Był długi, sierpniowy weekend, zostałam sama w domu. Mam na imię Monika, dziś opowiem wam historię zdrady. Mój mąż razem z córką wyjechali na długi, sierpniowy weekend, aby skorzystać z ostatnich dni wakacji. Ja zostałam sama w domu. Chciałam się spotkać ze swoim kochankiem, Damianem. W piątek od samego rana przygotowywałam się do randki z Damianem – mieliśmy spędzić ze sobą intensywny weekend, ale coś poszło nie tak. W piątek wieczorem zamówiłam taksówkę i udałam się do restauracji na spotkanie z Damianem. Siedzieliśmy przy stole, trzymaliśmy się za ręce, rozmawialiśmy. Nagle do tej samej restauracji wszedł przyjaciel mojego męża, Maks. Od razu mnie zobaczył. Mega się wystraszyłam, że wszystko się wydało. Po chwili otrzymałam SMS-a od Maksa: „za 5 minut w WC”. Nie mówiąc Damianowi o tej sytuacji, po prostu go przeprosiłam i poszłam skorzystać z toalety, jak gdyby nigdy nic. Gdy weszłam do środka, Maks już czekał. Jego uśmiech i pewny siebie wzrok mówiły wszystko, ale tego się nie spodziewałam. Maks podszedł do mnie, chwycił za biodra i obrócił tyłem do siebie. Pocałował mnie namiętnie w szyję i zapytał, czy spędzę z nim dzisiejszą noc. Bałam się odmówić – wiedziałam, że jeśli się zgodzę, Maks zatrzyma to dla siebie, a jeśli się nie zgodzę, mąż się o wszystkim dowie. I tak zabrnęłam jeszcze głębiej w swoje kłamstwa. Maks był przystojny, lubiłam go, w pewien sposób mnie kręcił. Gdy pocałował mnie w szyję, poczułam… hmm… podniecenie ze strachem. Spławiłam Damiana i udałam się do auta Maksa. Pojechaliśmy do mnie. Pół drogi milczeliśmy, wymienialiśmy tylko uśmieszki i – z mojej strony – niepewne spojrzenia. Gdy dojeżdżaliśmy pod dom, otworzyłam bramę i garaż, mówiąc: – Wjedź, do garażu. Maks, z szelmowskim uśmiechem, odpowiedział: – Całą noc będę wjeżdżał. To mnie troszkę zmieszało. Gdy przeszliśmy przez garaż i weszliśmy do salonu, dla rozluźnienia zrobiłam nam drinki. Maks poprosił, żebym usiadła obok niego. Byłam bardziej spięta niż mój biustonosz. Maks pogładził mnie po udzie i zaczął całować po szyi, a po chwili w usta. Czułam podniecenie i odwzajemniłam ten pocałunek. Jedną dłonią gładził moje udo, a drugą zsunął ramiączko z sukienki, odsłaniając biustonosz. Moje ręce mimowolnie powędrowały na jego krocze. Maks wtedy dał mi do zrozumienia, co mam zrobić. Przestał mnie całować i oparł się wygodnie. Rozpięłam guzik i rozporek w jego spodniach, a z majtek wyjęłam penisa. Nachyliłam się i polizałam. Spojrzałam na Maksa, który zamknął oczy i westchnął z uśmiechem na twarzy. Objęłam go szczelnie ustami i zaczęłam obciągać. Maks delikatnie przytrzymywał mnie za głowę. Po kilku minutach zaczęłam czuć, jak jego penis pulsuje. Wtedy Maks uniósł moją głowę i zaczęliśmy się całować. Zsunął drugie ramiączko i rozpiął biustonosz, zsuwając go. Gdy ujrzał moje piersi, rzucił komplementem. Stres ze mnie zszedł. Maks macał, całował i ssał moje piersi. Byłam mega podniecona, nie mogłam się doczekać, aż we mnie wejdzie. Ułożył mnie delikatnie na kanapie, rozsunął mi nogi i ściągnął ze mnie majtki. Zaczął lizać tak głęboko, jak tylko mógł, włożył palec, a po chwili drugi. Z moich ust wydobywały się jęki rozkoszy. Po kilku minutach pieszczot zaproponowałam sypialnię. Maks się podniósł, chwycił mnie za rękę i podniósł. Gdy szliśmy do sypialni, zrzuciłam z siebie sukienkę do końca. Maks mógł mnie podziwiać w pełnej okazałości. Gdy przekroczyliśmy próg sypialni, zapytałam, czy ma ochotę na coś konkretnego. Maks rozebrał się do naga, oparł mnie o łóżko i delikatnie wsadził swojego penisa we mnie. Wpasował się idealnie. Byłam tak mokra, że nie było żadnych oporów. Zaczął delikatnie, ale ja i tak nie mogłam powstrzymać się od jęków. Gdy zwiększał intensywność, moje jęki były coraz głośniejsze. W całej sypialni, a nawet w domu, było słychać, jak jego ciało obija się o moje i jak jęczę. Po kilku minutach doszłam. Krzyczałam, jakby mnie mordowali, a to był krzyk rozkoszy i adrenaliny, który pomógł Maksowi dojść. Po chwili poczułam, jak mnie wypełnia w środku. Gdy zakończył salwę, wyjął penisa z mojej cipki. Położyłam się na łóżku, a Maks obok mnie. Spojrzeliśmy na siebie z uśmiechem na twarzy i, nic nie mówiąc, zaczęliśmy się całować. Nasze dłonie błądziły po naszych ciałach. Po kilku minutach tej przyjemnej chwili zapytałam, czy się podobało. Maks uśmiechnął się i odpowiedział: – Zawsze wiedziałem, że jesteś w tym dobra. Nago poszłam do salonu, wzięłam nasze drinki i wróciłam do sypialni. Maks siedział na łóżku, opierając się plecami o ścianę. Podałam mu szklanki i usiadłam w jego kroczu. Zapytał, dlaczego zdradzam. Odpowiedziałam mu, że dla adrenaliny. Odwróciłam głowę w stronę Maksa i zapytałam, czy chce być moją adrenaliną. Maks uśmiechnął się i mnie pocałował. Tego wieczoru odbyliśmy jeszcze kilka stosunków, jak i rozmów. Zapewniłam go, że skończę znajomość z Damianem. Nad ranem wzięliśmy wspólny prysznic, Maks się ubrał i wrócił do domu – do żony. Ja wiedziałam, że to zostanie tajemnicą. Ale też wiedziałam, że ten romans będzie trudniej ukryć niż ten z Damianem.
Author: admin
-
Zdrada goni zdrade.
Monia -
Szybki numerek – Maks
Minął długi weekend, mąż wrócił z córką. Ja zachowywałam się jak dawniej, czyli normalnie. Gdy we wtorek wróciłam z pracy, w domu był mój mąż i Maks. Straciłam na chwilę głowę, ale szybko opanowałam emocje. Przywitałam się z mężem, powiedziałam „cześć” Maksowi, który zachowywał się, jak gdyby nigdy nic. Poszłam pod prysznic do sypialni i ubrałam domowe dresy. Dołączyłam do panów w salonie. Gdy zbliżała się 18, mój mąż powiedział, że musi jechać po naszą córkę, która kończyła dodatkowe zajęcia. Maks zaproponował, że sobie już pójdzie, ale mój mąż nalegał, żeby został – że on pojedzie po małą i za jakąś godzinkę wróci, a ja przygotuję kolację i zjemy wspólnie. Zaproponowałam nawet, że to ja odbiorę małą, ale Łukasz kazał mi odpocząć po ciężkim dniu pracy. Mąż wziął auto i pojechał po córkę. Ja podeszłam do okna, żeby zobaczyć, czy faktycznie odjeżdża. Wtedy podszedł do mnie Maks, mocno przytulił i pocałował. – Tęskniłem – powiedział. Ja, uśmiechnięta, odpowiedziałam: – Ja też. Wzięłam telefon do ręki, włączyłam lokalizację i zerkałam, czy mąż faktycznie się oddala. Gdy miałam już pewność, że tak, rzuciłam się na Maksa. Całowaliśmy się dziko, dotykaliśmy wszędzie. Oparłam ręce o stół i zapytałam, czy ma ochotę na mężatkę. Maks zsunął mi dresy, pod którymi nie było majtek, i zapytał, czy jestem pewna. Odwróciłam się, złapałam go za krocze i powiedziałam: – Tak. Maks odwrócił mnie do siebie tyłem. Oparłam ponownie ręce o stół i wypięłam się mocno. Maks wszedł we mnie gwałtownie, głęboko – zawyłam z rozkoszy. Ten seks był surowy, ale podniecający – bardzo intensywny i mocny. Jęczałam, co jakiś czas zerkając na telefon, czy mąż nie wraca. Doszliśmy praktycznie w tym samym czasie. Gdy skończyliśmy, podciągnęłam spodnie i poszłam do łazienki. Umyłam cipkę, wyciągając z niej tyle spermy, ile dałam radę. Wróciłam do salonu, gdzie siedział Maks. Usiadłam mu na kolanach i zaczęliśmy rozmawiać – było bardzo miło. Maks zapytał, czy będzie druga runda. Zerknęłam na telefon, gdzie był mój mąż – aplikacja pokazywała, że będzie w domu za jakieś 15 minut. Odpowiedziałam, że może być „sparing”. Maks się uśmiechnął i zapytał: – Co? Kazałam mu wstać. Maks grzecznie wstał, zsunęłam mu spodnie, po czym uklęknęłam i powiedziałam: – Zrobię do końca. Mam nadzieję, że zdążę. Maks złapał się za głowę, ale się ucieszył. Lizałam i mocno ssałam jego penisa. W pewnym momencie zaczęłam lizać jaja, co sprawiło, że Maks stanął na palcach. Po kilku minutach Maks zaczął mówić, że dochodzi. Wtedy mocno objęłam jego penisa ustami – Maks wystrzelił. Troszkę spermy wyciekło mi na brodę. Szybkim krokiem poszłam do łazienki, zmyłam ślady przyjaciela i wróciłam do salonu. Jak gdyby nigdy nic, wzięłam się za przygotowywanie kolacji. Maksowi też przyszło z łatwością udawanie, że nic się nie stało – rozmawiał z Łukaszem i bawił się z Julką. A ja w głowie układałam kolejne spotkanie z Maksem. CDN.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Monia -
Wieczorna wizyta Maksa
W środę siedziałam w pracy jak zwykle. Koło 9 zadzwonił mi telefon – patrzę, Maks. Uśmiechnęłam się do telefonu i podeszłam zamknąć drzwi od biura. Odebrałam. Maks przywitał mnie ciepłymi słowami. Świntuszył mi do słuchawki, jednocześnie nakręcając mnie. Po krótkiej rozmowie wpadłam na bardzo ryzykowny pomysł. Zaproponowałam mu spotkanie dziś wieczorem u mnie. Łukasz wieczorem jechał na piłkę i nigdy nie wracał wcześniej niż przed północą. Powiedziałam Maksowi, że może wpaść po dziewiątej, jak mała będzie spała. Gdy Julka usnęła, udałam się do łazienki. Rozebrałam się do naga i zrobiłam zdjęcie. Ubrałam satynową koszulę nocną i wysłałam zdjęcie Maksowi z dopiskiem: „czekam, taras otwarty”. Po chwili Maks wszedł przez drzwi tarasowe. Zaczęliśmy się całować. Szybko zrzucił ze mnie koszulę i zaniósł do sypialni, zamykając za sobą drzwi na klucz. Położył mnie na łóżku i rozebrał się do naga. Przesunęłam się do krawędzi łóżka i zaczęłam obciągać jego twardego penisa. Po kilku minutach kazałam Maksowi się położyć na łóżku. Gdy to zrobił, usiadłam okrakiem na nim, wkładając jego penisa do mojej cipki. – Muszę cię kontrolować, nie jesteśmy sami – szepnęłam. Skakałam z wyczuciem, starając się nie wydobywać z siebie żadnych dźwięków. Gdy zaczęłam dochodzić, pochyliłam się nad Maksem i zaczęliśmy się całować. Tak stłumiłam swoje jęki. Po kilku skokach Maks też doszedł – w kompletnej ciszy. Nasze spotkanie trwało może z godzinę. Po wszystkim Maks się ubrał i opuścił nasz dom. Ja poszłam pod prysznic, aby zmyć z siebie zapach kochanka. Ubrałam koszulę nocną i położyłam się spać.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Monia -
Szalencza milosc siostry
Wstęp, historia zaczyna nie jako od początku, bo moja rodzona matka, zmarła jakiś czas po porodzie, na szczęście nie miałem życia jak w serialach czy filmach, że ojciec obwiniaj mnie o śmierć matki, ojciec stanął na wysokość zadania, mimo że, prowadził firmę, spędzał każdą wolną chwilę, ze mną, z czasem jak byłem mały, jakoś jak miałem pięć sześć lat, rzadziej spędzał zemną czas, ale pytał, czy chciałbym mamę i rodzeństwo, odpowiadałem mu, że tak, ale chce brata, pamiętam to do tej pory, zaśmiał się i powiedział, że coś załatwi, ale nie daje gwarancji brata, jakoś czas po tym przedstawił mnie, swojej dziewczynie i jej córce, i powiedział, że od teraz będziemy rodziną, wtedy moja sistra przytuliła mnie i powiedziała, że będzie mnie kochać i będzie najlepszą siostrą na świecie, bo zawsze chciała brata, po czasie wspólnych wycieczek spotkań, wprowadziliśmy się do nowego domu, i tak lata mijały, moja nowa siostra Karolina, od początku mnie denerwowała, a zarazem czułem wobec niej sympatię, z początku traktowała mnie jak zabawkę, kręciła mi kucyki zmuszała do zabaw z nią, ale zawsze była czuła, jestem od niej o pięć lat młodszy, wiec oczywiste, że traktowała mnie jak młodszego brata, jej matka od tamtej pory nasza wspólna, Agata, z początku nie potrafiłem przełknąć słowa mama, w jej stronę, ale z czasem od jej miłości się rozczuliłem i zacząłem ją nazywać mamą, ja i Karolina też coraz bardziej się zbliżyliśmy mimo róznicy wieku byliśmy nie rozączni, z czasem już nawet przyzwyczaiłem się do bycia jej przytulną, wraz z wiekiem dojrzewania zacząłem się od niej oddalać, z wielu względów, ale głównie przez pociąg, skoczyły się nasze wspólne kąpiele, spanie, wygłupy, mimo tego ona nadal nie przestawała mimo bycia oschłym ona nadal była miła pogadna droczyła się przytulała czesto też siedziłem z nią, by jej wysłuchać, wtedy cieszyła się jak dziecko, nasza relacja była na tyle zażyła, że Agata nas swatała, może to wydać się chore, ale mówiła, że krew was nie łączy, a że ona nie ma nic przeciwko, a ojca łatwo się do tego przekona mówiła, z czasem, sam ojciec też się podpiął pod tą narrację bardziej pod zabawę, bo lubił się zemną droczyć, sam czasami mówił, że bym nie stracił okazji sprzed nosa, bo druga taka się nie trafi, albo co w rodzinie to nie zginie, jak tak gadali to ja się patrzyłem jak na debili i pukałem się w głowę, a Karolina, a to robiła się czerwona albo się śmiała, ale nie ma co ukrywać, piękna z niej dziewczyna, wysportowana, za dziecka ćwiczyła karate, a od liceum gra w siatkówkę, ma piękne długie miedziane włosy, kształtny okrągły tyłek, i duże sprężyste piersi, z czasem zostawiali nas samych zwłaszcza jak Karolina skończyła szesnaście lat, ojciec zatrudnił mamę jako sekretarkę, i pracowali razem w firmie ojca, do tej pory nie mogę uwierzyć w ich zapał, to prawdziwa miłość, są już ze sobą spory kawał czasu, a dalej ich związek jest jak by byli ze sobą od nie dawna, nie że taki wstydliwi wobec siebie, nie wręcz przeciwnie, ogień ich miłość płonie na tyle mocno, że to on jest przyczyną topnienia lodowców, nie dziwie się na wyjazdach służbowych mieli wiele czasu dla siebie, czy w tym czasie wyjazdów coś się działo tak to oczywiste, ale nie były to klucze do początku, ale były kroki naprzód dla relacji mojej i Karoliny, podczas jednego z wyjazdów, się całowaliśmy, bo chciała poćwiczyć całowanie, na oglądała się romansów, i chciała mieć o czym gadać z koleżankami, i niby dla chłopka, więc mnie namówiła nie mówię, że, byłem zły, ale, dalej się wstrzymałem to moja siostra mówiłem, jakoś jak miała osiemnascie lat wróciła z imprezy pijana, otworzyłem jej, bo klucze zgubiła, była cała uwalona w błocie trawie, skoczyło się na tym, że skoro, była w miarę na nogach posłałem ją do łazienki, by się umyła, skoczyło się na tym, że musiałem ją nagą zabierać z łazienki, bo usnęła pod prysznicem, czy miała chłopaka miała tak ,że trzech, ale poznałem tylko jednego, ale bardziej byli na pokaz niż na poważnie, z każdym kończyła po miesiącu trzech, a ja przyglądałem się temu z boku, czasami się śmiałem czasami pocieszałem jak płakała, mówiła czemu nie mogą być jak ja itd.
Gdy maiłem pietanscie ona była jeszcze przed 20, jakoś w środku nocy się obudzili mnie, niestety sąsiedzi z pokoju obok też nie mogli spać, bo usłyszałem, że rodzice robią swoje, jedyne co mi wpadło do głowy, że im się chce w takim wieku o tej porze, patrząc na zegarek wskazujący 2 w nocy, nie były to dźwięki niczym w ostrych filmach, ale starali się cicho to robić, ale skrzypot łóżka i ciche pojękiwania było słychać, nie na tyle, by wstać, ale słychać je było, czując potrzebie uznałem, że po cichu się wymknę do łazienki robie swoje i wrócę, nie pierwszy raz taka akcja pomysłem, podszedłem do drzwi i powoli je otwierzłem, by nie narobić hałasu, gdy otworzyłem szerzej, zauważyłem jak Karolina klęczy przy drzwiach rodziców, i parzy przez uchlanie drzwi i się zabawia, zaniemogłem, ale jak nie czułem podniecenia do stosunku rodziców, to już tak, podnieciło mnie jak sistra podgląda rodziców i się zabawia, czułem wcześniej podniecenie myśląc o siostrze, ale zawsze się wstrzymywałem, nie wiem, czy coś we mnie pękł, w tamtej chwili, ale szczerze poczułem, że sam muszę chwycić i patrząc na nią, sam se zrobić, ale powiedziałem nie, chcąc zamknąć drzwi usłyszałem że rodzice skączyli, ale w tym samym czasie siostra się odwróciła, widziałem jak się odwracał gdy domykalem drzwi, słyszałem po zamknięciu cichy trucht, po tym odechciało mi się do łazienki, ale w łóżku biłem się z myślami na temat swojej siostry, przypominałem se wszystko od przytulasów i całusów w policzek od siostry do noszenia jej pijanej i innych akcji, biłem się z myślami, że to moja sistra, ale podniecenie mówiło, że nie z krwi, rano nawet śniadania nie zjadłem odrazu do szkoły poleciałem, ostatnie dni starałem się ją omijać.
Z czasem się uspokoiłem, ale nie Karolina, widziałem po niej, że wiedział, że ją widziałem, widziałem to w jej oczach, jak na mnie patrzyła, jak się zachowywała, w końcu ją długo znam, w końcu byliśmy nie rozłączni, choć próbowałem się dystansować, ona nie, wręcz, na siliła czułości, w mojej obecność ubierała się skąpiej, a to wtulała się w koszulce bez stanika, robiła wyzywające pozy, jednej czwartkowej kolacji, zamarłem, jak rodzice powiedzieli, że wyjeżdżają na weekend, myślałem, że zobaczę uśmiech na twarzy Karoliny, ale nie zobaczyłem grymas zamyślenia, modliłem się o to, by przeżyć weekend, po wyjechaniu rodziców w piątek rozeszliśmy się do siebie, po tamtej nocy się uspokoiłem, noc była spokojna, pomyślałem, że, to tylko moje fantazje i nie potrzebnie popadam w paranoje, dzień jak co dzień robiliśmy swoje, ja z kolegami se wyszedłem, Karola tak samo ze sowimi koleżankami potem trening, wieczorem zamówiliśmy pizze, zjedliśmy ją normalnej atmosferze rozmowy i żartów, myślałem, że to tylko moja paranoja, i się rozluźniłem, gdy brałem prysznic, usłyszałem, jak otwierają się drzwi, wtedy zamarłem, wiedziałem, że uśpiła mi czujność, i usłyszałem.
-Cześć, Krystian mogę się z tobą wykąpać?.- usłyszałem z dźwiękiem zamykanych drzwi.
-Karola, co, weź, se nie rób jaj, proszę cię nieee!.- usłyszałem, jak podchodzi do prysznica, i go otwiera, po czym wchodzi, pod prysznic, ja się w tym czasie nie odwracałem by nie pokazać mojego kolegi, widzieć też nie widziałem, bo wtedy włosy myłem i, miałem zamknięte oczy, by szampon nie wleciał do oczu, zrobiłem lekki krok do przodu, by się oddalić od niej, choć nie było zbyt wiele miejsca.
-Gdzie uciekasz?.- odpowiedziała Karolina, przytulając się do mnie nagim ciałem, przełknąłem ślinę, by jej odpowiedzieć, ale nie dała mi dojść do słowa.- Wiesz co Krystian, ale ty jesteś miętki, masz taką okazję, a ty uciekasz, ciiii, nawet nic nie mów, teraz ja mówię od jakoś, jak skończyłam szesnaście lat, zdałam se sprawę, że coś do ciebie czuje, odkąd się poznaliśmy, byłeś przymnie, na dobre i na złe, twoje bycie wstydliwym było dla mnie takie urocze, tak samo, jak wtedy gdy cię irytował, gdy cię dręczyłam, pamiętam, jaka byłam podniecona, gdy się z tobą całowałam, pod pretekstem ćwiczeń, byłeś wtedy taki słodki i szarmancki, chociaż zasmucało mnie twój brak zazdrości, gdy miałam chłopaków, chodziłam z nimi byś był zazdrosny, a ty nic nawet nie zawalczyłeś o mnie, byłam też smutna, gdy nawet nie spróbowałeś mnie pomacać, gdy przyszłam napruta z imprezy, tak byłam świadoma, wiesz ty co zawiodłam się na tobie, jesteś miękki, gdy ostatnio rodziców podglądałam w akcji i zobaczyłam ciebie, że ty mnie podglądałeś, postanowiłam zmienić taktykę, Jak góra nie chce do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry.- w tym momencie zaczęła ocierać się o moje plecy ciałem i złapała mnie za kutasa, po czym zaczęła go masować.
-Karola prestań proszę nie możemy- wyjęczałem, zacisnęła go mocniej i zaczęła mocniej nim masować.
-Nie wydajesz się gejem, widze, że ci się podoba, nie uciekniesz przede mną to dopiero początek naszej przygody.- w tym momencie wytrysnąłem, patrząc w dół widziałem jak łapała moje nasienie w drugą dłoń,widałem jak ją zbiera gdzie zaraz po tym słyszłem jak ceremnialnie siorbie i ten głośny odgłos połknięcia, nawet się nie odwracałem tylko usłyszałem.- dziękuję za deser.- po czym dała mi całusa w policzek klepał w tyłek i wyszła z prysznica, owinęła się ręcznikiem, po czym wyszła z łazienki.
-O mój boże.- odpowiedziałem na głos, czułem niewiarygodną ulgę, jak i podniecenie, satysfakcje, ale dalej strach może obrzydzenie to moja siostra myślałem, wiedziałem, że walka nic nie zrobi, nie będę przeciw niej używał przemocy, wiedziałem, że ona ma instynkt wojowniczki ćwiczyła parzcież karate, choć dawno już nie ćwiczyła wykorzystywała czesto to co się nauczyła, jeszcze by to wykorzystała na swoją korzyść, nie mówię, że nie dał bym jej rady, może na siłę dał bym rade, ale nie pod względem techniki i determinacji, miałem burze w głowie, zarazem na za, jak i przeciw starych i podniecenie, wiedziałem jedno, że jak ja nie zacznę działać to ona będzie działać agresywniej i bez opamiętania.
Reszta nocy patrząc na to, co się wydarzyło, poszło dość spokojnie, poza wybrykami Karoliny, zaciągnęła mnie do oglądania filmu, byle jakiego nawet nie pamiętam jakiego, w głowie miałem istny kocioł, film to tylko był jej pretekst, ubrała się skąpo i seksownie, wtuliła się we mnie i bawiła się mną, na penisa nawet nie łapała, ale doprowadzała mnie do szaleństwa, sprawdzała moją odporność, czy sam się poddał rządy, masowała mnie po ciele, całowała, podgryzła, szczypała, szeptała do ucha, po filmie przed rozejściem się do pokojów uznałem, że pora na mój ruch, mój atak z partyzanta, złapałem ją za rękę, pociągnąłem do siebie, stanąłem na palcach, była w końcu wyższa ode mnie i pocałowałem ją najnamiętniej, jak potrafiłem, atak się udał, odwzajemniła, ale była zaskoczona i czerwona, po pocałunku rozeszliśmy się do swoich pokoi, bez słowa, serce mi szalało, nie wiedziałem co myśleć, czułem, rządzę, ale dalej miałem nutę w sobie, że to moja siostra, ale słabło to z każdą chwilą, z każdym wspomnieniem dotyku jej ciała, jej miękkich ust, jej zapachu, z tymi myślami, z tą rządzą, z trudnościami położyłem się spać.
Jakim to było zaskoczeniem, jak obudziło mnie dziwne uczucie w kroczu, jak i ciężar na nogach, gdy zajrzałem po kołdrę, zobaczyłem Karolinę bawiącą się moim kutasem.
-O obudziłeś się.-odpowiedziała, nie przestając się nim bawić.
-Ka, Ka, Karola co ty robisz.-odpowiedziałem, jąkając się z podniecania
-Myślałam, że ci się spodoba i widzę, że tak jest.- uśmiechnęła się, zaczęła go oblizywać.
Gdy go oblizywała, widziałem jej zadziorny uśmiech, przestała go oblizać spojrzała na mnie i, pocałowała go w czubek, i wzięła go delikatnie do ust i zaczęła ssać, powoli biorąc go, głębiej, i głębiej do ust, czułem się wspaniale, każdym jej mlaśnięciem, z każdym jej ruchem, łamałem się coraz bardziej, zapominałem, że to moja siostra, pożądanie brało górę, wtedy poczułem, że dochodzę, nawet nie zdążyłem nawet pisnąć, doszedłem w ustach siostry, Karolina podniosła się, odsłaniając swoje wdzięki, przetarła palcem nasienie, co jej wypłynęło na brodę, włożyła do buzi i połknęła całą zawartość, nie poprzestała na tym, znowu zaczęła go oblizywać, po czym ssać, chciała dossać resztę, a ja w tym czasie, ciało jak wryty, tylko pojękiwałem, stękałem i wzdychałem z rozkoszy i podniecenia, gdy przestała wysysać resztki, wstała, pstryknęła mojego kolegę, podeszła do drzwi uśmiechając się, i powiedział.
-Idę zrobić śniadanie, bo to było mało sycące.
Po czym wyszła z pokoju, zostawiając mnie samego, zemną i moimi myślami, moim pożądaniem, pożądaniem jej, już po tym przestałem się bronić, przestałem patrzeć na nią jak na siostrę, czułem wobec niej podniecenie, i pragnąłem więcej jej samej, jej smaku, jej dotyku ciała i chciałem usłyszeć jej jęki, rozkoszy, ubrałem się, zeszyłem na dół, a tam ona w kuchni, widać nie kończy szybko swojej gry, stała w kuchni szykując śniadanie, ubrana jedynie, w fartuch i widziałem, jak mnie woła ruchem ciała, jak krojąc warzywa na kanapki, machając tyłkiem, podszedłem do niej, nawet nie pisnęła słowa, dając mi znak, że twoja kolej, twój ruch, co zrobisz, mówiła jej cisza, złapałem ją za talie, po czym zacząłem ją całować, po plecach schodząc niżej, będąc przy tyłku, widząc jej piękny tyłek, bez chwili zawahania, w gryzłem się w niego, syknęła, pacnęła mnie w głowę, po czym się wypięła, miałem przed oczami dobrze widoczną cipkę zacząłem się bawić nią palcem, słyszałem jak, zaczęła mocniej oddychać, gdy zacząłem ją całować, potem lizać, wręcz ją pożerać, robiłem wszystko, czego nauczyła mnie teoria, z filmów, jej dźwięki i ruchy ciała były dla mnie, wyznacznikiem co robić, by wyciągnąć z niej, co tylko mogłem, po długich zmaganiach usłyszałem, jęk jak nie krzyk orgazmu, osunęła się na ziemie, widziałem jej radość, jej podniecenie, równe mojemu, ostatkami sił rzuciła się na mnie i zaczęła całować, odwzajemniłem pocałunek, po czym nie poprzestawałem na tym, trzymając ją za jej krągły tyłek, palcem masowałem po jej cipce, nie wiem ile, ale leżąc w tym uścisku namiętności, zdałem se sprawę, że ten jej wybryk to prawdziwe uczucia, że jej ruchy były już aktem desperacji, nieczystym poczuciem pożądania, że jej uczucia do mnie, to miłość, ale nie takie jak do brata, lecz do kochanka, i zdałem se sprawę, że ja mam to samo moje tłumaczenie tego, że to moja siostra było oznaką strachu lęku przed odrzuceniem, w tym uścisku namiętności czując jej, jaki i moje uczucia zdaje se sprawę z prawdy, odrywając jej głowę ode mnie łapać oddech wsłuchani w nasze dyszenie, mówię jej.
-Karola, Kocham cię, ale nieee.- przerwała mi, prztykając mi usta palcem.
-Ciii, nie mów już nic, ja ciebie też, jakoś to będzie, o nic się nie martw, po tym pocałunku zdałam se sprawę, z naszych uczuć, nie niszcz tego.-odpowiedziała zaczerwieniona z łzami szczęścia w oczach, po czym dała mi namiętnego całusa w usta, wstała, z rozczochra fryzura, od trzymania ją za głowę, podczas pocałunków, zdjęła fartuch, rzuciła go na ziemie, już czując nadchodzący finał, gdy stała dumnie nade mną prezentując się, w całej okazałości powiedział.- dokończysz za mnie śniadanie, bo jestem dość nieprzygotowana, a na coś więcej, musisz zasłużyć.
Po czym poszła w stronę korytarza, gdy wstałem, obrócił się w jej stronę, widziałem, jak się na mnie patrzy, trzymając się za framugę, uśmiechnęła się, puściła mi buziaka, po czym machając tyłkiem, poszła do swojego pokoju, ja zamarły patrzący na nią jak znika zaraz na schodach, zdaje se sprawę, że to biedzie piękna i namiętna przygoda.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Fanatyk -
Nie-zwykla Rodzina cz 124. – U wujka na wsi
Razem z Alanem właśnie wybieraliśmy się na wieś do naszych dalekich krewnych. Do kuzynki Julii i do wujka Jeffa. Zazwyczaj to Alan tam jeździł, jednak namówił mnie abym pojechała razem z nim. W sumie to był dobry pomysł. Chciałem trochę odetchnąć świeżym powietrzem. Rzadko tam u nich byłam, w końcu była dobra okazja żeby się przejechać. Jechaliśmy tam pociągiem kilka godzin. W końcu jednak dojechaliśmy na miejsce. Gdy wysiedliśmy z pociągu od razu zobaczyłam naszego wujka i naszą kuzynkę.
Nasza kuzynka Julia, swoje brązowe włosy miała związane w warkocz. Dokładnie było widać jej duże piersi i tyłek. Miejscami była krągła. Ubrana w zieloną koszulkę na ramiączkach oraz krótkie jeansowe spodenki. Była ubrana tak jak ja, z wyjątkiem tego, że ja miałam białą koszulkę na ramiączkach.
Wujek Jeff, ubrany w zieloną koszulkę i niebieskie spodnie. Miał krótkie włosy i brodę. Miał duże ręce umięśnione od pracy. Wyglądał bardzo przystojnie.Gdy tylko ich zobaczyłam, podbiegłam przytuliłam się do Julii.
– Cassie…dobrze cię widzieć. Tęskniłam.
– Ja też. Za tobą też wujku. – wtedy przytuliłam się do wujka Jeffa.
– Cieszę się, że tutaj jesteś Cassie. I ty Alan. Fajnie, że przyjechaliście razem.
– powiedział.Po chwili alan przytulił się do wujka, a następnie do kuzynki. Bardzo mocno przytulił się do kuzynki.
– Dobrze was widzieć. Stęskniłem się.
– My też. – powiedziała Julia.
– No to co…nie stójmy tak. Jedźmy do domu. – powiedział wujek, po czym razem wsieliśmy do jego samochodu.
Przyjechaliśmy na miejsce. Mieszkali tak sami praktycznie. Bez sąsiadów. Z jednej strony fajnie, bo mieli cisze i spokój. Poza domem mieli jeszcze stodołę oddaloną kawałek od niego. Wiem, że mieli spore gospodarstwo. Mieli między innymk krowy czy konie. Od razu poczułam wiejskie powietrze. Cieszyłam się, że wybrałam się tutaj z Alanem. Mój brat wziął moje rzeczy z samochodu i weszliśmy do środka domu. Tam wujek pokazywał nam, co i jak. Głównie mi, bo dawno tutaj nie byłam.
– No to, więc tak jak kiedyś, Alan ma pokój gościnny na górze. Naprzeciwko niego jest pokój Julii. No i będziesz musiała z nią dzielić łóżko. W porządku dziewczyny? – spytał wujek.
– Jasne nie ma problemu. Poradzimy sobie jakoś. – powiedziałam.
– No to świetnie. Fajnie, że przyjechaliście. bardzo się cieszę.
– powiedział.Mogłabym oczywiście spać z Alanem w jednym łóżku, jednak wolałam się zachowywać jak należy przy wujku.
Chociaż wujek od czasu, gdy przyjechałem widziałam jak mi się przyglądał. Zwracał uwagę szczególnie na moje krótkie spodenki, które uwydatniają mój tyłek. Jednak wolałam być ostrożna. Wprawdzie kuzynka wie o naszym rodzinnym sekrecie, to z tego, co wiem to wujek Jeff o nim nie wie. Jak sama powiedziała Julia kiedyś, nie zrozumiałby tego i bardzo by to potępiał. Wolałam nie dawać o sobie znać.
Dzień na mijał bardzo leniwie. Razem z bratem pomagaliśmy wujkowi na gospodarstwie. Nie przeszkadzają mi takie pracę na polu. Wprawdzie przywykłam do życia w mieście, ale na wsi też sobie poradzę. Po jakimś czasie julia przyszła do mnie i do Alana, gdy doiliśmy razem krowy.– Hej…co powiecie na to żeby wybrać się na przejażdżkę konną po okolicy.
– Ciekawy pomysł. – powiedział Alan.
– No ciekawy. Chciałbym z wami pojechać, ale wujek wcześniej poprosił mnie żebym pomogła mu w stodole.
-Ojej szkoda. Chciałam wam coś pokazać.
– No to wy jedźcie. Jeszcze zdążymy razem pozwiedzać. – powiedziałam.
Gdy zanieśliśmy mleko niedaleko stodoły, zobaczyłam wujka jak wychodził.
– Tato…jadę z Alanem na koniach. Pozwiedzamy okolicę.
– No dobrze, tylko nie na cały dzień.
– W porządku. – po czym Julia i Alan poszli do koni.
– Pewnie chciałabyś z nimi jechać
– spytał wujek.– Jeszcze zdążę z nimi pojeździć. Chętnie ci pomogę. Obiecałam ci.
– Świetnie. Cieszę się, że mi pomożesz. To jak tylko nie wyjadą, to ogarniemy stodołę. Do czasu, gdy przyjadą powinniśmy się wyrobić.
– Dobrze wujku. – powiedziałam.
Po jakimś czasie Julia i Alan odjechali konno w swoją stronę. Pomachałam im. Razem z wujkiem weszłam do stodoły. Było tam sporo belek z sianem, które trzeba było ułożyć.
– Dobra Cassie. Wejdź po drabinie na górę, ja ci będę rzucał belki a ty je ułożysz. Powinnaś dać radę.
– Dobrze.
Po drewnianej drabince weszłam na górne piętro stodoły. Widziałem jak wujek uważnie obserwował mój tyłek. Może mi się po prostu zdawało.
No i tak dzień nam znowu mijał. Wujek rzucał siano na górę, a ja je układałam. Dobrze nam się współpracowało. W końcu usłyszałam z dołu.– Dobra Cassie, to było ostatnie.
– Ja też już skończyłem wujku. Ułożone jest.
– Dobrze, pójdę zobaczyć. – powiedział wujek, po czym wchodził na drabince do mnie.
Gdy ustał przy mnie zobaczył jak dobrą pracę wykonałam.
– No świetnie się spisałaś, Cassie. Nieźle sobie poradziłaś jak na dziewczynę z miasta
– powiedział to obejmując mnie ręką, która schodziła do mojego tyłka.– Dziękuję wujku.
Kiedy się odwróciłem, bo chciałem już zejść, wujek mnie chwycił. Trzymał mnie za tyłek, a jego druga ręka złapała za pierś.
– Och wujku, co ty robisz?
– Jesteś naprawdę seksowna Cassie. Masz świetne ciało.
– Wujku…
– Wiem, że specjalnie się tak ubrałaś.
Odwróciłam się do niego a ten zdjął moją bluzkę odsłaniając moje dwie jędrne piersi. Zaczął je macać i dotykać.
– Jak widzę Cassie, tobie to nie przeszkadza, a nawet się podoba.
– Och tak wujku…weź mnie tutaj.
– Widzę, że ty też tego chcesz. – pokiwałam głową, zagryzając wargę.
– Zróbmy to zanim przyjedzie Alan i Julia. – powiedział wujek, a ja już wiedziałam, o co mu chodzi.Uklękłam przy nim, ściągając jego spodnie. Włożyłam jego ogromnego penisa do ust. Był bardzo gruby. Wujek wplótł dłonie w moje włosy i delikatnymi ruchami poruszał się w moim gardle. Wzięłam go następnie w swoje ręce, zaczęłam ssać, bawiąc się przy tym językiem, delikatnie muskając jego główkę. Jego fiut smakował obłędnie i po czasie był cały oblepiony od mojej śliny.
– Ohhh…Cassie… – jęczał wujek.
Zmieniliśmy pozycję, wstałam i zdjęłam moje krótkie spodenki. Oparłam się o belę z sianem, wystawiając swój tyłek. Wujkowi się to spodobało. Zdjął wtedy resztę swoich rzeczy. Zaraz poczułam jego język w mojej szparce. Wwiercał się nim głęboko powodując dużą przyjemność.
– Jesteś taka dobra, Cassie.
Po chwili wstał i rozchylił mi cipkę. Wziął mnie tak jak najbardziej lubię, od tyłu. Wypięłam swoją dupę a on wszedł we mnie, mocno.
– Oooooogggghhhh…
Złapał mnie za piersi i ściskając sutki pieprzył zachłannie. Jego fiut wchodził mi do samego końca aż po jaja. Od tyłu czułam się nieźle ruchana. Jego ruchy sprawiały, że ledwo wytrzymywałam.
Potem uklękłam, usuwając się na deski. Moje cycki dotykały desek pokrytych sianem. Mimo to wujek nie przestawał mnie rżnąć. Tyłek miałam bardziej wypięty a on mocno mnie za niego trzymał i przyspieszał swoje posuwiste ruchy. Rżnął mnie mocno i zawzięcie. Moje pośladki klaskały pod naporem jego uderzeń.
– Oooooohhhh….
Potem przyspieszył. Trzymał silnie za biodra, a jego kutas penetrował moją pochwę jak najgłębiej. Ja nie mogłam się powstrzymać, więc głośno jęczałam. Naprawdę nieźle ruchał. Widać, że mu tego bardzo brakowało. Bardzo mi się to podobało.
– Aaaaaahhhh….ooooo…
Byłam tak podniecona, że jęcząc głośno po chwili osiągnęłam orgazm. Wujek też był już bliski dojścia. Odsunęłam go ledwo od siebie, a ten rozumiejąc zaczął walić nad moją twarzą. Zaraz rozlała się jego ciepła sperma. Troszkę połknęłam z przyjemnością. Smakował obłędnie.
Po wszystkim razem leżeliśmy na sianie, które ja tak starannie układałam. Położyłem się na ramieniu wujka.
– O raju…jesteś niesamowita Cassie.
– Dziękuję wujku.
– Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza. Taka nasza mała tajemnica. – powiedział cicho.
– Nie, ależ skąd. Podoba mi się.
– Dobrze. Tylko niech to będzie między nami. Co by pomyślała rodzina gdyby się dowiedziała, co robimy.
Kiwnęłam tylko głową. By się wujek zdziwił, co by pomyślała. Woli nikomu nie mówić i raczej nie wie o rodzinnym sekrecie, zarówno naszym jak i innej rodziny. Uśmiechnąłem się tylko w duchu.
– No dobrze, Cassie. Może się ubierz, bo za niedługo Alan z Julią wrócą. Trochę im się schodzi.
– Racja wujku. – powiedziałam, po czym zaczęliśmy ubierać swoje rzeczy.
Zastanawiałem się, co robią Alan i Julia. Jeśli to, co myślę to pewnie nieźle się teraz bawią i nawet nie przyjdzie im do głowy, co ja tu właśnie zrobiłam z wujkiem.
C.D.N
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Mr. Morris -
Zakochana para i kolega
– Cześć, kochanie!
Głos Marcina był taki bardzo radosny, jakby odniósł w pracy jakiś sukces. Byłam w kuchni, szykowałam obiad, ale obecność męża w domu zawsze mnie cieszyła.
– Cześć, umyj ręce, zaraz podam pierwsze danie – odpowiedziałam.
– To będzie i drugie?
– Tak, musisz mieć siłę, przecież dzisiaj jest ten dzień!
– Aniu, ale jaki dzień? – słyszałam zdziwienie w jego głosie.
– No jak to, jaki? Dzisiaj jest TEN dzień!
– Aaaaa, prawda, zupełnie zapomniałem…
– No widzisz, ale ja pamiętam.
Kiedyś ustaliliśmy, że wybieramy jeden dzień w miesiącu, który jest dniem absolutnej wolności seksualnej, gdzie każde z nas może wypełnić swe najskrytsze marzenia, oczywiście w pewnych granicach.
– Kurde, zapomniałem, że to dzisiaj…
– Jak to, zapomniałeś? – byłam zaskoczona.
– No zapomniałem i zaprosiłem na popołudnie Tomka!
Tomek to przyjaciel Marcina, znają się od podstawówki, są nierozłączni. Kiedyś byliśmy jedną paczką, a chłopaki konkurowali o moje względy. Zwyciężył Tomasz, byliśmy parą kilka lat, nawet myśleliśmy o ślubie. Zdarzyło się jednak coś, co spowodowało, że nasze losy potoczyły się inaczej…
Nie wiem dokładnie, jak to było ale Tomek naraził się jakiemuś facetowi z miasta, uciekł za granicę, nie miałam pojęcia dokąd. Próbowali za wszelką cenę go dopaść, nawet mnie nachodzili. Nie miałam z chłopakiem żadnego kontaktu, po roku zaczęłam spotykać się z Marcinem, w końcu pobraliśmy się. Było nam bardzo dobrze ze sobą, mieliśmy i mamy bardzo dobrą pracę, nie musimy martwić się o przyszłość. Po trzech latach wydało się, że Tomasz nie miał nic wspólnego z aferą, przez którą ktoś ważny w strukturach przestępczych trafił do więzienia na długi lata i „zdjęto” z niego wyrok. Wyrok mafijny, oczywiście, teraz mógł spokojnie wrócić do domu. Zajęło mu to kolejny rok…
Nie zdziwił się, że wyszłam za Marcina, raczej spodziewał się tego. Po powrocie pogratulował nam i znowu byliśmy trójką przyjaciół. Chłopaki widywali się kilka razy w tygodniu, jeździli razem na ryby, na wypady w góry, niekiedy spędzali wieczory w swoim towarzystwie. Ja też mam grono oddanych przyjaciółek, też często urządzamy sobie wieczory „panieńskie”, choć wszystkie jesteśmy mężatkami.
– Nie możesz odwołać tej wizyty? – byłam wkurzona na męża.
– Nie bardzo, koniecznie chciał się z nami spotkać.
– Kuźwa, a ja tak czekałam na dzisiejszy wieczór!
Od dwóch godzin miałam w pupie dildo analne, w cipce cztery dopochwowe kulki gejszy. Każdy krok powodował, że nabierałam coraz większej ochoty na seks, a tu Tomek!
– Nie pomyślałeś, nie? Mam taką ochotę na seks, że nie umiesz sobie tego nawet wyobrazić! – byłam coraz bardziej wściekła na męża.
– No przestań, przecież wiesz, jaki on jest. Jeśli ma coś ważnego do przekazania, to musi to być już, natychmiast – Marcin próbował usprawiedliwić się.
– Umyłeś ręce? Siadaj do stołu.
Ponieważ zjadłam obiad wcześniej, mogłam popatrzeć na swego partnera. Marcin ma 187 cm wzrostu, tyle samo, co Tomasz. Obaj blondyni, mocno zbudowani, wyglądają jak bracia. Tomek ma zarost na twarzy, Marcin codziennie się goli. Ponieważ znałam doskonale obu, wiedziałam, że nawet kutasy mają podobnej wielkości, nawet znacznej wielkości, wielokrotnie każdy z nich znikał w mojej cipce i w pupie. Patrząc na męża, wściekła, na stracony wieczór, nagle uśmiechnęłam się. Może jednak nie stracony, a wręcz przeciwnie?
– Smakuje? – uśmiechałam się cały czas – mam nadzieję, że doda ci sił.
– A co masz na myśli? – patrzył na mnie znad talerza.
– Dowiesz się w swoim czasie…
– Ale…
– Nie ma żadnego ale! Dowiesz się!
Moja stanowczość zastanowiła faceta, patrzył na mnie bardzo długo, nie powiedział ani słowa, zastanawiał się.
– Przepraszam, ale chyba nie masz zamiaru…
– Mam! – nie pozwoliłam dokończyć.
– Ja pierdolę, naprawdę?
– Tak i koniec dyskusji!
Mąż patrzył na mnie mrużąc oczy, ale nic nie wyczytał z mojej miny.
– Wariatka! – to był cały komentarz.
– Być może…
Nie rozmawialiśmy więcej, Marcin poszedł pod prysznic, po nim ja, nie wyciągałam swoich zabawek z siebie, ich obecność podniecała mnie i dawała dodatkową rozkosz. Niedługo później przyszedł Tomasz. Bardzo się zdziwił, kiedy wygoniłam go do łazienki, nie miał pojęcia, co się dzieje.
– Do łazienki? Po co? – wytrzeszczył oczy.
– Lepiej nie dyskutuj z Anką, wiesz, jakie ma pomysły – Marcin pogonił przyjaciela.
– Ale co…?
– Jazda pod prysznic, nie gadaj tyle. Ręcznik leży na szafce i nie próbuj się ubierać, masz przyjść świeży i pachnący! – wypchnęłam go za drzwi.
– Ty naprawdę jesteś wariatka – Marcin pokręcił głową – naprawdę chcesz tego?
– Tak, chcę. A to przez ciebie, niepotrzebnie go tu zaprosiłeś. Teraz chcę was obu…
Tomek wyszedł z łazienki owinięty ręcznikiem.
– Może ktoś mi powie, o co tu chodzi?
– To może Anka ci wytłumaczy, bo ja nie mam pojęcia – Marcin rozbierając się wskazał na mnie.
– To proste – uśmiechnęłam się – jesteście jak bracia, wspólnie posuwaliście niejedną dupeczkę, jesteście podobni charakterem i fizycznie. Najpierw ruchał mnie Tomek, potem ty, Marcinie. Znam wasze kutasy doskonale, każdy z was dawał mi dużo rozkoszy, więc teraz pokażcie, co potraficie, jestem przygotowana na wszystko.
Skończyłam swoją przemowę w momencie, kiedy nie miałam na sobie już nic. Zdarłam ręcznik z bioder Tomka i wzięłam w usta jego pęczniejącego penisa. Ssałam go mocno, masowałam delikatnie wielkie jądra. Przestałam na chwilkę, popatrzyłam na Marcina. Na szczęście nie potrzebował instrukcji, sekundę później jego wielki kutas rozpychał mą cipkę, z której wcześniej wyciągnął kulki. Trzepałam przyjaciela Tomka, patrzyłam jak mocno rośnie, prawie nie mieścił mi się w ustach. Marcin przestał mnie posuwać, złapał za biodra, uniósł je powodując, że byłam w powietrzu ciągle robiąc loda Tomkowi. Chwilę później mąż popchnął mnie na kanapę, wcisnął się w mą pupę, na szczęście zdążyłam wyjąć dildo. Teraz on się położył na plecach, wciągnął mnie na siebie,wpił się w moje usta, wszedł w cipkę, zaczął szybko się ruszać.
– Tak, kochany, tak, ruchaj swą śliczną żonkę, jesteś niesamowity – wysapałam facetowi do ucha.
– Wiem, kochanie, wiem, jesteś najlepszą suczką do ruchania, jaką znam – to chyba był komplement.
– Więc ruchaj swoją suczkę!
Poczułam na biodrach ręce Tomka a sekundę później jego twardego kutasa miałam w dupie. Chłopaki złapali jakiś rytm i w momencie, kiedy Tomek wchodził w pupę, Marcin wysuwał się z pipki. Było to niesamowicie podniecające, po kilkunastu sekundach miałam swój pierwszy tego wieczoru orgazm. Był on tak wielki, tak silny, że nie wiedziałam, gdzie jestem, nie miałam przez kilka sekund pojęcia, gdzie jestem… Panowie nie przestawali, ruchali mnie jak automaty, znowu byłam na szczycie. Teraz klęczałam na podłodze, trzymałam w dłoniach dwa twarde kutasy i masowałam je, pomagając sobie ustami. Wystrzelili niemal równocześnie, zalała mnie potężna porcja spermy, większość w usta. Połknęłam tyle, ile zdołałam, resztę rozmazałam na biuście…
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Jan Sadurek Chcecie dalszego ciągu?
-
Majka i ja
Patrzyłem na na nią z podziwem. Spała, lekko posapywała, jej niesamowity biust unosił się z oddechem. Śliczna twarz, rewelacyjna figura, długie nogi – to moja żona, Majka. Leżała wypięta w moją stronę, nagusieńka; mogłem podziwiać zgrabną pupę z brązowym oczkiem, różową, maleńką pipkę (ciągle zastanawiam się, jak mój duży penis mieści się w tej ciasnej dziurce!), wyglądającą, jak szparka w kroczu.
Poznaliśmy się kilka lat temu, przyjaciel zaprosił mnie na swe urodziny, Majka też tam była, przyszła ze swym ówczesnym facetem, nieciekawym typem. Wpadła mi w oko, ja jej chyba też, bo przegadaliśmy ze sobą pół wieczoru. Jej adorator spił się jak świnia, a ja wykorzystałem to i zerżnąłem Majeczkę na tarasie domu przyjaciela. Później znowu się niespodziewanie spotkaliśmy i od tamtego czasu byliśmy parą. Po roku ślub, kupno działki, budowa domku i tak sobie żyjemy razem. Nie mamy dzieci, okazało się po badaniach lekarskich, że dziewczyna ma jakieś powikłania genetyczne i obowiązkowo musieliśmy zrezygnować z potomstwa. Nie przejęliśmy się tym zbytnio, bo nie mieliśmy w długoterminowych planach rodzicielstwa…
Majka ma dziwną przypadłość. Trochę trwało, zanim ją zrozumiałem i przywykłem do jej nietypowych zachowań. Ale o tym poniżej…
– Dlaczego jeszcze wylegujesz się w wyrze, zamiast zrobić mi śniadanie? – potrząsnąłem śpiącą i dałem jej silnego klapsa na goły pośladek.
– Wstawaj wreszcie, ile chcesz się wylegiwać? – drugi klaps.
– Już kochanie, już wstaję – przeciągała się leniwie, doskonale eksponując swe walory cielesne. To naprawdę atrakcyjna kobieta…
– Jak to, jeszcze nie jesteś w kuchni? – złapałem Majkę za szyję – za karę teraz mi, dziwko, obciągniesz!
– Ale to nie kara, to przyjemność mieć w buzi twego przyjaciela, kochanie – obejmowała ustami mego chuja i masowała go małą rączką.
– Do łazienki, ale już, suko! – szarpnąłem ją mocno za włosy i niemal powlokłem za sobą.
Otworzyłem drzwi do łazienki i pchnąłem kobietę pod natrysk. Ciągle trzymając mocno jej długie włosy zmusiłem do uklęknięcia. Wyciągnąłem kutasa sterczącego jeszcze porannym wzwodem.
– Otwieraj gębę – polecenie potwierdziłem uderzeniem w twarz – no, na co czekasz?!
Posłusznie rozchyliła usta, między które skierowałem strumień ciepłego moczu. Polewałem śliczną twarz, rewelacyjne cycuszki, wsunąłem się w buzię, ciągle szczając. Przerwałem na chwilkę, znowu mocno szarpnąłem za długie włosy, których nie puszczałem, pociągnąłem w górę. Dziewczyna wstała, odwróciłem ją tyłem do siebie, zmusiłem do wypięcia pupy. Bez ceregieli wtargnąłem między pośladki, do samego końca i tam wydaliłem z siebie resztę moczu. Trochę protestowała, ale strzeliłem dłonią bardzo mocno w wypięty tyłek i uspokoiła się. Nie wychodząc z odbytu zacząłem ruchać w ciasną dziurę, wsłuchiwałem się w jęki żony. Znowu przypierdoliłem w wypiętą, ruchaną dupę.
– Zamknij się dziwko, nie pozwoliłem jęczeć! – znowu uderzyłem ją w pośladek.
Na zgrabnej pupie wyraźnie widać było ślady mojej dłoni, czerwone przebarwienia na pośladkach świadczyły o sile klapsów. Nie zamierzałem przestać ruchać pupy małżonki, wręcz zwiększyłem tempo pompowania ślicznego tyłeczka. Nie usłyszałem żadnego dźwięku z ust Majki, choć przyśpieszony oddech świadczył, że zaczyna dochodzić. Ponowny klaps przypomniał jej, że ma być cicho, a je nie przestawałem poruszać się w kochanym dupsku.
Już była na granicy orgazmu, kiedy wysunąłem się z gościnnej ciemniej dziurki.
– Do sypialni, już! – rozkazałem.
Wyszła z kabiny prysznicowej, skierowała się w stronę sypialni.
– Na łapy, jesteś moją suką, a suki nie chodzą na dwóch nogach!
Posłusznie opadła na podłogę i na czworakach podążała do sypialni.
Rzuciłem ją na łóżko, byłem niesamowicie podniecony widokiem tego idealnego, posłusznego mi ciała. Rozchyliłem zajebiste nogi i mocno wjechałem kutasem w drżącą pipkę. Ruchałem jak automat, patrzyłem, jak oczy Majki zachodzą jakąś mgiełką rozkoszy.
– Teraz masz mnie w sobie, jesteś do końca moją suką – podniosłem się na łokciach. Zebrałem sporo śliny i splunąłem w rozchylone z rozkoszy usta. Połknęła natychmiast, uśmiechnęła się.
– Kocham cię…- usłyszałem.
Obiema dłońmi złapałem ją za gardło, zacisnąłem palce na tętnicach szyjnych. Po kilkunastu sekundach twarz dziewczyny zaczęła się czerwienić, potem zrobiła się purpurowa. Odliczałem w myślach do trzydziestu i poluźniłem uchwyt. Głośne westchnienie, głęboki wdech żony i znowu zacisnąłem palce na szyi kobiety. Cały czas ruchałem na najwyższych obrotach, nagle znieruchomiałem, odwróciłem Majkę na brzuch i gwałtownie wcisnąłem się w pupę. Dłonie wróciły na szyję, palce zacisnęły mocno.
– Matko, jak mi dobrze – usłyszałem szept Mai – Pawełku, ruchaj mnie jeszcze mocniej, chcę czuć cię najgłębiej, jak możesz… Tak, Tak, mam mroczki w oczach, jeszcze chwilkę tak.. TAAAAAKK!!!!
Jej orgazm był niesamowity. Zawsze z podziwem patrzyłem, jak szczytuje moja kochana. Darła się, zaciskała dłonie na prześcieradle (albo na mojej skórze, zależnie od warunków!), kopała nogami w łóżko, uderzała głową w poduszkę. Trwało to około dwóch minut, po których dobry kwadrans dochodziła do siebie.
Położyła głowę na mym torsie, zarzuciła nogę na moje uda, trzymała w dłoni opadającego penisa, patrzyła mi w oczy.
– Jesteś wspaniały, Pawełku, nie mogę się nadziwić, jak potrafisz mi dogodzić – cmoknęła mnie w klatę – kocham cię bardzo, jak nikt inny na świecie – masowała mi kuśkę, która już podnosiła głowę.
Majka wstała, siadła okrakiem na mych udach, w pupę wsunęła stojącego już kutasa. Poruszała się wolno, falowała biodrami, doprowadzała mnie do szału pożądania.
– Ruchaj mnie, Pawełku, ruchaj swoją Majeczkę – ręką drażniła i masowała mi jądra – chcę znowu odlecieć w kosmos, tak, jak przed chwilką…
Nie trwało to długo, kiedy znowu zaryczała, opadła mi na klatę i zaczęła się trząść. Kolejny orgazm minął szybciej, niż pierwszy.
Rzuciłem laskę na łóżko, zanurkowałem między udami. Lizałem, ssałem i szarpałem ustami maleńką pipkę, lizałem ciemniejszą dziurkę pupy. Maja wiła się, jęczała, stękała, przyciskała do łona moją głowę.
Nagle…
Nagle zadzwonił budzik. Roześmialiśmy się i podnieśliśmy z pościeli.
– No tak, czas wracać do rzeczywistości – Majka pocałowała mnie w czubek kutasa, ja ucałowałem jej pipkę i poszliśmy do łazienki.
Czekał nas normalny dzień w pracy…Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Jan Sadurek -
Nie-zwykla Rodzina cz 125. – Konna wycieczka z kuzynka
Jechaliśmy razem na koniach. Przyznam dawno na nich nie jeździłem, ale dałem radę je opanować. Julia nieźle sobie na nich radziła. Obserwowałem ją, jak przez podskakiwanie na koniu skakały do góry jej duże piersi. Na chwilę się zatrzymaliśmy.
– I jak podoba ci się? – spytała Julia.
– Tak. Chociaż przyznam, że dawno na nich nie jeździłem.
– Dobrze ci idzie.
– Dzięki.
– Hej…a chciałbyś pojechać do mojego ulubionego miejsca? To kawałek stąd.
– Jasne, czemu nie.
– No to jedź za mną. Mam nadzieję, że nadążysz. – mówiła Julia z uśmiechem na ustach.
Jechałem tuż za nią. Julia prowadziła mnie do swojego ulubionego miejsca. Mijaliśmy już złociste łąki i zaczął pojawiać się las. Las był niedaleko od farmy wujka Jeffa. Kiedy jednak wjechaliśmy do niego, to poczułem spokój. Panowała cisza, było słychać jedynie śpiew ptaków oraz czuć zapach przyrody.
Panowała bardzo przyjemna atmosfera. Julia prowadziła mnie w głąb tego lasu.– Daleko jeszcze? – spytałem zaciekawiony.
– Jeszcze kawałek.
No i faktycznie kawałek dalej już wyjechaliśmy z lasu. Moim oczom wtedy ukazało się jezioro. A odrobinę nad jeziorem, piękny wodospad. Woda była bardzo przejrzysta, a całe to miejsce zaparło mi dech w piersiach.
– Julia…to…
– No wiem.
Jechaliśmy jeszcze chwilę, aż dojechaliśmy do jeziorka. Zsiedliśmy z naszych koni. Razem przywiązaliśmy je do drzewa niedaleko jeziora.
Widok był naprawdę świetny. Wodospad idealnie komponował z jeziorem oraz lasem, który porastał dookoła wodospadu. Już rozumiem, czemu Julia chciała mi je pokazać.
Razem z nią poszedłem nad jezioro. Usiedliśmy na trawie obok niego.– Już rozumiem, czemu to jest twoje ulubione miejsce.
– To prawda jest naprawdę niezwykłe. Mam z nim wiele cudownych wspomnień.
– Naprawdę?
– To jest to miejsce gdzie straciłam dziewictwo. – powiedziała a ja nie dowierzałem w to, co słyszę. Nie wiedziałem, co powiedzieć.
– To było dawno temu z takim jednym chłopakiem. Było wspaniale.
– powiedziała patrząc na mnie.– Wow… – powiedziałem jedynie, po czym razem przyglądaliśmy się spadającej w wodzie z wodospadu.
– Powiedz mi czy to nie jest wspaniały widok? – spytała Julia jednak ja wpatrywałem się tylko w nią.
Patrzyłem na jej jędrne piersi i zgrabny tyłek. Jak tak siedziała obok mnie, mój fiut zaczął twardnieć. Strasznie nabrałem ochoty na kuzynkę. Szczególnie, bo jej wyznaniu.
– Przyznam szczerze teraz mam przed sobą o wiele lepszy widok.
– powiedziałem.– Chyba rozumiem.
Wtedy Julia przysunęła się do mnie. Razem się pocałowaliśmy. To był bardzo namiętny pocałunek z języczkiem. Zacząłem też ją dotykać po jej piersiach przez materiał jej koszulki. Ona za to dotykała przez spodenki mojego twardego kutasa. Czuła już jego wielkość. Gdy się odsunęła ode mnie zagryzła jedynie wargę, po czym zsunęła moje spodenki. Od razu wyskoczył z nich mój twardy kutas. Popatrzyła się na niego.
– Widzę, że cieszysz się na mój widok. Zapomniałam, jaki on jest duży.
– powiedziała, po czym wsunęła go sobie w usta.Poruszała równomiernie głową. Wsunęła sobie całego do ust i zaczęła coraz szybciej poruszać głową. Moja kuzynka robiła mi loda, przy wodospadzie. Zaraz potem wstała i popatrzyła się na mnie. Uśmiechnęła i oblizała się.
– Ale dobre…chcę go poczuć.
– powiedziała i chwyciła mnie za rękę pomagając wstać.Zdjęła z siebie spodenki oraz koszulkę. Teraz już była całkowicie naga. Ja nie czekając też zdjąłem swoje rzeczy. Położyła się na plecach na trawie.
– Chodź kuzynie. Wiem, że chcesz mojej cipki.
Położyłem się między jej nogami. Przyjrzałem się wtedy dobrze jej lekko owłosionej cipce. Delikatnie zbliżyłem się ustami do jej szparki. Powoli zacząłem całować wargi jej cipki. Delikatnie pomagałem sobie palcami, co jakiś czas zanurzając je w jej wnętrzu. Powoli i delikatnie brałem w usta jej łechtaczkę. Palcami rozsuwałem wargi i powoli lizałem je. Zrobiła się bardzo wilgotna. Czułem jej smak. Jęczała coraz głośniej i coraz częściej drżała. Nagle cicho krzyknęła i przecisnęła moją głowę do swojego łona. Po chwili uniosłem się na rękach i spojrzałem na jej twarz. Uśmiechała się z rozkoszy. Jedną ręką chwyciła mnie za fiuta i skierowała do swojej pochwy. Powoli wszedłem w nią. Była bardzo mokra. Zacząłem powoli ją posuwać. Kutas zagłębiał się po same jądra.
– Oooogghh…oo tak….ooooghhh…
W końcu przekręciliśmy się. Julia weszła na mnie okrakiem. Powoli i delikatnie nabijała się na mojego kutasa. W tej pozycji mogłem się zabawiać jej jędrnymi piersiami. Julia coraz szybciej podskakiwała na mnie. Uwielbiałem to jak jeździła mi po kutasie. Jej cipka była cudowna. W końcu zeszła ze mnie i położyła się obok. Odwróciła się tyłem i wypięła swój tyłeczek.
– To jest cudowne, Alan. Chcę jeszcze. – szepnęła drżącym z podniecenia głosem.
Przesunąłem się za nią i wsunąłem kutasa w jej cipkę i rytmicznie zacząłem ją posuwać. Julia jęczała i wzdychała coraz głośniej. Zacząłem miarowo wsuwać go i wyciągać. Tam i z powrotem.
– Szybciej…mocniej….ooooggghhh…
Coraz szybciej ją posuwałem. Mocnymi ruchami wpychałem fiuta coraz głębiej. Zaczęła się trząść z rozkoszy i prosić abym nie przestawał. Nagle wystrzeliłem. Orgazm przyszedł niespodziewanie. Zdążyłem wysunąć kutasa i wytrysnąłem jej na pośladki. Opadłem obok niej. Ona wtedy wyciągnęła się całym swoim nagim ciałem. Boże, co to był za widok. Jędrne nagie ciało kuzynki wśród zielonej trawy na świeżym powietrzu. W końcu przekręciła się do mnie i położyła na ramieniu. Objąłem ją delikatnie.
– To było świetne kuzynie. Tęskniłam za tym.
– Ja też. Byłaś cudowna, Julia.
– Teraz z tym miejscem mam nowe wspomnienia. O wiele lepsze. – mówiła, błądząc mi ręką po klatce piersiowej.
– Ciekawe jak tam wujek i Cassie. Pewnie nie żałuję, że z nami nie pojechała.
– Może. Szkoda, że z nami nie pojechała, ale z drugiej strony miałam cię tylko dla siebie.
– Ja też się cieszę. – powiedziałem.
Po jakimś czasie w końcu wstaliśmy po odzyskaniu sił.
– Hej, a chciałbyś się pokąpać w tym jeziorku?
– Czemu nie. – odpowiedziałem, po czym nago weszliśmy do jeziora.
Razem się pluskaliśmy i kąpaliśmy. Było nam bardzo fajnie. Trochę się ochłodziliśmy po tym ruchaniu na słońcu. Po jakimś czasie wyszliśmy jednak z wody i ubraliśmy swoje rzeczy. W końcu konno wyjechaliśmy z tego fajnego miejsca.
Teraz i ja będę miał fajne wspomnienia.C.D.N
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Mr. Morris -
Nie-zwykla Rodzina cz 126. – Spanie razem z kuzynka
Po powrocie Alana i Julii, zauważyłam jak byli szczęśliwi. Pewnie nie tylko ze wspólnej jazdy. Nie zdawali sobie sprawy z tego, co robiłam tutaj z wujkiem. Postanowiłam zachować to między nami jak obiecałam. Nie rozmawiałam już o tym z wujkiem. Nawet nie wie jak naprawdę jest nasza rodzina. On chyba bardziej nie przekroczy tej granicy. Nawet nie pomyśli o Julii w inny sposób, tak jak mój tata. Ale postanowiłam już o tym nie rozmyślać.
Gdy dzień dobiegał końca, wszyscy siedzieliśmy przy stole.– Jak tam wycieczka? Udana? – spytał wujek.
– Tak. Było bardzo fajnie. Dawno na koniu nie jeździłem.
– Nieźle sobie radziłeś. A wy jak tam? – spytała Julia.
– Ułożyliśmy siano w stodole. Cassie dużo mi pomogła. – powiedział wujek.
Każde z nas miało dwuznaczne spojrzenia. Nie wiem czy Alan i Julia domyślali się, co robiłam z wujkiem. Wiedzieli na pewno, że domyślam się co oni robili. Uśmiechaliśmy się do siebie dyskretnie. Po skończonej kolacji pomogłam Julii zmywać naczynia. Potem każde z nas szykowało się do snu. Wujek poszedł już do siebie. Ja z Alanem i Julią udałam się na górę.
– Ale jestem padnięty. Przyznam ta jazda na koniu może wymęczyć.
– powiedział mój brat.– Chyba nie tylko ona. – szepnęłam do Julii. Ta się zaśmiała.
– No to co…idę do siebie. Do zobaczenia jutro. – powiedział Alan, po czym poszedł do swojego pokoju.
Weszliśmy z Julią do jej pokoju. Mieliśmy razem go dzielić. W tym spać razem w łóżku. Wujek pewnie myślał, że to będzie odpowiednie dla nas. Dziewczyny często śpią w jednym łóżku, gdy nocują u siebie.
– Wiem, że pewnie wolisz osobne łóżko…albo razem z Alanem. – zaśmiała się.
– Nie…jest w porządku. Naprawdę.
– Poza tym lepiej, aby tata nie przyłapał was w jednym łóżku. Zaraz by była awantura.
Mówiąc do mnie Julia zaczęła się przebierać. Zdjęła swoje ubrania. Obserwowałam jej ciało. Miejscami krągłe. Miała jędrne piersi i piękną, owłosioną cipkę. Ubierała swoją koszulkę oraz bieliznę do spania.
– No chyba nie spodobałby mu się widok siostry i brata w jednym łóżku.
– No raczej nie. Ojciec krzywo patrzy na takie rzeczy. Gdyby o was wiedział…to wyrzuciłby was z domu. Wierz mi.
– Może trochę przesadzasz.
– Nie sądze.
Zdjęłam moje ubrania. Kątem oka widziałam jak Julia mi się przygląda. Miałam jędrne piersi oraz wydepilowaną cipkę. Julia zwróciła uwagę na mój tatuaż. Serduszko z napisem wild znajdujące się na wzgórku łonowym. Uklęknęła, aby się przyjrzeć.
– Wow…fajny tatuaż Cassie.
– Dzięki.
– Ty to zawsze zwariowana byłaś. – zaśmiała się. – Bolało cię?
– Troszkę z początku. Ale potem nie było źle. – powiedziałam, wspominając jak go robiłam. Uśmiechnęłam się na myśl o tatuażyście.
– Pasuje ci. Jest świetny.
Uśmiechnęłam się do niej. Zaraz potem ubrałam krótkie spodenki i koszulkę na ramiączka. Dawno już nie ubierałam piżamy do spania. Zaraz potem razem weszliśmy pod kołdrę. Byliśmy obok siebie.
– Trochę jak na nocowaniu, co?
– No trochę… – powiedziałam jednak zaczęłam się wiercić.
Nie byłam przyzwyczajona do spania w ubraniu. Zawsze spałam nago. Uznałam jednak, że Julia może nie być przyzwyczajona. Przekręcałam się z boku na bok.
– Cassie, o co chodzi?
– O nic tylko…
– Tylko?
– Szczerze powiem u siebie w domu śpię bez ubrań. – Julia się zaśmiała.
– Jejku, myślałam że to tylko ja. To co…zdejmujemy?
– Pewnie.
Równocześnie ściągneliśmy nasze piżamki. Znów położyliśmy się pod kołdrę, będąc już całkiem gołe. Niby przypadkowo ocieraliśmy się o siebie.
– I co lepiej?
– O wiele. No to teraz mogę spać.
– No to dobranoc Cassie.
– Dobranoc Julia. – powiedziałam i pocałowaliśmy się w policzek.
Próbowałam zasnąć. Jednak ze snu obudziło mnie przyjemne uczucie w dole brzucha. Poczułam język dotykający mojej cipki. Zauważyłam, że pod kołdrę weszła Julia. Odsłoniłam ją i zobaczyłam moją kuzynkę jak pieściła moją cipkę. Jeździła językiem delikatnie po sklejonych, sromowych wargach. Poczułam jak robię się mokra. Język Julii tak na mnie działałm
– Ohhh…Julia…
– Nie mogłam wytrzymać Cassie…chyba się nie gniewasz, że cię obudziłam.
– Nie skąd…widzę, że mój brat ci nie wystarczył…
– Miałam ochotę także na ciebie.
– No to chodź tu…ja też mam na ciebie ochotę.
Julia przeszła do mnie. Zaczęła mnie zachłannie całować. Język wkładała do środka. Smakowałam z jej ust moich soczków.
W trakcie pocałunków Julia sięgnęła do mojej cipki. Była już wilgotna i mokra. Całowaliśmy, z języczkami, gdy ona masowała mnie palcami po cipce.
Zeszła głową na dół i zaczęła całować moje piersi i przygryzać sutki, przez co ja mruczałam i ciężko wzdychałam. Odchyliłam głowę ku górze, poddając się pieszczotom. Zaczęła całować mi skórę między piersiami, raz za razem dojeżdżając ustami i językiem do brodawek.
Gdy tylko zwróciłam uwagę na jej cycki, od razu moje usta objęły jeden sutek. Ssałam go i krążyłam wokół niego językiem przy westchnieniach i jękach mojej kuzynki.
Po chwili takich pieszczot ułożyliśmy się, aby być w pozycji 69. Chciałam też jej wylizać cipeczkę. Ułożyłam się nad nią.
Patrzyłam na jej cipkę, mokrą od soczków. Wsunęłam między jej wargi sromowe dwa palce i zaczęłam ją pieścić. Masowałam palcami całe jej wnętrze, poruszałam nimi na wszystkie strony, kciuk opierając na łechtaczce. Julia wiła się i kręciła, jęcząc głośno. W końcu i ona wsunęła swoje usta i zaczęła ssać delikatnie moją cipkę. Ogromnie mnie to podnieciło.– Mmmmm… – zamruczałam jedynie.
Pochyliłam głowę i objęłam ustami jej cipkę. Ssałam delikatnie jej łechtaczkę, raz po raz krążąc wokół niej językiem. Słyszałam wyraźnie, jak pieszczoty niesamowicie się jej podobały. Ja też czułam jak teraz intensywnie ssała mi łechtaczkę, oraz masowała paluszkami.
Jęczała i poruszała biodrami, jakby wystawiając się na moje pieszczoty. Czułam już na swoich policzkach jej soczki i podniecało mnie to niesamowicie. W pewnym momencie moje usta zacisnęły się na jej łechtaczce, a do jej cipki wsunęłam dwa palce.– Ooooohhhh…
Jęknęła głośniej, czując taką podwójną pieszczotę. Nie przerywając ani na moment pieszczot, moje palce poruszały się coraz szybciej i szybciej. Czułam jak Julia położyła obie dłonie na moich pośladkach i zaczęła je masować, wbijając się bardziej w moją cipkę.
Wtedy zdecydowałam się na to, by coś jeszcze zrobić. Wysunęłam jeden palec z jej cipki i przesunęłam niżej, między jej pośladki, w stronę jej drugiej dziurki. Mój wskazujący palec wciąż pieścił jej cipkę, ustami ssałam jej łechtaczkę, ale środkowy oparłam na jej dziurce. Był cały mokry. Była tak podniecona, że jej soczki spłynęły z cipki na jej odbyt. Zaczęłam powoli wbijać jej palec w ciaśniejszą dziurkę.– Cassie…o boże… – jęknęła, przerywając na chwilę pieszczenie mnie. Jednak uniosła wyżej biodra.
To było dla mnie jasne i tylko przyspieszyłam ruchy. Zaczęłam energiczniej poruszać palcami, penetrując jej obie dziurki i nie przestając lizać jej łechtaczki.
– Ooohhh…oooohhh….o tak…
Słyszałam jak jęczała coraz głośniej i głębiej. W końcu zmieniliśmy pozycję. Ułożyłam cię między nogami Julii. Podniosłam swoją nogę, a ona położyła się tak, że nasze łechtaczki się stykały. Obie byłyśmy nieziemsko wilgotne. Ocierając się o siebie przyspieszałyśmy swoje ruchy. Nasze cipki się o ciebie ocierały. Czułam ich wilgoć. Drażniły się nawzajem. Zarówno ja, jak i Julia, jęczałyśmy z rozkoszy. Staraliśmy się być cicho, aby nie obudzić reszty domowników. Nie chcieliśmy zwracać niepotrzebnej uwagi. Nogi miałyśmy szeroko rozsunięte, a ja trzymałam ją za biodra, dociskając do siebie. W końcu też Julia bardziej rozszerzyła swoje nogi. Ja praktycznie usiadłam w jej kroczu. Bardziej zaczęłyśmy się o siebie ocierać. Bardziej dociskałam ją do siebie. Julii się to bardzo podobało. Mi zresztą także.
– Cassie…oohhh…ja zaraz…
– Oooogghh…wiem…ja też…
Widziałam, że jej ciało zaczyna drżeć. Nasze oddechy się zrównały. Jęczałyśmy coraz głośniej. Starałyśmy się być cicho, ale przyjemność była wysoka. Zaczęłam szczytować pierwsza. Za chwilę Julia dochodziła. To był bardzo intensywny orgazm. Czułam jak nasze soczki z siebie wypływają. Byliśmy bardzo mokre i zmęczone z doznanej przyjemności. Pieściłam ją jeszcze kilka chwil podtrzymując naszą rozkosz, po czym odsunęliśmy się od siebie. Położyliśmy się obok siebie, przytulając się. Z satysfakcją patrzyłam na jej spełnioną twarz. Julia ledwo oddychała.
– Wow…to było takie przyjemne.
– No…bardzo intensywne…
– Jeszcze nie robiłam tego tylko z kobietą. Cieszę się, że to byłaś ty, Cassie.
– Ja też się cieszę. Jesteś w tym naprawdę dobra. – po czym pocałowaliśmy się namiętnie z języczkami. Pieściłam też jej piersi.
– Co ty na to żeby to jeszcze powtórzyć? – spytała z uśmiechem Julia.
– Z chęcią. – powiedziałam, zagryzając wargę.
Po raz kolejny mieliśmy na siebie ochotę. Po chwili znowu oddaliśmy się pieszczotom. Gdy po raz kolejny szczytowaliśmy, już byliśmy tak zmęczone, że usnęliśmy.
Przytulając nasze nagie ciała do siebie.C.D.N
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Mr. Morris -
Nie-zwykla Rodzina cz 127. – Na wsi z bratem i kuzynka
Następnego dnia przy śniadaniu, wujek nam coś oznajmił.
– Dzieciaki, dzisiaj gospodarstwo jest na waszej głowie. Muszę pojechać do mojego znajomego w pewnej sprawie. Wrócę dopiero wieczorem.
– Dobrze wujku. Poradzimy sobie jakoś.
– Dobrze, zrobicie to, co ostatnio. Zresztą Julia pokaże wam, co i jak.
– zwrócił się do córki.– Oczywiście. Pokażę wam.
– powiedziała z uśmiechem Julia.Gdy tylko wujek pojechał, zaczęliśmy zajmować się naszymi sprawami. Razem poszliśmy doić krowy oraz nakarmiliśmy konie. Ostatnie, co zostało nam to posprzątać trochę w stodole.
– No dobrze, możecie wy się tym zająć? Ja w tym czasie pójdę i przygotuję obiad. – powiedziała Julia.
– Jasne nie ma problemu. Poradzimy sobie. – powiedział Alan.
– Świetnie.
Julia odwróciła się i poszła do domu. My zaczęliśmy sprzątać stodołę. Znaczy tak, aby było w miarę czysto.
I tak wszędzie było sporo siana. Gdy posprzątaliśmy dół po drewnianej drabince poszliśmy na górne piętro stodoły.– Widzisz to ja to wszystko poukładałam. Sporo się napracowałam przy tym.
– Widzę. Dużo do tego siana.
– powiedział Alan.Podszedł do mnie i od tyłu złapał mnie za cycki.
– Co robisz braciszku?
– Mam na ciebie ochotę siostrzyczko.
I od dawna mi chodzi zrobić to na sianie.– Za dużo filmów się naoglądałeś.
– No dalej Cassie. Wyrobimy się dopóki Julia nie przyjdzie. Tu i tak jest posprzątane.
– Mmm…dobrze już mi nie musisz powtarzać.
Odwróciłam się do niego i zaczęłam się z nim całować namiętnie z języczkiem. Zdjęłam koszulkę ukazując mu jędrne cycki. Uklękłam przed nim i wzięłam fiuta do ręki i zaczęłam obciągać. Miałam już w tym doświadczenie.
Alan odczuwał niesamowitą przyjemność. Po czasie wyciągnęłam fiuta z ust.– Uwielbiam go.
Po chwili znów go włożyłam i coraz szybciej zaczęłam robić loda bratu. Poruszałam głową w górę i w dół dając mu dużo przyjemności.
Wyjęłam go ponownie z ust.– Chodź braciszku. Zerżnij mnie na tym sianie.
Położyłam się na plecach. Leżałam na rozłożonym sianie. Zdjęłam spodenki pokazując swój tyłek i soczystą cipkę.
– Z przyjemnością.
W końcu włożył fiuta do mojej cipki. Jęknełam głośno.
Byłam szczęśliwa, gdy zaczął mnie jebać. Ostro zaczął rżnąć moją cipę jakbym chciał ją rozwalić na pół.
W końcu przewróciłam się na brzuch i położyłam na podłodze. Alan położył się praktycznie na mnie, fiuta wbijając do końca. Odbijał podbrzusze od moich pośladków. Po jakimś czasie zaczęłam się trząść. Moja cipa już ledwo to znosiła. Jęczałam głośniej. Brat dopychał mnie do podłogi. W końcu osiągnęłam orgazm, a następnie Alan spuścił mi się do pochwy. Po chwili wyszedł ze mnie a ja poczułam pustkę. Ledwo wstałam z podłogi.– O kurwa…to było mocne…
– No…zawsze chciałem cię zerżnąć na sianie. – powiedział z uśmiechem Alan. Uderzyłam go lekko w bok.
– Dobra, widzę że Julia wraca z domu. Ubierzmy się lepiej.
Założyliśmy swoje rzeczy. Zeszliśmy na dół, a Julia już do nas przyszła.
– Na górze w miarę posprzątaliśmy.
– powiedziałam.– Mhm…dobra robota. Obiad jest gotowy. Chodźcie.
Alan poszedł, jako pierwszy, a ja z kuzynką szłam zaraz za nim.
– Coś ci tu zostało. – powiedziała Julia i wyjęła kawałek słomy z moich włosów.
– Taa…
– Mam nadzieję, że dobrze wykorzystaliście czas. Chociaż następnym razem ja też chcę.
– Wiem kuzynko. Coś wymyślimy.
– powiedziałam uśmiechając się chytrze.Po zrobieniu wszystkich obowiązków wróciliśmy do domu. Zjedliśmy wspólny obiad znów patrzyliśmy na siebie ukradkiem po skończonym obiedzie udaliśmy się do salonu
– Trochę tego było… – powiedziała Julia, siadając na sofie.
– No…ale szybko się wyrobiliśmy.
– To, co nam teraz pozostało. – pytał Alan.
– W sumie to mamy dzień wolny. Wszystko zrobiliśmy, co trzeba było.
– To może coś obejrzymy? Mam kilka filmów.
– Czemu nie.
Wtedy Julia podeszła i schyliła się szukając na półce pod telewizorem filmu. Była ubrana w żółtą sukienkę i gdy się schyliła można było dostrzec, że nie ma pod spodem bielizny. Alan patrzył się na nią bez wstydu. Widziałam jak ręką masował się po swoim kroczu. Ten to zawsze jest napalony. Ale i mi się spodobał ten widok. W końcu Julia wybrała film i go włączyła. To był jakiś romantyczny.
– Serio? – spytał Alan.
– No co? Lubię takie filmy. – powiedziała Julia.
– W sumie ja też. – odpowiedziałam
– No dobrze, niech będzie. – powiedział w końcu Alan i razem już oglądaliśmy film.
Film trochę się ciągnął, ale widziałam jak bardzo podobał się Julii. Było dużo romantycznych scen. W końcu była też scena jak bohaterowie uprawiali seks. Ten widok zadziałał na Julię, która zagryzała wargi. Gdy oglądała ja wykorzystując jej koncentrację na filmie, wsunęłam rękę pod jej sukienkę. Schodząc przez jej udo, aż do jej cipki. Julia lekko zadrżała, ale nic nie powiedziała. Nie chciała się zdradzić. Ja zacząłem poruszać palcami po jej cipce. Kuzynka już ledwo wytrzymywała. Czułam jak jej cipka jest mokra. Nie przestawałam i poruszałem palcem w środku jej pochwy. Alan w końcu to zauważył. Uśmiechnął się jedynie i zaczął całować Julię po szyi. Następnie jego ręka zjechała na jej piersi. Włożył rękę pod jej sukienkę i macał je, lekko je ściskając.
– Widzę że chyba nie chcemy oglądać filmu. – mówiła Julia, odczuwając przyjemność.
W końcu postanowiliśmy już nie oglądać filmu, a zająć się sobą.
Udaliśmy się szybko razem do pokoju Julii. Będąc w środku Julia zaczęła się rozbierać. Szybko zdjęła swoją sukienkę. Pod nią oczywiście była całkiem naga. Ależ miała ciało. Jędrne, miejscami krągłe. Idealna, lekko owłosiona cipka. Obfite, ale nie za duże piersi. Zadziałało to na mnie i zaraz potem także zdjęłam swoje ciuchy. Za chwilę byłam naga, tak jak kuzynka.– Na co czekasz? – ponagliła Julia, Alana.
Mój brat zdjął szybko koszulkę i spodenki. Wszyscy w pokoju byliśmy nadzy. Patrzyliśmy uważnie na siebie. Nasze jędrne cycki sprawiały, że szybko fiut Alana stał się twardy.
Szybko znalazłam się na kolanach. Wzięłam jego już twardego penisa i włożyłam go sobie do ust. Zaraz potem klęczała obok mnie Julia. Jedną ręką masowała sobie cipkę, a drugą piersi, na co reagowała pojękiwaniem. Potem przekazałam jej fiuta. Ta szybko wzięła go do ust. Z początku powoli oblizywała główkę.
Jednak potem poszła na całość i połknęła całego fiuta. Przez kilka sekund tak trzymała, a gdy zaczęła się ślinić i dławić, wyjęła go z ust aż ślina skapała jej po brodzie. Następnie przekazała go mnie. Gdy go ssałam, Julia wstała i zaczęła całować się z Alanem.
Następnie razem położyliśmy się na łóżku. Julia dosiadła Alana okrakiem. Nabiła się na kutasa i zaczęła go ujeżdżać.– Ooohhhh Alan…ooohhh… – Julia jęczała z rozkoszy.
Gdy to robiła, usiadłam bratu na twarzy. Poczuł smak mojej wilgotnej cipki. Ssał moje wargi sromowe. Zaczęłam odczuwać przyjemność. Bawiłam się piersiami z rozkoszy.
– O tak braciszku…oooghhh…
Lizał mnie po cipce, gdy Julia skakała mu na fiucie.
– Julia…może zamianka…ooogghh…
– Mhmm… – powiedziała jedynie kuzynka.
Położyłam się wtedy na plecach, a brat nie czekając wepchnął we mnie kutasa. Tymczasem Julia usiadła mi na twarzy, a z Alanem zaczęła się całować.
Alan ruchał mnie ostro. Ja dzięki temu szybciej operowałam językiem w cipce kuzynki. Julia odczuwała błogą rozkosz. Zaraz potem targnął mną duży orgazm. Gdy się skończył oderwaliśmy się od siebie.– O kurwa… – krzyczałam.
– To nie koniec Cassie. – powiedziała Julia.
Zmieniliśmy pozycję. Alan chciał ruchać Julię na pieska. Wypięła dupę w jego stronę. Gdy to zrobiła Julia schyliła się, aby wylizać mi cipkę.
– Mmmm….oooohhh…
– Ooooghhhh….ooooohhh…
Nasze jęki mieszały się ze sobą.
Następnie przeszłam do brata. Wyjął penisa z pochwy Julii i wsadził mi w usta. Possałam mu trochę a potem włożyłam z powrotem w povhwę Julii. Brat ponownie zaczął ją jebać.– Hmmm…wsadź mi go tam… – mówiła Julia pokazując palcem swój odbyt.
– Rety kuzynko, jesteś niegrzeczna. Alan zrób to, o co prosi.
– O tak. – powiedział Alan.
Alan wyjął kutasa z cipki i włożył jej do odbytu. Widziałam jak była ciasna. Odczuwała każdy jego centymetr. W końcu pchnął do końca. Julia krzyknęła głośno. Trzymając ją mocno, Alan zaczął ją walić.
– Oooooogghhh…
Jej całe ciało się naprężało. Alan dalej ją jebał w drugiej dziurce.
Położyłam się tak aby być pod cipką Julii. Zaczęłam ją tam pieścić, dokładnie spijając soczki. Julia lizała też moją cipkę.– Oooohhh…jestem blisko… – mówiła Julia.
– Ja też… – jęczał Alan.
Za chwilę i ja odczuwałam ponowny orgazm. Doszliśmy w tym samym momencie. Julia cała się trzęsła. Alan wystrzelił do jej odbytu. Gdy wyjąłem kutasa, oblizałam go z soczków Julii. Wylizałam też dokładnie jej mokrą cipkę i odbyt. Cudownie smakowała.
Gdy skończyliśmy, razem położyliśmy się na łóżko obok siebie. Alan był na środku, a ja przytulałam się do jednego boku, a Julia do drugiego. Wszyscy byliśmy dalej nadzy.– O raju…brakowało mi tego.
– No…było fajnie.
– Wykorzystajmy to póki wujka nie ma. Co wy na to dziewczyny? – spytał Alan z uśmiechem.
– Ja jestem za.
– Ja też. Tata wróci dopiero wieczorem. Mamy jeszcze sporo czasu.
– Poza tym jeszcze mamy jakieś pięć dni naszego pobytu tutaj. Musimy je w pełni wykorzystać. – powiedziałam.
– Teraz to mnie podnieciłaś Cassie.
Po czym znowu zaczęliśmy całować między sobą. Zaraz potem fiut mojego brata już stał na baczność, więc szybko się nim zaczęliśmy zajmować. Tak minął nam cały tydzień pobytu u wujka i kuzynki. Trochę było nam szkoda, jak się żegnaliśmy, ale Julia obiecała, że nas z pewnością odwiedzi i również zostanie na dłuższy czas.
My z bratem nie możemy się tego doczekać.C.D.N.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Mr. Morris