Edukacja z ciocia 2.

Krystyna szybko zaczęła rozmowę.

-“Nie wyjmuj jeszcze ze mnie!” rozkazała stanowczo.

Leżeliśmy teraz na boku nadal złączeni, dotykając i pieszcząc się delikatnie…sperma wyciekała białą strużką z jej wyruchanej i napełnionej cipki…przejechała palcami i zebrała trochę na ręku, zbliżyła do ust i oblizała językiem.

-“świetnie smakujesz” rzuciła niby poważnie, niby żartem, uśmiechając się.

-“To jeszcze nie koniec, nauczę cię czegoś specjalnego! Trzymaj go w cipce! Opanuj się i wytrzymaj! Proszę kochanie, będzie warto!”

Zaintrygowała mnie. Kutas już zmiękczał, ale samo jej wnętrze nadal pobudzało go delikatnie…czekałem z ciekawością.

-“I jak było? Tak sobie wyobrażałeś pierwsze dymanko?” zapytała spokojnie z tym cudownym uśmiechem i błyskiem w oku.

-“Nie wiem co powiedzieć ciociu…brak mi słów…jesteś cudowna!”

Roześmiała się z zadowoleniem.

-“Cieszę się, że to pierwsze doznanie było przyjemne dla ciebie, a jak moja Misia?  Nie za duża była dla ciebie, nie za bardzo rozepchana po dzieciach? Bo wiesz” – kontynuowała – “cipka rozpycha i rozszerza się przy porodzie i nie zawsze potem wraca do poprzedniego stanu…tak samo w stanie dużego podniecenia staje się większa i bałam się, że może być zbyt duża i za luźna dla cebie”

-“Nie skąd! Czułem się cudownie w tobie w środku…sama powiedziałaś, że dobrze cię wypełniam”

-“No tak, prawda…ale masz naprawdę dużego członka” roześmiała się “pasuje idealnie do mojej cipki. Było świetne ruchanko. Wprawdzie nie zdążyłam całkiem dojść, ale to był twój moment, to było dla ciebie…nadrobimy jeszcze”

-“Dziękuję ci ciociu, było wspaniale”

-“Cieszę się kochanie”

Od pewnego już momentu zaciskała  mięśniami cipki mojego kutasa powoli stymuląc go, aż z zaskoczeniem poczułem, że znowu staje i robi się sztywny.

-“No mój kochany…czujesz?”

-“Ojejku tak…co ty robisz?”

 -“Nic takiego…po prostu drażnię cię przygotowując na kolejną niespodziankę” parsknęła śmiechem…”Dasz chyba radę jeszcze raz takiej starej dupie?” śmiała się głośno flirtując ze mną.

-“No jak? chcesz jeszcze?”

-“Yyyhhhmmm” chrząknąłem niepewnie.

Ostatnie godziny były niesamowite, a tu zanosi się na więcej. Nagle tak jak poprzednio zaczęła mówić bardzo szybko…słowa z jej ust strzelały ze świstem bicza tnącego powietrze.

-“Jak już cię mam u siebie, to chyba jedziemy na całego, ile się da no nie?!”

-“Nooo, chyba tak” odparłem.

-“Ta twoja mamuśka to niezła cipa co, taka trochę nimfomanka, zauważyłeś chyba???” parsknęła cichutko śmiechem…i ty i ja jak widać potrzebujemy dużo seksu, oboje mamy bardzo duże libido…poza tym największym plusem dla ciebie, że poćwiczysz i wytrenujesz kutasa na dośwadczonej cipie, bez stresu nieprawdaż” mrugnęła do mnie.

Lekko poruszyła biodrami, zacisnęła mocniej cipkę.

-“Myślę że już czas na następne doświadczenie…jedno tylko, słuchaj uważnie co mówię, chcę cię nauczyć samokontroli i wytrzymałości…noooo mały…zacznij mnie powoli posuwać”.

Jak poprzednio zręcznym ruchem przekręciła się z boku na plecy wciągając mnie na siebie. Mój penis już był sztywny i nie potrzebowałem ponownej zachęty…zacząłem ją powolnymi pchnięciami ruchać…tą moją cudowną ciocię Krysię.

-“Pamiętaj! Kontrola! Jak powiem, masz słuchać! Jak powiem, że masz przestać i zatrzymać się, masz tak zrobić! Zrozumiałeś gówniarzu?!”

-“Tak!”

-“Mów do mnie cały czas co czujesz, kiedy ci zaczyna być dobrze, kiedy zaczynasz dochodzić ok? rozumiesz?!” chciała się upewnić.

-“Tak Krysiu!”

-“Dobrze! Zrobimy jak poprzednio, podniosę nogi i rozłożę się maksymalnie, abyś mógł wejść do samego końca, do samego dna mojej Misi”.

Ruchałem powoli, a ona instruowała mnie…rozłożyła biodra, włożyła ręce pod kolana.

-“Włóż swe ręce pod moją pupę” rozkazała…”dobrze młody! Dociśnij mnie mocniej i wal mnie powoli! O taaaaak! powoli…nie spiesz się…Powooooli! wchodź i wychodź, spokojnie, powoli, delikatnie. A teraz zacznij poruszać kutasem na boki po ściankach cipki, tak jakby była za ciasna i chciałbyś ją bardziej rozruchać, rozbić, rozciągnąć i powiększyć…Ooooo taaaaak dobrzeeee kochanie! Grzej dziurę głęboko, oraj tą bruzdę porządnie tym wielkim młodym kutasem! Wiesz już jak lubię i czego chcę!”

-“Tak dobrze?” chciałem się upewnć…

-“Taaaaak, bardzoooo dobrzeeee! Uważaj tylko, żebyś się nie spuścił! Jeszcze nie kochany!! Słyszysz?! Żebyś się nie zlał od razu! Jak powiem, masz przestać i zatrzymać się! Rozumiesz?!”

-“Tak Krysiu!”

-“Dobrze ci penetrować moją wielką grotę???”

-“Ooooo taaaaaaaak!”

-“Jeszcze trochę,.jeszcze wytrzymaj kochanie!”

-“O jeju będę dochodził” krzyknąłem nagle.

-“Nieeee! Wyjmij go! Nieee! Jeszcze nieeee! Nieee! Wyjmij z cipyyy!” krzyknęła przeraźliwie i głośno.

-”Wyjmij kutasa ze mnie! Nie dotykaj go! Kontroluj go!” krzyknęła ponownie.

Wyjąłem…klęczałem nad nią ze sterczącym penisem.

-“Teraz czekaj! Wytrzymaj! Trzymaj! Jeszcze! Czekaj! Musisz wytrzymać ciśnienie napierającej spermy, zaciśnij mięśnie, nie daj mu trysnąć! Kontroluj! Kontroluj kutasa!”

Obserwowała mój grymas na twarzy…i uważnie mojego kutasa…przezroczysta kropla pojawiła się na główce penisa, ale nie wytrysnąłem…udało mi się powstrzymać orgazm.

-“To bardzo dobrze kochanie! Poczekaj jeszcze chwilkę…spokojnie…już? przeszło ci?”

-“Tak ciociu”

-“Dobrze. Dobry chłopiec!” pochwaliła.

-“Teraz ja tu rządzę i moja Misia!” rzekła ostrym tonem.

-“Masz słuchać i robić co mówię! To co robimy to ‘edging’ czyli powstrzymywanie orgazmu, aby później wytrysk był mocniejszy, większy i bardziej intensywny. Można to robić wielokrotnie zależnie od samokontroli partnera. Ochłonąłeś już?”

-“Tak!”

-“Dobra…Teraz wejdź we mnie znowu, powoli, delikatnie…zobacz jaka duża jest moja cipka…moja Misia…Dla ciebie! To twoja zasługa, że jest taka rozwarta, ogromna gotowa na przyjęcie twego wielkiego penisa! Do roboty mój młody kochanku! Delikatnie, powoli wejdź do środka” rozkazała.

-“Zrobisz to samo i tak samo, kiedy ci powiem, żebyś wyjął i wstrzymał się, zanim dojdziesz! Łapiesz o co chodzi?”

-“Tak ciociu, żeby przedłużyć stosunek”.

-“Tak, dobrze, zgadza się mój mały. Cały czas kontroluj się i wstrzymuj, żebyś nie wytrysnął! a nagroda będzie warta tych tortur, zobaczysz!”

Znowu byłem w niej powoli posuwając jej ogromną już teraz cipę…Poddawała się spokojnie naporowi mojego kutasa, lekko drżała…widziałem, że jest jej dobrze…przymknęła oczy i pozostawiła mi lekką inicjatywę, wciąż zerkając, czy nie dochodzę jeszcze.

-“Ohhhh jak mi dobrze!” jęknęła cicho.

-“Tylko pamietaj! Nie spuść się!” przypomniała.

-“Tak, wiem ciociu!” odparłem.

Dymałem ją powoli, a ona pracowała fantastycznie biodrami i cipką zaciskając mięśnie i przytrzymując penisa przy wchodzeniu do jej groty, aby zaraz otworzyć i rozluźnić się, gdy wyciągałem …zgraliśmy się w tym cudownym ruchu i takcie. Po chwili wyczułem dreszcze przeszywające jej ciało…Dochodziła, mocniej pracowała cipką.

-“Oooooohhhhh! Jak dobrzeeeee! jeszcze troszkę…już zaraz…już…już…Teeeeeraaaaaaaaz!”

Wystrzeliła strumień soczków z cipy wypychając kutasa ze swojej podnieconej dziury…i jeszcze raz…i jeszcze jedna eksplozja.

-“Włóż go!” zażądała “i ruchaj mnie!”

Zacząłem ją znowu posuwać.

-“Ooooohhhhh jest taki ogromny!”

Piszczała pode mną, wchodziła na wyższe obroty podniecona z rozłożoną dla mnie cipunią…Hamowałem się…dymałem powoli czując, że już dłużej nie wytrzymam chyba.

-“Krysiu dochodzę” wydusiłem.

-“Nieeeeee!” wydarła się rozpaczliwie…”Nieeee! Wyjmij! Jeszcze nieeee! Kontroluj go! Wyjmij z cipyyyy! Kontroluj!“

Z bólem i żalem wyciągnąłem penisa z jej pochwy!

-“Dobrze! Trzymaj tak! Wytrzymaj! Kontroluj! Wytrzymaj  jeszcze!” krzyczała.

-“Tak ciociu!”

-“Jeszcze wytrzymaj!”

Znowu na kolanach klęczałem przed jej rozochoconym wielkim cipskiem…co za widok! Udało się! Ponownie, wstrzymałem orgazm! Mój kutas dyndał się nad jej już teraz przeogromnych rozmiarów dziurą…zszokowany i z niedowierzaniem stwierdziłem, że jeszcze nigdy mi tak kutas nie stał, taki łeb przeogromny, sztywny, naprężony pal. Widać było na nim każdą żyłkę…Niesamowite, ależ ta ciotka to wyrafinowana suka! Byłem w bezruchu z pół minuty, gdy poczułem jak wcześniej jak napięcie w penisie powoli opada…ona też po orgazmie leżała nieruchomo, lekko poruszając tyłkiem na łóżku, jednak nigdy nie puściła nóg rękoma…Cudowna, wspaniała, rozochocona, zorgazmowana wielka cipa, rozłożona szeroko gotowa do dalszej jazdy…spojrzała szybko na mnie.

-“Na co czekasz Mareczku?! Wejdź we mnie!”

O matko! nie chciało mi się wierzyć, że jeszcze chce być jechana!

-“Do roboty! Myślisz że to koniec?! Bierz się za mnie! Chyba dasz jeszcze radę zakutasić w mojej Misi?! Teraz twoja kolej przyorgazmować!”

Wszedłem znowu!…jęknęła cicho.

-“O matuniuuuu, jaki ogromnyyyy! Nie rozerwij mnieeee!” poprosiła już mniej zdecydowanym głosem.

-“Jak dobrzeeeeee!”

-“Przecież tak chciałaś!” warknąłem.

-“Taaaak! Wybacz kochanie! Przepraszam! Rżnij mnie…ruchaj tą pizdę…mocno…głęboko…powoli.

-“O jejuuuu! Wejdź głębiej, do końca, do samego dna, ruchaj powoli kochanie, jest mi cudownie. Teraz poruchaj sobie…pięknie się wstrzymywałeś…widziałeś przecież sam jak ci tym drażnieniem mały urósł do ogromnych rozmiarów…cieszę się, że wiesz już o co chodzi…Rżnij mnie kochanie, teraz spokojnie i powoli, wypieprz tą moją starą dziurę, daj jej porządnie czadu, niech poczuje dobrego ruchacza…Pięknie mnie otworzyłeś…Dawno tak nie miałam pizduni trzepanej tak wielkim kutasem, jest cudownie…ty mój fantastyczny kochanku!!!”

Jechałem ją powoli…kutas spokojnie naprężał się coraz bardziej, był coraz sztywniejszy, grubszy i bardziej podniecony…wchodziłem w jej wielką cipkę miarowo, powoli z wyrachowaniem, obserwując jej reakcję. Zaczęła się wić pode mną,.zaczęła niesamowicie chodzić pod moim kutasem…coraz bardziej podniecała się…cipka wydawała dźwięk plusku…Wyciągnęła ręce spod kolan, włożyła między nogi niżej od swego łona i czułem, że trzyma palcami wargi sromowe, te ogromne wargi, rozszerza je i zaplata je chowając w nie moje jaja…były niespotykanie długie.

-“Przyjemnie?” spytała masując paluszkami swoje wargi, penisa i moje jaja.

-“Oooo taaaaak! Kochana jesteś, cudowna, fanastyczna Krysiu”.

-”Przestań głuptasie…miło mi, że cię to podnieca i jest ci dobrze”.

-”Jest mi coraz lepiej…będę dochodził ciociu!”

-”Ja zaraz też! Ja pierdolę! Aaaaagggghhhh! Mareeeek! Dochodzęęęęęę!”

Jej cipka eksplodowała na mokro! Jęczała głośno tryskając fontannę soków. Siła wytrysku znowu wypchnęła kutasa z jej cipy…lała sokami jak fontanna…i znowu…i jeszcze raz.

-”Włóż go!” zawyła…”Teraz! Ruchaj mnie tym swoim wielkim chujem! Mocno! Glęboko! Wbij do końca!”

Znowu złapała się rękoma pod kolana wypinając mi krocze do pieprzenia dziury…też czułem,  że dochodzę.

-”Zarucham cię!” wychrypiałem…

-”Tak kochanie! Piedol mnie mocno! Jedziesz ją! Oraj tą szparę! Mocno, głęboko, do końca! Nabij mnie do samego dna! Ooooaaaagggghhhh!…Znowu dochodzę! Znowuuuuu!” wypięła się i zesztywniała pode mną..

-“Ja teeeeeż!”…ryknąłem z bólu i niesamowitej rozkoszy.

-“Taaaak! Teraaaaz razeeeem! Tak kochanieeee! We mnieeeeee! Tryskaj w tąąąą dziuręęęę! Napełnij moją wielką macicęęęę! Mocno! Mocnieeeeej! Zaleeeeej Misięęęę! Chcęęęę tegoooo! Zaleeeeeej po same brzegi! Nie wyjmuj! Lej do pełna! Co za rozkosz!”

Pompowałem spermę kolejnymi salwami w moją kochaną ciocię już po raz drugi tego wieczoru…wiła się, stękała i chodziła niesamowicie pod kutasem. Ja po spuście nadal ładowałem i jechalem jej cipsko, mocno, głęboko, dochodziłem do samego dna, tłukłem jajami o jej pośladki jak szalony! Mimo wytrysku tak mnie nadal podniecała ruchami ciała, że nie przestawałem ruchać. Cały czas wbijałem w nią kutasa, a ona krzyczała jak szalona. Kutas znowu poczuł gorącą cipę! Znowu mi się chciało, znowu stał w niej, młody, wyprężony, sztywny, gotowy do jebania tego dojrzałego piździska!

-“Ale ruchasz! O matko nie zajeb mnie!” wystękała.

-“Co za kutaaaaaaas! Kochany mój!”

Całkiem oszalałem!

-“Zarucham cię! Przeoram ci to cipsko do samego dna! Zarucham do nieprzytomności. Mowy nie ma, żebym teraz przestał!”

Nie czułem już bólu wstrzymywanych wcześniej orgazmów…nie czułem już, że nagle ta dojrzała szpara osiągnęła niesamowitą wielkość…rozwarta dla mnie, dla mojego nienaturalnie już teraz olbrzymiego członka…Pakowałem go w jej piździsko głęboko, mocno, po same jaja, ruchając jak automat.

-“Ooooaaaahhhh! Jak dobrzeeeee!”

Posuwałem nim mocno wbijając się w jej Misiunię do dna! Ciotka już ucichła i tylko leżała pode mną wciąż z niesamowicie szeroko prawie jak szpagat rozłożonymi nogami, już tylko cichutko jęcząc i wzdychając.

-“Mareczku blagam! Już kochanie nie mogę…proszęęęęę”

-“Mowy nie ma suko! Leeeeeeż jak cię rucham! Jak oram twoje cipsko! Dajesz tą szparę! krzyknąłem.

Patrzyła mi w oczy z lekkim przerażeniem, jak dalej mocno ruchalem jej starą cipę…orałem tę jej bruzdę…wpompowana wcześniej sperma i soki razem zmieszane wyciekały z pizdy. Nie przerywałem wchodząc na większe obroty.

-“Dobrze cię rucham?! Dobrze rżnę cipę?!”

-“Ooooooooooooooooooo Kochanieeeeeeeeeee!”

Nagle jej ciałem wstrząsnęły drgawki…znowu dochodziła, znowu miała orgazm! Mokry jak wcześniej, ale tym razem nie miała siły wypchnąć kutasa z cipy…Jęczała tylko cichutko, gdy doszła! Nadal brutalnie jebałem tą bruzdę, aż nagle poczułem, że dochodzę. Ona też poczuła skurcze mojego kutasa.

-“Już? Dochodzisz?”

-“Taaaaak! Teraaaaaaz! Ooooaaaagggghhhh! Jak dobrzeeee! Bez wyjęciaaaaaa! Przyjmij cały ładunek do środka!” wykrzyczałem.

Odpowiedziała ostatkiem sił: “Taaaaak kochanieeee! Nie wyjmuuuuj! Lej we mnieeee! Spuszczaj do środkaaaaa! Napełnij cipkęęęęę do końcaaaaa! Nie wyjmuuuuuuj! Zalej ją spermą! Pompuuuuuuuj mocno wszystkoooooo w moją pizdunięęęęę!”

Zwalniałem, ale nie wyjąłem kutasa z dziury. Opadłem na Krystynę całkiem wypompowany i niemal nieprzytomny…cały świat wciąż wirował mi przed oczami. Ciotka leżała cichutko obserwując mnie…wreszcie odezwała się.

-“No synek ty to się musisz chyba leczyć”…zachichotała już zrelaksowana swym już normalnym głosem” Nie spodziewałam się powiem szczerze takiej akcji…chciałam ci zrobić coś ekstra, ale zaskoczyłeś mnie swym temperamentem i wytrzymałością…odpocznijmy troszkę”.

-“Ty też byłaś wspaniała!” przyznałem “Dziękuję ci!”

-“Głuptasie! to ja ci dziękuję! Nikt mnie jeszcze tak w życiu nie zerżął, nikt nie zruchał mojej cipy jak ty!”

Zaczęliśmy się namiętnie całować, jak zwykle pieszcząc się glęboko językami…Spokojnie, powoli, zasnęliśmy wtuleni w siebie, nadzy i mokrzy od spermy na łóżku zbrukanym mokrymi płynami naszej miłości.

 

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Mi Riam

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *