Wstęp, historia zaczyna nie jako od początku, bo moja rodzona matka, zmarła jakiś czas po porodzie, na szczęście nie miałem życia jak w serialach czy filmach, że ojciec obwiniaj mnie o śmierć matki, ojciec stanął na wysokość zadania, mimo że, prowadził firmę, spędzał każdą wolną chwilę, ze mną, z czasem jak byłem mały, jakoś jak miałem pięć sześć lat, rzadziej spędzał zemną czas, ale pytał, czy chciałbym mamę i rodzeństwo, odpowiadałem mu, że tak, ale chce brata, pamiętam to do tej pory, zaśmiał się i powiedział, że coś załatwi, ale nie daje gwarancji brata, jakoś czas po tym przedstawił mnie, swojej dziewczynie i jej córce, i powiedział, że od teraz będziemy rodziną, wtedy moja sistra przytuliła mnie i powiedziała, że będzie mnie kochać i będzie najlepszą siostrą na świecie, bo zawsze chciała brata, po czasie wspólnych wycieczek spotkań, wprowadziliśmy się do nowego domu, i tak lata mijały, moja nowa siostra Karolina, od początku mnie denerwowała, a zarazem czułem wobec niej sympatię, z początku traktowała mnie jak zabawkę, kręciła mi kucyki zmuszała do zabaw z nią, ale zawsze była czuła, jestem od niej o pięć lat młodszy, wiec oczywiste, że traktowała mnie jak młodszego brata, jej matka od tamtej pory nasza wspólna, Agata, z początku nie potrafiłem przełknąć słowa mama, w jej stronę, ale z czasem od jej miłości się rozczuliłem i zacząłem ją nazywać mamą, ja i Karolina też coraz bardziej się zbliżyliśmy mimo róznicy wieku byliśmy nie rozączni, z czasem już nawet przyzwyczaiłem się do bycia jej przytulną, wraz z wiekiem dojrzewania zacząłem się od niej oddalać, z wielu względów, ale głównie przez pociąg, skoczyły się nasze wspólne kąpiele, spanie, wygłupy, mimo tego ona nadal nie przestawała mimo bycia oschłym ona nadal była miła pogadna droczyła się przytulała czesto też siedziłem z nią, by jej wysłuchać, wtedy cieszyła się jak dziecko, nasza relacja była na tyle zażyła, że Agata nas swatała, może to wydać się chore, ale mówiła, że krew was nie łączy, a że ona nie ma nic przeciwko, a ojca łatwo się do tego przekona mówiła, z czasem, sam ojciec też się podpiął pod tą narrację bardziej pod zabawę, bo lubił się zemną droczyć, sam czasami mówił, że bym nie stracił okazji sprzed nosa, bo druga taka się nie trafi, albo co w rodzinie to nie zginie, jak tak gadali to ja się patrzyłem jak na debili i pukałem się w głowę, a Karolina, a to robiła się czerwona albo się śmiała, ale nie ma co ukrywać, piękna z niej dziewczyna, wysportowana, za dziecka ćwiczyła karate, a od liceum gra w siatkówkę, ma piękne długie miedziane włosy, kształtny okrągły tyłek, i duże sprężyste piersi, z czasem zostawiali nas samych zwłaszcza jak Karolina skończyła szesnaście lat, ojciec zatrudnił mamę jako sekretarkę, i pracowali razem w firmie ojca, do tej pory nie mogę uwierzyć w ich zapał, to prawdziwa miłość, są już ze sobą spory kawał czasu, a dalej ich związek jest jak by byli ze sobą od nie dawna, nie że taki wstydliwi wobec siebie, nie wręcz przeciwnie, ogień ich miłość płonie na tyle mocno, że to on jest przyczyną topnienia lodowców, nie dziwie się na wyjazdach służbowych mieli wiele czasu dla siebie, czy w tym czasie wyjazdów coś się działo tak to oczywiste, ale nie były to klucze do początku, ale były kroki naprzód dla relacji mojej i Karoliny, podczas jednego z wyjazdów, się całowaliśmy, bo chciała poćwiczyć całowanie, na oglądała się romansów, i chciała mieć o czym gadać z koleżankami, i niby dla chłopka, więc mnie namówiła nie mówię, że, byłem zły, ale, dalej się wstrzymałem to moja siostra mówiłem, jakoś jak miała osiemnascie lat wróciła z imprezy pijana, otworzyłem jej, bo klucze zgubiła, była cała uwalona w błocie trawie, skoczyło się na tym, że skoro, była w miarę na nogach posłałem ją do łazienki, by się umyła, skoczyło się na tym, że musiałem ją nagą zabierać z łazienki, bo usnęła pod prysznicem, czy miała chłopaka miała tak ,że trzech, ale poznałem tylko jednego, ale bardziej byli na pokaz niż na poważnie, z każdym kończyła po miesiącu trzech, a ja przyglądałem się temu z boku, czasami się śmiałem czasami pocieszałem jak płakała, mówiła czemu nie mogą być jak ja itd.
Gdy maiłem pietanscie ona była jeszcze przed 20, jakoś w środku nocy się obudzili mnie, niestety sąsiedzi z pokoju obok też nie mogli spać, bo usłyszałem, że rodzice robią swoje, jedyne co mi wpadło do głowy, że im się chce w takim wieku o tej porze, patrząc na zegarek wskazujący 2 w nocy, nie były to dźwięki niczym w ostrych filmach, ale starali się cicho to robić, ale skrzypot łóżka i ciche pojękiwania było słychać, nie na tyle, by wstać, ale słychać je było, czując potrzebie uznałem, że po cichu się wymknę do łazienki robie swoje i wrócę, nie pierwszy raz taka akcja pomysłem, podszedłem do drzwi i powoli je otwierzłem, by nie narobić hałasu, gdy otworzyłem szerzej, zauważyłem jak Karolina klęczy przy drzwiach rodziców, i parzy przez uchlanie drzwi i się zabawia, zaniemogłem, ale jak nie czułem podniecenia do stosunku rodziców, to już tak, podnieciło mnie jak sistra podgląda rodziców i się zabawia, czułem wcześniej podniecenie myśląc o siostrze, ale zawsze się wstrzymywałem, nie wiem, czy coś we mnie pękł, w tamtej chwili, ale szczerze poczułem, że sam muszę chwycić i patrząc na nią, sam se zrobić, ale powiedziałem nie, chcąc zamknąć drzwi usłyszałem że rodzice skączyli, ale w tym samym czasie siostra się odwróciła, widziałem jak się odwracał gdy domykalem drzwi, słyszałem po zamknięciu cichy trucht, po tym odechciało mi się do łazienki, ale w łóżku biłem się z myślami na temat swojej siostry, przypominałem se wszystko od przytulasów i całusów w policzek od siostry do noszenia jej pijanej i innych akcji, biłem się z myślami, że to moja sistra, ale podniecenie mówiło, że nie z krwi, rano nawet śniadania nie zjadłem odrazu do szkoły poleciałem, ostatnie dni starałem się ją omijać.
Z czasem się uspokoiłem, ale nie Karolina, widziałem po niej, że wiedział, że ją widziałem, widziałem to w jej oczach, jak na mnie patrzyła, jak się zachowywała, w końcu ją długo znam, w końcu byliśmy nie rozłączni, choć próbowałem się dystansować, ona nie, wręcz, na siliła czułości, w mojej obecność ubierała się skąpiej, a to wtulała się w koszulce bez stanika, robiła wyzywające pozy, jednej czwartkowej kolacji, zamarłem, jak rodzice powiedzieli, że wyjeżdżają na weekend, myślałem, że zobaczę uśmiech na twarzy Karoliny, ale nie zobaczyłem grymas zamyślenia, modliłem się o to, by przeżyć weekend, po wyjechaniu rodziców w piątek rozeszliśmy się do siebie, po tamtej nocy się uspokoiłem, noc była spokojna, pomyślałem, że, to tylko moje fantazje i nie potrzebnie popadam w paranoje, dzień jak co dzień robiliśmy swoje, ja z kolegami se wyszedłem, Karola tak samo ze sowimi koleżankami potem trening, wieczorem zamówiliśmy pizze, zjedliśmy ją normalnej atmosferze rozmowy i żartów, myślałem, że to tylko moja paranoja, i się rozluźniłem, gdy brałem prysznic, usłyszałem, jak otwierają się drzwi, wtedy zamarłem, wiedziałem, że uśpiła mi czujność, i usłyszałem.
-Cześć, Krystian mogę się z tobą wykąpać?.- usłyszałem z dźwiękiem zamykanych drzwi.
-Karola, co, weź, se nie rób jaj, proszę cię nieee!.- usłyszałem, jak podchodzi do prysznica, i go otwiera, po czym wchodzi, pod prysznic, ja się w tym czasie nie odwracałem by nie pokazać mojego kolegi, widzieć też nie widziałem, bo wtedy włosy myłem i, miałem zamknięte oczy, by szampon nie wleciał do oczu, zrobiłem lekki krok do przodu, by się oddalić od niej, choć nie było zbyt wiele miejsca.
-Gdzie uciekasz?.- odpowiedziała Karolina, przytulając się do mnie nagim ciałem, przełknąłem ślinę, by jej odpowiedzieć, ale nie dała mi dojść do słowa.- Wiesz co Krystian, ale ty jesteś miętki, masz taką okazję, a ty uciekasz, ciiii, nawet nic nie mów, teraz ja mówię od jakoś, jak skończyłam szesnaście lat, zdałam se sprawę, że coś do ciebie czuje, odkąd się poznaliśmy, byłeś przymnie, na dobre i na złe, twoje bycie wstydliwym było dla mnie takie urocze, tak samo, jak wtedy gdy cię irytował, gdy cię dręczyłam, pamiętam, jaka byłam podniecona, gdy się z tobą całowałam, pod pretekstem ćwiczeń, byłeś wtedy taki słodki i szarmancki, chociaż zasmucało mnie twój brak zazdrości, gdy miałam chłopaków, chodziłam z nimi byś był zazdrosny, a ty nic nawet nie zawalczyłeś o mnie, byłam też smutna, gdy nawet nie spróbowałeś mnie pomacać, gdy przyszłam napruta z imprezy, tak byłam świadoma, wiesz ty co zawiodłam się na tobie, jesteś miękki, gdy ostatnio rodziców podglądałam w akcji i zobaczyłam ciebie, że ty mnie podglądałeś, postanowiłam zmienić taktykę, Jak góra nie chce do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry.- w tym momencie zaczęła ocierać się o moje plecy ciałem i złapała mnie za kutasa, po czym zaczęła go masować.
-Karola prestań proszę nie możemy- wyjęczałem, zacisnęła go mocniej i zaczęła mocniej nim masować.
-Nie wydajesz się gejem, widze, że ci się podoba, nie uciekniesz przede mną to dopiero początek naszej przygody.- w tym momencie wytrysnąłem, patrząc w dół widziałem jak łapała moje nasienie w drugą dłoń,widałem jak ją zbiera gdzie zaraz po tym słyszłem jak ceremnialnie siorbie i ten głośny odgłos połknięcia, nawet się nie odwracałem tylko usłyszałem.- dziękuję za deser.- po czym dała mi całusa w policzek klepał w tyłek i wyszła z prysznica, owinęła się ręcznikiem, po czym wyszła z łazienki.
-O mój boże.- odpowiedziałem na głos, czułem niewiarygodną ulgę, jak i podniecenie, satysfakcje, ale dalej strach może obrzydzenie to moja siostra myślałem, wiedziałem, że walka nic nie zrobi, nie będę przeciw niej używał przemocy, wiedziałem, że ona ma instynkt wojowniczki ćwiczyła parzcież karate, choć dawno już nie ćwiczyła wykorzystywała czesto to co się nauczyła, jeszcze by to wykorzystała na swoją korzyść, nie mówię, że nie dał bym jej rady, może na siłę dał bym rade, ale nie pod względem techniki i determinacji, miałem burze w głowie, zarazem na za, jak i przeciw starych i podniecenie, wiedziałem jedno, że jak ja nie zacznę działać to ona będzie działać agresywniej i bez opamiętania.
Reszta nocy patrząc na to, co się wydarzyło, poszło dość spokojnie, poza wybrykami Karoliny, zaciągnęła mnie do oglądania filmu, byle jakiego nawet nie pamiętam jakiego, w głowie miałem istny kocioł, film to tylko był jej pretekst, ubrała się skąpo i seksownie, wtuliła się we mnie i bawiła się mną, na penisa nawet nie łapała, ale doprowadzała mnie do szaleństwa, sprawdzała moją odporność, czy sam się poddał rządy, masowała mnie po ciele, całowała, podgryzła, szczypała, szeptała do ucha, po filmie przed rozejściem się do pokojów uznałem, że pora na mój ruch, mój atak z partyzanta, złapałem ją za rękę, pociągnąłem do siebie, stanąłem na palcach, była w końcu wyższa ode mnie i pocałowałem ją najnamiętniej, jak potrafiłem, atak się udał, odwzajemniła, ale była zaskoczona i czerwona, po pocałunku rozeszliśmy się do swoich pokoi, bez słowa, serce mi szalało, nie wiedziałem co myśleć, czułem, rządzę, ale dalej miałem nutę w sobie, że to moja siostra, ale słabło to z każdą chwilą, z każdym wspomnieniem dotyku jej ciała, jej miękkich ust, jej zapachu, z tymi myślami, z tą rządzą, z trudnościami położyłem się spać.
Jakim to było zaskoczeniem, jak obudziło mnie dziwne uczucie w kroczu, jak i ciężar na nogach, gdy zajrzałem po kołdrę, zobaczyłem Karolinę bawiącą się moim kutasem.
-O obudziłeś się.-odpowiedziała, nie przestając się nim bawić.
-Ka, Ka, Karola co ty robisz.-odpowiedziałem, jąkając się z podniecania
-Myślałam, że ci się spodoba i widzę, że tak jest.- uśmiechnęła się, zaczęła go oblizywać.
Gdy go oblizywała, widziałem jej zadziorny uśmiech, przestała go oblizać spojrzała na mnie i, pocałowała go w czubek, i wzięła go delikatnie do ust i zaczęła ssać, powoli biorąc go, głębiej, i głębiej do ust, czułem się wspaniale, każdym jej mlaśnięciem, z każdym jej ruchem, łamałem się coraz bardziej, zapominałem, że to moja siostra, pożądanie brało górę, wtedy poczułem, że dochodzę, nawet nie zdążyłem nawet pisnąć, doszedłem w ustach siostry, Karolina podniosła się, odsłaniając swoje wdzięki, przetarła palcem nasienie, co jej wypłynęło na brodę, włożyła do buzi i połknęła całą zawartość, nie poprzestała na tym, znowu zaczęła go oblizywać, po czym ssać, chciała dossać resztę, a ja w tym czasie, ciało jak wryty, tylko pojękiwałem, stękałem i wzdychałem z rozkoszy i podniecenia, gdy przestała wysysać resztki, wstała, pstryknęła mojego kolegę, podeszła do drzwi uśmiechając się, i powiedział.
-Idę zrobić śniadanie, bo to było mało sycące.
Po czym wyszła z pokoju, zostawiając mnie samego, zemną i moimi myślami, moim pożądaniem, pożądaniem jej, już po tym przestałem się bronić, przestałem patrzeć na nią jak na siostrę, czułem wobec niej podniecenie, i pragnąłem więcej jej samej, jej smaku, jej dotyku ciała i chciałem usłyszeć jej jęki, rozkoszy, ubrałem się, zeszyłem na dół, a tam ona w kuchni, widać nie kończy szybko swojej gry, stała w kuchni szykując śniadanie, ubrana jedynie, w fartuch i widziałem, jak mnie woła ruchem ciała, jak krojąc warzywa na kanapki, machając tyłkiem, podszedłem do niej, nawet nie pisnęła słowa, dając mi znak, że twoja kolej, twój ruch, co zrobisz, mówiła jej cisza, złapałem ją za talie, po czym zacząłem ją całować, po plecach schodząc niżej, będąc przy tyłku, widząc jej piękny tyłek, bez chwili zawahania, w gryzłem się w niego, syknęła, pacnęła mnie w głowę, po czym się wypięła, miałem przed oczami dobrze widoczną cipkę zacząłem się bawić nią palcem, słyszałem jak, zaczęła mocniej oddychać, gdy zacząłem ją całować, potem lizać, wręcz ją pożerać, robiłem wszystko, czego nauczyła mnie teoria, z filmów, jej dźwięki i ruchy ciała były dla mnie, wyznacznikiem co robić, by wyciągnąć z niej, co tylko mogłem, po długich zmaganiach usłyszałem, jęk jak nie krzyk orgazmu, osunęła się na ziemie, widziałem jej radość, jej podniecenie, równe mojemu, ostatkami sił rzuciła się na mnie i zaczęła całować, odwzajemniłem pocałunek, po czym nie poprzestawałem na tym, trzymając ją za jej krągły tyłek, palcem masowałem po jej cipce, nie wiem ile, ale leżąc w tym uścisku namiętności, zdałem se sprawę, że ten jej wybryk to prawdziwe uczucia, że jej ruchy były już aktem desperacji, nieczystym poczuciem pożądania, że jej uczucia do mnie, to miłość, ale nie takie jak do brata, lecz do kochanka, i zdałem se sprawę, że ja mam to samo moje tłumaczenie tego, że to moja siostra było oznaką strachu lęku przed odrzuceniem, w tym uścisku namiętności czując jej, jaki i moje uczucia zdaje se sprawę z prawdy, odrywając jej głowę ode mnie łapać oddech wsłuchani w nasze dyszenie, mówię jej.
-Karola, Kocham cię, ale nieee.- przerwała mi, prztykając mi usta palcem.
-Ciii, nie mów już nic, ja ciebie też, jakoś to będzie, o nic się nie martw, po tym pocałunku zdałam se sprawę, z naszych uczuć, nie niszcz tego.-odpowiedziała zaczerwieniona z łzami szczęścia w oczach, po czym dała mi namiętnego całusa w usta, wstała, z rozczochra fryzura, od trzymania ją za głowę, podczas pocałunków, zdjęła fartuch, rzuciła go na ziemie, już czując nadchodzący finał, gdy stała dumnie nade mną prezentując się, w całej okazałości powiedział.- dokończysz za mnie śniadanie, bo jestem dość nieprzygotowana, a na coś więcej, musisz zasłużyć.
Po czym poszła w stronę korytarza, gdy wstałem, obrócił się w jej stronę, widziałem, jak się na mnie patrzy, trzymając się za framugę, uśmiechnęła się, puściła mi buziaka, po czym machając tyłkiem, poszła do swojego pokoju, ja zamarły patrzący na nią jak znika zaraz na schodach, zdaje se sprawę, że to biedzie piękna i namiętna przygoda.
Leave a Reply