Uwielbiała patrzyć na jego tyłeczek z wciśniętym korkiem analnym. Na początek wystarczyło jej obserwowanie. Przywiązywała go smyczą do metalowej półki obok kanapy i nakazywała mu pozostać na czworaka z wypiętymi pośladkami. Następnie zasiadała na fotelu znajdującym się za nim. Podniecenie narastało stopniowo wyzwalając w niej potrzebę pieszczenia się, jednak powstrzymywała się przed tym z całych sił. Lubiła nasycić się wpierw widokiem nagiego niewolnika.
Dopiero po kilku minutach decydowała się na dotknięcie swoich piersi. Masowała je delikatnie i płynnie przechodziła do powolnych pieszczot sutków. Upajała się absolutną władzą nad swoim bezradnym pieskiem. Mogła zrobić z nim wszystko, co chciała i sama tego świadomość przynosiła narastający rozkwit rozkoszy. Pozostawiając jedną dłoń na prawej piersi przesuwała drugą łagodnie w stronę łechtaczki. Po chwili osiągnęła pierwszy stopień rozkoszy.
Wstała powoli i lekko przesunęła fotel w stronę swojego grzecznie wypiętego niewolnika. Następnie podeszła do niego, nachyliła się i czule chwyciła obiema rękoma za jego pośladki. Nie mogła się powstrzymać i wymierzyła mu dwa ostre klapsy. Poczuła niedosyt. Sięgnęła do metalowej półki i zabrała z niej pejcz. Jego blady tyłeczek zdążył już ją znudzić, dlatego postanowiła nadać mu bardziej czerwony odcień. Nie liczyła uderzeń. Przestała dopiero, gdy nowy kolor pośladków ją usatysfakcjonował. Cieszyła ją również reakcja jej suczki, jak nazywała swojego pieska, gdyż skurczony penis w klatce cnoty nie pozwalał nawet na imitacje męskości. Suczka nie wydawała się z siebie żadnego jęku podczas biczowania.
Odłożyła pejcz i ponownie nachyliła się nad zaczerwienionymi pośladkami. Szybkim ruchem wyciągnęła mu korek. Podeszła do małego stoliczka stojącego obok fotela i odłożyła go. Na stoliczku stało kilka innych zabawek w podobnym kształcie i różnych rozmiarach. Przez chwilę nie wiedziała, na co ma się zdecydować, lecz w końcu wybrała specjalne dildo z dziurą na obcas w środku. Nałożyła trochę żelu i wróciła na fotel. Rozsiadła się wygodnie. Podniosła swoją smukłą nogę, zginając ją przy tym nieznaczne, aby dosięgnąć do obcasa jej czarnych szpilek. Powoli wsunęła dildo na swoje miejsce. Gdy upewniła się, że trzyma się sztywno, skierowała nogę w stronę swojego niewolnika. Jego rozszerzony od korka rowek gładko przyjął pierwsze centymetry błogości.
Wsuwała dildo coraz głębiej nie spiesząc się przy tym, a kiedy całkowicie zniknęło jej z oczu, szybkim ruchem przyciągnęła nogę do siebie. Zaczekała chwilę, po czym ponownie przystąpiła do penetracji. Początkowo utrzymywała stosunkowo wolne tempo, by moment później je zwiększyć. Teraz suczka już jęczała, ale akurat ten rodzaj odgłosów wprawiał ją w większe podniecenie. Nagle chwyciła ją irytacja. Dawała swojemu niewolnikowi tak dużo, nie otrzymując przy tym prawie nic w zamian. Nie chciała dłużej ofiarowywać mu przyjemności. Przyspieszyła znacząco i nie okazywała ani odrobiny delikatności. Jęki rozkoszy zamieniały się w stękanie z bólu, a im głośniejsze się stawały, tym ostrzej penetrowała niewdzięczną sukę. Kiedy poczuła zmęczenie, natychmiast przestała.
Teraz nadchodził moment wdzięczności. Miała ochotę na dwie różny formy jej przyjęcia. Pierwszą było pieszczenie ustami jej świątyni miłości. Niewolnik nie miał w sobie niczego godnego szacunku, poza swoim oddaniem i niesamowitą sprawnością języka. Rozmarzyła się na samą myśl o tym. Nie chciała jednak jeszcze by poczuł przyjemność. Przed chwilą dostał jej stanowczo za dużo. Zdjęła dildo z obcasa i podeszła z powrotem do stoliczka. Odłożyła zabawkę na swoje miejsce. Rzuciła okiem na pozostałe rzeczy. Podniosła jednego ze swoich ulubionych penisów z uprzężą. To nie był jeszcze czas na zerżnięcie niewolnika, ale postanowiła wykorzystać dildo na inny sposób. Odwróciła się w stronę zaczerwienionego tyłeczka i stanowczym ruchem wepchnęła penisa do końca. Piesek aż szczeknął. Pochyliła się nad nim i zapięła starannie uprząż wokół jego bioder. Postanowiła zacisnąć ją mocniej niż wystarczająco. Chciała się upewnić, że tym razem cała przyjemność pozostanie po jej stronie.
Wróciła do stoliczka i zabrała z niego inną ze swoich ulubionych zabawek. Knebel z dwustronnym dildo. Przeszła nad pozostającym na czworaka niewolnikiem i lekko poluzowała smycz. Następnie usiadła na kanapie rozszerzając przy tym nogi wprost na przeciwko niego. Czarna maska całkowicie zakrywała mu twarz, z wyjątkiem sporego otworu na usta. Nie zasługiwał, by podziwiać jej piękno, jednak musiał zachować swoją użyteczność. Rozkazała mu otworzyć buzię. Bez pośpiechu wsuwała do niej mniejsze dildo, a gdy dotarła do końca, zapięła knebel z tyłu jego głowy. Teraz nie miał już nawet ust. Lubiła zamieniać go w takiego rodzaju zabawkę. Jeszcze bardziej czuła wtedy swoje niepodważalne nad nim panowanie.
On również to uwielbiał. Wszelkie niewygody przestawały mieć znaczenie, kiedy chodziło o jej przyjemność. Pozbawiony jakiejkolwiek podmiotowości, czerpał radość z całkowitego podporządkowania się. Zawsze chodzi tylko o nią. Kiedy tylko poczuł jej dłonie na swojej głowie, przestał odczuwać jakikolwiek ból wynikający z głęboko wciśniętego dildo i zbyt ciasno zaciśniętej uprzęży na swoich biodrach. Poczuł jak przysuwa go w stronę swojej świątyni. Zewnętrzna część knebla po chwili znalazła się w środku. Ruszała jego głową w spokojnym rytmie, uwalniając stopniowo przyjemność. Rzadko pozwalała mu na samodzielną penetrację, ponieważ gdy wzrastało w nim podniecenie szybko potrafił zgubić tempo i rozkosz traciła nieco jakości.
Wydawane przez nią pomruki w połączeniu z czułym, a zarazem stanowczym dotykiem jej dłoni zabierały go do raju. Cały stawał się uczuciem. Gdyby mógł mieć w tym momencie jakiekolwiek pragnienie, to wyłącznie by knebel zamienić na język. Dopiero wtedy mógłby ją poczuć z pełną intymnością. Starał się jednak z całych sił odrzucać podobne myśli, gdyż wiedział, że w każdej chwili może zgubić tempo, a byłoby to niedopuszczalne.
Odsunęła go i knebel z dildo opuścił świątynie. Ułożyła go głową na kanapie, a sama zmieniła pozycję, po czym wypięła swój boski tył i chwyciła za wczepionego w jego twarz penisa wsuwając go całego w siebie. Kiedy poczuł jak jego nos znajduję się między jej pośladkami, wiedział, co ma robić. Musiał pozostać w bezruchu. Napiął swoje sprężyste mięśnie i chwilę później jej pośladki zaczęły się oddalać i zbliżać naprzemiennie. Pełne przyjemności westchnienia z trudem pozwalały mu utrzymać przyjętą pozycję. Jego ciało całe chciało dygotać z rozkoszy, ale walczył ze sobą by nie zawieść swojej pani. Gdyby tylko drgnął, idealny rytm zostałby zburzony, a wraz z nim bramy raju. Chociaż nie mógł tego widzieć, wyobrażał sobie zadowolenie na jej twarzy, gdy obserwuje swoje piękne ciało zażywające rozkoszy wykorzystując swoją ulubioną zabawkę.
Lustro rozciągało się na całą długość ściany. Dawało pełny obraz sytuacji. Widział je tylko na początku służby, zanim na zawsze przywdział maskę. To nieznaczne spojrzenie wystarczyło by otworzyć wrota jego wyobraźni. Przypominało mu się o jego istnieniu tylko momentami, ale kiedy uświadamiał sobie, co może przedstawiać w danej chwili, wzrastało w nim podniecenie. Tak stało się też teraz i samą resztką sił utrzymał bezruch. Bogini była już bardzo blisko satysfakcji. Musiał wytrwać w imię jej piękna. Udało się. Pośladki ostatni raz znalazły się przy jego twarzy pozostając przy niej. Chwyciła jego głowę lewą ręką wciskając nos głębiej. Długotrwały mruk satysfakcji wydawany przez panią wprowadził w drżenie jego szczelnie zamkniętego, skurczonego penisa. Nagle wyjęła z siebie dildo i wstała z kanapy.
Spięte do tej pory mięśnie zaczęły się luzować, a po chwili całe ciało zaczęło drgać z oddalanej wcześniej przyjemności. To się jej nie spodobało. Musiała zmienić swoje plany i zamiast wyjąć knebel, sięgnęła na półkę po pejcz. Tym razem nie ograniczyła się wyłącznie do pośladków. Zaczerwieniła też lekko plecy, uda i łydki. Spełnił swoje zadanie idealnie, ale mógł się powstrzymać z przesadną reakcją. Należała mu się lekcja, nie kara, więc biczując starała się powstrzymać od zbytniej surowości.
Odłożyła pejcz. Ominęła swojego niewolnika i przeszła do innego pokoju. Usłyszał to po dźwięku zamykanych drzwi. Zawiódł ją brakiem wstrzemięźliwości, dlatego wiedział, że pozostawienie jest drugą częścią kary. Piekące mięśnie i zaciśnięta mocno uprząż z wsadzonym głęboko dildo nie sprawiały mu takiego bólu jak jej nieobecność. Wsłuchiwał się w otoczenie z nadzieją na jakiekolwiek skrzypnięcie podłogi lub inny sygnał oznaczający powrót Bogini. Na próżno. Wydawało mu się, jakby czekał całe wieki, gdyż każda sekunda spędzona w osamotnieniu doprowadzała go do szału i wyrzucał sobie swoje nieposłuszeństwo. Już sobie nie pozwoli na podobne zachowanie. Nie wytrzymałby kolejnej wieczności bez swojej Pani.
Gdy tylko usłyszał otwierające się drzwi, momentalnie spiął wszystkie mięśnie i przybrał postawę warującego psa. Doceniła to. Pogłaskała go nieznacznie po zamaskowanej głowie, po czym spokojnie rozpięła knebel i wyjęła go z ust. Następnie schyliła się nad jego tyłeczkiem. Nie spiesząc się, powoli luzowała uprząż, a gdy skończyła, stanowczym ruchem wyciągnęła całe dildo. Trzymała je w ręku i nie wiedziała na co się zdecydować. Mogła je wytrzeć sama, albo założyć je i kazać mu obciągnąć. Na samą myśl o tym wzrosło w niej podniecenie, jednak wolała, by nie brudził sobie języka przed przystąpieniem do prawdziwego oddawania czci. Wytarła dildo i odłożyła je wraz z uprzężą na stoliczku. Podeszła do metalowej półki, odwiązała smycz i pociągnęła za nią. Piesek momentalnie wyprostował głowę. Przeszła nad nim kierując się w stronę drugiego pokoju, a gdy on poczuł napięcie smyczy, ruszył za nią.
Weszli razem do środka. Ułożyła się wygodnie na gładkiej pościeli i wsparła głowę o poduszkę. Kiedy poczuła całkowitą wygodę, szarpnęła za smycz znacząco. Wiedział co to znaczy. Wdrapał się między jej nogi i rozkładając ręce pod udami, odszukał ustami świątynie rozkoszy. Przyłożył język do łechtaczki. Zaczął lizać ją najczulej jak potrafił. Podniecenie rosło z każdym liźnięciem. Z trudem powstrzymywał swoje ręce by złapać ją w pasie. Pragnął tego, ale nie mógł sobie na to pozwolić. Kiedy poczuł narastającą, przyjemną wilgoć, zszedł niżej. Powoli wsunął język do świątyni. Penetrował jej wnętrze spokojnie, co jakiś czas wracając do łechtaczki i znów niżej. Nagle poczuł szarpnięcie smyczy. Musiał zwiększyć tempo. Lizał szybciej, jednak nie tracił nic ze swej czułej dokładności. Jej ciało drżało już całkowicie w rozkosznym uniesieniu. Po chwili złapała go obiema rękoma za głowę i zaczęła ocierać się o jego język. Przestał nim ruszać. Utrzymywał go w sztywnej pozycji, by Bogini mogła czerpać tyle rozkoszy ile tylko zapragnie. Prawie stracił czucie, ale nie pozwalał sobie na chwilę słabości. Opłaciło się. Puściła smycz i odrzuciła jego głowę w tył. Kazała mu zejść na dół i oprzeć głowę o ramę łóżka.
Poczuła ogromną satysfakcję. Język niewolnika po raz kolejny przyniósł wielką przyjemność, a nie był to jeszcze koniec zabawy. Upajając się chwilą, pieściła się palcami i patrzyła na zamaskowaną twarz swojego pieska. Tym razem jej nie zawiódł. Wszystko przebiegło dokładnie tak, jak tego chciała. Nakazując mu pozostanie w miejscu wstała i wróciła do pierwszego pokoju. Obserwując stoliczek z zabawkami nie mogła powstrzymać się od włożenia sobie palców. Nadchodził jeden z jej ulubionych momentów i sam widok możliwości jego wykonania wprawiał ją w ekstazę. Wybrała dwustronne dildo z uprzężą. Sięgnęła je ze stolika i wsunęła sobie delikatnie krótsze dildo prosto do swojej świątyni. Przeszły ją dreszcze. Chwyciła za zwisające paski, zapięła je wolno wokół bioder i wróciła do sypialni.
Kazała wdrapać się niewolnikowi na łóżko. Gdy już się tam znalazł, ustawiła go w należnej pozycji. Zwrócony głową w stronę podłużnego lustra wiszącego nad wezgłowiem wypinał się grzecznie. Również weszła na łóżko. Wsparła się kolanami tuż za nim i prawą ręką chwyciła za jego zamkniętego w klatce penisa. Lewą rękę przesuwała zaś po swoim. Wielkim, twardym i gotowym na rżnięcie. Pobawiła się tak chwilę, a następnie wzięła z półki za sobą butelkę z żelem. Rozwarła jego tyłeczek aplikując przy tym żel do środka. Kiedy uznała, że jest go wystarczająco dużo, wycisnęła z butelki jeszcze trochę i rozsmarowała na swoim dildo. Zaraz potem wsunęła je głęboko w niego chwytając przy tym za biodra obiema rękoma.
Wychodziła z niego powoli, by ponownie gwałtownym ruchem wejść jak najgłębiej i powtarzała tą czynność kilka razy. Następnie przeszła do rytmicznego posuwania w umiarkowanym tempie. Kiedy poczuła jak jego biodra stopniowo przejmują rytm i same rwą się do zabawy, przestała je trzymać. Jedną ręką chwyciła za swoją pierś czule się pieszcząc, zaś drugą złapała smycz i przyciągnęła ją do siebie. Niewolnik momentalnie wyprostował głowę. Pociągnęła ponownie i przyspieszył dokładnie tak, jak tego oczekiwała. Każde kolejne nadzianie tyłeczka na dildo wprawiało ją w coraz większą ekstazę. Cała już płonęła, a jednak czegoś jej brakowało.
Puściła smycz, nachyliła się nad jego plecami i prawą dłonią przycisnęła za kark przypierając jego zamaskowaną twarz do materaca. Plecy wygięły się, a tyłeczek jeszcze bardziej się wypiął. Przejęła inicjatywę podkręcając przy tym tempo, a po chwili rżnęła go już bez opamiętania. Wchodziła i wychodził szybko, głęboko i brutalnie. Mniejsze dildo wewnątrz jej świątyni dawało jej przyjemność, którą niezwykle rzadko mogła uzyskać przez sflaczałą miniaturkę swojego niewolnika. Rozkoszowała się tym uniesieniem, a z trudem tłumione jęki jej suczki potęgowały doznanie. Nagle nie wytrzymał i z jego zamkniętego w klatce penisa wytrysnął wielki biały strumień. Widząc to, uśmiechnęła się lubieżnie. Weszła w niego jak najgłębiej, puściła kark i całą sobą przyparła do jego pleców. Cały drżał. Czując rozchodzące się po jego ciele dreszcze przyjemności osiągnęła najwyższy stopień rozkoszy.
Leave a Reply