Harry Potter i peleryna niewidka cz.3

Nie- szepnęła Hermiona.

Tak!-powiedział głośno Harry.

HARRY! HERMIONO!-ryknął Ron, wymachując srebrnym Pucharem Quidditcha-Udało się! ZWYCIĘŻYLIŚMY! Uśmiechnęli się do niego z dumą gdy ich mijał. Rozśpiewany tłum z Ronem wlał się do sali wejściowe i zniknął im z oczu.

Zachowamy to w tajemnicy do jutra, dobrze?-zaproponował poczekanie z opowiedzeniem o bracie Hagrida i trzymaniu olbrzyma w zakazanym lesie, co przed chwilą pokazał im gajowy. Harry

Dobrze-zgodziła się Hermiona Wcale się nie spieszę. Razem weszli po kamiennych schodach, udając się na zwycięską balangę w wieży gryfonów. Balanga trwała w najlepsze od dwóch godzin. Ron był w centrum świętowania, więc Harry i Hermiona zamienili z nim ledwie kilka słów. Stali przy kominku rozmawiając cicho o tym co zrobił Hagrid. Nagle Hermiona wstała z fotela gdy zobaczyła przechodzącą Angelinę.

-Hej chcesz może wykorzystać moja turę do łazienki? Widzę, że jesteś zmęczona i pobolała, więc pewnie ci się przyda-zaproponowała ścigającej Gryfonów.

-Chętnie, ale jesteś pewna, że chcesz mi oddać?-odpowiedziała zaskoczona Angelina

-Oczywiście, zasłużyłaś-uśmiechnęła się Hermiona-Hasło to kremowe piwo-powiedziała ściszając odrobinę głos. Harry wychylił się nieznacznie w fotelu podsłuchując rozmowę dziewczyn i mimo gwaru panującego w pokoju wspólnym, udało mu się poznać hasło.

-Dziękuję, w ciągu godziny pewnie tam pójdę-powiedziała Angelina, po czym odeszła.

-O czym rozmawiałyście zapytał niewinnie Harry, gdy Hermiona usiadła w fotelu.

-Angelina prosiła o małą przysługę, nic wielkiego- machnęła ręką Hermiona, po czym wróciła do ich rozmowy o bracie Hagrida. Po kilku minutach rozmowy Hermiona poszła na chwilę do swojego pokoju. Harry w tym czasie podszedł do Rona, który opowiadał trójce zapatrzonych w niego drugoklasistów jak bronił w ostatnim meczu 

-Po jakiś pięciu minutach zaatakował mnie Chambers. Widziałem, że nadlatuje z lewej strony trzymając kafla w prawej ręce. Więc odpuściłem prawą pętle. Wiedziałem, że nie zaryzykuje rzutu w nią i wtedy… O Harry co chcesz?- zapytał Ron gdy zauważył Harrego Drugoroczniacy przyzwyczaili się przez półtora roku do widoku słynnego Pottera, ale mimo to nadal w takich sytuacjach milkli kompletnie.

-Choć na chwilę-odciągnął go na bok Harry-Mam dla ciebie nagrodę za wygrany mecz.

-Jaką?-zapytał Ron

-Angelina pójdzie za godzinę do łazienki! Udało mi się podsłuchać hasło, które nieświadoma, że podsłuchuje przekazała jej Hermiona-wyszeptał z przejęciem Harry. Ron od razu się uśmiechnął słysząc tę możliwość.

-A co powiemy Hermionie jak znowu znikniemy?- zapytał Ron Może, że poszliśmy do pielęgniarki?  Pielęgniarka nie usunie siniaka, bo powie, że masz nauczkę. Mogę cię walnąć dla uwiarygodnienia.- zaproponował podekscytowany Harry.

  -A dlaczego to ja mam być? Może to ciebie walnę-spytał się Ron niezbyt uradowany myślą, że oberwie.

-Bo powiemy, że się przewróciłeś. Jesteś tak podekscytowany meczem, że każdy w to uwierzy-przekonał go Harry. Ron kiwnął głową na zgodę. Po kilkunastu minutach zaczęło robić się luźniej w pokoju wspólnym, gdy osoby lubiące się wyspać udawały się do swoich dormitoriów. Hermiona cały czas była u siebie w pokoju. Tym razem Ron był w centrum uwagi dlatego to on poszedł po pelerynę niewidkę i mapę. Harry stał patrząc przez okno, gdy nagle odezwał się głos obok jego ucha.

-Jestem-szepnął nakryty peleryną Ron. Harry lekko się wzdrygnął, po czym spokojnie wyszedł z wieży gryfonów. Szybko skryci pod peleryną dotarli do łazienki i wykorzystując hasło weszli do środka. Ustawili się w ulubionym miejscu i czekali. Na razie nie rzucali zaklęć, ponieważ działały one tylko przez jakiś czas. Po pół godzinie zobaczyli kropkę oznaczającą Angelinę, która szła w kierunku łazienki. Gdy znalazła się niedaleko rzucili zaklęcia.

-Muffliato-powiedział Harry zapewniając im możliwość cichej rozmowy.

-Wingardium Leviosa szepnął Ron powodując, że peleryna się podniosła, a następnie powtórzył tę czynność z swetrem (wyczyszczonym dwa razy dla pewności) zapewniając obu prywatność. Harry opuścił gacie uwalniając penisa i czekał. Nie zamierzał ruszać z robotą, dopóki nie zobaczy Angeliny. Po chwili do łazienki weszła Angelina. Ściągnęła szatę odsłaniając piękny koronkowy biustonosz. Następnie położyła nogę na schodkach prowadzących do basenu prezentując piękną smukłą i umięśnioną nogę w całej okazałości. Ściągnęła buty i skarpetki zakładając na nogi puszyste kapcie. Obróciła się tyłem do chłopaków, pochyliła się i zaczęła ściągać powoli różowe majteczki. Robiła to przeskakując delikatnie z nogi na nogę. Harry chciał poczekać aż wejdzie do basenu, ale nie wytrzymał widząc to. Zadrżał i złapał się za penisa powoli wykonując powolne ruchy.

-Wylizałbym ten tyłeczek szybciej niż puchar lodów czekoladowych z lodziarni Floreana Fortescue’a.-powiedział cicho Ron. Harry parsknął słysząc tę prostą uwagę. Ale sam myślał podobnie. Angelina zdjęła stanik i rzuciła go niedbale na podłogę, akurat w stronę, gdzie siedzieli ukryci chłopcy. 

-Wziąłbym sobie go na pamiątkę-powiedział Harry 

-Hmm-odpowidział Ron wpatrując się w Angelinę. Ta przeglądała się lustrze. Wzięła w dłonie swoje całkiem spore piersi i ścisnęła je. Po chwili uniosła je do góry, jakby je ważyła. Efekt musiał być zadowalający, bo po chwili cofnęła się. Stanęła tyłem do lustra i jedną dłonią złapała się za pośladek potrząsając nim. Potem weszła powoli na szczyt basenu. Harry chciwie wpijał wzrok w jej długie nogi, gdy zmysłowo wchodziła po schodkach. Angelina udała się do kurków.

-Proszę wejdź do tego bliższego-wyszeptał Ron. Harry kiwnął głową. Angelina weszła do basenu po prawej, czyli tego znajdującego się bliżej chłopaków.

-Tak jest-szepnął Harry. Angelina odkręciła kurek z gorącą wodą, po czym usiadła na brzegu basenu, dokładnie przeciwko chłopaków. Rozszerzyła nogi, pośliniła palec i włożyła ten palec do swojej cipki i jęknęła cicho. Obaj zastygli i zamilkli całkowice nie wierząc w szczęście jakie ich spotkało. Na kilka minut zapomnieli nawet o masturbacji. Wpatrywali się tylko z otwartymi ustami w Angelinę. Ta przez ten czas masturbowała się dwa palcami. Drugą ręką macała swoją pierś, szczypiąc sutek. Po zaledwie dwóch minutach jej cipka skurczyła się a Angelina krzyknęła doznając orgazmu. Angelina wyglądała jakby lekko zdziwiona, że orgazm przyszedł tak szybko. Przemknęła nieświadomie wzrokiem po miejscu, gdzie znajdowała się skryta widownia, po czym uśmiechnęła się tajemniczo. Krzyk Angeliny przywrócił ich do żywych. Znowu zaczęli się masturbować przyśpieszając ruchy. Nagle drzwi się otworzyły a do środka wpadła… Hermiona. Ron i Harry zastygli w przerażeniu. Angelina odwróciła się do Hermiony i kiwnęła głową. Angelina obróciła się szybko uderzając ręką w taflę wody. Krople wypadły z basenu spadając na pelerynę, odkrywając ich położenie. Angelina wyskoczyła z basenu jednym ruchem i rękoma złapała za pelerynę niewidkę odsuwając ją na bok i przyłapując Rona i Harrego. Złapała ich za dłonie i pociągnęła na środek łazienki. Chłopcy byli zbyt przerażeni, żeby odezwać się lub wyszarpać nie stawiali oporu gdy ich wzięła za ręce.

-Co wy tu robicie?-spytała ze złością tupiąc nogą Angelina, jednak w jej oczach zamigotał rozbłysk śmiechu. Chłopcy w tym momencie otrząsnęli się i zasłonili swoje penisy.

-My mmm eeee-wyjąkał Ron nie będąc wstanie złożyć zdania.

-My niechcący, znaczy-próbował coś powiedzieć Harry, ale nie umiał znaleźć sensownego wytłumaczenia. Obaj patrzyli przerażeni na twarze Angeliny i Hermiony, zapominając, że półtora metra przed nimi stoi naga, seksowna czarnoskóra siedemnastoletnia czarownica.

-To wy co najmniej drugi raz podglądacie Angelinę, ale ona nie może zobaczyć waszych kutasów? Może dacie jej także popatrzeć-powiedziała z przekąsem Hermiona, na co Angelina pokiwała głową i uśmiechnęła się. Byli na ich łasce, więc cali czerwoni na twarzy odsłonili swoje penisy.

-Wiecie, że za takie coś możecie wylecieć z Hogwartu?-spytała Hermiona

Tak-wymamrotali obaj opuszczając głowę ze wstydu.

-Macie szczęście, bo zależy to ode mnie i możecie tego uniknąć, jeśli zrobicie dokładnie to co wam każę-powiedziała po chwili Angelina

-Tak zrobimy wszystko zapewnili natychmiast Ron i Harry. Angelina uśmiechnęła się słysząc te zapewnienia.

-Rozbierać się do naga, raz!-klasnęła w dłonie. Harry i Ron spełnili jej życzenie i rozebrali się do całkowitej nagości. -Macie ogromne szczęście, że mnie to podniecają takie sprawy. Postanowiłam skorzystać z tej sytuacji i zapewnię sobie spełnienie. Przy okazji was rozprawiczę-powiedziała powoli Angelina. Harry i Ron zamarli, czy to im się śni?

-To był także twój pomysł, więc także się rozbieraj-zwróciła się do Hermiony Angelina. Hermiona zarumieniła się, ale ściągnęła szatę i bieliznę, stając chwilę później całkowicie naga. Ron i Harry z zaciekawieniem spoglądali na swoją przyjaciółkę. Miała małe okrągłe, sztywne piersi i smukłe, chude gładkie nogi, oraz całkowicie ogoloną apetycznie wyglądającą różową cipkę. Nie widzieli jeszcze jej tyłka, bo cały czas była odwrócona tyłem. Zarumienia z brązowymi kręconymi włosami  i małymi zębami wyglądała olśniewająco. Jej jasna skóra powodowała fajny kontrast, z całkowicie ciemną Angeliną.

-Coś mi tu nie pasuje powiedziała Angelina. Obróciła się na pięcie i kołysząc tyłkiem poszła po swoją różdżkę. Wróciła do chłopaków i machnęła nad penisem każdego mrucząc

-Munditia gallus-po czym włosy łonowe Harrego i Rona wyrwały się powodując lekki jęk bólu i poleciały do umywalki. Skóra wokół ich penisa i jąder była całkowicie gładka.

-Od razu lepiej uśmiechnęła się zadowolona z efektu Angelina. 

-To, którego z, którym z czarodziejów chcesz stracić dziewictwo?-zapytała Hermionę Angelina. Podeszła do chłopaków i wzięła w dłonie ich penisy. Obaj jęknęli, powodując uśmiech zadowolenia u ścigającej gryfonów. Kutas Rona był chudy i długi miał około 19 centymetrów. Kutas Harrego był mniejszy miał 14 centymetrów, ale był grubszy.

-Nie kieruj się wielkością. Tylko co czwarta kobieta doznaje orgazmu w wyniku samej penetracji, ważne są inne rzeczy i bądź spokojna nauczę podglądaczy jak się to robi. Hermiona się zarumieniła, po czym bez wahania powiedziała

-Wybieram Rona-spojrzała przepraszająco na Harrego, a potem na Rona, który wyszczerzył zęby w głupkowatym uśmiechu. Harry nie przejął się tym. Hermionę traktował bardziej jak kuzynkę, choć patrząc na jej nagie ciało, przemknęła mu myśl przez głowę niegrzeczne myśli.

-Więc pozostała jeszcze jedna rzecz do zrobienia powiedziała Angelina biorąc różdżkę w dłoń. Stetissent in iecit-wymruczała machając różdżką nad każdym z penisów. -To zapewni nam czas na naukę-wytłumaczyła uśmiechając się do Hermiony. 

Hermiona stała niepewna co powinna teraz zrobić.

-No chodź-Angelina pociągnęła ją za rękę w stronę Rona i gdy przechodziła obok niej klepnęła ją z głośnym plaskiem w tyłek. Rozłożyła im ręczniki na podłodze i kazała uklęknąć.

-Zaczniemy przewrotnie, bo od nauki jak sprawić przyjemność płci przeciwnej- zaczęła tłumaczyć klękając na ręczniku.  Angelina uniosła różdżkę, uśmiechając się jeszcze szerzej.

– Jeszcze jedno, zanim zaczniemy… – Praesidium concipiens – mruknęła, machając leniwie nad brzuchem Hermiony, a potem (dla pewności) nad swoimi biodrami. Delikatna, złocista poświata musnęła skórę i zniknęła.

– Żadnych niespodzianek za dziewięć miesięcy – rzuciła z mrugnięciem oka. Na końcu rzuciła zaklęcie pieczętujące drzwi od środka. Hermiona uklękła obok Angeliny, tuż przed Ronem. Obaj chłopcy lekko drżeli, podnieceni faktem, że tuż przed nimi klęczą nagie dziewczyny.

-Kutasy są sztywne, więc rozgrzewkę mamy za nami-powiedziała Angelina biorąc penisa Harrego do ręki. Jego penis dygnął gdy poczuł dotyk Angeliny. 

-Najlepiej nie brać całego do buzi. Lepiej lekko podrażnić partnera, oraz nawilżyć go.-tłumaczyła Angelina. Zassała lekko główkę penisa i z mlaśnięciem odessała. Polizała językiem oba boki penisa. Harry jęknął głośno

-Proszę ssij go- błagał. -Właśnie taką reakcję chcesz osiągnąć-uśmiechnęła się słysząc błagania Harrego. Hermiona powtórzyła czynności wykonane przez Angelinę, wywołując uśmiech u Rona.

-Teraz możesz spróbować włożyć go całego, albo tyle ile dasz. Jak będziesz miała go w środku, to pamiętaj o pracy językiem-gdy skończyła to mówić wzięła penisa Harrego do buzi. Chwilę go possała, wywołując błogi uśmiech na twarzy Pottera. Następnie wzięła go całego, dotykając nosem jego podbrzusza. Hermiona w tym czasie próbowała naśladować Angelinę. Jednak wzięła kutasa nawet nie do połowy. Ron położył ręce na jej głowie zachęcając ją do większego wysiłku. Po kilkudziesięciu sekundach oralnych pieszczot Harry nie wytrzymał, zadrżał całym ciałem i krzyknął

-Ahhh!!! Angelina wyjęła kutasa z ust, Harry wykonał kilka pośpiesznych gestów przed jej twarzą, jego penis zadrżał, po czym… nie stało się nic. 

Czar zadziałał!- powiedziała Angelina zadowolona z siebie.- Odpocznij Harry przez chwilę-powiedziała klepiąc go lekko w tyłek. Podeszła do Hermiony i zaczęła instruować ją co powinna robić lepiej. Po chwili Hermiona dała radę wziąć ponad połowę penisa Rona do buzi. Angelina stymulowała Rona masując jego jądra. Ron cały czerwony na twarzy nie wytrzymał i przeżył to samo co Harry. Hermiona położyła się na chłodnych kafelkach brzegu basenu. Wzięła w ręce penisa Rona i nakierowała go na cipkę Hermiony. Ron zacisnął usta skupiony, wyrwał się z nich jęk rozkoszy. Wszedł powoli w wnętrze Hermiony.

-Może lekko boleć na początku poinformowała ją Angelina. Ron powoli poruszał biodrami wchodząc coraz głębiej.

-A ty na co czekasz? Chodź tutaj.- powiedziała Angelina kładąc się na plecach, do Harrego, który masując się po penisie patrzył na rozgrywaną scenę. Harry powtórzył czynność wykonaną przez Rona i wszedł powoli do cipki Angeliny. Poczuł wspaniałe gorące wnętrze jej cipki, ciasno oplatające penisa. Wszedł kilka razy do połowy, gdy Angelina naparła biodrami pochłaniając całego kutasa.

-Och tak- cicho jęknęła. Harry ruchał rytmicznie Angelinę odczuwając dużą przyjemność. Zerknął na prawo, a tam Ron robił to samo z ich przyjaciółką, która zaplotła nogi na Ronie. Skupił wzrok z powrotem na Angelinie i widząc jej falujące w rytm pchnięć piersi, nie wytrzymał i pochylił głowę biorąc sutka do ust.

Och tak- jęknęła Angelina, gdy poczuła dodatkową stymulację. Po kilku minutach Angelina zarządziła zmianę pozycji. Ronowi i Hermionie zaleciła “łyżeczkę” Hermiona położyła się na boku, a Ron zaraz za nią, wkładając penisa do cipki. Zaczął rytmicznie wchodzić całując Hermionę w kark. Za to Harremu kazała usiąść na brzegu basenu. tak, że miał nogi zanurzone w ciepłej wodzie. Usiadła mu na kolanach nabijając się na jego penisa, przyciskając własne piersi, do piersi Harrego.

-Ale przyjemnie -powiedział cicho Harry, czując miękkość jej piersi. Jedną rękę trzymał na jej pośladku, a drugą gładził udo. 

-Słynny Potter zachwycony moim ciałem, fajne uczucie-wymruczała zmysłowo Angelina. Harry spojrzał jej w oczy i nachylił się. Ta pochyliła się i namiętnie pocałowała. Ten pocałunek znacznie się różnił od tego z Cho. Angelina wiedziała co robi, a Harry czuł się dobrze odwzajemniając pocałunki. Nie czuł się skrępowany, ani stremowany. Zresztą trudno by się czuł taki, skoro Angelina cały czas unosiła się i opadała na jego penisie. 

o kilkunastu minutach prawie jednocześnie Ron i Harry poczuli, że zbliżają się do finału. Angelina i Hermiona usiadły na kolanach na posadzce, a Harry i Ron masturbowali się przed ich twarzami. Angelina uśmiechnęła się zwodniczo, złapała swoje cycki i ścisnęła je. Dla Harrego było to za dużo i jego kutas zapulsował i wystrzelił strugi nasienia. -Achhhh!!!- krzyknął Harry z rozkoszy. Sperma oblepiła piersi Angeliny, jej szyję, wpadła do otwartych ust i część poleciała na włosy. Chwilę później Hermiona nachyliła się i wzięła kutasa Rona do ust. Przyjęła pierwsze salwy spermy do ust, ale było jej tak dużo, że ta zaczęła wyciekać po brodzie spadając na cycki Hermiony i posadzkę. Chłopcy wystrzelili ilością nasienia odpowiadającą dwóm orgazmom. Młodzi czarodzieje usiedli zmęczeni na zimnej posadzce. Angelina wtarła spermę Harrego niczym balsalm, w swoje ciało. Harry i Ron patrzyli urzeczeni jak rozprowadza ją po brzuchu, udach i w końcu pośladkach. Hermiona zaś wzięła jeden z ręczników i wytarła się z resztek nasienia Rona.- Na co czekacie? Koniec lekcji. Ubierajcie się i do widzenia. Ja jeszcze chwilę porozmawiam z Hermioną.- powiedziała z łagodnym uśmiechem, acz stanowczo Angelina. Chłopcy szybko się ubrali i opuścili łazienkę. -Było fantastycznie- powiedział Harry -Tak, Hermiona jest cudna- zgodził się Ron. Oby się nie skończyło tylko na tym-powiedzieli jednocześnie i wybuchli śmiechem. 

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Andrzej Kowalski

Trzecia część. Mam nadzieję, że spodoba się bardziej niż poprzednie. Zachęcam do komentowania.

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *