Edukacja z ciocią 16.
Staliśmy we trójkę pod prysznicem, myjąc się nawzajem. Dorota była szczęśliwa i już ochoczo myła mi penisa.
-”Masz naprawdę ogromnego!”
Zaczęła mi go delikatnie walić ręką. Stanął momentalnie.
-”Marek! ciągle ci stoi!”
-”Noooo tak jakoś…!”
Pieściłem jej ogromny namydlony biust. Krystyna wyskoczyła po wino przestrzegając mnie.
-”Tylko nie zaruchaj jej! Zaraz jestem!” Śmiała się.
Objąłem Dorotę od tyłu trzymając nadal jej ogromne cyce, delikatnie pchnąłem ją na ścianę. Rękami już trzymałem ją za biodra.
-”Mogę od tyłu ciociu?” spytałem.
-”Marek, co ty?! Jezuuuuu znowu?!”
-”Tak cię pragnę!…wypnij dupcię kochanie!”
-”Marek!”
Już wyprężony kutas był między pośladkami szukając wejścia do jej pochwy.
-”Jesteś niemożliwy!” roześmiała się…”no chodź już! Wejdź we mnie!”
Rozszerzyła bardziej nogi stając w większym rozkroku.
-”Tak dobrze? kochanie?”
-”O tak cioteczko!”
Cipka była rozwarta. Pchnąlem lekko i penis wszedł bez problemu jednym pchnięciem w jej rozepchaną już przeze mnie dziurkę.
-”Teraz już dobrze wchodzę?” szepnąłem.
-”Tak skarbie! Jestem tak rozwarta dla ciebie.”
-”Nie za duży teraz?”
Zacząlem ją posuwać.
-”Nie…jest idealnie!” sapnęła cichutko.
Ruchałem szybko i intensywnie. Potrzebowałem szybkiego zaspokojenia w tej pięknej mamuśce. Doszedłem zaledwie po minucie.
-”Jesteś cudowna Dorotko!” sprężyłem się i spuściłem do wnętrza jej gorącej cipci.
-”Przyjmij cały ładunek kochana!” szepnąlem pompując spermę do jej wnętrza.
-”Taaaaak kochanie! Wlej wszystko! Napełnij mnie!”
Poruszałem jeszcze chwilę, gdy Krystyna wróciła z butelką wina i szkłem. Gdy ujrzała nas w tej pozycji, roześmiała się tylko.
-”Mówiłam ci kochana, uważaj!”
-”Jezuuuu Krysia! On jest nienasycony!” Też się śmiała.
-”Teraz to aż się boję zostać na noc!” zażartowała.
-”Spuściłaś go już?”
-”Tak! Zlał mi się w cipę! zobacz! ile nalał!” pokazała wyciekającą spermę.
-”Czekajcie! muszę znowu się umyć” śmiała się.
Mokrzy usiedliśmy…dziewczyny na ławeczce przed lustrem, ja na taborecie. Krysia już rozlała wino.
-”Nie dziwię ci się, że tak dobrze wyglądasz i promieniejesz, odkąd Marek przyjechał!” zaczęła Dorota.
-”Wiesz…jest cudowny! Kochamy się i mamy fantastyczny seks! Nigdy mi nie było tak dobrze w łóżku!” odparła ciotka.
-”Noooo widzę! Gówniarz jest niesamowity! Aż trudno uwierzyć, że to jeszcze małolat! Tylko Marek wiesz! Cisza o tym, że nas rżniesz!” Dorota spojrzała na mnie.
-”Tak ciociu ,wiem!”
-”Już go uświadomiłam, że ma trzymać gębę na kłódkę!” dodała Krystyna.
-”Będzie jeszcze prawie miesiąc to sobie gówniarz potrenuje.”
-”Noooo Mareczku!” Dorota wpatrywała się we mnie ”niejeden kolega mógłby ci pozazdrościć. Nie każdy ma taką ciotkę Krysię jak ty i takie możliwości. A wgóle to jak? Nie oglądasz się za dziewczynami w swoim wieku?” zapytała.
-“Nooo…jest kilka lasek w liceum, ale to takie chude raczej, a ja…no nie wiem…lubię pełne kształty. Duża dupcia,duży biust,szerokie biodra…no takie jak wy…takie pełne kobiety.”
-“No tak…każdy ma swój gust. W sumie to zarówno w okresie dojrzewania i przekwitania tak właśnie to wygląda. Tobie sprawia przyjemność wyruchać dojrzałą dupę taką mamuśkę…a nam daje dużo rozkoszy młody kutas. Takie życie” roześmiała się.
Krystyna klepnęła Dorotę lekko w ramię.
-“No zobacz sama!” wskazując na mój stojący znowu narząd “Teraz rozumiesz, co ja tu z nim mam!” śmiała się.
Dorota patrzyła zafascynowana na mój wzwód.
-“Ja pierdzielę! Ile ty synek możesz?!”
-“Noooo tak jakoś”…wybąkałem.
-“Noooo…chodź tu do nas niewyżytku!” Krysia rozkazała.
Podszedłem stając z wyprężonym kutasem na wysokości ich twarzy.
-“Noooo siostra!” śmiała się Krystyna “na dwa języczki?”
-“Jasne!” odparła Dorota szybko biorąc mój nabrzmiały penis w usta.
-“Ale ma dużego!”
-“Nooooo niesamowite!”
Krystyna dołączyła się i zaczęły mi razem lizać wzdłuż oraz ssać i ciągnąć na zmianę.
-“Dobrze mały ciągną ci cioteczki?!”
-“Ekstra…moje mamuśki!”
Jechały równym tempem wymieniając kolejność obciągania i robiąc uwagi jak dać mi więcej przyjemności. Ssały fantastycznie, robiąc mi edging swymi języczkami. Zacząlem dochodzić…zauważyły szybko.
-“Czekaj!” szeptały “jeszcze nie! musi wytrzymać!…Dobra poliż trochę…czekaj! żeby się nie spuścił za szybko! nooooo? tak! teraz troszkę, ale nie za dużo…widzisz kropelkę na główce? zaraz będzie miał. Nieeee! poczekaj…jeszcze nie…dogodzimy mu, aż będzie się wił z rozkoszy!”
I tak powoli męczyły mi kutasa, aż wreszcie doszedłem.
-“Teraz cioteczki!”
Wystrzeliłem na ich twarze. Poprawiłem jeszcze dwa razy strumieniem nasienia.
-“Mniami!” śmiały się obie zlizując lepką maź ze swoich twarzy.
-“Prysznic kochanie” Krysia zdecydowała…”bo czeka nas długa noc!”
Znowu szybko się opłukaliśmy. Potem we troje ruszyliśmy do sypalni.
-“Nie zapomnij wina!”
Wylądowaliśmy w łóżku…cioteczki wzięły mnie w środek. Zaczęliśmy pieścić się i całować.
-“Jak się czujesz Dorotko?” spytała Krystyna.
-“Damy radę gówniarzowi we dwie?”
Dorota uśmiechała się.
-“Noooo będzie ciężko! piepszony niewyżytek!”
Zacząłem całować biust Doroty.
-“Noooo widzisz!” wybuchła Krysia “Już mu się chce!”
Zaczęła także pieścić Dorotę. Trochę rozmawialiśmy.
-“Rozmawiałaś z dziewczynami?” spytała Dorota.
-“Tak…mesowałyśmy…Wiesz, niech sam zdecyduje, żeby mi się tu nie zaruchał na śmierć” śmiała się.
-“Nooo i…?”
-“Powiem ci tyle, że są chętne…zobaczymy. Bożena się już wygadała przed siostrami. Musiał ją dobrze zruchać, bo już nie może się doczekać jego wizyty. A wiesz, że Moniczka przyjechała na urlop?”
-“Oooj! Noooo noooo Mareczku!” roześmiała się Dorota.
Zaczęliśmy razem całować się.
-“Marek tylko teraz spokojnie, dobrze?” odezwała się Krysia “żebyśmy razem mieli przyjemność.”
-“Tak ciociu!”
Zwróciła się do Doroty…
-“Oszukaniec kochana! Obiecuje, a potem rżnie jak wariat.”
Krystyna już trzymała penisa w ręku…zaczynał stawać. Dorota nadal jeszcze nie ochłonęła po ostatnich wydarzeniach i z fascynacją przyglądała się mojemu rosnącemu członkowi.
-“Nigdy takiego dużego nie miałam…ale taki małolat…”
-“Już jest gotowy!” szepnęła Krystyna “Chcesz go ujeździć siostra?”
-“O taaaaak! Chcę dosiąść tego wielkiego ogiera!”
Szybko okroczyła mnie i znalazła się na górze.
-“Jezuuuuuu jaki duży i sztywny!”
Jej podziw nie odpuszczał.
-“Mareczku wejdę na niego powoli!”
-“Tak ciociu! Jasne!”
Gdy zaczęła się nabijać poczułem, że łeb wszedł już bez problemu. Złapałem ją za biodra i mocno jednym zdecydowanym ruchem nadziałem ją na członka. Jęknęła.
-“Mareeeeek!”
Krystyna zaśmiała się.
-“I tyle obiecanek…mówiłam ci…piepszony smarkacz…teraz zerżnij się na nim…pojeździj cipką…dogódź swojej dziurce…możesz go długo jechać…ile zechcesz. Jak zauważyłaś może” śmiała się “Marek jest bardzo wydajny. Niech potrenuje na dojrzałej cipce, ale chcę, żeby i tobie było dobrze. Masz okazję mała…dogódź sobie.”
Och cudowna jesteś Krysiu!”
Dorota zaczęła mnie powoli ujeżdżać. Po chwili westchnęła.
-“Bożeeeee jak przyjemnie! Dobrzeeee mi!”
-“Powoli mała! zaspokój się.”
Poruszała pięknie biodrami nabijając się po chwili już całkiem głęboko.
-“Dobrze ci cioteczko?”
-“Och kochanieeeee!”
Wyposzczona mamuśka ruchała się powoli, czerpiąc przyjemność przy każdym dosiadzie swą dużą dupcią. Zaczęła cicho wzdychać i stękać…potem jęczeć.
-“Mareczku! Tak mi dobrzeeeee! Jeszcze kochany! Jeszczeeeee! O matkooooo! Syneeeeek! Tak dobrzeeeeee!”
Orgazm zbliżał się…zaczęła się mocniej nabijać. Przyspieszyła intensywniej pracując biodrami.
-“Aaaaaahhhhhhhh!”
Dochodziła głośno jęcząc.
-“Jezuuuuuuu Mareeeeeek! Chłopcze! Jak dobrzeeeee! Jeszcze kochany! Jeszcze trochęęęęę! O taaaaaak! Teraaaaaaz! Jezuuuuuu! Mareczkuuuuuuuuu! Cudownieeeeeeee!”
Krystyna przyglądała jej się z satysfakcją.
-“Dobrze ci mała!” szeptała pieszcząc ją.
-“Już kochanie, już!”
-“Noooo już malutka! Dobrze w cipce?!”
-“O taaaak! Bożeeeeee! Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!” wykrzyczała swój orgazm.
W końcu opadła na mnie nadal przeżywając orgazm.
-“Nie schodź ciotuniu!” szeptałem jej do ucha…
-“Teraz małolat dojdzie w tobie…w twojej cipce!”
Spojrzała mi szybko w oczy.
-“Tak? Już?”
-“Taaaak kochana! Aaaaaahhhhhhh!”
-“Jaka cudowna cipcia jesteś!”
Strzeliłem strumień spermy w Dorotę.
-“Och Mareczku?! Chcesz głęboko do samego dna?”
-“Tak kochanie!”
-“Do samego dna mojej dojrzałej macicy! Ulżyj sobie! Napełnij mnie!”
-“Taaaaak ciotuniu! O tak!”
Wlałem kilkoma skurczami całe nasienie w jej cipcię.
-“Było cudownie! Daj mi odsapnąć!”
Opadła obok mnie. Krystyna obok…zaczęły się całować.
-“Krysiu jezuuuuuu! Co za przyjemność ujeżdżać jego kutasa!”
-“Noooo wiem siostra, wiem!”
Wzięła mnie ręką za członka…
-“Nooo Mareczku, kochanie. Ona jeszcze chce…już kochanie…zaraz ci go postawię…”
Po chwili penis zrobił się twardszy. Krystyna spokojnie weszła na mnie i powoli nasadziła się na mojego kutasa.
-“Przygotuję ci go siostra!” szeptała do Doroty…”chcę, żeby wam było dobrze tej nocy!”
-“Krysiu! Kochana jesteś!”
Ciotka ujeżdżała mnie chwilę.
-“Noooo kochanie?”
-“Już ciociu! Daj mi Dorotkę!”
-“Jesteś kochany! Daj jej się zaspokoić…wiele razy!” spojrzała mi w oczy…zrozumieliśmy się bez słów…”wiele razy!” mrugnęła.
-“Postaram się, Krysiu!”
-“Ehhh ty!” roześmiała się” Już ja znam te twoje staranie! Zrób jej dobrze! skarbie.”
-”Dorota! Wsiadaj! Młody już czeka na mamuśkę!” uśmiechnęła się.
-“Pojeździj sobie mała. Zerżnij tego młodego kutasa. Jest twój! Użyj sobie! Zaruchaj gówniarza!” śmiała się.
Dorota podnieciła się.
-“Taaaaak! kochana! Potrzebuję tego młodzieńca w sobie!”
Dorota weszła na mnie ponownie i spokojnym pchnięciem nabiła się na mojego sztywnego już członka.
-“O jezuuuuuu! Jak dobrzeeeee!”
-“Masz go mała! Ujeździj gówniarza!”
-“O taaaak! Tak bardzo chcę go!”
Zaczęła mnie posuwać spokojnymi ruchami bioder.
-“Mareczku! Jest cudownie!”
Krystyna szepnęła:
-“Widzisz siostra, teraz już ci dobrze wchodzi!”
-“O taaaak! Wypełnia mnie fantastycznie…teraz już pasuje idealnie!”
-“Mówiłam ci! Dobrze cię gówniarz rozepchał cooo?”
-“Taaaak! Teraz ja też chcę, żeby sobie dobrze pocipciał, żeby jemu było przyjemnie, żeby poruchał sobie porządnie tę moją dojrzałą cipkę.”
Jechała mnie niemal w zwolnionym tempie.
-“Mareeeeek! Dobrzeeee mi! Och jak dobrzeeeee! Kochanie! Jesteś taki dużyyyyyy! Aaaaaaaaahhhhhhh! Zaraaaaaaz będęęęęęę miałaaaaaaa? Jeszcze troszkęęęęęę! Bożeeeeee! Teraaaaaaaaz!”
Doszła! Wystrzeliła na mokro…soczki poleciały na mój brzuch. Zwalniała, ale nadal przeżywała orgazm. Położyła się na mnie i przytuliła.
-“Tak mi dobrze kochanie!” szeptała.
Dalej delikatnie ujeżdżała mnie.
-“Teraz ty! Dojdź mój mały!” czułem dreszcze, ale udało mi się powstrzymać.
Krystyna umiechnęła się.
-“Dobrze, dobrze Mareczku!”
A do Doroty:
-“Noooo mała! Jeszcze! Jedź go! Zaspokuj cipkę! Noooo! Dawaj!”
Dorota znowu zaczęła posłusznie poruszać biodrami.
-“Jezuuuuu Krysiu! Jak mi dobrzeeeee!”
-“Ruchaj go siostro! Zerżnij tego wielkiego kutasa! Zaspokój się!”
Dorota znowu podnieciła się.
-“O matkoooooo!”
Nabijała się i ruchała intensywniej, szybciej. Wzdychała cicho.
-“Mareeeek! Kochany! Jeszcze trochę! Daj mi jeszcze chwilę skarbie!”
Przeszedł ją dreszcz.
-“Taaaaak! Teraz kochanyyyyyy! Juuuuuż! Juuuuuż będę miałaaaaaa! Jezuuuuuuu! Mareczkuuuuuu! Jest cudownieeee!”
Potężny orgazm ponownie wstrząsnął jej ciałem.
-“Aaaaaaggggghhhhhhh! Matkooooooo! chłopczeeeeeee! Jezuuuuuuu!”
Krzyczała bardzo głośno.
-“Dobrze mała!” szeptała Krystyna “Dojdź kochana! Jeszcze! Dogódź cipce!”
-“O taaaak! Krysiu!”
Nadal jechała mnie, zwalniając coraz bardziej. Ponownie poczułem skurcze.
-“Dorota! Czekaj! Nie ruszaj się!”
Przytrzymałem ją mocno za biodra.
-”Poczekaj kochana!”
Orgazm powstrzymany. Odetchnąłem głęboko. Krystyna uśmiechnęła się.
-”Widzis,z jak dobrze gówniarz panuje nad sobą!”
-”No widzęęęęę! Niesamowite! Dobrze go wykształciłaś!” potaknęła Dorota.
-”Jeszcze troszkę pojeżdżę kochanie?”
-”Tak ciociu! Już możesz!”
Zaczęła mnie jechać powoli.
-”Tak mi dobrze kochany! Chcę jak najdłużej! Jest cudownie!”
Ruchała się powoli…ruszała biodrami jak w zwolnionym tempie. Znowu dochodziła.
-”Jezuuuuuu Mareczkuuuuu! Aaaaaaahhhhhhhhh! Co za rozkosz! O bożeeeeee! Skarbieeeee!”
Opadła i przytuliła się do mnie. Całowała mnie po całej twarzy.
-”Kochanyyyyyyyy!”
Orgazmowała cały czas…przeżywała cicho i spokojnie. Poruszała się delikatnie, aż poczułem skurcze i mocniej ją objąłem. Dorota przyglądała mi się z uwagą.
-”Juuuuż kochanie?”
-”Taaaaak!”
-”Dawaj mały! Dojdź we mnie, jak zawsze kotku!” szeptała ”W cipkę…głęboko…do samego dna…napompuj mnie…o taaak kochanie…lej do środka…tak dobrzeeee? Przyjęłam wszystko malutki?!”
-”O taaaaak!”
-”Spuściłem wszystko w ciebie!”
-”Cudowny jesteś! Dobrze? Rozładowany mój chłopiec? Zalał mamuśkę?”
-”Taaak! Masz cudowną cipkę!”
-”Och kochanie! Dziękuję ci!”
Leżała na mnie już zrelaksowana…całowaliśmy się we trójkę. Krystyna pieściła nas oboje.
-”Nooooo jak moi drodzy…lepiej?”
-”Jezuuuu Krysiuuuuu! Jest fantastycznie! Jaka rozkosz!”
Wzięły mnie w środek i pieściliśmy się. Dziewczyny cicho wzdychały i mruczały zadowolone. Zasnęliśmy.