Edukacja z ciocią 18.
Spaliśmy do południa…koło 12-ej zaczęliśmy się budzić. Dziewczyny miziały i dotykały się.
-”Noooo siostra?” spytała Dorotę Krystyna ”jak się czujesz?”
Dorota już odzyskała humor…
-”Strasznie zruchana!” śmiały się.
-”To chyba dobrze?!”
-”O tak kochana! Było cudownie! Taki gówniarz!”
-”Noooo widzisz! Rozumiesz mnie teraz?!”
-”Zazdroszczę ci Krysiu! Jest fantastyczny! Tak zaspokoić taką dojrzałą dupę! Toż to niespotykany talent!”
-”Też mu to powiedziałam” odparła Krystyna.
-”Chodźmy pod prysznic, potem zrobimy jakiś lunch.”
Myliśmy się nawzajem, gdy nagle Krystyna spostrzegła mój wzwód. Spojrzała na Dorotę…
-”Szkoda, żeby…” nie dokończyła zdania.
Dorota już na kolanach zaczęła mi robić laskę.
-”Hmmm…uwielbiam twojego kutasa!” sapnęła.
Złapałem ją za głowę i spojrzałem jej w oczy…
-”Yhhhmmmm” przytaknęła.
Krystyna uśmiechnęła się…
-”Nooooo! Głęboko siostra!”
Pchnąlem mocno i głęboko w jej gardło. Zakrztusiła się, ale nie wypuściła z ust. Poprawiłem…jęknęła, ale nie protestowała. Ciągnęła bardzo mocno! Krystyna dociskała jej głowę do mojego podbrzusza.
-”Dawaj! Ty mała suko! Obciągnij młodego! Porządnie!”
Dorota ssała fantastycznie, ale Krysi to nie wystarczyło. Zaczęła być wulgarna.
-”Co jest kurwa?! Co to ma być?! Bez opierdalania! Jedziesz go! Mocniej! Głębiej! Całego! Po same jaja! Ty niedoruchana pizdo! Spuść go, a potem cię jeszcze przerucha! Już ja dopilnuję!”
Dochodziłem…
-“Teraz Mareczku! Ładuj głęboko w gardło! A ty łykaj! Wszystko! Rozumiesz?! Połknij cały spust!”
-“Yyyhhhmmm” przytaknęła głową Dorota bez słowa protestu.
Wystrzeliłem. Łykała cudownie każdy strzał i połyk…strzał i połyk…musiało być tego dużo. Łzy napłynęły jej do oczu, ale nie przestała ciągnąć. Wreszcie zakończyła delikatnie i powoli zlizując ostatnie krople nasienia. Oblizała się i spojrzała na Krystynę o potwierdzenie efektu…płakała…
-“Dobrze Krysiu?!”
-“Nooooo siostra! Postarałaś się!” roześmiała się ciotka i dodała spokojniej:
-“Noooo chodź już mała! Daj buzi! Nooooo malutka! Nie płacz już! Noooo już dobrze!”
Całowały się. Opłukaliśmy się szybko.
-“Kierunek kuchnia!”
Całkiem nago zeszliśmy na dół. W kwadrans mamuśki ogarnęły lunch. Jedliśmy uśmiechając się.
-“Nooooo Dorotko! Szczerze! Nie spodziewałaś się takich atrakcji?!”
Dorota uśmiechnęła się wreszcie.
-“Najpiękniejsza noc mojego życia!”
-“No no mała! Nie wypuszczę cię jeszcze!”
-“Cooooo Krysiu?!”
-“Mówiłaś, że nie masz planów na dzisiaj!”
Potem już miękkim tonem dodała.
-“Zostań do kolacji…” spojrzała na mnie…”ktoś tu się na pewno ucieszy!” roześmiała się.
Dorota spojrzała na mnie.
-“Chcesz jeszcze pocipciać Mareczku?” uśmiechnęła się wreszcie.
-“Zostanę…jeśli chcesz jeszcze cipki! Oczywiście że zostanę!”
-“Jasne ciotuniu! Jeszcze nie skończyliśmy!”
Byłem coraz bardziej pewny siebie.
-“Jezuuuuuuuu kochanie!” szepnęła “Ile ty kurwa możesz gówniarzu?!”
-“Noooo trochę mogę!” roześmiałem się.
Posprzątaliśmy szybko po jedzeniu.
-“To teraz ja mam propozycję!” odezwałem się.
Spojrzały na mnie zaciekawione.
-“Noooo mały? Widzisz” rzekła Krystyna “tyle już poruchał, że gówniarz zaczyna obrastać w piórka! Noooo dawaj! Co wymyśliłeś?!”
-“Noooo… chciałbym was leżące obok siebie wylizać i przelecieć jednocześnie na zmianę, a wy się będziecie pieścić i całować tak, żebym wszystko widział.”
Spojrzały po sobie.
-“Nooooo Marek! Chłopcze! Zaskoczyłeś nas! Fajna propozycja!”
-“A potem…” brnąłem dalej…”chcę byście mnie ujeżdżały na zmianę!”
Roześmiały się.
-“Ja pierdolę!” Dorota śmiała się głośno “Ale masz fantazję!”
Potem szepnęła Krystyna ciszej:
-“Wiesz, że dostaniesz wszystko co zechcesz!”
-“Dzięki ciociu!”
-“Przestań głuptasie! Dostaniesz cipki, ile i jak zechcesz. Obiecałam ci to przecież!”
-“No to…?” nie dokończyłem…
-“No chodź już, ty niewyżytku!”
Poszliśmy na górę do sypialni.
-“No chodź siostra…niech teraz młody popracuje językiem.”
Ułożyły się obok siebie i zaczęły całować. Rzuciłem się na łóżko, rozchyliłem nogi Krystyny, potem Doroty.
-“Dorota…połóż jedną nogę tutaj na Krysi łono, żebym obie cipki miał blisko.”
-“Nooooo patrz!” zaśmiała się Dorota “jaki gówniarz pomysłowy!”
Jak już się ułożyły blisko, zacząlem lizać…kilka liznięć jedna, potem druga dziurka…i znowu…raz jedna, raz druga, po kilkanaście sekund. Zaczęły poruszać lekko biodrami cały czas całując się, ssąc swe piersi i pieszcząc się. Zaczęło im to sprawiać satysfakcję.
-“Ja pierdzielę siostra! Tego jeszcze nie przerabiałyśmy. Kurcze…ale przyjemnie!”
Rozmawialy szeptem, a ja pracowicie lizałem i ssałem ich nabrzmiale owłosione dojrzałe cipeczki. Było im coraz lepiej.
-“Wsadził ci cały język? Noooo…a teraz liże łechtaczkę…ale mi dobrze! Mały świetnie liże!…całe włosy już mi zmoczył!…ale mi jedzie wargi!…jezuuuu, ale wszedł mi językiem…cała już zmoczona jestem…ja też…ale świetnie gówniarz obciąga mi dziurę…bożeeeee, zaraz chyba dojdę…piepszony smarkacz! ale mi ssie! matkooooo!”
I tak kierując się ich uwagami lizałem te dwie dojrzałe mamuśki. Krysia doszła pierwsza.
-“Marek! teraaaaaz! nie przerywaj! Aaaaahhhhhhh!” jęczała.
Dorota szybko zaczęła ręką onanizować jej muszelkę.
-“Dawaj mała!”
Trysnęła wreszcie na mokro.
-“Och jak dobrzeeeeee! Mareczku kochanieeeeee!”
Uspokajała się, a ja nadal lizalem.
-“Nooooo już kochany! Juuuuuż! Teraz Dorotka!”
Zacząlem posłusznie lizać Dorotę, której ciało też już napężyło się.
-“Jeszcze Mareczku! Jeszcze trochę kochany!” jęczała.
-“Juuuuż…zaraaaaaz!”
Wreszcie szczytowała.
-“Ooooooohhhhhhh! jezuuuuuu! Mareeeeek! Cudownieeeeee!”
Ona też strzeliła soczkami na moją twarz…lizałem dalej, aż powoli zwolniła i uspokoiła się. Mój penis już wwiercał się w materac. Podciągnąłem się wyżej na kolanach i teraz miałem pod wyprężonym i dyndającym kutasem dwie pięknie wystrzyżone dorosłe cipki czekające na rżnięcie, mokre i gotowe do przyjęcia mojego młodego członka.
-“Tak macie leżeć!” rozkazałem i mocnym pchnięciem wszedłem w Dorotę.
Poruszałem kilkoma pchnięciami, wyjąłem i wszedłem w Krystynę…Kilka pchnięć i znowu Dorota…potem Krystyna.
-“Nooooo mały, całkiem fajnie!” zaśmiały się.
-“A teraz wasza kolej. Chcę byście mnie ujeżdżały na zmianę.”
Szybko zmieniliśmy pozycję.Teraz ja leżałem na plecach na środku łóżka. Krystyna wsiadła na mnie pierwsza i zaczęła mi jechać kutasa, a Dorota obok pieściła nas całując raz mnie, raz Krystynę. Po chwili rozkazałem.
-“Zmiana…Dorota twoja kolej!”
Ochoczo dosiadła mnie do samego dna szparki. Już nie było mowy, że penis za duży, czy narzekania, że za głęboko. Jechała powoli pracując spokojnie i mocno biodrami. Doszedłem bardzo szybko. Krysia uśmiechnęła się bez słowa, jak spuszczałem się w Doroty cipkę. Ta jęczała cichutko.
-“Taaaaak! Dobrze dałam cipki? Wszystko wlałeś?!”
-“O taaaaak! Krysia zmiana!”
Ciotka dosiadła mnie patrząc na Dorotę.
-“Nooo siostra mądrala! Zostawiłaś mnie z całą robotą! Spuściłaś go, a ja muszę się teraz jebać i mu postawić.”
Dorota śmiała się.
-“Noooo nie narzekaj! zaraz mu stanie.”
Jeszcze trochę poruszala się i faktycznie kutas stwardniał. Zaczęła mocniej pracować biodrami. Dorota ją pieściła i całowała.
-“Dawaj mała! Teraz ty go dosiądź! Ujeżdżaj młodego! Aż do spustu! Dasz mi go jak będzie dochodził.”
Dorota z chęcią nabiła się na mojego członka i tym razem zaczęła mnie intensywnie rżnąć.
-“Noooo mały! Mamuśki ci się zachciało?! To teraz cię przeruchamy gówniarzu!” śmiała się i jechała ostro.
-“Dobrze co?!”
-“O taaaaak! moje kochane ciotunie…”
Trwało to dłuższą chwilkę, gdy dreszcz przeszył moje ciało. Krystyna bacznie obserwowała.
-“Juuuuuż! Dorota! Teraz ja!”
Błyskawicznie się zmieniły…właściwie w ostatniej sekundzie. Krysia zdążyła się ledwie pchnąć nadziewając mocno do dna cipki, gdy wystrzeliłem w nią.
-“Kurcze siostra! Widzisz! W ostatnim momencie! Noooo pompuj mały we mnie! Lej w tą dziurę!”
Wtłoczyłem cały wytrysk w jej cipkę.
-“O taaaak! I tak ma być!” śmiała się, nadal ruchając mnie.
-“Teraz odpocznij Mareczku chwilkę!”
Delikatne ruszała się na mnie. Dorota obserwowała.
-“Myślisz, że jeszcze da radę?!”
-“Mała, zaraz zobaczysz! Chwilka!”
Jechała mój narząd powoli. Jej pewność była niezachwiana.
-“Noooo dawaj mały! Cioteczki chcą cię jeszcze zruchać i zaspokoić. Ha ha! No widzisz Dorota! Już się nasz chłopiec budzi do życia.”
Poczuła w cipie naprężającego się członka.
-“Jedziemy kochanie!” i zaczęła mnie bardzo mocno ujeżdżać.
Dorota przyglądała się wielkimi oczami.
-“Postawiłaś mu znowu?!”
-“No widzisz przecież, że go rżnę…tego jego wielkiego kutasa.”
Uniosła się lekko ukazując między nogami cały mój nabrzmiały narząd.
-“Widzisz?!” zwróciła się do Doroty “już jest gotowy! Dawaj siostra! Teraz zerżniemy mu tego wielkiego kuta! Niech smarkacz poczuje, że to nie żarty piepszyć dwie mamuśki.”
Jechała mnie niesamowicie…mocno, głęboko i energicznie. Znowu dochodziłem.
-“Juuuuż mały?! Teraz twoja kolej” krzyknęła szybko do Doroty “przyjąć cały ładunek! Wsiadaj! Szybko!”
Zmiany dokonały błyskawicznie. Złapałem Dorotę za biodra i przyciągnąlem mocno do siebie. Wiedziały obie! Po prostu eksplodowałem w Doroty bruzdę…
-“Ohhhhhhhhhhh!”
Wstrzykiwałem głęboko w jej wnętrze całe moje nasienie.
-“Taaaak kochany!” szeptała “Taaaaak skarbie! Do samego dna!”
Zwolniłem. Krystyna od razu przykazała Dorocie:
-“Siedź! Nie schodź! Teraz ty mi go postaw! A ja go spuszczę w moją cipę!”
Dorota posłusznie jechała mnie delikatnie. Spytała cicho Krystyny:
-“Jesteś pewna, że jeszcze da radę. Tyle razy już doszedł…”
-“Nie martw się! Niech piepszony gówniarz poczuje dojrzałe cipy!”
Dorota jechała tym razem dosyć długo. Po chwili sama doszła.
-“Ohhhhhh taaaaaak! Mareeeeeeek! Kochany jesteś! Jeszcze troszkęęęęę. proszęęęęęęę! Jak mi dobrzeeeeee! Bożeeeeeeeee!”
-“Jedziesz go!” szepała Krystyna “Dalej!”
Dorota nadal szczytowała rozkoszując się mym olbrzymim kutasem. Wreszcie poczułem dreszcze. Dorota szybko zorientowała się.
-“Teraz ty! Szybko!”
Zmianę opanowały do perfekcji. Krystyna po sekundzie już była nabita.
-“Nooooo kochanie! Wiesz na co czekam!”
-“Tak Krysiu!”
Ujeżdżała mnie bardzo mocno.
-“Noooo mały! Dawaj! Spuść się we mnie! Ty piepszony gówniarzu! Teraz ciocia cię wyrucha! Ogień! Mocno! Teraz dobrze?!”
-“O taaaak Krysiu!”
Przyglądały mi się obie uważnie. Dorota chyba trochę powątpiewala.
-“Miał już tyle razy…”zawiesiła głos.
Krystyna nie przestawała z żelaznym postanowieniem spełnienia mnie.
-“Noooo Mareczku?!”
-“O jezuuuuuuuu!”
Wreszcie wystrzeliłem w nią. Pompowałem te resztki spermy, co jeszcze gdzieś tam się uchowały.
-“Noooo kochanie! Nooooo już! Nie było to takie trudne prawda?!”
Dorota tylko przyglądała się wielkimi oczami szepcząc:
-“Ja pierdolę! O kurwa! Nie wierzę normalnie! Marek kochany?! Dobrze się czujesz?! Bożeeeee!”
-“Tak ciociu…tylko trochę zruchany!” odparłem “ale było warto! Jesteście cudowne fanastyczne kochane mamuśki!”
Teraz już śmiały się.
-“Dobrze młodego zjechałyśmy!”
-“Noooooo! Niech nie myśli! Stare dupy, ale jare!”
-“Co kochanie?!”
-“O tak!”
-“Odpocznij kochanie trochę.”
Przytuliły się do mnie. Całowaliśmy się i pieściliśmy. Cudowne mieć te piękne, dojrzałe mamuśki…obejmować je…pieścić…całować.
Zasnęliśmy…przebudziłem się koło 5-ej…dziewczyny smacznie spały wtulone we mnie. Wyglądały cudownie…te ich piękne nagie, dojrzałe, zaokrąglone ciała. Niesamowity widok. O dziwo…po takiej orce…miałem wzwód. Krystynę będę miał w nocy, a Dorota niedługo jedzie. Wybór był prosty. Szybko uwolniłem się z ich objęć. Rozłożyłem nogi Doroty i wszedłem między jej uda z naprężonym kutasem. Cipka była rozwarta…ciekła spermą. Bez zbędnych ceregieli delikatnie pchnąłem raz…potem drugi…wszedłem prawie na całą długość. Szybko uniosłem jej nogi biorąc jej dupcię rękami…docisnąłem biodrami do jej łona i zacząłem jechać cioteczkę.
Po kilku pchnięciach Dorota obudziła się…patrzyła mi w oczy…nic nie powiedziała…po prostu przyglądała mi się. Spojrzała w bok na Krystynę…ta spokojnie jeszcze spała. Dorota przyciągnęła moją głowę, nasze usta spotkały się w głębokim pocałunku. Zacząłem ją mocniej ruchać, wchodząc coraz głębiej. Przyjmowała mnie cudownie, potakując głową. Była gorąca, mokra, rozwarta i chętna. Chciała tego! Całe jej ciało momentalnie złapało mój rytm. Docisnąłem ją mocniej i silniej ścisnąlem jej półdupki rękami…wiedziała. Potaknęła głową…spuściłem się w jej dziurkę potężnym strumieniem spermy.
-“Ohhh kochanyyyyy!” szepnęła.
-“Jeszcze! Proszęęęęęę! Jeszczeeeeee!”
Jechałem ją dalej…troszkę wolniej. Penis nadal był sztywny…wchodziłem bardzo głęboko…Krystyna poruszyła się i przeciągnęła. Obudziła się i ogarnęła sytuację z uśmiechem.
-“Jezuuuuu! Już się stęsknił? Już cię rżnie?!” powiedziała.
-“Już go spuściłam! Teraz druga runda!” zaczęły normalnie rozmawiać.
-“Noooo…przeleć ją Mareczku porządnie, bo musi niedługo jechać.”
-“Wiem Krysiu i dlatego…no wiesz…staram się…”
Obie się roześmiały.
-“Noooo tak, tak wiemy…starasz się!”
Dymałem teraz mocno głębokimi uderzeniami bioder. Dorota zaczęła jęczeć…Dochodziła…
-“Taaaaak kochanie! O taaaak! Zaraz będę miała! Jeszcze troszkęęęęęę! Taaaaak! O matkooooooo! Mareeeeek! Jak dobrzeeeeee! Chłopczeeeee! Rżnij mocnieeeeej! Ruchaj to piździskoooooo! Jezuuuuuuu! Mareczkuuuuuuu!”
Tryskała na mokro. Ruchałem bez przerwy. Jak już zauważyłem wcześniej, Dorota szczytowała bardzo długo, delektując się każdym orgazmem. Zwolniłem…ledwie poruszałem się w jej cipce. Przytuliłem się do niej, całując ją i Krystynę na zmianę. Ciotka nas pieściła. Dorota była bardzo podniecona…ruszała biodrami…złapała mnie za tyłek i zaczęła dociskać do swej cipki.
-“Krysiu…myślisz że…?” ciotka szybko weszła jej w słowo:
-“Noooo jak Mareczku?”
Dorota z błaganiem w oczach spytała szeptem.
-“Dasz radę jeszcze raz?”
Zaczęła płakać. Ogromne lzy płynęły jej po policzkach. Krystyna zaczęła ją całować po całej twarzy.
-“Nooooo juuuuuż mała! Nooooo! Kochanie! Jasne, że da radę głupiutka! Nooooo siostra!”
Poczułem rosnącego w jej szparce członka. Nabrzmiewał z każdym ruchem jej bioder.
-”Obejmij mnie teraz mocno nogami Dorotko!”
-”Tak kochanie! Dobrze tak?!”
-”Idealnie! Cipka gotowa na jebanko?!”
Poczułem nowy przypływ energii i nową podnietę.
-”Taaaaaaak! Zrób co tylko zechcesz!”
Zacząlem ją jechać. Powoli, mocnymi pchnięciami wbijałem się w jej rozochoconą grotę.
-”Bożeeeeee Mareeeeek! Taki ogromnyyyyyy jesteeeeeś!”
-”Chcesz tego cooooo?!”
-”Taaaaaak! Kochanie! Taaaaaak bardzo chcę twojego ogromnego kutasa! Ruchaj skarbie! Ruchaj mnieeeeee! Głębokooooo! Mocnoooooo! Do samegooooo dnaaaaa!”
Wchodziłem powoli na wyższe i szybsze obroty. Krystyna obserwowała…pieściła biust Doroty i potakiwała.
-”Tak kochanie! Dobrze! Dogódź jej! Zruchaj tę pizdę!”
Przyspieszyłem. Dorota już głośno wyła i wiła się pode mną.
-”Jak dobrzeeee skarbieeeee! Matkooooo jak dobrzeeeeee!”
Znowu szczytowała.
-”Mareeeeek! Jezuuuuuuuu! Kochanyyyyyy!”
Zacząłem rżnąć tak mocno potężnymi rzutami bioder, że zaczęła jęczeć:
-”Nie rozerwij mnie! Jesteś ogromnyyyyyy!”
-”Chciałaś tego suko!” przykładem Krystyny zrobiłen się wulgarny.
-”Teraz poczujesz, co to jest młody chuj w twojej dojrzałej cipie!”
Dorota już tylko szlochała nieprzerwanie.
-“Bożeeeeeeee Mareeeeeeek! Jest cudownieeeeee!”
Dochodziłem. Tempo było tak niesamowite, że całe łóżko trzeszczało i zaczęło przesuwać się po podłodze.
-“Cipa gotowa?!” rzuciłem.
-“Taaaaaaak! Kochanieeeee! Gotowa na twoją spermę! Napełnij mnieeeeee! Zalej głęboko całą moją macicęęęęęęę! Kocham cięęęęę! Kocham… ty piepszony gówniarzu!”
Lałem salwami trzeci już spust w Dorotę. Płakała cichutko.
-“Taaaaaak skarbieeeeee!”
Opadłem na nią i wytracałem dynamikę. Dorota nadal przeżywała orgazm. Krysia całowała i pieściła nas.
-“Noooo?” szeptała “Dobrze ci mała co?”
-“Ohhhhh taaaak! Fantastycznie!”
Leżeliśmy jeszcze dlugą chwilę. Wreszcie Dorota przerwała milczenie.
-“Muszę się zbierać kochani, bo jutro wcześnie zaczynam. Wezmę tylko szybki prysznic…”
…i wyskoczyła z łóżka, pobiegła do łazienki. Ciotka spojrzała na mnie z uśmiechem.
-“Noooo jak?” wzięła kutasa w rękę i zaczęła mi go walić.
-“Cudownie było ciociu!”
-“Noooo widzę…i czuję. Może byś tak…?” zawiesiła głos…”dasz radę jeszcze raz? bo już ci stoi!”
-“Myślę, że tak…odpocząłem już chwilę.”
-“Nooo to na co czekamy?” spojrzała na mnie.
-“Chodź do łazienki!” spojrzałem na nią lekko zdezorientowany…
-“No co? Przecież chcesz jeszcze puknąć Dorotę?!” szepnęła z figlarnym uśmiechem…”widzę to!”
-“Noooo taaak! Była fantastyczna!”
-“Wiem kochanie! Dobrze ci w niej było! No chodź! Szybko!”
Pobiegliśmy szybko do łazienki. Dorota stała nadal pod prysznicem namydlona. Weszliśmy do niej szybko. Krysia rzuciła:
-“Marek cię umyje kochana!”
Dorota wyglądała na trochę zaskoczoną, ale odpowiedziała szybko.
-“Jasne! Kochany jesteś Mareczku!”
Zaczęliśmy ją bardziej pieścić niż myć…Zorientowała się momentalnie, że to nie ma nic wspólnego z prysznicem, gdy złapałem ją za dupcię i przyciągnąłem do mojego nabrzmiałego już penisa.
-“Marek! Bożeeee!”
Patrzyła mi w oczy. Krystyna uśmiechała się.
-“Jezuuuuu? Jeszcze chcesz?!” a potem ciszej “Chcesz jeszcze mojej cipki?!”
-“Taaaaak Dorotko!”
Całowałem ją głęboko…oddawała mi żarliwie. Dotknęła kutasa ręką…
-“O matko! Marek!”
Przekręciłem ją i popchnąłem na ścianę. Oparła się rękami…rozszerzyła nogi.
-“Taaak…dobrze?!”
-“Tak ciociu! Pragnę cię jeszcze raz!”
Zbliżyłem kutasa i delikatnie pchnąłem między półdupki. Sam znalazł drogę do jej szparki.
-“Wejdź w nią teraz…głęboko!” szeptała Krystyna stojąc za mną i dopychając mnie do Doroty.
Wszedłem jednym silnym ruchem bioder. Jęknęła.
-“Marek! Jesteś ogromny!”
-“Jak zawsze!” wyszeptałem “Przecież chcesz tego?!”
-“Oooo taaak! Głuptasie! Wiesz przecież!”
Zacząłem ją intensywnie ruchać. Poddawała się moim ruchom automatycznie. Perfekcyjne zgranie! Jęczała cichutko.
-“Taaaak kochanieeeeee! O taaaaaak!”
Doszła zadziwiająco szybko.
-“Teraaaaaz! Juuuuuuż! Kochanyyyyyy! Aaaaaaaaaa! Mareczkuuuuuuu! O matkooooooo! Jak dobrzeeeeeee!”
Poczułem skurcze i dreszcze w całym ciele! Krystyna dopychała mnie mocno do Doroty dupci.
-“Dawaj mały!” szeptała.
Dorota szczytowała cały czas.
-“Gotowa ciociu?”
-“Taaaaaak! Spuść się we mnie kochanie! Taaaaak! Zalej cipkę do pełna! Wlej wszystko do środka! Chcę twojej spermy! Ładuj w moją cipkę! Lej kochanie…lej!”
Kilka strumieni mojego nasienia napełniało jej macicę w szybkim tempie.
-“Ohhhh jak cudownie mnie napełniłeś!” szeptała cichutko Dorota.płacząc.
Przytuliliśmy się w końcu wszyscy razem, całując się.
-“Dobrze się postarałem cioteczki?”
Roześmiały się obie.
-“Głuptasie! Byłeś fantastyczny” szepnęła Dorota wciąż szlochając.
Potem szybko się ogarnęła i zaczęła ubierać się. Przed wyjściem wymieniliśmy się telefonami.
-“Marek” powiedziała Dorota “jakby Krysia pracowała i byłbyś w mieście, to zawsze możesz wpaść do mnie na obiad.”
Spojrzała mi głęboko w oczy.
-“Byłeś cudowny! Nie myślałam, że w tym wieku poczuję jeszcze tyle przyjemności. Dziękuję ci skarbie! Kocham cię!”
-“To ja dziękuję, że dokładasz się do mojej edukacji!”
Obie roześmiały się.
-“Piepszony gówniarz!” Dorota skwitowała.
Pocałowała mnie głęboko…potem Krystynę.
-“Wpadnijcie kiedyś do mnie! To pa kochani!”
Po chwili usłyszeliśmy odgłos samochodu.
Leave a Reply