Pierwszy raz publicznie jako sissy

Kolejny tydzień minął jak w transie. Każdy dzień wypełniony był myślami o Arturze i nadchodzącej sobocie. Sms-y od niego były teraz stałym elementem mojego życia – pytał, jak mi minął dzień w szkole, co robię, a czasem przesytał po prostu serduszko. Każda taka wiadomość sprawiała, że czułem się wyjątkowo, wybrany. W czwartek wieczorem, leżąc w łóżku, odebrałem połączenie. “Emily? Mam propozycję” – usłyszałem jego głos, który wciąż wywoływał we mnie dreszcze. – “W sobotę nie spotkamy się w hotelu. Chcę cię zabrać na kolację.” Serce zabiło mi jak szalone. “Na… na kolację? Ale… jak?” Jego propozycja była jednocześnie ekscytująca i przerażająca. Wyjście na zewnątrz jako Emily? W miejscu publicznym? “Zaufaj mi” – odparł stanowczo, ale ciepło. – “Zarezerwowałem stolik w małej, dyskretnej włoskiej knajpce. Będzie ciemno, kameralnie. Nikt cię nie pozna. Chcę, żebyś poczuła się jak dama, którą jesteś, nie tylko w czterech ścianach sypialni.” Zgodziłem się, czując mieszankę panicznego lęku i niepohamowanej ciekawości. To był kolejny, ogromny krok. Sobota. Tym razem przygotowania były inne. W łazience, z torbami od Artura, czułem nerwową energię. W środku znalazłem nie sukienkę, a elegancką, obcisłą czarną spódniczkę mini, eleganckie, czarne rajstopy, dopasowany sweterek z dekoltem w serek, jedwabną bluzkę pod spód i czarne kozaczki pod kolano. Założyłam również czarne koronkowe stringi z poprzedniego razu i stanik z push-upem. Do tego nowa, droższa peruka – dłuższa, która nadawała mi bardziej wyrafinowany wygląd. Makijaż zrobiłem staranniej niż kiedykolwiek, używając nowych kosmetyków z poprzedniego tygodnia. Kiedy stanąłem przed lustrem, zobaczyłem nie tylko dziewczynę, ale młodą kobietę – pewną siebie, gotową na wyjście w świat. Artur, kiedy mnie zobaczył, wydał z siebie ciche, pełne podziwu westchnienie. “Jesteś oszałamiająca” – szepnął, podając mi eleganckie, czarne płaszcz i małą torebkę, do której wcześniej włożył mój telefon i szminkę. – “Gotowa?” Kiwnęłam głową, choć kolana uginały się pode mną. Jego dłoń na mojej dolnej części pleców, gdy prowadził mnie korytarzem do windy, była jedyną rzeczą, która nie pozwalała mi uciec. W lobby kilka osób rzuciło w naszą stronę spojrzenia, ale Artur niósł się z taką pewnością siebie, że nikt nie śmiał się gapić. Czułam się jak pod jego ochronnym skrzydłem. W restauracji było dokładnie tak, jak obiecał – przyciemnione światło, ciche dźwięki muzyki i intymne boksy. Kelner potraktował mnie z pełnym szacunkiem, nazywając “panią”. Przez całą kolację Artur prowadził rozmowę – opowiadał o sztuce, o podróżach, pytał o moje zdanie. Czułam, że nie bawi się w grę, ale naprawdę chce poznać Emily. Dotyk jego stopy pod stołem, delikatny uścisk dłoni – wszystko to utwierdzało mnie w przekonaniu, że to nie tylko fizyczna fascynacja. Po kolacji, zamiast do hotelu, pojechaliśmy na przejażdżkę samochodem. Zaparkował w odludnym miejscu z widokiem na rozświetlone miasto. Odwrócił się do mnie, jego twarz była oświetlona tylko światłem księżyca. “Wiesz, Emily… to, co między nami, jest dla mnie czymś wyjątkowym” – powiedział, gładząc mój policzek. – “Widzę w tobie nie tylko piękną dziewczynę, ale i niezwykłego ducha. Chcę, żebyś rozwijała to, kim jesteś.” Sięgnął do tylnej kieszeni i wyjął małe, elegancko zapakowane pudełeczko. “To dla ciebie.” W środku, na aksamitnej podkładce, leżała subtelna, złota bransoletka z małym, połyskującym diamentem. “To… to za dużo” – wyszeptałam, czując, że oczy zachodzą mi łzami. “To symbol” – odparł, zapinając ją mi na nadgarstku. – “Symbol twojej prawdziwej natury. I obietnica, że zawsze będę cię wspierał.” Pocałunek, który po tym nastąpił, był najczulszy i najbardziej znaczący ze wszystkich. Nie był tylko wstępem do seksu, ale wyrazem prawdziwej, głębokiej więzi, która między nami rosła. Później, w hotelu, nasze zbliżenie było inne – wolniejsze, bardziej świadome, pełne spojrzeń i szeptów. Artur poświęcił całą wieczność, by odkrywać moje ciało jak święty relikwiarz, całując i pieszcząc każdy centymetr mojej gładkiej skóry. Kiedy w końcu weszliśmy w fizyczną jedność, czułam, że łączy nas coś więcej niż tylko pragnienie. Byłam całkowicie otwarta, poddana i ufna. Jego pchnięcia były płynne i czułe, co sprawiło, że szybko doszłam na swój brzuch. Artur nabrał moją spermę na palce a następnie podstawił mi do oblizania, gdy to zrobiłam pocałował mnie namiętnie. Następnie kazał mi przewrócić się z pleców na brzuch i ponownie we mnie wszedł szybkim, płynnym pchnięciem. Po upływie kilkunastu minut usłyszałam jego stęknięcie, a następnie poczułam jak wypełnia mnie od wewnątrz uczucie ciepła. Artur przez chwilę po tym jak doszedł, leżał na mnie i całował po ramionach, karku i plecach. Gdy ze mnie wyszedł podstawił mi swojego wciąż twardego penisa pod usta i poprosił żebym go ładnie wylizała, co z radością zrobiłam. Po czym położył się obok mnie i wziął w ramiona. Zaproponował kolejną randkę w następną sobotę, na co odrazu się zgodziłam. W końcu postanowiłam zacząć się zbierać i udałam się do łazienki, żeby zmyć makijaż i założyć moje zwykłe ubrania. Nowe ciuchy od Artura schowałam do torby wraz z peruką i małą, elegancką, czarną torebką, którą również mi podarował. Wyszedł z łazienki jako Emil i pocałowałem wciąż półnagiego Artura na pożegnanie. Po czym wróciłem do domu.

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Sissy Emily

Hejcia! To kolejna część historii o moich spotkaniach z Arturem. Mam nadzieję, że się wam spodoba.

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *