– No Ty sobie chyba żartujesz! – westchnęła poirytowana Agnieszka.
– Nic nie poradzę. Pół zespołu na l4 a projekt trzeba dopiąć do końca miesiąca. Nie dam rady polecieć na te wakacje. Możemy to przełożyć na przyszły miesiąc. – przepraszająco tłumaczył żonie Piotrek.
– Dobrze wiesz, że nie dostanę wolnego w innym terminie. Planowanie urlopów było w styczniu. Teraz albo przepada.- marudziła.
– No to leć sama. Jak wszystko pójdzie dobrze to dołączę na końcówkę. W sumie wszystko opłacone to szkoda zmarnować. – wpadł na rozwiązanie.
– Ale tak bez Ciebie? – nadąsała się – Co ja będę robiła sama na tropikalnej wyspie? – spojrzała na niego robiąc słodka minę.
– Odpoczniesz, po wysypiasz się, opalisz, wypijesz kilka drinków z palemka a jak dołączę to dorzucisz to tego masę seksu? – zasugerował z uśmiechem.
– Podoba mi się to ale jakoś tak głupio bez kochanego męża.
– Też Cię kocham. Masz prawo odpocząć będziemy w kontakcie przez neta. Leć.
– No dobra ale obiecaj, ze dołączysz na te kilka dni. Bo będzie mi Ciebie brakowało – podeszła do niego i położyła dłoń na kroczu. – a właściwie to was obu.
Kilka dni później zameldowała się w hotelu na Zanzibarze. Miasteczko Minijamb na południowym wschodzie wyspy spodobali jej się już od pierwszych chwil pobytu. Cisza, spokój plaże z bielutkim piaskiem. Właśnie na to liczyła, chociaż tęskniła za mężem łatwo wyczyściła głowę z problemów dnia codziennego. Spędzała dni leniwie. Spała do późna. Wylegiwała się na plaży popijając kolorowe drinki przez słomkę i delikatnie flirtując z barmanem. Wysokim młodym murzynem. Jadała co dziennie w tej samej knajpce a wieczorami spacerowała po okolicach obserwując zachody słońca. Pierwsze 3 dni zleciały w mgnieniu oka.
Popołudnie kolejnego spędzała identycznie jak poprzednie. Z kolorowym drinkiem z palemką, leżąc na leżaku przy plaży i odpalając się w skąpym bikini. Jej skóra powoli nabierała brązu duże piersi sprawiały wrażenie jakby chciały wydostać się z pod uciskającego je materiału stanika. Stringi zakrywały tylko to co musiały bez skrepowania odsłaniając kształtne pośladki. Robiła wrażenie na plażowiczach. Wiedziała o tym i lubiła powodować ten efekt. Dziewczyny karlicy swoich facetów, którzy się za nią oglądali a Panowie niezdarnie ukrywali swoje erekcje. Dopijała 3 porcję kiedy ktoś zasłonił jej promienie słońca swoja sylwetka. Kawał chłopa. Ponad 2 metry wzrostu, muskularna sylwetka, czarna skóra.
– My name is Jamal, can I join You? – usiadł obok nie czekając na odpowiedź. Agnieszka zlustrowała go wzrokiem. Niezły, oceniła. Nawet szkoda, ze jestem po ślubie. Przeszło jej przez lekko zmiękczona alkoholem głowę.
– Widuje Cie w okolicy od kilku dni. Co Taka śliczna kobieta robi sama w takim miejscu?
– Czeka na męża – odparła znudzonym tonem nie patrząc na mężczyznę.
– No to już nie musisz czekać, jestem!
– hahaha – parsknęła szczerym śmiechem.
– Czekam na swojego. Pozycja juz zajęta – oddała pogodnym tonem.
– I wypuścił Cię tak sama? Nie do wiary!
– Sprawy służbowe, dołączy za kilka dni – wyjaśniła już rzeczowo.
– No to przez te kilka dni mogę Go zastąpić. Jestem bardzo sympatyczny i dużo potrafię. No daj się zaprosić wieczorem na drinka. I tak jadamy w tej samej knajpce.
Spojrzała na niego podejrzliwie uchylając przeciwsłoneczne okulary. W sumie co mi szkodzi, zawsze to jakaś odmiana.
– No dobrze. Ale zaznaczam jeszcze raz, ze jestem mężatką i to nie będzie randka.
– ok, ok, zrozumiałem. Posiedzimy, pogadamy, zjemy coś. Ot dla odmiany od rutyny. Zatem do 20 piękna… nie dosłyszałem imienia.
– obdarzyła go perlistym uśmiechem. Bo Ci go nie podałam. Ech. Agnieszka.
– Dziękuję, widzimy się wieczorem piękna Agnieszko. Uśmiechnął się szeroko i odszedł.
– Co za typ – szepnęła pod nosem – po co ja się zgodziłam. Piotrkowi by się to raczej nie spodobało.
Wróciła do swojego pokoju wcześniej niż zwykle. Pominęła spacer po okolicy. Chciała się odświeżyć i przygotować na wieczór. Oczywiście to będzie tylko rozmowa dwojga dorosłych ale czuła wewnątrz potrzebę by zrobić wrażenie i pokazać Jamalowi czego nigdy miał nie będzie. No i nazwał ją śliczna wiec szkoda byłoby zaburzyć ten osąd. Wzięła prysznic i wydepilowała dokładnie całe ciało. Wybrała lekka ale długa biała spódnicę do kostek z delikatnie prześwitującego materiału. Otwarte sandały i bikini równie skąpe jak poprzednio. Temperatury dawały się we znaki i nie dało się nosić więcej ubrań. Włosy spięła w kucyk. Przejrzała się w wielkim lustrze. “No jesteś laska. Piotrek od razu chciałby Cię przelecieć. Ciekawe czy Jamalowi tez to przyjdzie do głowy?” Uśmiechnęła się i wyszła na spotkanie.
Dotarła pierwsza i zajęła miejsce przy zwyczajowym stoliku przy barierce na tarasie. Piękny widok na morze. Zanim podszedł kelner pojawił się nowy znajomy.
– Witaj piękna Agnieszko. Cieszę się, że przyszłaś. Na co masz ochotę? Polecam Pilau. A do picia Pombe. Myślę, ze Ci posmakują.
– Żadnego nie próbowałam. Zdam się chętnie na Ciebie – obdarzyła go pięknym uśmiechem.
– Cieszy mnie bardzo Twoja ufność. Zaraz wracam z drinkami bo ja jedzenie pewnie bedziemy musieli chwile zaczekać.
– Nie musisz się spieszyć. Nigdzie nie uciekam. – kolejny uśmiech.
Miał rację. Zanim kelner przyniósł jedzenie zdarzyła dopić 3 drinka. Nowy znajomy dbał by jej szklanka cały czas była pełna. Zabawiał ją rozmową, żartował. Był wygadany i co chwila komplementował jej urodę. Może trochę prze alkohol ale imponował jej uporem mimo zapewnień, ze ma męża. A i jej ego było mile połechtane zainteresowaniem obcego mężczyzny.
– Powiedz mi Agnieszka. Naprawdę jest jakiś mąż czy tylko chcesz mnie spławić? – wypalił kiedy skończyli jeść a kelner doniósł kolejne drinki.
– Oczywiście, że jest, skąd w ogóle taki pomysł?
– Ty podobasz mi się bardzo ale ani razu nie wspominałaś czy ja podobam sie Tobie.
Roześmiała się.
– Jeśli Cię to jakoś pocieszy to tak. Uważam, ze jesteś przystojny. Ale to nic nie zmienia bo mam już męża. – odpowiedziała patrząc mu w oczy z uśmiechem.
– To już coś! – rozpromienił się – wiesz, twój facet to szczęściarz. Dodał pogodnie.
Ciągle uśmiechnięta wypaliła.
– Wiesz. Jest u Nas takie powiedzenie, ze jeśli chcesz powiedzieć facetowi, że gdybyś mógł to przeleciał byś mu żonę to mówisz mu właśnie, ze jest szczęściarzem. – zaśmiała się głośno. Alkohol szumiał już w głowie.
– zabawne. U Nas mówi się dokładnie to samo. – odparował.
– Jesteś niepoprawny! – wzburzyła się teatralnie ale uśmiech nie schodził z jej twarzy.
– Dlaczego? Jesteś piękną kobietą. Sama w obcym miejscu. Podobam Ci się, przyznałaś. No i wiele białych kobiet chce się przekonać czy “mit” to na pewno mit.
– Co masz na myśli? Jaki mit?
– No wiesz… rozmiar. Once you go black…
– phi. Rozmiar nie ma znaczenia ale jeśli chcesz wiedzieć to mój facet ma wielkiego fiuta – puściła do niego oko.
– Serio? To może mały zakład? – zaproponował z uśmiechem ale też drapieżnym spojrzeniem.
– No. Słucham Pana. Jaki zakład? – zainteresowała się.
– Założę się z Tobą, że mam większego fiuta niż Twój mąż. – wypalił
Znowu wybuchnęła śmiechem. Ale On nie ugiął się pod jej spojrzeniem.
– Ty tak serio? – zapytała nadal rozbawiona.
– Jak najbardziej.
– Niby jak to sprawdzimy? – rzuciła z lekkim zainteresowaniem. – i o co chcesz się zakładać?
– A to akurat dość proste! Na kolejnego drinka pójdziemy do mnie. Tam pokaże Ci mojego fiuta i sama ocenisz. Jeśli jest mniejszy to raz, że dam Ci spokój i nie będę się więcej naprzykrzać a dwa, ze do przyjazdu męża wszystkie drinki stawiam ja. No Co Ty na to Piękna Agnieszko?
Lekko ją zamurowało ale postanowiła zagrać w jego grę. Piotrkowi by się to na pewno nie spodoba ale nie było go tu. A jej odwagi dodał alkohol. No i jednak była ciekawa jak wygląda czarny kutas. Pewnie nigdy wiecej nie będzie miała okazji zerknąć na żywo.
– Więc ja oceniam? A jeśli Cię okłamie? Chociaż wątpię żebyś był większy.
– Masz coś pięknego w oczach. Ufam, ze będziesz szczera wobec mnie i wobec siebie. To jak?
– Ech. Uparty jesteś. Ale… załóżmy, ze teoretycznie masz rację. Co Ty wygrasz?
– Czy to nie jasne? Piękna Agnieszko?
– Ani trochę przystojny Jamalu – odparowała z uwodzicielskim spojrzeniem.
– Droga Agnieszko. Jeśli zobaczysz mojego fiuta i okaże się większy niż ten twojego męża to mi obciągniesz. – rozparł się wygodnie na krześle.
Age zamurowało i wpatrywała się w niego mrugając oczami z otwartymi ustami.
– No co? Przed chwilą byłaś pewna siebie, tchórzysz?
– Nie, nie tchórze tylko…
– Co Ci szkodzi. Najwyżej skłamiesz, nie?
“Ha no tak. Na pewno jest mniejszy ale jeśli nie to i tak mu tego nie powiem. Drinki za frajer” – zagrało w podpitym umyśle.
– Dobra. Idziemy. Prowadź.
– Cudownie! Opłacę tylko rachunek.
Poszli pod rękę do jego hotelowego pokoju. Nie było daleko. Wypity alkohol nie zdarzył wyparować z organizmu kobiety. Kiedy weszła do środka a Jamal zamknął drzwi straciła trochę z poczucia pewności. Jednak postanowiła grać dalej. Usiadła na wygodny fotelu bez pytania.
– No to jesteśmy. Pokaż co tam masz. Darmowe drinki czekają. – rzuciła z szerokim uśmiechem.
– Nie ma problemu, już służę pięknej Pani. Tylko jeszcze jeden drobiazg.
– Ha! Jednak drobiazg – zaświergotała
– Fiuta męża widziałaś na pewno w pełnej erekcji więc żeby było fair powinnaś zadbać by mój też był w tym stanie.
– Kombinujesz coś Jamal. Obciąganie miało być tylko jeśli wygrasz – obruszyła się.
– Spokojnie. Wystarczy, ze sama go wyjmiesz i weźmiesz w dłonie. Zresztą w ten sposób łatwiej będziesz mogła go porównać.
– Cwany jesteś, wiesz? – “za daleko zaszłam żeby teraz odpuścić” pomyślała – podejdź.
Wolnym krokiem dwumetrowy murzyn podszedł do siedzącej na kobiety. Staną przy niej w lekkim rozkroku tak by jego krocze było na przeciwko jej twarzy. Jako, że był ubrany jedyne w bokserki i lekki t-shirt, Agnieszka mogła przez materiał dostrzec zarys penisa. Teraz straciła cały rezon. To co rysowało się przed nią nie mogło być penisem. Zwisający organ był ogromny. A przecież nawet nie wstał. Patrzyła przed siebie zupełnie zbita z tropu.
– No co jest Agnieszka? Cykorzysz? – ze śmiechem ale i pewnością siebie odezwał się Jamal. – testuj. Nie ma na co czekać.
Pokręciła głową. Uśmiechnęła się i sięgnęła do jego spodenek. “To musi być jakaś sztuczka” zaraz załatwię sobie darmowe drineczki. I kiedy dotknęła jego penisa zamarła w osłupieniu. To czego właśnie dotykała było zdecydowanie prawdziwe i… ogromne.
– Niee… nie możliwe – wydukała.
Jednym ruchem zsunął z siebie spodenki, zaraz zrzucił tez t-shirt. Stał teraz przed nią praktycznie nagi. Położył jej dłoń na pęczniejącym powoli kutasie. I z dumą obserwował jak kobieta bezwolnie, z otwartymi szeroko oczami powoli masuje potężne przyrodzenie.
– Moja piękna Agnieszko. Wygląda na to, że mamy zwycięzcę. I wydaje mi się, że twoje śliczne usta wspaniale zajmą się moim fiutem.
Sparaliżowana widokiem, rytmicznie mrugała nie zdając sobie sprawy, że ma szeroko otwarte ze zdziwienia usta. Patrzyła na swoją dłoń zaciśnięta na czarnym fiucie powoli poruszająca się w przód i w tył. Jej palce nie były w stanie objąć go w całości. Był na to za gruby. Do tego długi jak jej przedramię. To było niedorzeczne. Nie była w stanie ukryć zaskoczenia. Nie było możliwości żeby teraz okłamać Jamala. Wszystko było jasne. Przegrała ten zakład. Dała się wkręcić.
– Ja. No tak. Faktycznie. Jest wielki. – nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, ze cały czas go masuje.
Mężczyzna pokierował jej drugą dłoń swoje przyrodzenie.
– Tak będzie Ci łatwiej. Laski zwykle potrzebują obu dłoni.
– Jak niby mam… to w ogóle możliwe? Penisy nie rosną tak wielkie!
– To nie jest penis skarbie. To WIELKI CZARNY KUTAS. A teraz dość gierek. Chcę odebrać nagrodę.
– Niby jak mam Ci obciągnąć? Nie zmieści mi się w ustach! – Agnieszka była wstrząśnięta.
– Po kolei skarbie. – Uważaj na zęby. Daj dużo śliny. Podpowiem Ci, ze lubię jak laska jest nago. Szybciej wtedy dochodzę. Więc może zaczniemy od striptizu a potem zobaczymy co umiesz.
Aga wstała. Oszołomiona alkoholem i wielkim czarnym kutasem, który zniszczył jej skalę wyobrażeń. Jak zahipnotyzowana spełniła polecenia nowego znajomego. Zsunęła szybko spódnicę razem majtkami. Niemal rozerwała stanik. Podniecona i zafascynowana uklękła przed murzynem. Chwyciła go mocno obiema rękami i masując potężnego fiuta zaczęła wodzić po nim wilgotnym od śliny językiem.
– Właśnie za to uwielbiam białe laski. Jak tylko zobaczycie czarnego kutasa stajecie się napalonymi sukami.
– Ej… to… nie… prawda… wcale…a.. wcale – odezwała się pomiędzy kolejnymi próbami wepchnięcia do ust jego fiuta.
– A jednak, biała suko – chwycił ją za kark i nacisnął mocno. Jego kutas wsunął się w usta Agnieszki powoli ale nieubłaganie. Kolejne centymetry wypełniały jej gardło. Zaczęła się dusić, odpuścił. Jednak tylko na chwilę. Kilkakrotnie klepała go po udach gdy brakowało jej tlenu. Wtedy dawał jej chwile wytchnienia i ponownie wciskał siła kutasa w gardło. Za każdym razem głębiej aż w końcu przyjęła go w całości. Wyjął go i wsunął w całości kilka razy i dał jej chwile wytchnienia.
– No i jak skarbie? Podoba się czarna pała?
– Długo jeszcze? Chyba zaraz się spuścisz, prawda?
– Troszkę Cię oszukałem piękna Agnieszko. Zwykłe samo obciąganie nie wystarcza. – oznajmił z bezczelnym uśmiechem.
– To niby co ja mam teraz zrobić?
– Włożyć go między te cudowne cycki i cały czas ssać.
– No to w sumie nadal można policzyć jako loda. Niech będzie. – pochyliła się odpowiednio i teraz czarny kutas ślizgał się pomiędzy jej dużymi piersiami kiedy główka nie opuszcza wilgotnych ust.
Po kolejnych kilkunastu minutach Agnieszka odsunęła się od Jamala. Popatrzyła z niedowierzaniem ale wzrokiem pełnym determinacji.
– Nadal nic? Powinieneś już dawno się spuścić!
– Chce Cie suko przerżnąć. Możesz się starać i cudownie robisz loda ale to mało.
– Czyli co? Jak Ci dam to w końcu będziemy kwita?
– O tak. Jak cię wyrucham to będziemy kwita. Ale ostrzegam. Będziesz chciała więcej.
– Bolą mnie usta i gardło a Ty nic, trudno. – Aga wstała z kolan i usiadła na Jamalu. Jego fiut naparł na wilgotną cipkę. Dziewczyna powoli opuszczała się w dół wypełniający swoje wilgotne wnętrze czarnym fiutem. Mruczała seksownie z zadowolenia. Doszła. Jej ciałem targnął silny orgazm kiedy Jamal dotarł dalej niż jej mąż kiedykolwiek wcześniej. Już nie zwracała uwagi na ból, nie miała znaczenia zdrada. Nie liczyło się nic po za wielkim, czarnym fiutem, który dawał jej rozkosz samą obecnością w środku.
Tego dnia szczytowała jeszcze 3 razy nim jej nowy kochanek w końcu wypełnij ja spermą. Ujeżdżała go, brał ją na misjonarza i na pieska. Rozciągając ją i wypełniając nasieniem. Zdewastował jej cipkę dając jej odczucia jakich nigdy nie zapewni mąż. Kiedy nad ranem w końcu zasnął ona nie mogła. Leżała wtulona w jego pierś masując ciągle potężnego fiuta. Wodziła po nim językiem, całowała. Chciała jeszcze.
“A ja głupia myślałam, że Piotrek ma dużego. A przy Jamalu wygląda jak dziecko. Jak dobrze, ze przyleciałam sama. Z Nim przegapiłam coś tak wspaniałego”
– Rozumiem, że się podobało białej suczce?
– Wczoraj nazywałeś mnie piękną panią a dziś suką? – nie przerwała pieszczot ani na chwilę.
– Bo jesteś biała suką. Powiedz tylko, że nie chcesz więcej a dam Ci spokój. A jeśli chcesz to zaraz wpadną moi kumple i wtedy – popatrzył na nią poważnie. – zerżniemy Cię we trzech.
– Co?! NIE! – wyjąkała – Ja chcę Twojego czarnego fiuta.
– Spokojnie. Oni też są czarni. Porównasz sobie inne czarne kutasy do peniska męża.
– Chcesz mi powiedzieć, że nie tylko Ty masz tak ogromnego?!
– Nie, nie tylko ja. A teraz dość gadania. Rozłóż szeroko te śliczne nogi.
Posłusznie położyła się na plecach z zapraszająco rozchylonymi udami. Ale Jamal nie położył się na niej. Przysunął twarz do jej cipki i zaczął ją lizać. Jego wielki język wwiercał się w dziewczynę sprawnie i głęboko. Ślina zapewniła wystarczając nawilżenie, zresztą Aga momentalnie zrobiła się mokra. Świat wybuchnął kolejnym orgazmem. Odpłynęła z rozkoszy w senny świat.
Ocknęła się gdy poczuła napór między pośladkami. Nowy kochanek ułożył ją sobie na stosie poduszek tak żeby miała wypięty tyłek i teraz powoli ale nieubłaganie wciskał czarną maczugę w jej pupę. Odruchowo zacisnęła pośladki.
– Ho, Ho… obudziłaś się. No bez jaj, nie spinaj się. Polubisz. – i dał jej solidnego klapsa.
– Nie chcę, nigdy nikomu nie pozwoliłam i Tobie tez nie dam. – jednak nie wyrywała się kiedy murzyn nadal napierał.
– Jeśli chcesz się jeszcze pobawić tym fiutem to rozluźnisz grzecznie pośladki.
– Powiedziałam nie!
– No to wypierdalaj – wstał z łóżka
– Co? Nie. Ja chcę tylko nie tam. Proszę. Obciągnę Ci.
– Ostatni raz mówię tępa suko. Wypinaj dupę albo wypierdalaj. – jego ton nie dawał złudzeń.
Agnieszka ułożyła się posłusznie na poduszkach z wysoko podniesionymi pośladkami. Sięgnęła do nich dłońmi i dodatkowo je rozszerzyła. “Jezu co ja robię?”
– No i tak lepiej. – Olbrzymi fiut wszedł w nią w całości.
Zawyła ale nie z bólu lecz rozkoszy. Uczucie wypełnienia było przytłaczające. Silne, miarowe pchnięcia przybliżały kolejny orgazm. Jęk, krzyk ekstazy, słabość. Opadła z dupa wypełnioną spermą ale ostatnie salwy wylądowały też na jej plecach pośladkach i udach.
“Boże jak to się stało. Zaraz przyjedzie Piotrek. Było jak w raju… a teraz? Teraz marzy tylko o tym by ten czarnuch rżnął ja ja tania dziwką. Co się stało?”
– Proszę chce jeszcze – wypowiedziała słabym głosem.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Tak wiem logika kuleje ale tu obowiązuje “porn logic”.
Leave a Reply