Nie-zwykla Rodzina cz 157. – Syn wraca z imprezy

Gdy Cassie pojechała z Dave’m w delegację zostałam sama w domu z Alanem. Wykorzystywaliśmy to, że jesteśmy tylko my w wiadomy sposób. Pewnego wieczoru Alan powiedział, że idzie na imprezę do swojego kumpla. Minął jakiś czas i obudziły mnie hałasy w środku nocy. Wstałam z łóżka, ubrałam się w szlafrok i wyszłam z pokoju. Zobaczyłem mojego syna Alana, jak stoi przy drzwiach. Ledwo trzymał się na nogach. Był pijany. Załmałam się tym, ale nie chciałem mu teraz robić awantur. To nie miało sensu. Jednak wiedziałam, że sam sobie nie poradzi.

– No jesteś w końcu, synku.

– Mamuś…ja… – bełkotał pod nosem.

– No już już… chodź ze mną.

Czułam jak śmierdzi cały alkoholem. Wydawało mi się, że nawet jest nim oblany. Widać była niezła impreza.

– Chodź pod prysznic, synku. Musisz się umyć.

– Dobrze mamuś. – powiedział pod nosem.

Pomogłam mu i zaprowadziłam go pod prysznic. Ten ledwo trzymał się framugi drzwi od łazienki. Pomogłam mu zdjąć jego rzeczy. Zrobiłam to z trudem. Rozebrałam go całkiem do naga, pomogłem wejść do kabiny i załączyłam prysznic. Jednak widziałam, że sam też nie jest w stanie się umyć. No nic, pomyślałam. Rozebrałam się też całkiem do naga i razem z nim weszłam pod prysznic. Zaczęłam myć jego ciało. Dotykałam go wszędzie, a Alan uśmiechał się pod nosem.

– Widzę, że masz na mnie ochotę, mamuś…

Był napalony. Jego fiut stał na baczność.

– Cicho, synek. Umyję cię i pójdziesz spać. – powiedziałem, po czym starałam się nie myśleć o tym, jakiego ma dużego fiuta. Jak bardzo mam na niego ochotę.

Po prysznicu, zaprowadziłem go do jego pokoju. Już nie zawracałam sobie głowy ubieraniem się. Ani siebie i Alana. Położyłam go na łóżku. Ten się położył na plecach. Patrzył się na mnie, uśmiechając się. Jego fiut dalej stał.

– Jesteś taka kochana, mamo… i taka zajebista… – jednak w trakcie mówienia widziałem, że zasnął.

Uśmiechnęłam się na ten widok. Jednak mój wzrok dalej spoczął na jego stojącym kutasie. Nie mogłam się powstrzymać. Chciałam też trochę wykorzystać to, że nic nie będzie pamiętał. Trzeba korzystać jak jest okazja. Podeszłam do niego i usiadłam na łóżku. Pochyliłam się nad jego kutasem i objełam go dłonią, czując, jaki jest twardy. Zaczęłam poruszać ręką. Dziwiłam się tym, że wciąż był twardy, ale nie myśląc długo w końcu wzięłam go do ust. Zaczełam go ssać. Poruszałam ustami w górę i w dół. Pieściłam go językiem. Patrzyłam też na Alana. Ten dalej spał. To trochę wykorzystywanie, ale myślę, że mój syn nie miałby nic przeciwko. Lizałam go wzdłuż po całości. Pieściłam czubek dookoła językiem. W końcu jednak przestałam i chciałem zaryzykować.

Dlatego okrakiem usiadłam nad jego kutasem. Włożyłam go powoli do środka. Chciałam jęczeć już jednak postanowiłam być cicho, aby Alan się nie obudził. Zaczynałam poruszać tyłkiem w górę i w dół wprowadzając kutasa do mojej cipki. To było takie przyjemne uczucie. Alan jedynie coś mamrotał pod nosem. Nie wiem czy był przytomny tego czy nie. Czułem ogromną przyjemność. Jego kutas wchodził w całości do środka. Opierałam się rękami na jego klatce piersiowej.

Po jakimś czasie przekręciłam się tyłem do niego. Nie wyjmowałam kutasa z cipki. Dalej poruszałam tyłkiem w górę i w dół. Jego kutas był taki wielki, nawet, gdy mój syn był nieprzytomny. Jego kutas wciąż był wielki i twardy. Poczułam nagle dłonie na moim tyłu. Ściskały mnie mocno. Odwróciłam głowę lekko do tyłu.

– Ach mamo… – czyli dalej kontaktował.

– Oooogghhh… o tak synku… – wtedy dalej poruszałem dupą.

– Mamo zaraz…

Zrozumiałem, co miał do powiedzenia. Szybko zeszłam z jego fiuta i zaczęłam nim poruszać dłonią. Za chwilę biała ciecz wystrzeliła do góry. Trochę wylądowało na mojej twarzy. Teraz szybko jego kutas już wracał do normalnych rozmiarów. Wiedziałam, że Alan spał już całkowicie. Postanowiłam już mu nie przeszkadzać. Przykryłam go jedynie lekko kołdrą, dałam całusa w czoło i wyszłam z pokoju. Byłem szczęśliwa widząc, że mój syn dalej nawet nie będąc tego świadomy, potrafi dogodzić kobiecie.

Rano gdy stałam przed lustrem w łazience, nagle poczułam jego fiuta na moim tyłku. Alan zaczął całować mnie po twarzy.

– Dziękuje za wczoraj mamo.

– Pamiętasz?

– Wszystko. Teraz odpowiednio podziękuje.

– Oh Alan…

Wtedy wsunął fiuta do środka. Długo mnie wtedy ruchał, a ja odczuwałam przyjemność. Mój syn jest niezwykły.

C.D.N

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Mr. Morris

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *