– śpisz? – napisała Aura
– przyjdę do Ciebie za pół godziny – odpisał Bartek
– za pół godziny to ja zasnę – odpisała
Odłożył telefon na półkę. Jego brat się pakował. Domino pomyślał, że może wyjechać wcześniej, a ktoś inny odbierze za niego świadectwo ukończenia klasy. W końcu mógłby się wdrożyć trochę wcześniej, a odzew właściciela lokalu był pozytywny pod tym względem, więc czemu nie? Obecność Bartka trochę go drażniła. Wiedział, że on będzie pracował z dala od domu, a jego brat przez ten czas będzie zabawiał się jego dziewczyną. Zresztą byłby naiwny gdyby myślał, że będzie inaczej. Ale skoro tak się dogadali i do tego się przyzwyczaili, to tak już musi być. Sam Dominik musiał być ponad to. Chciał tego, to teraz głupio by mu było marudzić. Nie zamierzał tego psuć. Przynajmniej nie z jego winy. Swoje rozterki postanowił trzymać głęboko w sobie. I tak tu zostanie cała trójka przynajmniej przez najbliższy czas. Może w perspektywie paru lat nastąpi jakaś zmiana. Może on wyjedzie, może Aura, a może jego brat? Na razie nie widział szansy na to, żeby byli z Aurą sami. Żeby ten trójkąt przestał istnieć. Ani Bartek, ani Aurelia by tego nie chcieli. Przez Dominika pretensje i żale z tego trójkąta mógł wylecieć jedynie on sam. A przecież sam czerpał z niego dużo korzyści. Ilu małolatów w jego wieku o seksie może jedynie pomarzyć? A z pewnością każdy chciałby mieć tak chętną i atrakcyjną koleżankę jak Aura. Chociaż i Dominik nie wyglądał jak od pługa oderwany. Wiedział, że niektóre dziewczyny na niego lecą. Na brak zainteresowania nia mógł narzekać. Ale czy któraś z nich wyglądała tak dobrze jak Aurelia? Czy któraś z nich była tak wesoła, tak mądra, tak urocza i tak samo swojska?
– ja sobie dam radę. Jakby co to wrócę i będę dzwonił. Będziemy w kontakcie, spokojnie – uspokajał swoją matkę Dominik.
Jego ojciec był bardziej spokojny.
– jak będzie spoko to za rok pojedziesz jeszcze raz. Ja bym pojechał razem z Tobą – powiedział Bartek
– fajnie by było. Jeśli będzie w porządku to pogadam, o ile sam się sprawdzę – powiedział Dominik
Rodzice Dominika wyszli z jego pokoju. Rano miał mieć pociąg.
– nic nie powiedziałem Aurze. Nie będzie mnie na jej urodzinach. Złóż jej życzenia ode mnie i daj jej to – powiedział Dominik i z szuflady wyciągnął ozdobną torebkę prezentową z jakąś nieznaną zawartością.
– sam jeszcze nie wiem co jej dać. A to za parę dni. Mógłbyś poczekać do tego czasu.
– dzień jak co dzień. Tylko z tortem czy jakimś ciastem. Opiekuj się nią. I pilnuj, żeby jakiegoś faceta nie znalazła – powiedział do brata Domino.
– w sumie nie byłoby to takie głupie. Gdyby gość był spoko i nie był o nas zazdrosny…
– no tak. Najlepiej niech sobie pięciu nowych znajdzie. Ty to byś tylko o grupowych orgiach myślał. Gdyby znalazła faceta to żaden by się nie chciał nią dzielić. Tylko my jesteśmy tacy pokręceni.
– nie tylko my. Aura by znalazła wielu chętnych – odpowiedział Bartek
– no to co? Chciałbyś, żeby ją przerżnęło stado chłopa? – zapytał Dominik
– hahaha. Może nie aż tak, ale fajnie byłoby to zobaczyć – powiedział Bartek
– w internecie możesz sobie popatrzeć. Czy Aura taka jest? Chyba jest. Ona lubi łamać granice. Pewnie by spróbowała z trzema. W ogóle ona chce eksperymentować. Możesz powymyślać nowe rzeczy. Może zabawki erotyczne? Nie wiem. Jest dość frywolna. Podobno wybudzamy w niej taką jej część, której ona sama się boi. Nie wiem co dokładnie ma na myśli, choć się domyślam – powiedział Dominik
– aż mi narobiłeś chęci. Aż zaraz do niej pójdę – powiedział Bartek – trzeba rozbudzić tego demona i zobaczyć co się stanie.
– pójdzie w wir kutangi, albo zostanie dziwką. A może to tylko dla nas? Kto to wie? – zamyślił się Dominik
– tylko jej tak nie mów. Obrazi się. Trochę szkoda, że Ciebie nie będzie. Ale jak wrócisz… Po takim czasie bym ją wystukał tam, gdzie bym ją zobaczył. Jak narwany dzikus – stwierdził Bartek
– to się gwałt nazywa. Zgwałciłbyś ją – przypomniał Dominik
– dla niej to seks z zaskoczenia. Idę ją przelecieć. Idziesz ze mną? – zapytał Bartek
– a może zrobimy jej wakacyjną przerwę? Mnie nie będzie, a Ty się będziesz powstrzymywał? Zobaczymy co z tego wyjdzie?
– ja Ci powiem. Po tygodniu postu znajdzie sobie nowego bolca, a Ty będziesz mógł sobie najwyżej powspominać. Trzeba grzać ten piec, póki gorący. Jak jej się nie chce, albo nie może, albo cos jej dolega, to jej nie zmuszam. Ale jak wszystko jest ok to trzeba cisnąć z tej pomarańczki ile soku wyjdzie – powiedział Bartek
– eh kurdę. Ciężko mi będzie bez niej. To dobra koleżanka, dobra przyjaciółka i dobra kochanka – powiedział Dominik
– idę do siebie. Późno jest. Ale masz rację. Za to jak wrócisz to możesz zabrać ją gdzieś ze sobą. Myślę, że na weekendowy wyjazd się zgodzi bez problemu. Ja nie będę mógł jej tego zaproponować, a Ty tak.
Dominik się zamyślił. W sumie jego brat miał dobry pomysł.
Bartek zamknął się w swoim pokoju. Odpalił kompa i zastanawiał się jak niepostrzeżenie wymknąć się jeszcze do sąsiadki. Ale czas mijał, a on nie miał żadnego dobrego pomysłu.
– nie przyjdę dzisiaj. Domino już pakuje torby i chce jutro wyjeżdżać. Skoro już mu ściemniłem, że chcę oglądać mecz to nie będę się wymykał z domu, bo będzie wiedział gdzie i po co. Będzie wkurzony, że go okłamujemy – napisał do Aury
– jak to wyjeżdża jutro? Nic mi nie mówił! – odpisała Aura
– nie wiem. Może faktycznie zależy mu na tym, żeby zarobić? Gadał normalnie. Nie mówił, żeby się obraził na mnie albo na ciebie.
Aura już nic nie odpisała. Następnego dnia rano Domino wybrał się w podróż. Po powrocie z dworca i odstawieniu brata, Bartek umówił się z Aurą.
– nie rozumiem co ten Dominik odwala. To ja mu załatwiłam tą robotę. Wypadało mi chociaż powiedzieć, że zamierza jechać od razu. A on nic nie mówił. Wkurza mnie. Ja do niego nie będę dzwonić, ani pisać. A jak pierwszy się do mnie odezwie to od razu go opieprzę za takie zachowanie.
– normalnie się pożegnał. O Tobie wspomniał, że mam się Tobą opiekować i pilnować, żebyś się z żadnym facetem nie związała.
– pfff. A niby dlaczego? – zapytała Aura
– bo myśli, że zostaniesz monogamistką – odpowiedział Bartek, na co Aura zareagowała serdecznym śmiechem. Kręciła głową z niedowierzaniem i nadal się śmiała.
– śmiej się, śmiej. Ja wiem jaka jesteś.
– jaka? – zapytała Aura pretensjonalnie
– to byłby po prostu trzeci. Ja i Domino i tak byśmy zostali – powiedział Bartek
– nie myśl sobie, że jestem jakaś puszczalska. Kocham was. I Ciebie i Dominika. To byłaby nowa miłość kolidująca z wami. Miłość w starciu z przywiązaniem. Seks tu nie gra ważnej roli – powiedziała Aura
– dobra, dobra. Z jednej strony tak. Ale czy wyobrażasz sobie tą miłość bez seksu? Ile czasu by trwała ta monogamia, gdybyśmy nadal byli blisko? Tydzień? – mówił Bartek i zaczął obłapiać Aurę przez ciuchy po cyckach i ściskać za szyję.
Aura nie odpowiadała, tylko głęboko zaczęła oddychać.
– no powiedz. Ile?
– maksymalnie pół tygodnia – odpowiedziała Aura
Bartek przylgnął kutasem do jej tyłeczka. Aurze zrobiło się ciepło. Była pewna, że dla nikogo by nie rzuciła swoich najlepszych kolegów. Byłby to trzeci facet w jej życiu erotycznym. Puszczany bokiem od samego początku. Bartek i Dominik mieli to coś, czego Aurze by brakowało.
– zarucham cię ostro przez te dwa miesiące. Codziennie będę cię pierdolił. Mogę to robić rano przed wyjściem do pracy i wieczorem po Twoim powrocie. Możesz sobie zarezerwować dla mnie parę nocek – Bartek ścisnął ją mocniej za szyję, odchylił głowę do tyłu i zaczął całować po policzku. Aura miała otwarte usta i walczyła o oddech, ale jej się to podobało. Sięgnął dłonią w kierunku spodni. Rozpiął guzik i rozsunął rozporek, a następnie opuścił bokserki.
– w kuchni? – zapytała Aura duszonym głosem.
Bartek zmusił Aurę do uklęknięcia na podłodze i przystawił jej mokrego od preejakulatu penisa do ust.
– oooo tego mi było trzeba! – powiedział w odpowiedzi na działania Aurelii. Wzięła go do buzi i poruszała delikatnie głową w przód i w tył. Poczuła jak kutas Bartka twardnieje i sztywnieje. Przejechał jej dłonią po włosach jakby w nagrodę. Po chwili wyszedł z jej ust i podniósł penisa do góry, zachęcając do lizania mu jąder.
– jesteś najlepsza – powiedział Bartek
– innej nie miałeś – odpowiedziała Aura
– i nie muszę mieć. Jestem zadowolony z Ciebie. Innych mi nie trzeba – powiedział Bartek. Aurze ta odpowiedź bardzo się spodobała.
– schlebiasz mi.
– dobra, poczekaj… – powiedział Bartek przerywając zabawę i zmuszając się do powstrzymania nadchodzącego orgazmu – daj mi chwilę.
Aura wstała z kolan i poprawiła biustonosz z topem. Od obmacywania piersi przez ciuchy okręcił się niewygodnie na osi. Pobiegła na górę po prezerwatywy i ponownie zbiegła na dół.
Odgryzła pasek z opakowania i wyciągnęła gumkę na zewnątrz. Przystawiła do jego członka i dłonią naciągnęła na całą jego długość.
– nienawidzę kondomów. Przecież wiesz, co najbardziej lubię – powiedział Bartek
– nic ci się nie stanie raz na jakiś czas
Bartek obrócił ją tyłem do siebie i przywarł do blatu. Aurelia stanęła na palcach stóp, żeby być biodrami na jego poziomie. Z łatwością wsunął się do środka i zaczął dociskać lędźwia do jej tyłka. Chwycił ją za pośladki i sprzedał solidnego klapsa. Seks był przyjemny, ale nie dostarczał mu dużej frajdy. Bartkowi wydawało się, że mógłby tak cały dzień. Seks waginalny i w prezerwatywie to ewidentnie nie był jego konik. Było ok, ale bez fajerwerków. Wolał bez gumek i przy akompaniamencie jęków Aury, a takie doznania gwarantował jedynie seks analny, którego Bartek był wręcz koneserem. Sięgnął przez nogę Aury do jej łechtaczki i zaczął ją masować, rytmicznie przy tym poruszając biodrami.
Aura dość szybko poddała się jego zabiegom i osiągnięcie punktu kulminacyjnego zajęło mu niecałe trzy minuty. Gdy przez jej pochwę przestawały przechodzić skurcze wyszedł z niej i zdjął prezerwatywę i wyrzucił do kosza.
– tak to ja nigdy nie dojdę – stwierdził Bartek
– za bardzo przyzwyczaiłeś się do czegoś innego – skomentowała Aura. Ponownie uklękła przed Bartkiem i znów zaczęła pieścić go ustami. Objął ją dłonią za tył głowy.
– otwórz oczy – powiedział Bartek. Aura to zrobiła i zaczęli patrzeć na siebie.
– zajebiście – ocenił Bartek i poddawał się jej zabiegom. Długo to nie potrwało zanim grymasy na twarzy jej kolegi nie zdradzały jego finału. Zaskoczył ją w ostatniej chwili. Wyszedł z jej buzi i wytrysnął na jej twarz. Złapał ją za włosy i pociągnął w dół, sprawiając, że cała jej twarz skierowana była do góry.
Kolejne porcje nasienia z jego penisa były coraz mniej obfite i wypływały bez takiego ciśnienia, jak ta pierwsza.
– dupek – skomentowała Aura. Wstała na nogi i poszła do łazienki. Umyła twarz i sprawdziła włosy. Włosy na szczęście nie ucierpiały, ale nasienie zostawiło ślad na koszulce. Aura zdjęła ją i wrzuciła do kosza na pranie.
– nie rób tak bez mojej wiedzy – powiedziała Bartkowi
– nie miałaś nic przeciwko jak kończyłem na twoich plecach, cyckach, a nawet w ustach. Dlaczego na twarzy Ci przeszkadza?
– bo nie rozumiem tego fenomenu zakończenia w pornosach – powiedziała Aura.
– oglądasz porno? – zapytał Bartek
– czasami – powiedziała Aura
– pooglądamy coś razem? – zapytał
– może kiedyś… – odpowiedziała Aura
– myślałem, że jesteś otwarta na takie rzeczy. To przecież nic strasznego. Tylko sperma na twarzy. Nie takie rzeczy robiliśmy – wytłumaczył Bartek
– wiem, że są dziewczyny, które myślą, że sperma działa przeciwzmarszczkowo i odmładzająco działa na skórę. I one nawet namawiają swoich partnerów na finish na twarzy. Ale to jest mit. Naukowo niepotwierdzona brednia. A mi to przeszkadza, bo jak wpadnie na włosy, to trzeba je myć i ciężko się tego pozbyć. Z piersi schodzi bez problemu, ale z włosami jest problem. Na cyckach też kończą w pornosach, więc już lepiej z tych filmów bierz przykład. Albo pytaj zanim skończysz. Jak będę miała w planach moczenie włosów to ci pozwolę.
– nie myłaś teraz włosów – zauważył Bartek
– bo na szczęście nie trafiłeś na włosy. Ale mam ubrudzoną koszulkę. Dopiero co ją założyłam.
Aura zaczęła przeglądać szafkę z ubraniami. Dzień był ciepły, więc postawiła na jeansowe szorty. Koszulkę musiała zastąpić topem z głębokim dekoltem, bo innych pasujących do reszty stroju koszulek nie miała.
– teraz będę musiała świecić cyckami w pracy – powiedziała
– masz świetne cycki. Docenią to – skomplementował Bartek
– zabawne
– weź sobie dzień urlopu. Zrobimy sobie seksmaraton. Pobzykamy się, pooglądamy porno, znów się pobzykamy, zrobimy grę wstępną, jakiś petting i znów się pobzykamy. Później wyjdziemy gdzieś na odludzie i poopalamy się całkiem nago i znów zrobimy numerek. No wiesz… Cały dzień zabawy i seks – zaproponował Bartek
– naliczyłam seks cztery razy plus zabawy w międzyczasie. Jak dasz radę zrobić połowę z tego, to już będzie sukces. Ale kusząca propozycja. Poopalałabym się nago. To jest fajny pomysł.- powiedziała Aura
– poczekaj… – powiedział Bartek i zaczął obłapiać Aurelię po tyłku.
– Domino pojechał to muszę się na tobie wyżyć za dwóch. Myślisz, że nie dam rady cztery razy? Jak mam dobry dzień to mogę bardzo dużo – powiedział Bartek
– molestujesz mnie. Ja zaraz muszę iść do pracy
– najwyżej trochę się spóźnisz. Za te, cycki i nogi nikt nawet złego słowa Ci nie powie – powiedział Bartek.
Rozpiął sprzączkę ozdobnego paska oraz guzik i rozporek. Szorty wisiały jedynie na jej biodrach i przy delikatnej pomocy zsunęły się w dół razem z bielizną. Bartek kucnął, rozchylił jej pośladki i językiem przejechał od waginy aż do końca tyłka. Aurę przeszła gęsia skórka.
– przestań … – powiedziała
Bartek zaczął kręcić kółka językiem, co sprawiło jej przyjemność.
– dobra… Wieczorem – powiedziała Aura
– no i ok! – zgodził się Bartek – i tak zamierzałem przyjść. Porozmawiamy trochę. O której wrócisz?
– najpóźniej o 17:00. Jeszcze zakupy zrobię. Wymyśl jakiś film.
Pożegnali się i Bartek poszedł do siebie. Aura założyła buty, wzięła torebkę oraz torbę z kilkoma rzeczami do Pana Jana i wyszła z domu parę minut po nim. Zamknęła dom i ruszyła. Po dotarciu na miejsce weszła jak do siebie. Wiedziała, w jaki sposób otworzyć furtkę i wiedziała, gdzie Jan trzyma zapasowy, ukryty klucz do domu na wszelki wypadek. Ale on przeważnie był w domu. Tak było i tym razem.
– dzień dobry, jadłeś śniadanie?
– cześć. Jadłem – odpowiedział – nie wiedziałem, kiedy przyjdziesz, więc postanowiłem nie czekać.
– to dobrze. Bo dzisiaj postanowiłam cię trochę pomęczyć i podrażnić. To nie będzie nic przyjemnego – wyciągnęła z torby parę swoich ciuchów na zmianę oraz pokrowiec pełny akcesoriów kosmetycznych.
– nie zachęcasz… – powiedział Jan, ale podszedł zobaczyć, o co chodzi.
Aura posadziła Jana na krześle i podciągnęła jego brwi grzebieniem i skróciła ich długość. Następnie
kazała położyć mu się na łóżku i zaczęła pęsetą wyciągać włoski, które rosły z rala od linii brwi – na czole, nosie i powiekach. Po wszystkim to samo zrobiła z wystającymi włoskami z ucha oraz nosa. Sama czynność nie była niczym przyjemnym, ale dotyk kobiecej dłoni i te zabiegi estetyczne były tak odprężające, że Janek omal nie zasnął. Następnie Aura zajęła się peelingiem twarzy i szyi, oraz nałożyła maseczkę oczyszczającą. W tym czasie zdążyła obciąć mu paznokcie u rąk i nóg oraz wyprofilować je pilnikiem. Na koniec nałożyła mu woreczki złuszczające skórę na piętach i stopach. Przegadali przez ten czas wszystkie bieżące sprawy.
– jutro zaczną przychodzić zamówienia, ale ja mam zakończenie roku szkolnego. Pewnie koledzy będą chcieli nas gdzieś wyciągnąć, ale spróbuję się zerwać tak szybko, jak to możliwe i od razu przyjadę do Ciebie. Nigdzie nie będę chodziła.
– nie musisz się spieszyć. Poradzę sobie.
– uwielbiam rozpakowywać paczki. Nie oddam Ci tej przyjemności – zaśmiała się Aura
– poczekają na ciebie
– nieee, trzeba je od razu posprawdzać, czy nic się nie uszkodziło – powiedziała Aura – zresztą nie chcę nigdzie iść. Najpewniej to będzie sok i pizza.
Na koniec Aura przygotowała obiad, który razem zjedli. Zrobiła miejsce w szafkach na nowe rzeczy i posprzątała kuchnię. Spakowała swoje kosmetyki oraz akcesoria i powoli przez las wracała do swojego domu.
– przyjdź do mnie za 25 minut – wysłała sms do Bartka
Leave a Reply