Perspektywa Lorelai
Któregoś wieczoru spytałam Josha, kim my tak właściwie dla siebie jesteśmy. Codziennie pisaliśmy do siebie na dzień dobry i na dobranoc, rozmawialiśmy przez telefon wieczorami, chodziliśmy na randki, spędzaliśmy ze sobą masę czasu, nocowaliśmy u siebie, uprawialiśmy seks w różnych miejscach i pozycjach, mówiliśmy jak nam ze sobą dobrze, jak bardzo jesteśmy sobą zafascynowani, ale nigdy nie poruszyliśmy samego tematu naszej relacji. Po prostu dla siebie byliśmy i już. Wspieraliśmy się, traktowaliśmy czule. I właśnie tamtego wieczora po krótkiej rozmowie na temat uczuć, oficjalnie zostaliśmy parą.
Mimo wszystko nie zmieniło się zbyt wiele, w końcu już wcześniej zachowywaliśmy się jakbyśmy byli w związku. Kochałam Josha. Miał w sobie to coś. Cieszyłam się, że go mam.
Jakiś czas później wyszliśmy na zakupy do galerii. Celem była sukienka na wesele w rodzinie Josha, na które zostałam zaproszona, jako osoba towarzysząca. Miałam poznać jego rodzinę, więc było to wystarczającą okazją, by się wystroić i wyeksponować swoje atuty. Obeszliśmy kilka sklepów, wreszcie udało mi się coś wybrać. Gdy już mieliśmy wychodzić z galerii, zobaczyłam sklep z bielizną. Zdecydowaliśmy się tam wejść, chciałam trochę pooglądać, bo z zewnątrz wyglądał całkiem ciekawie. Pewien czarny koronkowy komplet bardzo mi się spodobał. Postanowiłam go przymierzyć. Bardzo się sobie w nim podobałam. Lubiłam to połączenie – drobna dziewczyna, brązowe włosy, ciemne oczy, ciemny makijaż i coś seksownego na ciele. Czułam się piękna. Zaprosiłam Josha do przymierzalni, by móc mu się zaprezentować.
— Wyglądasz obłędnie. — powiedział, wbijając we mnie wzrok.
Odwróciłam się przodem do lustra, a tyłem do niego. Widziałam, jak gapił się na mój tyłek, który prześwitywał przez siateczkę częściowo pokrytą koronką. Specjalnie się do niego wypięłam, pod pretekstem wyeksponowania swoich walorów, które podkreślał komplet bielizny.
— Tak ci się podoba? — spytałam, patrząc na nas w lustrze. Szczególną uwagę zwróciłam na jego minę.
— Kurwa, Rory, zaraz zerwę z ciebie tą bieliznę. — w tym momencie przyszedł przeze mnie dreszcz. Wypięłam do niego pośladki jeszcze bardziej, aż przycisnęłam je jego krocza. Złapał mnie za biodra. Wiedziałam, że przymierzalnia to nie jest najlepsze miejsce na seks, ale jakoś niewiele mnie to obchodziło. W momencie poczułam, że go potrzebuję. Zresztą, jego penis wskazywał na to, że on również powoli zaczyna mnie potrzebować.
Wyprostowałam się. Czułam, jak składa mokre pocałunki na mojej szyi, karku, czy barkach. Cały czas patrzyłam na nasze odbicie w lustrze. Dobrze mi się patrzyło na jego ręce na moim ciele, na jego usta, które je czciły.
Nagle poczułam, że Josh obraca mnie przodem do siebie i zaczyna całować moje usta, co oczywiście odwzajemniłam. Złapałam go za jego fiuta przez spodnie, był już dość twardy. Wreszcie uklękłam przed nim, ściągając mu spodnie wraz z majtkami i uwolniłam jego kutasa. Najpierw pocałowałam główkę. Później ją wzięłam do ust i zassałam. Później zaczęłam lizać go na całej długości, a jeszcze później wkładałam sobie jak najgłębiej w usta, bawiąc się przy tym jego jajami. Moje gardło otwarcie go przyjmowało.
— O ja pierdole. — wystękał. W lustrze widziałam, że napina pośladki najbardziej jak się tylko da. Po kolejnej minucie zaczął cały czas cicho pojękiwać. Cały mój. Cały pod moją kontrolą, gdy połykałam jego długość.
— Ciii… — mruknęłam tylko, wyciągając go z ust i zaczynając walić mu konia. Chciałam, aby doszedł w ten sposób, abym mogła wziąć go wtedy do ust i połknąć jego nasienie. Jednak on mi na to nie pozwolił. Chyba naprawdę nie mógł wytrzymać.
— Dość tego. — podniósł mnie z kolan, obrócił tyłem do siebie i zdjął ze mnie majtki. Już wiedziałam, że kupię ten komplet, zresztą i tak już zamoczyłam majtki swoją mokrą cipką. Wdarł mi się między nogi bez ostrzeżenia. Oparłam się na ścianie z głośnym jękiem, co mogło być słychać na sklepie, ale Josh raczej nie bardzo się tym przejął, bo zaczął na mnie mocno napierać i dosłownie walić mnie w tyłek. Zdjął ze mnie stanik, który wylądował gdzieś na podłodze. Zaczął bawić się jednym z moich sutków, poruszając biodrami w tył i przód.
— Od początku tego chciałaś. — wysapał, ruchając mnie od tyłu. — Zaprosiłaś mnie do tej przymierzalni, żebym cię ostro zerżnął. — mówił, jakbyśmy byli sami w tym sklepie.
Przyłożyłam środkowy palec do mojej rozpalonej łechtaczki i zaczęłam zataczać na niej kółka. Było mi tak cholernie dobrze.
— Przyznaj się, że chciałaś, żebym zobaczył cię w tym wdzianku, bo chciałaś zostać wyruchana. — powiedział znowu, szczypiąc moją brodawkę.
— Tak. — ledwo wystękałam. Chociaż nie miałam wtedy konkretnie tego w głowie, to bardzo chciałam mu się spodobać, a dobrze wiedziałam, do czego to prowadzi. Dobrze wiedziałam, jaki był, jacy my byliśmy, razem, przy sobie. Ciężko nam było się powstrzymać. I ani trochę mi to nie przeszkadzało. A w tamtym momencie? W tamtym momencie czułam się podekscytowana okolicznościami.
Gdy usłyszał potwierdzenie z moich ust, tylko przyspieszył ruchom. Jego twardy fiut poruszał się jak oszalały w mojej pochwie. Wypięłam pośladki bardziej w górę, sprawiając, że penetracja była jeszcze głębsza. Co jakiś czas spoglądałam na nasz widok w lustrze.
— Powiedz, że kochasz być tak ruchana. — mówił półszeptem, zważając na to gdzie byliśmy. Jeszcze mocniej ścisnął moją brodawkę między palcami. Wzdrygnęłam się.
— Nie wytrzymam. — jęknęłam, ciężko oddychając. — Kocham być tak ruchana. — przyznałam, zgodnie z jego prośbą. Mój palec cały czas wwiercał się w moją łechtaczkę. W ogóle nie dbaliśmy o to, żeby było cicho, choć pewnie powinniśmy. Byliśmy tak skupieni na sobie, że nic innego nie miało znaczenia, nawet ludzie za ścianą, którzy zapewne nas słyszeli. Wreszcie doznałam orgazmu, dziwię się, że utrzymałam się wtedy na nogach. Zagryzłam swoje wargi, by nie krzyknąć. Kilkanaście pchnięć później Josh sam doszedł, przyciskając się do mojego tyłka.
To było szalone. A zarazem ekscytujące.
Daliśmy sobie chwilę na powrót do siebie po tym szybkim numerku. Całowaliśmy się czule, błądząc rękoma po swoich ciałach. Wreszcie ubraliśmy się z powrotem. Wychodząc z przymierzalni, mieliśmy okazję poczuć na sobie wzrok kilku osób, jednak po tych figlach niespecjalnie się tym przejmowaliśmy, a igraszki dokończyliśmy w jego domu.
Leave a Reply