Edukacja z ciocią 8.
Obudziłem się, gdy było już prawie południe. Był piękny słoneczny dzień. Wziąłem prysznic i zszedłem powoli na dół do kuchni. Drzwi tarasu były otwarte. Ciotka siedziała na zewnątrz w fotelu i rozmawiała przez telefon. Na stole filiżanka porannej kawy. Rozmowa była bardzo ożywiona, ciotka była bardzo wesoła i rozradowana, dużo śmiechów, chichów. Wywnioskowałem, że temat konwersacji musiał być zajmujący. Spostrzegła mnie i skinęła głową.
-”No to lecę kochana! Będę po obiedzie, tak się umawiamy?” słuchała odpowiedzi potakując.
-”No tak złociutka. Pa!” zakończyła.
-”Nooo wstałeś Mareczku? Długo spałeś…” uśmiechnęła się.
-”Zmęczony? Coś ci się przydarzyło w nocy?”
-”Nie spoko…tylko moja własna ciocia zerżnęła mnie!” roześmiałem się.
Parsknęła śmiechem.
-”Ale przyjemnie było?”
-”Fantastycznie!”
Dała głębokiego buziaka.
-”Noo to śniadanie już oboje mamy zaliczone”…śmiała się.
-”Chodź no tu na chwilę!” wciągnęła mnie do środka.
Złapała mnie za szorty i ściągnęła na podłogę. Mój penis już był napięty.
-“No co?” spojrzała na mnie. Przecież nie będę ci laski robić na tarasie, żeby ktoś zobaczył”…zaśmiała się.
-“Ciocia mówi Dzień dobry!” wzięła kutasa w usta i zaczęła mocno intensywnie ssać.
Oddałem się uniesieniu. Ciągnęła niesamowicie ostro.
-“O rany!” krzyknąłem.
Spojrzała na mnie…kiwnęła głową! Wiedziałem, że mam skończyć w jej ustach. Złapałem ją za głowę obiema rękami i brutalnie docisnąłem jej głowę z całej siły do mojego krocza. Zakrztusiła się lekko, ale nie protestowała. Patrzyła mi w oczy!
-“Taaaaak! Teraaaaaaz!”
Ciągnęła mocno i głęboko! Spuściłem się głęboko w jej gardło, spokojnie łykała, gdy salwami spermy zalewałem jej usta. Potem jeszcze trochę possała i oblizała się.
-“No jak? Mój siostrzeniec obudził się?” zaśmiała się.
-“Niedługo zrobię obiad. Potem wyskoczę do znajomej, musimy coś załatwić. Będę pod wieczór to zajmij się czymś kochany. Wynagrodzę ci wieczorem, mrugnęła…”
-“Jasne ciociu” odrzekłem.
Niedługo zjedliśmy obiad, trochę posiedzieliśmy na dworzu łapiąc promienie słoneczne. Potem ciotka zebrała się, dała mi długiego buziaka i przykazała.
-“Nie męcz się za bardzo dzisiaj i nie pracuj! Odpocznij, bo wieczorem być może czeka cię miła niespodzianka…” uśmiechnęła się zalotnie i pojechała.
Zorganizowałem sobie więc popołudnie będąc na świeżym powietrzu. Zastanowiły mnie słowa ciotki jak zwykle dwuznaczne. Eee tam…ona tak zawsze…pomyślałem. Wróciła koło 5-ej z torbą zakupów.
-“Jak tam młodzieży? żyjesz?” zagadnęła.
-“Mam dla ciebie prezent, ale to później kochany. Pomożesz mi przy kolacji Mareczku?”
-“Oczywiście ciociu.”
Przy jedzeniu rzuciła niedbale.
-“Wieczorem wpadnie moja znajoma na kawę, może jakieś winko czy film obejrzymy. Będzie miło, gdybyś nam zechciał potowarzyszyć. To spoko na luzie babeczka…spodoba ci się, więc będzie wesoło.”
-“Oczywiście Krysiu, postaram się nie zrobić ci wstydu…” odparłem.
Ciotka szybko skomentowała.
-“O to akurat kochanie wcale się nie martwię…”roześmiała się i puściła oczko.
Po 6-ej poszedłem wziąć prysznic po całym upalnym dniu. Ciotka do drugiej łazienki nakazując mi nie wchodzić i czekać na nią w salonie. W jeansach i czystej koszuli wylądowałem na fotelu w salonie czekając na ciocię. Przyszła po dłuższej chwili.
Oniemiałem! Czarna mini spódniczka odsłaniająca jej cudowne uda i piękne opalone nogi…tak krótka, że ukazywała czerwone majtki w kroczu, czerwona bluzka w dokładnym odcieniu majtek z szerokim dekoltem, spod którego wystawał w tymże samym czerwonym kolorze koronkowy stanik, przytrzymujący jej duży jędrny biust. Komplet zamykały też czerwone szpilki, które uwydatniały jej wspaniałe, prężące się łydki.
-“No i jak ci się podobam?” spytała zalotnie.
-“O jejku! Ciociu!” Niemal się zachłystnąłem.
Boże, co za kobieta! Zakręciła się przede mną eksponując swoje kształty.
-“Jeszcze niezła dupa jak na te lata ta twoja ciotka?” śmiała się…podeszła i pocałowała mnie głęboko…”i tylko ty ją rżniesz!…Poczekaj przyniosę wino i jakieś szkło.”
Wróciła po chwili z otwartą butelką czerwonego wina i 3-ema lampkami.
-“Nalej nam troszkę…koleżanka pewnie zaraz będzie.”
Zaczęłiśmy rozmawiać jak nam minął dzień popijając wino. Koło 7-ej zadzwonił dzwonek do drzwi.
-“Ooo już jest!” oznajmiła ciotka i skierowała się otworzyć.
Usłyszałem jak chwilę rozmawiają. Krystyna wróciła, a za nią jej przyjaciółka weszła do salonu. Ciotka uśmiechnęła się tajemniczo…spojrzała na mnie…odsunęła się lekko na bok, bym mógł ujrzeć gościa i powiedziała:
-“Nooo…to chyba nie muszę was sobie przedstawiać?!”
Zza niej wychyliła się…nieznajoma z ulicy! Zdążyłem wstać i zamurowało mnie!
-“Witaj Marku!” powiedziała pięknie uśmiechając się.
Swobodnym krokiem podeszła do mnie, bez najmniejszego zażenowania położyła rękę na moim ramieniu i pocałowała mnie w policzek. W ręku trzymała butelkę wina. Lekkim ruchem odstawiła ją na stolik.
-“Takie tam…na lepsze poznanie się” skwitowała.
-“Dobry wieczór pani…”wybąkałem.
Obie się roześmiały obserwując mnie.
-“Przestań chłopcze! Bożena jestem…przecież wiesz.”
-“No tak racja”….byłem lekko oszołomiony.
Ciotka przerwała.
-“To co kochani? Siadajmy i wypijmy za udany wieczór!”
Dopiero teraz zauważyłem, że pani Bożena jest identycznie ubrana jak ciotka…takie same ubrania, ta sama kolorystyka i takie same ciało. Nogi, biodra, piersi! Normalnie szok…dwie seks bomby! Jak dwie bliźniaczki!
-“Niespodzianka co Mareczku?” zagadnęła moja nowa znajoma.
-“O tak całkowicie!” odparłem.
Usiedliśmy…ja na fotelu, Bożena na drugim, a ciotka na sofie. Włączyła cichą muzykę…
-“Jak Bożena zadzwoniła i powiedziała, że cię spotkała i odwiozła to pomyślałam, będzie fajnie zobaczyć twoją reakcję.”
Bożena dodała chichocząc:
-“Nieźle wyszło co?” patrzyła na mnie.
-“Tak proszę pani!” zapewniłem.
-“Daj spokój głuptasie z tą panią!” skarciła mnie.
-“Bożena!”
-“Tak pani Bożeno!” patrzyła śmiejąc się…
-“Bożeno znaczy!” poprawiłem się.
-“Nooo już lepiej Mareczku!”
Atmosfera rozluźniła się.
-“No to wypijmy za naszą uczącą się młodzież!” zaproponowała dwuznacznie ciocia puszczając oczko.
Wypiliśmy i wreszcie miałem czas popatrzeć. Przede mną dwie piękne kobiety, o cudownych ciałach, identycznie seksownie ubrane. Oczy latały mi błędnie od jednej do drugiej. One też mnie uważnie obserwowały, rzucały sobie znaczące spojrzenia, co zauważyłem nieco później. Zaczęliśmy rozmawiać o szkole, o ich pracy, o życiu… taka luźna gadka.
Dowiedziałem się też, że Bożena ma dokładnie jak ciocia 50 lat, rozwódka i ma dorosłą córkę. Bożena siedziała na fotelu przede mną z podkurczonymi nogami…zupełnie w takiej samej pozycji jak ciocia pierwszego naszego wieczoru tak, że jej miniówka odsłaniała całkowicie jej czerwone majtki zakrywające krocze i wpijające się głęboko w jej cipkę. Rany! Co za widok! Jej smukłe nogi, piękne uda i napięte łydki dopełniały seksownie całości. Wiedziała jak usiąść! Patrzyła na mnie wyzywająco cały czas uśmiechając się, widząc gdzie patrzę. Popijaliśmy wino rozmawiając. Rozluźniłem się, szybko przeszliśmy na temat seksu. Bożena bez najmniejszych oporów wtórowała ciotce w pikantnej rozmowie.
-“Prawie już tydzień się nie widziałyśmy kochana, odkąd twój siostrzeniec przyjechał.”
Krystyna wrzuciła jakiś film…najpierw nie zwróciłem uwagi. Po chwili załapałem, że właśnie oglądamy ten z lesbijkami, który wcześniej przeglądnąłem na szybko.
-“Byłam trochę zajęta” ciotka odrzekła spoglądając na mnie…”wiesz ta młodzież, chcę żeby Marek miał fajne wakacje.”
-“No tak, tak rozumiem, oczywiście” odparła koleżanka.
-“Chyba macie dużo wspólnych tematów, bo świetnie wyglądasz i dawno nie widziałam cię takiej szczęśliwej” dodała dwuznacznie.
Spojrzała na ekran jak dziewczyny lizały sobie cipki bez najmniejszego zażenowania, jakby to była najnormalniejsza normalność. Kończyliśmy już drugą butelkę przyniesioną przez gościa.
-“Słyszałam od Krystyny, że podobają ci się dojrzałe kobiety” odezwała się nagle miękkim głosem Bożena “nieprawdaż?”
-“Raczej tak” wypaliłem już całkiem rozluźniony…”jest na czym oko zawiesić!”
-“Chcesz popatrzeć?”
Bożena podniosła się powoli odsłaniając całkowicie majtki…niby poprawiając garderobę przejechała dłonią po napiętym kroczu intensywnie z uśmiechem patrząc mi w oczy i pociągnęła ciotkę do tańca. Zaczęły poruszać się w rytm muzyki, dotykać się i po chwili całowały się! Wyginały się i prezentowały wdzięki swych idealnie uformowanych ciał. Te piersi, te nogi, te uda i te duże kształtne dupcie! Patrzyłem jak zahipnotyzowany. Poczułem w spodniach rosnącą moją męskość. Kobiety spojrzały po sobie porozumiewawczo.
-“Marek to bardzo grzeczny i dobrze wychowany młodzieniec” rzekła Bożena.
-“Nooo…żebyś tylko wiedziała!” Krystyna parsknęła śmiechem.
Ciotka podeszła do mnie kołysząc biodrami. Wzięła mnie za rękę.
-“Chodź kochany” podniosłem się z fotela.
Objęła mnie za szyję.
-“Mareczku…obiecałam ci prezent, ale byłyśmy tak zajęte dzisiaj i zapomniałam ci powiedzieć, że…”
-“Spoko ciociu” przerwałem jej “nic się nie stało” nie dając jej dokończyć zdania.
Pocałowała mnie głęboko w usta bez krępacji, potem spojrzała na Bożenę…wymieniły spojrzenia…ta podeszła do nas, zbliżyła się do mnie i patrząc mi w oczy z uśmiechem rzekła:
-“Ja jestem twoim prezentem…kochanie!” i przyciągając mnie ręką za kark pocałowała mnie tak samo jak ciotka w usta, głęboko wchodząc językiem.
Oniemiałem już chyba po raz trzeci tego wieczoru! Przyglądały mi się i uśmiechały.
-“Podoba ci się Bożenka prawda kochanie?” ciocia stwierdziła raczej niż spytała …nie czekała na odpowiedź. powiedziała cicho:
-“Możesz nas dzisiaj mieć”…
-“Obie na raz” dokończyła Bożena.
Nie czekając właściwie na moją reakcję, ciotka szybko rozpięła mi spodnie. Bożena już klęczała przede mną, ściągnęła je razem z bokserkami i momentalnie wzięła mojego nabrzmiałego już dobrze kutasa w usta.
-“O jejku!” wysapałem.
Ciotka powiedziała miękko:
-“Możesz dzisiaj zerżnąć dwie mamuśki…chcesz kochanie?”
-“O jejuuuu!”
-“Nooo” wysapała Bożena wyjmując mojego penisa na chwilę z buzi…
-“Faktycznie ma bardzo dużego kochana!”
Po czym ssała dalej dość mocno i intensywnie! Czułem, że dochodzę. Ciotka obejmowała mnie obserwując moją reakcję, jednocześnie drugą ręką dopychała głowę Bożeny.
-“Głębiej kochana! w gardło!”
Bożena tylko jęknęła i posłusznie wzięła całego kutasa po same jaja!
-“Tak dobrze, kochanie?” spytała ciotka.
-“O taaaak! Zaraz dojdę!”
-“Chcesz jej skończyć w buzi?” zapytała.
Spojrzałem pytająco na Bożenę. Kiwnęła głową mrucząc
-“Yyyhhhmmm!” dając mi przyzwolenie.
-“Juuuuuuż!”
-“Dawaj mały! Spuść jej się w usta!”
-“Bierzesz siostra w gardło…głęboko! Połknij wszystko! Niech młody się zaspokoi!
-“Yyyhhhmmm!” przytaknęła westchnieniem Bożena.
Strzelałem w jej piękną buzię kolejne dawki spermy!
-“Łykaj kochana! Tą młodą spermę!”
Łykała salwę za salwą. Było mi dobrze po wytrysku, ale nie puściły mnie. Bożena nadal ciągnęła, teraz troszkę wolniej rozkoszując się moim młodym penisem. Teraz ciocia stanęła za nią w rozkroku i swym kroczem docisnęła jej głowę mocniej do mojego kutasa.
-“Ciągnij teraz młodego! Głęboko kochana!”
A zwracając się do mnie:
-“Weź ją rękami za głowę tak jak mnie i dociśnij, wbij jej kutasa głęboko w gardło.”
Dociskając jej głowę swym kroczem, objęła mnie i zaczęliśmy się głęboko całować i lizać.
-“Nooo jak Mareczku?”
-“O jezuuuuu! Kosmooooos!”
Bożena delikatnie, ale zdecydowanie obciągała mi pałę.
-“Zaraz dojdę!” wykrztusiłem.
-“Jasne! Napełnij jej usta! Wlej wszystko…całe swoje nasienie.”
Wystrzeliłem! Łykała zachłannie, niemal krztusząc się. Gdy skończyłem, a ona połknęła ostatnią kroplę, spojrzała mi głęboko w oczy, oblizała usta językiem.
-“Bardzo ładnie smakujesz” i wstała z kolan pytając:
-“Podobało ci się?”
-“O jejku!”
Teraz już obie patrzyły i śmiały się.
-“Nooo kochanie…nowe doświadczenie…To co…sypialnia?” rzuciła ciocia patrząc na mnie.
Nawet nie czekała na odpowiedź, bo Bożena już ciągnęła mnie za rękę na górę. Widać dobrze była obeznana z domem i szła pewnym krokiem…patrzyłem na jej falującą dużą dupcię i te stukające czerwone szpilki. Cudowny widok. Ona i ciotka! I mogę obie ruchnąć! Zawirowało mi w głowie. Pchnęły mnie na łóżko, podłożyły mi chyba ze 3 poduszki pod głowę. Szybko ściągnęły mi koszulę pomagając sobie. Spodnie już dawno zostały w salonie. One szybko pozbyły się szpilek. Usiadły po obu moich stronach zgrabnie podkurczając nogi jak na fotelu. Wiedziały, że chcą mi pokazać przez te koronkowe majtki swoje nabrzmiałe cipki.
-“Teraz patrz!” rozkazała Krystyna.
Zaczęły się całować, jednocześnie obserwowały mnie.
-“Podoba ci się?” spytała Bożena.
-“Oooo taaaak!” niemal wykrzyknąłem.
-“To dopiero początek!” mrugnęła.
Zaczęły dotykać swoich piersi i kroczy. Masowały wzajemnie swoje cipki, które były już tak bardzo nabrzmiałe. Szybko pozbyły się miniówek…teraz były tylko w tym koronkowym czerwonym negliżu. Co za ciała! Patrzyłem z rozkoszą.
-“Słyszałam, że Krystyna edukuje cię” odezwała się spokojnym tonem Bożena.
Wzięła mój penis w rękę delikatnie…”to może i ja dołożę swoją cegiełkę”
Podciągnęła się wyżej, kładąc się na wpół na mnie i zaczęła mnie całować, głęboko i powoli. Krystyna zaczęła mi ssać kutasa, którym poruszała Bożena. Ta potem lizała mnie po piersiach i brzuchu, aż zeszła do krocza. Ich języki spotkały się i teraz we dwie robiły mi laskę. Drażniły i ssały delikatnie.
-“Powoli” Krystyna upomniała Bożenę.
-“Liż powoli, niech nasz kochany poczuje obciąganie na dwa języczki.”
Robiły mi loda, spokojnie, powoli, z wyczuciem. Poczułem, że już długo nie wytrzymam. Wiedziały…cały czas uważnie mnie obserwowały.
-“Yyyhhhmmm” mruknęła ciotka.
Bożena zawtórowała jej westchnieniem. Zaczęły lizać wzdłuż penisa, góra-dół. góra-dół, ssały po bokach i drażniły swymi języczkami główkę.
-“Dojdź kochanie!” szepnęła Bożena.
-“Teraaaaaaz!” wystękałem.
Ręce, nawet nie wiem czyje, trzymały i masowały moje jaja oraz penisa. Zrobiło mi się dobrze i wystrzeliłem! Sperma poleciała na ich twarze…raz…drugi…trzeci wytrysk.
-“Cudownie mały!” śmiały się i zaczęły zlizywać moje nasienie wzajemnie ze swoich twarzy.
Potem położyły się przy mnie, biorąc mnie w środek. Zaczęliśmy się pieścić i całować. Te cudowne kobiety…móc dotykać i pieścić je. Nie mogłem się nadziwić. Obie miały takie same ciała, tą samą wielkość piersi, taką samą dupcię. Niesamowite! Rozmawialiśmy.
-“Odpocznij kochanie, bo wieczór jeszcze młody…długa noc przed nami i czeka cię dużo pracy” zaczęła ciotka.
Bożena dodała.
-“Mareczku z tego co mi Krystyna opowiadała to nieźle sobie radzisz te ostatnie dni rżnąc własną ciotkę!” uśmiechała się.
-“Będzie mi naprawdę bardzo miło jeśli i mnie przelecisz…jak chcesz…ile chcesz…kiedy chcesz!”
-“Tak! moje panie! Postaram się!…Wszystko sobie mówicie?”
-“Jasne…mimo wieku mamy nadal obydwie duże potrzeby i musimy sobie jakoś radzić.Jak już pewnie zauważyłeś” ciotka roześmiała się.
-“Nooo młody, odpocząłeś troszkę? To pokaż jej jak liżesz.”
Zwróciła się do Bożeny.
-“Chodź tu kochana…połóż się na środku. Zobaczysz, czego go nauczyłam.”
Bożena szybko zdjęła majtki i stanik. Cudowne ciało w całej okazałości! Ułożyła się na poduszkach na środku łóżka i rozłożyła nogi gotowa do jedzenia przeze mnie cipki.
-“No jak? Podoba ci się moja owłosiona Pusia?
-“O kurczę!” wykrzyknąłem.
Bardzo zarośnięta, ale ślicznie wytrymowana w trójkąt, identycznie jak ciotki.
-“Krystyna tak cię chwali…no to pokaż kochany, czego się nauczyłeś” szepnęła…
Zająłem pozycję między jej udami i powoli zagłębiłem się w jej krocze.
-“Tylko powoli Marek” szeptała ciotka…”delikatnie i powoli. Zacznij wzdłuż warg, potem wokół i dalej łechtaczka…wiesz przecież. Wyliż ją dokładnie…nasze cipki to lubią, długo i namiętnie.”
Jednocześnie ciotka zaczęła pieścić i ssać jej piersi. Zacząłem lizać…Drgnęła całym ciałem…Lizałem i ssałem, spokojnie, powoli. Po chwili złapała mnie rękami za głowę.
-“O taaaaaak kochany!” szepnęła…”Liż…liż…nie przerywaj” szeptała ciotka. “dobrze jej jest…spokojnie Marek, powoli…nie spiesz się! Daj jej rozkosz! Daj jej orgazm! Jest tak spragniona!”
Swoją rękę położyła na jej cipce i zaczęła ją onanizować. Lizałem i lizałem. Bożena zaczęła poruszać biodrami na boki. Ciotka była obok nas…wzięła mnie także za głowę ręką dociskając lekko do jej łona, ale to Bożena nadawała tempo.
-“O bożeeeee Mareeeeek!” westchnęła cicho “jak dobrzeeeee!”
-“Będzie dochodzić!” szepnęła ciotka. “Dawaj synek, liż ją powoli!” szeptała…”widzisz, jak się wyprężyła…już…zaraz…za chwilkę. Nie przerywaj, zaspokój ją.”
Lizałem coraz szybciej i intensywniej.
-“Aaaaaaaaaa!” zaczęła stękać, by po chwili krzyczeć.
-“Juuuuuuż! Teraaaaaaz! Mareeeeeeeeeeek! “wyła i jęczała wykrzykując swój orgazm.
-“Ooooaaaagggghhhh! Jak dobrzeeeeeeeee! bożeeeeeeeee!”
-“Dochodź mała…dochodź!” wtórowała jej głośno ciotka.
-“Taaaak kochanie!”
Nagle Bożena wystrzeliła na mokro. Salwa jedna…druga…trzecia…czwarta…zacisnęła uda wokół mojej głowy, tak mocno dopchnęła moją głowę rękami, że na chwilę straciłem oddech. Ciotka dalej waliła jej delikatnie palcówkę. Bożena wiła się w konwulsjach i darła na cały głos.
-“Taaaaaak! O taaaaaaaak Jeszczeeeeeeee!”
Lizałem dalej. Ona zaczęła uspokajać się. Było jej dobrze…rozluźniła całe ciało i już spokojnie przeżywała orgazm. Spojrzałem na ciotkę. Mrugnęła do mnie i szepnęła:
-“Nie przerywaj.”
Lizałem i ssałem jej cipkę dalej…spokojniej i dłuższymi pociągnięciami języka. Bożena zaczęła ponownie stękać.
-“Ooooo taaaaaka!”
Jej cudowna dojrzała cipka całkiem otworzyła się dla mojego języka. Krystyna patrzyła i potakiwała głową.
-“Tak synek dobrze! Zaspokój ją! Jeszcze raz!”
Zacząłem przyśpieszać…czułem już drętwiejący język. Jej cipka była miękka, gorąca, spragniona. Przyspieszyłem zdecydowanie. Mocno złapała mnie za głowę i przyciągnęła do swego łona. Westchnęła i jęczała głośno. Zaczęła się wić całym ciałem.
-“Oooohhhhh Mareeeeek! Jak dobrzeeeeeee! Zaraz dojdęęęęęę!”
Lizałem jak szalony.
-“Teraaaaaaaaz! Aaaaaaaaaaaa!”
Krzyczała przeraźliwie, a ja lizałem wchodząc badzo głęboko językiem. Była całkowicie rozwarta! Strzeliła na mokro! Cudowne konwulsje macicy tryskały soczkami! Szczytowała jak oszalała!
-“O bożeeeeeeeeee! Mareczkuuuuuuuuuuuuu!” wyła z rozkoszy.
Jeszcze chwilę przez jej ciało przechodziły spazmy. Ucichła nagle i leżała bezwładnie zaspokojona i szczęśliwa…uśmiechała się. Ciotka położyła się obok niej, całując jej twarz i usta. Bożena drgała nadal trzymając mnie za głowę. Wreszcie westchnęła bardzo głęboko.
-“Jezuuuuuuu! Co to byłooooooooo?!” popatrzyła na Krystynę.
-“Mówiłam ci kochana!”
-“Nie sądziłam Krysiu, naprawdę, taki młokos!”
-“Sama widzisz” odrzekła ciotka. “Chodź tu do nas kochany.”
Podciągnąłem się i ułożyłem obok Bożeny.
-“Marek gówniarzu…przecież ty masz dopiero 17 lat!” wychrypiała Bożena całując mnie.
-“Dziękuję ci kochanie! Bardzo dobrze sobie poradziłeś” dodała już normalnym głosem.
-“Zaskoczyłeś mnie! Było mi bardzo dobrze skarbie!”
-“Cieszę się, że nieznajomej pani z zakupami mogłem pomó” zażartowałem.
-“Och głuptasie! przestań! miałam cudowny orgazm!” odparła z uśmiechem.
-“Dajmy mu odpocząć chwilę” odezwała się ciocia.
-“Połóż się między nami” szybko zrobiła mi miejsce w środku.
Obie położyły się na wpół na mnie i gładząc mnie po piersiach. Całowaliśmy i pieściliśmy się przez chwilę.
-“Widzę, że coś tu jest na rzeczy” patrząc na mojego sztywniejącego penisa powiedziała ciocia.
-“Bożena! do roboty siostro!”
-“Och tak! Już nie mogę się doczekać, kiedy poczuję tego młodzieńca w mojej wygłodniałej Pusi.”
Objęły kutasa, każda swoją ręką i razem zaczęły mi go stawiać spokojnymi ruchami. Kutas szybko był nabrzmiały i gotowy. Bożena z błaganiem w oczach popatrzyła porozumiewawczo na ciotkę. Krystyna uśmiechnęła się.
-“Jak myślisz Mareczku? Chyba damy naszemu gościowi pierwszeństwo dymanka?”
-“Tak ciociu!” uśmiechnąłem się.
Oto zaraz posiądę Bożenę!
-“Ułóż się dobrze siostro!” rozkazała ciotka.
Pomogła jej się dobrze umiejscowić na środku łóżka, rozłożyła jej nogi, ja szybko zająłem miejsce pomiędzy jej udami. Mój ogromny penis już czekał na swoją nagrodę, na swoją zdobycz. Bożena przyglądała mu się wielkimi oczami.
-“O matko! Chłopcze jaki duży jesteś!” krzyknęła niemal.
-“Nogi w górę!” komenderowała Krystyna.
-”No Mareczku! Masz swój prezent…masz swoją drugą mamuśkę! Wejdź w nią kochanie!”
Zbliżyłem kutasa do jej cipki, przejechałem żołędziem między wargami dotykając nabrzmiałej i bardzo dużej łechtaczki.
-”Proszęęęęęę!”
Już nie mogła się doczekać…była cała mokra…soczki wylewały się z jej pochwy. Wszedłem delikatnym pchnięciem do połowy.
-”Aaaaaahhhh!” jęknęła.
Była bardzo ciasna! Spojrzałem na ciotkę siedzącą obok i pieszczącą ogromne piersi Bożeny. Kiwnęła tylko głową.
-“Dalej mały! Włóż jej! Mocno!” Pchnąłem z całej siły. Bożena zawyła!
-“Aaaajjjjj Mareeeeeek! Za dużyyyyyyy!”
Wycofałem się i wbiłem jeszcze raz. Znowu krzyknęła. I jeszcze raz…dobiłem mocniej! westchnęła tylko, ale już ciszej.
-“No jak mała?” zapytała ciotka “Już? Dobrze?”
-“Tak kochana” cicho przytaknęła Bożena.
-“Naprawdę ma bardzo dużego!” patrząc na mnie tonem usprawiedliwienia swego krzyku. –“Tak dawno nie miałam mężczyzny.”
Zacząłem ją powoli jechać. Patrzyła mi w oczy, jak ją posuwałem.
-“Tak kochany! O tak!”
Ruchałem mocnymi pchnięciami…zaczęła rozluźniać się…jej pochwa otwierała się dla swojego samca. Jęczała i stękała na zmianę.
-“Tak chłopcze! Wchodź we mnie! Ruchaj mnie kochany! Ruchaj proszę!”
Spokojnymi pchnięciami posuwałem jej spragnioną dojrzałą cipkę.
-“Ręce pod kolana!” rozkazała jej ciotka…a do mnie:
-“Jedziesz ją kochanie! Ruchaj tą wygłodzoną pizdunię!”
Bożena już zaczęła się wić pode mną. Zaczęła wreszcie chodzić pod kutasem jak rasowa samica. Pracowała cipką, pracowała biodrami. Zacząłem ją rozpychać na boki tak, jak mnie uczyła ciotka.
-“Aaaaahhhhhh” jęczała “Marek! chłopczeeeeeee! jak dobrzeeeeeeeee!”
Złapała mnie rękoma za pośladki…drapała mi plecy swymi długimi paznokciami.
-“O taaaaaaak! kochany! jest cudownieeeeeeee!”
Lekko przyśpieszyłem. Było cudownie…takie samo uczucie, gdy pierwszy raz rżnąłem ciotkę. Cipka przyjmowała i oddawała każde moje pchnięcie.
-“Aaaaahhhhhhh chłopcze! bożeeeeeeee!”
-“Teraz głębiej Marek! Wejdź mocno i glęboko! Już jest całkiem otwarta!” szeptała Krystyna. –“Dalej kochanie! Dobij do dna!”
Bożena zarzuciła mi nogi na plecy i zupełnie tak samo jak ciotka zakleszczyła mnie stopami. Teraz już rżnąłem ją mocno i głęboko. Jęczała głośno.
-“Powiedz, kiedy będziesz dochodził!” szepnęła Krystyna.
-“Już niedługo!” sapnąłem, nadal mocno ruchając Bożenę.
-“Mareczku” szeptała ciotka “nasz drugi prezent dla ciebie.”
-“Możesz skończyć w Bożence! w środku! w jej cipce! kochanie.”
Czułem że dochodzę. Bożena wyła z rozkoszy…zgrała się z moimi pchnięciami. Patrzyła mi w oczy. Przytaknęła.
-“Taaaaak! skarbie!”
-“Naprawdę?” wystękałem czując napierające ciśnienie.
-“Tak! Dojdź we mnie! Możesz! Spuść się we mnie! Kochanie! Do środka! Proszęęęęęęęę!”
Niemal błagała już.
-“Rób ze mną, co tylko zechcesz, kochanie!”
Dochodziłem. Wpatrywały się obie intensywnie w moją twarz.
-“Już mały? Teraz?”
-“Taaaaaaaaaaaaak!”
Dobiłem w jej cipę do dna, aż jęknęła przeraźliwie.
-“Mareeeeeeeeeek! O matkooooooooooo! O jezuuuuuuuuuuuu!”
-“Dawaj skarbie!” krzyknęła ciotka “Ładuj w cipę!”
Wystrzeliłem w Bożenę! Wbiła mi paznokcie w tyłek, dociskając mnie do swego łona.
-“Taaaaaak! We mnie kochanieeeeeee!”
Tryskałem w nią w ekstazie…raz…drugi…trzeci…czwarty raz! Wyła jak szalona.
-“Taaaaaaaak! Napełnij mnieeeeeeee!”
Mimo wytrysku nadal ją ruchałem…zwolniłem trochę, ale Bożena wciąż mnie trzymała zakleszczonego nogami.
-“Czuję twoją gorącą spermę! Nareszcieeeeee! Jesteś kochany!”
Krystyna szybko zareagowała znając już moje możliwości.
-“Trzymaj go siostro macicą! Nie wypuść go!”
Sama zaczęła mnie drażnić, całować i pieścić.
-“Nooo synek, pokaż Bożence, co potrafisz!” rzekła.
Przyjaciółka już zaspokojona, uspokajała się.
-“Cooo?” spytała.
-“Cichooooo siostra…dymaj Mareczku…dalej malutki!”
Poczułem nową energię w penisie. Cały czas się lekko w niej ruszałem, ale teraz kutas znowu naprężył się i urósł.
-“O ranyyyyy Krysia?!” wykrztusiła Bożena.
-“Wiem kochana! Widzisz?! Noooo dawaj! Ruchaj ją!”
Zacząłem ją rżnąć naprawdę mocno. Jęczała.
-“O matuniuuuuuuuuu! Kochanieeeeeeeee?!”
-“Rżnij tą cipę! Mocno!” kontrolowała akcję ciotka.
-“Zruchaj ją! Tak dawno nie była ruchana! Zerżnij jej tą starą szparę! Rozepchaj tą jej dziurę, powiększ ją tym swoim wielkim kutasem.”
Bożena wpadła w trans…wiła się i wyła pode mną.
-“Bożeeeeeeeee! Mareeeeeeeek!”
-“Poruchaj sobie porządnie!” szeptała ciotka. “Dobra szpara co?!”
-“O taaaaak! Cudownaaaaaa!”
-“Widzisz, jaki ci dałam prezent!” była dumna.
-“Noooo! Bożena jest cudowna!” wykrzyknąlem.
-“Dymaj mocno kochanie! Pocipciaj sobie! Bożena to świetna dupa!”
-“O taaaaak! Czuję ją do dna!”
-“Dobrze kochanie! Ruchaj!”
Bożena już nie reagowała…przymknęła oczy i dociskała moje pośladki, wbijając głęboko paznokcie.
-“Aaaaaaaaahhhhhhhhh!” jęczała cicho.
-“Bożeeeeeeeee chłopczeeeeeeeeee!”
-“Zwolnij troszkę” szeptała ciotka “dogódź jej mój mały!”
-“Taaaaak ciociu!”
-“Teraz spokojnie…dymaj ją kochanie!” podniecała mnie swym tonem.
Było cudownie jak ta dojrzała spragniona Pusia przyjmowała mojego młodego kutasa. Bożena zaczęła dochodzić…pojękiwała cichutko. Otworzyła oczy i wpatrywała się we mnie.
-“Marek jezuuuuuuu! co ty mi robisz gówniarzu?!”
Wreszcie doszła już spokojniej, ale i tak jej ciałem wstrząsały dreszcze.
-“O taaaaaaak! Jak dobrzeeeeeeee!” wiła się cichutko pode mną.
-“Bożenko dochodzę!” wymamrotałem.
Poczuła kutasa gotowego do wytrysku.
-“Znowuuuuu?! O jezuuuu! Już kochany? Teraz?”
-“Taaaaaaak Bożenkooooooooo!” wykrzyczałem swój orgazm.
-“Ohhhh kochanie! Skończ we mnie! Spuść się w moją cipkę! Pompuj w moją szparkę!”
Wystrzeliłem do jej wnętrza! Pompowałem spermę kolejnymi salwami zalewając jej bruzdę do pełna.
-“Tak…dobrze mały!” szeptała Krystyna “Lej w tą dziurę! Wlej wszystko! Daj jej swoje nasienie!”
Poruszałem się jeszcze przez chwilę, a ona już tylko leżała bezwładnie. Po czym opadłem na łóżko obok niej. Patrzyła na mnie niemal z przerażeniem.
-“O matko chłopcze! Chcesz mnie zaruchać?!” ale już śmiejąc się.
-“Rozumiem Krysiu, że jesteś szczęśliwa” powiedziała.
A potem do mnie:
-“No jak kochanie? Dobrze ci dałam dupy? Poruchałeś sobie troszkę?”
-“Oooo tak! Jesteście cudowne moje panie…moje mamuśki.”
Już tam na ulicy spodobałeś mi się, ale przecież nie mogłam cię zapytać, żebyś mnie przeleciał. Poczułam dopiero ciepło w cipce, jak cię podwiozłam pod dom Krystyny.”
To co moi drodzy” zagaiła ciocia “przerwa na prysznic, regenerację młodego i lampkę wina.”
Zgodziliśmy się i nadzy poszliśmy do łazienki. Ciotka szybko zbiegła do kuchni i dołączyła do nas z nowo otwartą butelką wina i szkłem. Polała po pół lampki i postawiła na szafce toaletowej. Spojrzeliśmy po sobie…
-“No co? po pół tylko, żeby gówniarz nam się nie upił, bo czeka go jeszcze dużo pracy” zaśmiała się, a Bożena przytaknęła z iskrzącymi oczami.
Miejsca pod prysznicem było dużo, więc spokojnie w trójkę myliśmy się nawzajem.
-“Patrz siostra” odezwała się Bożena wskazując na wyciekającą spermę z jej cipki “ile młody tego miał!”
Ciotka zawtórowała.
-“Nooo jeszcze się zabawimy! Mnie też musi napompować!”
-“Mareczku” zaczęła Krystyna “pewnie już załapałeś, że się spotykamy i zaspokajamy nawzajem?”
-“Noooo tak…teraz tak!” bąknąłem.
Odezwała się Bożena:
-“Wiesz co, kochanie? Słyszysz, że my traktujemy się jak siostry. Skoro już mnie wyruchałeś i zaliczyłeś mamuśkę to nazywaj mnie ciocią! Będę twoją ekstra ciocią na wakacje…jeśli Krysia się zgodzi” puściła jej oko.
-“Jasne!” odparła ciotka “Pocipciasz sobie nas obie, kiedy i ile zechcesz. Tutaj albo u Bożeny. A w zamian wytrenujemy cię i wyćwiczysz kutasa na dobrych dojrzałych cipkach, a nie tam jakichś małolatkach. Pasuje ci ten układ?”
-“O ranyyyyy! Pewnie!”
-“Dobra!” skinęły głowami.
-“Bierzemy wino i do łóżka. Dopiero 10-ta” rzekła ciotka “to jeszcze młody przećwiczysz trochę nasze dupcie!”
Bożenka wzięła mnie pod rękę.
-“No chodź ty nasz ogierze!”
Wylądowaliśmy znowu w łóżku…siedzieliśmy oparci o zagłówek łóżka.
-“Poczekajcie!”
Krystyna pobiegła szybko do drugiej sypialni i przyniosła jeszcze chyba ze 4-5 poduszek, rzuciła nimi w nas.
-“Noooo…teraz będzie nam wygodniej!”
Rozmawialiśmy o wszystkim. W końcu Bożena wydusiła ze mnie, że bardzo mi się też na ulicy spodobała i nie spodziewałem się, że ją jeszcze kiedykolwiek spotkam. Popijaliśmy wino i zaczęliśmy się powoli pieścić. Mamuśki odświeżone, pachniały cudownie. Podziwiałem ich ciała z przyjemnością, pożerałem je wzrokiem. Siedziały ze skrzyżowanymi nogami…zmieniły pozycję, abym lepiej widział ich rozchylone cipcie.
-“Ładny widok co?” zaśmiała się Krystyna.
-“Nooo! świetnie wyglądacie z tymi rozszerzonymi udam” odparłem.
Zapytałem Bożenę:
-“Dobrze cię rżnąłem?”
-“Kochanie! Było cudownie! Tak dawno się nie dymałam…ile Krysiu? chyba z 10 lat tak jak ty.”
-“No tak chyba tak” przytaknęła ciotka.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Mi Riam |