Siedziałam przy kuchennym stole, jedząc płatki śniadaniowe, gdy usłyszałam charakterystyczny dźwięk starego silnika diesel zatrzymującego się przed naszym domem. Mama spojrzała przez okno i westchnęła głęboko.
– O nie, to Frank. – powiedziała do taty, który właśnie wszedł do kuchni z kubkiem kawy.
– Frank? Mój brat Frank? Nie widziałem go od kilku lat. – tata wyglądał na zaskoczonego.
– Właśnie, dlatego jestem zaniepokojona. Zawsze pojawia się, gdy coś knuje.
Drzwi frontowe otworzyły się bez pukania. To była typowa cecha wujka Franka. Wchodził jakby dom należał do niego.
– Hej, rodzinko! Gdzie są moje ukochane osoby?
Wujek Frank wszedł do kuchni jak huragan. Miał na sobie wyblakłą skórzaną kurtkę, ciemne jeansy i czarne buty. Jego brązowe włosy były zaczesane do tyłu, a w oku błyszczała mu charakterystyczna iskierka, którą dobrze pamiętałam z dzieciństwa.
– Frank…co cię tu sprowadza? – tata wstał ostrożnie.
– Nie można odwiedzić brata? – Frank roześmiał się i objął tatę tak mocno, że ten aż się zachwiał. Potem zwrócił się do mamy.
– Rachel, piękniejesz z każdym rokiem.
Mama tylko skinęła głową, wyraźnie skrępowana. Zauważyłam, jak wujek Frank patrzył na nią. Jego wzrok wędrował po jej sylwetce.
– A to moja mała Sam. Już nie taka mała, co? Ile masz teraz, szesnaście?
– zwrócił się do mnie z szerokim uśmiechem.
– Dziewiętnaście. – odpowiedziałam, nie mogąc się powstrzymać przed uśmiechem. Zawsze miał dar sprawiania, że czułam się wyjątkowo.
– Dziewiętnaście. Prawdziwa kobieta. – pokiwał głową z uznaniem.
– Zostaniesz na śniadanie? – zapytał tata, choć w jego głosie słychać było pewną rezerwę.
– A czemu nie? – Frank usiadł przy stole obok mnie. – Mam parę dni wolnego i pomyślałem, że was odwiedzę.
Podczas śniadania wujek Frank opowiadał historyjki ze swoich podróży. Pracował, jako kierowca ciężarówki i jeździł po całym kraju. Jego opowieści były zawsze fascynujące. O dziwnych ludziach, których spotykał, o restauracjach przy drogach, o przygodach na parkingach dla truckerów.
– Ale ostatnio dużo myślałem o rodzinie. Jaka jest ważna. – mówiąc to popatrzył na nas wszystkich.
Szczególną uwagę poświęcał mojej mamie, a także mnie. Uważnie mi się przyglądał. Całemu mojemu ciału.
– Fajnie że przyjechałeś Frank. Dość niespodziewanie…mogłaś uprzedzić.
– A tam…lubię robić niespodzianki. – uśmiechnął się.
– No dobrze. Możesz zostać tylko… – zaczęła moja mama.
– Wiem Rachel, rozumiem. W przeszłości mieliście sporo kłopotów przeze mnie. Ale ja się zmieniłem. Serio tamten Frank…już go nie ma. No może odrobinka została, ale serio…
– No dobrze, skoro tak twierdzisz w porządku. – powiedziała mama, jednak dalej nie do końca ufała wujkowi.
Po śniadaniu rodzice zaczęli się zbierać do pracy.
– Frank, możesz zostać, ile chcesz. Po prostu… – powiedział tata, ale ja słyszałam w jego głosie wahanie.
– Po prostu bądź rozsądny. – dokończyła mama, patrząc na niego znacząco.
– W porządku, nie martwcie się. Będzie dobrze. – powiedział poważnie wujek.
Gdy rodzice wyszli, w domu zapadła cisza. Wujek Frank chodził po salonie, oglądając zdjęcia na kominku.
– Twoi rodzice są dobrymi ludźmi. Może zbyt dobrymi. – powiedział nagle.
– Co masz na myśli? – spytałam, siedząc na kanapie.
– Och, nic takiego. Po prostu ja i twój tata to różne charaktery. On zawsze był odpowiedzialny, rozsądny. Ja… cóż, ja zawsze byłem tym drugim.
– Czarną owcą? – spytałam wprost.
Frank roześmiał się głośno.
– Tak mnie nazywają? Cóż może mają trochę racji. – usiadł obok mnie na kanapie.
– Może, gdy zobaczą, że chcesz się zmienić zmienią o tobie zdanie.
– Fajnie by było. Ja naprawdę się zmieniłem Sam.
– Ja ci wierzę wujku po prostu trzeba czasu.
– No rozumiem, jasne.
Po jakimś czasie takiego siedzenia, wujek odezwał się.
– Chcesz zobaczyć coś fajnego? – wstał i poszedł do swojej torby podróżnej, którą zostawił w przedpokoju.
Wrócił z małą, elegancką flaszką whiskey.
– Prawdziwa irlandzka. – powiedział, odkręcając korek. Patrzyłam na niego piorunującym wzrokiem.
– A co z tym że chcesz się zmienić wujku?
– Ech…może masz rację Sam. Wybacz może jednak… – powstrzymałam, gdy już chciał się udać z powrotem.
– Odrobinka whisky nie zaszkodzi. – powiedziałam.
Teraz robiłam szalone rzeczy, więc czemu nie.
– No dobrze. To masz mały sekrecik. jasne? – powiedział wujek.
– Jasne. Potrafię dochować sekretów. – powiedziałam z uśmiechem na ustach. I to jakich.
Frank uśmiechnął się triumfalnie i nalał whiskey do dwóch szklanek.
– Za przygody. – powiedział, podnosząc toast.
– Za przygody. – powtórzyłam.
Alkohol palił w gardle, ale było w tym coś ekscytującego. Wujek Frank opowiadał kolejne historie z życia.
– Wiesz, Sam…jesteś bardzo podobna do swojej matki, gdy była w twoim wieku. – powiedział po jakimś czasie.
– Znałeś mamę, gdy była młoda?
– Och tak. Rachel zawsze była piękną kobietą. Twój ojciec miał szczęście, że ją zdobył. – w jego oczach pojawiił się dziwny błysk. – Sam…nie to głupie.
– Hej, o co chodzi? Mów śmiało wujku.
– Czy…masz chłopaka?
Poczułam, jak moje policzki płoną.
– Nie, nie mam.
– Hmm…dziwne. Myślałem, że taka dziewczyna jak ty nie może odgonić się od chłopaków. Podobasz im się?
– Tak sądzę.
– Na pewno. Musisz się podobać. Jesteś naprawdę piękną kobietą.
Widać było jak whisky zaczyna działać na wujka. Na mnie też zadziałało. Wujek zaczął głaskać mnie lekko po udzie. Na jego spodniach widziałam spore wybrzuszenie. Na bank już wyobraził mnie jak leżę pod nim, a on wsuwa tego kutasa prosto do mojej cipki. Przyznam ta myśl też na mnie podziękowała. To oraz wypita whisky sprawiła, że stałam się bardziej pewniejsza siebie. Nie wiem czy wujek wiedział o rodzinnym sekrecie. Z tego, co widzę to chyba nie. Po prostu bardzo mnie pożądał.
Wtedy ja dotknęłam dłonią po jego kroczu, masując przez spodnie jego fiuta. Wujek zdziwił się trochę, ale chyba spodobała mu się ta reakcja.
– Ty też pewnie nie narzekasz na kobiety, wujku.
– Wiesz, co…każdej się on podoba. – powiedział oczami pokazując swojego fiuta.
– Mogę go zobaczyć? – spytałam z uśmiechem.
– No proszę Sam. Masz charakterek. Gdzie ta nieśmiała dziewczynka, która była kiedyś? – uśmiechnęłam się na jego słowa.
– Teraz jest kobietą, jak zauważyłeś wujku.
– Oj tak…
– To mogę?
– Proszę. – powiedział, po czym bardziej się rozłożył na sofie, abym miała dostęp.
Odpiął guzik od spodni. Następnie rozsunął rozporek. Ściągnął je razem z majtkami. Wtedy zobaczyłam jego dużego fiuta. Był długi z dużymi żyłami po bokach. Stał w wzwodzie.
– O cholera, jest bardzo twardy. – mówiłam dotykając dłonią jego kutasa.
– No…robi się taki przy pięknych kobietach. – powiedział zalotnie wujek.
– To ciekawe, jaki się zrobi na to.
Schyliłam się i zaczęłam robić mu loda. Poruszałam głową w górę i w dół, rozkoszując się słonawym posmakiem jego kutasa.
– Oh…Sam…
Jęknął przeciągle. Dołożyłam do tego ruchy ręką. Zaczęłam ruszać języczkiem. Poruszałam głową w górę i w dół wkładając go sobie do gardła. Czułam językiem jego grube żyły. Wyciągnęłam go z ust, oblizując się.
– Oj Sam…masz cudowne usta.
– Nie tylko to mam cudowne. – wtedy wstałam i zacząłem zdejmować moje ubrania.
Zdjęłam moją spódnicę, koszulkę oraz stanik, pokazując mu moje jędrne piersi.
– Wow Sam. Teraz to masz się, czym pochwalić. – zachichotałam cicho.
Zdjęłam ostatni element, czyli moje majtki. Zobaczył moją gładką cipkę, która zaczęła już być mokra z podniecenia.
– Sam…masz cudowne ciało. -wtedy przysunął się do mnie rozchylając moje nogi.
Stałam przed nim, a wujek zaczął lubieżnie zlizywać soczki z mojej cipki. Jego język wirował niczym w mojej rozpalonej łechtaczce. Nie mogłam przestać jęczeć. W końcu odsunął się ode mnie, a ja wtedy usiadłam na nim okrakiem. Wsunęłam jego penisa do mojej pochwy. Od razu poczułam go.
Wypełniał mnie całkowicie. Jego długość sprawiała, że daleko mi sięgał. Wujkowi też się to spodobało.
– Sam…jesteś cudowna.
Ja wtedy przyśpieszyłam moje ruchy. Jego fiut poruszał się w mojej cipce. Poruszałam się w górę i w dół wprowadzając kutasa do cipki. Uderzał w mój najczulszy punkt powodując moje jęki.
– Ooooghhh…
Zaczął też lizać mnie po moich piersiach. Ssał i podgryzał lekko sutki. Bawił się nimi rękami, w czasie gdy ja poskakiwałam na jego kutasie.
Wtedy wujek zmienił pozycję i położył mnie na kanapie.
Podniósł mi jedną nogę do góry i szybko we mnie wszedł. Poruszał się szybko i mocno. Cały czas zanurzał się po same jaja. Ja się wiłam i jęczałam z przyjemności.
– Ooooohhhh….mocniej…tak…
– Mmmmm…
Wtedy przyśpieszył i naprawdę mocno mnie ruchał. Było słychać głośne klaśnięcia powodowane uderzaniem się naszych ciał. Nie przestawał. Mocniej i mocniej mnie posuwał.
Czułam rozkosz i powoli odpływałam.
Nagle wujek wyszedł ze mnie a ja poczułam pustkę.
– Rozumiem, że chcesz żebym się odwróciła.
– Pozwól mi podziwiać ten tyłeczek, Sam. – zachichotałam też na to.
Wtedy przekręciłam się i wypięłam swój tyłek w jego kierunku. Moja cipka była bardzo mokra. Wujek złapał mnie za tyłek i zaczął pocierać swoim fiutem, drażniąc moją cipkę. W końcu wsadził go do środka. Pieprzył mnie niczym młot udarowy. Trafiał w mój najczulszy punkt. Mocno mnie posuwał. Z tego wszystkiego aż chciałam krzyczeć. Ręką macał moje cycki.
– Ooooogghhh…aaaaagghh…
Czułam jak jego kutas pulsuje w mojej pochwie. Wiedziałam, że był bliski finiszu.
– Chcę go posmakować wujku…
– Hah…lubię cię taką ostrą, Sam.
Szybko wyjął kutasa, a ja odwróciłam się i uklękłam przed nim. Wtedy fala spermy wylądowała na mojej twarzy i piersiach. Trochę przyjęłam do ust i połknęłam. Trochę tego było. Byłam cała oblepiona jego nasieniem. Jeszcze lizałam i pieściłem jego kutasa, oblizując go z moich soczków. Smakował świetnie. Usiadłam razem z nim na kanapie.
– O ja cię Sam…tego się po tobie nie spodziewałem. Zawsze taka święta byłaś.
– Jak widzisz, ludzie się zmieniają wujku.
– Ach, gdyby tylko Viktor i Rachel mogli to zobaczyć.
– Wiesz co…może przekonam rodziców, co do ciebie. To byś tu częściej wpadał.
– Fajnie by było. Wtedy będę wpadał z przyjemnością. – uśmiechnęłam się na to.
– Dobrze. Może tu ogarnijmy, zanim wrócą. Bo jeszcze się wkurzą na ciebie.
– Racja. – powiedział wujek i wtedy się razem ogarnęliśmy.
Starłam z siebie całe jego nasienie, po czym ubraliśmy swoje rzeczy i posprzątaliśmy po sobie. Całe szczęście jak rodzice przyszli nie zauważyli tego, że wypiliśmy whisky oraz że pieprzyliśmy się na sofie. Nic też im o tym nie mówiłam. W końcu sekret. Przekonałam rodziców, że wujek Frank się zmienił i był bardzo w porządku. Dalej patrzyli trochę niepewnie, ale w końcu powiedzieli, że spróbują mu zaufać. Mama przygotowała wujkowi pokój gościnny, niedaleko mojego. Przez kilka dni jak wujek był u nas w nocy wpadał często do mnie.
Wujek Frank nie był taki zły jak mówili rodzice.
C.D.N
Leave a Reply