Nie-zwykla Rodzina cz 128. – W samochodzie z corka

Dziś czekałem na moją córkę. Cassie miała podejść do egzaminu na prawo jazdy. To było jej drugie podejście. Bardzo się tym denerwowała. Chciała bym jej towarzyszył. Zapewniałem ją, że wszystko będzie dobrze, jednak ta dalej była stremowana. Po jakimś czasie takiego czekania w końcu wyszła z budynku szkolenia kierowców. Miała bardzo posępną twarz i smutną minę.

– Nie no…niestety znowu to samo.

– Nic się nie stało córeczko. W końcu ci się uda. Nie martw się.

– Ale tato…ja ciągle się stresuję i potem się wszystko myli. Jeszcze ten egzaminator przyczepiał się do wszystkiego. – przytuliłem córkę, aby ją pocieszyć.

– Nie martw się Cassie. Będzie dobrze. Nauczysz się tego.

Kiedy wracaliśmy do domu Cassie miała nieobecny wzrok. Widzę, że się bardzo tym przejmowała.

– Cass…nie martw się. Będzie dobrze.

– Ale jak znowu podejdę to znowu nie dam rady.

– Wiesz co…mam pewien pomysł.
– Cassie spojrzała na mnie.

– Co powiesz na to, abym ja cię trochę uczył jeździć samochodem. Potrenujemy sobie trochę, a potem jak pójdziesz wszystko będzie lepiej.

– Naprawdę? Pomógłbyś mi w tym tato?

– No oczywiście.

– Jejku dziękuję ci. – wtedy pocałowała mnie w policzek. – To, kiedy zaczynamy?

– Wiesz, co…jutro zaczniemy nasze pierwsze jazdy.

– Ok. Dobrze.

I tak minęło kilka tygodni. Pod moim okiem Cassie lepiej uczyła się jeździć na samochodem. Tłumaczyłem jej czasami, co i jak, aby wszystko wiedziała. Z początku ciężko jej to szło, ale potem robiła to w miarę sprawnie. Czasami trudno było bardzo skupić się na tym jak jeździ, ze względu na to jak się seksownie ubierała. Miała bardzo krótkie spodenki oraz koszulkę na ramiączka, przez którą było widać to, że nie miała stanika. Starałem się jednak skupić żeby pomóc jej w opanowaniu jazdy samochodem.
Tego dnia skończyliśmy jeździć. Wykonała wszystkie polecenia perfekcyjnie, ostatecznie parkując świetnie samochód.

– Udało mi się.

– Wszystko zrobiłaś dobrze. No przyznaję, nieźle Cassie. Dobrze ci idzie. Jeżeli tak podejdziesz do tego na bank zdasz. Jestem tego pewny.

– Jejku, dziękuję ci tato. – wtedy przytuliła mnie i pocałowała w policzek.

– Wiesz, co…powinnam ci się jakoś odwdzięczyć za to, że mi tak pomogłeś.

– A co masz na myśli? – wtedy spojrzałem na nią z uśmiechem na ustach.

– No coś mi chodzi po głowie…

Wtedy Cassie odpięła guzik w moich spodniach, a potem wyciągnęła nabrzmiałego już fiuta. Zaczęła lekko poruszać ręką po jego członku

Zaraz potem kutas znalazł się w jej ustach. Zaczynała lizać go po całości. Sprawiała mi przyjemność. Siedząc w samochodzie, nieco mieliśmy skrępowane ruchy. Poruszała się coraz szybciej. Najpierw lizała czubek kutasa, a potem od nasady do jego końca. Spodobała mi się ta sytuacja. Czułam jak mój kutas pulsuje. Po czasie wystrzeliłem wszystko prosto do jej gardła. Było tego tak dużo że ledwo ją połknęłam. Cassie ledwo połykała. W końcu wyjęła go z ust. Usiadła z powrotem w fotelu. Oblizała usta patrząc na mnie.

– Wow, córeczko…to było świetne.

– To nie koniec tatusiu. Może przejdźmy do tyłu.

– Racja. Będzie więcej miejsca.

Wysiedliśmy z samochodu i przeszliśmy do tyłu. Gdy tylko usiadłem, moja córka zdjęła mi całkiem spodnie. Mój kutas znowu był w pełni naprężony i gotowy. Cassie uśmiechała się widząc to. Zdjęła swoje krótkie spodenki. Tak jak myślałem nie miała pod spodem nic. Widziałem jej gładką cipkę. Okrakiem usiadła na mnie wprowadzając kutasa prosto do jej pochwy. Jęknęła cicho na to. Nie próżnowałem i podwinąłem jej koszulkę do góry. Ukazały mi się jej piersi. Chwyciłem je, były bardzo miękkie i jędrne. Ugniatałem je, przez co Cassie cicho jęknęła. Po chwili nie mogąc wytrzymać zacząłem je całować. Smakowały nieziemsko. Cassie zaczęła się poruszać na moim fiucie. Czułem jak jest w środku. Cassie była taka idealna w środku. Odczuwała mnie całego. Poruszała się do przodu i do tyłu. W końcu zaczęła skakać na mnie za każdym razem bardziej wprowadzając kutasa do swojej pochwy. Z całych sił nabijała się na mojego fiuta. Jej oraz mnie było dobrze. Chcąc zmienić ułożenie położyliśmy się na boku na siedzeniach z tyłu samochodu. Cassie miała nogę w górze. Będąc z Anią znowu włożyłem kutasa do jej cipki.

– Oooooogggghhhh….aaaaaahhhh…

Moja córka nie przestawała jęczeć. Mój kutas sprawiał jej przyjemność. Zacząłem znowu dotykać jej jędrne piersi. Uszczypałem ją w sutek, na co ona jęknęła głośno. Całowałem jej szyję. Fiut wnikał w jej pochwie. Cassie jęczała i wiła się. W końcu znowu przekręciliśmy się tak, że Cassie położyła się na siedzeniach. Rozchyliła dla mnie nogi. Ja wziąłem je i położyłem na barki. Zaraz potem wbiłem się z powrotem wielkim kutasem. Cassie jęczała z rozkoszy. Kutas całością wchodził w pochwę.

– Oooghhh…tatusiu…oooggghhh…

Rękami trzymałem jej nogi. Wchodziłem w nią szybciej i szybciej. Ruchałem ją mocno i pewnie. Zaraz potem czułem, że jestem już blisko. Mój fiut zaczął pulsować w jej cipce. Po córce widziałem, że także była blisko. Jej ciało zaczęło drżeć. Zaprzeczyła mi głową. Nie chciała żebym spuścił się do środka, więc szybko wyjąłem fiuta i wystrzeliłem całą spermę prosto na jej ciało. Było tego dużo. Miała nasienie na cipce, brzuchu i piersiach. Cassie łapała oddech. W końcu usiadłem na siedzeniu. Cassie położyła nogi na moje kolana, leżąc i oddychając. Będąc dalej pokryta spermą.

– Och tato…to była świetna nagroda.

– No…zdaj prawko Cassie, to również taką dostaniesz. A nawet o wiele lepszą.

– No postaram się tato. Chyba nawet mam pomysł jak mogę zdać. – Cassie uśmiechnęła się do mnie.

Jakiś czas później dowiedziałem się, że udało jej się zdać prawo jazdy. Oczywiście zgodnie z zapowiedzią wynagrodziłem jej to odpowiednio.

C.D.N

Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

Mr. Morris

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *