Od jakiegoś czasu zaczęłam chodzić na siłownię. Pomyślałam, że trzeba dbać o te cudne ciało. Z początku miałam lekkie problemy, ale teraz wychodzi mi wszystko całkiem nieźle, a moja sylwetka jest naprawdę świetna. Jednak pamiętam na początku miałam z tym lekkie trudności. Wprawdzie dawno nie wykonywałam takich ćwiczeń. Jednak pomocą w tym okazał się Luke, mój trener personalny. Był to bardzo postawny czarnoskóry, mężczyzna. Bardzo umięśniona sylwetka jak u sportowca. Wiedziałam, że jest też nauczycielem W-Fu w szkole, do której dawniej chodziła Cassie oraz Alan. Podczas pierwszego dnia, gdy chciałam zacząć robić brzuszki, podszedł do mnie.
– O witam, pani Ann. – zwróciłam wtedy na niego uwagę i uśmiechnęłam się.
– O witam, panie trenerze.
Jednak szybko zobaczyłam widok znajdujący się przy mojej twarzy. W jego czerwonych spodenkach odznaczał się jego długi, gruby fiut. Odnosiło się wrażenie, że już był naprężony w pełnym wzwodzie.
– Może mógłbym pani pomóc z ćwiczeniami?
– Naprawdę?
– Pewnie. Po to tutaj jestem.
– A pan nie uczy W-Fu?
– To tutaj to takie dodatkowe zajęcie. – wtedy podał mi rękę, a ja ją przyjęłam i wstałam. Wtedy spojrzał na mnie oglądając moje ciało.
– Rety, tak naprawdę ma pani świetne ciało. Już wiem, po kim Cassie odziedziczyła urodę. – ja się zaśmiałam nerwowo.
– No wie pan co…
– No, ale w porządku. Jeżeli będzie pani chodzić na siłownię mogę zostać pani trenerem personalnym.
– No dobrze. A ile pan chce dostać?
– Tu się dogadamy. Najpierw będziemy razem trenować i ćwiczyć. Ja pani pomogę. – uśmiechnął się. Wydawał się bardzo miłym człowiekiem.
No i od tego momentu rozpoczęliśmy wspólne ćwiczenia. Luke pomagał mi w wielu rzeczach. Doradzał, co jak poprawnie robić. Przy niektórych ćwiczeniach musiałam nieźle się opinać. Było widać jak łapczywie na mnie patrzył. Ja mimo wszystko nie mogłem oderwać wzroku od jego fiuta, którego było widać przez spodenki. Zrobiło mi się gorąco i nie wiedziałam teraz czy to przez ćwiczenia czy przez to podniecenie. Minęło kilka tygodni a ja zauważyłam już efekty mojej ciężkiej pracy. Sylwetka naprawdę była taka świetna i wysportowana. Luke z uśmiechem powiedział.
– Wygląda pani lepiej niż niejedna nastolatka.
– Naprawdę, tak pan uważa?
– Oj tak.
– Dziękuję. Dużo ci zawdzięczam.
– To nie tylko moja zasługa. Włożyłaś w to wszystko. Cały swój wysiłek. No i jak teraz widać przyniósł efekt.
– Mimo wszystko, bardzo dziękuję. Możemy się jakoś rozliczyć, za twój czas. W szatni zostawiłam moje rzeczy. Chodźmy.
Wtedy razem z Lukiem poszliśmy do szatni. Praktycznie nikogo nie było na siłowni. Byliśmy tylko my dwoje w szatni. Chciałam się dostać do szafki, ale mimo wszystko ciągle patrzyłam w dół, zwracając uwagę na jego dużego fiuta. Pragnienie było nie do opisania. Będąc przy szafce odwróciłam się do Luke’a.
– A może chciałbyś inną formę zapłaty? – spytałam, zagryzając wargę, a oczy skierowałem w stronę jego kutasa. Ten zrozumiał już, o co mi chodzi.
– Aha. Przyznam szczerze też myślałem, że inaczej się dogadamy.
Jego duża dłoń zaczęła schodzić aż od moich piersi, przez cały mój brzuch aż dotyka mojego jędrnego tyłka. Ścisnął go mocno.
– Silny jesteś.
– Może się pani przekonać.
Wtedy zaczął masować moje piersi. Miał strasznie duże ręce. Obejmowały całe moje cycki. Ściskał je przez materiał koszulki. W końcu nie wytrzymałam i zdjęłam ją z siebie. Jego oczom ukazały się moje jędrne cycki. Teraz stały się jeszcze bardziej jędrne poprzez ćwiczenia. Trener obliał usta, po czym przyssał się do nich. Zaczął jej lizać i miętosić. Podgryzał sutki, aż odczuwałam przyjemność. Zaczął też całować mnie w usta. Normalnie wpychał swój język do środka. Nigdy nie był wobec mnie ktoś tak brutalny. Nie byłam mu dłużna. Uklękłam przed nim i zdjęłam jego spodenki. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Kutss był ogromny. Gruby, duży z żyłami po bokach. Zastanawiałam się jak to coś może się we mnie zmieścić.
– Robi wrażenie, co? – powiedział.
– Mhmm…
Zaczęłam masować go rękami. Lizałam go też po całości. W górę i w dół. Później zaczęłam go wkładać do ust. Jednak ledwo mieścił się w ustach, a i tak wchodził do połowy. Czyli ten stereotyp o czarnych kutasach chyba jest prawdziwy.
Trener poruszał fiutem do przodu i do tyłu. Smakował obłędnie. Taki wielki i mocny. Wsadził mi go do końca, wypełniając całe gardło. Krzusiłam się a ślina wyleciała mi z ust. W końcu wyjął go. Ja go szybko złapałam i umieściłam między swoje piersi. Zaczęłam poruszać mając fiuta pomiędzy nimi. Lukowi się to zaczęło podobać. Zaraz potem moje piersi zaczynają być mokre i lepkie od śliny. Po jakimś czasie wstałam. Luke zdjął swoją koszulkę, pokazując swój umięśniony tors. Byłam pod ogromnym wrażeniem. Dotykałam jego dużych mięśni. Jednak ręką wracałam do jego kutasa, który ogromny, stał na baczność.
– Chcesz go Ann?
– Mhmm…
Odwróciłam się do niego tyłem. Ściągnęłam moje obcisłe legginsy ukazując moją jędrną dupę. Teraz już cała byłam goła.
– Zajebisty masz tyłek Ann.
Złapał mnie mocno rękami. Oparłam się o szafkę, rozchylając nogi. Luke złapał za fiuta, po czym szybko wsadził do mojej cipy. Czułam jak wypełnia mnie do końca. A nawet nie wszedł w całości. Zaczął od razu szybko jebać.
– Oooohhh…kurwa. – zaczęłam jęczeć.
– O tak…jęcz głośniej… – uderzył mnie w pośladek. Głośno pisnęłam, a na moim tyłku pojawił się różowy ślad.
Zaczęłam głośno jęczeć, gdy trener przyśpieszył poruszanie fiutem w mojej cipie. To było uczucie nie do opisania. Przez wielkość fiuta myślałam, że rozerwie mi cipę.
W końcu wyszedł ze mnie i usiadł na ławce.
– Chodź tu do mnie… – powiedział.
Nie czekając okrakiem tyłem do niego usiadłam na jego fiucie. Zaczęłam po nim skakać próbując wbić go całego do końca.
– Oooo….aaaaahhhn… – jęczałam.
Coraz głośniej jęczałam i trząsł mi się tyłek. Skakałam w górę i w dół. Jego kutas wchodził we mnie coraz bardziej. Rozpychał moją cipkę. Ledwo już wytrzymywałam. Gdy odpadałam wprowadzał fiuta do samego końca. Coś czuję, że potem ledwo będę mogła chodzić. To było niezwykłe uczucie. Nabijałam się coraz szybciej i szybciej. Moja dupa ciągle klaskała odbijając się od niego.
Potem zeszłam z niego a on kazał mi się położyć na ławce. Położyłam się na plecach rozchylając nogi, ukazując moją mokrą cipę. Zaczęłam masować się po łechtaczce. Luke uśmiechnął się jedynie. Ja już się przygotowałam na przyjęcie ogromnego fiuta. On od razu wszedł do końca mojej cipki. Czułam jak dotykał moich najczulszych miejsc. Wbijał się we mnie z szybko. Czułam go w sobie, jak bardzo był twardy. Wydawałam z siebie jęki rozkoszy. Swoim sprzętem robił w mojej pochwie pogrom. Widziałam jak odbijam się od jego czarnego podbrzusza. Nikt mnie tak nie rżnął. Złapał mnie za nogę unosząc ją do góry. Ułatwiał sobie dostęp do cipki, która nadal mocno ruchał. Boże wymęczył mnie bardziej niż na treningach. W końcu poczułam jak fala orgazmu ogarnia moje ciało. Był bardzo intensywny. Czułam jak moja cipa jest rozepchana. Po chwili trener przyśpieszył pod koniec. Powiedziałam mu by go wyjął. Za chwilę wyjął swojego kutsa z mojej pochwy. Czułam jakby ktoś wyrył mi dziurę od środka.
Fala spermy spadła na moją twarz. Tego było tak dużo, że oblepioną miałam całą twarz, cycki i trochę przyjęłam do ust. Jego kutas zaczynał opadać, ale nadal był wielki.
– O ja pierdolę… – jęknęłam po chwili. Luke zaśmiał się na to.
– Masz naprawdę zajebiste ciało Ann.
– Dziękuję…ufff…chyba dogadaliśmy się, co do zapłaty.
– Według mnie jesteśmy kwita.
– To dobrze. – ledwo, co wstałam na nogi. Nadal mi się trzęsły. Próbowałam ścierać z siebie to co wystrzelił na mnie Luke i zaczęłam się ubierać.
– Jeśli kiedykolwiek byś chciała dodatkowych ćwiczeń, to jestem do dyspozycji.
– Dziękuję. Będę pamiętała i chyba namówię Cassie żeby skorzystała z siłowni.
– Zapraszam. Myślę, że się dogadamy.
– uśmiechnął się szeroko.
Byłam strasznie wymęczona po tym dniu. Bardziej niż zazwyczaj, ale nie żałowałam.
Chyba serio powinnam namówić Cassie do skorzystania z siłowni oraz do treningu razem z Lukiem.
Myślę, że by była zadowolona.
C.D.N
Leave a Reply