Dwie dominy, czesc 2.

Drzwi zamknęły się za mną z cichym kliknięciem.
W apartamencie pachniało skórą, wanilią i władzą.

Stały tam dwie.
A między nimi, na kolanach, trzecia.

Pani Victoria: wysoka, czarna lateksowa sukienka, kucyk ostry jak nóż.
Pani Laila: biała skóra, czarne skórzane pasy, kolczyki w sutkach, uśmiech drapieżnika.

Obie shemale. Obie już półtwarde, wyraźnie odznaczające się pod cienkim materiałem.
Na podłodze klęczała Mila, ich uległa służąca, ubrana w krótką czarna sukieneczkę z białym fartuszkiem, pończochy, na szyji obroża z kółkiem. Włosy miała spięte w dwa kucyki.

– Rozbieraj się – powiedziała Victoria lodowatym tonem.
– Mila pomoże – dodała Laila.

Służąca podczołgała się do mnie na kolanach. Drobne, drżące dłonie rozpinały mi pasek, koszulę, spodnie.
Kiedy zostałem nagi, pocałowała czubek mojego penisa – raz, czule – i wróciła na swoje miejsce u stóp Pań.

– Do sypialni. Na czworaka – rozkazała Laila. Posłuchałem. Mila szła obok mnie, też na czworaka, z tyłkiem wysoko, sukieneczka zadarta, widać było jej mokrą, ogoloną cipkę, i wciśnięty w tyłek butplug z rubinowym oczkiem.
W sypialni czekało łóżko z metalowymi pierścieniami, stół z zabawkami i duża klatka w rogu.
Victoria usiadła na brzegu łóżka, Laila stanęła za nią.
Mila klęczała, z głową pochylona.
– Na kolana – powiedziała Victoria, Laila skinęła na Milę – Knebel.

Mila wzięła kulowy knebel w zęby i przyniosła go Laili. Ta wpięła mi go mocno.
Ślina od razu zaczęła kapać.
– Opaska. Mila przyniosła ją w ten sam sposób. Ciemność. Poczułem, jak podnoszą mnie i kładą na brzuchu na specjalnym koźle pośrodku pokoju, konstrukcja, którego wymuszała wypięcie tyłka w górę, w centralnej części znajdowało się wycięcie, tak że penis zwisał mi luźno. Ręce i nogi przypięte pasami. Mila zaczęła lizać mi jądra – delikatnie, czule.

Jedna z Pań (nie wiedziałem, która) wsunęła mi dwa palce w dupę, sucho na początku, potem na ślinę Mili. Zabolało. Jęknąłem w knebel.
– Już jęczy – roześmiała się Laila. – A my jeszcze nawet nie zaczęłyśmy.

Mila dostała kolejne polecenie. Przyniosła w zębach wielki korek z ogonkiem. Victoria wcisnęła mi go powoli, a Mila lizała wokół, żeby było łatwiej.
Zdjęli mi opaskę. Victoria i Laila stały przede mną – obie już w pełni twarde, piękne, ciężkie penisy sterczące dumnie. Piersi z sutkami tak twardymi że mogły ciąć szkło.
Mila klęczała między nimi i lizała je na zmianę – długo, głęboko, z oddaniem, jakby to było największe błogosławieństwo.
– Patrz na nią – powiedziała Victoria. – Ucz się.

Mila brała penisa Victorii po same jądra, łzy spływały jej po policzkach, potem to samo z Lailą.
Victoria podeszła do mnie i usiadła mi na twarzy – ciężka, gorąca, pachnąca podnieceniem. Jej penis otarł się o moje czoło, następnie uniosła się nieznacznie i płynnym ruchem wsunęła mi go w usta.

Laila stanęła za kozłem, wyciągnęła korek jednym ruchem i weszła we mnie od razu całą sobą – bez litości, do samego końca! Aż jądra zaklaskały o moje pośladki.
Krzyknąłem w penisa Victorii – co wyraźnie jeszcze bardziej ją podnieciło.
Mila klęczała i lizała ciężkie jajka Laili, która bezlitośnie penetrowała moją dziurkę. Robiła to bez litości, skupiona tylko na swojej przyjemności – co mi zdecydowanie pasowało – dobra suczka, rzucała od czasu do czasu.
Gdy przyśpieszyła jeszcze bardziej poczułem że zbliża się do końca, strzeliła, skończyła wewnątrz, doszła z gardłowym jękiem i wykonała jeszcze kilka już wolniejszych ruchów. Na koniec wyskoczyła ze mnie i poklepała po pośladku – grzeczna sunia.
Teraz zamieniły się i to teraz Victoria rżnęła mnie. Wolniej ale głębiej, jej wielki penis penetrował mnie bezlitośnie, tyle dobrze że dodatkowy poślizg zapewaniała sperma Laili, którą ciągle miałem w środku.
Gdy nasyciła się początkowym ruchaniem, dała znać i na jej sygnał, Mila odpięła pasy – na plecy i nogi za głowę rozkazała.

Mila przypięła mnie za kostki, ręce miałem skrępowane po bokach kozła.
Laila usiadła mi na twarzy – liż, rzuciła krótko – pracowałem językiem najlepiej jak potrafię, wwiercając się w otworek mojej Pani, chyba szło mi nie najgorzej bo słyszałem ciche posapywanie.
Victoria ciągle ruchała moją dupę, wykonując coraz to szybsze ruchy, w końcu poczułem wewnątrz również jej wytrysk, uderzył we mnie z siła wodospadu. Sapnęła i wyciągnęła penis
– Mila, wyczyść – rzuciła wskazując na opadającego kutasa.

Gdy uznała że już jest wystarczająco czysto – teraz jego – powiedziała.Mila pracowała językiem zbierając każdą kroplę, która zemnie wypływała.

W końcu pozwolili mi dojść – Mila wzięła mnie całego do ust, a obie Pani jednocześnie wbijały mi palce w prostatę Rozkosz była niesamowita, pełne wargi obejmujące mojego penisa, aksamitne usta ssące, połykające całą moją nabrzmiała męskość. Dochodziłem tak mocno, że prawie straciłem przytomność, miałem tak obfity wytrysk że Mila pomimo najszczerszych chęci nie nadążała z połykaniem wszystkiego i spora część wypływała jej na policzki.Kiedy skończyłem się trząść, odpięły mnie i rzuciły na podłogę.

Mila położyła się obok – też drżąca, z twarzą umazaną spermą.
Victoria i Laila usiadły na łóżku.

– Mila – powiedziała Victoria leniwie. – Mila bezbłędnie wiedziała o co chodzi – podczołgała się do nich.
Zaczęła od jąder Victorii, powoli w górę, brała całego penisa do gardła, aż nosem dotykała brzucha, drugą ręką masowała penis Laili, następnie zmiana, teraz lizała i ssała żylaste prącie Laili, a waliła konia Victorii.
Gdy obie już były bliskie finału, wstały skończyły spuszczając się na twarz oraz włosy Mili.

Rusz się – rzuciła w moją stronę Victoria, teraz to ty masz doprowadzić naszą mała służącą do porządku, i nie waż mi się używać niczego innego niż swojego jęzora!
Zlizałem cały ładunek pomieszanej spermy mojej jak i moich Pań z jej ślicznej pyzatej twarzyczki – teraz dopiero zobaczyłem że jest piegowata – starałem się aby nie pozostał żaden ślad, połykałem, lizałem i połykałem ponownie.
– Dobrze, pokiwała głową Laila, bardzo ładnie, teraz pokaż naszej służącej, jak bardzo ją lubisz, i jak bardzo jesteś jej wdzięczny za każdą kroplę, którą dzisiaj połknąłeś
Przysunąłem się do niej na kolanach. Najpierw całuję ją w usta – długo, głęboko, smakuję resztki nas wszystkich. Potem schodzę niżej: szyja, obojczyki, małe piersi, sutki – ssę je delikatnie, gryzę, aż Mila jęczy cicho.
Rozchylam jej uda szerzej i liżę powoli – od dołu do samej łechtaczki, długie ruchy języka.
Wsuwam w nią jeden palec, potem drugi – Mila wygina się w łuk, głowa odrzucona, ręce zaciska na mojej głowie.

Wolniej – rozkazuje Laila. – Niech poczuje każdą sekundę. Zwalniam. Ssę łechtaczkę delikatnie, wchodzę językiem głęboko, palce poruszają się leniwie, drażniąco.
Mila dochodzi głośno, długo – gorąco, mokro, trzęsie się cała, podnoszę głowę – twarz mam mokrą od jej soków – i całuję ją mocno, namiętnie w usta – dzieli się swoim smakiem.
– Idealnie – mówi Victoria.
– Od dzisiaj będziecie się tak witać i żegnać – dodaje Laila, uśmiechając się drapieżnie.

 

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Jan nowak

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *