Dawno, dawno temu…w zimnym i ponurym Londynie, żył pan Ebenezer Scrooge. Był on człowiekiem statecznym, poważnym i nie odnajdującym radości w żadnego rodzaju uciech. Niegdyś z tym kojarzone były dla niego święta. Teraz jednak nie odczuwał już nic. Jego siostrzeniec Fred chciał zaprosić go na święta. Ebenezer jednak odmówił mówiąc:
– Święta…hah…święta to bzdura. Chcę mieć święty spokój.
Fred jedynie spuścił w głowę i wyszedł. Scrooge został sam w swoim domu.
Tego wigilijnego wieczoru Ebenezer kładł się spać, jednak z tej nocy odwiedził go duch jego dawnego wspólnika, Jacoba Marleya.
– Marley, ty przecież nie żyjesz. – mówił z przerażeniem Scrooge.
– Ebenezerze, byłem taki jak ty i zmarłem samotny. Ciebie też czeka ten sam los, jeżeli nie otworzysz się na uczucia.
– Co? Jak to?
– Odwiedzą cię trzy duchy świąt. Wysłuchaj tego co mają ci do przekazania. – po czym zniknął.
Scrooge już myślał że to tylko sen i że mu się wydaje. Jednak zgodnie z tym co mówił Marley, w nocy odwiedził go pierwszy duch. Scrooge już patrzył na niego. Duch miał wygląd pięknej kobiety. Miała długie, jasne włosy i jasną cerę. Chodziła w prześwitującej, złotej sukience, pod którą można było zobaczyć jej piersi oraz cipkę. Scrooge był zaciekawiony tym widokiem, jednak w ogóle nie zareagował.
– Kim jesteś? – spytał.
– Duchem Przeszłych Świąt. Chcę ci przypomnieć Ebenezerze to jaki byłeś niegdyś. Pełen jurności i energii.
Pstryknęła palcami i Scrooge zobaczył siebie sprzed lat. Młodszego siebie który był w domu uciech. W tamtych latach często korzystał z życia. Był uśmiechnięty, a jego kutas niemalże cały czas stał. On to wykorzystywał. Zabawiał się z kim tylko się dało. A wszystkie kobiety mówiły że był pełen energii i każde chciały z nim być oraz poczuć go w sobie. Wtedy gdy był w domu publicznym w prywatnym pokoju, razem z nim były dwie kobiety. Jedna miała duże piersi i czarne włosy. Druga miała blond włosy i większy tyłek.
– Widzę, że masz bardzo na nas ochotę, panie Scrooge. – powiedziała brunetka, dotykając jego już stojącego w pełni kutasa.
– Oj tak, drogie panie. Bardzo was pragnę. – mówił z radością na ustach Scrooge.
Brunetka do niego podeszła i namiętnie się z nim pocałowała. Zaraz potem podeszła brunetka i zrobiła to samo. Obie uklęknęły naprzeciwko niego, chcąc zająć się jego kutasem. Brunetka zaczęła go ssać. Blondynka robiła to samo i oblizywała go po całości. Po czasie jedna ssała fiuta, a druga lizała go po jądrach, co mu się to bardzo podobało. Po jakimś czasie gdy Ebenezer położył się na łóżko, brunetka usiadła na nim okrakiem, wkładając fiuta do swojej cipki.
– Och…jaki duży… – powiedziała wzdychając. Blondynka usiadła mu na twarzy, a on zaczął ją tam lizać. Czuła ogromne podniecenie.
– Oooogghhh… – jęczała
Jedna z dziewczyn poruszała się na kutasie w górę i w dół, a ten wypełniał ją do końca. Już nie mogła wytrzymać. Po jakimś czasie zamieniła się z drugą miejscami. Po jakimś czasie obie dziewczyny osiągnęły spełnienia, a potem Scrooge wystrzelił swoje nasienie prosto na ich twarze, gdy te były tuż przy jego kutasie.
– Miałeś w sobie ten ogień. – powiedział Duch Przeszłych Świąt, który w międzyczasie dotykał się po cipce. Spojrzała na Ebenezera.
– Już go nie mam. To przeszłość.
– Och mylisz się. Widzę co tu masz. – powiedziała, po czym ukucnęła przed Scroogem i zdjęła jego spodnie. Ukazał się dużej wielkości kutas.
– Co robisz?
– Poczujesz to co kiedyś.
Po czym zaczęła ssać jego fiuta po całości. Scrooge odczuł to co kiedyś. Czuł przyjemność. Niezwykłą rozkosz. Jednak zachował trzeźwy umysł i odsunął od siebie Ducha Przeszłych Świąt.
– To był błąd. – szepnął Scrooge.
– To było życie. – poprawił duch oblizując się po ustach. Po czasie zniknął.
Jakiś czas potem do pokoju wpadł Duch Teraźniejszych Świąt. Pod postacią kobiety ubranej na pomarańczowo. Podobnie jak poprzedni duch, miała prześwitującą sukienkę, pod którą widać było jej duże piersi oraz tyłek. Miała kasztanowe, długie włosy.
– Ja oto jestem Duch Teraźniejszych Świąt. Zechcesz zobaczyć co teraz ludzie robią?
– Nie obchodzi mnie to. – powiedział Scrooge.
– Ale na pewno zainteresuje i na pewno się spodoba. – wtedy podobnie jak poprzedni pstryknęła palcami.
Przed Scroogem pojawiły się obrazy. Zobaczył swojego siostrzeńca, Freda z żoną jak byli nadzy na łóżku. Fred od tyłu wchodził w swoją żonę od tyłu.
– Proszę spojrzeć, ludzie zabawiają się ze sobą.
Scrooge nie chciał na to patrzeć nawet. Jednak ten widok również na niego zadziałał. Jego kutas znowu zaczął stać. Widział jak jego siostrzeniec od tyłu wchodzi kutasem w cipkę swojej żony. Posuwał się do przodu i do tyłu.
– Oooogghh…
Z czasem przyspieszał swoje ruchy. Wchodził do końca. Po jakimś czasie jednak pchnął ostatni raz. Można było zobaczyć że razem skończyli. Po chwili położyli się na łóżko. Nadzy, obok siebie. Odpoczywali. Po jakimś czasie żona spytała się Freda.
– Zapraszałeś do nas wujka Scrooge’a?
– Pytałem się go, ale nie chciał przyjść.
– Szkoda. Zawsze tu jest mile widziany. Nawet gdy sam tego nie chce. – powiedziała żona Freda.
– Szkoda mi go. Jest samotny. Z nami by był szczęśliwy.
Następnie duch zwrócił się do Scrooge’a.
– Zobacz inni chcą się z tobą dzielić swoimi uciechami.
– To przesyt. – zaprotestował Ebenezer, choć poczuł, że także tego pragnął
– Wzajemnymi pragnieniami należy się dzielić. – powiedział Duch Teraźniejszych Świąt, po czym tak jak poprzedni podszedła do Scrooge’a.
Wyjęła swoje duże piersi i ułożyła między nie jego kutasa. Zaczęła poruszać nimi po jego długości. Scrooge odczuwał przyjemność, jednak nie chciał tego pokazać. Czuł że już niedługo nie wytrzyma. Piersi dawały mu tyle przyjemności. Z czasem Duch Teraźniejszych Świąt poruszała się piersiami po jego kutasie coraz szybciej. Scrooge już nie wytrzymał i w końcu fala jego nasienia wylądowała na jej piersiach. Odsunął się od ducha.
– To jest błąd. Tak nie powinno być.
– Jak widzisz, sam tego pragniesz. Tylko nie chcesz tego pokazać.
Wtedy Duch Teraźniejszych Świąt zniknął. Jakiś czas potem objawił mu się Duch Przyszłych Świąt.
Wyglądem przypominał kobietę. Miała na sobie długą czarną pelerynę i kaptur na głowie. Miała blade ciało, jędrne piersi i kształtne biodra. Była bardzo milcząca.
– To ty jesteś Duchem Przyszłych Świąt. Co mi chcesz pokazać? Już nic mnie nie zaskoczy.
Duch nic nie odpowiedział. Jedynie pokazała Scroogowi jego przyszłość. Zobaczył dwójkę ludzi mijającą jakiś nagrobek.
– A ten tutaj jest ciekawy, całe życie był sam.
– Nigdy nie korzystał z życia. Z różnych uciech życia. Przez co zmarł samotnie. – wtedy Scrooge zwrócił uwagę na nagrobek. Zobaczył napisane na nim jego imię.
– Już wystarczy. – wyszeptał Scrooge. – Rozumiem. Błagam to nie może być moja przyszłość. Zrobię wszystko.
Wtedy Scrooge uklęknął przed Duchem Przyszłych Świąt i wpił się ustami do jej cipki. Chciał ją jakoś przekonać żeby to nie była jego przyszłość. Pieścił językiem w środku. Czuł od niej zimno. W końcu odsunął się, nie widząc od niej żadnej reakcji.
– Błagam, zrobię wszystko. Nie chcę takiej przeszłości. Zmienię się. Będe cieszył się życiem i świętami. Proszę… – błagał Scrooge na kolanach.
Wtedy jednak duch zniknął. Scrooge wtedy obudził się w swoim łóżku. Zapamiętał dokładnie to co mu się objawiło i wziął sobie do serca to co zobaczył i hakie przesłanie mu dały duchy świąt.
Od momentu gdy wstał i wyszedł z domu zaczął korzystać z życia. Od razu poszedł do domu publicznego, gdzie korzystał z tamtejszych kobiet. Te były zachwycone jego kutasem, który wciąż był jurny i pełen wigoru. Najlepszy było to że Scrooge’owi było mało. Cały dzień spędził na rozgrywkach swojego życia. W końcu jednak przypomniał sobie że są święta i postanowił przyjść do domu swojego siostrzeńca Freda. Zapukał do drzwi, a tam otworzyła mu żona Freda ubrana jedynie w szlafrok. Scrooge zobaczył jej ponętne ciało które było wyraźnie przez niego widać.
– Witaj moja droga.
– Witaj panie Scrooge.
– Czy mogę wejść i spędzić czas z wami?
– Oczywiście. Cieszymy się że przyszedłeś. Chodź do środka.
Zaprowadziła go do sypialni, gdzie zobaczył Freda.
– Wujku Scrooge…jednak przyszedłeś.
– W końcu to święta tak? A chciałem dzielić się nimi razem z wami.
Wtedy żona Freda podeszła do Scrooge’a i szepnęła mu do ucha.
– A więc dołącz do nas. – powiedziała po czym rozebrała się ze szlafroka.
Scrooge zobaczył jej ponętne ciało, jędrne piersi, zgrabny tyłek i piękną cipkę. Jego kutas znów był gotowy.
– Z chęcią moja droga. – odpowiedział.
Kucnęła przed nim i zdjęła mu spodnie. Jej oczom ukazał się jego duży kutas. Zaczęła lizać go dookoła. W końcu wzięła go całkiem do ust. Wtedy Fred zdjął swoje ubranie. Był nagi z twardym już kutasem, stał za swoją żoną. Przyciągnął jej tyłek do siebie i wsadził kutasa prosto w jej pochwę. Z jednej strony teraz obciągała Ebenezerowi, a z drugiej Fred posuwał ją w cipkę. Jeden i drugi kutas był wspaniały. Żona Freda chciała jęczeć i krzyczeć, jednak kutas Scrooge’a w jej ustach, jej to uniemożliwiał. W końcu poruszając się szybciej, zaczęła się dławić i wyjęła kutasa z ust. Scrooge i Fred udali się z nią na łóżko. Kobieta rozchyliła nogi przed Ebenezerem i teraz to on wsunął się jej w cipę. Złapał ją dodatkowo za piersi, a ona zaczęła jęczeć.
– Ooooogggghhhh…o tak…
Kobieta odchyliła głowę do tyłu i kutas Freda zaraz był w jej ustach. Penetrował jej gardło. Było jej bardzo przyjemnie. Razem sprawiali jej rozkosz. W końcu wyjęli swoje fiuty. Fred podniósł ją na ręce i usadowił na swojego kutasa. Trzymał mocno za nogi.
– Dalej wuju…tutaj… – powiedział Fred, wskazując na jej odbyt.
– No nie wierzę…
Po chwili podszedł i wsadził swojego fiuta do jej odbytu. Z początku czuła lekki ból, ale szybko przerodził się on w przyjemność. Posuwali ją jednocześnie. Oba kutasy dotykały najczulszych miejsc. Żona Freda nie mogła się powstrzymać. Krzyczała głośno.
– Ooooohhhh…tak…tak…
– Najlepsze święta… – mówił Scrooge.
Mocno ją posuwali i nie przestawała krzyczeć. Ledwo już to znosiła. Zaczęła się zaraz trząść przez osiągnięcie spełnienia. Po czasie Scrooge i Fred jednocześnie doszli w jej otworach. Po chwili wyszli z niej, a ona poczuła pustkę. Sapała z wrażenia i uspokajała oddech z emocji.
– Och wujku to świąteczny cud że tu jesteś.
– Wesołych Świąt. – odpowiedział Scrooge.
Od tej pory zaczął żyć pełnią życia. Korzystał z kobiecych uciech i chętnie się z nimi zabawiał. Często także spędzał czas ze swoją siostrzeńcem i jego żoną. A jak nadchodziły święta jeszcze bardziej się cieszył.
Ebenezer Scrooge żył długo i szczęśliwie.
Koniec
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Erotyczna parodia Opowieści Wigilijnej
Leave a Reply