Edukacja z ciocia 5.

Edukacja z ciocią 5.

Przyjechałem popołudniowym pociągiem.

Krystyna przyjechała po mnie na stację. Z daleka ujrzałem jej piękną sylwetkę w powiewnej sukience w kwiaty. Moja kobieta, moja mamuśka! Bez krępacji przywitała mnie głębokim pocałunkiem, jak zawsze z języczkiem.

-”Miło, że podjechałaś” zacząłem.

Choć do jej domu to jakieś 3 kilometry…

-”Mogłem dojść… kontynuowałem.

-”Przestań gluptasie…mój facet nie będzie dymał pieszo” skarciła mnie rzucając pełne miłości spojrzenie. Odwzajemniłem się.

-”Pakuj się.”

Promieniała całą sobą, moja cudowna ciocia. Wrzuciłem plecak do samochodu. Już w środku zauważyłem prześwitujące przez materiał białe stringi. Zerknęła na mnie.

-”Tak kochanie! To dla ciebie!”

Zresztą zawsze ciotka miała ekstra ubrania i nosiła się seksownie. Bezceremonialnie złapałem ręką za jej piękną pierś.

-”O matko! Marek! kochanie, wiem! wiem! Wytrzymaj chwilkę, już dojeżdżamy. Zaraz mnie będziesz miał, zaraz będę twoja, proszę kochany, zaraz mnie przelecisz!”

Moja ręka już masowała jej cipkę. Odchyliłem stringi i palcami wodziłem po łechtaczce.

-”O boże  kochanie. Już…już…jestesmy!”

Wysiadła biegiem…już otwierała dom. Trzasnąłem za nami drzwiami. Ona rzuciła klucze na stolik w przedpokoju, a ja już ją obejmowałem od tyłu za biodra popychając do sypialni. Niemal w biegu zerwaliśmy ubrania. Sama rzuciła się na łóżko, przekręciła na plecy.

-”Już jestem! Teraz! Tutaj! Masz mnie! Tak czekałam! Jestem taka mokra! Krzyknęła…Posiądź mnie! Zerżnij mnie! Mocno! Porządnie! Głęboko! Jestem twoja!

Palcami szybko dotknęła cipki rozszerzając wargi sromowe, ukazując mi swą różową w środku, chętną, spragnioną Misię. Mnie pała stała w niesamowitym wzwodzie! Rzuciłem się między jej nogi.

-”Taaaak kochany! Chodź! Wejdź we mnie! Teraz! Od razu! Rozładuj się! Proszę kochanie!”

Mocno naparłem na wejście pochwy. Kutas wszedł od razu do połowy. Ale ciasno! Jęknęła przeraźliwie!

-”Aaaajjjjj! Nie tak mocno kochanie! Ostrożnie Marek! Proszę!” krzyknęła.

Poprawiłem z całej siły drugim pchnięciem! Jęknęła znowu!

-”Bożeeee…jaki duży jesteeeeeeś!”

Kutas wszedł cały w jej cipkę…

-”Mam cię kochana! Nareszcie! Nareszcieeeee! Aaahhh! Jak dobrzeeee!” wychrypiałem.

Ochłonęła trochę nabita na mój pal. Nie spodziewała się takiej mojej reakcji.

-”No juuuuż! Juuuuż mój maly! Spokojnieeee! Już jesteś we mnie! Możesz mnie jechać kochany! Taaaaak! Ruchaj mnieeee! Zaspokuj się skarbie!”

Posuwałem jej cipę…orałem jak szalony…spragniony samiec swoją kobietę. Nie minęła nawet minuta, kiedy dreszcz rozkoszy przeszył moje ciało.

-”Aaaaggghhh!” krzyczałem.

-”Ooooo taaaaak kochanie! Dojdź we mnie! Spuść się w moją pizdunię! Nalej do środka! Przeruchaj tą szparę! Napompuj mnie! Mocno! Do końca! Zalej tą dziurę swoją świeżą spermą! Misia tak czekala!”

Wystrzeliłem w jej łono! Pompowałem gwałtownie jej macicę moją świeżutką młodzieńczą spermą.

-”Taaaaaak! Leeeeej do pełnaaaaaa! Do środkaaaaaa!”

Zalałem jej cipkę po brzegi, szpara była pełna mojego nasienia. Czułem jak sperma spływa mi po jajach…musiało być tego sporo. Leżałem nieprzytomny na ciotce rozładowany z napięcia i szczęśliwy…Całowaliśmy się żarliwie…obejmowała mnie mocno drapiąc lekko paznokciami moje plecy.

-”No jak kochanie już? lepiej?” raczej stwierdziła głaszcząc mnie ręką po głowie.

-”Potrzebowałeś tego kochanie…wiem…wiem mój drogi!”

-”O Jezu! Krysiu, jaka ulga i rozkosz mieć cię znowu nabitą na kutasie!”

Leżeliśmy obok siebie całując się.

-”Przepraszam, że tak ostro…nie mogłem się powstrzymać.”

-”Przestań głuptasie…wiem…tęskniłeś za mną?!”

-”Jeszcze jak! I jeszcze ten pociąg tak się zawsze wlecze tyle godzin.”

-”Wreszcie jesteś”…umiechnęła się i zaczęła zsuwać się w dół mojego brzucha.

Wiedziałem co za chwilę nastąpi, gdy już kutas był w jej ręku i lekko ściskała moją już budzącą się  męskość i wbijała paznokcie drażniąc delikatnie. Liżąc mnie od szyi po piersiach i brzuchu jej śliczna twarz dotarła do celu. Nie opóźniając od razu wzięła mój penis do buzi i zassała mocno ustami. Już był duży i sztywny, gotowy do dalszej zabawy.

Delikatnie popchnąłem jej głowę ręką… przyjęła całego głęboko. Teraz patrzyła mi w oczy i spokojnie zaczęła obciągać. Było mi cudownie w jej gorących ustach, gdy pracowicie zaspokaja powoli swojego kochanka. Była bardzo delikatna i ssała równym tempem, popychając jej głowę obiema już rękami nadawałem rytm. Patrzyliśmy sobie w oczy.

-”Nie wytrzymam długo ciociu tak świetnie robisz loda.”

-”Yyyhhhmmm! Wiem kochany!” rzuciła szybko kącikiem ust i ssała dalej.

-”Nie wytrzymam długo” jęknąłem.

-”Yyyyhhhmmm!” przytaknęła mruknięciem.

Złapała jedną ręką za moje jaja i zaczęła masować, druga ręka powędrowała na mój brzuch, zaczęła mnie gładzić i drapać pazurkami. Po chwili obiema rękami złapała mnie za biodra, podniosła dupcię wyżej oparła się na kolanach w pozycji pieska, trzymając mocno moje biodra pracowała mocniej ustami liżąc jednocześnie intensywniej mojego kutasa językiem.

Zrozumiałem nagle, dlaczego zmieniła pozycję z leżącej na pieska, kiedy spokojnym ruchem pchnęła buzią mocniej i penis zaczął bardzo głęboko penetrować jej gardło. Jej głowa zaczęła się poruszać szybciej dodatkowo wspomagana pchnięciami moich rąk. Pchałem mocno i głęboko, czując za każdym razem moją pałę głęboko w jej gardle. Nie protestowała, gdy dobijałem ją po same jaja mocniej i intensywniej. Wiedziała, że było mi dobrze i pragnęła mnie jak najlepiej zaspokoić.

-”Zaraz dojdę kochana…cudownie ciągniesz laskę.”

-”Wiem!” sapnęła i znów głęboko połknęła kutasa.

-”Dochodzę już ciociu!”

Mruknęła tylko:

-“Yyyyhhhhmmmm!” ścisnęła kutasa mocniej ustami i przyspieszyła.

Wiedziałem już, że właśnie dała przyzwolenie na spust w te piękne usta. Jeszcze kilka pociągnięć.

-”Dochodzęęęęęę ciociuuuuuuu!”

Mruczała głośno, raz za razem.

-”Yyyhhhmmm! Yyyhhmm! Yyyhhmm!”

-”Wystrzeliłem do jej buzi! Odgłos chlupania narastał w jej ustach. Strumienie spermy tryskały raz za razem głęboko w gardło.

-”Yyyymmmm!” Łykała szybko i łapczywie, nie chcąc uronić żadnej kropelki mojego nasienia.

-”Yyyymmmm!”

Nie przestała ssać i obciągać jeszcze przez dobrą chwilę…powoli zwalniała, by po chwili delikatnie już go tylko trzymać w buzi. Szybko podciągnęła się na mnie i położyła obok.

-”Jak było kochanie?” uśmiechnęła się.

-”Przyznasz chyba, że dobrze obciągam?” już śmiała się głośno.

-”Cudownie! Fantastycznie! Normalnie kosmos!”

-”Mówiłam ci, że twoja stara ciotka to świetna dupa i niejedno potrafi! Odpocznijmy chwilkę. Pocałuj mnie chłopcze!”

Nasze języki poszly w ruch, ale nie na długo, bo kutas znów mi stał naprężony. Szybko to zauważyła i ponownie chwyciła go ręką.

-”Widzę, że mój kochanek znów jest gotowy, a moja Misia jest cały czas mokra. Popieść moje duże cycuchy!” nakazała.

Posłusznie zacząłem je całować i ssać…sutki były ogromnie duże i stojące, napięte jakby chciały eksplodować. Było jej bardzo przyjemnie, czemu dawała wyraz ciągłym pomrukiwanien. Nie zapomniała o moim kutasie. Trzymała w ręku delikatne nim się  bawiąc i drażniąc lekkimi ruchami dłoni. Ja małem już dłoń w jej kroczu i tak wspólnie powoli masturbowaliśmy się wzajemne. Pierwsze napięcie minęło, ale jej doświadczenie dało znać mi dość szybko, że wie czego mi trzeba. Kutas już był duży i sztywny.

-”Takiego go lubię” stwierdziła…”Chcę go w sobie…chcę na nim pojeździć kochanie. “Gotowy?!”

-”Caly czas jak widzisz ciociu.”

-“No tak! Ach ty mój narwańcu, ty szaleńcu. Zaraz zrobię ci dobrze ujeżdżając go, zobaczysz jak cię dosiądzie twoja ciotka…twoja mamuśka.”

Szybko przełożyła nogę nade mną i już była na górze, nakierowała mą pałę w rozwartą świeżo zruchaną cipkę i sprawnie nadziała się na kutasa. Patrzyłem z rozkoszą na jej świetnie zgrabne ciało, te olbrzymie piersi przed mymi oczami, te szerokie biodra. Złapałem za nie rękami, gdy ona powoli zaczęła poruszać się na moim penisie.

-“Teraz cię będę ujeżdżać gówniarzu!” syknęła.

”Teraz ja tu rządzę młodzieńcze.”

Ton jej głosu nie pozostawiał złudzeń, kto tu teraz kontroluje sytuację. Pochyliła się do przodu zbliżając te swoje ogromne piersi do mojej twarzy.

-“A ty teraz całuj i liż moje cyce…spokojnie…powoli… masz mi je pieścić, gdy będę cię jechać moją pizdunią. Teraz poczujesz prawdziwą kobietę na swoim kutasie młodzieńcze! Zarucham cię! Zobaczysz! Będę cię zaspokajać długo i wiele razy! Chcę, żebyś wył z rozkoszy kochanie.”

Zaczęła mnie powoli ujeżdżać. Ja pieściłem jej piersi…widziałem, że jest jej dobrze. A ona jechała mojego kutasa bardzo powoli, z zimnym wyrachowaniem poruszając w przód i w tył tymi swoimi cudownie szerokimi biodrami.

-”I jak kochanie!?” spytała ”dobrze?”

-”Fanastycznie!” odrzekłem.

-”Poczekaj tylko…spokojnie, bądź cierpliwy mój kochanku…mamuśka zadba o ciebie teraz.”

Jechała spokojnie tym samym tempem…nie przyspieszała…pracowała dupcią i biodrami z ogromnym wyrachowaniem i wyczuciem. Doskonale wiedziała, co i jak robi. Zaczęło mi być dobrze…zauważyła to…bacznie obserwowała moją twarz.

-”Powiedz kiedy, kochanie” rzekła.

-”Tak ciociu”

-”Patrz na mnie, jak cię kocham moją rozwartą dużą cipką, jak ta wielka wyruchana i zalana twoją spermą szpara jedzie twojego młodego wielkiego kutasa.”

Mówiła teraz powoli, bardzo powoli pieszcząc niemal każde słowo z lubieżnym uśmiechem. Było mi fantastycznie przyjemnie…ciepło rozlewało się po calym moim ciele, a moja kobieta, moja kochana ciocia dawała mi nieprzerwanie przyjemność.

-”Teraz młody dotykaj mnie wszędzie, całe moje ciało…chcę żebyś masował moje cycuszki, przeciągnij rękami, dotykaj i masuj moje uda…złap mnie za wlosy, przyciągnij i pocałuj głęboko językiem…powoli…bardzo powoli…nie śpiesz się…cierpliwie…powoli mój mały…masz na kutasie nie tylko mnie…swą chrzestną, ale świetną dupę wyrafinowaną dojrzałą mamuśkę, która daje ci siebe i całą swoją miłość.”

Jej spokojny ton głosu i to leniwe i powolne tempo mówienia doprowadzało mnie do szału. Czułem zliżający się orgazm.

-”Krysiu zaraz”…

-”Wiem kochanie!” przerwała mi.

-“Wiem skarbie! Dojdź we mnie! Spokojnie, powoli, spuść się mój mały do środka cipki…zalej moją macicę tą pachnącą smaczną młodą spermą. Wiesz, że chcę tego”

-”Ojejku. Już Krysiu! Teraaaaaz! Dochodzęęęęę!”

-”Dobrze kochane…Taaaak! Powoli! Pompuj we mnie! Wszystko! Do środka tej dziury! Wlej w tę szparę cala swoja mlodość!”

Stękałen z rozkoszy, gdy strumienie tryskającej spermy rozrywały mój penis. Moja kochana spokojnie przyjmowała ładunek za ładunkiem w swoją cipkę, patrząc mi w oczy z miłością. Zatrzymała się tylko na chwilkę, aby mi spokojnie spuścić resztę nasienia z kutasa. Widząc już spokojniejszy wyraz mojej twarzy, zaczęla ponownie spokojnie i powoli z wyrafinowaniem ujeżdżać moją pałę. Kilka głębszych dosiadów i penis znów był w zwodzie. Nie mogłem uwierzyć!

Dopychała swoją cipę głęboko do samych jaj, przyjmując całego mojego dużego kutasa bez problemu z rozkoszą malującą się na jej twarzy. O boże, co za fantastyczna dupa ta moja ciotka! Jechała dalej spokojnie, przyglądała mi się jak reaguję na jej ujeżdżanie. Zadowolona z mojej reakcji lekko przyspieszyła.

-”Teraz mały będzie szybciej i mocniej. Chcesz?”

-”Tak ciociu.”

-”Dobrze!”

Złapała mnie za ręce, rozciągnęła mi nad głową, trzymając je swoimi rękami pochyliła się tym swoim ogromnym biustem nad moją twarzą.

-”Ssij i całuj moje cycki, a twoja mamuśka będzie cię teraz ruchać. Zerżnę ci tego wielkiego kutasa moją dużą pizdą, młodzieńcze. Gotowy na jazdę?!”

-”Tak Krysiu!”

-”No to ogień!”

Jak ciotka zaczęła jechać tą cipą! Tempo ekspresowe…mocno…dogłębnie…dobijała cipskiem do samych jaj…zwiększyła jeszcze bardziej tempo. Łóżko skrzypiało, a ona mnie po prostu jebała jak szalona…rżnęła i ruchała jak maszyna…wpadła w trans. Dochodziłem.

-”Już ciociu! Dochodzęęęęę!”

-”Zamknij się mały! Teraz ja! Lej do środka! Zarucham cię teraz!” krzyczała.

Jechała dalej nie zważając na mój wytrysk, gdy trysnąłem w jej rozpędzoną piździorę i pompowałem jej macicę spermą. Ruchała mnie, rżnęła, pierdoliła jak niewyżyta samica…gorąca…rozpalona…silnie trzymająca biodrami i udami swego samca. Chciała sobie dogodzić, zaspokoić swoją żądzę seksu…brutalnego, dzikiego, nieograniczonego. Co ona wyprawiała! Zrobiło mi się ciemno przed oczami. Nadal mocno trzymała mnie za ręce nie przerywając ujeżdżania nawet na sekundę! Rżnęła mnie niesamowicie…łóżko skrzypiało…myślałem, że się zaraz rozleci. Nagle oniemiałem.

-”Jezuuuu…znowu dochodzęęęę! Ciociu dochodzęęęęę! Znowuuuuu!”

-”Dawaj młody! Wszystko w cipęęęęę! Wiesz jak lubię do środka! Ładuj skarbie! Op?r! Wszystko w Misięęęę! Leeeeeeeeej! Dawaaaaaaj!

Już pompowałem i napełniałem ją znowu.Teraz z zamkniętymi oczami dostała nagle wstrząsów i dreszczy.

-”Dochodzęęęęę!” krzyczała już,.darła się dociskając mnie mocniej do łóżka.

-”Ooooaaaggghhh! Teraaaaaaz! Kochanieeeee! O taaaaaaak! Bozeeeeee! Jak dobrzeeeee!”

Strzelała mokro na mój brzuch i piersi, zalała mnie całego swymi sokami…Jechała mnie nadal, ale wolniej i wolniej…uspokajała się. Wreszcie opadła wycieńczona na mnie…całowała mnie głęboko.

-”Oooohhhh!”westchnęła w końcu.

-”Kochany wybacz…chyba mnie trochę poniosło” powiedziała z przepraszającym uśmiechem.

-”Nooooo trochę!” roześmiałem się wykończony.

-”Ale mi zjechałaś małego, nic nie czuję między nogami hah.”

Ześliznęła się ze mnie, wzięła szybko kutasa w rękę.

-”Eeeeeee…nie jest tak źle”…śmiała się zadziornie poruszając delikatnie skórką.

-”Oboje nas chyba poniosło dzisiaj” rzekła…”Poleż i odpocznij trochę albo idź weź prysznic dla ochłonięcia…ja tylko ogarnę cipkę i już robię kolację. Na dziś koniec kochanie tego rżnięcia, bo chyba zapomniałam ci powiedzieć. Jutro i w środę muszę być w pracy, muszę trochę odpocząć i przespać się, żebym nie wyglądała na taką zruchaną.” roześmiała się.

-”To sam się tu porządzisz te dwa dni. A wieczorem po pracy…no to wiesz kochanie…nie ominie cię rypanko, nie martw się” powiedziała z uśmiechem.

-”Jesteś coraz lepszy młodzieńcze, wiesz?” spoważniala nagle przyglądając mi się.

-“No to lecę do kuchni…chcesz piwo czy kieliszek wina?

-”Piwo będzie ok.”

-”Dobra kochany”…zatrzymala się na chwilę w drzwiach…”Ale się zruchaliśmy haha. A…i przynieś swój plecak z samochodu, bo widziałam, że cię chyba jakaś dupa zahaczyła po drodze i nie zdążyłeś” zaśmiała się. ”Musisz uważać, bo tu dużo mamusiek mieszka!”

Wziąłem prysznic, potem zjedliśmy kolację.

-”Smakowało?”

-”Tak ciociu.”

-”Dobra…potrzebuję chwilę w łazience…poczekaj na mnie w sypialni…i przestań z tą ciocią! Mów mi po imieniu lub kochanie.”

Zniknęła w drzwiach, a ja udałem się w kierunku sypialni…czekałem na moją ciotkę…na moją kobietę. Przyszła po kwadransie odświeżona i pachnąca.

-”Noooo?” zaczęła patrząc na mnie z uśmiechem.

Była w pięknej koronkowej różowej prześwitującej halce.

-”No jak ci się podoba twoja duża dziewczynka?” roześmiała się.

-”Nooo…nieźle, nieźle!” odparłem ze śmiechem.

-“Eeej, nie pozwalaj sobie i nie papuguj mnie! “ skarciła mnie przypominając mi sytuację z pierwszego naszego wieczoru.

Tak ślicznie się uśmiechała…jej kształtne ciało cudownie prześwitywało przez przezroczysty materiał.

-“Gotowy puknąć swoją mamuśkę? “

Nie zdążyłem odpowiedzieć…już była obok mnie w łóżku ocierając się swoim ciałem.

-“Kochanie tylko proszę, nie za długo, naprawdę muszę się wyspać złociutki.”

-“Obiecuję Krysiu!” odrzekłem.

-“Dobra, dobra, już ja cię znam…przecież widzę jak ci już stoi. No chodź kochanie daj mi go.”

Wzięła w rękę mojego stojącego kutasa łagodnie, delikatnie i zaczęła mi go walić. Zacząłem pieścić jej piersi po chwili robiąc jej delikatnie palcówkę. Oznajmiła szybko po minucie.

-”No chodź już…wejdź we mnie! Ale chcę od tyłu!”

Przyjęła szybko pozycję na pieska.

-“No chodź…wejdź w moją cipkę, zerżnij ciotkę!” rozkazała już stanowczo.

Misia była szeroko rozwarta…była gotowa i mokra…czekała na swojego ogiera! Wszedłem mocno, nawet nie pisnęła!  Pchnąłem mocniej drugi raz, wypięła lepiej dupcię i wyprężyła się.

-“O taaaak kochanie! Mocno, głęboko i powoli!

Zacząłem ją ujeżdżać od tyłu…nauczony już doświadczeniem…powoli mocnymi pchnięciami. Jej szerokie biodra cudownie falowały pod przezroczystą halką, cudowny widok, gdy ciotka podniecona już zaczęła chodzić pod moim kutasem…właściwie nie musiałem dużo robić.To ona nabijała się na mojego sztywnego penisa. Ruchała się cudownie.

-”Weź mnie za biodra.”

Złapałem ją i tylko czułem, jakie szerokie i rozłożone cudowne zawieszenie ma moja kochanka, jak pięknie krocze jest rozszerzone, jaki ma cudowny rozstaw ud, by przyjąć jak najgłębiej swego mężczyznę. Zaczęła wzdychać i pojękiwać. Przyspieszyłem…szybko poczułem, że zaraz dojdę. Ona zaczęła gwałtowniej łapać powietrze.

-”Mareczku…Zaraz dojdę!

-”Było jej dobrze…zaczęła mocniej i gwałtowniej poruszać dupcią.

-”Ruchaj kochanie! Ruchaj mnie!

Zacząłem szybciej ją posuwać! Dochodziła…zaczęła wić się pod moim kutasem. Ładowałem już mocno, przyśpieszyłem…potrzebowałem spełniena szybko…ona też.

-”No rżnij tę dupę! Mocnoooooo! Wyruchaj mnie kochanyyyyyy! Ooooo jak dobrzeeeee! Marek! O boże! Juuuuuuuż! Dochodzęęęę! Ciociu?! Dawaaaaaaj! We mnieeeee! Ooooohhhhhh! Mareeeeeek!”

Jej ciałem wstrząsały dreszcze, gdy pierwsza salwa eksplodowała w jej dużej cipie! Pompowałem do środka, a ona wstrząsana spazmami nadal przeżywała swój orgazm. Byłem w niej nadal leciutko dopychając biodrami do jej ogromnej kształtnej pupci. Zwolniliśmy wreszcie oboje…pchnąłem ją na łóżko i teraz leżąc obok siebie łapaliśmy oddech.

-“Nooo chłopcze! To pieska też już masz opanowanego1” uśmiechnęła się. “Teraz spać. Aha…jutro sąsiad ma mi przywieźć drzewo, to niech zrzuci przy garażu…a ty jakbyś chciał to zacznij układać wzdłuż ściany…zobaczysz zresztą co zostało z zimy. A teraz kochanie naprawdę muszę się przespać.”

Zasnęliśmy, pieszcząc się przytuleni.

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Mi Riam

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *