Siedziałem i patrzyłem tępym wzrokiem na wieżowiec. Kaśka spojrzała z ukosa na Karola.
– Zostawię was samych, okey? Jakbyś czegoś potrzebował, daj znać – pocałowała mnie w skroń i odeszła.
– Widziałem was – zaczął Karol. Jego głos miał nieprzyjemny ton. – Słyszałem całą waszą rozmowę – mówił wolno, a ja czułem, że grunt osuwa mi się spod nóg. – Co jeszcze przede mną ukrywasz?
Na chwilkę spojrzałem na chłopaka, a jego twarz wyrażała złość. Spodziewałem się, że wspomni o tym, co zaszło między mną i Kaśką, ale na razie nie poruszył tego wątku.
– Możesz mi odpowiedzieć? Co jeszcze ukrywasz? Czego mi nie powiedziałeś? – mówił coraz bardziej podniesionym głosem. – Jest coś jeszcze? – patrząc na blok twierdząco pokiwałem głową. – No to mów! – tym razem krzyknął. Pierwszy raz.
Zwróciłem się w stronę Karola. Wystraszyłem się jego twarzy, więc znów zwróciłem się w stronę budynku.
– Tego dnia, kiedy znalazłem Pawła w wannie i kiedy zabierało go pogotowie, powiedział, że nie chce mnie znać i że mam zniknąć z jego mieszkania i życia. Wtedy zgarnąłem różne leki z szafki Pawła, wszystko połknąłem i wyszedłem. Przejeżdżający patrol policji widział, jak się zataczam i dziwnie zachowuję, chcieli mnie wziąć na izbę, ale coś ich tknęło. Zabrali mnie na krew, później toksykologię, myśleli, że jestem naćpany, ale szybko się zorientowali, że to, co innego. Zrobili płukanie żołądka i zostawili kilka dni w szpitalu. Potem przyjechałem tu, to znaczy do naszego miasta, resztę już znasz – mówiłem nie patrząc na niego.
– A wiesz, co mnie najbardziej zabolało? Jakbym dostał od Ciebie w twarz, albo jakbyś mi wbił nóż w serce. Wiesz?! Ale spójrz na mnie! – krzyknął Karol. Gdy zwróciłem się ku niemu, zobaczyłem, że ma oczy pełne łez, które spływały mu po policzkach. – Zabolało mnie – mówił łamiącym się głosem – że nie wiesz, kogo bym wybrał, że nie wiesz, że jesteś dla mnie najważniejszy – powiedział i się rozpłakał.
Zraniłem najukochańszą osobę. Poczułem, jak oczy mnie pieką, do ust zaczęły spływać słone krople. Spojrzałem na mojego faceta, i nie mogłem wydobyć z siebie słowa. Jego twarz wyrażała wielki ból, zranienie. Karol patrzył na mnie, po czym rozłożył ramiona i poprosił, żeby go przytulić. Zwykle to płakałem w jego ramionach, jednak teraz to on się rozkleił. Po dłuższej chwili odsunęliśmy się od siebie.
– Nigdy więcej mi tego nie rób, nie waż się wątpić w moją miłość. I nie ukrywaj już niczego przede mną! – pokiwałem głową i wtedy Karol przysunął się do mnie i mnie pocałował. Trwało to długo i było boskie. – Nie dokończyłem czegoś – powiedział z lekkim uśmiechem.
Rozejrzałem się nerwowo, ale chłopak nie zareagował, tylko chwycił mnie za krocze i wydobył penisa, który zaraz zrobił się twardy. Karol poruszał wolno ręką, a ja spojrzałem przed siebie i zamknąłem oczy. Karol wolno mnie masturbował. Czułem się obłędnie. Silny uścisk Karola na moim sprzęcie doprowadzał mnie do kulminacji. Delikatnie się odchyliłem. Czułem jego wzrok na sobie. Dłoń chłopaka posuwała się wolno z góry na dół. Drażnił krawędź grzybka. Było to wolne i pieszczotliwe. Posuwisty ruch dostarczał niesamowitych doznań. Głęboko oddychałem. Czułem nadchodzący wytrysk. Chłopak pochwycił zębami płatek mojego ucha. Cicho jęknąłem, a porcja spermy wystrzeliła i spadła na trawę. Mój facet nachylił się, wziął główkę do ust, chwilę ssał, po czym schował mojego fiuta do spodni. Odwróciłem się do Karola, uśmiechnąłem i znowu go przytuliłem.
– Przepraszam – powiedziałem.
– Choć, musimy wracać – wstał i wyciągnął rękę, którą podchwyciłem i zapletliśmy się palcami. – Wracamy do hotelu z buta, bo Julka wzięła auto. Musiała coś załatwić. Ona też słyszała waszą rozmowę – zatrzymałem się i spojrzałem wystraszonym wzrokiem, ale Karol pociągnął mnie za rękę.
Szliśmy blisko siebie, ciepło jego rozgrzewało moje ciało, czułem łaskotanie w brzuchu. Zatrzymywaliśmy się, co jakiś czas, żebyśmy mogli się pocałować. Gdy dotarliśmy do hotelu, zauważyłem, że nie ma w nim dziewczyny.
– Gdzie jest Julia? – zapytałem zaskoczony.
– To był jej pomysł, wróci późnym wieczorem, mówiła, że musimy porozmawiać i sobie różne sprawy wyjaśnić – powiedział, podszedł do mnie, zarzucił swoje dłonie na moje ramiona, zaplótł je i mnie pocałował.
Swoimi wargami pieścił moje usta, potem rozchylił swoje i wsunął do mojej buzi swój język. Nasze języki ocierały się o siebie, chwyciłem chłopaka wokół bioder, a potem lewą rękę wsunąłem do spodni i ścisnąłem jego pośladek. Poczułem, jak jego penis napierał na mojego. Karol uśmiechnął się nie przerywając naszego pocałunku. Za chwilę drugą rękę włożyłem pod koszulę i poczułem mokre od potu plecy. Karol zdjął swoje ręce z mojego karku i zaczął mnie rozbierać. Zrzucił ze mnie marynarkę i koszulę, a ja uporałem się z jego spodniami. Bokserki były wyraźnie odznaczone, więc chwyciłem od dołu krocze. Wróciliśmy do naszego pocałunku. Teraz ja zdejmowałem mu górną garderobę, a Karol najpierw ugniatał przez spodnie moje pośladki, a potem gładził moją głowę. Czułem dotyk naszych penisów, mimo że wciąż miałem na sobie dół od garnituru. Chłopak odsunął się ode mnie, rozpiął mój pasek, zgarnęliśmy naszą odzież, rzuciliśmy na krzesło. Karol zaprowadził mnie do łazienki. Weszliśmy tam w samej bieliźnie. Kucnąłem przed chłopakiem i zająłem jego skarpety a później majtki. Chłopak chwyci mnie za pachy i podniósł. Chciałem kucnąć przed nim i zrobić mu loda, ale Karol mi to uniemożliwił. Rzuciłem z siebie resztę rzeczy i wszedłem z Karolem do dużego brodzika. Chłopak uruchomił deszczownicę i woda zaczęła spływać po naszych ciałach. Patrzyłem na piękne ciało mojego faceta, na jego delikatnie wyrzeźbione mięśniami ramiona, płaską, pozbawioną włosów, klatkę piersiową i brzuch z delikatnie zarysowanym sześciopakiem. Błądziłem swoją dłonią po jego szyi, zjechałem po obojczykach, żebrach do brzucha. Chłopak stał i uśmiechał się do mnie, a ja bawiłem się jego ciałem. Oglądałem je, jakbym pierwszy raz je widział. Powoli posuwałem dłońmi z góry na dół, gładziłem szyję, delikatną szczękę. Moje dłonie wędrowały na dół, na podbrzusze i kierowały się na pośladki. Znam każdy centymetr ciała tego faceta, a teraz zachowywałem się, jakbym odkrywał je na nowo. Od wielu miesięcy, każdy fragment całowałem, lizałem i dotykałem. Teraz czułem się, jak na naszym pierwszym spotkaniu. Karol podniósł swoje ręce, a ja dotykałem jego pach i zjechałem po nich paznokciami. Chłopak zaśmiał się i delikatnie cofnął, ale nie opuścił ramion. Pocałowałem jego gładko ogolone pachy, bardzo mnie cieszy, że zaczął je depilować z mojego powodu. Dwoma palcami dotknąłem jego brodawki. Chłopak przymknął oczy, więc do drugiego sutka dołożyłem drugą rękę. Spadająca woda spływała, po nieco dłuższych włosach, na podłogę. Zmierzwione wcześniej włosy, teraz przykleiły się do głowy, nadając nieco łobuzerski wygląd. Uśmiech nie znikał z twarzy Karola, stał nieruchomo, nie odzywał się do mnie. Ta cisza była wspaniała, a szum wody dodawał romantyzmu. Moje dłonie muskały teraz jego biodra. Zatrzymałem się na chwilkę i skierowałem ręce na pachwiny. Spojrzałem Karolowi w oczy, a on się szerzej uśmiechnął. Dotykałem jego seksownego wcięcia. Jedną ręką chwyciłem od dołu jego jądra, a drugą przesunąłem na jędrne pośladki. Karol sięgnął po gąbkę leżąca na półce za moimi plecami. Podniósł rękę, by spadająca woda ją nawilża. Ręką, która teraz pieściła mosznę, powędrowała na jego barki. Chłopak wziął teraz żel pod prysznic i wlazł sporą porcję na mokrą gąbkę. Karol wyłączył wodę, zgniótł kilkukrotnie gąbkę tworząc pianę i dotknął mojego torsu. Po kontakcie ze skórą, piana spłynęła po klatce, brzuch i zatrzymała się dopiero na sterczącym penisie. Przesunął dłoń w bok i dół zostawiając pieniący się ślad. Chłopak skierował się na podbrzusze i zrobił tu kilka małych kółek. Stęknąłem cicho, a Karol pacnął mnie gąbka w czubek nosa. Starłem pianę z twarzy, a chłopak namydlał mnie z tym swoim zawadiackim uśmiechem. Zaraz przeszedł do ramion, delikatnie je nacierając. Wszystko robił w ciszy, a ja czułem cholerne podniecenie. Najchętniej kucnąłbym, ale Karol włożył w to dużo serca i zniszczyłbym tę wspaniałą chwilę. Postanowiłem oddać mu się w całości. Chłopak kucnął myjąc moje uda. Pocierał gąbką wnętrze mojej nogi, docierając do pachwiny i penisa, którego tylko, niby przypadkiem, pokrył pianą. Zsunął dłoń na łydkę, chwycił stopę za achillesa i podniósł ją. Musiałem przytrzymać się jedną ręką ściany, by się nie przewrócić. Karol uniósł moja stopę na wysokości swojej klatki i gąbką delikatnie pocierał podeszwę. Przymknąłem na chwilę oczy, bo uczucie było wyjątkowo przyjemne. Po chwili przeniósł gąbkę na górną część stopy. To samo zrobił z drugą nogą, a ja stałem wpatrując się w mojego chłopaka, jak z zawziętością i zainteresowaniem myje moje ciało. W pewnym momencie wstał, a ja chciałem go pocałować, Karol przyłożył palec do moich ust, tak jakby chciał mnie uciszyć, pokręcił delikatnie głową i ponownie trącił mój nos gąbką. Odwrócił mnie tyłem i tym razem mył moje plecy, robił to bardzo wolnymi ruchami, a ja czułem, że zaraz zwariuję. Trzymałem swoje rządzę na wodzy, by nie zepsuć tej, jakże romantycznej, chwili. Oparłem się rękoma o ścianę i lekko pochyliłem do przodu i czułem, jak gąbka pociera moje plecy, schodzi do bioder i pośladków. Karol mył mój tyłek, tylną część ud, a jak przeszedł do wewnętrznej strony, rozstawiłem nieco nogi. Wydawało mi się, że chłopak cicho się zaśmiał. Karol rozchylił mi pośladek i drażnił gąbka moją dziurkę. Posuwał z góry na dół, wykonując krótkie i powolne ruchy. Następnie kucnął za mną i oburącz namydlał moja nogę z obu stron. Wstał, obrócił mnie do siebie, włączył wodę i zaczął spłukiwać. Piana spływała po moim, pozbawionym włosów, ciele. Mydliny ześlizgiwały się po płaskim brzuchu i na chwilę zostawały na podstawie penisa. Na jego czubku wciąż tkwiła mała kępka piany, którą Karol spłukał kierując strumień na żołędzia. Woda drażniła mojego fiuta, który teraz był czerwony, a po bokach wyszły jeszcze żyły. Teraz chłopak powolnymi ruchami prysznica, omiatał penisa strumieniem wody. Następnie wyłączył słuchawkę i podał mi gąbkę. Chciałem jak najszybciej skończyć tę czynność, bo byłem bardzo napalony. Trzymałem gąbkę dłonią do góry, a Karol nalał na wierzch kilka kropel płynu. Jego uśmiech nie znikał z ust. Po raz kolejny chciałem je pocałować, ale on powstrzymał mnie ręką, blokując mnie na wysokości mostka. Przejąłem od chłopaka gąbkę przytrzymując nieco dłużej jego dłoń. Po chwili przyłożyłem ją do Karola torsu i zjechałem do podbrzusza. Karol uśmiechnął się jeszcze szerzej, a ja dostrzegłem w tym niemałą przyjemność. Zdałem sobie sprawę, jak rzadko jesteśmy sami i jak rzadko robimy takie stymulujące zabawy. Stałem teraz bliżej chłopaka, nasze sterczące penisy ocierały się o siebie. Dotykały brzegami. Moja główką przesuwała się po dolnej części jego fiuta. Ręka z gąbką przesuwała się po udzie, tyłku i częściowo placach. Kucnąłem przed Karolem i położyłem jego stopę na swoim ramieniu. Zacząłem myć stopę od kostek, a później palców. Oparłem brodę i wierzchnią część stopy, a dłoń z myjką przesunąłem na łydkę. Następnie uniosłem głowę i rękę skierowałem w wewnętrzną część uda. Przesuwałem wolnym ruchem widząc, jak gąbka zostawia ślad w postaci piany. Dokładnie umyłem pachwiny i mosznę. Przesunąłem dłoń ku tyłowi, sięgając pośladków. Powtórzyłem tę czynność dla drugiej nogi. Stanąłem przed Karolem i, patrząc mu w oczy, od dołu podchwyciłem jego mosznę, a drugą z gąbką przecierałem podbrzusze. Teraz ja uśmiechałem się do mojego chłopaka i zrozumiałem, dlaczego on się wcześniej tym tak podniecał. Karol, chwycił mnie za ramię, próbował coś powiedzieć i mnie pocałować, ale go delikatnie odsunąłem. Zrobił niby urażoną minę, ale zaraz uśmiech powrócił na jego twarz. Teraz odwróciłem go plecami do siebie i przejechałem gąbka od wewnętrznej strony uda do tyłka. Rozchyliłem pośladek i wsunąłem myjkę, pocierając z góry na dół i z powrotem, by zaraz zająć się plecami. Myłem je, pocierając pieniącą się gąbką. Po chwili odłożyłem ją na podajnik i oburącz chwyciłem Karola pośladki i przesunąłem dłonie ku górze. Zatrzymałem je na ramionach i zjechałem po rękach. Włączyłem deszczownice, by spłukać mydło. Karol odwrócił się przodem, a na jego twarzy wciąż był ten tajemniczy uśmiech. Przesunąłem się do niego. Nasze penisy ocierały się trzonami o siebie. Przypominał to walkę rycerzy na miecze. Przesunąłem się jeszcze bliżej, a Karol nie oponował. Powoli zbliżyłem swoje usta do Karola. Nasze nosy się dotknęły, uśmiechnąłem się do chłopaka i pocałowałem. Początkowo robiłem to delikatnie, potem zachłannie, a w końcu łapczywie łapałem jego wargi. Karol chwycił moją twarz w swoje dłonie, a ja na chwilę przestałem go całować i się odkleiłem od tego słodziaka. Chłopak rozsunął kotarę brodzika i wyszedł na zewnątrz, pociągając mnie za rękę za sobą. Jeszcze będąc w łazience wytarliśmy się delikatnie i Karol zaciągnął mnie do sypialni. Stanęliśmy przy łóżku. Objąłem Karola i położyłem dłonie na jego pośladkach. Mój facet jedną rękę przyłożył na moich plecach, a drugą na głowie i delikatnie czochrał włosy. Po krótkiej chwili Karol położył się na łóżku na plecach, a ja kucnąłem i zacząłem lizać mu stopę. Ssałem duży palec i zjeżdżałem w dół do pięty. Całowałem każdy fragment, by zaraz przenieść się na podbrzuszę i pachwiny. Zatopiłem tam nos i wdychałem zapach mojego faceta. Pod naciskiem nosa, penis Karola zaczął twardnieć. Klęczałem nad jedną nogą, a mój penis był na wysokości chłopaka stopy. Gdy tylko wziąłem do ust Karol kutasa, on palcami od nóg drażnił mi penisa. Po chwili przerwałem, przesunąłem się wyżej, wypiąłem się, dając mojemu chłopakowi swoją dziurkę. Karol przystawił tam twarz i delikatnie lizał mój odbyt, a ja zacisnąłem pięściami kołdrę. Chłopak przewrócił mnie na plecy, podniósł moje nogi, zarzucił je za moją głowę i delikatnie wszedł we mnie. Przysunął teraz swoją twarz do mojej i znów uśmiechnął się tak, jak wtedy pod prysznicem. Chciałem podnieść nieco głowę, by móc pocałować Karola, ale moje nogi i ciężar chłopaka mi to uniemożliwiły. Karola ewidentnie bawiła ta sytuacja, ale za chwilę zbliżył swojego fiuta do mojej dziurki i wszedł delikatnie. Odchyliłem głowę i wtedy on zatopił swoją twarz w mojej szyi. Karol poruszał się we mnie bardzo wolno. Po niespełna minucie wyszedł, umieścił moje nogi na łóżku i położył się wzdłuż mojego ciała. Zjechał do mojego podbrzusza i wziął do ust mojego kutasa. Początkowo zajął się tylko główka, zaraz jednak pochłaniał większe partie mojego penisa. Brał całego, dusząc się i krztusząc, dotykał nosem podstawy penisa. Chłopak wyjął go ze swoich ust i ustawił się do mnie tyłem, wypinając swój piękny tyłeczek. Zaraz objąłem go dłońmi i zacząłem rimming. Lizałem dziurkę, wsuwając język do środka. Poruszałem językiem na boki, z góry na dół, zaciskając jednocześnie dłonie na pośladkach. Mój język kręcił malutkie kółka wokół otworu. Przeniosłem się wyżej, dotykając penisem jego odbytu, a moje usta były teraz na wysokości Karola potylicy. Przyłożyłem fiuta do dziurki i mocno pchnąłem. Karol podniósł i przekręcił głowę by mnie pocałować, jednak ja z lekkim uśmiechem się odsunąłem. Widziałem, jak bardzo pragnie tego całusa. Uśmiechnąłem się szeroko i wolno ruszając biodrami nadziewane Karola. Zbliżyłem twarz do twarzy chłopaka, a on starał się dosięgnąć moich ust, niestety bezskutecznie. Czułem na twarzy oddech mojego faceta i wtedy, po kilkunastu pchnięciach, pocałowałem Karola. Chłopak łapał wargami moje usta. Robił to tak, jakby miał to robić ostatni raz. Wyszedłem z Karola i się położyłem, licząc, że on mnie przeleci. Karol z uśmiechem usiadł, przodem do mnie, na moim sztywnym kutasie. Oparł się rękami za plecami, na wysokości moich kostek, a swoje siły położył mi na klatce. Poruszał się średnim tempem, uderzając swoim penisem w mój brzuch. Leżałem wsparty na łokciach i obserwowałem poruszającego się na mnie Karola. Mój fiut wchodził w trzewia chłopaka, a on odchylony głośno oddychał. Na jego klacie pojawiły się kropelki potu. Masowałem wierzchnią część stóp i Karol jedną z nich położył na mojej twarzy. Lizałem wcięcie w podeszwie, wdychając jej zapach. Miarowe uderzanie Karola fiutem o mój brzuch, sprawiło że poczułem znajomy ból w podbrzuszu. Karol zwolnił trochę i zmienił nogę, dając mi teraz drugą do pieszczenia. Podczas ssania jego palców czułem, że zwolnienie tempa nie zdało się na wiele. Odsunąłem stopy ze swojej twarzy i przyglądałem się chłopakowi. Teraz jego twarz i klatka zroszone były wielkimi kroplami potu. Głośno oddychałem trzymając dłonie na łydkach chłopaka. Karol jęczał i po kolejnym uderzeniu penisa o brzusz, wystrzelił solidną porcją spermy. Cześć trafiła mi w brodę, usta, ale większość dotarła do klatki. Pomimo, iż Karol doszedł, wciąż się poruszał, a ja czułem, że jestem blisko eksplozji. Chwilę później trysnąłem do tyłka mojego chłopaka. Karol zszedł ze mnie, przysiadł na moim brzuchu i nachylił się, by mnie pocałować. Czułem, jak z jego odbytu spływa moja sperma. Chłopak sięgnął po mokre chusteczki leżące na komodzie obok i zaczął wycierać nasze ciała. Położyliśmy na łóżku, ja na plecach, a on na boku. Patrzył na mnie z tym pięknym uśmiechem. Sięgnął do nocnego stolika po pudełko z lekami i z jednego blistra wydobył pigułkę, którą mi podał.
– Sildenafil? Ale po co mi on? Ledwo skończyliśmy się kochać – powiedziałem.
– Przyda ci się, gdy Julka wróci – odparł chłopak.
– A ty nie bierzesz? – spytałem zdziwiony.
– Nie, teraz ty będziesz w centrum. Ty jesteś numerem jeden.
Przytulaliśmy się i całowaliśmy dłuższą chwilę i nawet nie zarejestrowałem, kiedy Julia wróciła. Zdążyła nawet wziąć szybki prysznic. Weszła naga do pokoju, a z jej ciała kapała woda. Mój penis delikatnie drgnął, a Karol pogłaskał mnie po nim i pocałował w policzek. Dziewczyna usiadła na moim brzuchu, chwyciła mnie za żuchwę od spodu i pocałowała. Za chwilę oderwała usta i delikatnie uderzyła mnie w twarz.
– Jeszcze raz coś przed nami zataisz, to będziesz miał szlaban przez miesiąc na sex – powiedziała z wycelowanym we mnie palcem.
– Doceńmy, że nie przeleciał swojej kuzynki, choć niewiele brakowało – powiedział Karol do Julii z lekkim rozbawieniem, a potem spojrzał na mnie. Było mi wstyd, chciałem się zapaść pod ziemię. – Spoko Jacuś, byłeś dzielny – powiedział ze śmiechem. – Sam bym się chyba nie oparł – dodał i mrugnął do mnie.
– A właśnie. I jeszcze to. Musisz teraz to odpracować – powiedziała dziewczyna przesuwając się nieco do tyłu i usztywniając mojego fiuta.
– Powodzenia – powiedział Karol całując mnie w skroń, a Julia wsunęła mojego fiuta do swoich ust.
– Pocałuj mnie – wyszeptałem do mojego chłopaka, a on z tym swoim uśmiechem pokręcił głową, bawiąc się moją grzywką. Za chwilę jednak zbliżył swoje usta do moich, a dziewczyna usiadła na moim sztywnym fiucie.
Julka ujeżdżała mnie umiarkowanym tempem, a Karol zaczął mnie teraz całować w szyję, ramiona i klatkę piersiową. Nagle mój telefon odezwał się pojedynczym sygnałem. To był SMS od Kasi. Ujeżdżając mnie Julia wzięła moją komórkę, odczytała wiadomość i marszcząc brwi coś wystukała.
– Odpisałam jej. To powinno załatwić temat – rzuciła chłodno Julka. Nie zareagowałem, milczałem. Chciałem z Kaśką omówić tyle spraw… Nie zdążyłem. Spojrzałem z wyrzutem na Julkę.
Leave a Reply