Po tym, gdy rozmówiłam się na swój wyjątkowy sposób z Jake’m dzień mijał spokojnie. Nastawał wieczór. Debra nie chciała żebym wracała późno do domu, dlatego pozwoliła mi przenocować u siebie.
– Naprawdę nie trzeba Debra. Mogę wrócić.
– Oj tam. Przenocujesz tutaj, a rano sobie wrócisz. Już i tak późno zaraz będzie. Naszykuję ci pokój na górze.
– powiedziała, po czym poszła mi naszykować pokój.
W kuchni minęłam Jake’a wymieniliśmy dwuznaczne spojrzenia, jednak nie poruszaliśmy już tematu tego, co się działo wcześniej. Kiedy już słońce zaszło, do domu weszła Chloe. Była już przyznam lekko zmęczona od biegania.
– Hej, już jestem. – powiedziała wszystkim.
– Trochę ci się zeszło. – powiedział Jake.
– A wiesz jak to jest. Z początku biegałem sama, ale potem spotkałem jeszcze Lindę i spędzaliśmy czas razem.
– Mhm…spoko. Lepiej weź prysznic i ogarnij się. Nieźle dajesz.
– Spadaj. – powiedziała Chloe pokazując Jake’owi środkowy palec.
– Hej…grzecznie.
– Wybacz Ann…on taki zawsze. Aż dziwne, że to mój bliźniak. – powiedziała Chloe, uśmiechając się do mnie. Po chwili poszła na górę.
Gdy nastał wieczór chciałam się udać do pokoju, który naszykowała dla mnie Debra. Drzwi w pokoju Chloe były lekko uchylone. Wiedziałem, że to raczej niemożliwe, ale postanowiłam przynajmniej trochę zerknąć, żeby nie okazało się że Jake znowu myszkuje po jej pokoju. W środku pokoju zobaczyłam Chloe, która była w swoim różowym szlafroku oraz Jake’a jak z nią rozmawiał.
– Mówię ci niezła milfetka z niej.
– mówił Jake. Pewnie o mnie.
– Tak? A po czym to poznałeś.
– No mówię ci taka sytuacja. Byłem w twoim pokoju, gdy ona weszła, a potem to się tak szybko potoczyło, że mówię ci. Chciała się ze mną pieprzyć. Potem to robiliśmy u mnie. Ale było nieźle.
– A to ci dopiero. A co robiłeś w moim pokoju?
– A to…już bez znaczenia. No, bo…
– Chciałaś kasy?
– Wiesz jak to jest.
– Mogłeś powiedzieć przynajmniej, braciszku. – mówiła Chloe, która dotknęła swojego brata po jego klatce piersiowej.
– No wiem, wiem. – wtedy przesunęła się bliżej niego.
– Hej, ale nie podejrzewa ona nic o nas, prawda?
– Nie, raczej nie. Na pewno nie.
– Jesteś pewny?
– Tak. Nic o nas nie wie.
– No i dobrze. Niech to dalej pozostanie między nami. Gdyby mama się dowiedziała.
– Wiem. – zobaczyłam jak Jake rozsuwa jest szlafrok.
– To co? Chciałabyś może…
– Jesteś pewny? Na pewno śpią?
– O tej porze to na pewno.
– No dobrze…to weź mnie.
– powiedziała Chloe i zrzuciła z siebie szlafrok.
Zauważyłam jej ponętne ciało, jędrne piersi oraz ładną, wydepilowaną cipkę. Jake stał naprzeciw niej. Przemierzył ją wzrokiem, uśmiechając się. Zaczął ją dotykać po całym ciele. Zaczął od ud i przemierzał swoimi dłońmi, aż do cycków. Dotknął jej piersi obiema dłońmi. Chloe się to widać podobało. Zaczął ją całować i lizać po szyi. Jedną dłoń przesunął do jej cipki. Wsadził palca i przesuwał w środku. Chloe zamykała oczy z podniecenia.
– Oh Jake…
– Połóż się…
Powiedział po czym Chloe położyła się na łóżku, na plecach. Jake pocałunkami przechodził przez jej piersi, które ssał razem z sutkami. Przechodził przez brzuch, aż dotarł do jej cipki. Lizał ją tam i dotykał. Był bardzo czuły i delikatny. Chloe bardzo się to podobało.
Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Rodzeństwo sprawiało sobie przyjemność. Widać że byli ze sobą blisko i mieli swój sekret. Jak ja to dobrze znam. Nie sądziłam jednak że dzieci Debry go mają. Zaciekawiona tym wpatrywałam się co robią. Ich widok jak się pieprzą działał na mnie tak że zaczęłam dotykać się po piersiach i cipie. Oglądałam dalej scenę przez uchylone drzwi.
Chloe przekręciła się wtedy i zeszła na dół. Zdjęła spodenki i zaczęła lizać Jake’owi jego kutasa. Widziałam że bardzo jej smakował. Lizała go wszędzie dookoła.
Po jakimś czasie Jake przekręcił się z nią i znów położył ją na plecy. Nakierował swojego fiuta do jej wejścia.
Włożył fiuta do środka. Zaczął poruszać się, z początku powoli a potem przyspieszał. Chloe objęła Jake’a i pocałowała go. Ten poruszał się coraz szybciej i szybciej. Jake ją dodatkowo pieścił. Całował ją po piersiach oraz ssał i zagryzał sutki. Następnie Chloe przewróciła Jake’a aby leżał na plecach. Usiadła okrakiem nad jego fiutem. Włożyła go powoli do środka.
– Ooooooooohhhh…
Jake poruszał o biodrami coraz bardziej, a Chloe zaczęła podskakiwać na jego kutasie. Dotykał ją po jej jędrnych piersiach. Jake z każdym pchnięciem przyspieszał. Chloe już nie mogła wytrzymać. Jęczała głośniej. Ja masowałam się coraz bardziej po cipce. Wkładałam palce do środka, chcąc poczuć przyjemność. Samo oglądanie tego nieźle mnie napaliło.
– Ooogghhh…
– Ciszej Chloe…żeby nikt nie usłyszał.
– Dobrze…już dobrze…oooogghh…
W końcu Jake przewrócił Chloe na bok. Jedną jej nogę miał w górze. Wszedł z powrotem do jej cipki i zaczął ponownie ruchać. Chloe widziałam, że była blisko. Jej ciało się trzęsło, jak Jake wchodził coraz głębiej i coraz szybciej. Jego fiut znikał w jej pochwie. Chloe zadrżała, co znaczyło że osiągnęła orgazm.
– Chloe…ja zaraz…
– Musisz wyjąć…nie dzisiaj…
Jake zrozumiał słowa siostry i wyjął swojego kutasa. Wkońcu wystrzelił swoje nasienie na jej pośladki.
– Ooooohhhhh…Jakee…
Gdy skończyli Chloe przytuliła się do Jake’a.
– Uwielbiam to robić z tobą. – zaczęła Chloe.
– Ja też.
– Ale trzeba uważać…aby Ann nic nie podejrzewała.
– Spokojnie, o niczym nie wie i tak zostanie.
– No dobrze…skoro tak mówisz.
– Powinienem zbierać się do pokoju, lepiej, aby mama nas nie zauważyła, albo Ann.
– No…jutro powtórka?
– No pewnie. – powiedział Jake i pocałował Chloe.
Ulotniłam się zanim by mnie zauważyli i szybko udałam się do pokoju, który naszykowała mi Debra. A to ciekawe. Dwójka rodzeństwa miała swój własny rodzinny sekret. Zaciekawili mnie tym.
C.D.N
Leave a Reply