Przypadkowy romans nastolatki ze starszym mezczyzna

Cześć!

Jestem Marta, aktualnie mam 19 lat, a historia, którą chciałabym się podzielić wydarzyła się w zeszłym roku. Jestem drobną dziewczyną, mam 156cm wzrostu i 46kg. Blond włosy, niebieskie oczy i dość zgrabne ciało. Nawet nie pamiętam czasu, w którym zaczęłam trenować taniec, który trzyma moje ciało w znakomitej formie. Byłam jedynaczką, gdy 8 lat temu dowiedziałam się o wpadce rodziców, na początku byłam wściekła na cały świat, a z biegiem lat kocham swoją siostrę i staram się budować między nami więź, aby zawsze mogła na mnie liczyć. Był maj, gdy dostała zaproszenie na imprezę urodzinową swojej koleżanki, która odbywała się w parku trampolin. Miałam wolny czas, więc bez zawahania wzięłam na siebie opiekę w tym czasie nad nią. Pojechałyśmy w wyznaczone miejsce. Cała impreza miała trwać około 3 godzin, więc stwierdziłam, że zostaje na miejscu, był przygotowany stół dla rodziców, którzy postanowili poczekać, myślałam też, że będzie znajoma mama jednej z dziewczynek niestety jej córka się rozchorowała i nie przyszły. Usiadłam do stołu, przy którym było 7 osób, każdy zajęty sobą, bez większej integracji. Popijając sok w pewnym momencie do sali wszedł mężczyzna, na oko miał coś między 60-65 lat, ubrany w dobrze skrojony garnitur, nienaganna lekko siwa fryzura i równie elegancko wycięty zrost. Przywitał się ze wszystkimi i usiadł obok mnie. Jego perfumy od razu strzeliły w moje nozdrza, takiego zapachu jeszcze nigdy nie czułam. Lekko drzewne z nutą dymu, takie typowe bardzo męskie ciężkie. Nie ukrywam, bo był przystojny, wysoki i całkiem dobrze zbudowany. Tylko, że ja miałam od dwóch lat chłopaka, a on mógłby być moim dziadkiem. Po jakimś czasie zaczęliśmy rozmawiać. Typowa luźna gadka dla zabicia czasu, rozmowa przebiegała nam niesamowicie dobrze, a w pewnym momencie nawet pojawił się lekki flirt. Gdy po około półtorej godziny przebywając w hałasie zapytał czy wyjedziemy na zewnątrz. Oczywiście się zgodziłam, ciągły krzyk już doprowadzał mnie do szaleństwa, a moja siostra bawiła się znakomicie. Waldemar, bo tak miał na imię był typem gentlemena, otworzył mi drzwi i poszliśmy w kierunku niewielkiej pergoli. Gdy zobaczył stan ławki i moje białe spodnie od razu kazał poczekać, poszedł do samochodu i wyciągnął z niego koc. Nie ukrywam, lubię samochody i od razu, gdy wyszliśmy zwróciłam uwagę na tą G-classe w pakiecie brabusa, ale nie sądziłam, że może należeć do nowo poznanego mężczyzny. Waldemar rozłożył koc na ławce i usiedliśmy kontynuując rozmowę. Poruszaliśmy ze sobą różne tematy, żartując i lekko nawet flirtując momentami ze sobą. W pewnym momencie go popchnęłam lekko w żartach, on mi oddał, a po chwili nie wiem, jakim cudem znalazłam się na jego kolanach. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy i pocałowaliśmy. Trwało to chwilę, lecz bardzo intensywną chwilę, gdy poczułam jak jego dłonie lądują na moim tyłku. Ocknęłam się. Marta masz faceta, tak nie można! Odsunęłam się, od co się okazało 64 letniego dziadka koleżanki mojej siostry.

J- przepraszam, nie mogę mam chłopaka

W- ja mam żonę, dzieci, wnuki

J- to tym bardziej nie powinnyśmy

W- rozumiem cię, więc może lepiej wracajmy?

Zeszłam z nóg Waldemara, on wstał złożył koc i poszliśmy w kierunku jego samochodu. Odłożył koc do bagażnika i gdy mieliśmy już wracać, zapytałam czy mogę zobaczyć samochód w środku. Oczywiście się zgodził, usiadłam na fotelu kierowcy. opowiadał mi przez chwilę o samochodzie, po czym zaproponował przejażdżkę. Szybko przesiadłam się na fotel pasażera i ruszyliśmy, nie pojechaliśmy daleko, bo jakieś trzy kilometry, mój 64 letni kierowca zjechał na parking marketu, który od lat jest pusto stanem.

W- przesiadka? Zobaczę jak jeździsz, gdy będzie ok to pozwolę ci wrócić!

Chwilę popatrzyłam na niego, w głowie miałam cały czas nasz pocałunek i jakąś wewnętrzna ciekawość tej różnicy wieku, która jest między nami.

J- hmm zawsze jesteś taki odważny?

W- wiesz gdybym nie był, nie jeździłbym dziś takim samochodem

J- no to ja tak odważna nie jestem

W- może warto czasem zaryzykować? Spróbować jak to jest, nic nie tracąc?

Jego słowa sprawiły, że przeszły po mnie ciarki.

J- myślisz, że jak zaryzykuję to nic nie stracę?

W- możesz tylko zyskać, pomyśl, jaka przyjemność cię ominie

J- ok zaryzykuję!

Wysiadłam z samochodu i podeszłam do drzwi kierowcy, Waldemar wysiadł z samochodu, stojąc na wprost siebie spojrzałam na niego.

J- no nie pożałujesz mnie?

W- co?

J- miałam zaryzykować, więc to robię.

Waldemar pochylił się do mnie i oddaliśmy się w namiętny pocałunek, moje dłonie zaczęły dotykać jego krocza. Zaczęłam czuć jak sztywnieje, rozpięłam rozporek i włożyłam dłoń masując go przez bieliznę. Po chwili otworzył tylne drzwi samochodu i wepchnął mnie do niego, zanim wsiadł nie miałam już na sobie bluzki, a on w pośpiechu zaczął ściągać spodnie, z których wyskoczył dość pokaźny penis. Spałam do tej pory z dwoma chłopakami, ale przyrodzie Waldka zdecydowanie było największe. Wzięłam jego członek w dłoń i zacząłem masować w trakcie oddając się namiętnej euforii pocałunku. Czułam jak jego dojrzałe, męskie dłonie wędrują po moim delikatnym ciele. Waldek odsunął swoje usta ode mnie, spojrzał na mnie.

W- jesteś pewna?

Zapytał, a ja kiwnęłam głową dla potwierdzenia, że tak.

W- tylko ja tutaj rządzę, ty jesteś dla mnie, nie ja dla ciebie. Będziesz musiała robić to co ja chcę, dobrze?

Wcześniejszy mój chłopak jak i ten, z którym jestem, zawsze są zestresowani w intymnych sytuacjach. Waldemar, był inny. Stanowczy, pewny siebie, wiedzący, czego chce, a mi się to zaczęło podobać. Świadomość zbliżenia się z facetem, który był w wieku mojego dziadka zaczęła mnie bardzo podniecać. Kolejny raz kiwnęłam głową dla potwierdzenia.

W- bierz go do buzi tylko powoli i bez pośpiechu!

Pochyliłam się i wzięłam penisa mojego 64 letniego faceta do ust, powoli przesuwając w górę i dół, delikatniej ssąc. Rzadko uprawiamy ten rodzaj seksu,  jakoś odpycha mnie z niewiadomych powodów. Z Waldkiem było zupełnie inaczej, oddałam się cała tej sytuacji, obciągając jego penisa starannie, lecz bardzo zaborczo.

W- spójrz na mnie, posmakował ci tak stary fiut?

Wyciągając go z ust slina ciągnęła się między jego grzybem, a moimi wargami.

J- bardzo

Poczułam jak Waldemar daje klapsa w mój tyłek. Po czym wyciąga telefon, który miałam w tylnej kieszeni spodni. Nigdy nie widziałam potrzeby blokowania telefonu, więc mój nowy kuchenek szybko włączył aparat kierując go na mnie.

W- ooch tak ssij go tak jak lubisz, ja nagram ci pamiątkę.

Zaczęłam jeszcze z większą namiętnością ssać jego penisa zerkając w obiektyw.

W- teraz pokaż jak nastolatce bardzo smakuje dojrzały kutas.

Robiłam się coraz bardziej mokra, cała sytuacja sprawiła, że czułam się jak w transie. Nigdy wcześniej nie odpłynęłam tak bardzo z innym mężczyzną. Głęboko włożyłam penisa Waldemara w usta, przytrzymując go przez chwilę, tyle na ile wytrzymałam bez powietrza.

W- grzeczna jesteś, teraz rozbieraj się i siadaj na nim.

Zaczęłam ściągać spodnie, bieliznę, aż po chwili byłam zupełnie naga. W dalszym ciągu pieściłam go oralnie, on odłożył telefon, rozpiął koszulę i dał klapsa. Weszłam na niego okrakiem i dłonią pomogłam nakierować go na sobie. Powoli zaczęłam dosiadać, aż wszedł we mnie cały. Zaczęłam głośniej oddychać z podniecenia, spojrzeliśmy głęboko w swoje oczy i w namiętnym pocałunku zaczęłam powoli ujeżdżać swojego starszego kochanka.

W- podoba ci się chyba taka zabawa z tatą

J- bardzo !

W- chcesz częściej?

J- tak

W- mam zrobić to jak lubię ?

J- tak

Waldek złapał moją małą pupę w dłonie delikatnie ją podnosząc, spojrzeliśmy jeszcze chwilę na siebie, a on zaczął przyspieszać ruchu. Wyciągał go praktycznie do końca i szybkim ruchem wkładał z powrotem. Zaczęłam stękać z rozkoszy, jego ogromny penis wypełniał mnie po brzegi.

W- wypnij się

Zeszłam z niego i posłusznie wykonałam jego prośbę, z głową przy oknie poczułam jak ponownie wszedł we mnie. Robił to jeszcze szybciej, do tej pory moje stosunki przypominały raczej sceny z romantycznych filmów, a nie porno. Dobijał go do końca czasem z całej siły, gdy w oddali widziałam spacerujących ludzi. Krzyczałam z rozkoszy, gdy w pewnym momencie wyszedł ze mnie i usiadł obok.

W- skończysz ustami

Zaczęłam pieścić go oralnie patrząc w jego oczy.

W- jesteś taka młodziutka, ładna i niesamowicie seksowna jak to robisz

Gdy mnie komplementował jeszcze bardziej starałam się być taka jak mówi, gdy w pewnym momencie zaczął bardzo głośno oddychać. Przycisnął moją głowę z myślą żebym jej nie odsunęła, usłyszałam tylko “to dla ciebie suko”, a moje usta po brzegi wypełniła słono, gorzka sperma 64 latka. Nigdy wcześniej nie pomyślałam, aby pozwolić komuś na ten ruch. Mimo, że nie należało to do czegoś, co mogło mi posmakować, połknęłam wszystko, oblizując do czysta jego penisa.

W- jesteś cudowna, chyba lubisz połykać?

J- to mój pierwszy raz

W- poważnie? Teraz będziesz częściej, ja nigdy nie dochodzę w inne miejsca

Powiedział z uśmiechem, usiadłam obok niego.

W- wiesz, że mam rodzinę z resztą moje dzieci mogłyby być twoimi rodzicami.

J- no tak

W- wiesz, że nikt się nie może o tym dowiedzieć?

J- tak to nasza tajemnica, z resztą też mam chłopaka

W- chcesz się częściej spotykać

J- yyy no… Wiesz bardzo chętnie

Waldemar sięgnął na tunel gdzie leżał jego telefon.

W- muszę mieć haczyk, że nikt się o niczym nigdy nie dowie. Połóż się, weź go do buzi i zapozuj.

Położyłam głowę na jego udzie, leżąc bokiem całkiem naga wzięłam jego zmęczonego wcześniejszą zabawą penisa do ust, a on zrobił mi zdjęcie. Ubraliśmy się i wróciliśmy do parku trampolin. Po kilku minutach od naszego powrotu impreza się skończyła, rozeszliśmy się do samochodów, a gdy już moja siostra w nim była on zawołał mnie do siebie. Stal z tyłu swojego Mercedesa, bardzo dyskretnie. Podeszłam do niego.

W- kucnij, żeby nie było cię widać. Tutaj masz telefon, jest w nim zapisany mój nr. Nigdy nie dzwoń do mnie, czekaj zawsze na mój sygnał dobrze?

Oczywiście rozumiałem jego obawy i nie przeszło mi przez myśl, żeby zrobić inaczej. Gdy potwierdziłam Waldek wyciągnął swojego penisa wkładając w moje usta. Lekko zaczęłam go ssać.

W- masz buziaka i uciekaj do siostry i nie ciągnij, bo zaraz będziesz musiała do finału g

o doprowadzać!

Wstałam, wsiadłam w samochód i pojechałam do domu.

 

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Anonim anonim

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *