Edukacja z ciocią 12.
Popołudnie spędziliśmy w ogrodzie na słońcu. Potem Krystyna pokazała mi co i jak by chciała wysprzątać w garażu i piwnicy.
-”Ja będę trochę zajęta kochanie w firmie w tygodniu…to jakbyś chciał się trochę pomęczyć i zrobić tu trochę porządku…byłabym ci wdzięczna…”uśmiechnęła się ślicznie…”bardzo wdzięczna!”
-”No myślę!”…też się roześmiałem, widząc już oczami wyobraźni jak jej nagie ciało chodzi pode mną w łóżku.
-”Eeej mały! nie pozwalaj sobie!…” śmiała się dalej, jakby przejrzała moje myśli…
-”Widzisz jak dobrze się rozumiemy!”
Siedzieliśmy na tarasie przy kawie, butelce wina i jakiejś małej lekkiej przekąsce. Nagle wypaliła.
-”To wszystko zorganizowałam tak trochę spontanicznie, po tym jak niechcący spotkałeś Bożenę na mieście. Co o niej myślisz? Nie gniewasz się na mnie? Tak trochę postawiłam cię przed faktem dokonanym. Może nie przypadło ci to do smaku?”
-”Skądże ciociu! Było fantastycznie! Bożena jest mega super…jak ty!”
-”Nooo ja wiem! To nie tylko świetna dupa w łóżku, ale też super przyjaciółka…tylko tak jak ja nie miała szczęścia do mężczyzn. Ale co? Podobał ci się trójkącik z mamuśkami?”
-”Jezuuuu Krysiu! Było niesamowicie!”
-”Cieszę się kochanie! Te dni, gdy mnie nie będzie to możesz spędzić u Bożeny. Też by jej się drobna pomoc przydała…ucieszy się na pewno…tylko nie zaruchajcie się!” śmiała się.
-”Jesteśmy faktycznie nawet z wyglądu jak bliźniaczki, bardzo blisko ze sobą i cieszę się, że zrobiłam wam obojgu taką niespodziankę.”
-”A wogóle to jak ci się udało ją namówić?”
-“Och kochany, akurat to nie było takie trudne. Obie mamy wysoki popęd seksualny. Obie od dawna nie miałyśmy mężczyzny. Jak Bożena zadzwoniła i opowiedziała o waszym spotkaniu…sposób, w jaki o tobie mówiła przekonał mnie, że zaintrygowałeś i zainteresowałeś ją. No i jak ty ją obcinałeś w samochodzie! więc chyba spodobała ci się.”
-”O kurcze! Myślałem, że nie zauważyła.”
-”Skarbie…kobiety widzą takie rzeczy, czy się komuś podobają. Ufamy sobie i naszej ocenie. Więc po prostu powiedziałam, że mnie od tygodnia ciągle rżniesz i spytałam, czy też nie chciałaby pochodzić pod dobrym kutasem. A dalej już wiesz…”roześmiała się.
Przyglądała mi się intensywnie przez chwilę…jakby wahała się, nie wiedząc jak zacząć.
-”Marek…kochany…w naszym układzie nic się nie zmienia…kocham cię i możesz mnie mieć ile zechcesz! Możemy się ruchać dzień i noc…cały miesiąc…”
Zawiesiła głos…
-”Pamiętasz, co ci mówiłam, że mam sporo takich samotnych przyjaciółek?”
-”Nooooo tak”.odrzekłem cicho.
Patrzyła mi w oczy…głęboko…intensywnie…z napięciem.
Wreszcie wyszeptała cicho:
-”Chciałbyś?”…zrobiła długą pauzę…
a potem dodała szybko:
-”ale tylko jeśli zechcesz…” i zamilkła czekając na moją reakcję…
-”Poważnie?” zapytałem.
-”Nooooo…jeśli chcesz zobaczyć jak to jest na innych dupach. To byłoby naprawdę dobre doświadczenie dla ciebie!”
-”Jasne ciociu, jeśli ty tak uważasz!”
-”Jesteś jeszcze gówniarz, ale taka okazja nie zdarza się każdemu malolatowi.”
-”Tylko wiesz! Morda w kubeł o tym co tu robimy! Rozumiesz?! Bo po pierwsze jesteś jeszcze niepełnoletni, a po drugie w interesie żadnej z nas nie jest rozpowszechnianie tego. Tutaj większość się mniej więcej zna…tutaj mieszkam..pracuję….noooo rozumiesz!”
-”Tak Krysiu!”
-”Noooo…zadowolony mój małolat?”
-”Jezuuuu Krysiu! żeby każdy miał taką ciotkę!”
-”No widzisz mały!…świetnie, że zostajesz tak długo…będziesz mial co robić” zaśmiała się.
-”No dobra…to wieczorem jestem twoja, a jutro wyskoczymy na zakupy, bo mówiłeś coś o jeansach.”
-”No tak…bym sobie kupił z jedną parę. Widziałem taki sklep przy rynku, ale potem spotkałem Bożenę no i…no dalej wiesz.”
-”No tak, tak kochanie. Dobra obejdziemy jutro miasto. Też chcę ci pokazać parę ciekawych miejsc. Pomożesz mi z kolacją?”
-”Przecież wiesz…nie musisz pytać.”
-”No tak, tak! Kochany jesteś!” pocałowała mnie głęboko.
Po zrobieniu kolacji i zjedzeniu, siedliśmy na sofie, całując i pieszcząc się.
-”Coś ci pokażę!”
Krystyna wrzuciła inny film z lesbijkami.
-”Obejrzymy razem. Pytaj, jeśli czegoś nie załapiesz.”
W luźnych ubraniach łatwiej było nam się wzajemnie masturbować. Rozmawialiśmy o filmie. Ciotka dokształcała mnie, co i jak lubią kobiety. Wytrzymaliśmy do połowy filmu. Penis był ogromny i sztywny…ciotce lały się soczki po nogach.
Wreszcie wybuchła…
-”Chodź tu…połóż się na 69 to się zaspokoimy, bo już kurwa dłużej nie wytrzymam!”
Szybko wyciągnąłem się na sofie, a ona momentalnie weszła swą dużą dupcią na moją twarz. Złapała mojego nabrzmałego kutasa ręką i już był głęboko w jej ustach. Jej cipcia była rozwarta, jej olbrzymie wargi swobodnie dyndały nad moją twarzą, gotowe na mój język. Zagłębiłem się w jej szparce i tak razem lizaliśmy się. Ciotka doszła już po chwili.
-”Ohhhhhh Mareeeeeeek!” westchnęła.
-”Liż jeszcze cipcię! Jeszczeeeee! Taaaaak kochanieeeee!”
Wystrzeliła sokami! wstrząsana drganiami orgazmu.
-”Jezuuuuuuu kochanyyyyyy!”
Jednocześnie ciągnęła mocno kutasa. Rozumieliśmy się już bez słów. Doszedłem jęknięciem, a ona przyjmowała każdą salwę nasienia, pracowicie łykając, a potem oblizując całego kutasa. Przekręciła się szybko i położyła na mnie.
-“Nooooo jak?!”
-“Cudownie kochanie!”
-“Chcę ciebie kochany!”…wyłączyła tv i pociągnęła mnie na górę.
-“Misia stęskniła się i czeka cię długa noc skarbie. Dasz radę zaspokoić swoją dziewczynę?” śmiała się.
-“Noooo będę się starał!”
-“Noooo już ja wiem…te twoje staranie! Ale co tam! Obruchaj się, ile chcesz, ile potrzebujesz kochanie! Jestem dla ciebie! Ja też uwielbiam jak mnie rżniesz!”
Po drodze już zrzuciliśmy te skąpe ciuchy i nadzy wylądowaliśmy w łóżku. Ciotka musiała być bardzo spragniona, bo niemal rzuciła się na mnie i zaczęła szaleczo całować.
-“Chcę cię! Teraz! Zaraz!”
Kutas był gotowy jak zwykle. Nie czekała.
-“Jestem taka mokra!”
Wsiadła na mnie i nabiła się cipką mocno i od razu głęboko.
-“Ohhhhh kochanie!” jęknęła “nareszcie mam cię w sobie.”
Zaczęła mnie ujeżdżać dosyć mocno i intensywnie. Rżnęła się cudownie! Po chwili zaczęła dochodzić.
-”Aaaaahhhhhh! O bożeeeee Mareeeeek!”
Kilka głębokich dosiadów i wystrzeliła.
-”Oooohhhhhh! O taaaaaak!” Jęczała głośno.
-”Jak mi dobrzeeeee skarbieeeee! Aaaaaaaaaaaaa!”
Zaczęła zwalniać swój orgazm. Położyła się na mnie całując głęboko.
-”Oh wybacz, ale potrzebowałam tego! Teraz już spokojnie, zrób ze mną co zechcesz kochany! Zrobię wszystko, czego zapragniesz! Dostaniesz cipki całą noc…ile tylko zechcesz!”
Przytuliła się do mnie biorąc kutasa w rękę.
-“No już malutki…zaraz ciocia cię zaspokoi.”
Waliła mi go powoli. Z rozkoszą poddawałem się tej delikatnej rączce. Poczuła, że dochodzę. Penis sprężył się i wystrzelił.
-“Oooooo taaaaak Krysiu!” jęczałem.
Nie przestała…dalej mnie onanizowała, powoli, z wyczuciem, wyrafinowanie…chcąc przedłużyć moją rozkosz.
-“Jesteś cudowna ciociu!”
-“Dobrze ci ze mną?” spytała.
-“O taaaak!”
-“To jeszcze troszkę kochanie! Jeszcze raz ci zrobię, a potem mnie weźmiesz pod siebie i zruchasz tak jak lubisz!”
-“Tak kochana!”
Mój członek znowu był w zwodzie dzięki zgrabnym ruchom jej ręki. Waliła mi jednostajnym tempem, żołądź był nabrzmiały i śliski.
-“Już zaraz maleńki” szeptała “już chce wytrysnąć”.
Jeszcze kilka drażniących ruchów i spuściła mi go. Sperma ciekła przez ciotki palce, a ona dalej poruszała skórką.
-“Noooo dobrze już?”
-“O tak ciociu!”
Zaczęliśmy się pieścić i całować.
-“Nooooo…już zaraz będzie gotowy.”
Zsunęła się i zaczęła mi lizać cały penis, przy okazji łykając resztki nasienia po ostatnim wytrysku. Potem brała coraz głębiej w usta, aż poczuła jak sztywnieje i pchnęła mocniej w gardło.
-“Nooooo?” spojrzała na mnie.
-“Chce mój chłopiec przelecieć swoją dziewczynę? zrobić musztrę jej cipce? powoli i głęboko?”
-“O tak!” wysapałem.
-“Mareczku kochanie!…tylko powoli, tak jak cię uczyłam! tak jak nam było najlepiej!” szeptała.
-“Tak Krysiu!”
Przekręciłem się i wszedłem na nią…rozchyliła swoje nogi, czekając na swego mężczyznę… rozwarta, mokra i gotowa do przyjęcia mojego ogromnego i nabrzmiałego już członka. Zacząłem jeździć żołędziem wzdłuż jej warg, dotykając poślizgiem łechtaczkę. Zaczęła wzdychać cichutko.
-“Tak kochanie! Powoli! Zaraz wejdziesz! Zaraz Misia przyjmie cię całego!”
Pchnąłem delikatnie i powoli. Jej płatki cipki rozsunęły się ukazując jej różowiutkie wnętrze. Wszedłem głębiej…uniosła nogi wyżej i rozłożyła na boki. Jej szerokie biodra zaczęły delikatnie poruszać się zapraszając swego ruchacza do środka szparki.
-“Wejdź kochanie…powoli…tak jak teraz” szeptała.
Po trzecim pchnięciu byłem już do samego dna w Misi. Nawet nie pisnęła. Była duża, rozciągnięta i maksymalnie rozwarta.
-“Dobrze Krysiu?”
-“Tak kochanie…idealnie! I-de-al-nie skarbie! Jesteś ogromny! Cudownie mnie wypełniasz! Tak dokładnie do ścianek cipki! Jak będziesz ruchał to cipcia jeszcze się rozszerzy, będzie troszkę luźniejsza, ale to cię tylko bardziej podrażni i podnieci. Zobaczysz! Już jest cudownie! Jedź powoli skarbie…bardzo powoli.”
Zacząłem ją delikatnie dymać. Zamknęła oczy i poddała się całkowicie ruchom moich bioder. Posuwałem Krystynę powoli, zacząłem też ruchy koliste i na boki, aby ją bardziej rozdymać. Jęczała i wzdychała cichutko.
-”Taaaaak…dobrzeeee małyyyy! Właśnie taaaaaak!”
Sama zaczęła pracować biodrami…podawała mi je przy każdym moim pchnięciu. Cipka zaciskała i puszczała mój narząd, drażniąc go maksymalnie. Wreszcie okroczyła mnie mocno nogami…zaczynała dochodzić.
-”Mareeeek! kochanieeee!”
Czułem jej skurcze…sam zacząłem dochodzić. Nie musiałem nic mówić. Po prostu spuściłem się w jej wnętrze. Poczuła i przyjmowała cały ładunek spermy jęcząc cichutko.
-”Taaaaak kochanie! Taaaaaak!”
Wpompowałem cały wytrysk w jej szparę. Krystyna szepnęła.
-”Teraz jaaaa! Juuuuż! Zaraaaaaz!”
Doszła cudownie…spokojnie…cichutko…szepcząc cały czas
-”Kocham cię Mareczku! Kocham cię skarbie! Jeszcze! Jeszcze!”
Nie przestałem i tak, mimo jej orgazmu dalej posuwałem ciotkę. Teraz to trwało dużo dłużej, poruszałem się w niej spokojnie głębokimi pchnięciami. Wtuliła się mocno we mnie dociskając mój tyłek do swego łona. Mruczała i wzdychała cichutko. Szepcząc.
-”Jak dobrze kochanie…jak mi dobrze…jeszcze skarbie…jeszcze…nie przerywaj…proszę…jeszcze.”
Było naprawdę długo…zaczęła znowu dochodzić…mocniej przywarła do mnie…oddychała szybciej chwilami wzdychając…poczułem skurcz orgazmu i wystrzeliłem w jej cipcię potężną salwą. Wbiła mi paznokcie w plecy. Doszliśmy razem.
-”Mareeeek! O jezuuuuu! Mój kochanyyyyyy!”
-”Krysiu! Cudowna jesteeeeeeś! O jejuuuuuuu!”
Spokojnie lałem w nią resztki spermy.
-”Nie wychodź! poleżmy tak chwilę.”
-“Hmmm” przytaknąlem.
Pieściliśmy się i całowaliśmy.
-”Było cudownie skarbie! Odpocznij kochany…zaraz ci stanie…Misia chce jeszcze” szeptała.
-”Dasz radę prawda?”
-”Postaram się Krysiu.”
-”No taaaa…ty oszuście narwańcu.”
-“Postaram się” przedrzeźniała mnie… zaśmiała się.
-“Obiecałam ci przecież! możemy się kochać całą noc. Marek…o matkoooo, znowu mi się chce! Poruszaj trochę, żeby…”
-“Nie trzeba…” przerwałem jej…”już mogę dalej.”
-“Kurwa żartujesz?!”
-“Nie czujesz?” i zacząłem ją znowu posuwać.
-“Ja pierdzielę, kochany! Bożeeeeeee jesteś niemożliwy.”
-“To dzięki tobie…to ty mnie tak podniecasz.”
-“No dawaj! Jedź mnie…przeoraj tę szparę.”
-“Ale powoli tak jak chciałaś?”
-“Tak kochanie…bardzo powoli. Czujesz, jaka Misia jest otwarta, rozprężona…taka duża dla ciebie?”
-“Aż tak cię rozepchałem…naprawdę?”
-“Tak kochany…masz naprawdę bardzo dużego członka! Gdy przyjechałeś i mnie wziąłeś i też Bożenkę pierwszy raz…to naprawdę nasze cipki nie były przygotowane. Ale teraz jest cudownie. Ruchaj kochanie…ruchaj powoli.”
Nabijałem ją na mój pal spokojnie. Przyjemne ciepło biło z jej wnętrza i przeszywało całe moje ciało. Posuwałem ją dość długo w całkowitej ciszy przerywanej tylko chwilami jej głębszymi westchnieniami. Zaczęła się naprężać…dochodziła powoli drapiąc mnie po plecach i całując.
-”Taaaaak kochanieeeee! Taaaaaak! Jeszcze troszkęęęęę! Ooooo taaaaaak!”
Wbiła paznokcie mocno i głęboko w moje plecy, gdy skurcz orgazmu zalał jej ciało.
-”Mareeeeeek!” szeptała…
Ruchałem cały czas, mimo że doszła. Było fantastycznie móc ujeżdżać tą cudowną moją ciocię…być w jej cipce i dawać jej przyjemność. Leżała z zamkniętymi oczami, poddając się moim ruchom. Spokojnie doszedłem w niej…bez słowa…bez zbędnego gestu. Tak dobrze już poznaliśmy swoje ciała. Wlałem w Misię całe moje nasienie i opadłem na nią. Oboje przeżywaliśmy tę chwilę w ciszy. Wyszedłem z cipci i przytuleni zasnęliśmy.
Leave a Reply