Pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michala …

Minął tydzień. Jakub chodził ostrożnie, bo dziura wciąż przypominała mu o Kubie za każdym razem, gdy siadał. Ale ból mieszał się z tęsknotą. Codziennie sprawdzał telefon.

W końcu przyszła wiadomość:

Sobota 20:00, u Ciebie. Biorę kumpla z siłowni. Będziesz naszą wspólną dziurą. Przygotuj się, tłusta świnko.

O 20:03 rozległo się walenie do drzwi – nie dzwonek, tylko walenie. Otworzył.

Kuba wszedł pierwszy, uśmiechnięty drapieżnie. Za nim Michał – wyższy nawet od Kuby, 195 cm, barki jak u pływaka, ramiona grube od ciężarów. Blond czupryna, lekki zarost, oczy zimne i rozbawione.

– To ten grubas? – zapytał Michał, mierząc Jakuba wzrokiem od góry do dołu.

– Dokładnie ten – odparł Kuba, zamykając drzwi kopniakiem. – 120 kilo czystej uległości.
Michał podszedł bliżej, złapał Jakuba za podbródek i uniósł mu twarz.– Na kolana, misiu.

Jakub upadł natychmiast.

Obaj chłopaki stanęli przed nim i jednocześnie rozpięli spodnie. Kuba wyciągnął swojego kutasa – ten sam, który Jakub pamiętał doskonale: 21 centymetrów w pełnym wzwodzie, gruby jak nadgarstek, lekko zakrzywiony w górę, żyły nabrzmiałe, główka ciemno różowa i błyszcząca.

Michała był inny – prosty jak strzała, trochę dłuższy, 23–24 cm, ale cieńszy niż Kuby, z długą, wąską główką i gładką, jasną skórą. Jądra wielkie, ciężkie, wiszące nisko.

– Dwa kutasy do obsługi, tłusty – powiedział Kuba, klepiąc się po udzie. – Zobaczymy, czy dasz radę.

Zaczęli na zmianę wpychać mu się do ust. Najpierw Kuba – głęboko, aż do gardła, trzymając za uszy. Potem Michał – wolniej, ale dalej, aż Jakub dławił się i łzawił. Ślina spływała mu po brodzie na owłosioną klatę, kapała na brzuch.

Przenieśli go do sypialni. Rzucili na łóżko twarzą w dół, poduszki pod biodra. Tym razem rozebrali go całkowicie – koszulka poszła w kąt, bokserki wylądowały na podłodze. Wielki, owłosiony brzuch rozlał się po pościeli, grube uda drżały.

Kuba stanął z tyłu i splunął na dziurę – Pamiętasz, jak cię rozjebałem tydzień temu? – zapytał, wcierając ślinę palcami. – to dziś dopiero będzie jazda!

Michał stanął z przodu, wsadził kutasa Jakubowi do ust i zaczął pieprzyć gardło spokojnymi, głębokimi ruchami. Kuba tymczasem wszedł w dupę – od razu całym, bez litości. Jakub zawył, ale dźwięk został stłumiony przez 24 centymetry Michała.

Zaczęli w rytm. Kuba w dupę – mocno, szybko, z plaśnięciami. Michał w usta – wolniej, ale głęboko, aż nos Jakuba wbijał mu się we włosy łonowe. Po kilku minutach zmienili się miejscami. Teraz Michał w dupie – długi, prosty kutas wchodził jeszcze głębiej niż Kuby, docierał do miejsc, których Jakub nie znał. Kuba w ustach – gruby, rozciągający wargi do granic.

Jakub tracił zmysły. Całe jego wielkie ciało drżało i falowało. Mały, 11-centymetrowy, ogolony penis ocierał się o prześcieradło, cieknąc bez przerwy.

– Chcesz, żebyśmy cię wypełnili naraz, tłusta dziwko? – zapytał Kuba, wyciągając się z ust.

Jakub tylko kiwnął głową.

Położyli go na boku. Kuba położył się za nim, wsunął się w dupę.

– Rozluźnij się, tłusta świnko – mruknął, wbijając się powoli, ale bez przerwy, aż całe 21 cm zniknęło w środku.

Michał stanął obok splunął sobie na dłoń, rozsmarował po długim, prostym, 24-centymetrowym kutasie i przyłożył wąską główkę tuż obok kutasa Kuby.

– Teraz będzie ciasno – powiedział z uśmiechem

Pierwsze centymetry weszły z oporem. Dwa kutasy – jeden gruby, drugi długi – rozciągały go do granic. Czuł, jak się ocierają o siebie w środku, jak wypełniają go całkowicie. Zaczęli ruszać – najpierw powoli, potem coraz szybciej. Łóżko trzeszczało, jakby miało się rozpaść.

Kuba zaczął ruszać pierwszy – krótkimi, mocnymi pchnięciami. Za każdym razem, gdy się cofał, Michał wchodził głębiej, jakby się wymieniali miejscem. Po chwili znaleźli rytm: gdy Kuba wbijał się do końca, Michał wychodził prawie całkowicie, i na odwrót. Jakub był tylko mięsem między nimi, zabawką, którą rozciągali na dwie strony.

– Patrz na to – dyszał Michał, patrząc w dół. – Dwa kutasy w jednej dziurze, a on wciąż chce więcej.

Jakub rzeczywiście chciał. Ból przekroczył już granicę i przeszedł w coś innego – gorące, obezwładniające uczucie pełni. Jego własny, penis drżał i cieknął bez dotyku.

Kuba złapał go za włosy na karku i pociągnął głowę do tyłu.– Powiedz to.

– Ruchajcie mnie… obaj… rozjebcie mnie na pół… – wyjęczał Jakub głosem, który już nie brzmiał jak jego własny.

Michał przyspieszył. Teraz obaj poruszali się niemal jednocześnie – głębokie, brutalne pchnięcia,.

Dziura była już kompletnie rozciągnięta, czerwona, lśniąca. Przy każdym ruchu słychać było mokre, obsceniczne plaśnięcie.

Jakub doszedł pierwszy – bez dotykania. Mały kutas wystrzelił obficie na brzuch, całe ciało zadrżało w konwulsjach.

Chwilę później Kuba wbił się głęboko i spuścił się z rykiem – gorące, gęste strumienie wypełniły Jakuba od środka oraz zalały mu pośladki i plecy.
Michał wytrzymał jeszcze kilkanaście sekund, potem gwałtownie wyciągnął kutasa, podszedł do twarzy Jakuba i spuścił mu się prosto do otwartych ust i na owłosioną brodę.

Jakub z poczuciem dobrze spełnionego kurewskiego obowiązku, rozciągnięty, ociekający spermą z tyłu i z przodu, leżał i dyszał ciężko. Dziura Jakuba została otwarta na dobre – czerwona, pulsująca, z której wypływała gęsta, biała rzeka.

Strumienie spermy Michała skleiły mu brodę w fantazyjne wzory.

Kuba wstał pierwszy i klepnął go mocno w dupę.

– Będziemy wpadać, kiedy nam się zachce – powiedział, zapinając spodnie. – Masz być zawsze gotowy, tłusta świnko.

Michał poklepał go po policzku.

– Idealny rozmiar na dwa kutasy – powiedział z uznaniem. – Jeszcze tu wrócimy, grubasie.

Wyszli, śmiejąc się i rozmawiając głośno na klatce schodowej.

Jakub leżał bezwładny, rozjechany, ociekający, z szeroko rozwartymi nogami i otwartą na oścież dziurą, nie mogąc się ruszyć

Dziura pulsowała, usta miał opuchnięte, ale czuł się fantastycznie, kurewsko fantastycznie.

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Jan nowak

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *