Niespodziewane odwiedziny Pawla

Dostałem powiadomienie – ktoś do mnie napisał. Staram się podczas pracy nie rozpraszać, bo bardzo ciężko mi potem wrócić do pełnej koncentracji. Pracowałem już jednak dwie godziny, więc stwierdziłem, że krótka przerwa na kawę dobrze mi zrobi. Wziąłem kubek i poszedłem do pracowniczej kuchni na krótką regenerację. W międzyczasie odblokowałem telefon i zobaczyłem, że dostałem SMS-a od Pawła: „Cześć, wysłali mnie na delegację do filii obok ciebie. Masz może czas się spotkać?”. Tyle wystarczyło, żeby moje spodnie zaczęły robić się ciasne. „Hej, pewnie, że tak! Chcesz się u mnie zatrzymać?” – odpisałem natychmiast. Wystarczyło pięć minut, aby cały koniec tygodnia stał się ekscytujący i obiecujący. To naprawdę był ogromny zbieg okoliczności – będzie dosłownie tuż obok mnie. Umówiliśmy się, że podejdę pod jego firmę około 20:00 i razem wrócimy do mnie. Resztę dnia w pracy moja produktywność pozostawiała wiele do życzenia, ale kompletnie nie mogłem się skupić. Punktualnie wyszedłem z biura i czym prędzej ruszyłem do mieszkania. Od razu zdjąłem ciuchy i wskoczyłem pod prysznic – golenie ciała i dokładne mycie zajęły mi całą godzinę. Kiedy już byłem idealnie gładki, starannie nakremowałem całe ciało, żeby skóra była aksamitna w dotyku. Mieliśmy przed sobą aż trzy dni – może nawet więcej, jeśli będzie mógł zostać dłużej – więc chciałem go czymś zaskoczyć. Włożyłem na siebie seksowne, koronkowe body. Paweł uwielbia, kiedy ubieram dla niego coś kobiecego. Swego czasu nieraz wychodziliśmy razem na randki, gdy byłem przebrany za dziewczynę. Do body dobrałem obcisłe rurki, które idealnie opinały moje długie nogi i podkreślały dużą, jędrną dupkę. Na górę narzuciłem luźny sweter i byłem gotowy. Zostało mi jeszcze trochę czasu na szybkie ogarnięcie mieszkania, po czym wyszedłem na krótki spacer – cel: parking pod jego firmą. Byłem praktycznie punktualnie. Już z daleka widziałem jego samochód, więc czekałem przy nim z niecierpliwością. Po chwili zobaczyłem go – przystojnego, męskiego, ale widać było, że zmęczonego po całym dniu pracy. Wsiedliśmy do auta i zaraz po wyjechaniu z parkingu pocałowaliśmy się na powitanie. – Tęskniłem za tobą, misiu! Widzę, że jesteś wykończony. – Daj spokój, ledwo kontaktuję. Musisz mnie postawić na nogi! – zaśmiał się. – Spokojnie, postawię. Podjechaliśmy pod mój blok w kilka minut. Przez całą drogę Paweł trzymał swoją dużą, męską dłoń na moim udzie – to wystarczyło, żebym palił się żywcem. Chciałem dorwać się do niego już teraz, w aucie, ale ruch na ulicach skutecznie mi to uniemożliwił. Zaparkowaliśmy i od razu polecieliśmy do mieszkania. Ledwo zamknąłem drzwi, Paweł rzucił torbę w przedpokoju, a ja rzuciłem się mu na szyję. Zaczęliśmy się namiętnie całować – języki splatały się ze sobą, przerywane delikatnym przygryzaniem warg. Paweł chwycił mnie mocno pod tyłek i podniósł, więc momentalnie oplotłem go nogami w pasie. Całując się tak, przeniósł mnie do sypialni i usiadł na łóżku. Siedziałem mu dokładnie na kutasie – czułem, jak szybko twardnieje pod moimi posuwistymi ruchami bioder. Kiedy jego sprzęt był już prawie w pełnej gotowości, oderwałem się od jego ust, zszedłem na kolana pomiędzy jego nogami i rozpiąłem mu pasek i spodnie. Jednym ruchem ściągnąłem je razem z bokserkami. W nozdrza uderzył mnie ten najmocniejszy, najbardziej pierwotny zapach – zapach jego kutasa. Jeszcze nie stał na 100%, ale nie czekałem. Uśmiechnąłem się, zdjąłem sweter, odsłaniając koronkowe body. Oczy Pawła rozbłysły. Teraz byłem gotowy do roboty. Chwyciłem jego kutasa lewą dłonią i zacząłem delikatnie masować. Napletek jeszcze nie zszedł całkowicie z główki, więc pomogłem mu ustami – językiem zsuwając go powoli. Poczułem słony, charakterystyczny smak Pawła. Położył się na plecach i całkowicie oddał się rozkoszy. Najpierw skupiłem się tylko na główce – ssałem, lizałem, nawilżałem ją językiem. Prawą ręką delikatnie waliłem u nasady, czekając, aż osiągnie pełny wzwód. Gdy tylko stał jak skała, zacząłem brać go coraz głębiej. Ręką masowałem mu jaja, produkując tyle śliny, ile się dało. Po chwili praktycznie cały osiemnastocentymetrowy kutas mieścił się w mojej buzi. Zwiększałem tempo. Co jakiś czas wyciągałem go głęboko z gardła, plując obficie, żeby ślina spływała aż na jaja – ten widok zawsze mnie nakręcał do reszty. Kiedy hamulce puściły całkowicie, zacząłem obciągać go jak opętany – na przemian z waleniem sobie jego pałą po twarzy i trzepaniem obiema rękami. Gdy poczułem, że jest już na krawędzi, nagle przerwałem. Paweł podniósł głowę, lekko zdezorientowany. Ja w tym czasie na jego oczach ściągnąłem rurki, odwróciłem się i zacząłem tańczyć jak striptizerka – kręcąc dupą, eksponując ciało w koronce. Z każdym krokiem zbliżałem się do niego. Gdy byłem już tuż obok, usiadłem mu na kutasie, odchyliłem koronkę przy dziurce i powoli nabiłem się aż po same jaja. Musicie wiedzieć, że zaraz po obciąganiu to właśnie ujeżdżanie jest moją największą zajawką. Gdy tylko moje dupsko poczuło jego owłosione jaja, pochyliłem się, pocałowałem go i szepnąłem: – To dopiero początek… Na początku dziurka była jeszcze za ciasna na jego grubą, osiemnastocentymetrową pałę, ale szybko się rozciągnęła. Zacząłem ujeżdżać góra-dół, tak długo, jak starczyło mi sił. Paweł miał idealny widok – na mojego małego, podskakującego kutaska i na swoją wielką pałę, która co chwilę znikała całkowicie między moimi naprężonymi pośladkami. Jęczałem na całe mieszkanie. Gdy lekko opadłem z sił, pochyliłem się nad nim, oparłem dłonie o jego klatkę i zmieniłem technikę na posuwiste ruchy bioder – dużo wygodniejsze. Paweł jedną ręką zaczął dodatkowo masować mi dziurkę wokół kutasa, co w połączeniu z uczuciem totalnego wypełnienia było czystym niebem. Ujeżdżaliśmy się tak dobre dwadzieścia minut, aż w Pawle obudziły się instynkty domina. Nagle przejął kontrolę – nazywając mnie swoją dziwką, zaczął ostro rżnąć od dołu, klepiąc mnie po dupie i mocno trzymając za biodro. W końcu chwycił mnie za tyłek, odepchnął i przerzucił na czworaka. Wiedziałem, co się święci. Momentalnie klęknąłem, zadarłem głowę, wysunąłem język i z uśmiechem czekałem na nagrodę. Paweł stanął nade mną, oddał pierwszy strzał prosto na moją twarz, a resztę wlał mi głęboko do gardła. Trzymałem jego kutasa w ustach jeszcze chwilę, wysysając każdą kroplę, a kiedy lekko opadł – wyciągnąłem go, lewą ręką masując, a prawą zbierając z twarzy spermę, żeby się nie zmarnowała ani kropelka. Padliśmy obok siebie na łóżko, dysząc ciężko. Leżałem wtulony w niego i czekałem, co powie… C.D.N.

 

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Fallan Maxim

Hej wam po przerwie. Pisząc to było mi aż przykro, że nie mogę tych rzeczy pokazać komuś w praktyce 🙁 Moje największe marzenie!

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *