Uczciwa dziewczyna

   Jestem Damian, opowiem wam historię, która zaczęła się miesiąc temu pewnego zimowego dnia.
Były ferie, zima w pełni, ale taka prawdziwa zima, ze śniegiem i zaspami. Mieszkam w małej miejscowości, nie wyjeżdżałem nigdzie, więc z moimi kumplami ze szkoły i z osiedla bawiliśmy się w pobliskim parku, budując bałwany, fortece czy domki igloo i obrzucaliśmy się oczywiście śnieżnymi kulkami, taka typowa rozrywka dla 17-latka. Wróciłem wtedy po śnieżnej wojnie do domu cały obsypany śniegiem, przemoczony, ale zadowolony.
— Oooo, widzę, że było ciekawie — powiedziała mama, gdy wszedłem do domu — Zdejmij buty, a ubranie rozwieś w łazience, żeby trochę wyschło, zanim wrzucę je do pralki. Tylko powyjmuj wszystko z kurtki i spodni, dobrze ?
Mama jest fajna, bardzo ją lubię i szanuję, więc zrobiłem to, o co prosiła. Wybebeszyłem wszystkie drobiazgi z ubrań. Gdy już leżała przede mną cała kupka drobiazgów, stwierdziłem, że nie ma portfela. Zacząłem sprawdzać dokładnie jeszcze raz, portfela ani śladu.
— Mamo, sprawdzisz, czy mój portfel gdzieś się nie zapodział? — poprosiłem — Może go gdzieś przegapiłem, bo wiem na pewno, że wziąłem go ze sobą.
Mama sprawdziła dokładnie, portfela niestety nie było.
— Gdzie się bawiliście? — spytała.
— W parku, jak zwykle — odparłem — Wiesz co, pójdę i rzucę okiem czy gdzieś go tam nie zgubiłem.
Ubrałem suche ciuchy i pobiegłem do parku, łaziłem, póki się nie ściemniło, ale portfela nie znalazłem.
Cholera – pomyślałem – całe kieszonkowe przepadło, no i legitymacja też.
Byłem wściekły, dla nastolatka kieszonkowe to podstawa egzystencji, wiecie, jak to jest.

   Następnego dnia rano około 10:00 słyszę dzwonek do drzwi. Otwieram, przed drzwiami stoi zakapturzona postać, ledwo widać kawałek twarzy, nawet nie wiem, czy to chłopak, czy dziewczyna.
— W czym mogę pomóc? — spytałem grzecznie.
— Dzień dobry, szukam Damiana — odpowiedziała dziewczęcym głosem postać sprzed drzwi.
— To ja, znamy się? — fuknąłem.
— Mieszkam trzy ulice dalej, wczoraj wieczorem wracałam do domu i znalazłam w śniegu portfel, chyba twój? — stwierdziła, po czym wyjęła z kieszeni kurtki zawiniątko — Do jakiej szkoły chodzisz?
— Portfel??? — krzyknąłem — Zgubiłem wczoraj właśnie swój portfel.
— Do jakiej szkoły chodzisz, muszę wiedzieć, że to na pewno twój? — naciskała.
— Chodzę do II Liceum, mam 17 lat — odpowiedziałem już spokojniej.
— OK, zgadza się, proszę to twoja zguba — przekazała mi zawiniątko i zaczęła odchodzić od drzwi.
— Poczekaj chwilkę — poprosiłem i rozpakowałem zawiniątko — Tak, to mój portfel. Bardzo ci dziękuję za oddanie go i przepraszam za moje zdenerwowanie na początku rozmowy.
— Kto przyszedł? — usłyszałem głos mamy.
— Dziewczyna, przyniosła mi mój portfel i właśnie rozmawiamy — odpowiedziałem, a mama od razu  przydreptała do mnie.
— Dzień dobry — powiedziała — To ty jesteś tą uczciwą osobą, która oddała Damianowi zgubę?
— Tak, znalazłam go i oddałam właśnie — powiedziała dziewczyna.
— Jak masz na imię skarbie? — zapytała mama.
— Mam na imię Irena, mieszkam kilka ulic dalej — odparła —  Będę już wracać do domu, bo zimno jest bardzo.
— Kochanie, wejdź, ogrzejesz się trochę, zrobię ci gorącej herbaty z sokiem malinowym, nie mogę cię tak puścić bez dobrego słowa — stwierdziła mama — Chciałabym, a Damian pewnie też,  podziękować ci za uczciwość.
Dziewczyna zastanawiała się chwilkę, po czym weszła do przedpokoju.
— Zdejmij sobie kurteczkę i zdejmij buty — zaproponowała — Damian rusz się proszę, zaproś Irenkę do salonu.
— Wejdź, proszę — zaprosiłem dziewczynę do salonu — usiądź, zaraz mama przygotuje coś ciepłego do picia.
Już, gdy ściągnęła kurtkę w przedpokoju, stwierdziłem, że to sympatyczna buzia i zgrabna dziewczyna. Teraz potwierdziłem tylko swoje pierwsze wrażenie. Pod sweterkiem ukrywał się spory biust wypychający się do przodu.
Mama przyniosła herbatki i ciasteczka, po czym usiadła z nami.
— To bardzo miłe z twojej strony, rodzice dobrze cię wychowali — stwierdziła mama — Na pewno będą  z ciebie dumni.
— A ja, bardzo ci jeszcze raz dziękuję, straciłbym całe kieszonkowe — dodałem.
— Cieszę się, że odzyskałeś swoją własność — odparła spokojnym i miłym głosem.
Rozmawialiśmy jeszcze z 20 minut, popijając herbatki i zjadając herbatniki.
— Irena, chciałbym cię zaprosić na spacer i ciepłą czekoladę — wypaliłem, gdy wstawała od stołu.
Popatrzyła na mnie lekko zaskoczona, zlustrowała mnie wzrokiem, a że jestem „przystojnym młodym facetem” według mamy, po chwili powiedziała:
— Chętnie, siedzę w domu sama, koleżanki powyjeżdżały, a wyglądasz na miłego chłopaka — padła odpowiedź — Proponuję spotkać się dzisiaj o 14:00 przy poczcie na rynku, dobrze?
— Jasne, bardzo ci dziękuję, będę na pewno — odpowiedziałem szybko.
Uśmiechnęła się wtedy do mnie, po czym podziękowała mamie za herbatkę i ciasteczka.
Odprowadziłem ją do drzwi i życzyłem smacznego obiadu.
— Miła dziewczyna — skomentowała mama, gdy zamknąłem drzwi — Wzięło cię na odwagę, to dobrze.
— Tak, nie dość, że uczciwa, to …… naprawdę ładna — odparłem z uśmiechem.

  Spotkałem się z Ireną, tak jak obiecałem, potem spotykaliśmy się codziennie, nawet po dwa razy dziennie. Była u nas dwa razy na gorącą herbatkę i ciasteczko. Polubiliśmy się bardzo, mama była zadowolona.
Zaproponowała, żebym zaprosił ją dzisiaj na kolację, mama pójdzie do koleżanki i wróci po 23:00.
— Będziecie mieli „wolną chatę” — zaśmiała się — To nic dziwnego czy złego mój synu. Pamiętaj tylko o jednym i zapamiętaj słowo PREZERWATYWA.
— Oj mamo, no co ty — prychnąłem.
— Już ja wiem, co ci chodzi po głowie, jej zresztą również, przecież ja też kiedyś miałam 16 lat — padła tajemnicza odpowiedź.
Zadzwoniłem do Ireny i zaprosiłem ją na kolację wieczorem, zgodziła się zastanawiająco szybko, gdy wspomniałem, że mama wróci po 23:00.
Na kolację mama przygotowała leczo, które wystarczyło tylko podgrzać.
O 19:00 Irenka przyszła do nas, a mama wcześniej już poszła do koleżanki na pogaduchy.
Zjedliśmy kolację, pogadaliśmy na różne tematy, w domu było ciepło, atmosfera sympatyczna.
Pierwszy raz byliśmy sami w domu. Wstała i dostałem całusa z ciekawym komentarzem:
— Mamy teraz czas tylko dla siebie, wykorzystajmy go na maksa!
— Jesteś szczera do bólu, podoba mi się to — odpowiedziałem — I ty też mi się podobasz. Nie ukrywam, że ciekawi mnie od początku naszej znajomości, co kryje się teraz pod tym sweterkiem i spodniami.
— Naprawdę, jesteś ciekawy? — spytała z nutką przekory w głosie — Wiesz, to się da sprawdzić. Mam zrobić dostęp czy chcesz to sam zrobić?
— Jeśli mogę, to chętnie zrobię to własnymi rękami — odparłem już lekko napalony.
Przeszliśmy do salonu, zasłoniłem wszystkie zasłony, a Irenka stanęła na środku. Podszedłem do niej i przytuliłem mocno, potem nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku. Moje dłonie obejmujące ją na plecach zaczęły powoli zsuwać się na dół. Zrobiło mi się naprawdę miło. Trzymałem teraz ręce na jej pupie i głaskałem je delikatnie. Potem ręce przeniosłem na brzuch dziewczyny, znalazłem guziczek spodni i rozpiąłem je sprawnie, zameczek się rozjechał i zacząłem je obniżać, aż spadły same do kostek, wtedy Irenka kilkoma ruchami pozbyła się ich, odrzucając je na kilka metrów w bok. Odsunąłem się lekko. Stała teraz przede mną ślicznonoga dziewczyna w czarnych rajstopach, pod którymi widać było zarys jej białych majteczek. Podszedłem do niej i zacząłem ściągać z niej sweterek. Podniosła ręce, ułatwiając jego zdjęcie i sama dokończyła ściąganie przez głowę — sweter wylądował w okolicy spodni na podłodze. Jej figura była teraz lepiej widoczna. Zgrabne nogi komponowały się dobrze z górną częścią ciała, gdzie biuścik, nie za duży, ale fajny, tworzył dwie wypukłości.
— Zostałeś w tyle — powiedziała i rozpięła mi spodnie, które szybko zdjąłem z siebie i rzuciłem na bok.
Czułem, że w moich majtkach rozwija się „nowa cywilizacja” i to prężnie się rozwija.
— Oooo, widzę, że twój kolega „rwie się na świat” — uśmiechnęła się.
— Jeśli on “widzi” to samo co ja, to mu się nie dziwię — odpowiedziałem z humorem.
Ściągnąłem od razu bluzę i wtedy podszedłem do Irenki z pomysłem, co teraz z niej zdejmę. W salonie było bardzo ciepło, nie martwiłem się, że zmarzniemy. Sięgnąłem dłońmi na jej biodra, chwyciłem dół jej podkoszulki i zacząłem powoli ciągnąć go w górę, delektując się kolejno odsłanianymi partiami jej ciała. Irenka to samo zrobiła z moją koszulką — po chwili obie leżały obok spodni i swetra.
Patrzyłem na nią zauroczony, a bula w majtkach powiększyła się znacząco.
Mnie została jedna część garderoby a Irence trzy elementy, przyspieszyłem. Zaszedłem ja od tyłu, znalazłem zapięcie biustonosza. Chwilkę się z nim szarpałem, ale Irenka stała cierpliwie. Zapięcie puściło, zsunąłem biustonosz na ramiona i przeszedłem, stając z dziewczyną twarzą w twarz. Zdjąłem z niej biustonosz, odrzucając go szybkim ruchem i wlepiłem wzrok w jej cycuszki. Po chwili położyłem dłonie na cudownych, dziewczęcych cycuszkach, mięciutkich i delikatnych.
— Widzę, że ci się podobają — usłyszałem.
— O, tak — odparłem zamyślony — Bardzo mi się podobają, są takie mięciutkie i delikatne.
Irenka zaczęła ściągać rajstopy, teraz staliśmy w majtkach na środku pokoju, a ja nie mogłem wykrztusić słowa.
— Spokojnie, nie ucieknę ci — powiedziała uspokajającym głosem — Możesz je pocałować, jeśli chcesz.
Bardzo chciałem, delikatnie objąłem wargami lewy sutek i rozkoszowałem się nim, potem przyszła kolej na drugi. Zauważyłem, że stwardniały więc polizałem je delikatnie.
— Spodobałeś się im, czujesz to? — spytała — Zareagowały na twój dotyk.
— Czuję się zaszczycony — powiedziałem, patrząc prosto w jej oczy.
— To teraz ściągamy majteczki — rzuciła komendę — raz, dwa, trzy!
Tak szybko chyba nigdy dotąd nie ściągnąłem majtek, nawet pomimo tego, że zahaczyłem o wystającego mojego penisa. Irenka lustrowała moje nagie ciało, a ja pożerałem wzrokiem jej cudne nagie młode ciałko. Po chwili staliśmy przytuleni do siebie bardzo mocno. Czułem jej ciałko na stopach, na udach, na podbrzuszu, na brzuchu, na klacie i przy twarzy.
— Ależ masz wspaniałe ciało — powiedziałem rozmarzonym głosem — Chce tak przytulać cię cały czas.
— Wiesz co, mam lepszy pomysł, żebyś docenił piękno mojego ciała — szepnęła mi na ucho.
Wzięła mnie za rękę i poprowadziła do łóżka. Położyła się na plecach i zachęcająco rozchyliła nogi.
— Podobasz mi się, więc to tobie ofiaruję swoje dziewictwo — wyszeptała.
Mój penis omal nie wyskoczył ze skóry, byłem już tak napalony! A ona „dorzuciła właśnie do ogniska kolejną porcję suchego drewna”.
— Ależ ty jesteś piękna — wypaliłem.
— Pokaż w takim razie, że mnie lubisz i że ci się podobam — wybrzmiała seksownie.
Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce, więc położyłem się pomiędzy jej udami i wlepiłem wzrok w jej szparkę.
— Jesteś pierwszą dziewczyną, z którą będę uprawiał seks, wybacz, jeśli coś nawalę — wyrecytowałem — Oglądałem kilka filmów porno, myślę, że wiem jak ci zrobić dobrze.
Chwyciłem ją od spodu za kolana i uniosłem je do góry, rozszerzając je przy okazji. Irenka podłożyła sobie pod pupę poduszkę, teraz dziurka patrzyła prosto na mnie. Doskoczyłem do niej i języczkiem polizałem jeden z płatków. Irenka zasyczała rozkosznie, wtedy polizałem w ten sam sposób drugi płatek, a potem zacząłem lizać je na zmianę. Poczułem, że dziewczyna chwyciła dłońmi swoje nogi pod kolanami, uwolniwszy moje ręce. Od razu naśliniłem paluszek i zacząłem nim podróżować wzdłuż płatków, tam i z powrotem. Wyczułem, że z dziurki sączy się gęsty płyn. Liznąłem go, miał ciekawy smak. Paluszek drugiej ręki trafił do wejścia do dziurki i wsadziłem go na centymetr, ruszając nim do środka i z powrotem. Irenka wzdychała coraz mocniej, czułem, że jest podniecona i podniecenie rośnie. Przypomniałem sobie, że na jednym z filmów dziewczyna drugiej dziewczynie lizała taki mały „wzgórek” na górze pomiędzy wargami. Znalazłem go paluszkiem, przypomniałem sobie, że to łechtaczka i zacząłem ją intensywnie lizać i całować. Ciałem dziewczyny wstrząsnęło, zaczęły drgać jej nogi, biodra i słyszałem podniecające dźwięki:
— Ooo, tak, tak, tak, ………… trafiłeś …… w sedno …….. ale mi dobrze ……. zaraz odlecę.
Kontynuowałem pieszczenie łechtaczki, by po chwili stwierdzić, że soczki z cipki obficiej ściekały po płatkach,  a łechtaczka nabrzmiała i stwardniała lekko.
— Ooch, ………nie wytrzymam ……… chyba się posikam …………….. ale mi dobrze!!!
Zrozumiałem, że Dziewczyna szczytowała, osiągnęła wysoki poziom podniecenia i krzyczała, ledwo łapiąc oddech, poza tym drgała całym niemal ciałem i unosiła biodra w górę. Trwało to ze 20 sekund, po czym bezwładnie opadła na łóżko i sapała. Doskoczyłem do jej twarzy.
— Wszystko w porządku? — zapytałem wystraszony.
Na odpowiedź czekałem chyba ze dwie minuty, ale wtedy usłyszałem te piękne słowa:
— Ty się mnie pytasz, czy dobrze się czuję? — odpowiedziała łagodnym głosem — Czuję się wspaniale, fantastycznie. Doprowadziłeś mnie do orgazmu, cudownego orgazmu i pytasz, czy było mi dobrze?
Jesteś cudowny, delikatny i wytrwały, za takie przeżycia każda dziewczyna dałaby ci wszystko, o co byś  poprosił.
Pocałowałem ją, a ona wbiła się w moje usta, potwierdzając swoje wcześniejsze słowa.
— Teraz twoja kolej na przyjemności — powiedziała tonem namiętnej kocicy.
Przypomniałem sobie, co mówiła mama: — „zapamiętaj słowo PREZERWATYWA”.
Podszedłem do biurka, gdzie w szufladzie schowałem paczuszkę prezerwatyw, którą dostałem od mamy. Wyjąłem jedną sztukę i rzuciłem na łóżko.
— Ooooo, gratulacje, widzę, że jesteś rozsądnym chłopakiem — skomentowała Irenka.
— Dostałem dzisiaj od mamy — odparłem — Dba o mnie cały czas. Ciekawe było to, co powiedziała mi dzisiaj, cytuję:
„Już ja wiem, co ci chodzi po głowie, jej zresztą również, przecież ja też kiedyś miałam 16 lat”
— Masz cudowną mamę — skomentowała cytat — Przewidziała wszystko.
Zaśmialiśmy się głośno.
— Połóż się, proszę na plecach, a ja przywitam się, z twoim wygłodniałem przyjacielem — szepnęła.
Położyłem się wygodnie, wtedy dziewczyna objęła ręka mojego sterczącego penisa i objęła go wargami, po czym powolutku zjeżdżała buzia na dół. Penis znikał w jej ustach, aż poczułem, że doszliśmy do jej gardła. Wtedy głowa ruszyła do góry, a wargi ślizgały się po moim kutasie.
Bezwiednie zamknąłem oczy i skupiłem się na odczuciach bezpośrednio z penisa. Czułem, jak teraz jej wargi przyspieszyły i coraz szybciej masują mojego przyjaciela, robiło mi się coraz fajniej. Wiedziałem, jak to jest, bo przecież nie raz sam sobie ręką dogadzałem.
Irenka pracowała zawzięcie, jej języczek smagał moją żołądź, a wargi szorowały po główce i trzonie penisa. Po chwili poczułem, jak dziewczyna zaczyna nakładać na mojego penisa prezerwatywę.
— Muszę zostawić trochę luzu na końcówce, żeby zrobił się zbiorniczek na twoje wytryski — powiedziała bez zażenowania — Też oglądałam kilka filmów porno i wiem, co potraficie z siebie wyrzucić i w jakiej ilości.
Zaśmialiśmy się znowu.
— To zapraszam do zabawy — powiedziałem słodziutko — Jaka pozycja będzie dla ciebie najlepsza?
— Wiesz co, na pierwszy raz, to jak poczytałam, pozycja misjonarska jest najlepsza, czyli taka, jaką miałam poprzednio — odparła — I nie za dużo pieszczenia, bo jestem już i tak wyluzowana i chętna, wtedy krwawienie nie będzie duże.
— Zrozumiałem, zrobię tak, jak opisałaś — zapewniłem.
Dziewczyna położyła się na plechach, podłożyła poduszkę pod krzyż i uśmiechnęła się zachęcająco.
Najpierw polizałem jej wilgotną cipkę, potem chwyciłem penisa „w osłonce” i przystawiłem koniec do wejścia do dziurki. Dziewczyna rozchyliła wtedy paluszkami swoje płatki, ukazując śliczną różowiutką cipkę w całej okazałości. Pchnąłem leciutko, cały czas patrząc w oczy Irenki. Ale ona patrzyła już wtedy na mojego penisa, który znikał powolutku w jej szparce. Natrafiłem na przeszkodę — acha, błonka przed nami, odczekałem sekundę i ………….. pchnąłem mocno i energicznie.
— Ajjjjjjjjj — krzyknęła — Zabolało, ale jest OK. Nie waż mi się teraz przestawać, dobrze?
Powolutku cofnąłem penisa na kilka centymetrów i pchnąłem znowu, potem poprawiłem jeszcze, aż cały mój kutas schował się w norce.
— Teraz możesz mnie już rżnąć — usłyszałem — Dawaj śmiało, chcę mieć orgazm, żebym miała miłe wspomnienia z defloracji.
Zaczęła paluszkiem drażnić swoją łechtaczkę, a ja zacząłem ją posuwać z coraz większą intensywnością. Chciałem, żeby miała dobre wspomnienia, ale i sam chciałem pierwszy raz szczytować z kutasem w cipce. Trzymałem ją za biodra i jak napalony samiec, rżnąłem brutalnie, a podniecenie rosło szybko.
— Tak, tak, szybciej, mocniej!! — dopingowała mnie — Wsadź mi go głęboko, moja pochwa przyjmie go całego, dawaj, dawaj!!
Ależ mnie to podniecało, pojąłem, że za chwilę, wśród dźwięków podniecenia i szczytowania dziewczyny wystrzelę cały magazynek  i opróżnię jądra z nasienia.
— A  masz — wydarłem się głośno i wystrzeliłem pierwszą salwę.
Nadal posuwałem ją i gdy dochodziłem do tylnej ścianki, wytryskałem ponownie.
— Tak, strzelaj we mnie, tak, daj mi twoją ciepłą spermę — przeżywała orgazm Irenka.
Po wystrzeleniu całego magazynka padłem na brzuch Irenki, lądując głową na jej biuście.
Ależ byłem zadowolony, wyruchałem pierwszą dziewczynę w moim życiu, tak na to czekałem !
Leżeliśmy tak dłuższą chwilę.
— Dziękuję — wyszeptała Irenka do mojego ucha.
— To ja dziękuję — wyszeptałem.
Leżeliśmy spełnieni i zadowoleni.
Usłyszałem dźwięk klucza w zamku i otwieranych drzwi.
Popatrzyłem na zegarek.
— To już jest 23:00? Trochę nam zeszło – roześmiałem się.
— Damian, jesteś? — usłyszałem głos mamy w przedpokoju.
Po chwili mama weszła do mojego pokoju.
— Ooooo, przepraszam, nie wiedziałam, że jeszcze jesteś, przepraszam — mówiła mama i zamierzała szybko wyjść.
— Proszę poczekać — krzyknęła Irenka.
Mama zatrzymała się, odwróciła i wtedy wpadła na nią golutka Irenka i przytuliła się do niej mocno.
— Ma pani wspaniałego syna, naprawdę wspaniałego — powiedziała — A Damian ma wspaniałą mamę. Wiedziała Pani, co się wydarzy, mam rację? A ten numer z prezerwatywą był super!
Mama odchyliła nieco Irenkę i powiedziała uśmiechnięta:
— Moja kochana, ja też kiedyś miałam 16 lat i przeżyłam swoją inicjację z cudownym o rok starszym kolegą — kontynuowała — Mam nadzieję że ty też przeżyłaś dzisiaj taki piękny początek, gdy stałaś się kobietą. Bardzo mnie to cieszy, tym bardziej, że zrobiłaś to z moim kochanym synem.
— O tak, było wspaniale — odparła rezolutnie — Miałam dwa orgazmy, straciłam dziewictwo, to był dla mnie cudowny dzień.
— O, widzę, że troszkę krwi masz na udach, biegaj do łazienki się umyć — zasugerowała mama — A ty, zrób porządek z prezerwatywą, nie muszę jej oglądać.
Gdy Irenka wróciła golutka z łazienki, czekały na nią poukładane przez mamę na krzesełku części jej ubrania.
Tego wieczoru mama odprowadziła Irenkę do jej domu, przeprosiła, że zagadaliśmy się we trójkę. Ale, że wszystko jest w porządku i życzy wszystkim dobrej nocy. Powiedziała mi o tym następnego dnia Irenka, gdy spotkaliśmy się po obiedzie na spacerze. Powiedziała, że ma fajnych rodziców i nie złościli się na nią zbytnio, choć wróciła naprawdę późno do domu. I tym razem moja mama miała rację, że to ona powinna odprowadzić wczoraj dziewczynę do domu.
Irenka bardzo polubiła mnie i bardzo polubiła moją mamę, no i oczywiście bardzo polubiła mnie.
Irenka to super dziewczyna, bardzo ją lubię. Spotykamy się codziennie, spacerujemy, rozmawiamy, oczywiście uprawiamy także bezpieczny seks. Trudno teraz byłoby mi bez tego bliskiego kontaktu z moją dziewczyną.
Chyba się zakochałem w tej uczciwej dziewczynie!

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

OsobaX

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *