Wspomnienia z dziecinstwa – Epizod 2

Nie będę szukał w pamięci dat, opiszę wam po prostu zdarzenie. Między blokami mieliśmy boisko, na którym spotykaliśmy się często, żeby pograć w piłkę. Składy wybierało się z kolegów którzy przyszli, był jednak pewien chłopak, który przychodził codziennie, ale nigdy nie grał. Po prostu siadał na ławce i patrzył jak biegamy za piłką. Kilka razy prosiliśmy go jak brakowało kogoś do drużyny, ale odmawiał z uśmiechem. Podobno kiedyś spróbował i nie nadawał się nawet na bramkę. Znaliśmy go długo, miał na imię Bartek, chodził do tej samej szkoły i mieszkał kilka bloków dalej, jedynie co go wyróżniało to spokój i opanowanie. W naszych ciałach testosteron dawał już oznaki życia i to bardzo mocno, u niego raczej nie było widać męskości. Ale był zawsze miły – nawet jeśli ktoś z niego żartował – a na kąśliwe uwagi odpowiadał uśmiechem. Był inteligentny i ogólnie lubiany.

  Pewnego razu, po meczu siedzieliśmy na boisku i odpoczywając rozmawialiśmy o filmach, zespołach muzycznych, sporcie – ogólnie o naszych zainteresowaniach. W tamtych czasach w modzie było zbieranie znaczków pocztowych, więc rozmowa zeszła także na filatelistykę. Bartek dotychczas przysłuchiwał się tylko naszej rozmowie, ale jak usłyszał o znaczkach pierwszy raz się ożywił.

 – Ja też zbieram znaczki – powiedział cicho.

 – “Kasowane”? – zapytałem, gdyż sam byłem dumnym posiadaczem kilku bardzo wartościowych serii.”Kasowane” oznaczało czy były ze stemplem pocztowym.

 – Różne – odpowiedział.

Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas po czym zaczęliśmy się rozchodzić.

 – Jutro o tej samej porze? – zapytał ktoś z grupy.

 – Może być, cześć – rzuciłem na pożegnanie i ruszyłem w stronę domu.

Doszedłem do końca boiska i podniosłem bluzę którą wcześniej zdjąłem.

 – A może chcesz obejrzeć moją kolekcję znaczków? – usłyszałem głos.

 Odwróciłem się i zobaczyłem Bartka, który stał niedaleko.

 – A będziesz chciał się wymienić?

 – Tak.

 – To poczekaj tutaj, lecę pod prysznic i za minutę będę z powrotem.

 – Możesz się odświeżyć u mnie.

 – No dobra, to chodźmy – powiedziałem szybko, gdyż wyczuwałem świetną okazję do znalezienia kilku perełek.

Nie słyszałem wcześniej, żeby Bartek wymieniał się z kimś znaczkami, a często bywało, że ktoś miał jedyny okaz brakujący do całej serii swojego kolegi. A że chłopak był samotnikiem, mógł mieć w swoich zbiorach dużo “białych kruków”. Nie myślcie, że umycie się u kogoś było czymś wyjątkowym. Bardzo często chodziło się wtedy w kilku do jednego kolegi żeby nie tracić czasu. Jedni byli spragnieni, inni musieli wejść za potrzebą, często mama kolegi szykowała kanapki albo zapraszała na obiad, a jak ktoś był spocony, kazała wziąć prysznic, bo najzwyczajniej w świecie śmierdzieliśmy.

  Bartek podłubał kluczem w zamku, otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka. W przedpokoju zdjąłem buty, odłożyłem bluzę i poszedłem do łazienki. Po wyjściu znalazłem Bartka w jego pokoju. Siedział na łóżku, obok niego leżały klasery a jeden z nich już zaczął przeglądać. Zauważyłem, że na ścianach ma dużo plakatów ze swoimi idolami. Było tam dużo kulturystów a także postawnych aktorów jak Sylwester Stallone czy van Damme. Byli oni wtedy na absolutnym topie i wielu chłopaków miało ich podobizny. Trochę zdziwili mnie siłacze, bo Bartek nie wyglądał jak ktoś, kto uprawia kulturystykę, wręcz przeciwnie – był ogólnie cherlawy. Usiadłem obok niego, wziąłem od niego znaczki i zacząłem przeglądać. I nie zawiodłem się, miał rzadkie serie i pojedyncze sztuki, które pasowałyby do moich zbiorów.

  Chłopak siedział bardzo blisko mnie i w pewnym momencie omawiając któryś okaz położył rękę na moim udzie. Nie zwróciłem na to uwagi, ale on przesuwał rękę coraz wyżej aż palcami dotknął moich jąder. W dodatku poruszał palcami jakby je gładził.

 – Ej, smyrasz mnie po jajach – powiedziałem ze śmiechem.

Jednak on nie zareagował. Trzymał dłoń na moim kroczu, patrząc mi głęboko w oczy. Mój mózg przez chwilę nie ogarniał co się dzieje. Pierwszy raz byłem w takiej sytuacji. Ale wszystko zaczęło się sklejać w jedną całość. Dlaczego nie latał za dziewczynami, dlaczego był zawsze taki miły dla chłopców, dlaczego przychodził na boisko (przecież piłką się nie interesował), dlaczego na ścianach byli sami faceci – to wszystko przeleciało mi w myślach z prędkością światła.

 – Weź te łapy!! – krzyknąłem i zerwałem się z łóżka. Klaser spadł z łoskotem na dywan, a kilka znaczków wysypało się dookoła niego. Bartek zsunął się szybko na podłogę i nerwowo zaczął je zbierać.

 – Ja.. przepraszam cię.. wybacz mi proszę.. bo.. ty.. tak bardzo mi się podobasz – wyjąkał, a w jego oczach zobaczyłem łzy.

  – Nie mogę się dłużej ukrywać.. jest mi tak ciężko..

 Ukląkł przede mną.

 – Błagam.. pozwól mi cię dotknąć.. marzę o tym od miesięcy – wyszeptał załamującym się głosem i położył ręce na moich udach.

  Stałem jak sparaliżowany. Jeszcze nigdy nie dotykał mnie chłopak z podtekstem seksualnym. Było to dla mnie tak nierzeczywiste, że przez chwilę myślałem że śnię. Wiedziałem, że są homoseksualiści, ale nie znałem żadnego osobiście.

 Do teraz.

Tymczasem Bartek ośmielony moim milczeniem – cały czas klęcząc – uniósł ręce na wysokość moich bioder i delikatnym ruchem ściągnął mi szorty razem z majtkami na wysokość kolan. Patrzył chwilę na mojego członka, następnie zacisnął na nim dłoń i ściągnął napletek. Drugą ręką złapał od dołu jądra i zaczął je masować. Nie wiedziałem co robić, szczególnie że czułem jak moje podbrzusze zaczyna reagować w dobrze znany mi sposób. Do penisa zaczęła napływać krew i pojawił się lekki wzwód.

 Widząc moje niezdecydowanie chłopak zbliżył głowę do moich bioder i włożył członka do ust. Ssał delikatnie, cały czas pieszcząc mi jądra, a drugą ręką wyjął swojego ptaszka z majtek i zaczął się masturbować. Osiągnąłem już pełny wzwód a przyjemność ze stymulacji zaczęła się rozchodzić po całym ciele. Jego język zaczął wirować wokół mojego prącia i muszę przyznać, że robił to perfekcyjnie. W sumie był chłopakiem, więc wiedział jak zadowolić drugiego.

W jednej chwili ruchy Bartka stały się chaotyczne i wiedziałem jaka jest tego przyczyna. Strzelał spermą raz za razem zalewając obficie dywan. Jak skończył, złapał mnie za pośladki i zaczął wpychać penisa głęboko do ust, dotykając nosem brzucha. Kiedy zwiększył tempo zacząłem szczytować. Tryskałem spermą prosto do jego gardła. W jego oczach widziałem uwielbienie. Z lubością połykał kolejne pokłady nasienia. Kiedy wylizał dokładnie główkę, usiadł na podłodze i uśmiechnął się z satysfakcją.

 – To najszczęśliwszy dzień w moim życiu – powiedział patrząc gdzieś w dal – dziękuję ci mój.. przyjacielu.

Kiedy puls wrócił do normy, otrząsnąłem się i obleciał mnie strach. Strach przed tym co się wydarzyło i co będzie, jeśli to się wyda. Dziewczyny nie będą chciały się ze mną umawiać, koledzy mnie wyśmieją a ksiądz wyklnie z ambony. Cała rodzina nie będzie miała już życia. Niestety, takie były czasy, za nieobyczajne zachowanie można było wylecieć ze szkoły a rodzice mieliby problemy w pracy.

   Pośpiesznie wciągnąłem majtki na tyłek i odpychając Bartka skierowałem się do drzwi.

 – Już wychodzisz? – z lekkim zdziwieniem zapytał chłopak.

 – Posłuchaj.. nie wiem dlaczego ci pozwoliłem, ale nie chcę więcej tego robić! Zapomnij o tym, mnie tu nie było i nic nie wiem o Twoich upodobaniach, rozumiesz?

 – Ach.. tak – wyraźnie posmutniał – myślałem że..

 – To źle myślałeś! Ja lubię dziewczyny, nie chłopców! Więc zapomnij! A jak się komuś wygadasz to cię zatłukę!

 – Nikomu nie powiem – powiedział szybko – ja też nie chcę by ktoś się dowiedział o moich.. upodobaniach. Ty jesteś pierwszy..

 – Ja nic nie wiem, znamy się tylko z osiedla, nara! – otworzyłem drzwi i wybiegłem z mieszkania.

  Tak zakończył się epizod z chłopakiem, który obiecałem opisać w jednym ze swoich poprzednich wspomnień. Byłem wtedy bardzo młody, bez doświadczenia, bez dojrzałości emocjonalnej, bałem się opinii znajomych czy rodziny, chyba jak każdy. Dopiero jak dorosłem i czasy się zmieniły, wiem, że nie było to złe doświadczenie.

Mało tego, będąc już po trzydziestce (czyli dawno temu :P), moja ówczesna partnerka namówiła mnie na zabawę we czworo. Zaprosiła naszych dobrych znajomych i zaproponowała czworokąt. Nie było to dla mnie nowe doświadczenie, gdyż w młodości uczestniczyłem w projekcie pewnej malarki. Tylko że wtedy obsługiwałem same kobiety, a partnerka zaproponowała mi abym uprawiał seks z kolegą. Do tego momentu nigdy nie miałem penisa w ustach ani w pupie, ale zgodziłem się. I nie żałuję, bo nowe doznania były nieocenione. Masaż prostaty jest bardzo przyjemny. Ale to musiałbym opisać w oddzielnym opowiadaniu. I może tak zrobię :).

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Venom

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *