Author: admin

  • Dawno, dawno temu… 14. – Alicja w Krainie Czarow

    Dawno, dawno temu… w słoneczne popołudnie młoda Alicja siedziała nad rzeką ze swoją starszą siostrą, która czytała książkę. Alicja westchnęła z nudów.

    – Droga siostro, czy nie mamy nic lepszego do robienia, niż uczenie się. – mówiła Alicja, która z nudów dotykała się po cipce.

    – Skup się na nauce Alicjo.

    Alicja jednak zamiast myśleć o nauce chciała jedynie poczuć się jak kobieta. Chciała dać upust swemu pragnieniu. Marzyła o rozkoszy i pieszczocie, jakie mógłby zapewnić jej kutas mężczyzny. Chciała poczuć go w sobie. Była strasznie napalona. Każdy swój czas poświęcała na tym, aby dotykać swojej gładkiej cipki i masować swoje jędrne piersi.

    – Ahh… Zaraz dojdę…

    – Alicjo! Zachowuj się! – zbeształa ją siostra.

    – Oh proszę cię…ja tak bardzo chciałabym być z mężczyzną. Gdyby mnie tak wziął… – zaczęła Alicja, lecz spostrzegła że jej siostra gdzieś zniknęła.

    Nagle zobaczyła białego królika w kamizelce. Był on ludzkich rozmiarów. Wyróżniała go kamizelka, duże białe uszy oraz sporej wielkości kutas, który kołysał się, gdy biegł. Patrzył na zegarek kieszonkowy.

    – O nie! Spóźnię się, spóźnię się na bardzo ważne spotkanie! – krzyczał Biały Królik.

    – Co…zaczekaj! – krzyczała w jego stronę Alicja, ale jej uciekł.

    Alicja, zaintrygowana mówiącym królikiem, pobiegła za nim. Królik wskoczył do dziury w ziemi, a Alicja bez wahania skoczyła za nim. Spadała długo, bardzo długo przez dziwną studnię pełną półek i przedmiotów.
    Gdy w końcu wylądowała, znalazła się w długim korytarzu z wieloma drzwiami. Na małym stoliku leżał klucz i buteleczka z napisem “Wypij mnie”. Po wypiciu zmniejszyła się do kilku cali wzrostu. Ubrania Alicji się kurczą, a jej piersi i tyłek urosły.

    – Wow…moje piersi…i tyłek!

    W końcu udało jej się przejść przez małe drzwiczki do pięknego ogrodu.
    W ogrodzie spotkała wiele dziwnych stworzeń. Najpierw natknęła się na Kota z Cheshire, który potrafił znikać, zostawiając tylko swój uśmiech.
    Napój sprawił, że Alicja była bardziej podniecona niż kiedykolwiek. Pragnęła znaleźć kogokolwiek z dużym fiutem.

    – Gdzie się udał ten Królik?

    Po drodze Alicja natranía na dwóch okrągłych, małych człowieczków stojących pod drzewem. Wyglądali identycznie. Tak samo ich olbrzymie kutasy. Alicja patrzyła na nie z pożądaniem, zagryzając wargę.

    – Dzień dobry – powiedziała uprzejmie Alicja. – Przepraszam, ale kim jesteście?

    – Witaj. Ja jestem Tweedledum.
    – przedstawił się pierwszy, kłaniając się.

    – Witaj. Ja jestem Tweedledee. – dodał drugi, również się kłaniając.

    – Co ty tutaj robisz, dziewczyno? Czegoś może poszukujesz?
    – powiedzieli jednocześnie. Podeszli do niej bliżej przystawiając swoje kutasy.

    – Ja szukam… – zawahała się widząc ich fiuty. Na sam ich widok miała mokro. – …tak naprawdę znalazłam, czego chce.

    Powiedziała Alicja biorąc w dłonie dwa kutasy. Bliźniacy uśmiechnęli się na to.

    – Mmm…zatem weź to.

    – Dokładnie.

    Alicja uklęknęła przed ich kutasami i zaczęła obciągać jednemu a drugiemu pieszcząc ręką. Potem była zmiana i tak przechodziła z fiuta na fiuta. Ślina kapała jej po brodzie.
    Po twarzach Tweedleduma i Tweedledee było widać, jaką czują przyjemność. Alicja nawet wkładała je do buzi jednocześnie. Ledwo zmieściła w ustach dwa kitasy olbrzymiej wielkości.
    Szybko jednak przestała. Podwinęła do góry sukienkę i wypięła swój tyłek w ich stronę.

    – Chcę tego…proszę…

    – Mówisz i masz. – powiedzieli bliźniacy jednocześnie.

    Przy jej twarzy szybko znalazł się kutas Tweedleduma. Nie czekając zaczęła go lizać od jaj po sam czubek. Tweedledee w tym czasie lizał jej cipkę. Nie miała pod spodem bielizny. Uczucie było nie do opisania. Czuła jego język na łechtaczce. Dotykał jej w najczulszych miejscach.
    Zaraz potem szybko i mocno wsadził fiuta do cipy. Posuwał ją szybko i zdecydowanie. Alicja wsadziła fiuta drugiego z braci, głęboko do gardła. Gdy zaczął nim poruszać zaczęła się dławić. Z dwóch stron czuła kutasa.
    Po czasie Tweedledee podniósł ją na ręce i usadowił na kutasa. Trzymał mocno za nogi. Alicja była pod wrażeniem jego siły. Złapała rękami za jego szyję. Tweedledum uśmiechnął się.
    Po chwili podszedł i wsadził swojego fiuta do jej odbytu. Z początku odczuła lekki ból, ale szybko przerodził się on w przyjemność.

    – Oooooghhh…ooooggghh…

    Posuwali ją jednocześnie. Tak samo mocno i pewnie. Alicja miała kutasa zarówno w cipce, jak i w odbycie.
    Oba kutasy dotykały najczulsze punkty. Alice głośno jęczałs i krzyczała. Nie mogła się powstrzymać. Po jakimś czasie, wyszli z niej. Tweedledee położył się na ziemii, a Alicja usiadła okrakiem nad jego fiutem. Ten szybko umieścił go w jej cipce. Tweedledum nie próżnował i lekko się pochylając wsadził fiuta znowu do odbytu. Posuwali ją tak samo. Mocno i stanowczo. Alicja była cała mokra i spocona. To była dla niej niespotykana rozkosz.
    Po jakimś czasie była blisko. Zaczęła drżeć. Bracia szybko wyjęli swoje fiuty. Zaczęli walić swoje kutasy. W końcu ich nasienia wystrzeliły na twarz dziewczyny. Było tego dużo. Cała twarz była pokryta w białej cieczy. Trochę przyjęła do ust. Cała się lepiła. Alicja uśmiechnęła się do nich pokazując nasienie w swoich ustach, którą to zaraz połknęłam.
    Alicja ledwo wstała. Jej dolna część ciała była mokra. Odczuwała efekty dwóch kutasów.

    – O raju…jesteście niezwykłymi bliźniakami…

    – No wiadomo. Ty równiesz jesteś niezwykła Alicjo. – powiedzieli jednocześnie.

    Alicja czuła niezwykłe pragnienie po tym, czego doświadczyła. Nadal chciała się zabawiać innymi kutasami, o których mogła jedynie błądzić myślami. Wciąż jednak poszukiwała nagiego Królika.
    Gdy Alicja ruszyła dalej w podróż, trafiła na znak oznaczający drogę do Szalonego Kapelusznika. Podążając nią trafiła na polanę gdzie organizowana była imprezka u Szalonego Kapelusznika. Zaprosił do siebie Królika Marcowego i Śpiącą Sonię. Impreza pełna była pieszczot, przyjemności oraz rozpusty.
    Alicja obserwowała jak Kapelusznik oraz Królik, którego wcześniej widziała zajmują się Śpiącą Sonią. Kapelusznik posuwał ją w cipkę rozsuwając nogi na bok. Królik natomiast wkładał penisa prosto do jej ust. Śpiąca Sonia naprawdę wyglądała jakby spała. Miała zamknięte oczy. Alicja nie mogła uwierzyć w to, co widziała. Świat, do którego wkroczyła był szalony a zarazem magiczny. Niczym kraina z jej fantazji. Zaczęła dotykać się po cipce, która robiła się mokra na ten widok. Gdy Biały Królik ją zauważył szybko wyjął fiuta z buzi Sonii i szybko znalazł się obok Alicji.

    – A któż to jest? Nieproszony gość na nieurodziny? – spytał, uważnie przyglądając się dużym kształtom Alicji.

    – Jestem Alicja. Co to za miejsce?

    – Spotkanie towarzyskie. Lecz nie przyjmujemy osób niezaproszonych.
    – wtedy szybko podszedł do Alicji i zdjął jej sukienkę.

    Będąc już naga, Alicja nim zdążyła zareagować, zaczął ssać jej duże piersi.

    – Ohh…

    – Ale ponieważ jesteś, zrobimy wyjątek. Kapeluszniku, przywitaj się z Alicją. – zawołał do Kapelusznika.

    Ten zaraz znalazł się obok Alicji i Królika. To, co go wyróżniało to duży kapelusz na głowie. Alicja jednak bardziej zwróciła uwagę na jego fiuta, który dalej stał, duży i twardy.

    – Witaj Alicjo. Witamy naszego niezaproszonego gościa. To na przywitanie. – powiedział Kapelusznik wskazując na swojego kutasa.

    Alicja zrozumiała to i zaczęła go ssać. W tym czasie Królik poszedł do Sonii. Włożył kutasa do jej cipki i zaczął ją szybko posuwać tak jak królik. Sonia przebudziła się, aby wydać jęki.

    – Ooooooggghhh…

    Alicja lizała fiuta Kapelusznika. Delikatnie ssałam i pieściłam językiem. Jego smak był obłędny. Zaczęła wchodzić ustami coraz głębiej. Poruszałam delikatnie głową masując ręka nasadę penisa u podbrzusza. Wyjęła na chwilę z ust i lizała główkę.

    – Uuuu…Alicjo. Chcę ciebie teraz bardziej. Chodźmy do reszty gości.

    Wtedy Kapelusznik wziął Alicję za rękę i zaprowadził do stołu. Usiadł na krześle, niedaleko sprawiających sobie przyjemność Królikowi i Sonii. Alicja od razu ustała nad nim okrakiem i wsunęła jego penisa w swoją cipkę. Alicja patrzyła, co robią inni.
    Sonia poruszała już głową w górę i w dół kutasa Królika. Trzymał jej głowę, lekko dociskając ją do kutasa.
    Po czasie zrobili to samo, co Alicja i Kapelusznik. Królik usiadł na kanapie, a Sonia usiadła na jego fiucie.

    – Ooooogghh… – jęknęła Sonia czując fiuta Królika.

    Alicja zaczęła skakać na kutasie Kapelusznika, za każdym razem bardziej wprowadzając go do swojej pochwy. Energicznie nabijała się chcąc dobić do końca. Było jej niesamowicie dobrze. Wypełniał ją całkowicie. Szalony Kapelusznik też odczuwał przyjemność. Alicja skakała na jego fiucie. Trudno było się opanować. To było szalone. Bardzo pasowało do Kapelusznika. Jęczała z rozkoszy.

    – Ooooogghhh…oooghhh…

    – To teraz zamianka. Trzeba szanować gości. – powiedział Kapelusznik.

    – Oj tak, oj tak… – powiedział Królik.

    Zeszła z jego kutasa. Królik zaprowadził Alicję do siebie. Położył ją na stole, rozchylając nogi. Potarł główkę penisa o jej mokrą cipki.
    Wsadził fiuta do cipki. Od razu zaczął ją szybko posuwać. Jego fiut był cudowny. Bardzo szybko wchodził do środka cipki.
    W tym czasie Sonia ujeżdżała Kapelusznika. Tak samo jak wcześniej Alicja, skakała po jego fiucie. Razem odczuwały wielką przyjemność.

    – To teraz czas zająć się naszym niegościem. – powiedział Kapelusznik.

    Odsunął Śpiącą Sonię, która zasnęła. Podszedł z penisem do Alicji. Pocierał jej cipkę, w czasie, gdy posuwał ją Królik. Ten zaraz wszedł na stół, a Alicja włożyła z powrotem penisa do cipki.

    – Oooogghh…

    Wtedy jednak Kapelusznik wcisnął także swojego penisa do jej cipki. Do pochwy gdzie był już kutas Królika. Dwa kutasy w jednej dziurce i mimo tego, że ledwo się mieściły jeszcze oni zaczęli nimi ruszać.

    – Oooghhh…hmmm…nie wiem czy mogę znieść tak dużo…

    – Jesteś w Krainie Czarów. Nie ma tu limitów przyjemności.

    – Ach…to świat, w którym zawsze pragnęłam żyć.

    Królik i Kapelusznik posuwali ją coraz bardziej. Poruszali się coraz szybciej. Ich fiuty zaczęły pulsować, aż w końcu zaczęli strzelać do środka cipki swoje nasienie. Alicja rozszerzyła nogi i pozwoliłam, aby ich biała ciecz wypłynęła z jej szparki.
    Po jakimś czasie, zapadł zmrok, a Alicja w pełni usatysfakcjonowana, postanowiła wrócić do domu.
    Jednak nie znając drogi powrotnej, gubi się. Trafiła do królewskiego ogrodu, gdzie służący malowali białe róże na czerwono.

    – Dlaczego malujecie te róże?
    – spytała.

    – Królowej nie podobają się białe róże. Jeśli się dowie, że posadziliśmy złe, każe nam ściąć głowy!

    Nagle pojawiła się Królowa Kier z wielkim przepychem. Wyróżniały ją rude, gęste włosy oraz korona na głowie. Miała duże, obfite piersi oraz ładną cipkę z trójkącikiem włosów na górze. Założyła swoją czarną pelerynę. Była zła, a nawet wściekła.

    – Kto ośmielił się posadzić białe róże w moim ogrodzie. Ściąć mu głowę!

    – Ależ pani błagam zrobię wszystko.
    – błagał służący.

    – A zatem dasz mi coś, czego chce. Król Kier będzie mnie uważnie obserwował. Spodoba mu się ten widok.

    Alicja obserwowała z boku. Królowa Kier klęknęła i obciągała swojemu służącemu na oczach Króla Kier.
    Ten na ten widok masował swojego kutasa. Wpatrywał się w królową, która połykała fiuta w całości. W końcu dołożyła do tego też swoje piersi. Ułożyła fiuta pomiędzy nimi i zaczęła je poruszać. Alicja, patrząc na to wszystko, znów zostaje opętana silnym pragnieniem. Zaczęła pocierać swoją cipkę. To był ciekawy widok, który na nią działał. Już od tego była bardzo mokra. Zaraz potem Król szybko osiągnął spełnienie. Alicja także była tego bliska, lecz wtedy została przyłapana przez Królową.

    – Jak śmiesz przerywać mi zabawę. Strażnicy ukażcie ją!

    – O miłosierdzie, Królowo. – błagała Alicja, lecz to nie pomogło.

    Strażnicy zaprowadzili ją do lochu. Rozebrali do naga i położyli na brzuchu. Rozchylili jej nogi i związali liną. Ręce również miała związane.
    Królowa Kier chciała się osobiście nią zająć. Weszła do niej do lochu, dalej będąc całkiem naga. Jedynie w pelerynie i koronie na głowie.

    – Za to że mi przerwałaś, muszę cię ukarać i zrobię to z chęcią.

    – Nie proszę… – błagała Alicja.

    Jednak Królowa uklęknęła przed nią i zaczęła wbijać palce do jej cipki. Najpierw jednego. Cipka Alicji już była mokra.

    – Ooooggghh…oooggg…

    – Widzę, że ci się podoba. – wtedy Królowa umieściła jeszcze drugi palec i wbijała nim coraz szybciej do środka cipki.

    Alicja wierciła się. Próbowała szarpać, ale nie mogła. Liny uniemożliwiały jej wyjście. Królowa nie poprzestała. Kciukiem zahaczała o jej odbyt. W końcu włożyła i trzeci palec. A gdy po jakimś czasie takiego penetrowania udało jej się włożyć swoją dłoń do środka jej cipki. Poruszała tak trochę. Alicja nie mogła już wytrzymać. Cipka jej się zaciskała na dłoni Królowej. Po jakimś czasie ją wyciągnęła. Cała była mokra i lepka od jej soczków. Królowa zlizała ją ochoczo.

    – Smakujesz pysznie. Ciekawe jak będzie tutaj… – wtedy włożyła środkowy palec prosto do jej odbytu.

    Wpychała raz po raz, chcąc go poszerzyć. W końcu dołączyła trzy palce.

    – Ooooghhhhh…

    Alicja ledwo to już wynosiła. Nie mogła wytrzymać dłużej. W końcu Królowa tak samo jak wcześniej włożyła całą dłoń do środka odbytu. Alicji sprawiało to ból, ale i też niezwykłą przyjemność. Jęczała głośno i krzyczała w końcu z tej doznawanej rozkoszy i przyjemności.

    – Ooohhhh…oooo…aaagghg…

    Z zachwytu zamknęła oczy i krzyczała…

    – Alicjo! Alicjo, obudź się!

    Otworzyła oczy i zobaczyła swoją siostrę, która ją budziła. Leżała pod drzewem nad rzeką, a na jej sukience były liście. Miała wrażenie, że to wszystko to był tylko sen. Niezwykle przyjemny sen
    Alicja opowiadała o miejscu, w którym była. O wszystkich fantazjach, których doświadczyła. Jednak jej starsza siostra, jak zawsze, nie zwracała na to szczególnej uwagi.

    – Masz wybujałą fantazję. Chodź, czas wracać do domu.

    Alicja wstała i otrzepała sukienkę. Gdy szły ścieżką do domu, myślała o swojej niezwykłej przygodzie w Krainie Czarów i uśmiechała się na wspomnienie wszystkich dziwnych postaci, które spotkała.
    Nie wiedziała czy to był naprawdę sen, ale była tak podniecona jakby naprawdę to przeżyła. Wspomnienia z tego na zawsze zastaną jej w głowie i zawsze będzie sobie wyobrażać postacie, które spotkała w Krainie Czarów sprawiając sobie przyjemność.
    Alicja żyła długo i szczęśliwie

    Koniec

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Author M

    Parodia bajki Alicja w Krainie Czarów

  • Edukacja z ciocia 11.

    Edukacja z ciocią 11.

    Przebudziłem się gdzieś około 8-ej. O dziwo, moje mamuśki smacznie spały wtulone w siebie. Niesamowity widok tych dwóch cudownych nagich ciał, które przez ostatnie godziny dały mi tyle przyjemności i satysfakcji. Odwiedziłem szybko toaletę, doprowadzając mego penisa do czystości. Stał oczywiście napięty i sztywny jak zwykle rano. Wróciłem do łóżka, gdy Krystyna już budziła się.

    -”Nooo jak kochanie?” spojrzała na mój wzwód.

    Roześmiała się cichutko.

    -”Ojej! No chodź!” szepnęła, żeby nie obudzić Bożeny.

    Rozłożyła nogi i szybko wciągnęła mnie na siebie. Była gotowa przyjąć swojego mężczyznę. Wszedłem spokojnie jednym mocnym pchnięciem. Misia była gorąca i chętna. Objęła mnie mocno nogami…zaczęliśmy się całować. Posuwałem ją coraz mocniej i energiczniej. Doszedłem szybko.

    -”Nooo już!” Ciocia poczuła moje skurcze.

    -””We mnie skarbie!” szeptała cichutko.

    Spuściłem się w jej gorącą cipkę kilkoma salwami. Trzymała mnie i pieściła.

    -”Nooo juuuż mały! Juuuż!”

    Byłem w niej cały czas, gdy Bożena przekręciła się lekko na plecy rozkładając nogi…nadal spała. Spojrzałem na jej piękne ciało. Kutas nadal mi stał w Krystyny cipce i poruszałem się lekko. Ciotka spojrzała na mnie, potem na śpiącą Bożenę.

    Szepnęła szybko:

    -”Na co czekasz? Zalicz z rana obie cipki!”

    Wyskoczyłem szybko z kapiącym spermą kutasem z ciotki i delikatnie, żeby jej nie budzić, wszedłem między rozłożone uda Bożeny.

    -”Dawaj! Przeleć ją!” nadal szeptała Krystyna.

    Przekręciła się na bok i przyglądała jak jednym pchnięciem wszedłem w Bożenę. Uśmiechnęła się i kiwnęła głową.

    -”Nooo…jedziesz ją!”

    Kutas już był sztywny i spragniony cipki. Zacząłem ją delikatnie ruchać…Nadal spała. Krystyna śmiała się cicho, gdy coraz intensywniej i mocniej zacząłem dymać Bożenę.

    -”Marek! Wolniej synek! Ruchaj powoli!”

    Sama zaczęła gładzić jej ogromne śliczne piersi. Potem zbliżyła się i zaczęła ją całować po twarzy…w usta…po szyi. Ja już po pierwszym orgazmie…więc teraz powinienem dłużej, pomyślałem. Zacząłem ruchać Bożenę długimi głębokimi pchnięciami. W końcu obudziła się i spojrzała na całującą ją Krystynę…

    -”Siostra…?” by po chwili zdać sobie sprawę, że jest przeze mnie ruchana.

    -“Marek! O matkooooo!”

    -“Dobrze?” spytała jej Krystyna.

    Bożena oprzytomniała ze snu, uśmiechnęła się.

    -“O taaaak! Teraz już tak!” odparła i okroczyła mnie nogami.

    -“O taaak! Mareczku! Cudownie!”

    -“Młody już się zaspokoił we mnie” powiedziała Krystyna “ to teraz niech na twojej trochę pojeździ” śmiała się.

    -“Oooh Krysiu! Jest taki ciepły i sztywny!”

    -“No widzisz! Daj mu dłużej poruchać.”

    Bożena skinęła głową.

    -“Nie spiesz się mały!” szeptała Bożena.

    -“Rżnij mnie powoli kochanie!”

    Chwilkę trwała ta przyjemność, gdy poczułem zbliżający się orgazm.

    -“Ciociu?!” Spojrzały na mnie.

    -“No dawaj! Spuść się!” szepnęła Krystyna.

    -“We mnie kochanie! Do środka!” dodała Bożena.

    Eksplodowałem w jej cipcię z ulgą. Trysnąłem kilka razy. Krysia upomniała mnie szybko.

    -“Nie wyjmuj…zostań w niej!”

    A patrząc na Bożenę: “Trzymaj go, zaraz mu stanie!” uśmechnęła się.

    Całowaliśmy i mizialiśmy się razem. Bożena zaciskała cipką moją męskość stymulując i drażniąc. Byłem znowu gotowy. Uśmiechnąłem się…zrozumiały natychmiast.

    -“Noooo” rzekła Krystyna “rozładowałeś się…to teraz ruchaj Bożenkę powoli. Zaspokój ją i nie spiesz się.”

    Bożena cudownie trzymała mnie ścisło przy swym łonie…drapała po plecach.

    -“Tak kochanie! Tak! Teraz chcę długo i głęboko! Pusia jest rozwarta dla ciebie!” szeptała.

    Wchodziłem powoli delektując się każdym pchnięciem w jej rozgrzaną szparkę. Zaczęła cichutko jęczeć i postękiwać.

    -“Dobrze mały!” kontrolowała dymanko ciotka “Teraz na boki, otwórz ją, rozepchaj tę szparę…”obserwowała…”teraz powoli zacznij wbijać głębiej…już jest duża…teraz przyjmie całego…do samego dna…”

    Kutas musiał już być ogromny i bardzo napięty, bo Bożena starała się wyśliznąć spode mnie.

    -“Marek! Jesteś ogrooooomny!”

    -“Nie uciekaj mała!” kontrolowała ciotka “Weź całego!”

    -“Jest ogrooooomny Krysiu! Daaaaaaasz radę siostraaaaaaa! Noooo mała! Daleeeeeeeej! Weź go głęboooooooko!”

    -“O bożeeee jaki dużyyyyy! Mareczku kochanieeeeeeerie!”

    Ruchałem spokojnie, powoli, z premedytacją przeciągając każde pchnięcie w cipkę. Teraz wchodziłem już naprawdę głęboko. Bożena była tak rozwarta, a Pusia tak spragniona. Rozkoszowałem się tą chwilą, gdy ciotka nagle zaczęła głębiej i szybciej oddychać.

    -“Będzie dochodzić” szepnęła Krystyna…”powooooooooli Marek!” znowu upomniała mnie.

    -“Daj jej rozkosz!”

    Bożena zaczęła mocniej pracować cipką i biodrami. Dochodziła.

    -“Aaaaaahhhhhh! Mareczkuuuuuu! Juuuuuuż kochanyyyyyyy!”

    Wystrzeliła na mokro bardzo mocno. Nie dałem rady wytrzymać ciśnienia, wypchnęła mnie. Wbiłem się w nią z powrotem, głęboko i mocno, aż krzyknęła.

    -“O taaaaaak! Jezuuuuuuu! Mareeeeeek!” zaczęła krzyczeć.”Jak dobrzeeeeeee! Ooooohhhhhhh!”

    -“Dalej mała!” Krystyna pieściła ją “Dawaj siostra! Jeszcze!”

    Cały czas orgazmowała. Przez te ostatnie kilka godzin zauważyłem, że bardzo długo przeżywała. Wreszcie poczułem, że i ja dochodzę.

    -“Bożenko?! Ciociu?!”

    Krystyna była czujna.

    -“Taaaak! Lej synek, lej w cipcię! Napełnij ją!”

    Bożena leżała bezwładnie nadal trzymając mnie w objęciu…przeżywała swoją przyjemność. Spuściłem całe nasienie do jej wnętrza kilkoma skurczami. Krystyna położyła rękę na moim tyłku i popychała mnie.

    -“Marek! Jeszcze nie! Zobacz jak jest jej dobrze! Poczekaj chwilę kochany! Proszę! Odsapnij, nie wychodź!” oddychałem już spokojniej.

    -“Noooo już? Dasz jej radę jeszcze raz!” uśmiechnęła się stanowczo Krystyna “Proszę kochany!”

    -“Tak ciociu!” czułem, że kutas znowu napręża się.

    -“Kochany jesteś! Ruchaj ją kochanie ruchaj!” szeptała.

    Zacząłem znowu posuwać jej cipkę. Bożena już dochodziła do siebie, gdy nowa fala gorąca zaczęła ją ogarniać.

    -“Ohhh Mareeeek! Znowuuuuuuuu! Aaaaaaaaa!”

    Zaczęła znowu wić się pode mną, spragniona samica chodziła pod kutasem czując zbliżający się orgazm.

    -“Ooooo taaaaaak! Teraaaaaaaaz! Juuuuuuuuż! Mareeeeek kochanieeeeeeee! O bożeeeeeeeeee!” krzyczała wstrząsana dreszczami i konwulsjami całego ciała.

    -“Jak dobrzeeeeeeeee! Mareeeeek! Ja pierdolęęęęęęę! Co za kutaaaaaaaaaas! Mareeeeeeeeek!”

    Darła się szaleńczo. Krystyna całowała i pieściła palcami jej cipkę, dotykając mojego narządu wbijającego się mocno w jej dziurkę. Obejmowała mnie cudownie całą pochwą…luźna i dobrze już rozepchana mym kutasem szpara przyjmowała swego kochanka z całą rozkoszą mieszanki soków i wyciekającej spermy.

    -“Aaaaaaggggghhhhhh!”

    Wbiła paznokcie w moje pośladki, dociągając mnie mocno do jej dziurki.

    -“Teraaaaaaz! Daleeeeeej! Bożeeeeeeeee! Dawaaaaaaj! Rozeeeeeeerwij tę cipęęęęęęęę! Jezuuuuuuuu Mareczkuuuuuuuuu!”

    Wyła nieprzytomnie, a ja ruchałem i ruchałem. Leżała znowu bezwładnie przyjmując moje potężne pchnięcia. Nagle ucichła i tylko wzdychała jak ją pompowałem. Doszedłem…spokojnie wlałem lekkim już strumieniem całe moje nasienie do wnętrza jej rozruchanej przeze mnie cipy. Krystyna przyglądała mi się z podziwem i dumą.

    -“Noooo synek! Jeszcze?!” gdy zauważyła, że nadal ruszam biodrami.

    -“Ja pierdzielę! Nie wierzę!”

    -“Chcę jeszcze!” wykrzyknąłem.

    Teraz wszedłem na obroty, poczułem przypływ nowej energii. Bożena całkowicie już odpłynęła, a ja teraz zacząłem rżnąć jak szalony. Bożena już chyba bezwiednie trzymała mnie w swym kroczu oplecionego nogami, rzeźbiła mi plecy głęboko swymi paznokciami. Nie czułem już kutasa, nie czułem nic, chciałem ruchać w nieskończoność. Trwało to dobrą chwilę. Krystyna z fascynacją w oczach podziwiała ten akt seksualny.

    -“Ja pierdolę synek!” wzdychała z podziwem.

    Bożena ocknęła się z letargu i zaczęła dochodzić.

    -“Teraaaaaaz! Zaraaaaaz dojdęęęęęę! Mareeeeeeek! O matkooooooo! Zajeeeeeeb tę dziuręęęęęęęęę! Aaaaaaaaaaaa!”

    Jęczała i wrzeszczała niesamowicie, niekontrolowanie, moja mamuśka, moja samica szczytowała znowu.

    -“Zaruchaaaaaaaj mnie kochanieeeeeee! Taaaaaaaak! Mocnieeeeeej!”

    Dobijałem do dna jak szalony. Miałem ją do samego końca. Mój młody kutas wchodził do samego dna dojrzałej spragnionej wyposzczonej 50-letniej cipy. Jej macica przyjmowała cały mój ogromny narząd bez problemu, bez ograniczenia, bez słowa narzekania…z rozkoszą dojrzałej kobiety i pokorą pompowanej do wewnątrz spermy. Powoli uspokajała się…płakała cichutko. Poczułem, że też zaraz dojdę. Chyba już mój organizm wprodukował wystarczająco dużo nasienia dzisiaj, bo orgazm był cudowny, ale sperma tylko lekko już wlewała się w jej cipkę. Jeszcze kilka pchnięć i opadłem obok moich kobiet wycieńczony.

    -“Synek! O kurwa!” szeptała Krysia “Ale się obruchałeś!”

    Bożena szlochała z zamkniętymi oczami. Krystyna odezwała się.

    -“Ja pierdolę siostra, ale cię gówniarz zruchał!”

    Jezuuuuuuuuu! Nawet mi nie mów!” odszepnęła Bożena.

    -“Cipki kurwa nie czuję! Niewyżyty szczeniak!”

    -“Ale dobrze ci dogodził?! Nie mów siostra, potrzebowałaś takiego ruchania!” stwierdziła Krystyna.

    -“O taaaaaak!”

    Bożena wreszcie otworzyła oczy, spojrzała na mnie, uśmiechnęła się.

    -“Ty wariacie, ty maniaku seksualny! Kocham cię!”

    -“Ja was też kocham moje mamuśki…jesteście cudowne!” roześmiałem się zadowolony z moich osiągnięć i wydajności.

    -“Marek” zaczęła Bożena “tak na poważnie, ile ty kurwa możesz?!”

    -“Noooo nie wiem…ciągle mi się chce” odparłem, a odkąd tutaj jestem to chce mi się nawet więcej…przepraszam, ale tak mnie podniecacie.”

    -“Nieeee no młody! Dobrze, dobrze” odparła Krystyna “tylko po prostu nie spodziewałyśmy się tego po takim chłopczyku. Myślałam, że młody pierwszy raz w życiu zarucha, zacipcia parę razy, ogarnie temat i tyle, ale ty…” zawiesiła głos…

    Bożena kontynuowała: “Jesteś jeszcze gówniarz, nie łatwo jest zaspokoić dojrzałe kobiety takie jak my, ale ty naprawdę wszedłeś na szczyt!  Biorąc pod uwagę, że zaledwie od tygodnia uprawiasz seks, no to powiem…nie wiem, co powiedzieć! brak mi po prostu słów kochany!”

    -“Noooo fakt!” przytaknęła Krysia.

    -“To co kochani?” kontynuowała.

    -“Niewyspani, ale dobrze zruchani! Prysznic i śniadanie!”

    Roześmiała się do Bożeny “żeby nam się Mareczek zregenerował!”

    Śmiejąc się, zwlekliśmy się wszyscy z łóżka i skierowaliśmy do łazienki. Potem na nago zeszliśmy do kuchni na śniadanie. Moje mamuśki szybko ogarnęły posiłek w kuchni. Siedziałem i przyglądałem się ich cudownych kształtów ciałom. Zdarzenia od wczoraj jak kalejdoskop przemknęły w mej pamięci. Co za cudowne kobiety!…obie…razem…przeze mnie zruchane…dwie cudowne mamuśki. Kto by pomyślał? Raczej nieoczekiwane wakacje u cioci i na pewno mniej lub w ogóle nieoczekiwana kontynuacja. Rozmawialiśmy jedząc śniadanie.

    Bożena rzekła:

    -“Mogę zostać kochani tylko do południa, bo potem Monika (jej córka) przyjeżdża w odwiedziny na urlop i chciała obgadać parę spraw. Od wielu lat jest sama, ale jeszcze się nie pozbierała.”

    -“Tak ,tak, wiem, mówiłaś” zawtórowała Krystyna.

    -“Szkoda… bardzo fajna dziewczyna…” spojrzała na mnie…”taka zdrowa pełna atrakcyjna 30-stka…”

    Wymieniły porozumiewawcze spojrzenie. Bożena patrzyła na mnie z uwagą.

    -“Spodobałaby ci się…” rzekła przyglądając mi się uważnie.

    Wymieniła znowu te znaczące spojrzenie z Krystyną.

    -“Może byście wpadli kiedyś w przerwie od ruchania?” zaśmiała się.

    -“Noooo” ciotka przytaknęła “jasne! Jeśli Marek zechce…”

    Obie z uwagą i napięciem, zauważyłem, przyglądały mi się intensywnie. Co jest? zastanowiłem się…ich ton głosu i spojrzenia zaintrygowały i zaciekawiły mnie.

    -“Mogłoby być miło!” dodała Bożena, patrząc mi głęboko i poważnie w oczy.

    -“Jeśli tylko zechcesz, kochanie” dodała.

    Nie zastanawiając się więcej po prostu wypaliłem.

    -“Jasne ciociu! Przecież i tak nikogo tu nie znam oprócz was.”

    -“To świetnie” ucieszyła się Bożena puszczając oczko.

    Potem spytała:

    -“To co kochany? Przelecisz mnie jeszcze przed wyjazdem?!…Proszę!”

    Krystyna wybuchnęła śmiechem.

    -“Przestań siostra! Nie widzisz, że cię pożera wzrokiem. Zasmakowałaś mu!  Prawda Mareczku?”

    -“O tak!” roześmiałem się “Obie jesteście jak marzenie!”

    Krystyna podniosła się…wskazując palcem na górę…Kierunek łóżko! Roześmialiśmy się wszyscy, ciągnąc się nawzajem za ręce do sypialni. Rzuciliśmy się razem na łóżko.

    -“Bożenko!” spytałem…”mógłbym cię jeszcze raz wylizać?”

    -“Och kochany! Tak! Tak! O tak! Proszę!” zakwiliła.

    Szybko rozłożyła się na środku, a ja równie szybko znalazłem się między jej udami. Krystyna tylko stwierdziła.

    -“Nooo dobra…to ja ci jeszcze obciągnę! Bierz się kochany do roboty!”

    Zacząłem lizać świeżo umytą pachnącą cipkę Bożeny, gdy poczułem już głęboką obróbkę kutasa przez ciotkę.

    -“Oooooo taaaak!” zaczęła wzdychać Bożena “Taaaak kochanie!”

    -“Marek!” odezwała się Krystyna “nie spiesz się. Mamy przynajmniej 2 godziny…liż ją długo i powoli…zaspokój ją.”

    -“Tak, oczywiście ciociu!”

    -“Tak kochanie! Powoli. Monika wie, że będę dopiero około 1-szej w domu.”

    -“Mamy czas.”

    Krysia robiła mi loda intensywnie i bardzo głęboko, a ja lizałem i ssałem muszelkę Bożeny.

    -“O taaaak kochanie!” wzdychała, co chwilę prężąc swoje ciało.

    Zaczęła puszczać soczki…jej cipcia była nabrzmiała i spragniona mojego języka. Zbyt długo to nie trwało, bo Krystyna tak mocno ssała, że już czułem zbliżający się wystrzał.

    -“Ciociu?! Dochodzę!” Bożena spojrzała na ciotkę i jej szybko poruszającą się głowę.

    -“Noooo siostra! Szybko ci to poszło! Połknij go!”

    -“Yyyyhhhhmmmm!” przytaknęła Krysia.

    -“Aaaaahhhhhhh!” eksplodowałem w jej usta.

    Łykała moje nasienie, ale nie wyjęła kutasa z buzi, tyle że teraz delikatnie go drażniła języczkiem. Było mi przyjemnie, ale nie zapomniałem o Bożenie. Lizałem nadal powoli, ale wsuwając język tak głęboko na ile mogłem w jej cudowną gorącą cipunię. Zaczęła dochodzić…najpierw lekko naprężając ciało, po chwili coraz mocniej pracując pizdunią i biodrami. Złapała mnie za głowę rękami i mocno docisnęła do swego krocza.

    -“O taaaak! małyyyyy! Taaaaaak! Jeszczeeee! Liżżżżż kochany! Liżżżżż tę szparęęęęęę! Cudownieeee skarbieeeee! Ohhhhhh! Teraaaaaaz! Mareeeeeek!”

    Wystrzeliła na mokro….raz…drugi…trzeci…

    -“Taaaaaak kochanyyyyy! Ooooohhhhh jak dobrzeeeeeee!”

    Zamknęła oczy…dalej ją lizałem. Zatopiła się w swoim orgazmie, dreszcze wstrząsały jej ciałem, gdy przeżywała w uniesieniu.

    -“Ohhhh skarbieeeeeee!”

    Tymczasem Krystyna kontrolowała sytuację widząc, że mój penis już stoi rozkazała:

    -“Teraz wejdź w nią! Zruchaj ją!”

    Szybko wszedłem na Bożenę. Ciotka już była przy jej twarzy i spokojnie podążała za rozwojem sytuacji.

    -“Gotowa mała?” zaczęła szeptać “Pusia gotowa na przyjęcie tego dużego młodzieńca?”

    -“Taaaaak Krysiu!”

    -“Chcesz go w sobie prawda?”

    -“O taaaaak! Mareczku proszęęęęę! Już wejdź w cipkęęęęęęę!”

    Pchnąłem delikatnie, lekko i ostrożnie, ale już była dobrze rozepchana przeze mnie po tych 10-ciu latach postu…kutas wszedł z poślizgiem, aż jęknęła z zachwytu.

    -“Jak ładnie teraz wchodzisz!”

    Krystyna szepnęła:

    -“No siostra, pięknie cię młody rozruchał i rozepchał. O taaaaak! Tym wielkim niezaspokojonym członkiem!”

    Zacząłem posuwać Bożenę.

    -“Taaaaak kochanieeeee! Powoooooli!”

    Wiedziałem jak lubi być rżnięta…wchodziłem z lubością w tę jej szparkę.

    -“Obejmij mnie Bożenko!” szepnąlem.

    -“Ohhh…taaaak kochany?” Szybko zarzuciła mi nogi na plecy.

    -“Taaaaak? Dobrze kochany?”

    -“O tak! Tak lubię…tak wchodzę głęboko!” wymamrotałem biorąc ją rękami pod dupcię.

    -“Ruchaj kochany! Ruchaj mnie…proszę! Posiądź moją Pusię. Jest twoja!”

    Jechałem ją powoli, głębokimi pchnięciami. Zassała mnie cudownie tą już dobrze wydymaną i zaspokojoną dziurą. Już nie narzekała od ostatnich ruchań, że mam za dużego kutasa. Pasował teraz idealnie do jej rozgrzanej i rozruchanej cipki. Przyspieszyłem lekko. Krystyna pieściła jej piersi i całowała.

    -“Dobrze mały! Głębiej! Zerżnij tę dziurę, przeoraj tę jej bruzdę! Mocno!”

    Bożena zaczęła się prężyć, mocniej dociskając rękami moje pośladki do swego krocza.

    -“O taaaaak! kochanie! Taaaaaak! Aaaaaaaaaa! O matkoooooo! Taaaaak! Teraaaaaaaz! Juuuuuż Mareczkuuuuuu! Juuuuuuuuż!” eksplodowała sokami.

    Docisnąłem i przytrzymałem.

    -“Taaaaaaak ciotuniu! Taaaaaak Bożenkooooooo!”

    Zacząłem mocno wbijać się w nią…ruchałem na boki rozbijając jej cipkę i powiększając wejście. Czułem, że była ogromna, szeroko rozwarta, chętna i gotowa do przyjęcia świeżego nasienia.

    -“Juuuuuuż mogę kochanie?” rzuciłem.

    Wiedziała czując mojego wyprężonego członka w cipce.

    -“Taaaaaak skarbie! We mnieeeeeee! Do środkaaaaaaaa! Zalej tę bruzdęęęęęę! Strzelaj głęboooooooko w pizdunięęęęęęęę! Napompuj Pusię!”

    Lałem salwami nie przerywając…ruchałem dalej. Bożena fantastycznie pracowała biodrami i napełnianą spermą cipką. Jeszcze kilka ruchów i lekko zwolniłem. Całowaliśmy się wszyscy razem przez chwilę. Krystyna nadal nas kontrolowała.

    Spojrzała na mnie i szepnęła: “Jeszcze nie!”

    Wiedziałem, co ma na myśli. Leżałem na Bożenie z kutasem w jej cipce poruszając delikatnie biodrami.

    -“Już?” Krysia chciała się upewnić.

    -“Już… zaraz!”

    -“Yyhhmm! To dawaj! Powoli! Wyruchaj ją! Ale teraz powoli! Naprawdę Marek powoli!”

    Bożena miała przymknięte oczy. Już przyzwyczaiła się przez te ostatnie godziny, że rżnięcie cipki będzie długotrwałe i już nic nie mówiła, nie protestowała, nie dziwiła się.

    -“Noooo tak! Jasne!” stwierdziła z uśmiechem fakt, gdy znowu zacząłem ją posuwać.

    -“Jezuuuuuu skarbie!” westchnęła tylko.

    Penetrowałem ją teraz bardzo głęboko, ale widać teraz wielkość kutasa pasowała jej idealnie.

    -“Bożeeeeeee Mareczku, jak dobrzeeeeeee! Matkoooo jak ty mnie cudownie ruchasz! Jezuuuuuuuu! Skarbieeeeeeee!”

    Jechałem powoli, a ona czerpała niesamowitą przyjemność. Zaczęła wić się i mocno pracować całym ciałem.

    -“Mareeeeeek!”

    Cipciałem mocnymi pchnięciami. Przymknęła oczy i ucichła. Dostała drgawek i dreszczy.

    -“Dochodzi!” szepnęła Krystyna.

    -“Powoli młody! nie przyspieszaj, niech dojdzie sama w swoim tempie. Daj jej rozkosz!”

    Wreszcie Bożena orgazmowała, ale spokojnie, cichutko…tylko bardziej wtuliła się we mnie i mocniej wbiła paznokcie w moje pośladki.

    -“Bożeeeeee kochanyyyyyyy!”

    Płakała…ogromne łzy spływały po jej pięknej twarzy. Jeszcze przez długą chwilę jej ciałem wstrząsały drgawki. Nie przerwałem nawet na sekundę…jechałem jej cipcię równym tempem. Poczułem ciśnienie rosnące w moim członku. Krystyna spojrzała mi w oczy i przytaknęła głową bez słowa. Niemal z bólem kutasa zacząłem pompować cipkę Bożeny świeżym nasieniem. Przyjmowała spokojnie i cicho zaciskając cipkę. Nalałem do pełna aż biała śliska maź zaczęła wyciekać z jej szparki. Leżeliśmy chwilę po czym zsunąłem się z Bożeny i padłem między moje cioteczki. Zaczęły mnie całować.

    -“Co ty mi robisz gówniarzu?” szepnęła Bożena.

    -“Jest cudownie kochanie!” szeptała płacząc.

    Krystyna zaczęła ją całować.

    -“Noooo…już dobrze…noooo mała…no juuuuuż siostra. Nooooo już…kochana. Nooooo. Mamy go jeszcze miesiąc. Nooooo mała…nooo już. Chichutko kochanie…nooo już…”

    Pieściła ją i uspokajała.

    -“Dobrze ci było?” szepnęła delikatnie Krystyna.

    -“Jezuuuuuu Krysiu…ja już nie wiem…jestem kompletnie rozbita.”

    Znowu zaczęła płakać.

    -”Wiem kochana, wiem…no już…dobrze…mała…no już. Nooooo.”

    Leżeliśmy dłuższą chwilę całując się.

    -”Marek kochanie! Przyjedziesz? Odwiedzisz mnie?” patrzyła z błaganiem w oczach.

    -”Jasne Bożenko…ciociu!”

    Uśmiechnęła się smutno.

    -”Jeszcze nigdy w życiu nie było mi tak dobrze!” szepnęła.

    -”Jasne siostra!” dodała Krysia.

    -”Jeszcze go będziesz miała. Już ja o to zadbam!”

    -”Kochana jesteś! Przepraszam was…rozkleiłam się trochę.”

    -“To nic kochanie…to nic.”

    -“Noooo to na mnie czas” oznajmiła “wezmę tylko szybko prysznic.”

    -“Weźmiemy razem” zadecydowała Krystyna.

    Poszliśmy do łazienki…myjąc się całowaliśmy i pieściliśmy się nawzajem. Potem Bożena ubrała się w inne ubranie, które zostawiła w torbie w holu poprzedniego wieczoru. Wymieniliśmy się numerami.

    -“Marek obiecujesz?!” chciała się upewnić.

    -“Tak ciociu!”

    -“Kochany jesteś!” Pocałowała się z nami i wyszła. Usłyszałem warkot zapalanego silnika.

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mi Riam
  • Weekend w hotelu

    Chciałbym wszystkich powitać. Jest to moje pierwsze opowiadanie dlatego chętnie posłucham waszych uwag. 🙂 Zacznę od zarysowania tła. Mam na imię Tomek. Jestem 24 letnim wysokim chłopakiem, którego od okresu dojrzewania zaczęli interesować mężczyźni. Stawiam się zdecydowanie w roli pasywnej, sprawianie przyjemności mężczyźnie kręci mnie bardziej. Pomaga w tym moja budowa ciała. Mimo dużego wzrostu (187 cm) moje ramiona i klatka piersiową są niewielkich rozmiarów, za to tyłek i uda to coś, czego niejedna kobieta może mi pozazdrościć. Niestety, z racji, że jestem nieśmiały, moje doświadczenia ograniczały się to do tej pory jedynie do fantazji. Jednak wraz z wejściem w dorosłość, rozpoczęciem pracy i wyprowadzeniem się na swoje chciałem przeskoczyć tą granicę, której wcześniej bałem się nawet dotknąć. Pierwszym krokiem było założenie konta na portalu randkowym. Opisałem dokładnie, jakie są moje oczekiwania, brakowało tylko kilku fotek do uzupełnienia profilu. Zdecydowałem się na kilka zdjęć z wypiętą dupką w lustrze, jedno z przodu żeby pokazać mojego niewielkich rozmiarów kutaska i jedno ekstra, w blond peruce, makijażu, pończochach i małej czarnej. Po zatwierdzeniu mojego profilu nie musiałem długo czekać na odzew. Spłynęła do mnie lawina wiadomości od napalonych mężczyzn, „teraz już wiem jak się czują dziewczyny” – pomyślałem. Spośród blisko dwudziestu adoratorów jeden przykuł moją uwagę. Paweł miał 37 lat, 195 cm wzrostu, dobrze zbudowaną, lekko misiowatą sylwetkę i bardzo ładnego kutasa na zdjęciu profilowym. Co jednak ważne, od początku naszej rozmowy czuć było, że mnie pożąda, a przy tym jest ogarnięty. Po długiej rozmowie stwierdziliśmy, że przed snem fajnie będzie do siebie zadzwonić i zobaczyć się na żywo. Nie minęła nawet minuta a ja już się w nim zatraciłem, wypinając swój spory tyłek przed kamerkę. Zapytał mnie wprost, czy mam ochotę na weekendowy wyjazd do hotelu w Warszawie. „Tak!” – powiedziałem bez zastanowienia. Umówiliśmy się na następny tydzień. „Przyjedź na 11:00, ja będę o 14:00. Mamy prywatne Jacuzzi w pokoju, ale nie wskakuj tam od razu, masz być gotowy jak tylko wejdę przez drzwi.” – po tych słowach nie mogłem zasnąć tej nocy. Nie mogłem się doczekać aż Paweł się mną zaopiekuje. Tydzień później w piątek byłem już w hotelu o 10:00. Ubłagałem o wcześniejsze wejście, mimo że doba hotelowa zaczynała się dopiero od 11:00. Położyłem walizkę na łóżku i zacząłem się rozpakowywać. Między normalnymi rzeczami zapakowane były te ważniejsze, lubrykant, kobiece perfumy i zestaw dodatkowy, jeśli Paweł będzie chciał zamiast Tomka poznać Maję. Schowałem wszystkie rzeczy i ruszyłem do łazienki. Wziąłem bardzo dokładny prysznic, zrobiłem lewatywę, zamówiłem nam wino i włączyłem muzykę. Uwinąłem się ze wszystkim w dwie godziny. Myślałem, że mam spory zapas czasu, ale dostałem wiadomość od Pawła, że jednak będzie wcześniej i wejdzie do pokoju za 5 minut. Długo myślałem jak go powitać. Z tyłu głowy miałem słowa „masz być na mnie gotowy jak wejdę”. Dlatego szybko wskoczyłem na łóżko i kładąc się na brzuchu patrzyłem w stronę drzwi, leżąc całkowicie nago. Starałem się przy tym wypiąć swój tyłek tak mocno jak tylko się da. Serce waliło mi jak szalone. Nagle słyszę, że ktoś chwycił klamkę, otwierają się drzwi a tam Paweł, wyglądający jeszcze lepiej niż na zdjęciach: P: No i to właśnie chciałem zobaczyć, suczkę gotową do akcji przy wejściu do pokoju. T: Widzisz? Spełniłem Twój pierwszy rozkaz, teraz czekam na następne – mówiąc to delikatnie ruszałem tyłeczkiem, aby zachęcić Pawła do działań. P: Polecenia? Zacznijmy od tego, że dawno nikt mi nie obciągał. To będzie twoje pierwsze zadanie a ja w tym czasie pomyślę nad następnymi. Po tych słowach podszedł do krawędzi łóżka i ściągnął swoją koszulę. Ja zająłem się spodniami. Zacząłem od pocałunku przez dżinsy, a następnie językiem jeździłem po już twardym kutasie. Czuć go było już przez materiał. Nie mogłem dłużej zwlekać i rozpiąłem jego spodnie, chwyciłem je razem z gumą bokserek i pociągnąłem w dół. Na moją twarz wystrzelił z nich na oko 18 centymetrowy, gruby kutas, Paweł zaśmiał się na ten widok, bo widział moje zaskoczenie jego rozmiarem. Chwyciłem go jedną ręką i pocałowałem w główkę. Poczułem słony smak na swoich wargach i bardzo mi się spodobał. Czuć było, że jest po kilkugodzinnej jeździe samochodem. Zapach jednak nie był odrzucający a właśnie męski. Powoli za zacząłem masować swoją nową zabawkę i po chwili objąłem go ustami. Nie miałem do tej pory żadnego doświadczenia, więc chciałem się delektować tą chwilą. Mając samą główkę w buzi zacząłem robić kółka językiem po jego dziurce, a następnie wargami ściągnąłem z główki napletek. Słyszałem już, że Paweł zaczyna lekko stękać co jeszcze bardziej mnie rozgrzało. Dokładnie nawilżyłem językiem całą główkę a następnie zanurkowałem tak głęboko ją tylko potrafiłem, myślę, że były to jakieś 2/3 jego kutasa. Od tego momentu zacząłem faktyczne obciąganie. Trzymając fiuta u jego owłosionej nasady jeździłem ustami do przodu i do tyłu, a językiem starałem się owinąć wokół. „O tak suko, jeśli to faktycznie twój pierwszy raz to nie mogę się doczekać aż nabierzesz doświadczenia” – podsumował. Zwiększałem tempo dodając różne urozmaicenia. Wyciągałem fiuta z ust i waląc go ręką przyssałem się do jego owłosionych jaj, obciągałem bez korzystania z rąk, czy masowałem jego jaja jeżdżąc językiem po całej długości tego ogromnego kutasa. W pewnym momencie Paweł przejął kontrolę i chwytając mnie za włosy zaczął ruchać moje gardło. Trwało to dobre kilka minut w trakcie, których jęczałem z podniecenia i radości. Nagle w pewnym momencie wyjął swojego kutasa ze swojej nowej zabawki, jaka była moja twarz i spuścił się ogromną ilością nasienia na moją buzie. To, jakie dźwięki wydawał przy swoim orgazmie było dla mnie rozkoszą. Po ostatniej salwie spermy padło kolejne polecenie – „teraz jak na sukę przystało ściągnij moim kutasem swoją nagrodę do gardła i połknij”. Z radością wykonałem to polecenie. Trzymając jego fiuta dokładnie z całej twarzy zsunąłem spermę do swojej buzi na koniec wkładając go i wysysając do ostatniej kropelki. Po chwili, gdy doszliśmy do siebie, Paweł położył się obok mnie i pocałował na przywitanie: P: Od teraz w taki sposób będziemy zaczynać spotkanie, pasuje? T: Tak, lepiej nie mogę sobie tego wyobrazić. P: Dobrze suczko. Jeśli się spiszesz w ten weekend to myślę, że możemy stanowić naprawdę szczęśliwą parę. W niedzielę chce, żeby kutas mnie bolał na samą myśl o seksie, rozumiesz, co mam na myśli? T: Tak misiu, mamy tu jacuzzi, przygotowałem też kilka niespodzianek żeby urozmaicić na Ten czas. P: Też coś dla Ciebie mam. Z doświadczenia wiem, że najlepsza suka to napalona suka. Idź sobie założyć klatkę na swojego fiutka, jest w mojej torbie. T: Dobrze – mówiąc to wstałem i poszedłem otworzyć jego torbę. Zobaczyłem tam oprócz klatki seksowna bieliznę, smycz i 20 cm dildo. P: To reszta niespodzianek kotku – powiedział z uśmiechem. CDN

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Fallan Maxim
  • Slodka sasiadeczka

    On nazywa się  Adam, ma 43 lata, jest rozwodnikiem, bo żonę wkurzało, że często oglądał się za nastolatkami. Ma 185 cm wzrostu, waży 72 kg, brunet, krótkie włosy. Penis ma około 17 cm, golony średnio raz w tygodniu.
    Ona nazywa się Asia, ma 15, prawie 16 lat. Mieszka tylko z mamą, od niedawna wdową. Ma 158 cm wzrostu, waży 45 kg, jest szczupłą blondyneczka, z włosami do piersi, nosi stanik rozmiaru 65 a, gdyż ma malutkie, ale słodkie piersi. Jest dziewicą,
    Mieszkają obok siebie na 4 piętrze w 4 piętrowym bloku, więc niestety nie ma windy.
    Często go odwiedzasz, bo raz, że jest jedynym mężczyzną na piętrze, więc jak się spali żarówka, czy wywali bezpiecznik, to prosisz go o pomoc, a dwa, jest wysoko, więc czasem po sól czy mąkę też go czasem odwiedzasz, a czasem żeby coś “odpożyczyć”.
    Zazwyczaj jak przychodzisz do niego o pomoc to latem masz top bez stanika, że prześwitują sutki, ale na wierzchu coś żeby mama tego nie widziała jak wychodzisz, a z dołu obcisłe krótkie materiałowe spodenki, prawdopodobnie bez majtek bo nigdy nie prześwitywały przez spodenki, a jak było chłodno to z góry bluzeczka z dekoltem, też pewnie bez stanika bo czasem jak się schylałaś to widać było twe cycuszki, a z dołu leginsy, też raczej bez majtek, bo jak się wypinałaś to nie prześwitywały przez nie majtki, a jak widziałem Cię gdzieś idącą to widziałem jakie masz majteczki.
    Kilka dni przed 16 urodzinami zaprosiłaś go do siebie na ciasto urodzinowe. Byłaś tylko Ty, Twoja mama i kilka Twoich Przyjaciółek. Dał Ci prezent, była to koszulka z napisem “Słodka 16”, z której bardzo się ucieszyłaś, i poszłaś od razu włożyłaś ją na siebie, i wszystkim się też podobała. Pod koniec imprezy wszyscy poszli do domów, a Twoja mama poszła sprzątać, zmywać itp, podszedł do Ciebie i dał Ci 2 prezent, i szepnął do ucha że mam nadzieję że Ci się spodoba, i żebyś otworzyła go w pokoju, i nikomu nie mówiła o tym, a Ty przytaknęłaś głową, i po obejrzeniu prezentów, poszłaś do Swego pokoju, a ja się pożegnałem i wróciłem do siebie.
    Tydzień później, w weekend, Twoja mama musiała pojechać do babci, która źle się poczuła,, i poprosiła mnie żebym popilnował Waszego mieszkania i pomógł Ci jak coś trzeba będzie, na co tradycyjnie się zgodziłem, bo i tak nie miałem nic w planach. Dałaś mi klucz od swego mieszkania, ja dałem do swego, żeby nie trzeba było pukać.
    Sobota wieczór, jestem już w piżamę, czyli koszulka i spodenki, wyjąłem browara, i włączyłem jakąś komedie, żeby odreagować ciężki tydzień w pracy, odpalam film, i słyszę, że jest burza, i mocno grzmi, i pomyślałem czy u Ciebie wszystko w porządku, czy nie boisz się burzy. Z drugiej strony wiem, że masz klucz i możesz spokojnie do mnie przyjść, więc odpaliłem film i zacząłem oglądać.
    Nagle słyszę zamek w drzwiach, wchodzisz lekko przestraszona, w długiej koszuli do kolan, pytam:
    – Co się stało Asiu?
    Odpowiedziałaś, szeptem:
    – Boję się burzy, zawsze była mama, do niej się tuliłam, a dziś jej nie ma, i nie mogę zasnąć
    – Jak chcesz to zostań tutaj, przypilnuje żeby nic złego Ci się nie stało, jak obiecałem Twojej mamie.
    – Dziękuję proszę Pana
    – Jak jesteśmy sami to mów do mnie po imieniu, jestem Adam
    – Dobrze proszę Pana, tzn. Adamie. A co to za puszka stoi?
    – Soczek dla dorosłych, piwo
    – Koledzy z klasy już pili, ja trochę się bałam, żeby mama się nie dowiedziała.
    – A byś chciała spróbować Asiu?
    – Nie wiem, co mama na to, że piłam.
    – Nie musi o tym wiedzieć, to będzie taka nasza druga mała tajemnica, tak jak prezent na urodziny, oczywiście, jeśli chcesz.
    – A właśnie, dziękuję za prezenty, szczególnie ten drugi, koleżanki już miały stringi, a mi mama nie chciała kupić, bo powiedziała, że jestem za młoda, ale jeszcze nie wkładałam ich, bo bym nie miała ich jak uprać przy mamie.
    – Jak chcesz to możesz je u mnie prać. Mówiąc to uśmiechnąłem się do Asi.
    – Dziękuję proszę… Adasiu
    – Nie ma za co Asiu. To chcesz spróbować piwo?
    – Tak, daj najpierw w szklankę troszkę
    – Proszę Asiu.
    Mówiąc to przyniosłem jej szklankę i nowe piwo miodowe z lodówki, żeby było zimne, i wlałem jej pół kubka. Wzięła łyka i powiedziała:
    – Całkiem dobre te piwo, nie wiedziałam że posmakuje mi.
    – Wypijesz do końca puszkę?
    – Tak, z ogromną chęcią, jeśli nic nie powiesz mojej mamie.
    – Spokojnie Asiu, to będzie nasza słodka tajemnica, a i tak chyba zostaniesz u mnie, przez burze.
    – Racja, będzie mi raźniej:-)
    Asia usiadła obok mnie, i oglądając film pijemy razem piwo. W trakcie picia piwa przypomniałem sobie o tym że Asia nie przetestowała jeszcze string ode mnie, więc zaproponowałem jej:
    – Asiu, skoro byś chciała spróbować nosić stringi, a boisz się przy mamie, i nie masz gdzie uprać, to może teraz jak jej nie ma pójdź do domu i włóż je na siebie, i zobaczysz jak Ci będą pasować, i czy będą wygodne.
    – Nie muszę.
    Mówiąc to wstała i podniosła koszulkę do góry i pokazała swój tyłeczek ze stringami.
    Stanąłem zszokowany, mam materiałowe spodenki od piżamy, luźne, więc od razu urósł mi namiot, co od razu Asia zauważyła i cichutko zachichotała. Starałem się opanować swój szok, a jak się udało to powiedziałem tak:
    – Asiu, nie wiedziałem że masz taki cudny tyłeczek, i jak Ci w stringach, wygodnie czy nie?
    – Milutko Adasiu. Szkoda, że mama nie chce mi pozwolić nosić. Są bardzo wygodne.
    W tym momencie przyniosłem nam po 2 browarze, i pijemy. Asi zrobiło się gorąco i zdjęła z siebie koszulkę, została w stringach i topie, takim, że cycuszki prześwitywały, i widziałem jej cycuszki i sutki, wyglądały słodko. Skończyła się już burza, ucichło na podwórku, więc powiedziałem do Asi:
    – już skończyła się burza, jak chcesz to możesz wracać do siebie.
    – a czy mogłabym zostać u Ciebie? Tak mi tu z Tobą dobrze.
    – jak chcesz, zawsze mi będzie raźniej z Tobą. Mówiłaś dla chłopaka o stringach?
    – nie, zerwałam z nim tydzień przed urodzinami.
    – o, a co się stało?
    – był zbyt nachalny, jego ciotka jest ginekologiem, i poszłam żeby się przebadać czy wszystko ok, i ewentualnie przepisać leki antykoncepcyjne, a ten debil myślał, że ja już chcę seksu, i wciąż o tym mówił, i ja już tego miałam dość, chcę z tym poczekać na właściwy moment.
    – Przykro mi Asiu. Jak nie ten to znajdziesz innego. A powiedz mi, bo jak przychodziłaś do mnie to odnosiłem wrażenie, że pod ubraniem nie miałaś bielizny, a gdzie indziej wydawało mi się że miałaś ją. Nie uznaj mnie za zboczeńca, czy coś, ale takie odniosłem wrażenie
    – ekhm, dobrze Ci się zdawało, specjalnie do Ciebie nie wkładałam bielizny, bo wydawałeś się być sympatycznym facetem, i bym chciała mieć takiego faceta jak Ty, ale bałam się, że mnie wyśmiejesz, że taka małolata podrywa Cię.
    – Serio? Ty mi też się podobasz Asiu, ale bałem się, że się obrazisz na mnie, że taki staruch Cię podrywa. A to wychodzi, że jesteś jeszcze dziewicą?
    – Tak Adasiu. Jeszcze tego nie robiłam.
    – To może bądźmy parą, skoro nawzajem się sobie podobamy? Tylko oczywiście w tajemnicy, bo będą nas wyśmiewać, będziemy się spotykać u mnie, jak nie będzie Twojej mamy.
    – Mi pasuje Adasiu
    Mówiąc to Asia uśmiechnęła się do Adama, i przytulili się do siebie nawzajem i zaczęli się całować namiętnie. Po chwili Asi zrobiło się gorąco i zdjęła z siebie stanik i stringi, a Adam zdjął też z siebie piżamę, bo mu też zrobiło się gorąco i nie wygodnie z stojącym penisem. Wypili do końca piwa, i Adam zaproponował Asi:
    – nie uznaj mnie za zboczeńca, ale czy może chciałabyś zobaczyć film porno?
    – nie wiem czy mogę, ale skoro jesteśmy parą i już nadzy, to chyba możemy.
    Adam włączył jakiś film z neta i zaczęli razem oglądać. Asia siedziała Adamowi na kolanach, tyłem do niego, on objął ją za brzuch, całował jej kark i uszko, a ręką masował jej piersi, i szeptał jej do uszka, że dobrze mu z nią. Wciąż miał wzwód penisa, a Asia poczuła to na pupci i zaczęła kręcić pośladkami, i wszedł penis między jej pośladki, i masowała go delikatnie pośladkami. Nagle w filmie aktorka chodząc pokazała korek w tyłku, i Asia przypomniała sobie że podobny korek widziała u mamy, i chciała poczuć go w pupie, ale sama się bała wsadzać, i pomyślała że poprosi swego nowego chłopaka o pomoc, zamruczała, i szepnęła:
    – Misiu, mam pytanie, podobają Ci się korki takie w dziewczęcym tyłeczku?
    – Skarbie, pewnie, że tak, ale nie wiem czy Ty chcesz taki, czy Twoja pupcia będzie gotowa na takie coś.
    – Znalazłam niedawno u mamy w pokoju taki korek, i pomyślałam, że pewnie fajnie by wyglądał w moim tyłeczku, ale bałam się sama wkładać, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
    – Serio byś chciała? To przynieś, zobaczymy.
    Asia włożyła na szybko koszulkę swoją i szybko skoczyła do swego mieszkania, żeby zwinąć ten korek z mamy sypialni. Po krótkiej chwili przyniosła korek, a Adam przygotował żel do nawilżenia.
    – Fajny ten korek Asiu, myślę, że będzie pasował do Twego tyłeczka. Zdejmij koszulkę i połóż się na plecach, i podnieś nogi kolanami do piersi.
    Asia szybko wykonała prośbę Adama, i klęknął przed cipką Asi, aż drgnęła z podniecenia, zaczął masować jej drobne wargi sromowe, liże je, ssa jej łechtaczkę. Asia przyspieszyła oddech, zaczyna cicho pojękiwać, masuje swoje cycuszki. Potem Adam wziął żel i polał nim dziurkę od pupci i masuje palcem jej dziurkę od pupci, i szepcze do Asi
    – Rozluźnij się Skarbie, nie zaciskaj pupci.
    Asia się rozluźniła, oblizuje swoje usta, a Adam dalej masuje dziurkę od pupci, aż się rozluźniła, i wsuwa delikatnie palca w pupę, szepnął cichutko:
    – tak dobrze Skarbie? Nie boli dziurka?
    – nie, jest ok misiu.
    Jęknęła z rozkoszy Asia. Adam wsuwa coraz głębiej palca i rusza nim w środku, i liże jej wargi sromowe, a Asia zaczyna coraz głośniej jęczeć. W końcu wziął korek i jego posmarował żelem i wsuwa delikatnie w dupkę, aż wszedł cały, i pieści ciągle jej cipkę, liżąc wargi sromowe, ssąc delikatnie łechtaczkę, a Asia coraz mocniej jęczy, przyspiesza oddech, aż osiąga mega orgazm i padła. Po chwili wstała i podeszła do lustra i wypiela się dupcia i mówi do Adama
    – ślicznie prezentuje się w mojej dupci, prawda kochanie?
    – tak myszko, zobacz jak mój penis się pręży na ten widok.
    – szkoda tylko że to nie mój korek i nie mogę często go nosić w dupce, podoba mi się.
    – Jak chcesz kochanie to pojedziemy i kupimy Ci taki jaki chcesz korek, i będziesz mogła dowoli je nosić w dupce, i też kupimy Ci sexi stringi, żebyś często mogła je nosić.
    – Jak ja Ci się odwdzięcze za tyle dobra?
    – Nie musisz, robię to z miłości do Ciebie.
    Asia mocno się uśmiechnęła, podeszła do Adama i wzięła do ręki nabrzmiałego i twardego penisa i pocałowała go w główkę, a potem polizała go od jajek aż po główkę, i wzięła go do buzi, i zaczęła ssać go, jak na filmie. Próbowała wziąć całego do buzi, ale zadławiła się i ssie troszkę.
    – ohhh taskkk, cudnie go ssiesz Skarbie
    Wydusił z siebie rozpalony Adam. Po kilku dłuższych chwilach trysnął ogromną lawa w jej dziewicze usta, a Asia zadławiła się ogromną ilością spermy, ale połknęła wszystko.
    – Przepraszam że nie ostrzegłem że dochodzę, powinienem Cię ostrzec żebyś się przygotowała. Niestety dawno nie miałem seksu, dlatego tak szybko doszedłem
    – Nic się nie stało, podobał mi się wytrysk
    Po czym uśmiechnęła się do Adama. A następnie powiedziała
    – Może już idziemy spać, zmęczona jestem. Mogę zostać u Ciebie na noc?
    – Ależ pewnie że możesz skarbie
    – Myślisz że mogę spać z korkiem w dupce?
    –  Może na noc wyjmiemy go, a jutro rano go z powrotem wsadzimy, a śpij w stringach?
    – może masz rację.
    Odrzekła Asia, po czym kucnęła i wyjęła korek z dupci, i włożyła stringi na siebie, i położyła się na boku, a Adam położył się nagi za Asia, tuląc ją do siebie, a jej pupcia przy jego penisie. Tak wspólnie zasnęli, wymęczeni.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Adam

    Jak Wam się spodoba to udostępnienie następne części. Piszcie czy Wam się podoba 🙂

  • Edukacja z ciocia 12.

    Edukacja z ciocią 12.

    Popołudnie spędziliśmy w ogrodzie na słońcu. Potem Krystyna pokazała mi co i jak by chciała wysprzątać w garażu i piwnicy.

    -”Ja będę trochę zajęta kochanie w firmie w tygodniu…to jakbyś chciał się trochę pomęczyć i zrobić tu trochę porządku…byłabym ci wdzięczna…”uśmiechnęła się ślicznie…”bardzo wdzięczna!”

    -”No myślę!”…też się roześmiałem, widząc już oczami wyobraźni jak jej nagie ciało chodzi pode mną w łóżku.

    -”Eeej mały! nie pozwalaj sobie!…” śmiała się dalej, jakby przejrzała moje myśli…

    -”Widzisz jak dobrze się rozumiemy!” 

    Siedzieliśmy na tarasie przy kawie, butelce wina i jakiejś małej lekkiej przekąsce. Nagle wypaliła.

    -”To wszystko zorganizowałam tak trochę spontanicznie, po tym jak niechcący spotkałeś Bożenę na mieście. Co o niej myślisz? Nie gniewasz się na mnie? Tak trochę postawiłam cię przed faktem dokonanym. Może nie przypadło ci to do smaku?”

    -”Skądże ciociu! Było fantastycznie! Bożena jest mega super…jak ty!”

    -”Nooo ja wiem! To nie tylko świetna dupa w łóżku, ale też super przyjaciółka…tylko tak jak ja nie miała szczęścia do mężczyzn. Ale co? Podobał ci się trójkącik z mamuśkami?”

    -”Jezuuuu Krysiu! Było niesamowicie!”

    -”Cieszę się kochanie! Te dni, gdy mnie nie będzie to możesz spędzić u Bożeny. Też by jej się drobna pomoc przydała…ucieszy się na pewno…tylko nie zaruchajcie się!” śmiała się.

    -”Jesteśmy faktycznie nawet z wyglądu jak bliźniaczki, bardzo blisko ze sobą i cieszę się, że zrobiłam wam obojgu taką niespodziankę.”

    -”A wogóle to jak ci się udało ją namówić?” 

    -“Och kochany, akurat to nie było takie trudne. Obie mamy wysoki popęd seksualny. Obie od dawna nie miałyśmy mężczyzny. Jak Bożena zadzwoniła i opowiedziała o waszym spotkaniu…sposób, w jaki o tobie mówiła przekonał mnie, że zaintrygowałeś i zainteresowałeś ją. No i jak ty ją obcinałeś w samochodzie! więc chyba spodobała ci się.”

    -”O kurcze! Myślałem, że nie zauważyła.”

    -”Skarbie…kobiety widzą takie rzeczy, czy się komuś podobają. Ufamy sobie i naszej ocenie. Więc po prostu powiedziałam, że mnie od tygodnia ciągle rżniesz i spytałam, czy też nie chciałaby pochodzić pod dobrym kutasem. A dalej już wiesz…”roześmiała się.

    Przyglądała mi się intensywnie przez chwilę…jakby wahała się, nie wiedząc jak zacząć.

    -”Marek…kochany…w naszym układzie nic się nie zmienia…kocham cię i możesz mnie mieć ile zechcesz! Możemy się ruchać dzień i noc…cały miesiąc…”

    Zawiesiła głos…

    -”Pamiętasz, co ci  mówiłam, że mam sporo takich samotnych przyjaciółek?”

    -”Nooooo tak”.odrzekłem cicho.

    Patrzyła mi w oczy…głęboko…intensywnie…z napięciem.

    Wreszcie wyszeptała cicho:

    -”Chciałbyś?”…zrobiła długą pauzę…

    a potem dodała szybko:

    -”ale tylko jeśli zechcesz…” i zamilkła czekając na moją reakcję…

    -”Poważnie?” zapytałem.

    -”Nooooo…jeśli chcesz zobaczyć jak to jest na innych dupach. To byłoby naprawdę dobre doświadczenie dla ciebie!”

    -”Jasne ciociu, jeśli ty tak uważasz!”

    -”Jesteś jeszcze gówniarz, ale taka okazja nie zdarza się każdemu malolatowi.”

    -”Tylko wiesz! Morda w kubeł o tym co tu robimy! Rozumiesz?! Bo po pierwsze jesteś jeszcze niepełnoletni, a po drugie w interesie żadnej z nas nie jest rozpowszechnianie tego. Tutaj większość się mniej więcej zna…tutaj mieszkam..pracuję….noooo rozumiesz!”

    -”Tak Krysiu!”

    -”Noooo…zadowolony mój małolat?” 

    -”Jezuuuu Krysiu! żeby każdy miał taką ciotkę!”

    -”No widzisz mały!…świetnie, że zostajesz tak długo…będziesz mial co robić” zaśmiała się.

    -”No dobra…to wieczorem jestem twoja, a jutro wyskoczymy na zakupy, bo mówiłeś coś o jeansach.”

    -”No tak…bym sobie kupił z jedną parę. Widziałem taki sklep przy rynku, ale potem spotkałem Bożenę no i…no dalej wiesz.”

    -”No tak, tak kochanie. Dobra obejdziemy jutro miasto. Też chcę ci pokazać parę ciekawych miejsc. Pomożesz mi z kolacją?”

    -”Przecież wiesz…nie musisz pytać.”

    -”No tak, tak! Kochany jesteś!” pocałowała mnie głęboko.

    Po zrobieniu kolacji i zjedzeniu, siedliśmy na sofie, całując i pieszcząc się.

    -”Coś ci pokażę!”

    Krystyna wrzuciła inny film z lesbijkami.

    -”Obejrzymy razem. Pytaj, jeśli czegoś nie załapiesz.”

    W luźnych ubraniach łatwiej było nam się wzajemnie masturbować. Rozmawialiśmy o filmie. Ciotka dokształcała mnie, co i jak lubią kobiety. Wytrzymaliśmy do połowy filmu. Penis był ogromny i sztywny…ciotce lały się soczki po nogach.

    Wreszcie wybuchła…

    -”Chodź tu…połóż się na 69 to się zaspokoimy, bo już kurwa dłużej nie wytrzymam!”

    Szybko wyciągnąłem się na sofie, a ona momentalnie weszła swą dużą dupcią na moją twarz. Złapała mojego nabrzmałego kutasa ręką i już był głęboko w jej ustach. Jej cipcia była rozwarta, jej olbrzymie wargi swobodnie dyndały nad moją twarzą, gotowe na mój język. Zagłębiłem się w jej szparce i tak razem lizaliśmy się. Ciotka doszła już po chwili.

    -”Ohhhhhh Mareeeeeeek!” westchnęła.

    -”Liż jeszcze cipcię! Jeszczeeeee! Taaaaak kochanieeeee!”

    Wystrzeliła sokami! wstrząsana drganiami orgazmu.

    -”Jezuuuuuuu kochanyyyyyy!”

    Jednocześnie ciągnęła mocno kutasa. Rozumieliśmy się już bez słów. Doszedłem jęknięciem, a ona przyjmowała każdą salwę nasienia, pracowicie łykając, a potem oblizując całego kutasa. Przekręciła się szybko i położyła na mnie.

    -“Nooooo jak?!” 

    -“Cudownie kochanie!”

    -“Chcę ciebie kochany!”…wyłączyła tv i pociągnęła mnie na górę.

    -“Misia stęskniła się i czeka cię długa noc skarbie. Dasz radę zaspokoić swoją dziewczynę?” śmiała się.

    -“Noooo będę się starał!”

    -“Noooo już ja wiem…te twoje staranie! Ale co tam! Obruchaj się, ile chcesz, ile potrzebujesz kochanie! Jestem dla ciebie! Ja też uwielbiam jak mnie rżniesz!”

    Po drodze już zrzuciliśmy te skąpe ciuchy i nadzy wylądowaliśmy w łóżku. Ciotka musiała być bardzo spragniona, bo niemal rzuciła się na mnie i zaczęła szaleczo całować.

    -“Chcę cię! Teraz! Zaraz!”

    Kutas był gotowy jak zwykle. Nie czekała.

    -“Jestem taka mokra!”

    Wsiadła na mnie i nabiła się cipką mocno i od razu głęboko.

    -“Ohhhhh kochanie!” jęknęła “nareszcie mam cię w sobie.”

    Zaczęła mnie ujeżdżać dosyć mocno i intensywnie. Rżnęła się cudownie! Po chwili zaczęła dochodzić.

    -”Aaaaahhhhhh! O bożeeeee Mareeeeek!”

    Kilka głębokich dosiadów i wystrzeliła.

    -”Oooohhhhhh! O taaaaaak!” Jęczała głośno.

    -”Jak mi dobrzeeeee skarbieeeee! Aaaaaaaaaaaaa!”

    Zaczęła zwalniać swój orgazm. Położyła się na mnie całując głęboko.

    -”Oh wybacz, ale potrzebowałam tego! Teraz już spokojnie, zrób ze mną co zechcesz kochany! Zrobię wszystko, czego zapragniesz! Dostaniesz cipki całą noc…ile tylko zechcesz!”

    Przytuliła się do mnie biorąc kutasa w rękę.

    -“No już malutki…zaraz ciocia cię zaspokoi.”

    Waliła mi go powoli. Z rozkoszą poddawałem się tej delikatnej rączce. Poczuła, że dochodzę. Penis sprężył się i wystrzelił.

    -“Oooooo taaaaak Krysiu!” jęczałem.

    Nie przestała…dalej mnie onanizowała, powoli, z wyczuciem, wyrafinowanie…chcąc przedłużyć moją rozkosz.

    -“Jesteś cudowna ciociu!”

    -“Dobrze ci ze mną?” spytała.

    -“O taaaak!”

    -“To jeszcze troszkę kochanie! Jeszcze raz ci zrobię, a potem mnie weźmiesz pod siebie i zruchasz tak jak lubisz!”

    -“Tak kochana!”

    Mój członek znowu był w zwodzie dzięki zgrabnym ruchom jej ręki. Waliła mi jednostajnym tempem, żołądź był nabrzmiały i śliski.

    -“Już zaraz maleńki” szeptała “już chce wytrysnąć”.

    Jeszcze kilka drażniących ruchów i spuściła mi go. Sperma ciekła przez ciotki palce, a ona dalej poruszała skórką.

    -“Noooo dobrze już?”

    -“O tak ciociu!”

    Zaczęliśmy się pieścić i całować.

    -“Nooooo…już zaraz będzie gotowy.”

    Zsunęła się i zaczęła mi lizać cały penis, przy okazji łykając resztki nasienia po ostatnim wytrysku. Potem brała coraz głębiej w usta, aż poczuła jak sztywnieje i pchnęła mocniej w gardło.

    -“Nooooo?” spojrzała na mnie.

    -“Chce mój chłopiec przelecieć swoją dziewczynę? zrobić musztrę jej cipce? powoli i głęboko?”

    -“O tak!” wysapałem.

    -“Mareczku kochanie!…tylko powoli, tak jak cię uczyłam! tak jak nam było najlepiej!” szeptała.

    -“Tak Krysiu!”

    Przekręciłem się i wszedłem na nią…rozchyliła swoje nogi, czekając na swego mężczyznę… rozwarta, mokra i gotowa do przyjęcia mojego ogromnego i nabrzmiałego już członka. Zacząłem jeździć żołędziem wzdłuż jej warg, dotykając poślizgiem łechtaczkę. Zaczęła wzdychać cichutko.

    -“Tak kochanie! Powoli! Zaraz wejdziesz! Zaraz Misia przyjmie cię całego!”

    Pchnąłem delikatnie i powoli. Jej płatki cipki rozsunęły się ukazując jej różowiutkie wnętrze. Wszedłem głębiej…uniosła nogi wyżej i rozłożyła na boki. Jej szerokie biodra zaczęły delikatnie poruszać się zapraszając swego ruchacza do środka szparki.

    -“Wejdź kochanie…powoli…tak jak teraz” szeptała.

    Po trzecim pchnięciu byłem już do samego dna w Misi. Nawet nie pisnęła. Była duża, rozciągnięta i maksymalnie rozwarta.

    -“Dobrze Krysiu?”

    -“Tak kochanie…idealnie! I-de-al-nie skarbie! Jesteś ogromny! Cudownie mnie wypełniasz! Tak dokładnie do ścianek cipki! Jak będziesz ruchał to cipcia jeszcze się rozszerzy, będzie troszkę luźniejsza, ale to cię tylko bardziej podrażni i podnieci. Zobaczysz! Już jest cudownie! Jedź powoli skarbie…bardzo powoli.”

    Zacząłem ją delikatnie dymać. Zamknęła oczy i poddała się całkowicie ruchom moich bioder. Posuwałem Krystynę powoli, zacząłem też ruchy koliste i na boki, aby ją bardziej rozdymać. Jęczała i wzdychała cichutko.

    -”Taaaaak…dobrzeeee małyyyy! Właśnie taaaaaak!”

    Sama zaczęła pracować biodrami…podawała mi je przy każdym moim pchnięciu. Cipka zaciskała i puszczała mój narząd, drażniąc go maksymalnie. Wreszcie okroczyła mnie mocno nogami…zaczynała dochodzić.

    -”Mareeeek! kochanieeee!”

    Czułem jej skurcze…sam zacząłem dochodzić. Nie musiałem nic mówić. Po prostu spuściłem się w jej wnętrze. Poczuła i przyjmowała cały ładunek spermy jęcząc cichutko.

    -”Taaaaak kochanie! Taaaaaak!”

    Wpompowałem cały wytrysk w jej szparę. Krystyna szepnęła.

    -”Teraz jaaaa! Juuuuż! Zaraaaaaz!”

    Doszła cudownie…spokojnie…cichutko…szepcząc cały czas

    -”Kocham cię Mareczku! Kocham cię skarbie! Jeszcze! Jeszcze!”

    Nie przestałem i tak, mimo jej orgazmu dalej posuwałem ciotkę. Teraz to trwało dużo dłużej, poruszałem się w niej spokojnie głębokimi pchnięciami. Wtuliła się mocno we mnie dociskając mój tyłek do swego łona. Mruczała i wzdychała cichutko. Szepcząc.

    -”Jak dobrze kochanie…jak mi dobrze…jeszcze skarbie…jeszcze…nie przerywaj…proszę…jeszcze.”

    Było naprawdę długo…zaczęła znowu dochodzić…mocniej przywarła do mnie…oddychała szybciej chwilami wzdychając…poczułem skurcz orgazmu i wystrzeliłem w jej cipcię potężną salwą. Wbiła mi paznokcie w plecy. Doszliśmy razem.

    -”Mareeeek! O jezuuuuu! Mój kochanyyyyyy!”

    -”Krysiu! Cudowna jesteeeeeeś! O jejuuuuuuu!”

    Spokojnie lałem w nią resztki spermy.

    -”Nie wychodź! poleżmy tak chwilę.”

    -“Hmmm” przytaknąlem.

    Pieściliśmy się i całowaliśmy.

    -”Było cudownie skarbie! Odpocznij kochany…zaraz ci stanie…Misia chce jeszcze” szeptała.

    -”Dasz radę prawda?”

    -”Postaram się Krysiu.”

    -”No taaaa…ty oszuście narwańcu.”

    -“Postaram się” przedrzeźniała mnie… zaśmiała się.

    -“Obiecałam ci przecież! możemy się kochać całą noc. Marek…o matkoooo, znowu mi się chce! Poruszaj trochę, żeby…”

    -“Nie trzeba…” przerwałem jej…”już mogę dalej.”

    -“Kurwa żartujesz?!”

    -“Nie czujesz?” i zacząłem ją znowu posuwać.

    -“Ja pierdzielę, kochany! Bożeeeeeee jesteś niemożliwy.”

    -“To dzięki tobie…to ty mnie tak podniecasz.”

    -“No dawaj! Jedź mnie…przeoraj tę szparę.”

    -“Ale powoli tak jak chciałaś?”

    -“Tak kochanie…bardzo powoli. Czujesz, jaka Misia jest otwarta, rozprężona…taka duża dla ciebie?”

    -“Aż tak cię rozepchałem…naprawdę?”

    -“Tak kochany…masz naprawdę bardzo dużego członka! Gdy przyjechałeś i mnie wziąłeś i też Bożenkę pierwszy raz…to naprawdę nasze cipki nie były przygotowane. Ale teraz jest cudownie. Ruchaj kochanie…ruchaj powoli.”

    Nabijałem ją na mój pal spokojnie. Przyjemne ciepło biło z jej wnętrza i przeszywało całe moje ciało. Posuwałem ją dość długo w całkowitej ciszy przerywanej tylko chwilami jej głębszymi westchnieniami. Zaczęła się naprężać…dochodziła powoli drapiąc mnie po plecach i całując.

    -”Taaaaak kochanieeeee! Taaaaaak! Jeszcze troszkęęęęę! Ooooo taaaaaak!”

    Wbiła paznokcie mocno i głęboko w moje plecy, gdy skurcz orgazmu zalał jej ciało.

    -”Mareeeeeek!” szeptała…

    Ruchałem cały czas, mimo że doszła. Było fantastycznie móc ujeżdżać tą cudowną moją ciocię…być  w jej cipce i dawać jej przyjemność. Leżała z zamkniętymi oczami, poddając się moim ruchom. Spokojnie doszedłem w niej…bez słowa…bez zbędnego gestu. Tak dobrze już poznaliśmy swoje ciała. Wlałem w Misię całe moje nasienie i opadłem na nią. Oboje przeżywaliśmy tę chwilę w ciszy. Wyszedłem z cipci i przytuleni zasnęliśmy. 

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mi Riam
  • Edukacja z ciocia 13.

    Edukacja z ciocią 13.

    Obudziło mnie przyjemne uczucie ciepła. Krystyna najspokojniej w świecie robiła mi loda.

    -”Nooooo obudził się mój chłopiec?” uśmiechnęła się na chwilę wyciągając kutasa z ust.

    -”Och ciociu!”

    -”Noooo…teraz ja cię obudziłam! Dopiero 11-sta, a mamy jeszcze coś do zrobienia” śmiała się.

    Ssała dalej…spokojnie…powoli…wpychając chwilami mój penis głębiej w gardło.

    -”Dobrze kochanie?”

    -”Och jesteś cudowna!”

    -”Yyyhhhmmm!” mruknęła nie przerywając obciągania.

    -”Gotowy na moją cipkę?” stwierdziła raczej, bo szybkim ruchem dosiadła mnie i momentalnie nabiła się na mojego członka. Pchnęła mocniej dosiadem.

    -”O taaaak! Daj mi całego!”

    Była mokra, gorąca i rozwarta.

    -”Taaak kochanie! Tego mi trzeba!”

    Zaczęła mnie ujeżdżać, mocno wbijając się na mojego wyprężonego kutasa.

    -“Dobrze jadę kochanie?” C

    -“udownie jak zawsze Krysiu!”

    -“Czuję jak rośniesz! Jest już taki duży! Ssij i całuj moje piersi!” pochyliła się nade mną.

    -“Weź mnie za dupcię i biodra…dotykaj…pieść mnie. Tak bardzo chcę się kochać!… Z tobą Mareczku! Chcę mieć cię w cipce cały czas!”

    Ciotka chodziła na mnie delikatnie…powoli, ale nabijając się szparką do samego dna.

    -“O taaak kochany! Jak mi dobrze! Jeszcze…jeszczeeee…jeszcze troszkęęęęęę. Bożeeeee jaki dużyyyyyy!”

    Dochodziła powoli…przyspieszyła lekko.

    -“O taaaak! Taaaaak lubięęęęę!”

    Jej ciało nagle wstrząsnął dreszcz.

    -“Teraaaaz kochanieeeee!” szeptała.

    Przywarła do mnie wkładając język głęboko w me usta.

    -“Wchodzisz tak głębokooooo! O matkoooooo!”

    Pracowała dupcią niesamowicie osiągając orgazm. Wystrzeliła na mokro na mój brzuch, ale siedząc na mnie docisnęła się swym ciężarem do mnie i przytrzymała członka wewnątrz cipki, by nie wyskoczył. Westchnęła cichutko…leżąc już na mnie nadal pracowała cipcią.

    -“Teraz ty…teraz Misia da ci orgazm!” szepnęła.

    Posuwała mnie chwilkę, gdy doszedłem. Właściwie już od pobytu Bożeny praktycznie nie mówiliśmy czy ostrzegaliśmy się, kto i kiedy zaorgazmuje. Stało się to niejako naturalnym procesem znajomości naszych ciał. Poczuła skurcz i wpiła się mocno ustami w moje usta. Spokojnie…w nocnej ciszy wystrzeliłem do jej wnętrza sporą dawkę mojego młodego nasienia. Zacisnęła mocniej pochwę, by przyjąć cały mój wytrysk, gdy pompowałem i napełniałem jej pizdunię. Ustała swe ruchy i leżała wtulona we mnie. Słowa nie były potrzebne…oboje rozładowani leżeliśmy obok siebie chwilkę odpoczywając. Wzięła penisa w rękę…pieściła go i delikatnie drażniła żołądź. Postawiła go w minutę.

    -“Jeszcze!” szepnęła cichutko.

    Przekręciłem się i wszedłem między jej  rozłożone już uda…była gorąca, mokra i spagniona…gotowa na przyjęcie swego mężczyzny, rozwarta i spragniona jego wiekiego kutasa. Pchnąłem lekko…zassała mnie spokojnie i głęboko, od razu do dna. Zacząłem ją delikatnie ruchać. Okroczyła mnie nogami i zakleszczyła jak zwykle na plecach, wbijając paznokcie w moje pośladki.

    -“Teraz mnie masz głęboko kochanie” szepnęła

    -“Zrób nam dobrze! Powoli skarbie! Rozepchaj mnie…chcę być taka duża i rozwarta dla ciebie!”

    -“Jesteś Krysiu…jesteś bardzo duża!”

    Posuwałem ją powoli. Ujeżdżałem cipunię głębokimi pchnięciami. Ciotka cichutko wzdychała. Było jej dobrze. Zaczęła dochodzić…czułem drżenie całego jej ciała. Przyciągnęła mnie niesamowicie mocno do swego łona. Orgazm wstrząsnął całym jej ciałem. W tej samej chwili ja także doszedłem. Spuściłem się jednym mocnym strumieniem spermy w jej cipkę. Potem drugi…trzeci…czwarty wytrysk głęboko do samego dna jej macicy. Jeszcze chwilkę poruszałem biodrami, aż padłem zaspokojony na jej piękne ciało. Dopiero teraz zauważyłem, że ciocia płakała. Ogromne łzy spływały po jej pięknych policzkach…miała zamknięte oczy. Wiedziałem…nie trzeba było słów. Zacząłem scałowywać łzy z jej twarzy. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się.

    -“Kocham cię skarbie!” ledwo dosłyszalnie szepnęła.

    -“Kocham cię Krysiu!” odszepnąłem.

    Wtuleni w siebie, zasnęliśmy.

    Przebudziłem się…12.20…środek nocy, a mi pała stała niemożliwie. Krystyna spała wtulona we mnie z jedną nogą zarzuconą na mnie. Jednym ruchem podciągnąłem jej udo wyżej na piersi odsłaniając cudowny rozstaw jej krocza i cipkę cieknącą moją spermą. Dosunąłem się lekko biodrami…mój potężny członek już znalazł wejście i wsuwał się w jej rozwartą pochwę. Pchnąłem głębiej. Misia była cudownie gorąca, cała mokra i bardzo mięciutka. Zacząłem delikatnie ruchać. Krysia spała…przytulona i bezpieczna. Trwało to zaledwie chwilkę, gdy doszedłem w niej kaskadą spermy…pompowałem do środka cipki świeżą dawkę. Nie wyjąłem…zamarłem w tej pozycji, by jej nie obudzić. Spała z uśmiechem na twarzy.

    Jezuuuuuu! Jaka ona jest piękna!

    Zastanowiło mnie, jak taka kobieta może być sama! Tok myślenia przerwa mi kolejny wzwód. Mały był znowu gotowy do pracy. Zacząłem ją znowu posuwać, powoli i spokojnie. Objęła mnie mocniej ręką, ale nadal spała. Ruchałem tym razem nieco dłużej. Przyjemność rozlewała się po moim ciele. Wystrzeliłem! Znowu pompowałem Misię świeżym nasieniem. Westchnęła znowu cicho. Sperma lała się w jej szparkę pełnym strumieniem. Było cudownie rozkosznie. Trzymałem ją w objęciach, nie wychodząc z niej. Jej Misia była tak gorąca, tak śliska od spermy, że poczułem nowy wzwód. Zacząłem ponownie posuwać jej cipcię delikatnie i powoli. O dziwo nadal spała. Nie mogłem uwierzyć! Była tak rozluźniona, zrelaksowana i rozszerzona dla mnie. Zacząłem trochę mocniej…dochodziłem do jej dna, gdy przebudziła się. Zaspana spojrzała na mnie.

    -“Oj kochanie!” uśmiechnęła się.

    Poczuła, że jest nabita na moim sztywnym członku.

    -“Noooo cipciaj, cipciaj skarbie!” szeptała.

    -“Już doszedłem kilka razy jak spałaś Krysiu! Przepraszam kochanie! Nie gniewasz się? Było mi tak dobrze w tobie.”

    Roześmiała się.

    -“Och ty wariacie! Noooo czuję, że cieknie mi wszystko po nogach. Nooo jak Misia? Gorąca i rozwarta?”

    -“Jest fantastycznie Krysiu!”

    -“Głuptasie…przecież wiesz, że ci obiecałam…masz cipkę, ile zechcesz. Jest mi też dobrze…nie musisz przepraszać. Możesz robić ze mną, co zechcesz.”

    -“Jesteś cudowna kochanie!”

    -“Noooo…wiesz Marku…stałeś się fantastycznym kochankiem…tak dobrze mnie czujesz i czerpię z każdego ruchanka olbrzymią przyjemność.”

    Cipciałem dalej, aż poczułem skurcze. Krystyna też…

    -“Nooo dojdź już dojdź narwańcu…skończ we mnie kochanie. No już malutki…napompuj ciocię!” szeptała.

    Wystrzeliłem ponownie w jej Misię…uśmiechnęła się.

    -“Noooo już lepiej? O taaaaaak? Noooo widzisz, jak ci dobrze daję cipki! to śpimy teraz. Jak ci się znowu zachce to po prostu wchodź na dupę i rżnij cipę!  Wiem, że chcesz i musisz się zaspokoić! Nie przepraszaj mnie. Jestem twoja i chcę dawać ci przyjemność. Ok?”

    -“Tak ciociu…cudowna jesteś!”

    -“Nooo to prześpij się trochę przed następnym razem” zachichotała.

    Objęła mnie…wtuliła się we mnie.

    -“Przytul mnie skarbie.”

    Zasnęliśmy… Godzina 2.10..kutas w pełnej gotowości. Przekręciłem się i wszedłem na ciotkę…rozszerzyłem jej uda i jednym mocnym pchnięciem wszedłem w nią. Mocno niemal brutalnie. Potrzebowałem mocno i gwałtownie. Wbiłem się potężnym uderzeniem. Ciotka jęknęła cichutko. Dobiłem jeszcze raz i poprawiłem znowu brutalnie do samego dna. Jęknęła i obudziła się.

    -“O bożeeeee synek!”

    -“Krysiu! Tak cię pragnę!”

    Zacząłem rżnąć jak szalony. Mocno, głęboko, brutalnie. Jęczała…zaczęła stękać i wzdychać. Okroczyła mnie. Złapałem rękami jej dupcię.

    -“ Kochanie! Nie tak mocno! Proszę!” szeptała.

    -“O jezuuuuuu Marek! Jesteś ogromny!”

    -“Weź całego kochanie! Całego! powiedziałem!” warknąłem w ekstazie.

    -“Tak! kochanie! tak! wejdź całym do końca! nie rozerwij mnie! błagam! jesteś przeogromny! Jezuuuuuu Marek! proszę!”

    -“Leeeeeeeż! Gdy cię rucham! Tę twoją wielką cipę! przeoram ci tę bruzdę do samego dna!”

    -“Bożeeeee kochanyyyyyy!”

    -“Kto jest twoim mężczyzną?!”

    -“Tyyyyy kochanie! Tyyyyyyyy!”

    -“Ależ cipcia jesteś cudowna!”

    Rżnąłem i rżnąłem.

    -“Kochanieeeeeeee!”

    Spuściłem się gwałtownie do jej wnętrza.

    -“Przyjmij wszystko!”

    -“O matkooooo! Taaaak kochanyyyyyy! Taaaaaak! Leeeeej we mnieeeee! Do pełnaaaaaaa!”

    Tryskałem i tryskałem. Krystyna leżała bezwładnie, poddając się całkowicie moim biodrom. Wbijałem się tak mocno, że starała się uciec spode mnie!

    -“Nie uciekaj! Leeeeeeeż!”

    -“Proszę! ogromny jesteś!”

    -“Leeeeeeż!”

    Mimo wytrysku ruchałem dalej. To już nie było spokojnie i delikatnie. Jebałem po prostu dojrzałą cipę…wyposzczoną mamuśkę, ile miałem sił. Stękała i wiła się niesamowicie pode mną. Nie mogła wyrwać się, ani uciec spode mnie. Piszczała cicho, gdy znów dochodziłem.

    -“Moja jesteś! tylko moja!”

    -“Taaaaaaak skarbie! Bożeeeeee jak rżnieeeeeeesz! Jezuuuuuuu Marek!”

    -“Gotowa?!”

    -“Taaaaaak kochany! Ładuuuuuuj! Mocnooooo! Ładuuuuuj we mnieeeeee! Zaleeeeej pizdunięęęęęę! Jezuuuuu!”

    Strzelałem fontanny nasienia w jej cipkę. Ochłonąlem na kilkanaście  sekund…nie przestałem. Z nową energią zacząlem kopulować.

    -“Jeszczeeeeeeee!”

    -“O matkoooooo Mareeeeek!”

    -“Jeszczeeeeee! Jeszczeeee cięęęęę chcęęęęęę! Zarucham cięęęęęęę!”

    Szalałem na cipie. Krystyna ucichła…jej bezwładne ciało przyjmowało moje potężne uderzenia kutasem…każde moje pchnięcie dobijało do dna macicy. Jęczała cichutko…zaczęła płakać.

    -“Mareeeeek! kochanyyyyyy!” szeptała szlochając.

    -“Już kochana! Juuuuuuż! Jesteś cudownaaaaaa!”

    Kolejny wytrysk w jej rozwartą cipę!

    -“Jezuuuuuuu!”

    Lałem i lałem…już nie czułem kutasa! Wreszcie zwolniłem. Krystyna płakała.

    -“Marek skarbie?!”

    -“Przepraszam ciociu! Nie umiem się opanować przy tobie! Przepraszam.”

    -“Yyyhhhmmm! Nooo już ok…spokojnie.”

    -“Nie płacz proszę, Krysiu!”

    -“Nie kochany! Jest mi tak dobrze po prostu! Ale ruchałeś! Boże straszny byłeś! Myślałam, że mnie rozerwiesz…masz naprawdę ogromnego kutasa…chyba sam nie zdajesz sobie sprawy, jak mocno i głęboko wchodzisz w cipkę.”

    -“Przepraszam ciociu!”

    -“Przestań głuptasie…jest cudownie! Nikt mnie nigdy tak nie ruchał! Jezuuuu! Misia odleciała! Nic nie czuję!”

    Przytuliła się. Pocałowała mnie.

    -“Dasz chwilę odpocząć swojej dziewczynie, czy chcesz dalej rżnąć dziurę? Wiesz, że możesz, jeśli jeszcze chcesz!” uśmiechnęła się wreszcie.

    -“Chcesz jeszcze cipki…prawda?”

    Wzięła mój penis w rękę i zaczęła mi go stawiać…po chwili był gotowy!

    -“Bożeeee Mareczkuuuuuu!”

    -“Mogę kochanie?!”

    -“Głuptas mój narwaniec! Jasne! Nooo już! Wejdź całym…głęboko…tak bardzo mnie rozruchałeś…cipkę rozbiłeś. Mój kochany!”

    Rozłożyła się szybko dla mnie. Wszedłem między jej uda i jednym ruchem wbiłem się w cipkę.

    -“O taaaaaak!  Wyruchaj teraz porządnie, mocno i głęboko swoją dziewczynę! Dogódź mi ty mój mężczyzno…mój kochanku!”

    Zacząłem ją jechać powoli.

    -“Przepraszam za wcześniej! Teraz zrobię powoli tak jak ty lubisz, żeby tobie było dobrze.”

    -“Och głuptasie! Jest mi dobrze cały czas pod tobą!”

    Ruchałem już wolno, ale nadal na boki…naciskając na ścianki cipki.

    -“O taaaak! Ale się rozpychasz! Taaaaak kochanyyyyy! Bożeeeeee jaki ogromny jesteś!”

    -“Teraz dobrze? nie za mocno?”

    -“Skarbieeeeee!”

    Łzy ponownie pojawiły się w kącikach jej oczu spływając po policzkach.

    -“Mój kochanyyyyyy!”

    Zacząłem orać cipkę trochę mocniej i energiczniej. Po chwili zaczęła dochodzić.

    -“O Mareczkuuuuuu! Kochanieeeee!”

    -“Dojdź Krysiu! Dojdź na moim wielkim kutasie!”

    -“Taaaaak skarbieeeeeee! O taaaaaak! Aaaggghhhh! Mareeeeeek!”

    Pchnąłem najmocniej jak mogłem, dobijając do dna macicy!

    -“Ooooooohhhhhh!”

    Poprawiłem…i znowu wszedłem potężnie…i jeszcze raz. Jęczała z rozkoszy.

    -“O bożeeeeeeee! Mareeeeeeek! Kochanyyyyyyy!”

    Przyspieszyłem. Jej cipka była niesamowicie gorąca, śliska i chętna. Orgazmowała cały czas, a ja już teraz mocno rżnąłem. Znowu wpadłem w jakiś amok. Ruchałem jak maszyna… dociskałem jej dupcię do materaca mocno trzymając rękami. Piszczała i jęczała…zaczęła wreszcie głośno krzyczeć.

    -“Taaaaaak kochanieeeeee! Ooooo taaaaaak!”

    Cały czas miała multi orgazm. Co chwilę jej ciałem wstrząsały nowe dreszcze.

    -“Bożeeeeeeee skarbieeeeeeee!”

    Już nic nie słyszałem! Ani jej westchnień, ani jęków, ani krzyków, ani nawet trzeszczącego łóżka. Ogier ujeżdżał swoją samicę! Trzymała mnie mocno zakleszczonego nogami. Paznokciami rysowała całe moje plecy i pośladki. Nie czułem nic. Chciałem ją tylko ruchać…ruchać i ruchać. Płakała już bardzo głośno.

    -“Mareczkuuuuuu! Mareczkuuuuuu! Kochanieeeeee! Bożeeeee! Jak mi dobrzeeeeeee! Jak dobrzeeeeeee!”

    Doszedłem wreszcie…pot lał mi się z czoła, jak wystrzeliłem. Spuściłem się ogromną fontanną nasienia w moją ciocię, w moją kobietę, w moją mamuśkę. Padłem na nią wykończony. Trzymała mnie, nie puściła.

    -“Kochany móóóóóój! Matkoooooo Mareeeeeek!”

    -“Jesteś cudowna Krysiu!”

    -“Ciiiiiiiiii mój mały! To ty jesteś cudowny!”

    Płakała cichutko. Uspokajała się.

    -“Noooo jak?” szepnęła “dobrze dałam cipki mojemu chłopcu?”

    -“Fantastycznie!”

    -“Noooo…nie czuję cipki…przerżnąłeś ją strasznie, ty narwańcu! Synek! Ty gówniarzu! Ruchasz fantastycznie!”

    Spojrzała na mnie poważniej…

    -“Marek!” zawiesiła głos…”Jesteś cudownym kochankiem! Dasz Misi złapać oddech? proszę skarbie?!”

    -“Odpocznij Krysiu kochanie!”

    -“Yhhmmm! Kochany jesteś!”

    Przytuleni zasnęliśmy…

    Zaczynało świtać…3.50…znowu mi stoi jak torpeda. Krystyna skulona i wtulona we mnie. No nie mogę…nie wytrzymam. Wśliznąłem się między jej uda…rozszerzyłem i po prostu lekko pchnąłem. Kutas leciutko wszedł w jej już dobrze zruchaną i nadwyrężoną cipkę. Poczuła od razu. Przebudziła się.

    -“Marek! Jezuuuuuu!”

    -“Przepraszam kochanie! Mogę?! Tak mi stoi! Nie wytrzymam! Krysiu?!”

    -“Taaaaak kochany! Chodź! Zacipciaj sobie!” szepnęła uśmiechając się ślicznie.

    Ani słowa narzekania, czy wymówki po ostatnim rżnięciu.

    -“Kochanie…tylko delikatnie proszę!” szepnęła.

    -“Wejdź powoli…”

    -“Przepraszam ciociu!”

    -“No już mały! spoko! no chodź…poujeżdżaj mnie. Noooo chodź narwańcu!”

    -“Cudowna jesteś!”

    -“No już ciiiiicho! Rżnij swoją dziewczynę! Powoli i głęboko! Tak jak lubisz! Misia jest twoja!”

    Zacząłem delikatnie…całowaliśmy się głęboko. Ciotka przymknęła oczy.

    -“Zaruchaj sobie porządnie w mojej szparce! Duża jest? Dobrze rozciągnięta i rozwarta?”

    -“Tak jest fantastycznie!”

    -“Dawaj! Tylko powoli kochany!”

    Posuwałem ją niezbyt długo. Skurcze kutasa i ona poczuła.

    -“Taaaaaak kochany! Spuść się! Do środka jak zawsze! Rozładuj małego!”

    Wystrzeliłem w jej wnętrze kilkoma strumieniami…zwalniałem…

    -“O nie kochany! jeszcze nie!” szeptała.

    -“Teraz ja chcę jeszcze! Dasz radę swojej mamuśce? Dasz prawda?!”

    Trzymała mnie wewnątrz zaciśniętą pochwą.

    “Jeszcze mały! Pragnę twojego wielkiego kutasa głęboko we mnie!”

    Szybko zakleszczyła mnie nogami.

    -“Nooooo ruchaj mnie! jak chcesz, szybko czy powoli, ale rżnij tę moją dojrzałą cipę. Nigdy nie miała takiego kutasa!”

    Pod wpływem pracy mięśni jej cipki penis znowu był w wzwodzie. Zacząłem ją nabijać.

    -“Noooo synek! Teraz głębiej…mocniej! Pokaż na co cię stać! Ty gówniarzu! Chciałeś przelecieć mamuśkę?!” zaczęła być lekko wulgarna.

    -“To na co czekasz?! Ruchaj tę dojrzałą cipę! Przeoraj tę wielką rozwartą i mokrą bruzdę do samego dna! Niech poczuje tego olbrzymiego chuja!  A potem zalej ją swą spermą…po same brzegi, aż się będzie wylewało!”

    Podniecał mnie jej język. Zacząłem ruchać mocniej…uderzałem w jej łono jajami wchodząc do samego końca mym nabrzmiałym sztywnym kutasem.

    -“Tak dobrze Krysiu?!”

    -“świetnie! Dokładnie tak! Dobrze mały! Ruchaj swoją ciotkę! Dymaj mocno i długo! Pragnę tego! Tego twojego ogromnego kutasa!”

    Wbijałem się tak mocno, że ciotka ledwie łapała oddech.

    -“O bożeeeeeeee! Skarbieeeeeee!”

    -“Teraz cię mam!” wymamrotałem.

    -“Ależ cudowna cipa jesteś!”

    -“Och kochanieeeeeeee! Kocham cię Mareczkuuuuuuuu! Jezuuuuuuuuu! Skarbieeeeeeee!”

    -“Teraz weź całego w pizdunię! Moja kochana ciocia! Cudowna jesteś! Mogę mocniej kochana?!”

    -“Jezuuuuuu Marek! Ruchaj jak chcesz! Mocnoooooo! Głębokooooooo! O taaaaaak! Głębieeeeeeej! Mocnieeeeeeej! Kurwaaaaaaa mocnieeeeeej! Zaruchaj tę starą pizdęęęęęęęęę! Matkooooooo Mareczkuuuuuuu! Aaaagggghhhh! O matuniuuuuuuuuu!”

    Szczytowała cudownie!

    -“Aaaagggghhhh! Bożeeeeeeeee! Mareeeeeeek!”

    Rżnąłem nadal mimo, że orgazmowała. Musiałem się w niej spełnić. Była tak podniecona szczytując. Wbijałem się w dziurę czując jej ogromne wargi oplatające mój człon i jaja. Szczytowała cały czas, gdy poczułem ciśnienie nieubłaganie prące na mój żołądź.

    -“Gotowa jesteś?!”

    -“Taaaaaaaaaak! Ładuuuuuuuj w to wielkie piździskoooooooo! Teraaaaaaaz!”

    Potężny skurcz wstrząsnął całym moim cialem. Eksplodowałem w jej pełną mojej spermy ogromną rozwartą szparę, dolewając kolejną dawkę śliskiej mazi do wnętrza mojej kobiety.

    -“Weź wszystko! Do ostatniej kropli!”

    -“Taaaaak kochanieeeeee! Daj mi cały spust! Napompuj Misię!”

    Powoli uspokajałem się, czując tylko lekkie drgania kutasa i jej zaciskające się mięśnie macicy, gdy opróżniała moje jaja z resztek nasienia. Opadłem na łóżko obok ciotki tuląc ją do siebie i całując.

    -“Mareczku! Tak mi dobrze z tobą szepnęła.”

    Płakała cichutko…

    -“Tak dobrzeeeeee!”

    Zasnęliśmy.

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mi Riam
  • Nie-zwykla Rodzina cz 128. – W samochodzie z corka

    Dziś czekałem na moją córkę. Cassie miała podejść do egzaminu na prawo jazdy. To było jej drugie podejście. Bardzo się tym denerwowała. Chciała bym jej towarzyszył. Zapewniałem ją, że wszystko będzie dobrze, jednak ta dalej była stremowana. Po jakimś czasie takiego czekania w końcu wyszła z budynku szkolenia kierowców. Miała bardzo posępną twarz i smutną minę.

    – Nie no…niestety znowu to samo.

    – Nic się nie stało córeczko. W końcu ci się uda. Nie martw się.

    – Ale tato…ja ciągle się stresuję i potem się wszystko myli. Jeszcze ten egzaminator przyczepiał się do wszystkiego. – przytuliłem córkę, aby ją pocieszyć.

    – Nie martw się Cassie. Będzie dobrze. Nauczysz się tego.

    Kiedy wracaliśmy do domu Cassie miała nieobecny wzrok. Widzę, że się bardzo tym przejmowała.

    – Cass…nie martw się. Będzie dobrze.

    – Ale jak znowu podejdę to znowu nie dam rady.

    – Wiesz co…mam pewien pomysł.
    – Cassie spojrzała na mnie.

    – Co powiesz na to, abym ja cię trochę uczył jeździć samochodem. Potrenujemy sobie trochę, a potem jak pójdziesz wszystko będzie lepiej.

    – Naprawdę? Pomógłbyś mi w tym tato?

    – No oczywiście.

    – Jejku dziękuję ci. – wtedy pocałowała mnie w policzek. – To, kiedy zaczynamy?

    – Wiesz, co…jutro zaczniemy nasze pierwsze jazdy.

    – Ok. Dobrze.

    I tak minęło kilka tygodni. Pod moim okiem Cassie lepiej uczyła się jeździć na samochodem. Tłumaczyłem jej czasami, co i jak, aby wszystko wiedziała. Z początku ciężko jej to szło, ale potem robiła to w miarę sprawnie. Czasami trudno było bardzo skupić się na tym jak jeździ, ze względu na to jak się seksownie ubierała. Miała bardzo krótkie spodenki oraz koszulkę na ramiączka, przez którą było widać to, że nie miała stanika. Starałem się jednak skupić żeby pomóc jej w opanowaniu jazdy samochodem.
    Tego dnia skończyliśmy jeździć. Wykonała wszystkie polecenia perfekcyjnie, ostatecznie parkując świetnie samochód.

    – Udało mi się.

    – Wszystko zrobiłaś dobrze. No przyznaję, nieźle Cassie. Dobrze ci idzie. Jeżeli tak podejdziesz do tego na bank zdasz. Jestem tego pewny.

    – Jejku, dziękuję ci tato. – wtedy przytuliła mnie i pocałowała w policzek.

    – Wiesz, co…powinnam ci się jakoś odwdzięczyć za to, że mi tak pomogłeś.

    – A co masz na myśli? – wtedy spojrzałem na nią z uśmiechem na ustach.

    – No coś mi chodzi po głowie…

    Wtedy Cassie odpięła guzik w moich spodniach, a potem wyciągnęła nabrzmiałego już fiuta. Zaczęła lekko poruszać ręką po jego członku

    Zaraz potem kutas znalazł się w jej ustach. Zaczynała lizać go po całości. Sprawiała mi przyjemność. Siedząc w samochodzie, nieco mieliśmy skrępowane ruchy. Poruszała się coraz szybciej. Najpierw lizała czubek kutasa, a potem od nasady do jego końca. Spodobała mi się ta sytuacja. Czułam jak mój kutas pulsuje. Po czasie wystrzeliłem wszystko prosto do jej gardła. Było tego tak dużo że ledwo ją połknęłam. Cassie ledwo połykała. W końcu wyjęła go z ust. Usiadła z powrotem w fotelu. Oblizała usta patrząc na mnie.

    – Wow, córeczko…to było świetne.

    – To nie koniec tatusiu. Może przejdźmy do tyłu.

    – Racja. Będzie więcej miejsca.

    Wysiedliśmy z samochodu i przeszliśmy do tyłu. Gdy tylko usiadłem, moja córka zdjęła mi całkiem spodnie. Mój kutas znowu był w pełni naprężony i gotowy. Cassie uśmiechała się widząc to. Zdjęła swoje krótkie spodenki. Tak jak myślałem nie miała pod spodem nic. Widziałem jej gładką cipkę. Okrakiem usiadła na mnie wprowadzając kutasa prosto do jej pochwy. Jęknęła cicho na to. Nie próżnowałem i podwinąłem jej koszulkę do góry. Ukazały mi się jej piersi. Chwyciłem je, były bardzo miękkie i jędrne. Ugniatałem je, przez co Cassie cicho jęknęła. Po chwili nie mogąc wytrzymać zacząłem je całować. Smakowały nieziemsko. Cassie zaczęła się poruszać na moim fiucie. Czułem jak jest w środku. Cassie była taka idealna w środku. Odczuwała mnie całego. Poruszała się do przodu i do tyłu. W końcu zaczęła skakać na mnie za każdym razem bardziej wprowadzając kutasa do swojej pochwy. Z całych sił nabijała się na mojego fiuta. Jej oraz mnie było dobrze. Chcąc zmienić ułożenie położyliśmy się na boku na siedzeniach z tyłu samochodu. Cassie miała nogę w górze. Będąc z Anią znowu włożyłem kutasa do jej cipki.

    – Oooooogggghhhh….aaaaaahhhh…

    Moja córka nie przestawała jęczeć. Mój kutas sprawiał jej przyjemność. Zacząłem znowu dotykać jej jędrne piersi. Uszczypałem ją w sutek, na co ona jęknęła głośno. Całowałem jej szyję. Fiut wnikał w jej pochwie. Cassie jęczała i wiła się. W końcu znowu przekręciliśmy się tak, że Cassie położyła się na siedzeniach. Rozchyliła dla mnie nogi. Ja wziąłem je i położyłem na barki. Zaraz potem wbiłem się z powrotem wielkim kutasem. Cassie jęczała z rozkoszy. Kutas całością wchodził w pochwę.

    – Oooghhh…tatusiu…oooggghhh…

    Rękami trzymałem jej nogi. Wchodziłem w nią szybciej i szybciej. Ruchałem ją mocno i pewnie. Zaraz potem czułem, że jestem już blisko. Mój fiut zaczął pulsować w jej cipce. Po córce widziałem, że także była blisko. Jej ciało zaczęło drżeć. Zaprzeczyła mi głową. Nie chciała żebym spuścił się do środka, więc szybko wyjąłem fiuta i wystrzeliłem całą spermę prosto na jej ciało. Było tego dużo. Miała nasienie na cipce, brzuchu i piersiach. Cassie łapała oddech. W końcu usiadłem na siedzeniu. Cassie położyła nogi na moje kolana, leżąc i oddychając. Będąc dalej pokryta spermą.

    – Och tato…to była świetna nagroda.

    – No…zdaj prawko Cassie, to również taką dostaniesz. A nawet o wiele lepszą.

    – No postaram się tato. Chyba nawet mam pomysł jak mogę zdać. – Cassie uśmiechnęła się do mnie.

    Jakiś czas później dowiedziałem się, że udało jej się zdać prawo jazdy. Oczywiście zgodnie z zapowiedzią wynagrodziłem jej to odpowiednio.

    C.D.N

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Edukacja z ciocia 14.

    Edukacja z ciocią 14.

    Promienie słoneczne rozświetlały już sypialnię, gdy przebudziłem się. Krystyna spała głębokim snem wtulona we mnie z jedną nogą zarzuconą wysoko na moje piersi i ramieniem obejmującym moją szyję. Przyglądałem jej się…jej pięknej twarzy…rozrzuconym włosom…ogromnych piersiach dociśniętych do mojego ciała. To kształtne udo na mnie i to jej cudowne ciało dające mi tyle przyjemności.

    Ponownie zastanowiło mnie, jak taka piękna kobieta może być sama. Oczywiście pała była w wzwodzie jak zawsze z rana. Podciągnąłem delikatnie jej udo odsłaniając jej rozkoszną cipkę. Jednym pchnięciem bioder mój członek wszedł leciutko w jej dziurkę. Poczułem cudowne ciepło wewnątrz. Jej pochwa była bardzo rozwarta i tylko wyciekająca sperma świadczyła o wydarzeniach tej nocy. Zacząłem delikatnie ją posuwać, żeby jej nie obudzić. Spała smacznie…spokojny wyraz twarzy świadczył o pełnym relaksie. Ruchałem cichutko i powoli. Nawet nie musiałem zbyt głęboko wchodzić, gdy skurcz oznajmił orgazm. Trzymając ją za dupcię spokojnie wystrzeliłem do wnętrza cipki pierwszy strumień spermy…potem drugi…i następny. Zatrzymałem się na kilka sekund, by resztki nasienia popłynęły w jej dziurkę.

    Ponownie zacząłem delikatnie ją ruchać…teraz trwało to chwilę dłużej. Wreszcie to przyjemne uczucie nadciągającej rozkoszy targnęło ponownie mym ciałem. Doszedłem w niej znowu…spokojnie…delikatnie…cicho, by jej nie obudzić. Poruszyła się lekko, ale nadal spała. Było mi tak dobrze, gdy pompowałem lekkimi wytryskami świeżą porcję nasienia w jej gorącą szparkę. Nie wyjąłem penisa. Byłem ciągle w niej przeżywając mój orgazm. Całowałem ciotkę po twarzy…oczach…ustach. Westchnęła cichutko. Dopiero po dłuższej chwili poczułem naprężającego się kutasa. Zacząłem ją ponownie dymać, ale teraz już mocniej, wchodząc głębiej. Cipka zaczęła przyjmować swego samca skurczami i pracować w moim tempie.

    Przekręciłem się i wszedłem na Krysię. Włożyłem ręce pod jej dużą pupę…nogi rozłożyły się same na boki. Pchnąłem mocniej biodrami wchodząc nieco głębiej w jej cipkę. Zacząłem ją jechać teraz już mocniej i energiczniej. Musiałem się spełnić nieco gwałtowniej. Byłem już tak podniecony, że zacząłem wbijać się w ciotkę głębokimi pchnięciami. Teraz już miałem ją na całym kutasie. Westchnęła głęboko i zaczęła nagle jęczeć… otworzyła oczy. Przyglądała mi się przez chwilę bez słowa, jak już ją nieźle rżnąłem. Przyciągnęła ręką moją głowę i zaczęła mnie głęboko całować. Druga ręka powędrowała na mój tyłek dociskając go mocniej do jej łona.

    Patrzyła mi w oczy.

    -”Wariat!” szepnęła cichutko z uśmiechem.

    -”Przepraszam Krysiu! nie mogłem…”

    -”Ciiiiiiii kochanie…” przerwała mi…

    -”Ruchaj ciocię! Kochaj mnie!”

    Wszedłem na wyższe obroty. Okroczyła mnie mocniej nogami i zakleszczyła łydkami zaplatając stopy na plecach.

    -”Teraz kochanie!” szeptała…

    -”Rżnij mocno! Wyruchaj swoją dziewczynę! Mocno i głęboko! Wejdź do samego dna pizduni! Rozepchaj Misię! Jest twoja! Tylko twoja! Zaspokój się skarbie!”

    Ruchałem mocno i gwałtownie.

    -”Tak dobrze kochanie?” szeptała dociskając teraz obiema rękami mój tyłek do swego łona.

    -”Wystarczająco duża i głęboka dla ciebie?”

    -”Tak Krysiu! O tak! Jesteś cudowna!”

    -”Yyyhhhmmm! No ruchaj ruchaj…pocipciaj sobie kochanie!”

    Orgazm zbliżał się nieubłaganie. Jeszcze kilka pchnięć…

    -”No juuuuuż kochany” szepnęła, gdy poczuła skurcz kutasa.

    -”Juuuuuuuuż mój mały! We mnie skarbie!”

    -”O taaaaaaak!” jęknąłem.

    -”Przyjmij trzeci ładunek!” uśmiechnąłem się patrząc jej w oczy, gdy pompowałem do pełna jej cipę.

    Zrozumiała od razu.

    -”Zerżnąłeś mnie, jak spałam narwańcu?”

    -”Taaak!  Przepraszam ciociu, ale tak smacznie spałaś, a mnie…”

    -”Ty głuptasie!” przerwała mi śmiejąc się.

    -”Jesteś niemożliwy!.. I dobrze było?”

    -”O taaak!”

    -”Noooo…czuję wszędzie spermę!”

    już chichotaliśmy razem.

    -”Marek…wcześniej to zmieniałam pościel co drugi dzień, ale chyba trzeba robić pranie po każdej nocy” kontynuowała.

    -”Przepraszam, że nie doszłaś, ale tak bardzo mi się…”

    -”Cichoooo głuptasie! Spoko! Nadrobimy jeszcze synek! Twoja dziewczyna uwielbia kochać się z tobą…chodzić pod twym wielkim kutasem…przyjmować twoją spermę w cipce. Masz jeszcze dużo do nadrobienia, bo jestem zachłanna.”

    -”Wiem Krysiu…staram się!”

    -”Ehh ty…staram się…staram się…”przedrzeźniała mnie.

    -”Ty pieprzony gówniarzu! Masz 17 lat małolacie, a rżniesz jak najlepszy rasowy samiec alfa! Nie łatwo zaspokoić taką dojrzałą cipę…taką mamuśkę…taką 50-ątkę dupę! A tobie to się świetnie udaje. Widziałeś sam jaka Bożena była szczęśliwa, jak jej dogodziłeś. To po prostu niespotykane, żeby taki gówniarz potrafił tak dobrze zaspokajać dojrzałe, dorosłe i po urodzeniu dzieci kobiety!  Seks masz po prostu wrodzony! To talent!”

    Spoważniała nagle, patrząc mi głęboko w oczy, szepcząc cicho…

    -”Marek! Nigdy nie czułam się tak dobrze w  łóżku! Nigdy nie miałam tak fantastycznego seksu! Jest mi tak dobrze z tobą!”

    Twarz ściągnęła jej się w grymasie…łzy popłynęły z oczu…szlochała cichutko.

    -”To nie to, że jestem twoją ciocią, chrzestną, że rodzina…nie kochany! Kocham cię jako mężczyznę! Mojego mężczyznę! Rozumiesz?!”

    -”Krysiu! Ja też cię kocham…właściwie…od zawsze!”

    -”Kochany jesteś! Będę zawsze twoją kobietą…nieważne jak się życie ułoży. Będę zawsze twoja!” płakała cichutko.

    -”Zawsze skarbie!”

    -”Jesteś cudowna Krysiu! Kocham cię!”

    Przytuliła się do mnie i tak pieszcząc i całując się spostrzegliśmy, że jest już prawie 12-ta w południe.

    -”Ale zabalowaliśmy! Chodź kochanie pod prysznic. Potem wyskoczymy na zakupy, tak jak ci obiecałam. Zjemy coś na mieście. Pasuje?”

    -“Jasne Krysiu!”

    -“No to chodź!”

    Po prysznicu ubraliśmy się szybko i pojechaliśmy do miasta. Ciotka była stanowcza.

    -“Nie będziemy przecież dymać na pieszo. Chodź pokażę ci małą przytulną restauracyjkę…” spojrzała na mnie tajemniczo…”taką dla zakochanych…” mrugnęła.

    Bez krępacji wzięła mnie pod rękę. Obcinałem jak ekstra była ubrana…w obcisłą czarną spódnicę lekko przed kolana i jaskrawo czerwoną bluzkę z dużym dekoltem…i te jej olbrzymie podskakujące piersi chcące panicznie wydostać się na wolność…wysokie czarne szpilki. Petarda nie kobieta!  Zauważyła moje spojrzenia.

    -“Noooo jak? Niezła dupa jestem?!”

    -“Jezuuuu Krysiu!”

    -“Nooooo…ale tylko dla ciebie mój mały!” uśmiechnęła się…”Tylko dla ciebie!”

    W restauracji spotkała mnie kolejna niespodzianka. Podeszła do nas starsza…zresztą nie wiem…kelnerka…może w wieku ciotki.

    -“Witam Krysiu!”

    -“Witaj Dorotko! Nie byłam pewna, czy pracujesz dzisiaj.”

    -“Zjecie coś?”

    -“Tak…byliśmy bardzo zajęci i właściwie bez śniadania. Poznaj mojego siostrzeńca”.

    -“Dzień dobry pani…Marek!” przedstawiłem się.

    -“Witaj chłopcze!” uśmiechnęła się.

    Spojrzały po sobie. Znałem już te porozumiewawcze spojrzenia!

    -“Ekstra wygłądasz Krysiu!”

    -“Dziękuję ci, ale to raczej Marka zasługa…” spojrzała na mnie.

    Pani Dorota też.

    -“Ma wakacje i chcę mu pokazać miasto.”

    -“No jasne…jasne. Chcecie schabowego?”

    Spojrzała na mnie wymownie.

    -“Tak, ja poproszę.”

    -”A ja jakąś sałatkę Dorotko.”

    -”Siadajcie…proszę, gdzie chcecie.”

    Jeszcze chwilę rozmawiały…nie było za dużo ludzi. Wreszcie miałem chwilę przyjrzeć się pani Dorocie. Co tu właściwie opisywać? Kolejna seks bomba! Ciemne raczej brązowe włosy, w firmowej bluzce restauracji z dekoltem…jej piersi rozpaczliwie wołały, by się uwolnić spod materiału ściskającego je. Duża dupcia, szerokie biodra…jednym słowem mamuśka.

    Poszła złożyć zamówienie.

    -“Noooo? Podoba ci się? Jest bardzo fajna i bezpośrednia…”przyglądała mi się spokojnie.

    Po pewnym czasie pani Dorota była z powrotem serwując nam obiad. Rozmawiała z ciotką, ale przyglądała mi się z ciekawością.

    -“Podoba ci się u cioci?” zagadała.

    -“Tak…mam wakacje.”

    -”Marek bardzo mi pomaga.”

    -”No wiem…mówiłaś wczoraj jak rozmawiałyśmy. Bożena też mówiła, że jesteś ostatnio bardzo zajęta…” uśmiechnęła się.

    -”No tak…niech młody trochę odpocznie od szkoły. Może wpadłabyś na kawę któregoś dnia?” spytała ciotka.

    Spojrzały po sobie porozumiewawczo.

    -“Nooo…czemu nie. Mam akurat jutro wolne. Pasuje wam dziś wieczorem? Kończę o 6-ej.”

    Krystyna spojrzała szybko na mnie.

    -“Jasne kochana!”

    Spojrzały po sobie znowu.

    -“Posiedzisz trochę z nami, czy ci się spieszy?”

    -“Nie spoko…nic nie planuję na jutro…mogę zostać na dłużej” odrzekła Dorota uśmiechając się do mnie.

    -“To 8-ma pasuje?”

    -“Jasne” odparła Krystyna.

    Zjedliśmy…pożegnaliśmy się z koleżanką i potem ciotka oprowadziła mnie po mieście. Pokazała trochę zabytków i innych fajnych miejsc.

    -“Mareczku już późno. Zobaczymy te spodnie jutro co kochany?”

    -“Spoko Krysiu!”

    -“świetnie…to zdążymy zjeść kolację, zanim Dorota przyjedzie.”

    Wróciliśmy do domu jak już było dobrze koło 5-ej. Zrobiliśmy szybko kolację.

    -“Chodź szybko pod prysznic…”zakomenderowała ciotka. Zaczęliśmy się nawzajem myć i całować. Kutas stanął mi od razu. Spojrzała z uśmiechem.

    -“O nie mój drogi! Musisz wytrzymać. Chcę byś był dzisiaj wypoczęty.”  

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mi Riam
  • Edukacja z ciocia 15.

    Edukacja z ciocią 15.

    Ubraliśmy się luźno…ja spodnie i koszulę…Krystyna jasną sukienkę do kolan.

    -”Weź sobie piwo jak chcesz, a ja przygotuję kawę i jakieś szkło.”

    Potem, czekając na gościa, usiedliśmy w salonie, gdy prawie dokładnie punkt 8-a usłyszeliśmy samochód na podjeździe.

    -”Oooo już jest!” powiedziała ciotka i poszła otworzyć.

    Chwilę rozmawiały…potem weszły do salonu. Pani Dorota z winem w ręku.

    -”Na zapoznanie!” uśmiechnęła się.

    Jezuuuuu! Seks torpeda…jeszcze seksowniej wyglądała jak w restauracji!

    Miniówa i bluzka z dużym dekoltem, ledwie utrzymującym jej nabrzmiałe piersi.

    -”Dobry wieczór Marku!” odezwała się podchodząc do mnie.

    -”Dobry wieczór pani!” odparłem.

    -”Eeej co tak oficjalnie?! Dorota!”

    -”Noooo tak!…Dorota!”

    Spojrzała na ciotkę.

    -”Jaki grzeczny chłopak!” pochwaliła.

    Podeszła i pocałowała mnie w policzek.

    -”Witaj!”

    -”Siadajcie…zaraz będzie kawa.”

    Usiedliśmy podobnie, gdy Bożena była pierwszy raz. Ja na fotelu. Dorota na drugim. Przyjaciółka przyglądała mi się ciekawie, rzucając od niechcenia.

    -”No jak tam wakacje u cioci?”

    Teraz miałem wreszcie chwilę, by ogarnąć sytuację. Usiadła i lekko założyła nogę na nogę. Czarna miniówka podniosła się lekko, bym w kroczu mógł ujrzeć białe stringi. Jej duże piersi daremnie szukały oparcia w dekolcie bordowej bluzki. Biały koronkowy stanik wyraźne z trudem przytrzymywał jej nabrzmiały biust. Zgrabne nogi i naprężone łydki dodawały całości smaku…no i oczywiście bordowe szpilki.

    -”Podoba ci się nasze miasto?”

    -”Tak…ciocia mnie dziś oprowadziła trochę.”

    Weszła Krystyna…nastawiła cichą muzykę. Polała po lampce wina. Tradycyjnie takie pierwsze rozmowy to wymiana ogólnych informacji. Opowiedziałem o sobie, ale Dorota właściwie tylko potakiwała niż pytała. Szybko skojarzyłem, że albo ciotka, albo Bożena już jej opowiedziały o mnie. Sama przyznała, że jest rozwódką od 15-stu lat…ma 51 lat i 30-go syna, który mieszka w innym mieście. Zaczęły rozmawiać na temat mężczyzn. Dorota jakby zamyśliła się o swym byłym mężu, gdy Krystyna wypaliła nagle.

    -“Bo to głupi chuj był!”

    Koleżanka przytaknęła… roześmiały się.

    -“Popatrz tylko na nią Mareczku, jaka laska” rzuciła do mnie.

    Podeszła i pociągnęła ją za rękę z fotela. Okręciła ją, bym mógł obejrzeć jej wydatną dupcię.

    -“Nooooo widzisz?!”

    Zaśmialiśmy się wszyscy. Atmosfera zrobiła się luźna…padło kilka sprośnych kawałów. Skończyliśmy pierwszą kolejkę wina…ciotka dolała.

    -“Masz dziewczynę?” spytała znikąd Dorota.

    -“A nie…jeszcze jakoś się nie złożyło.”

    -“No tak…ehh masz jeszcze czas chłopcze…” przyglądała mi się.

    Cały czas kobiety wymieniały spojrzenia. Wreszcie ciotka podeszła do mnie, usiadła na oparciu fotela i obejmując mnie ręką za głowę rzuciła w kierunku gościa.

    -“A wiesz kochana, że Marek lubi niespodzianki?” i pocałowała mnie głęboko w usta. Spojrzała potem na Dorotę porozumiewawczo i skinęła głową.

    -“Prawda kochany?”

    -“Doprawdy?” Dorota udała zdziwienie.

    Podniosła się i podeszła do nas.

    -“No tak! Ciocia ma zawsze fajne pomysły!”

    -“A jakie przykładowo?” spytała.

    Stanęła przed fotelem, uniosła jedną nogę i postawiła stopę niemal w mym kroczu na fotelu, dotykając szpilką mojego już nabrzmiałego kutasa podciągnęła lekko miniówę tak, że mogłem ujrzeć jej naprężoną cipkę wbijającą się w materiał majtek. Przejechała delikatnie palcami po swym łonie patrząc mi w oczy.

    -“Słyszałam, że lubisz dojrzałe mamuśki…” uśmiechnęła się.

    Krystyna roześmiała się. Dorota pochyliła się nade mną i połączyła nasze usta w głębokim pocałunku.

    -“Nooooo jak?”

    Spojrzałem na nią, ale ciotka już mi rozpięła spodnie. Dorota szybko zeszła na kolana, zajęła pozycję między moimi udami. Ciotka już obnażyła mojego nabrzmiałego penisa.

    -“O kurcze…jaki duży!” wykrzyknęła Dorota.

    Wzięła delikatnie w rękę, przyglądając mu się uważnie.

    -“Jejuuuuuu!”

    Liznęła językiem kilka razy, jakby oceniając wielkość penisa, czy da radę wziąć do buzi…po czym wzięła główkę do ust i zaczęła powoli ssać. Robiła laskę świetnie pomagając sobie ręką. Ciotka przyglądała się z uśmiechem.

    -“Noooooo?!  Dobra jest co?”

    -“O taaaaaak!” wystękałem czując nadciągający orgazm.

    -“Ciągnij mocno mlodego siostra!” rozkazała Krystyna.

    Ciągnęła niesamowicie…mocno i intensywnie.

    -“Ahhhhhhh!” jęczalem.

    -“Teraz siostra!” zdecydowała Krystyna za nas…”Głęboko z połykiem! Połknij go!”

    Dorota patrzyła mi w oczy…kiwnęła głową.

    -“Yyyyhhhhmmmm!” potwierdziła.

    Strzeliłem w jej usta potężną dawkę od wielu godzin nierozładowanego nasienia. Łykała łapczywie każdy mój wytrysk…wystrzeliłem kilkukrotnie. Dorota połknęła wszystko bez problemu. Ssała jeszcze chwilę patrząc mi w oczy. Ciotka przyglądała nam się z uśmiechem. Zaczęła mnie  całować. Dorota wyjęła kutasa z buzi.

    -“Bardzo ładnie smakujesz!…Dobrze było?” spytała śmiejąc się.

    -“O jejku! Ekstra!”

    Usiadła na mnie okrakiem.

    -“Obejmij mnie chłopcze!”

    Zacząłem dotykać jej ogromnych piersi. bioder i dupci. Kształtna dojrzała mamuśka!

    -“Słyszę, że jesteś pojętny, szybko się uczysz i masz duże potrzeby…”spojrzała mi głęboko i intensywnie w oczy…

    -“Chcesz, żebym została na noc?!” wypaliła wprost.

    Krystyna roześmiała się.

    -“Przestań siostra! Młody już cię pożera wzrokiem! Niewyżyty gówniarz, więc uważaj!”

    Dorota spojrzała na mnie…

    -“Noooo słyszałam!”

    Ciotka odstawiła niedokończoną lampkę wina na stolik.

    -“To może pokażesz Dorocie, czego cię nauczyłam, Mareczku?!”

    -“Jasne ciociu!”

    -“Nooo ciekawa jestem!” przytaknęła Dorota.

    -“Chodź kochany!” wzięła mnie za rękę.

    Ciotka szybko rzuciła.

    -“Na górę, bo to łóżko na dole już długo nie wytrzyma.”

    Pewnym krokiem pociągnęła mnie po schodach. A więc to tak! Musiały się dziewczyny nieźle same zabawiać, pomyślałem. Popchnęła mnie na łóżko.

    -“Siadaj!”

    I zaczęła robić delikatny striptease. Zsunęła wyafinowanym ruchem miniówkę, potem poleciała bluzka…jakby lekko tańczyła i obracała się eksponując kształty swego mega seksownego ciała. Stanik już mało nie pękł, gdy podeszła bliżej do łóżka.

    -“A resztę ty zdejmiesz chłopcze!” uśmiechała się.

    -“Noooo na co czekasz?” wtrąciła się ciocia.

    -“Bierz ją! Jest twoja!”

    Złapałem ją za biodra, przyciągnąłem do siebie i delikatnie wkładając rękę między jej nogi zacząłem pocierać palcami po majtkach. Przysunęła krocze bliżej mojej twarzy, zagłębiłem twarz i zacząłem lizać materiał, by po kilku sekundach odchylić stringi. Zacząłem lizać jej cipkę. Była owłosiona…odchyliłem dalej…ale ładnie wytrymowana w trójkącik. Pociągnąłem ją na łóżko lekkim ruchem zsuwając stringi. Ukazała mi nabrzmiałe wargi. Krystyna była tuż obok. Pomogła jej ogromnemu biustowi wyswobodzić się ze stanika.

    -“Chodź kochana…tu na środek, teraz, niech Mareczek cię wyliże.”

    Pomogła jej się wygodnie rozciągnąć na poduszkach. Zająłem pozycję między jej udami.

    -“Teraz kochana zobaczysz!”

    Zacząlem delikatnie lizać rozsuwając płatki jej muszelki. Bardzo ładnie pachniała i była już mokra. Lizałem wokół pochwy…wzdłuż warg, chwilami wpychając język lekko do środka. Westchnęła…

    -“O taaaaak chłopcze!”

    -“Marek! tylko powoli…” szepnęła ciocia…” wiesz jak.”

    -“Yyyhhhmmm!” przytaknąłem.

    Ssałem i lizałem na przemian. Zaczęło jej być przyjemnie.

    -“Noooo mały! Nooo nooo! Uhhhhh!”

    Krystyna zaczęła pieścić jej olbrzymie piersi…po chwili już się całowały, pracując językami w swoich ustach.

    -“Liż ją kochanie! Spokojnie i powoli!”

    Włożyłem ręce pod jej dużą dupcię…uniosła lekko nogi. Nagle złapała moją głowę rękami i docisnęła do cipki.

    -“Dobrzeeee chłopczeeee! Oooo taaaaaak! Dokładnieeeee! Tak jak teraaaaaaaaz!”

    Powoli dochodziła…jeszcze kilka ruchów językiem…jeszcze chwilka…Szczytowała! Docisnęła moją twarz do krocza z niesamowitą siłą.

    -“Aaaagggghhhh!” jęczala.

    Krystyna ją pieściła.

    -“Taaaaak mała! Dooooojdź!”

    Jej ciałem wstrząsały dreszcze…orgazmowała dosyć gwałtownie. Ciotka spojrzała na mnie.

    -“Nie przerywaj….liiiiiiż!” szeptała…”Dalej! Jeszcze!”

    Lizałem i ssałem jej łechtaczkę. Zmieniałem tempo…teraz trochę szybciej…znowu zwolniłem. Zrobiła się teraz naprawdę mokra. Soczki wypływały z jej dojrzałej szparki. Lizałem powoli, chcąc jej dać mocny orgazm i zaspokoić spragnioną cipkę. Znowu zaczęła jęczeć, ale dużo głośniej.

    -“O taaaaaak Markuuuuuu!”

    Zaczęła ruszać biodrami i wić się pod mym językiem. Ssałem łechtaczkę…dziurka zaczęła się bardziej otwierać…była różowiutka w środku, gdy wpychałem język głębiej do środka. Chwilę to trwało, gdy ponownie poczuła nadchodzący orgazm. Zacząłem lizać szybciej mocnym pociągnięciami języka.

    -“O taaaaaaak! Teraz dobrzeeeee! Dalej kochanyyyyyy! Jeszczeeeeee!”

    Ciotka kontrolowała sytuację.

    -“Nie przerywaj! Zaraz będzie dochodzić!” szeptała.

    -“Ooooooohhhhhhhhh! Chłopczeeeeeeeee!”

    Lizałem i ssałem jak szalony. Nagle jej cialo wyprężyło się. Doszła!

    -“Aaaagggghhhh! O jezuuuuuuuuuu!”

    Wystrzeliła na mokro soczkami cipki!

    -“O matkooooooo! chłopczeeeeeee!” i jeszcze raz…i jeszcze…i znowu poleciał strumień soków.

    -“Bożeeeeeeeee! Jak mi dobrzeeeeeeee!”

    Krzyczała i wiła pod moim językiem. Jej ciałem wstrząsały konwulsje.

    -“Jezuuuuuuuu! Mareeeeeeeek!”

    Opadła bez sił na łóżko, ale nadal przeżywała orgazm. Ciotka popchnęła moją głowę.

    -“Marek!” szeptała…”liż ją jeszcze! zrób jej jeszcze raz!”

    Znowu posłusznie zagłębiłem język w jej dziurkę. Lizałem powoli, mając już doświadczenie, jak przedłużyć orgazm kobiety. Soki wypływały z jej szparki. Lizałem i ssałem na zmianę. Mój język chodził jak wiatrak. Ona przymknęła oczy i poddawała się jedzeniu cipki bezgłośnie, tylko czasem wzdychając. Krystyna całowała ją i pieściła te ogromne piersi. Dorota podniosła nieco wyżej nogi, docisnęła moją głowę mocniej rękami i po prostu poddała się moim i ciotki zabiegom. Trwało to dość długo…Znowu nadchodził orgazm. Zaczęła poruszać mocniej biodrami…przytrzymywałem jej dużą dupcię rękami, by mi nie uciekała spod języka. Przyspieszyłem trochę i ssałem intensywniej.

    -“O taaaaak! Taaaaaaak! Dobrzeeeeeee młodyyyyyy!”

    Zaczęła szczytować. Była coraz głośniejsza, aż zaczęła krzyczeć.

    -“Jezuuuuuuu! Znowuuuuuu dochodzęęęęęę! Matkoooooooo! Mareeeeeeek! Chłopczeeeeeee!”

    Wystrzeliła na mokro fontanną soków raz…drugi…trzeci…czwarty…i piąty raz. Orgazmowała mocno i intensywnie. Zaczęła wyć z rozkoszy.

    -“Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!” darła się niesamowicie.

    Krystyna tylko uśmiechała się. Całowała ją i mruczała.

    -“Dobrze ci mała co?!”

    Dorota uspokajała się, leżąc już całkowicie bezwładnie.

    -“No juuuuuż siostra! Już dobrzeeeee! Juuuuuż mała!”

    Wreszcie ochłonęła…otworzyła oczy, patrzyła na ciotkę i na mnie na zmianę wielkimi oczami.

    -“Ja pierdolęęęęęęę! Nie wierzę normalnie!” szeptała cichutko.

    -“Nooooo” dumnie powiedziała Krystyna.

    -“Dobry jest co?!”

    -“Gdzieś ty się chłopcze uchował?” w końcu napięcie puściło i roześmiała się cichutko.

    -“Tak mnie wylizać! Niepojęte! Taki orgazm!”

    -“Lepiej ci mała?”

    -“Jezuuu Krysiu! Normalnie szok!”

    -“Dobry jest gówniarz co? Dogodził ci?!”

    -“Jeszcze jak! Było niesamowicie!”

    -“Noooo siostra…to teraz trzeba się nim zająć, bo mi zaraz materac przebije kutasem.

    Roześmiały się obie. Pała mi stała niesamowicie naprężona. Byłem gotowy, aby wreszcie posiąść Dorotę. Podciągnąłem się wyżej i klęcząc na kolanach między jej udami czekałem na swój moment. Penis był ogromny, sztywny, wyprężony, gotowy, by wejść w swoją zdobycz. Dorota przyglądała się mojemu potężnemu organowi dyndającemu swobodnie nad jej łonem. Krysia uśmiechnęła się.

    -“Nooooo Dorotko! Chcesz spróbować coś dużego?!”… a do mnie:

    -“Kochanie tylko delikatnie i powoli bo dawno nie była ruchana.”

    -”Tak Marku! 15 lat nie miałam kutasa! Delikatnie proszę kochany!”

    Zbliżyłem mój ogromny człon do jej cipki…delikatnie zacząłem jeździć po łechtaczce…drażniłem jej wargi…ocierałem nim po pięknie wystrzyżonym zaroście. Naprowadziłem żołądź na wejście pochwy i delikatnie poruszając na boki naciskałem na wejście dziurki. Wszedłem łbem….jęknęła…

    -”Aaajjjj!” wyjąłem i ponownie pchnąłem nieco mocniej.

    -”Aaaahhhhh! Jaki duży jesteś!” pisnęła wzdychając.

    Powtórzyłem wejście po raz trzeci. Faktycznie…była bardzo ścisła…już pewnie nawet zapomniała, jakie to uczucie wejścia kutasa w cipkę. Krystyna pieściła jej piersi i patrzyła na mnie.

    -”Powoli kochanie!” upomniała mnie ciotka.

    -”Nooooo mała!” szepnęła…”Teraz przyjmij tego młodzieńca…” spojrzała na mnie kiwnęła głową.

    -”Pchnij troszkę głębiej!” nadal szeptała.

    Wszedłem głębiej. Krzyknęła.

    -”Jezuuuuuu, jesteś ogromnyyyyyyyy! Powoli proszęęęęęęę!”

    Byłem już tak bardzo podniecony, a jeszcze ciotka dała znak głową.

    -2Teraz!”

    Naparłem mocniej, wchodząc do połowy. Dorota krzyknęła. Wyszedłem i znowu poprawiłem…do połowy. Była niesamowicie ciasna. Wycofałem lekko, naprężyłem całe ciało i teraz już bez litości wbiłem się w jej cipcię potężnym pchnięciem. Pokój rozdarł przeraźliwy krzyk kobiety nabijanej na kutasa.

    -”O jezuuuuuuuuuuuuuuu! Matkooooooooooooo!” zawyła przeraźliwe.

    -” Mareeeeeeek! Proszęęęęęęę! Jest za dużyyyyyyyyyy!”

    Wycofałem i ponownie wbiłem się w nią.

    -”O jezuuuuuuuuuuu! Bożeeeeeeeeeee! Nieeeeeeeee! Błagaaaaaaaaam!”

    Łzy polały jej się po policzkach.

    -”O matkooooooooo!” Krystyna szeptała jej do ucha.

    -”Już dobrze mała! No już! Nooooo siostro! Już go masz! Już wszedł w ciebie!”

    -”Jezuuuuuuu Krysiu jest przeogromnyyyyyyyy!”

    Zacząłem ją powoli posuwać.

    ”O bożeeeeeee!” jęczała przy każdym moim pchnięciu.

    -”Mareeeek proszęęęęęę!”

    -”Musisz ją rozruchać…wiesz jak…jest ściśnięta…już zapomniała co to kutas.”

    Zacząłem poruszać na boki przy każdym pchnięciu. Jęczała nieprzerwanie.

    -”Jezuuuuuuuu za dużyyyyyyyy!”

    Pracowałem mocno biodrami. Po chwili było lepiej…zaczęła się rozszerzać. Piszczała i wiła si,ę chcąc uciec spod kutasa.

    -”Nie uciekaj mi Dorotko!” wyszeptałem.

    -”Rozepcham cię jak Krysię i Bożenę! Zaraz mnie przyjmiesz całego!”

    -”Dobrze kochanie!” zawtórowała mi ciotka.

    -”Rozbij jej tę spragnioną i wyposzczoną szparę! Niech wreszcie poczuje porządnego kutasa!”

    Dorota obserwowała moje poczynania z szeroko owartymi oczami.

    -”Jezuuuuuuu! Nigdy nie miałam takiego dużego! Bożeeeeeeeee Mareeeeeek!”

    Ruchałem powoli mocnymi pchnięciami. Ciotka pieściła i pocieszała Dorotę.

    -“No już mała! Widzisz…już lepiej wchodzi w ciebie!”

    Dorota zaczęła uspokajać się.

    -“Już lepie,j ale jest taki ogromny!”

    Rozpychałem ją, wbijając się głębiej i głębiej. Już ucichła, już nie krzyczała. Stękała tylko cicho.

    -“Ogromnyyyyyyyyyy jesteś!”

    Ciotka spojrzała na mnie. Zakomenderowała…”nogi wyżej i obejmij go!”

    Dorota posłusznie okroczyła mnie i zakleszczyła na plecach.

    -”O tak Dorotko! Tak lubię!” wyszeptałem.

    -”Teraz cię mam!”

    Przyspieszyłem i zacząłem ją mocno rżnąć. Już podawała mi biodra…już weszła w mój rytm ruchania.

    -”O taaaaaaak!” zaczęła jęczeć.

    -”Taaaaaaak! Bożeeeeee! Jak dawno nie czułam kutasa! Mareeeeek! Dobrze mi! Aaaahhhhh jak dobrzeeeeee! Matkoooooooo! Ruchaj mnieeeeee chłopczeeeeeee! Jest cudownieeeeeeeee!”

    -“Jedź ją mocno!” szepnęła Krystyna.

    -“Już jest gotowa! Możesz orać tę jej bruzdę. Wchodź mocniej i głębiej! Niech poczuje twojego młodego człona głęboko w cipie…oraj tę mamuśkę. Chce i potrzebuje dobrego dymanka.”

    Dorota jęczała cichutko, wzdychając chwilami. Już zaakceptowała wielkość mojego penisa. Jej cipka  przyzwyczajała się. Była już dużo bardziej otwarta. Wszedłem na obroty. Ruchałem potężnymi pchnięciami bioder. Trzymala mnie za pośladki rękami, wbijając paznokcie i dociskając mnie do swego łona. Tak! Teraz już chciała samca! wyposzczona samica chciała być ruchana!

    -“Dobrze miiiiii! Mareeeeek! Jak dobrzeeeeee! Chłopczeeeeeee!”

    Krystyna patrzyła uważne.

    -“Powiedz kiedy!”

    -“Już zaraz!” czułem, że dochodzę.

    -“Dorotko?!” szepnęła ciotka…”Dasz mu…?”…przerwała ciotce.

    -“Taaaaak! Marku! Możesz skończyć we mnie, jeśli chcesz! Spuść mi się do środka kochanie! Taaaaaak! Proszęęęęęęę! Możeeeeeeesz!”

    Zacząlem dobijać jak szalony. Jęczała bardzo głośno.

    -“Jezuuuuuuuuu! Bożeeeeeee! Nie rozerwij mnieeeeeeee! Błagaaaaaaaam! Mareeeeeeek! chłopczeeeeee!”

    -“Teraaaaaaz!” krzyknąłem.

    Eksplodowałem do jej wnętrza potężnym wytryskiem, aż krzyknęła.

    -“Matkooooooo!”

    -“Przyjmij caly ładunek!” krzyknąlem…”wszystko do środka!”

    -“Taaaaaaak kochanieeeeee!” widziałem przerażenie w jej oczach.

    -“O jezuuuuuuuu! Bożeeeeee, nie rozerwij mnieeeeeeeee! Kochanyyyyyyy!”

    Pompowałem spermę energicznymi skurczami kutasa. Było tego naprawdę dużo! zacząłem ją całować powoli zwalniając. Przyglądała mi się wystraszona.

    -“O jezuuuuuuuuu!”

    -“Nooooo i jak siostra?” uśmiechnęła się Krystyna.

    -“Bożeeeeeee Krysiu!”

    -“Noooooo! To jeszcze nie koniec!” szepnęła jej w ucho.

    -“Marek! Jedziesz ją!” rzekła ostro…”Dawaj synek!”

    -“Coooooooo?” Dorota załapała dopiero, jak zacząłem ją znów mocno posuwać.

    Kutas znowu chciał przeorać mamuśkę.

    -“Jezuuuuuuuu! Mareeeeeek!”

    -“Teraz ci mała dogodzi tym wielkim kutasem! Teraz dostaniesz! Ruchaj ją! Mocno! Głęboko! Do samego dna!”

    Zacząłem mocniej się wbijać. Penis był ogromny, nabrzmiały i sztywny. Pchałem mocno, bez litości wbijałem się w jej rozszerzoną dziurę. Zaczęła jęczeć i krzyczeć.

    -“O bożeeeeeee! Ogrooooomny jesteeeeeś!”

    -“Leeeeeeeż jak cię ruchaaaaaaam!” krzyknąłem.

    Chciała się wyrwać.

    -“Nieeeeeeeeee! Błagaaaaaaaam! Mareeeeeek!”

    -“Nie przerywaj!” ciotka obserwowała…”Dymaj mały! Mocniej! Głębiej! Zaspokój tę spragnioną dziurę!”

    Momentalnie doszła.

    -“Aaaaaaaahhhhhhhh!”

    Wytrysnęła, ale wytrzymałem ciśnienie jej wytrysku. Krzyczała z rozkoszy.

    -“Jezuuuuuuuuu! Jak dobrzeeeeeeee! Jezuuuuuuuuu! Mareeeeeeek!”

    Zwolniłem trochę, rozkoszując się widokiem jej pięknej przerażonej twarzy.

    -“Cudowna jesteś!” wymamrotałem…”Chcę cię rżnąć cały czas!”

    Jęczała strasznie głośno. Orgazmowała cały czas.

    -“Aaaagggghhhh! O taaaaaaaaak!”

    -“Juuuuuż cioteczko! Gotowa przyjąć nowy ładunek?!” spojrzała na mnie.

    -“Jezuuuuuuu znowuuuuuuu!”

    -“Taaaaaak Dorotkoooooo! Chcę się znowu spuścić w tobie!”

    -“Bożeeeeeeee! Taaaaak! Noooo taaaaak! Kochany! Skończ we mnieeeeeee! Taaaaaaaaak! kochaniutki! Zaleeeeej cipkęęęęęę! Bożeeeeeeeeee! Matkooooooo!”

    Doszedłem kilkoma wytryskami w jej szparce. Zwolniłem i już trzymając ją pod dupcię spokojnie spuszczałem resztki nasienia głęboko w jej macicę. Drgała całym ciałem. Opadłem na nią…zacząłem ją całować.Oddawała mi i pracowała językiem i nadal poruszała biodrami. Krystyna patrzyła z satysfakcją.

    -“Nieźle Mareczku! Złap oddech! Nie wyjmuj!” szepnęła i uśmiechnęła się.

    Wiedziałem, czego oczekiwała ode mnie. Pieściłem Dorotę.

    -“Dobrze ruchałem cioteczko?”

    -“Jezuuuuuuuu Mareeeeek! Ja pierdolę! Było niesamowicie!”

    Po chwili znów byłem gotowy.

    -“Chcesz jeszcze?!”

    Nie zdążyła odpowiedzieć, gdy zacząłem ją znowu posuwać.

    -“Bożeeeeeeee chłopczeeeeee!”

    -“Teraz powoli kochanie!” Krysia upomniała mnie.

    -“Daj jej rozkosz! Powoli skarbie!”

    Zacząłem ją jechać powoli, głębokimi pchnięciami. Cipka była już dobrze rozruchana i rozepchana na boki, mokra sokami i cieknąca spermą.chętna i spragniona samca. Było mi cudownie przyjemnie wewnątrz jej rozgrzanej szparki. Czułem, że dochodzę. Grymas na mojej twarzy zauważyła Krystyna.

    -“Marek!” porozumieliśmy się jednym spojrzeniem.

    Wiedziała…”dasz radę?!”

    -“Taaaaak!”

    Zatrzymałem się. Ciotka uśmiechnęła się.

    -“Dobrze synek!  Bardzo dobrze!” pochwaliła.

    Powstrzymałem orgazm. Zacząłem Dorotę posuwać dalej. Nagle jej ciało sprężyło się…i ponownie…dochodziła. Krystyna pieściła ją.

    -“Dobrze mała! Dojdź kochanie! Dobrze gówniarz rżnie coooo? Dobrze ci pod jego kutasem! Dojdź siostra! Noooooo kochana! Nooooooo małaaaaaaa!”

    Dorota wystrzeliła na mokro…raz…drugi…trzeci…mruczała cichutko

    -“Och jak mi dobrzeeeeeee! Bożeeeeeeee! Mareeeeeeek! Krysiuuuuuuu! Jest cudownieeeeeee!”

    Rżnąłem ją powoli, patrząc jak orgazmuje. Przyspieszyłem trochę i znowu zwolniłem. Teraz już jęczała cichutko.

    -“Jezuuuuuuuuuu! Jak dobrzeeeeeee!”

    Poczułem, że dochodzę. Znowu zatrzymałem się na kilkanaście sekund…udało mi się. Orgazm minął. Krystyna podziwiała.

    -“Nooooo jest coraz lepiej mały!” pochwaliła.

    -“A teraz już wyruchaj ją porządnie…zruchaj tę jej dziurę…rozładuj się w tej starej nieruchanej szparze.”

    Powoli przyspieszyłem…zacząlem głębiej wbijać się w jej cipkę. Zaczęła głośniej jęczeć i wzdychać.

    -“Nooooo mała!” szeptała Krystyna.

    -“Gotowa na prawdziwą jazdę?!”

    -“Jezuuuuuuuuuuu! Coooooooo Krysiuuuuuu?!”

    -“Teraz poczujesz kochanie, co to jest dobry ruchacz, prawdziwy samiec!” uśmiechała się całując Dorotę po twarzy.

    -“Teraz ci mały dogodzi tym wielkim członkiem! Będzie ci dobrze mała! Zobaczysz!”

    Wchodziłem powoli na wyższe obroty.

    -“Trzymaj go teraz mocno nogami siostra! Teraz wejdzie w ciebie bardzo głęboko!” szeptała ciotka…”naprawdę bardzo głęboko. Przyjmij go do samego dna macicy!”

    Zacząłem naprawdę mocno! Dorota zaczęła już prawie krzyczeć.

    -“Bożeeeeeee jaki ogromnyyyyyyy!”

    -“Teraz cioteczko poczujesz mojego całego młodego kutasa!” odparłem z satysfakcją.

    -“Teraz cię wyrucham!”

    Wchodziłem po same jaja! Mocno pchałem biodrami. Znów chciała wyśliznąć się spode mnie i uciec.

    -“O nieeeeeeeee! Kochana! Mowy nie ma! Mam cię ty moja mamuśko!”

    -“Jezuuuuuuuu Mareeeeeeek!”

    Jechałem już mocno…zacząłem dobijać do dna jej macicy.

    -“Bożeeeeeeeee! Mareeeeeek! Aaaaaaaaaj! Jezuuuuuuuuuu! Za dużyyyyyyyyyyy!”

    Krzyczała, a ja wpadłem w trans dymania. Zacząlem rżnąć jej cipę jak szalony!

    -“O taaaaaak Dorotkooooooo!”

    -“Mareeeeeeek! Błagaaaaaaaam!”

    Znowu doszła!

    -“O matkooooooooo! Jak dobrzeeeeeeee! Och jak mi dobrzeeeeeeee! Jezuuuuuuuuuu! chłopczeeeeeeee!”

    -“Zarucham cięęęęęęęęę! “wysapałem…”Zarucham ci tę cipęęęęęęę!”

    Zaczęła pięknie chodzić pod moim kutasem, jednak nadal próbowała się wyrwać spode mnie.

    -“O nie cioteczko!”  mruczałem…”Nie uciekniesz mi!”

    Krystynie spodobał się mój ton.

    -”Tak kochanie! Pokaż jej, kto tu rządzi!”

    Ujeżdżałem jej dojrzałą cipę, aż zaczęło chlupać od soków i spermy…przyjemny dźwięk towarzyszył każdemu pchnięciu mojego penisa.

    -”Nooooo kochanie! Teraz daj jej ognia! Pokaż jej do czego kutas służy!”

    -“Cooooooo?!”

    Dorota nic już nie kojarzyła.

    -“Bożeeeeeeeee! Co wy mi jeszcze chcecie zrobić?”

    -“Teraz mała przygotuj się na prawdziwe rżnięcie!”

    -“Cooooooo? Jezuuuuuuuu! Co wy kochani?!”

    -“Teraz poczujesz prawdziwego mężczyznę, prawdziwego jebakę!”

    -“Marek! Do roboty!”

    Poprawiłem chwyt rękami…teraz lepiej trzymałem jej dużą dupcię. Docisnąłem ją mocniej całym ciałem i zacząłem się wbijać na całą głębokość!

    -“Aaaaaaaaaaaaaj Mareeeeeeek!”

    -“Teraz cię mam cioteczko!” krzyczałem.

    -“Zarucham cię!”

    -“Bożeeeeeeeee! Co wyyyyyyyyyyy?!”

    -“Ostro mały! Teraz do dna!”

    -“Jezuuuuuuuu Krysiuuuuuuuu”!

    -“Cicho mała! Teraz ci dogodzi!”

    -“Dawaj kochanie! Ogień! Ogień kurwa mówię! Dalej! Grzej tą szparę! Bruzda ma być orana! Ruchaj tę starą pizdę! To ma być ogień, rozumiesz pieprzony gówniarzu! Głęboko, mocno, do końca!”

    Rżnąłem jak szalony! Co za cudowna dojrzała cipa! Marzenie! Jęczała, szarpała się, wzdychała…dreszcze wstrząsały jej ciałem. Dochodziła znowu! A ja ujeżdżałem jej dziurę, jak wariat. Chciałem się wreszcie zaspokoić w jej cudownej szparce. Krystyna kibicowała i dopychała mój tyłek.

    -”Jeszcze kochani, jeszcze…ujeżdżaj to cipsko. Masz swoją mamuśkę!”

    Dorota od pewnego czasu już biernie poddawała się dymaniu. Nie narzekała…nie krzyczała…ledwie stękała i wzdychała. Pogodziła się, że oto młody samiec zrucha ją do nieprzytomności. Zaczęła cichutko płakać, a ja rżnąłem bez opamiętania.

    -”Jeszcze kochana! Jeszcze! Jesteś cudowna!” mamrotałem.

    Znowu doszła…a może cały czas orgazmowała.

    -”Ogień Marek!”

    Krystyna widziała, że już Dorota ma dosyć…ostatnie pchnięcia!

    -”Ogień synek! Ładuj mocno! Do samego dna! Ogień!”

    Straciłem rachubę czasu. Nie wiem, jak długo już ujeżdżałem jej cipcię.

    -”Mareeeeeeeek proszęęęęęęęę! Kochanieeeeeeee! Błagaaaaaaaam!”

    Nie słuchałem. Ruchałem samicę do bólu kutasa. Nogi były rozłożone w szpagat. Już nie miała nawet siły obejmować mnie. Poczułem pierwsze dreszcze.

    -”Nooooooo cioteczko?! Gotowa?!”

    Zrozumiała…

    -”Taaaaaak kochany! Skończ we mnieeeeeee! Proszęęęęęę!”

    Wbiła mi paznokcie mocno w plecy, rysując krwawe ślady. Wystrzeliłem do jej wnętrza potężną salwę nasienia…to nawet nie był pojedynczy wytrysk. Fontanna spermy napełniała jej cipcię.

    -”Masz przyjąć wszystko! Cały ładunek!” szeptała Krysia.

    -”Rozumiesz mała?! Wszystko w cipkę!”

    -”Taaaaaak Krysiuuuuuuu!”

    -”Jezuuuuuuuuuuuu!”

    Zwalniałem, nadal pompując w nią spermę…

    Dorota zanosiła się płaczem.

    -”Bożeeeeeeee! Mareeeeeeeeek! Kocham cię chłopczeeeeeeee! Ty gówniarzuuuuuuu! Kocham cięęęęęęęęęę!”

    Płakała wtulona mocno we mnie.

    “Jezuuuuuuuuuu Mareeeeeeek! Kocham cięęęęęęęę!”

    Krystyna przytuliła się do niej całując Dorotę po twarzy i zlizując łzy z jej policzków. Padłem obok…mieliśmy Dorotę w środku.

    -“Noooooo już mała! Już dobrzeeeeee! Nooooo już…uspokój się kochana. Noooooo…Noooo już! Ciiiiiii skarbie!”

    Dorota dalej płakała, jej ciałem wstrząsały nadal dreszcze.

    -”Bożeeeeeeee nie pomyślałam nawet! Ja pierdolę!”

    -”Dobry jest gówniarz coooo?” szeptała Krystyna.

    -”O matkooooooo! Ja pierdolę, ale mnie szczeniak wyjebał!”

    -”Noooooo!”

    -”Kurwa, Bożena miała rację, żeby uważać, żeby młody dupy nie zaruchał! Jezuuuuuu nic nie czuję!”

    -”Ale dobrze ci było! Tego potrzebowałaś po tylu latach.”

    -”Matkoooooo! Mareczku jesteś fantastyczny! Nikt mnie tak nigdy w życiu nie wyruchał!”

    Krystyna uśmiechnęła się…

    -”A wieczór jeszcze młody…a potem jeszcze noc…”

    Dorota spojrzała niemal z przerażeniem.

    -”Noooo pospać to raczej siostra nie pośpisz!” śmiała się.

    -”Mały musi sobie poćwiczyć” kontynuowała.

    -”Jedna rzecz mi się podobała” Dorota już uspokoiła się i zwróciła się do mnie: ”wiele razy mówiłeś do mnie Ciociu”.

    -”Nooo tak, ale to zasługa Bożeny. To ona stwierdziła, że jak się spotykacie w siostrzanym towarzystwie i ją przeleciałem, to właściwie też jest dla mnie ciocią. No i tak jakoś mi się wymsknęło…”zająknąłem się.

    -”Poza tym przepraszam cię Dorota!”

    Roześmiała się wreszcie.

    -”Nie no, spoko…bardzo mi miło!”

    -“No tak…nie…ja w sensie przepraszam, że cię tak mocno rżnąłem, ale jesteś cudowna mamuśka i nie mogłem się opanować.”

    Dorota przyglądała mi się…uśmiechnęła się.

    -“Przestań głuptasie! Byłeś wspaniały! Nigdy nie miałam takiego ruchanka! Takich orgazmów! To ja cię przepraszam, że nie byłam zbyt duża dla ciebie!” szepnęła.

    -”Noooo kochani” wtrąciła się Krystyna ”ale potem już było dobrze.”

    -”O taaaak! Cudownie!”

    -”Siostro…nas też przetrenował tym wielkim kutasem!” zaśmiała się.

    Dorota spojrzała na mnie…

    -”Przeleciałeś już wszystkie dziewczyny?”

    Spojrzałem pytającym wzrokiem na Krystynę…Ta się zaśmiała…

    -”Jeszcze nie, ale gówniarz jest na dobrej drodze! Niech ma fajne wakacje!”

    Roześmialiśmy się wszyscy.

    -“To co…prysznic?”  

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mi Riam
  • Przygoda nauczyciela WF-u

    Opowiadanie wyszło długie, więc musiałem je podzielić. Dajcie znać, czy chcecie kolejną część! Być może założenie szarych dresów nie było najlepszym pomysłem. Kurwa, zdecydowanie nie był to najlepszy pomysł. Mój kutas jest tak napęczniały, że już dawno wysunął się z nogawki bokserek i przykleił mi się do uda. Nie mogę go poprawić, bo wiem, że wystarczy lekko go dotknąć i poleje się z niego jak przy erupcji wulkanu. Zwalić w łazience też nie mogę, bo za parę sekund zaczynam lekcję. Mam na imię Jacek, mam czterdzieści dwa lata i jestem nauczycielem WF-u w zawodówce. Zwykle w pracy zachowuję się profesjonalnie, a mój fiut utrzymuje się w ryzach, delikatnie tylko odznaczając się w spodniach. Owszem, przyciąga to spojrzenia niektórych koleżanek i uczennic, które przyglądają mi się ukradkiem, myśląc, że nie widzę. Zawsze widzę i przyznam, że nawet mnie to kręci (choć chciałbym, żebym również przyciągał wzrok moich kolegów i uczniów płci męskiej). Nigdy jednak nie podnieca mnie to do takiego stopnia, żeby można było zobaczyć żyły na mojej pale. A teraz, gdy siedzę w swoim kantorku i patrzę w dół, z łatwością dostrzegam przez szary materiał pulsujący meander pompujący krew do wilgotnej żołędzi. Kurwa! Rozlega się dzwonek, a ja mimowolnie podskakuję na krześle. Ten nieznaczny ruch sprawia, że fiut pluje sokiem, zostawiając na spodniach ciemną plamę. Po prostu fantastycznie! Biorę głęboki wdech. Staram się rozluźnić. Oczywiście niewiele to zmienia. Fiut wciąż sterczy, a plama zostanie na dresach już do końca dnia. Przez zamknięte drzwi słyszę chłopaków z trzeciej B maszerujących do szatni. Nie ucieknę od tego, muszę do nich iść. Delikatnie poprawiam chuja, umieszczając główkę za gumą spodni. Gdy tylko moja dłoń go dotyka, znów z żołędzi wylewa się gęsty płyn. Tym razem plami mi koszulkę. Cudownie. Chłopaków jest tylko dwóch, bo końcówka roku rządzi się swoimi prawami. Szkoda, że w ogóle ta dwójka się zjawiła. Gdy wchodzę do szatni, są właśnie w połowie przebierania. To bynajmniej nie poprawia mojej sytuacji. Czuję, jak kutas wierzga mimowolnie. Trzecia B to wyjątkowa klasa. Składa się praktycznie z samych facetów. Dwudziesto kilku mechaników, stolarzy, ślusarzy — chłopaków, których ciała już zdążyły zostać uformowane przez trzy lata harówy w ciężkich zawodach. Na moje nieszczęście. Gdy resztki krwi, która już chyba nie zmieściła mi się do chuja, docierają do mózgu, zauważam ze zdziwieniem, że swoją obecnością zaszczycił mnie Chudy i jego przydupas, Hiszpan. Chudy jest rok starszy od swoich kolegów, bo kiblował jeszcze w gimnazjum. Wysoki i postawny, z włosami zawsze przyciętymi na zapałkę uchodzi za przewodnika stada. Trudno się temu sprzeciwić, bo z tego gnojka charyzma aż się wylewa, a testosteron bije po oczach. Jak przystało na samca alfa, Chudy jest też okropnie wulgarny i obcesowy. Budzi w ludziach najbardziej pierwotne instynkty. Strach i… pożądanie. Chłopaki, zajęci sobą, nie zauważają mnie od razu, więc mam chwilę, by się rozejrzeć. Chudy właśnie zdejmuje spodnie. Dziś ma na sobie czarne bokserki z nieco dłuższą nogawką. Bardzo, bardzo opinające czarne bokserki. Jego dupsko jest pełne i jędrne. Ogromne półkule podskakują przy każdym jego ruchu. Z przodu zaś, między masywnymi udami wystaje spory wzgórek. Czarny, nieco lśniący w świetle lampy materiał kusząco podkreśla kształt. Drugi chłopak również przyciąga mój wzrok. Hiszpan swoje przezwisko zawdzięcza wyjątkowo ciemnej karnacji i gęstym czarnym kędziorkom na głowie. Naprawdę wygląda, jakby pochodził z gorącego południa. Właśnie zdejmuje koszulkę, odsłaniając klatę, która, mimo młodego wieku chłopaka, została już naznaczona cieniem czarnego zarostu. Bordowe suty Hiszpana stoją na baczność, jakby tylko czekały na usta, gotowe by się do nich przyssać. Nie. Nie mogę tak myśleć. Fiut ślini mi się coraz bardziej, ale nie mogę na to nic poradzić. Mam przed sobą dwa naprawdę gorące, półnagie ciała. To nie skończy się dobrze. Ale nie mogę odkładać nieuniknionego. Muszę się z tym zmierzyć. Odchrząkuję i chłopaki przestają rechotać. Gdy spoglądają na mnie, modlę się w duchu, by nie zauważyli mojego problemu. — Dobry — mówi Chudy, a Hiszpan mruczy pod nosem coś niezrozumiałego. — Zajmijcie się dziś sobą. — Mój głos jest nienaturalnie wysoki i łamliwy. — Mam parę rzeczy do ogarnięcia, więc macie wolne. Nie wiem, posiedźcie w szatni, zagrajcie w gałę. Idźcie na fajkę. Tylko tak, żeby nikt was nie widział. — A konia walić możemy? — Pyta Hiszpan i obaj z Chudym wybuchają śmiechem. Mnie ten żart nie bawi. Nie dziś. Nie teraz, bo najchętniej zwaliłbym razem z nimi. Czuję, że robię się czerwony na twarzy. Czuję też, że fiut również reaguje na te słowa z ożywieniem. Chłopaki najwyraźniej dostrzegają moje zmieszanie, bo ich uśmiechy stają się niepokojąco szydercze. — W sumie — odzywa się Chudy. — Zwaliłbym sobie. — Jego ręka powoli przesuwa się po wybrzuszeniu w bokserkach. — Ja to bym w sumie wolał, żeby ktoś mi ojebał — mówi Hiszpan, rechocząc jak żaba. Niech to już się skończy. Najwyższa pora, żebym się wycofał, bo dłużej nie wytrzymam. Chłopaki zajmą się sobą, a ja w tym czasie sobie ulżę. — Dobra. — Staram się, aby mój głos nie zabrzmiał, jakbym zaraz miał dostać orgazmu. To trudne. — Poróbcie coś i widzimy się za czterdzieści pięć minut. Odwracam się na pięcie, ale przed wyjściem powstrzymuje mnie głos Chudego. — Niech pan poczeka. Gdy się odwracam, chłopak jest już przy mnie. Półnagi, tylko w bokserkach. Z bliska jego ciało jest jeszcze bardziej oszałamiające. Gładka, lśniąca skóra napięta na mięśniach. Delikatnie zarysowujące się żyły na przedramionach. Gęsty szlak ciemnych włosków biegnący od pępka i znikający pod gaciami. Przełykam ciężko ślinę. — Co chcesz? Chudy patrzy na mnie z nieumiejętnie udawanym zdziwieniem. — Chyba już powiedziałem, czego chcę. Hiszpan zresztą też. Nawet nie zauważyłem, kiedy drugi chłopak wstał. Stoi teraz za Chudym, a jego ręka ugniata zawartość spodenek. — To nie jest śmieszne — mówię, a ostatnie słowo łamie mi się w ustach. Chłopaki znowu się śmieją. — Niech pan do nas dołączy. — Hiszpan wkłada dłoń w spodenki i kontynuuje ugniatanie. To się nie dzieje naprawdę. To nie może się dziać! Stoję jak sparaliżowany. Nie wiem co powiedzieć. Nie wiem jak zareagować. Naturalnie powinienem się wkurwić. Odepchnąć ich. Ale z moich ust wydobywa się jedynie cichy bełkot, którego nawet ja nie rozumiem. Fiut całkowicie przejął nade mną kontrolę. Ostatkiem sił próbuję się odsunąć. Dłoń Chudego wystrzeliwuje w powietrze i chwyta mnie za ramię. Ściska mocno. — Dokąd to? — Przestań. — Zużywam bardzo wiele sił by wypowiedzieć to krótkie słowo. Dłoń Chudego zaciska się coraz mocniej na moim ramieniu. Chłopak stoi teraz tak blisko, że czuję bijące od niego ciepło. Jego zapach, specyficzna mieszanka potu i tanich perfum, wciska mi się w nozdrza, sprawiając, że wszystkie moje mięśnie wiotczeją. Jego fiut, wciąż ukryty w bokserkach, jest tak blisko mojego. Prawie się dotykają. To koniec. Nie daję rady dłużej. Przez moje ciało przebiega galopujące stado ostrych impulsów. Kolana mi miękka. Serce na moment się zatrzymuje. A z mojego kutasa tryska fontanna spermy. Bardzo duża fontanna. Nasienie spływa po moich spodniach rwącym potokiem i kapie na podłogę. Nie panując nad własnym ciałem, opadam na najbliższą ścianę. Osuwam się powoli. Co ja najlepszego narobiłem?!Głośne śmiechy chłopaków wbijają mi się pod skórę milionem bolesnych igiełek, uświadamiając mi, że jestem skończony. Właśnie spuściłem się na oczach dwóch chłopaków. Na oczach moich własnych uczniów!

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Taki Kolo