Ciocia Ewa cz.I

Nie wiem, od kiedy zacząłem patrzeć na ciotkę Ewę z pożądaniem – jak na obiekt pożądania – jak mężczyzna na kobietę a nie jak na ciocię, która znała mnie od małego chłopca, zawsze powtarzając, że wyrośnie ze mnie przystojniak, a dziewczyny będą się za mną uganiać. Paradoksalnie, ja także wtedy bym jeszcze nawet w żartach nie pomyślał, że po latach będę się „uganiał” za erotycznymi myślami na temat cioci Ewy.

Aktualnie około 50 – cio paro letnia Ewa, wysoka kobieta z długimi czarnymi włosami – najczęściej rozpuszczonymi, ale także często spiętymi i o średnim biuście. Obecnie od kilkunastu lat mieszka i pracuje w Anglii, po tym jak 10 lat temu rozwiodła się z mężem, który ją zdradzał w Polsce praktycznie od początku małżeństwa. Wiele razy jak z nią o tym rozmawiałem przez Skype’a zadawałem i do dziś zadaje sobie pytanie, jakim trzeba być idiotą, żeby zostawić taką piękną i atrakcyjną kobietę.

Ewa w tych rozmowach najczęściej nie chciała do tego wracać – tym bardziej, co mnie pozytywnie zaskoczyło i wywołuje do dziś jakiś rodzaj ukłucia zazdrości – Ewa jasno wskazuje, że nie narzeka mimo wieku na brak adoratorów, a jednocześnie korzystając z aplikacji randkowych wprost nie może się jak to określiła „opędzić” od mężczyzn chętnych na spotkanie z nią.

Słysząc te słowa byłem ogromnie skonsternowany i wręcz zaskoczony, że ciocia Ewa odważy się na takie bezpośrednie wyznanie – oraz, iż może w niej drzemać pomimo wieku taki potencjał erotyczny. Zapewne był on być może „uśpiony” przez tego idiotę, który ją zostawił.

Oczywiście nie miałbym już odwagi, nawet pod wpływem alkoholu dopytywać jej czy ma na myśli relacje seksualne, czy po prostu są to tylko czysto relacje towarzyskie pozbawione podtekstów seksualnych. Jednakże biorąc pod uwagę czas stracony przez tego „idiotę”, nie byłbym zdziwiony, że relacje seksualne wchodziłyby tu także w mniejszej lub większej mierze w grę.

Najgorsze jest jednak to, że sama myśl tego, że moja ciocia Ewa, która jest dla mnie tak pociągająca mogłaby być w ramionach innego faceta wzbudza we mnie ogromną złość i zazdrość…

Atrakcyjności cioci Ewy nie ukrywał także od lat mój ojciec Jurek – mąż mojej matki Aliny.

Wiele razy najczęściej „rozluźniony” po piwku podkreślał walory atrakcyjności cioci, kiedy do nas przyjeżdżała w odwiedziny z Anglii.

Teksty ojca typu: „oj przytuliłby się do Ewy”, czy „złapałby za kolano Ewę” a także „czy Alka nie bałaby się nas obu zostawić z Ewą” – były powtarzane oczywiście „w żartach” wielokrotnie, szczególnie wtedy, kiedy byłem dorastającym chłopakiem. Jednak wtedy nikt nie traktował tych słów na poważnie – Ewa najczęściej oblewała się rumieńcem i nieśmiało uśmiechała, a matka „beształa” ojca ścierką po głowie. Tyle tylko, że wtedy nikt nie pomyślał, że pełen „buzujących” hormonów, już wtedy myślałem o ciotce Ewie jako o kobiecie…

Kolejna okazja „nasycenia” zmysłów widokiem cioci niespodziewanie nadarzyła się ostatniego dnia roku – kiedy to rodzice, a w szczególności ojciec „niespodziewanie” zaprosił ciocię Ewę do nas do domu na Sylwestra z przysłowiową „Jedynką”.

Jeszcze tego samego wieczoru marzyłem o tym sylwestrze, o tym jak ciotka przyjdzie do nas ubrana – nie ukrywam, najchętniej zobaczyłbym ją „skąpo” ubraną najchętniej w jakiejś krótkiej mini, lub innej sukni opinającej jej pupę i uda.

Z rozmyślań wyrwał mnie ojciec, który zaprosił mnie na „piwko” do siebie do pokoju. Już na wstępie zamknął za nami drzwi, aby matka, która także była w domu nie słyszała naszej rozmowy.

„Ale klacz Tomek z niej, tylko cicho przy matce” – rzucił ojciec już delikatnie „podpity”.

„Nie ukrywam, że mam podobne zdanie jak ojciec” – rzekłem z uśmiechem w myślach.

„Ale laska powiem ci, że ciężko mi się powstrzymać jak ją widzę” – rzekł ojciec.

„Na tym sylwestrze muszę ją złapać za dupę, albo za cycka” – dopowiedział już tym razem w myślach ojciec.

W pierwszym momencie słowa ojca wprawiły mnie w osłupienie – wiedziałem, że podobnie jak ja patrzy z pożądaniem na Ewę, ale nie myślałem, że jest na nią aż tak napalony.

„No fajną mamy ciocię” – odparłem asekuracyjnie, „ale przestań, jakby mama to usłyszała” – dopowiedziałem.

„Oj ty zawsze bojący byłeś, przecież widzę, że też połykasz ją wzrokiem mnie nie oszukasz starego wygi” – dorzucił ojciec.

„Ale nie możemy przesadzać, strach i wstyd jakby to wyszło, że ona nas tak podnieca, nie wiadomo jakby ona zareagowała jakby się zorientowała” – odrzekłem z lekką nutą przerażenia.

Mimo to wiedziałem, że myśli ojca na temat Ewy już nie powstrzymam.

„A wyobraź sobie jakbyśmy ją tak obaj złapali za pośladki – ty za jeden, ja za drugi, ty za jednego cycka, ja za drugiego” – odparł już dobrze pijany ojciec.

Nie ukrywam, że ta myśl bardzo mnie podnieciła, chociaż oczywiście nie wyraziłem tego bezpośrednio, żeby jeszcze bardziej nie prowokować ojca.

„Tato przestań, gadasz głupoty podpity jesteś” – odparłem, wstałem i wyszedłem z pokoju.

Myślałem, że ojciec też pójdzie spać, ale zadzwonił jeszcze do swojego kolegi z pytaniem o plany na sylwestra.

„Nie uwierzysz Andrzej, zaprosiłem do nas na sylwestra tą dupę siostrę cioteczną Alki, najchętniej bym ją zerżnął na stole, ale będę musiał się zadowolić samym jej widokiem” – ściszonym głosem powiedział ojciec.

„Ale obiecałem sobie, że przynajmniej ją zmacam – złapię za cycka, dupę” – dodał ojciec.

„Ale co będzie jak się poskarży Alinie, wyjdziesz na idiotę” – odparł Andrzej.

„Nie poskarży się, zresztą Alka jej nie uwierzy” – “jest za głupia” – odparł ojciec.

Te słowa z ust ojca naprawdę wydały mi się wtedy bardzo niepokojące i nie miałem już najmniejszych wątpliwości, co do jego intencji względem ciotki Ewy w dniu tego sylwestra…

 

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Tomasz X

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *