak Dorothy. – powiedziałem trochę niepewnie.

    – Jesteś smutny. Coś się stało? – spytała.

    – A to…nic takiego… – powiedziałem chcąc ją zbyć.

    Wtedy zauważyła mojego kutasa, jak mocno wystawał przez spodnie.

    – O rany…masz go już tak od dłuższego czasu.

    – No niestety. Nic nie mogę z nim zrobić.

    – Och ty biedaku. Na pewno jest jakiś sposób.

    – Ja już sam nie wiem. Próbowałem wszystkiego.

    – Wiesz mogłabym dać ci zastrzyk… – zastanawiała się chwilę. – Ale są też inne sposoby.

    – Naprawdę?

    – Muszę zobaczyć jak to wygląda.

    – No dobrze. – wtedy usiadłem na łóżku i zdjąłem moje spodnie wraz z majtkami.

    Dorothy pochyliła się patrząc na mojego kutasa w pełnym wzwodzie. Widziała, jaki jest duży, gruby oraz z żyłami po bokach. Widziałem zdziwienie na jej twarzy.

    – O mój boże, Henry. Tyle czasu już taki jest?

    – Mhm. – wtedy wzięła go do rąk i zaczęłs go przeglądać. Poruszyła po całości.

    – Pozwól, że się tobą zaopiekuję, Henry.

    Dorothy uklęknęła przede mną i zaczęła poruszać dłonią po moim kutasie Spodobało mi się to. W końcu pochyliła się nade mną i wzięła fiuta do ust, zaczynając mi obciągać. Robiła to z niezwykłą wprawą. Jej usta były cudowne na moim kutasie. Nie spodziewałem się tego. Ale w sumie. Od tego patrzenia na jej cycki nabrałem za to dużą ochotę na zerżnięcie jej. Po chwili poruszała już głową w górę i w dół. Trzymałem jej głowę, lekko dociskając ją do kutasa.
    Nagle wyciągnęła go.

    – Nic nie pomaga?

    – No nie wiem. Dalej nic.

    – Hmm…trzeba to zrobić inaczej. Proszę na łóżko.

    Dorothy zdjęła swoje ubranie. Następnie stanik oraz bieliznę. Została teraz jedynie w nylonowych pończochach. Podziwiałem teraz jej ciało. Wyglądała lepiej niż w moich wyobrażeniach. Miała duże piersi, jędrny tyłek oraz cipkę z małym trójkącikiem włosów. Dorothy weszła na moje łóżko i wypięła tyłek w moją stronę.

    – Proszę Henry…

    Kucnąłem za nią i wylizywałem jej cipkę. Trzymałem jedną ręką jej tyłek. Dorothy nie tego się spodziewała, ale i to sprawiało jej przyjemność.

    – Ooohh…oooogghh… – jęczała.

    Wtedy ustałem za nią i nakierowałem żołądź fiuta na wejście do jej pochwy. Wsadziłem czubek, który momentalnie zniknął w środku. Potem pchnąłem do samego oporu, po same jaja. Zacząłem pieprzyć ją od tyłu. Miała tyłek wypięty do góry, a ja byłem za nią i posuwałem ją mocno i zawzięcie. Jej pośladki klaskały pod naporem moich uderzeń. Dorothy zaczęła głośno jęczeć. Robiłem jej naprawdę dobrze. Brakowało mi tego od bardzo dawna. Podoba mi się opieka tutaj.
    Po czasie zmieniliśmy pozycję. Położyliśmy się na boku. Jedną ręką trzymałem jej nogę w górze. Mój kutas szybko wszedł do jej cipy.

    – Ohhh..ooogghhh…tttaakkk…ależ masz wigor…ooooggghhh…

    Mówiła między jękami. Grzmociłem ją mocno, powodując jej głośne jęki i sapanie. Po jakimś czasie przekręciłem ją na plecy, a sam wziąłem jej nogi na barki. Wsunąłem fiuta do cipy. Zacząłem ponownie ją walić. Miałem w sobie jeszcze ten wigor. Pochyliłem się i całowałem ją z języczkiem. Tłumiłem jej jęki. W końcu Dorothy przewróciła mnie na plecy. Usiadła na mnie na jeźdźca. Włożyła kutasa do końca. Jęknęła przeciągle, czując jak ją cały wypełnia. Ona też widać tego pragnęła. To nie była dla niej jedynie pomoc.
    Zaczęła na mnie skakać za każdym razem bardziej wprowadzając kutasa do swojej pochwy. Było jej niesamowicie dobrze. Czułem też jak zaczyna się cała trząść, aż głośno jęknęła. Osiągnęła swój punkt kulminacyjny, a ja nie przerwałem ruchania.
    Po jakimś czasie poczułem pulsowanie kutasa, co znaczyło, że zaraz wystrzelę.

    – Ohhh…już prawie…

    Wtedy Dorothy zeszła z kutasa i zaczęła energicznie poruszać po nim ręką. Włożyła go całego do ust i raptownie obciągała. Po chwili wystrzeliłem prosto do jej gardła. Następnie wyciągnęła go z ust. Część nasienia przyjęła na twarz. Trochę też skapało na łóżko. Resztę za to z dumą połknęła.

    – Mmmm…i co pomogło?

    Spytała, a ja widziałem, że mój kutas zaczyna wiotczeć.

    – Chyba tak. Dziękuję Dorothy.

    – Nie ma za co, Henry. Cieszę się, że mogłam pomóc.

    Po jakimś czasie przebrała się w swoje ubranie pielęgniarki. Szykowała się już do wyjścia.

    – Henry…gdybyś jeszcze kiedykolwiek miał podobny problem, możesz nas wezwać. Po to tu jesteśmy, aby pomóc.

    – Oczywiście, dziękuję.

    Uśmiechnęła się, po czym wyszła z pokoju. Od tego czasu mój pobyt w tym miejscu nie był taki zły.
    Ciągle otrzymywałem należytą pomoc.

    C.D.N

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Nie-zwykla Rodzina cz 133. – Trener personalny

    Od jakiegoś czasu zaczęłam chodzić na siłownię. Pomyślałam, że trzeba dbać o te cudne ciało. Z początku miałam lekkie problemy, ale teraz wychodzi mi wszystko całkiem nieźle, a moja sylwetka jest naprawdę świetna. Jednak pamiętam na początku miałam z tym lekkie trudności. Wprawdzie dawno nie wykonywałam takich ćwiczeń. Jednak pomocą w tym okazał się Luke, mój trener personalny. Był to bardzo postawny czarnoskóry, mężczyzna. Bardzo umięśniona sylwetka jak u sportowca. Wiedziałam, że jest też nauczycielem W-Fu w szkole, do której dawniej chodziła Cassie oraz Alan. Podczas pierwszego dnia, gdy chciałam zacząć robić brzuszki, podszedł do mnie.

    – O witam, pani Ann. – zwróciłam wtedy na niego uwagę i uśmiechnęłam się.

    – O witam, panie trenerze.

    Jednak szybko zobaczyłam widok znajdujący się przy mojej twarzy. W jego czerwonych spodenkach odznaczał się jego długi, gruby fiut. Odnosiło się wrażenie, że już był naprężony w pełnym wzwodzie.

    – Może mógłbym pani pomóc z ćwiczeniami?

    – Naprawdę?

    – Pewnie. Po to tutaj jestem.

    – A pan nie uczy W-Fu?

    – To tutaj to takie dodatkowe zajęcie. – wtedy podał mi rękę, a ja ją przyjęłam i wstałam. Wtedy spojrzał na mnie oglądając moje ciało.

    – Rety, tak naprawdę ma pani świetne ciało. Już wiem, po kim Cassie odziedziczyła urodę. – ja się zaśmiałam nerwowo.

    – No wie pan co…

    – No, ale w porządku. Jeżeli będzie pani chodzić na siłownię mogę zostać pani trenerem personalnym.

    – No dobrze. A ile pan chce dostać?

    – Tu się dogadamy. Najpierw będziemy razem trenować i ćwiczyć. Ja pani pomogę. – uśmiechnął się. Wydawał się bardzo miłym człowiekiem.

    No i od tego momentu rozpoczęliśmy wspólne ćwiczenia. Luke pomagał mi w wielu rzeczach. Doradzał, co jak poprawnie robić. Przy niektórych ćwiczeniach musiałam nieźle się opinać. Było widać jak łapczywie na mnie patrzył. Ja mimo wszystko nie mogłem oderwać wzroku od jego fiuta, którego było widać przez spodenki. Zrobiło mi się gorąco i nie wiedziałam teraz czy to przez ćwiczenia czy przez to podniecenie. Minęło kilka tygodni a ja zauważyłam już efekty mojej ciężkiej pracy. Sylwetka naprawdę była taka świetna i wysportowana. Luke z uśmiechem powiedział.

    – Wygląda pani lepiej niż niejedna nastolatka.

    – Naprawdę, tak pan uważa?

    – Oj tak.

    – Dziękuję. Dużo ci zawdzięczam.

    – To nie tylko moja zasługa. Włożyłaś w to wszystko. Cały swój wysiłek. No i jak teraz widać przyniósł efekt.

    – Mimo wszystko, bardzo dziękuję. Możemy się jakoś rozliczyć, za twój czas. W szatni zostawiłam moje rzeczy. Chodźmy.

    Wtedy razem z Lukiem poszliśmy do szatni. Praktycznie nikogo nie było na siłowni. Byliśmy tylko my dwoje w szatni. Chciałam się dostać do szafki, ale mimo wszystko ciągle patrzyłam w dół, zwracając uwagę na jego dużego fiuta. Pragnienie było nie do opisania. Będąc przy szafce odwróciłam się do Luke’a.

    – A może chciałbyś inną formę zapłaty? – spytałam, zagryzając wargę, a oczy skierowałem w stronę jego kutasa. Ten zrozumiał już, o co mi chodzi.

    – Aha. Przyznam szczerze też myślałem, że inaczej się dogadamy.

    Jego duża dłoń zaczęła schodzić aż od moich piersi, przez cały mój brzuch aż dotyka mojego jędrnego tyłka. Ścisnął go mocno.

    – Silny jesteś.

    – Może się pani przekonać.

    Wtedy zaczął masować moje piersi. Miał strasznie duże ręce. Obejmowały całe moje cycki. Ściskał je przez materiał koszulki. W końcu nie wytrzymałam i zdjęłam ją z siebie. Jego oczom ukazały się moje jędrne cycki. Teraz stały się jeszcze bardziej jędrne poprzez ćwiczenia. Trener obliał usta, po czym przyssał się do nich. Zaczął jej lizać i miętosić. Podgryzał sutki, aż odczuwałam przyjemność. Zaczął też całować mnie w usta. Normalnie wpychał swój język do środka. Nigdy nie był wobec mnie ktoś tak brutalny. Nie byłam mu dłużna. Uklękłam przed nim i zdjęłam jego spodenki. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Kutss był ogromny. Gruby, duży z żyłami po bokach. Zastanawiałam się jak to coś może się we mnie zmieścić.

    – Robi wrażenie, co? – powiedział.

    – Mhmm…

    Zaczęłam masować go rękami. Lizałam go też po całości. W górę i w dół. Później zaczęłam go wkładać do ust. Jednak ledwo mieścił się w ustach, a i tak wchodził do połowy. Czyli ten stereotyp o czarnych kutasach chyba jest prawdziwy.
    Trener poruszał fiutem do przodu i do tyłu. Smakował obłędnie. Taki wielki i mocny. Wsadził mi go do końca, wypełniając całe gardło. Krzusiłam się a ślina wyleciała mi z ust. W końcu wyjął go. Ja go szybko złapałam i umieściłam między swoje piersi. Zaczęłam poruszać mając fiuta pomiędzy nimi. Lukowi się to zaczęło podobać. Zaraz potem moje piersi zaczynają być mokre i lepkie od śliny. Po jakimś czasie wstałam. Luke zdjął swoją koszulkę, pokazując swój umięśniony tors. Byłam pod ogromnym wrażeniem. Dotykałam jego dużych mięśni. Jednak ręką wracałam do jego kutasa, który ogromny, stał na baczność.

    – Chcesz go Ann?

    – Mhmm…

    Odwróciłam się do niego tyłem. Ściągnęłam moje obcisłe legginsy ukazując moją jędrną dupę. Teraz już cała byłam goła.

    – Zajebisty masz tyłek Ann.

    Złapał mnie mocno rękami. Oparłam się o szafkę, rozchylając nogi. Luke złapał za fiuta, po czym szybko wsadził do mojej cipy. Czułam jak wypełnia mnie do końca. A nawet nie wszedł w całości. Zaczął od razu szybko jebać.

    – Oooohhh…kurwa. – zaczęłam jęczeć.

    – O tak…jęcz głośniej… – uderzył mnie w pośladek. Głośno pisnęłam, a na moim tyłku pojawił się różowy ślad.

    Zaczęłam głośno jęczeć, gdy trener przyśpieszył poruszanie fiutem w mojej cipie. To było uczucie nie do opisania. Przez wielkość fiuta myślałam, że rozerwie mi cipę.
    W końcu wyszedł ze mnie i usiadł na ławce.

    – Chodź tu do mnie… – powiedział.

    Nie czekając okrakiem tyłem do niego usiadłam na jego fiucie. Zaczęłam po nim skakać próbując wbić go całego do końca.

    – Oooo….aaaaahhhn… – jęczałam.

    Coraz głośniej jęczałam i trząsł mi się tyłek. Skakałam w górę i w dół. Jego kutas wchodził we mnie coraz bardziej. Rozpychał moją cipkę. Ledwo już wytrzymywałam. Gdy odpadałam wprowadzał fiuta do samego końca. Coś czuję, że potem ledwo będę mogła chodzić. To było niezwykłe uczucie. Nabijałam się coraz szybciej i szybciej. Moja dupa ciągle klaskała odbijając się od niego.

    Potem zeszłam z niego a on kazał mi się położyć na ławce. Położyłam się na plecach rozchylając nogi, ukazując moją mokrą cipę. Zaczęłam masować się po łechtaczce. Luke uśmiechnął się jedynie. Ja już się przygotowałam na przyjęcie ogromnego fiuta. On od razu wszedł do końca mojej cipki. Czułam jak dotykał moich najczulszych miejsc. Wbijał się we mnie z szybko. Czułam go w sobie, jak bardzo był twardy. Wydawałam z siebie jęki rozkoszy. Swoim sprzętem robił w mojej pochwie pogrom. Widziałam jak odbijam się od jego czarnego podbrzusza. Nikt mnie tak nie rżnął. Złapał mnie za nogę unosząc ją do góry. Ułatwiał sobie dostęp do cipki, która nadal mocno ruchał. Boże wymęczył mnie bardziej niż na treningach. W końcu poczułam jak fala orgazmu ogarnia moje ciało. Był bardzo intensywny. Czułam jak moja cipa jest rozepchana. Po chwili trener przyśpieszył pod koniec. Powiedziałam mu by go wyjął. Za chwilę wyjął swojego kutsa z mojej pochwy. Czułam jakby ktoś wyrył mi dziurę od środka.
    Fala spermy spadła na moją twarz. Tego było tak dużo, że oblepioną miałam całą twarz, cycki i trochę przyjęłam do ust. Jego kutas zaczynał opadać, ale nadal był wielki.

    – O ja pierdolę… – jęknęłam po chwili. Luke zaśmiał się na to.

    – Masz naprawdę zajebiste ciało Ann.

    – Dziękuję…ufff…chyba dogadaliśmy się, co do zapłaty.

    – Według mnie jesteśmy kwita.

    – To dobrze. – ledwo, co wstałam na nogi. Nadal mi się trzęsły. Próbowałam ścierać z siebie to co wystrzelił na mnie Luke i zaczęłam się ubierać.

    – Jeśli kiedykolwiek byś chciała dodatkowych ćwiczeń, to jestem do dyspozycji.

    – Dziękuję. Będę pamiętała i chyba namówię Cassie żeby skorzystała z siłowni.

    – Zapraszam. Myślę, że się dogadamy.
    – uśmiechnął się szeroko.

    Byłam strasznie wymęczona po tym dniu. Bardziej niż zazwyczaj, ale nie żałowałam.
    Chyba serio powinnam namówić Cassie do skorzystania z siłowni oraz do treningu razem z Lukiem.
    Myślę, że by była zadowolona.

    C.D.N

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris