Blog

  • Edukacja z ciocia 10.

    Edukacja z ciocią 10.

    Przebudziłem się. Mój naprężony penis znów potrzebował nagrody…gorącej cipki mamuśki. Miałem dwie…spały spokojnie przytulone do mnie, nagie, piękne, seksowne kobiety. Nie zastanawiałem się długo. Bożena już miała lekko rozłożone nogi. Przekręciłem się na nią, nie poruszyła się. W blasku księżyca widziałem jej piękną cipunię, jej Pusię, która dała mi tyle rozkoszy. Moja sperma wyciekała strużkami z jej muszelki. Nie musiałem długo szukać jej dojrzałej szparki. Po prostu pchnąłem lekko i mój nabrzmiały członek momentalnie znalazł wejście do jej pochwy. Wszedłem delikatnie, nie poruszyła się. Pchnąlem mocniej, drgęła lekko…włożyłem ręce pod jej dupcię, wbiłem mocniej i podniecony zacząłem ją ruchać, mocniej…coraz mocniej. Obudziła się.

    -”Mareeeeeek!” prawie krzyknęła.

    -”Mam cię znowu cioteczko!” wyszeptałem.

    Rżnąłem mocno, wchodziłem głęboko.

    -”O jezuuuuuu kochanieeeeeee!”

    -”Dobrze cię rucham Bożenko?!”

    -”O matko chłopcze, znowu ci się chce?!” raczej już stwierdziła.

    Czuła już, jak mój penis wchodził w nią głęboko. Krystyna słysząc odgłosy łóżka obudziła się. Spojrzała na nas. Bożena już zdążyła okroczyć mnie swoimi nogami.

    -”No widzisz siostra, co ja z nim mam! Mnie też wali w nocy”śmiała się.

    -“Nooo kochani! Ruchajcie się, ruchajcie!”

    Zaczęła pieścić Bożenę po piersiach,  potem już ją całowała.

    -“Ty Krysia, ile ten gówniarz może?!”

    -“Noooo…mówiłam ci! Ciągle się rżniemy! Noooo synek! Ruchaj ciocię Bożenkę! Ruchaj mocno i głęboko!”

    Przyśpieszyłem.

    -“Juuuuuż ciociuuuu!”

    -“Musi się młody rozładować!” śmiała się Krystyna.

    Spuściłem się w Bożenę, spokojnie pompując spermę do środka jej cipki. Przytuliła mnie delikatnie drapiąc po plecach.

    -“Noooo…już lepiej kochanie?” spytała.

    -“Nie bardzo!” odparłem.

    Zacząłem ją znowu posuwać.

    -“O jejku Mareeeeeeek!” krzyknęła.

    -”Rżnij jej cipkę!” szeptała Krystyna i śmiała się cicho.

    -”Ruchaj powoli…niech ona też dojdzie!”

    Teraz już spokojniej docierałem Bożenę i jej wyposzczoną Pusię. Była cudowna, obejmowała mnie pochwą zaciskając się wokół kutasa ciasno. Przyjemne ciepło przeszyło moje ciało. Przyśpieszyłem i doszedłem w niej!

    -”Mareczku! znowu doszedłeś?!”

    -”Tak ciociu! Jesteś cudowna!” zwolniłem powoli.

    Zszedłem z niej. Gładziła mnie po twarzy, całowaliśmy się.

    -”Noooo siostra?”

    -”O matkooooo!” pisnęła Bożena.

    Czułem dalej nabrzmiałego kutasa. Poczułem, że to nie koniec.

    -”Jeszcze mi stoi i chce mi się cipciać, moje panie. Krysiu?” zwróciłem się szeptem do ciotki.

    -”Mogę?”

    -”Jasne głuptasie! No chodź…wejdź we mnie…zaruchaj sobie!”

    Bożena przyglądała się, jak jednym pchnięciem wbiłem się w ciotkę.

    -“O matkoooooo Marek! ile ty możesz?!”

    Zacząlem rżnąć Krystynę.Ta od razu przyjęła pozycję z wysoko uniesionymi nogami.

    -“No ruchaj głuptasie, ruchaj! Oraj ciotki pizdunię! Ty wariacie!”

    Ruchałem powoli, żeby się znowu zaspokoić. Bożena pieściła ciotki piersi, całowały się.

    -”Jedziesz synek!” Krystyna podnieciła się.

    -”Jedziesz cipę, mocno, tak jak lubisz!”

    Przyśpieszyłem.Wbijałem się mocno…zacząlem dochodzić do dna macicy. Krysia zaczęła jęczeć. Bożena obserwowała uważnie, jak dymam ciotkę.

    -”Jezuuuuuuu…ale ogier! ”wyszeptała.

    -”Noooooo! niech sobie porządnie porucha mały!” rozmawiały między sobą.

    -”Ma ogromnego! Cały ci wchodzi?!”

    -”O tak! Ma mnie do samego dna!”

    -”Jest cudowny!”

    Wreszcie dochodziłem.

    -”Noooo…ciociu, gotowa?!”

    -”Tak kochanie!” odparła szybko Krystyna.

    -”Spuść cały ładunek we mnie kochanie! Zalej cipkę!”

    -“Aaaahhhhhh!” wystrzeliłem w nią pierwszą salwę.

    Zwolniłem i teraz już powoli pompowałem jej cipcię do pełna moim młodym nasieniem. Rozładowany padłem między moje mamuśki.

    -“Nooooo mały już? lepiej? To śpijmy kochani!” zakończyła tę sesję ruchania Krystyna.

    Przytuleni i wtuleni w siebie zasnęliśmy.Tak mi się przynajmniej zdawało, bo po chwili czyjaś ręka zaczęła mi walić małego.Spojrzałem. Bożena! zaczęliśmy się całować.

    -“Strasznie mnie rozochociłeś i rozpaliłeś”

    Kutas już stał gotowy. Bożena szybko ześliznęła się na dół i zaczęła mi go od razu głęboko obciągać. Krystyna jeszcze nie zasnęła…odwróciła się szybko i dołączyła do Bożeny.

    -“Dawaj go siostra na dwa języki!”

    Ciągnęły mocno i głęboko, na zmianę, sprawiając mi niesamowitą przyjemność.

    -“Mogę Krysiu?” spytała Bożena.

    -“Przestań mała…to wasza noc…bierz go…przeruchaj się na nim.”

    -“Kochana jesteś!” pocałowały się w usta.

    -“Mareczku! Dasz jeszcze radę?” ale nie czekała na odpowiedź.

    Weszła na mnie i sama szybko nabiła się na mój nabrzmialy sztywny członek.

    -“O taaaaak!” zaczęła mnie powoli ujeżdżać.

    Spokojnie, powoli rozkoszowała się wolnym tempem.

    -“Jak dobrzeeeee!” szeptała.

    -“Och jak dobrzeeeeee! Jesteś taki dużyyyyyyy!”

    Wziąłem ją za biodra.

    -“Tak kochanie, trzymaj mnie!” szeptała.

    Krystyna usiadła z tyłu za nią. Całowała jej szyję. Pieściła jej ogromne piersi.

    -“Dogódź sobie siostro! Powoli, spokojnie…jedź gówniarza…niech poczuje dojrzałą mamuśkę…jej spragnioną cipkę.”

    Było cudownie. Czułem jak Bożena chciała przeciągnąć tę chwilę rozkoszy zalewającej jej ciało. Wreszcie doszła.

    -“Aaaaaahhhhhhh Mareeeeek!” orgazmowała cicho i spokojnie, czerpiąc przyjemność z każdego swojego ruchu cipką.

    -“Och jak mi dobrzeeeeee!”

    Cipciała się na mojej pale nadal mimo orgazmu, nie schodziła.

    -“Chcę jeszcze kochanie!” wyszeptała.

    Dalej mnie ujeżdżała. Poczułem zbliżający się orgazm.

    -“Bożenko dochodzę!” powiedziałem cicho.

    -“Tak kochanie! Dojdź! we mnie! do środka cipki!”

    Nie było już dużego wystrzału. Po prostu pompowałem lekkimi wytryskami nasienie do jej wnętrza. Było jej przyjemnie i nie zwracała uwagi, ile w nią spuszczam, zajęta była sobą i własnym orgazmem. Wreszcie znowu doszła. Jak poprzednio. Cichutko i spokojnie…poczułem jak jej ciało sprężyło się. Położyła się na mnie i zaczęła głęboko całować. Krystyna z boku przytuliła się do nas.

    -“Dobrze ci mała co?” szeptała do jej ucha.

    -“O taaaaak! Krysiu. Cudownie!…”

    Słońce wschodziło, gdy się przebudziłem…była 4.40 na zegarze. Kutas był wyprężony na baczność. Moje mamuśki spokojnie spały wtulone we mnie. Bożena miała swoje udo wysoko na moich piersiach, ręce luźno rozrzucone. Krystyna wtulona w moją szyję, obejmowała mnie ręką. Dwa piękne ciała…co za widok! Nie myślałem nawet sekundy. Podniosłem delikatnie udo Bożeny troszkę wyżej. Cała jej cipka była zalana białą lepką mazią. Uśmiechnąłem się na samą myśl o przyjemności jakiej doświadczyłem tej nocy i rozkoszy przelecenia tych dwóch pięknych kobiet. Delikatnie nacelowałem penisa na cipkę Bożeny. Pchnąłem raz i drugi…wchodził bardzo lekko w jej rozepchaną przeze mnie,cieknącą spermą szparkę.

    Wciągnąłem jej dupcię wyżej na brzuch.rozszerzyłem jej nogi jeszcze bardziej i zacząłem spokojnie ruchać moją mamuśkę. O dziwo, cały czas spała. Było mi tak przyjemnie, nie chciałem przyśpieszać. Zacząłem tylko mocniej dopychać w pochwę, aby głębiej wejść. Trwało to zaledwie minutę może dwie. Mój nabrzmiały organ eksplodował do wnętrza Bożeny. Wstrzymałem na chwilę wszelkie ruchy ciałem. Kutas wstrzykiwał życiodajne nasienie w jej dojrzałą cipę. Znowu zacząłem powoli ją posuwać. Nadal spała, lekko tylko wyprężyła się. Ruchałem powoli, gdy nagle przebudziła się i otworzyła oczy. Zaskoczona całą sytuacją…ale gdy zrozumiała, że oto mam ją znowu i rżnę jej cipkę, uśmiechnęła się. Zbliżyła się i zaczęła mnie całować.

    -“Ohhhh głuptasie! Znowu?!”

    -“Noooo…już nawet raz doszedłem w tobie!” szepnąłem.

    -“Żartujesz?!”

    -“Nie ciotuniu! Zaraz dojdę znowu! kochana.”

    Już czułem dreszcze przechodzące przez mój penis.

    -“Jezuuuuuu Marek! Rżnąłeś mnie jak spałam i spuściłeś się we mnie?!”

    -“Tak! Przepraszam, ale nie mogłem wytrzymać.”

    Spojrzała mi w oczy.

    -“Ach ty narwańcu!”

    Nie była zła.

    -“No chodź już! Pocipciaj sobie! Rozładuj się.”

    Teraz już spokojnie przekręciła się i weszła na mnie, cały czas z kutasem w cipce.

    -“Teraz jak, dobrze kochanie? Zaspokoję cię skarbie.”

    Zaczęła mnie ujeżdżać.

    -“Powoli kochanie” szeptała.

    Krystyna poruszyła się, ale nadal spała. Bożena cudownie poruszała biodrami.

    -“Całuj moje piersi.”

    Zacząłem całować je i ssać jej nabrzmiałe sutki. Cichutko stękała. Powoli zaspokajała się…dochodziła…wreszcie eksplodowała swymi soczkami.

    -“Ciiiichoooo mały! Niech Krysia jeszcze pośpi.”

    Bożenko już dochodzę!” wyszeptałem.

    -“Tak kochanie! Pompuj w cipkę! Napełnij mnie! Zalej bruzdę!” jęczała.

    Tryskałem salwami w jej gorące wnętrze…cudowna dojrzała macica przyjmowała każdą kroplę mego nasienia. Położyła się na mnie i przytuliła…całowaliśmy się głęboko. Nie wypuściła mnie z pochwy, trzymała mocno obejmując mojego kutasa szczelnie wargami. Patrzyła mi w oczy, uśmiechała się zalotnie.

    -“Chcesz jeszcze cipki?” spytała, bo czuję, że mały już gotowy.

    Faktycznie…mój narząd już czekał by popracować. Przekręciliśmy się…wszedłem na Bożenę…ona szybko okroczyła mnie nogami…czułem po bokach jej naprężone łydki i stopy zablokowane na moich plecach.

    -“Tak dobrze?! ”kochanie.

    Objęła mnie i lekko drapała po plecach.

    -”Tak ciociu! świetnie!”

    -”To na co czekasz? Jedź mnie, ruchaj cipę,oraj tę bruzd, .mocno i głęboko…tak jak lubisz.” J

    ej szept podniecał mnie. Kutas naprężył się do sporych rozmiarów, sądząc jak wzdychała po każdym pchnięciu. Byłem gotowy! Zacząłem mocno ruchać, nabijałem i pchałem głęboko. Najpierw cicho stękała, potem coraz głośniej zaczęła jęczeć. Ruchałem tę samicę. Rżnąłem mocno i energicznie jej spragnioną cipę. Zaczęła mi chodzić pod kutasem.pracowała biodrami i mięśniami macicy. Ruchaliśmy się tak, że łóżko zaczęło trzeszczeć i ruszać się co obudziło Krystynę.

    Otworzyła oczy…w mig ogarnęła, co się dzieje i roześmiała się głośno zaspana.

    -”Noooo już trenujesz?” śmiała się.

    -”Dał ci chociaż trochę pospać Bożenko?”

    -”Taaaa akurat!” odpowiedziała Bożena.

    -”Wiesz, że wyruchał mnie jak spałam?!…i spuścił mi się w Pusię!. Obudziłam się, jak już mnie drugi raz rżnął! Pieprzony niewyżyty smarkacz!”

    Obie się zaśmiały.

    -”Musi się wyżyć młody! Chyba nie powiesz, że ci to nie służy siostra?!”

    -“O matko Krysiu.jest cudownie! Poza tym niejeden małolat chciałby ruchnąć takie dupy jak my!”

    -“Racja! Niech sobie podyma te swoje mamuśki!”

    Przyśpieszyłem…rżnąłem ją mocno, wchodząc coraz głębiej.

    -“Juuuuuż ciociu!”

    -“Tak kochanie…we mnie! do środka cipci!”

    Doszedłem jęcząc. Nie wychodziłem z niej…ściskała mnie nogami.

    -“Już! Lepiej?”

    -“O tak ciociu.”

    No juuuuż! Spokojnie malutki!”

    Teraz wszyscy pieściliśmy się razem. Krystyna zaczęła się w końcu lizać językiem z Bożeną. Trwało to chwilę. Szeptały cicho do siebi,e ale tak bym słyszał.

    -“Myślisz, że już odpoczął troszkę?”

    -“Zaraz zobaczymy!”

    Poczułem rękę obejmującą kutasa.

    -“Chcesz jeszcze mała? Bo już mu stoi!”

    I tak przedrzeźniały się parę minut.

    -“Chcesz go jeszcze raz mieć?”

    -“Jasne! Zobaczymy czy da radę mojej spragnionej cipce?!”

    -“Już?”

    -“Noooo już mu stoi!”

    Słuchałem tej konwersacji coraz bardziej podniecony.

    -“Dzisiaj wasza noc kochana! Bierz go! Daj mu porządnie poruchać.”

    -“Noooo…mały mało nie może, a ja też potrzebuję dobrego kutasa!”

    Wiedziałem oczywiście, kto i co szepcze. Poczułem penisa gotowego do pracy.

    -“Ja ci pokażę cioteczko!”

    Krystyna śmiała się, a Bożena już wciągała mnie na dupcię.

    -“Chodź kochanie! Przeleć mnie! Jeszcze raz! Chyba dasz radę cioci?”

    Wszedłem delikatnie.

    -“No kochanie. Jest duża i rozwarta. Czeka na ciebie!”

    Wbiłem mocno…jęknęła, ale z przyjemności…już nie ze strachu, że kutas jest zbyt duży.

    -“Przyjmij go całego!” szeptała Krystyna.

    -“Wszedł ci cały?” nadal szeptała.

    -“O jezuuuu siostra, nie wie, .jest taki duży.”

    -“To dobrze mała…wypełni twoją Pusię.”

    -“O tak…czuję go wszędzie.”

    -“Dobrze cię rozruchał!”

    -“O tak…szparka jest bardzo rozszerzona!”

    -“To dobrze siostra! Niech młodzieniec porucha w dobrej dojrzałej dziurze!”

    Ruchałem powoli. Bożena oddawała każde moje pchnięcie.

    -“Mareeeeek! Jak dobrzeeeeee! jeszczeeeee kochany jeszczeeeee! ruchaj skarbie tą szparę.potrzebuje tego!”

    Ruchałem i ruchałem…nie wiem…jakby czas zatrzymał się w miejscu. Krystyna dotykała, pieściła i całowała nas oboje. Posuwałem Bożenę spokojnie, aż znowu dochodziła.

    -“Mareeeeek! Matkooooooo! Juuuuuuuuż!”

    Orgazmowała na mokro. Na sekundę wypchnęła mnie siłą wytrysku, ale momentalnie wbiłem się w nią. Jęknęła.

    -“Taaaak! Dobrze kochanie!” szeptała Krystyna.

    -“A teraz jedź jej cipę! Głęboko i mocno!”

    -“Aaaaaaaaaaaaa!” Bożena nadal orgazmowała.

    Rżnąłem dalej przez chwilę.

    -“Aaaagggghhhh! Mareczkuuuuuuu! Znowuuuuuuuu!”

    Szalała pode mną biodrami i cipą. Dostała konwulsji.

    -“Bożeeeeeeeeeee! Kochanieeeeeeeee!”

    Ruchałem…ruchałem…i ruchałem…miała orgazm właściwie cały czas. Wreszcie poczułem ciśnienie prące na żołądź.

    -“Ciociuuuuuu!”

    -“Taaaaaaak!” zawyła.

    -“Taaaaaak! We mnieeeeee! Do środkaaaaaaaa!”

    Eksplodowałem w nią…w tą jej dużą rozruchaną przeze mnie, rozciągniętą szparę.

    -“O taaaaaak! ciociuuuuuuu!”

    Pompowałem ją mocno, głęboko, do pełna. Całą spermę. Krzyczała z rozkoszy, dochodziła cały czas. Drapała mnie po plecach, po pośladkach.

    -“Jezuuuuuuuu! Mareeeeeek! Nie wytrzymaaaaaaaam! Jak dobrzeeeeeeee!”

    Krystyna podniecała mnie swym szeptem.

    -“Spokojnie…zostań w niej…nie wyjmuj…powoli…trzymaj w cipce…Kontroluj się!”

    Zwolniłem już po wytrysku, ale nadal poruszałem nim delikatnie.

    -“Noooooo? Już?”

    -“Tak Krysiu!”

    -“Delikatnie mały…spokojnie” komenderowała ciotka.

    -“Tak, jak cię uczyłam!”

    Bożena wiła się w rozkoszy.

    -“No jak?”

    -“Już czuję jak sztywnieje mi.”

    -“Dobrze! Teraz jeszcze raz mały! Zruchaj ją, zerżnij tę mamuśkę! Dawaj!”

    Poczułem nowy przypływ energii. Pchnąłem mocniej. Cipka Bożeny była tak gorąca i mokra od spermy. Rozszerzona…chętna…przyjmująca swego mężczyznę.

    -“Jedziesz ją! Mocno! Teraz dogódź jej! Słyszysz gówniarzu! Masz ją dobrze wyruchać!”

    Zacząlem ją znowu dymać. Potężnymi uderzeniami nabijałem ją na mojego dużego kutasa. Bożena już nie krzyczała…poddawała się moim pchnięciom i jęczała cichutko.

    -“Tak kochanie! Tak! Masz mnie! Ruchaj cipcię!”

    Krystyna zajęla pozycję z tyłu za mną.

    -“Teraz wolniej Mareczku!”

    Dopychała mój tyłek do łona Bożeny.

    -“Dobrze mały!”

    -“Ciociu?” szepnąłem.

    -“Tak? Chcesz już szybciej?”

    -“Taaaaak!”

    -“To dawaj! Ogień! Ruchaj ją! Ogień synek! To ma być kurwa ogień! Rozumiesz! Mocniej! Jeszcze mocniej! Głębiej! Zaruchaj ją! Zaruchaj jej tę dziurę!”

    Wszedłem na obroty…zacząlem ładować jak szaleniec…mowy nie był,o bym się teraz zatrzymał. Bożena zaczęła cichutko szlochać. Rżnąłem moją drugą kobietę…mamuśkę w moim młodym życiu! Było niesamowicie! Poczułem, że wreszcie dochodzę…w jej cudownej Pusi.

    -“Bożenkoooooo!”

    -“Taaaaaaak! Kochanyyyyyy!” szeptała płacząc.

    -“Napełnij mnie skarbie! Spuść się głęboko! Do samego dna!”

    Wystrzeliłem w nią!

    -“Bożeeeeeee! jaka rozkosz!”

    Jej cipka przyjmowała kaskady mojego nasienia…ekstaza minęła…czułem tylko błogość w kutasie, jak sperma wypływała i napełniała jej macicę. Bożena patrzyła na mnie ze łzami w oczach i szepnęła cichutko:

    -“Kocham cię skarbie! Kocham cię Mareczku!”

    Oniemiałem na chwilę.

    -“Kocham cię Bożenko! Kocham was obie moje mamuśki!”

    Krystyna położyła się na mnie, dociskając nas oboje do Bożeny. Tak leżeliśmy długą chwilę…było nam tak dobrze razem. Ciotka ześliznęła się ze mnie. Wzięły mnie w środek. Już razem wtuleni zasnęliśmy.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mi Riam
  • Nie-zwykla rodzina cz 121. – Przylapanie syna przyjaciolki

    Byłam dziś w domu mojej przyjaciółki Debry. Brunetka z kręconymi włosami i niebieskimi oczami. Figurę miała podobną do mojej. Dawno jej nie widziałam, dlatego postanowiłam złożyć jej wizytę. Ta ucieszyła się bardzo na mój widok. Razem spędziliśmy czas na różnych babskich pogawędkach. Pomagałam jej też w ogrodzie który niedawno utworzyła u siebie.

    – Cieszę się że przyjechałaś, Ann. Minęło trochę czasu. Fajnie że mi pomogłaś.

    – Nie ma sprawy Debra. Fajnie było cię zobaczyć.

    Wtedy do nas zeszła Chloe. Chloe była córką Debry. Była to niska brunetka z włosami związanymi z tyłu i niebieskimi oczami. Ubrana w niebieską koszulkę i czarne legginsy. Sylwetkę miała podobną do Cassie. Miała 20 lat.

    – Idę pobiegać mamo. Dzień dobry pani.

    – Dzień dobry. – odpowiedziałam.

    – No dobrze. My tutaj posiedzimy sobie z ciocią Ann.

    – Jasne. – odpowiedziała szybko po czym wyszła z ogrodu.

    – Nic tylko biega i biega. Potrafi tak cały dzień. – powiedziała Debra lekko się śmiejąc.

    Po drodze Chloe minęła Jake’a. Jake był synem Debry, bratem-bliźniakiem Chloe. Wysoki brunet z krótko ściętymi włosami i niebieskimi oczami. Wracał z treningu. Miał koszulkę na krótki rękaw oraz niebieskie szorty. Miał nieźle wyrzeźbioną sylwetkę.

    – Hej mamo już jestem. O dzień dobry pani.

    – Dzień dobry.

    – Jake, dobrze że jesteś skarbie. Mógłbyś odkręcić nam wodę z węża. Podlejemy ogródek. – spytała się go Debra.

    – Jasne mamo. – ten podszedł i odkręcił wodę. Nie zdążyliśmy złapać jednak węża do rąk po czym on nieźle nas ochlapał. W ostatniej chwili złapałem go. Jake zakręcił wodę.

    – Ojejku… – zaśmialiśmy się razem.

    – Bardzo przepraszam, powinienem zaczekać.

    – Nic się nie stało kochanie. Po prostu jesteśmy teraz cali mokrzy.

    – powiedziała Debra.

    Widziałam jak Jake się na mnie patrzył. Moje ubranie było całkiem mokre i było widać moje piersi odstające przez koszulkę. Uważnie mi się przyglądał.

    Gdy już podlaliśmy ogródek zobaczyliśmy po sobie jak jesteśmy cali mokrzy.

    – Dobra Ann, chodźmy się przebrać.

    – Ja będę u siebie. – powiedział Jake i poszedł.

    Wtedy razem z Debrą poszliśmy do jej pokoju. Pożyczyła mi swoje ubrania po czym szybko się przebrała.

    – Dobrze to ja zejdę na dół i przygotuję obiad, a ty się tu przebierz, kochana.

    – Dobrze, dzięki.

    Wyszła z pokoju. Ja wtedy zdjęłam moje mokre ciuchy. Zostałam w samych majtkach. Dokładnie się wytarłam ręcznikiem. Jednak kątem oka zobaczyłam że w progu drzwi stał Jake i uważnie mi się przyglądał. Jego ręka znajdowała się na jego kroczu.

    Udawałam że go nie widzę. Nie chce zawstydzać chłopaka. Bardziej mu się jedynie wyeksponowałam. Gdy się przebrałam chciałam wyjść z pokoju. Jake szybko się ulotnił. Uśmiechnęłam się pod nosem. Widać komuś się bardzo podobam. Obiad minął nam w ciszy. Jake siedział jak gdyby nigdy nic. Po skończonym obiedzie Debra postanowiła pozmywać naczynia. Jake poszedł do siebie na górę. Chciałam iść wysuszyć moje mokre rzeczy. Poszłam na górę. Zobaczyłam że drzwi do pokoju Chloe są otwarte. Chloe jeszcze z nami nie było. Uchyliłam je lekko i zobaczyłam jak w środku klęczał Jake przed jej biurkiem, z otwartą szufladą. W rękach trzymał kilka banknotów.

    – Jake? – powiedziałam cicho.

    Odwrócił się błyskawicznie, twarz mu pobladła. Pieniądze wciąż trzymał w dłoni.

    – Ja… to nie tak jak wygląda.

    – zaczął nerwowo.

    – A jak wygląda? – zapytałam, wchodząc do pokoju.

    Patrzył na mnie jak sparaliżowany. W szufladzie widziałam różowe pudełeczko Chloe, w którym trzymała swoje oszczędności z kieszonkowego.

    – To pieniądze Chloe, prawda?

    – zapytałam spokojnie.

    Jake spuścił wzrok.

    – Proszę, nie mów mamie – wyszeptał.

    – Ile wzięłeś?

    – Tylko dwadzieścia dolców. Myślałem, że Chloe nie zauważy…

    Wyciągnęłam rękę.

    – Oddaj mi te pieniądze.

    Posłusznie położył banknoty na mojej dłoni. Jego ręce drżały.

    – Proszę. Jeśli mama się dowie… – głos mu się załamał.

    Patrzyłam na niego przez chwilę. Trochę mi się go zrobiło szkoda.

    Nie powinien kraść, ale mimo wszystko…

    – Dobrze. Nie powiem mamie.

    Ulga na jego twarzy była ogromna.

    – Ale za darmo nic nie ma. Chcę czegoś w zamian.

    Jake natychmiast spoważniał.

    – Czego?

    Uśmiechnęłam się lekko, podchodząc do niego.

    – Wiesz…widziałam jak na mnie patrzysz wcześniej. – ten zawstydził się jeszcze bardziej.

    – Ja przepraszam bardzo…

    – W porządku chłopcze, ale przyznam jestem ciekawa. – wtedy złapałam go za krocze. – Pokaż mi…

    – Proszę pani ja…

    – Albo to zrobisz albo powiem twojej mamie.

    – No dobrze, dobrze. – powiedział szybko po czym zdjął swoje szorty pokazując mi swojego dużego naprężonego kutasa. Widać już się bardzo cieszył na mój widok.

    – Jest całkiem niezły. – wtedy wzięłam go w dłoń i zaczęłam poruszać po członie.

    – Podoba ci się, prawda?

    – Bardzo…

    – Słuchaj jeśli że zrobisz o co cię proszę to nic nie powiem twojej mamie.

    – No dobrze.

    – Może lepiej chodź do swojego pokoju. – powiedziałam zachęcająco.

    Jake szybko ubrał swoje szorty i razem ze mną udał się do pokoju. Gdy tylko zamknęliśmy drzwi dorwałam się z powrotem do jego krocza. Zdjęłam jego szorty, po czym wzięłam jego fiuta do ust, ssąc i obciągając jak tylko umiałam najlepiej. Lizałam jego żołądź i człon po całej jego długości. Złapałam go za jądra i zaczęłam ugniatać.

    Widząc, że zaraz dojdzie przestałam ściskając nasadę fiuta.

    – Jeszcze nie. Teraz ty mi sprawisz dobrze.

    Powiedziałam po czym odeszłam na łóżko. Zdjęłam z siebie wszystkie rzeczy, będąc przed nim zupełnie naga. Jake wpatrywał się we mnie jak w obrazek. Zwrócił uwagę na moje krągłe, jędrne piersi oraz ładną cipkę pokrytą małymi włoskami. Położyłam się na łóżku rozchylając nogi.

    – Śmiało. – powiedziałam.

    Jake podszedł do mnie i schylił się. Przejechał językiem po cipce Myślałam, że oszaleję. Gdy zrobił to ponownie aż zadrżałam.

    – Mocniej… – warknęłam przyciskając jego głowę do mojego krocza. Jego ruchy były gwałtowne, co bardzo mi się podobało. Napierał językiem coraz bardziej aż zaczął nim wwiercać się w moją dziurkę, nosem drażniąc łechtaczkę.

    W końcu odsunęłam go od siebie.

    – Teraz masz mnie zerżnąć, rozumiesz?

    – Tak…oczywiście. – wydukał zasapany.

    – Więc na co czekasz?

    Niemal widziałam jak iskry błysnęły mu w oczach. Pchnął mnie na plecy, rozszerzył nogi i wszedł we mnie niemal po same jądra. Aż pisnęłam. Byłam strasznie napalona. Zaczął mnie dobrze pieprzyć niemal od początku, że o mało nie zaczęłam krzyczeć. Jake oparł się nade mną i pchał ile tylko miał sił. Czułam, jak jego jądra obijają mi się o odbyt. Myślałam, że oszaleję. Chwycił moje cycki masując je. Jęcząc coraz głośniej oddawałam mu się. W końcu nie wytrzymałam i moim ciałem targnął taki orgazm, że aż wbiłam mu paznokcie w plecy. On pchał coraz mocniej czując moją pochwę zaciskającą się na fiucie. W końcu i on nie wytrzymał. Jęcząc i sapiąc spuszczał mi się w cipkę. Czułam, jak jego gorąca sperma wypełnia mnie po brzegi.

    Zaraz po tym padł na moje piersi sapiąc ciężko. Czułam jego urywany oddech. Sama ledwo łapałam powietrze próbując dojść do siebie. Jake usiadł nadal ciężko dysząc. Ja przejechałam po mokrej od spermy cipce i wylizałam palce. Nadal nie miałam dość. Zauważyłam że jego kutas nadal jest twardy i naprężony.

    – Widzę że nadal masz ochotę.

    – Bardzo proszę pani…czy mogę…

    Odwróciłam się na brzuch i poderwałam szybko tyłek do góry, a on przykucnął za mną.

    – Oczywiście Jake…

    Czułam, jak jego kutas pakuje mi się do cipki. Gdy wszedł po same jądra zaczął mnie posuwać na pieska. Trzymając mnie za biodra pieprzył mnie ostro. Ja tylko jęczałam z rozkoszy.

    – Oooooooggghhh…

    Szykując się na kolejny potężny orgazm poczułam, jak ręką chwycił mi piersi. Masował i ściskał je, wciąż nadal mnie pieprząc. Było mi dobrze. Jęczałam coraz głośniej bojąc się, że Debra mnie usłyszy. Jake nic sobie z tego nie robił napierając coraz bardziej. Ja jęcząc czułam jak każde pchnięcie wypełnia mnie od środka. Osiągnęłam kolejny orgazm który wstrząsnął mną całą. W końcu nie wytrzymał i zaczął mi się spuszczać w cipkę. Gdy skończył wyjął kutasa i usiadł na sofie. Ja opadłam na łóżko i czułam jak sperma Jake’a wypływa mi z cipki.

    – Ach proszę pani…

    – Mów mi Ann, kochany. A za co jak doskonale się spisałeś obiecuję nic nie mówić twojej mamie. Ale obiecaj mi że już nie będziesz kradł czegokolwiek od kogokolwiek.

    – Dobrze, obiecuję.

    – Dobrze…lepiej już pójdę.

    Po czym ledwo wstałam z łóżka i ubrałam swoje rzeczy. Jake jeszcze leżał chwilę. Postanowiłem dać mu chwilę odpocząć. Dzięki temu zapamięta te lekcję.

    C.D.N

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Analne odkrycie

    Patrząc wstecz, myślę, że jako młoda osoba byłam bardzo powściągliwa seksualnie. Ale w wieku 18 lat zaczęłam czuć się bardziej zrelaksowana, jeśli chodzi o seksualne pragnienia i fantazje.

    Zaczęłam się masturbować dopiero w wieku 19 lat, ale wkrótce stało się to bardzo regularną rzeczą. Często myślałam o dotykaniu siebie w ciągu dnia i myślałam, że jestem strasznie wyzwolona seksualnie, ponieważ wiedziałam, że będę działała w tej materii tej nocy.

    kontynuowałam masturbację, wyciągałam palce i pocierałam je o siebie. Nigdy wcześniej nie masturbowałam się od tyłu z taką intensywnością, ani w takim stanie pożądania. Więc pierwszy raz, kiedy dotknęłam odbytu, nie było zamierzone.

    To wywołało wstrząs przyjemności, który całkowicie mnie zaskoczył. Z naukowego punktu widzenia wiedziałam, że niektórzy ludzie uprawiają seks analny, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że przyjemność z tego źródła dotknie mnie.

    Szybko wsunęłam palce z powrotem do pochwy i kontynuowałam palcowanie, ale następnym razem, gdy je wyciągnęłam, natychmiast przyciągnęłam siebie do tyłka.

    Pomyślałam, że po prostu musnę palcami mój zwieracz, tak jak robiłam to wcześniej – po prostu daj sobie trochę łaskotek, aby zobaczyć, czy to rzeczywiście jest dobre. Ale było wspaniale i zauważyłam, że moje palce ociągały się i sondowały możliwości.

    Gdy mój palec badał mój zwieracz, nagle uderzyła mnie myśl, że włożenie palca w mój tyłek będzie ostatecznym aktem popuszczenia hamulców, całkowitej nagości i odsłonięcia.

    Wrócił do mnie wcześniejszy moment, w którym zdjęłam piżamę. Już pod wpływem chwili decyzja o zdjęciu spodni dała mi poczucie erotycznego tabu, które wróciło ze zdwojoną intensywnością.

    Chciałam mieć palec w dupie i postanowiłam to zrobić. Palce pracujące na łechtaczce zatrzymały się. Mój oddech ustał. Delikatnie wsunęłam palec i każdy milimetr penetracji był czystą przyjemnością.

    Kiedy mój palec znalazł się na pierwszej kostce, poczułam zacisk.

    Fizyczne odczucia były intensywne, ale potęgowało je moje poczucie oburzającej, bezczelnej chęci zrobienia wszystkiego, co jest złe. Czułam, że całkowicie odpuściłam i całkowicie zrezygnowałam z wszelkich zahamowań seksualnych.

    Nigdy czegoś takiego nie czułam, nie mogłam uwierzyć w poziom satysfakcji seksualnej, jaką mi to dawało. To był niemal orgazmiczny poziom przyjemności i chciałam więcej, więcej, więcej.

    Wtedy zdałam sobie sprawę, że czuję ten poziom intensywności, kiedy nawet się nie ruszałam. Z niekontrolowanym szarpnięciem wygięłam plecy w łuk, wepchnęłam palec głębiej w tyłek. Zaczęłam w szale pocierać łechtaczkę i całe moje ciało zaczęło drżeć.

    Wepchnęłam we mnie palec szybkimi, ale drobnymi ruchami do środka i na zewnątrz. Jedyne, co miałam, to pół palca w dupie i chociaż poruszałam się szybko, odległość, na jaką wchodził i wychodził, była minimalna. Ale nigdy w życiu nie czułam się tak bardzo, jakbym była pieprzona.

    W ciągu kilku sekund poczułam wzrost orgazmu, a następnie ogarnął mnie długimi, powolnymi, intensywnymi falami bezwstydnej czystej przyjemności.

    Po minucie lub dwóch, aby się zorientować , co się dzieje, wyciągnęłam palec i miałam to abstrakcyjne poczucie, że powinnam czuć się winna lub brudna. Zamiast tego miałam dla siebie nieoczekiwany i lekko zdenerwowany, ale także wyzwalający chichot.

    Właśnie odkryłam zupełnie nowy świat przyjemności z seksu i nie mogłam się doczekać przyszłych uciech.

    Często myślałam z pożądliwym podnieceniem, jak to jest mieć penisa w pochwie. Nie mogłam pojąć ekstazy, jaką przyniesie bycie pieprzonym w dupę.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Nati23

    Jeśli coś  chcecie z prylaoaniem  do mogę też dodać 

  • Nie-zwykła rodzina cz 122. – Dzieci mojej przyjaciolki

    Po tym, gdy rozmówiłam się na swój wyjątkowy sposób z Jake’m dzień mijał spokojnie. Nastawał wieczór. Debra nie chciała żebym wracała późno do domu, dlatego pozwoliła mi przenocować u siebie.
     
    – Naprawdę nie trzeba Debra. Mogę wrócić.
     
    – Oj tam. Przenocujesz tutaj, a rano sobie wrócisz. Już i tak późno zaraz będzie. Naszykuję ci pokój na górze.
    – powiedziała, po czym poszła mi naszykować pokój.
     
    W kuchni minęłam Jake’a wymieniliśmy dwuznaczne spojrzenia, jednak nie poruszaliśmy już tematu tego, co się działo wcześniej. Kiedy już słońce zaszło, do domu weszła Chloe. Była już przyznam lekko zmęczona od biegania.
     
    – Hej, już jestem. – powiedziała wszystkim.
     
    – Trochę ci się zeszło. – powiedział Jake.
     
    – A wiesz jak to jest. Z początku biegałem sama, ale potem spotkałem jeszcze Lindę i spędzaliśmy czas razem.
     
    – Mhm…spoko. Lepiej weź prysznic i ogarnij się. Nieźle dajesz.
     
    – Spadaj. – powiedziała Chloe pokazując Jake’owi środkowy palec.
     
    – Hej…grzecznie.
     
    – Wybacz Ann…on taki zawsze. Aż dziwne, że to mój bliźniak. – powiedziała Chloe, uśmiechając się do mnie. Po chwili poszła na górę.
     
    Gdy nastał wieczór chciałam się udać do pokoju, który naszykowała dla mnie Debra. Drzwi w pokoju Chloe były lekko uchylone. Wiedziałem, że to raczej niemożliwe, ale postanowiłam przynajmniej trochę zerknąć, żeby nie okazało się że Jake znowu myszkuje po jej pokoju. W środku pokoju zobaczyłam Chloe, która była w swoim różowym szlafroku oraz Jake’a jak z nią rozmawiał.
     
    – Mówię ci niezła milfetka z niej.
    – mówił Jake. Pewnie o mnie.
     
    – Tak? A po czym to poznałeś.
     
    – No mówię ci taka sytuacja. Byłem w twoim pokoju, gdy ona weszła, a potem to się tak szybko potoczyło, że mówię ci. Chciała się ze mną pieprzyć. Potem to robiliśmy u mnie. Ale było nieźle.
     
    – A to ci dopiero. A co robiłeś w moim pokoju?
     
    – A to…już bez znaczenia. No, bo…
     
    – Chciałaś kasy?
     
    – Wiesz jak to jest.
     
    – Mogłeś powiedzieć przynajmniej, braciszku. – mówiła Chloe, która dotknęła swojego brata po jego klatce piersiowej.
     
    – No wiem, wiem. – wtedy przesunęła się bliżej niego.
     
    – Hej, ale nie podejrzewa ona nic o nas, prawda?
     
    – Nie, raczej nie. Na pewno nie.
     
    – Jesteś pewny?
     
    – Tak. Nic o nas nie wie.
     
    – No i dobrze. Niech to dalej pozostanie między nami. Gdyby mama się dowiedziała.
     
    – Wiem. – zobaczyłam jak Jake rozsuwa jest szlafrok.
     
    – To co? Chciałabyś może…
     
    – Jesteś pewny? Na pewno śpią?
     
    – O tej porze to na pewno.
     
    – No dobrze…to weź mnie.
    – powiedziała Chloe i zrzuciła z siebie szlafrok.
     
    Zauważyłam jej ponętne ciało, jędrne piersi oraz ładną, wydepilowaną cipkę. Jake stał naprzeciw niej. Przemierzył ją wzrokiem, uśmiechając się. Zaczął ją dotykać po całym ciele. Zaczął od ud i przemierzał swoimi dłońmi, aż do cycków. Dotknął jej piersi obiema dłońmi. Chloe się to widać podobało. Zaczął ją całować i lizać po szyi. Jedną dłoń przesunął do jej cipki. Wsadził palca i przesuwał w środku. Chloe zamykała oczy z podniecenia.
     
    – Oh Jake…
     
    – Połóż się…
     
    Powiedział po czym Chloe położyła się na łóżku, na plecach. Jake pocałunkami przechodził przez jej piersi, które ssał razem z sutkami. Przechodził przez brzuch, aż dotarł do jej cipki. Lizał ją tam i dotykał. Był bardzo czuły i delikatny. Chloe bardzo się to podobało.
    Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Rodzeństwo sprawiało sobie przyjemność. Widać że byli ze sobą blisko i mieli swój sekret. Jak ja to dobrze znam. Nie sądziłam jednak że dzieci Debry go mają. Zaciekawiona tym wpatrywałam się co robią. Ich widok jak się pieprzą działał na mnie tak że zaczęłam dotykać się po piersiach i cipie. Oglądałam dalej scenę przez uchylone drzwi.
     
    Chloe przekręciła się wtedy i zeszła na dół. Zdjęła spodenki i zaczęła lizać Jake’owi jego kutasa. Widziałam że bardzo jej smakował. Lizała go wszędzie dookoła.
    Po jakimś czasie Jake przekręcił się z nią i znów położył ją na plecy. Nakierował swojego fiuta do jej wejścia.
    Włożył fiuta do środka. Zaczął poruszać się, z początku powoli a potem przyspieszał. Chloe objęła Jake’a i pocałowała go. Ten poruszał się coraz szybciej i szybciej. Jake ją dodatkowo pieścił. Całował ją po piersiach oraz ssał i zagryzał sutki. Następnie Chloe przewróciła Jake’a aby leżał na plecach. Usiadła okrakiem nad jego fiutem. Włożyła go powoli do środka.
     
    – Ooooooooohhhh…
     
    Jake poruszał o biodrami coraz bardziej, a Chloe zaczęła podskakiwać na jego kutasie. Dotykał ją po jej jędrnych piersiach. Jake z każdym pchnięciem przyspieszał. Chloe już nie mogła wytrzymać. Jęczała głośniej. Ja masowałam się coraz bardziej po cipce. Wkładałam palce do środka, chcąc poczuć przyjemność. Samo oglądanie tego nieźle mnie napaliło.
     
    – Ooogghhh…
     
    – Ciszej Chloe…żeby nikt nie usłyszał.
     
    – Dobrze…już dobrze…oooogghh…
     
    W końcu Jake przewrócił Chloe na bok. Jedną jej nogę miał w górze. Wszedł z powrotem do jej cipki i zaczął ponownie ruchać. Chloe widziałam, że była blisko. Jej ciało się trzęsło, jak Jake wchodził coraz głębiej i coraz szybciej. Jego fiut znikał w jej pochwie. Chloe zadrżała, co znaczyło że osiągnęła orgazm.
     
    – Chloe…ja zaraz…
     
    – Musisz wyjąć…nie dzisiaj…
     
    Jake zrozumiał słowa siostry i wyjął swojego kutasa. Wkońcu wystrzelił swoje nasienie na jej pośladki.
     
    – Ooooohhhhh…Jakee…
     
    Gdy skończyli Chloe przytuliła się do Jake’a.
     
    – Uwielbiam to robić z tobą. – zaczęła Chloe.
     
    – Ja też.
     
    – Ale trzeba uważać…aby Ann nic nie podejrzewała.
     
    – Spokojnie, o niczym nie wie i tak zostanie.
     
    – No dobrze…skoro tak mówisz.
     
    – Powinienem zbierać się do pokoju, lepiej, aby mama nas nie zauważyła, albo Ann.
     
    – No…jutro powtórka?
     
    – No pewnie. – powiedział Jake i pocałował Chloe.
     
    Ulotniłam się zanim by mnie zauważyli i szybko udałam się do pokoju, który naszykowała mi Debra. A to ciekawe. Dwójka rodzeństwa miała swój własny rodzinny sekret. Zaciekawili mnie tym.
     
     
     
    C.D.N
     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Nie-zwykla rodzina cz 123. – Umowa z dziecmi przyjaciolki

    Następnego ranka wszystko wydawało się jakby nic się nie działo. Jake i Chloe byli dla siebie jak rodzeństwo. Nie dawali żadnych oznak tego, że łączy ich coś więcej. Nie zdawali sobie sprawy, że poprzedniej nocy obserwowałem jak się ze sobą pieprzyli. Widać ciągnęło ich do siebie i mieli własny sekret, o którym Debra nie wiedziała. Nie spodziewałem się zobaczyć tego u kogoś innego poza moją rodziną. Zostając następnego dnia pomagałam Debrze w ogrodzie. Trochę nam się zeszło, dlatego razem z Debrą postanowiliśmy urządzić sobie babski wieczór. Dzień minął bardzo szybko. Dzieciaki Debry poszły na górę jak myślała już spać. Chociaż ja wiem, że raczej nie poszły spać. Siedziałam razem z Debrą w salonie i piliśmy sobie wino.

    – Fajnie, że przyjechałaś, Ann. Jednak szkoda, że jutro jedziesz do siebie.

    – No niestety, ale obiecuję przyjechać jak tylko będę mogła. Teraz będziemy się częściej odwiedzać.

    – Trzymam cię za słowo, kochana. Oj ja to mam słabą głowę do alkoholu. Chyba pójdę się położyć.

    – Idź się połóż, kochana. Ja tu ogarnę wszystko. – powiedziała, po czym Debra udała się do siebie.

    Posprzątałam wszystko w salonie i postanowiłam sama iść do pokoju. Podobnie jak poprzedniego dnia słyszałam szepty i jęki z pokoju Chloe. Lekko uchyliłam drzwi no i oczywiście zobaczyłam to co myślałam. Jake posuwał Chloe na misjonarza. Ona miała rozchylone nogi, a on wchodził swoim kutasem prosto do jej pochwy.

    – Ach tak…braciszku…o tak…
    – jęczała.

    Jednak tym razem nie chciałam stać obojętnie. Myślałam już o tym od wczoraj. Ciekawe jakby zareagowali, gdybym ja ich nakryła. Otworzyłam drzwi i weszłam do pokoju Chloe.
    Ci jak mnie tylko zobaczyli odsunęli się od siebie, a Chloe ze wstydu zakryła swoje piersi i cipkę.

    – A co tu się dzieje?

    – O kurwa Ann…

    – To nie wygląda tak jak myślisz.

    – Nie? Wcale nie wygląda tak, że brat z siostrą się pieprzy? – spytałam udając oburzenie.

    – Proszę cię, błagam, nie mów mamie. Proszę. – mówił Jake.

    – Zdajecie sobie sprawę co robicie i że nie powinniście tak robić?

    – Tak wiemy…tylko proszę nie mów mamie. – mówiła Chloe.

    Zamknęłam wtedy drzwi za sobą i usiadłam na łóżku obok Jake’a, który próbował zasłonić swojego wciąż sztywniejącego i mokrego od cipki siostry fiuta.

    – Jak długo to trwa u was? – milczeli, nie wiedzieli, co powiedzieć. W końcu Chloe się odezwała.

    – Od jakiegoś roku. Z początku nie chcieliśmy tego. W końcu jesteśmy bratem i siostrą, ale gdy to zrobiliśmy to…

    – Rozumiem. Nie musicie mi tłumaczyć. Macie swój rodzinny sekret, tak?

    – Błagam cię Ann. Zrobimy wszystko tylko nie mów mamie, proszę. – błagał Jake.

    – Wiecie, co…ja was doskonale rozumiem, dzieciaki. – mówiłam to głaskając Jake’a po udzie, przechodząc do tego fiuta. – Wiem jak to jest mieć taki sekret.

    – Wiesz?

    – Tak. Chętnie wam opowiem, ale też chciałbym być częścią waszego sekretu. – powiedziałam.

    – Chciałabyś? – Chloe patrzyła na Jake’a ze zdziwieniem.

    – Pokażcie mi to, co robicie. Chcę z bliska to zobaczyć, a nie przez szpary drzwi.

    – Chwila, czyli ty wczoraj…

    – Już was widziałam. Mogłam już wtedy was przyłapać, ale jestem ciekawa. Pokażcie mi. – powiedziałem zachęcając ich.

    Jake odsłonił ręce pokazując nabrzmiałego już fiuta. Od razu poszedł do Chloe, a ona wzięła go do ust. Była na czworakach. Ależ mnie podniecił ten widok. Zaczęłam dotykać się przez ubrania.

    – O tak… – jęczał brat, odczuwając przyjemność przez usta na jego kutasie.

    – Mmmmm… – mruczała Chloe mając go w buzi.

    Z początku była trochę skrępowana moją obecnością, lecz potem się tym nie przejmowała. Ssała go już po całości. I z tego, co widziałam potrafiła nieźle już tym operować. Widać nabrała wprawy już na tym kutasie.

    – Widać bardzo go chcesz. Ja też skorzystam. – powiedziałam i szybko ściągnęłam swoje rzeczy zostając naga.

    Weszłam na łóżko i ustawiłam się za Chloe. Swoją twarz miałam na wysokości jej tyłka. Wzięłam jej pośladki w dłonie i masowałam. W końcu ustami przywarłam do jej cipki. Językiem dotykałam jej łechtaczki. Chloe jęczała czując tą przyjemność, jednak kutas w ustach tłumił jej jęki. Zaczęłam w końcu kierować się wyżej i wsadziłam język w jej odbyt. Chloe tym razem wyjęła kutasa i jęknęła.

    – Ohhh… – ja włożyłam do środka palec penetrując jej odbyt.

    W końcu zmieniła pozycję. Położyła się na plecach rozkładając nogi. Zachęciła mnie tym. Zaczęłam znów całować, a potem ssać jej muszelkę. Tyłek miałam wypięty do góry co wykorzystał Jake i włożył mi fiuta do cipki.

    – Ohh tak…pieprz mnie Jake. Ja wyliżę Chloe. – powiedziałam i po czasie jego fiut wypełniał mnie cały.

    Wchodził mi do samego końca aż czułam klaskające o pośladki jego jądra. Wbijał się coraz głębiej. Od tyłu czułam się nieźle pieprzona. Ogarnęło mnie przyjemne uczucie. Jęczałam, tłumiąc to cipką Chloe. Rękami dotykałam jej cycków.

    – Ohhh…Ann… – jęczała Chloe.

    – Oooogghh…teraz ty Chloe… – ledwo powiedziałam.

    Jake wyszedł z mojej pochwy, a ja poczułam pustkę. Odsunęłam się i ustawiłam cipkę nad twarzą Chloe. Jake przysunął fiuta i dotykał jej warg sromowych.

    – Teraz ty wyliż mnie… – powiedziałam a Chloe zaczęła lizać mi cipkę.

    Jake włożył kutasa do pochwy siostry. Usłyszałam stłumiony jęk. Jake zaczął ją jebać równie mocno jak mnie. Na samą myśl robiłam się mokra. Co poczuła Chloe zlizując soki z mojej cipki. Delikatnie ssała łechtaczkę i jeździła językiem po wargach sromowych. Po czasie też i lizała moje kakaowe oczko, co jakiś czas wkładając tam język. Było mi niesamowicie przyjemnie.

    Jake w końcu wyszedł z jej cipy, a ja zeszłam z twarzy.
    Wtedy Chloe uklęknęła na czworaka wypinając mu tyłek do góry. Ja wtedy przeszłam pod nią ustawiając moją cipę niedaleko jej twarzy, a jej miałam przed oczami. Byłyśmy w pozycji 69. Jake przyłożył żołądź fiuta do jej cipki.
    Następnie włożył kutasa do środka. Chloe jęknęła przeciągle. Nie czekając Jake pchnął do końca i zaczął ją znowu porządnie ruchać.

    – Oooooaaaaahhhh… – Chloe krzyknęła głośno.

    – Ciszej Chloe…bo obudzisz mamę. – powiedziałam.

    Jake trzymał mocno jej dupę.
    Coraz szybciej zaczął się poruszać, Chloe jęczała. Aby tłumić jęki, przyłożyła usta do mojej cipki i ssała ją. To było niezwykłe uczucie. Starałam się dawać przyjemność przez lizanie cipki. Po reakcji Chloe widziałam, że przeżywa potężny orgazm. Ona za to robiła mi palcówkę, tak długo aż w końcu i ja od tego doszłam. Każde w nas odczuwało przyjemność ze wspólnego pieprzenia. Po jakimś czasie widziałam jak Jake zaczyna drżeć.

    – Dochodzę… – jęknął.

    – Daj mi to… – ledwo mówiłam.

    Wtedy Jake pchnął ostatni raz i wyciągnął oblepionego soczkami fiuta z cipki Chloe. Ja skorzystałam i zlizałam resztki soczków. W końcu sperma Jake’a wylądowała na mojej twarzy. Ja nie czekając zlizałam ją.
    W końcu, gdy już skończyliśmy razem usiedliśmy na łóżku obok siebie. Sam ledwo to zrobiła.

    – Wow jesteście niesamowici…

    – Ty też jesteś świetna Ann. – mówiła Chloe, łapiąc oddech.

    – Nie musicie się bać. Wasz sekret jest ze mną bezpieczny. W końcu jestem też jego częścią.

    – Dziękujemy Ann.

    – Drobiazg. Rozumiem jak to jest.

    – Właśnie. – zaczął Jake. – Skąd rozumiesz to? Też masz taki sekret?
    – spytał.

    – Można tak powiedzieć. Mogę też się czymś z wami podzielić.

    Wtedy opowiedziałam im o moim sekrecie rodzinnym. Ci nie kryli zdziwienia, ale cieszyli się, że znaleźli osobę która podziela ich pasje. Gdy już rano wyjeżdżałam pożegnałam się z Debrą, a także z jej dziećmi. Obiecując, że jeszcze tu przyjadę. Ci się ucieszyli i nie mogli doczekać.

    C.D.N

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Zdrada goni zdrade.

    Był długi, sierpniowy weekend, zostałam sama w domu. Mam na imię Monika, dziś opowiem wam historię zdrady. Mój mąż razem z córką wyjechali na długi, sierpniowy weekend, aby skorzystać z ostatnich dni wakacji. Ja zostałam sama w domu. Chciałam się spotkać ze swoim kochankiem, Damianem. W piątek od samego rana przygotowywałam się do randki z Damianem – mieliśmy spędzić ze sobą intensywny weekend, ale coś poszło nie tak. W piątek wieczorem zamówiłam taksówkę i udałam się do restauracji na spotkanie z Damianem. Siedzieliśmy przy stole, trzymaliśmy się za ręce, rozmawialiśmy. Nagle do tej samej restauracji wszedł przyjaciel mojego męża, Maks. Od razu mnie zobaczył. Mega się wystraszyłam, że wszystko się wydało. Po chwili otrzymałam SMS-a od Maksa: „za 5 minut w WC”. Nie mówiąc Damianowi o tej sytuacji, po prostu go przeprosiłam i poszłam skorzystać z toalety, jak gdyby nigdy nic. Gdy weszłam do środka, Maks już czekał. Jego uśmiech i pewny siebie wzrok mówiły wszystko, ale tego się nie spodziewałam. Maks podszedł do mnie, chwycił za biodra i obrócił tyłem do siebie. Pocałował mnie namiętnie w szyję i zapytał, czy spędzę z nim dzisiejszą noc. Bałam się odmówić – wiedziałam, że jeśli się zgodzę, Maks zatrzyma to dla siebie, a jeśli się nie zgodzę, mąż się o wszystkim dowie. I tak zabrnęłam jeszcze głębiej w swoje kłamstwa. Maks był przystojny, lubiłam go, w pewien sposób mnie kręcił. Gdy pocałował mnie w szyję, poczułam… hmm… podniecenie ze strachem. Spławiłam Damiana i udałam się do auta Maksa. Pojechaliśmy do mnie. Pół drogi milczeliśmy, wymienialiśmy tylko uśmieszki i – z mojej strony – niepewne spojrzenia. Gdy dojeżdżaliśmy pod dom, otworzyłam bramę i garaż, mówiąc: – Wjedź, do garażu. Maks, z szelmowskim uśmiechem, odpowiedział: – Całą noc będę wjeżdżał. To mnie troszkę zmieszało. Gdy przeszliśmy przez garaż i weszliśmy do salonu, dla rozluźnienia zrobiłam nam drinki. Maks poprosił, żebym usiadła obok niego. Byłam bardziej spięta niż mój biustonosz. Maks pogładził mnie po udzie i zaczął całować po szyi, a po chwili w usta. Czułam podniecenie i odwzajemniłam ten pocałunek. Jedną dłonią gładził moje udo, a drugą zsunął ramiączko z sukienki, odsłaniając biustonosz. Moje ręce mimowolnie powędrowały na jego krocze. Maks wtedy dał mi do zrozumienia, co mam zrobić. Przestał mnie całować i oparł się wygodnie. Rozpięłam guzik i rozporek w jego spodniach, a z majtek wyjęłam penisa. Nachyliłam się i polizałam. Spojrzałam na Maksa, który zamknął oczy i westchnął z uśmiechem na twarzy. Objęłam go szczelnie ustami i zaczęłam obciągać. Maks delikatnie przytrzymywał mnie za głowę. Po kilku minutach zaczęłam czuć, jak jego penis pulsuje. Wtedy Maks uniósł moją głowę i zaczęliśmy się całować. Zsunął drugie ramiączko i rozpiął biustonosz, zsuwając go. Gdy ujrzał moje piersi, rzucił komplementem. Stres ze mnie zszedł. Maks macał, całował i ssał moje piersi. Byłam mega podniecona, nie mogłam się doczekać, aż we mnie wejdzie. Ułożył mnie delikatnie na kanapie, rozsunął mi nogi i ściągnął ze mnie majtki. Zaczął lizać tak głęboko, jak tylko mógł, włożył palec, a po chwili drugi. Z moich ust wydobywały się jęki rozkoszy. Po kilku minutach pieszczot zaproponowałam sypialnię. Maks się podniósł, chwycił mnie za rękę i podniósł. Gdy szliśmy do sypialni, zrzuciłam z siebie sukienkę do końca. Maks mógł mnie podziwiać w pełnej okazałości. Gdy przekroczyliśmy próg sypialni, zapytałam, czy ma ochotę na coś konkretnego. Maks rozebrał się do naga, oparł mnie o łóżko i delikatnie wsadził swojego penisa we mnie. Wpasował się idealnie. Byłam tak mokra, że nie było żadnych oporów. Zaczął delikatnie, ale ja i tak nie mogłam powstrzymać się od jęków. Gdy zwiększał intensywność, moje jęki były coraz głośniejsze. W całej sypialni, a nawet w domu, było słychać, jak jego ciało obija się o moje i jak jęczę. Po kilku minutach doszłam. Krzyczałam, jakby mnie mordowali, a to był krzyk rozkoszy i adrenaliny, który pomógł Maksowi dojść. Po chwili poczułam, jak mnie wypełnia w środku. Gdy zakończył salwę, wyjął penisa z mojej cipki. Położyłam się na łóżku, a Maks obok mnie. Spojrzeliśmy na siebie z uśmiechem na twarzy i, nic nie mówiąc, zaczęliśmy się całować. Nasze dłonie błądziły po naszych ciałach. Po kilku minutach tej przyjemnej chwili zapytałam, czy się podobało. Maks uśmiechnął się i odpowiedział: – Zawsze wiedziałem, że jesteś w tym dobra. Nago poszłam do salonu, wzięłam nasze drinki i wróciłam do sypialni. Maks siedział na łóżku, opierając się plecami o ścianę. Podałam mu szklanki i usiadłam w jego kroczu. Zapytał, dlaczego zdradzam. Odpowiedziałam mu, że dla adrenaliny. Odwróciłam głowę w stronę Maksa i zapytałam, czy chce być moją adrenaliną. Maks uśmiechnął się i mnie pocałował. Tego wieczoru odbyliśmy jeszcze kilka stosunków, jak i rozmów. Zapewniłam go, że skończę znajomość z Damianem. Nad ranem wzięliśmy wspólny prysznic, Maks się ubrał i wrócił do domu – do żony. Ja wiedziałam, że to zostanie tajemnicą. Ale też wiedziałam, że ten romans będzie trudniej ukryć niż ten z Damianem.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Monia
  • Szybki numerek – Maks

    Minął długi weekend, mąż wrócił z córką. Ja zachowywałam się jak dawniej, czyli normalnie. Gdy we wtorek wróciłam z pracy, w domu był mój mąż i Maks. Straciłam na chwilę głowę, ale szybko opanowałam emocje. Przywitałam się z mężem, powiedziałam „cześć” Maksowi, który zachowywał się, jak gdyby nigdy nic. Poszłam pod prysznic do sypialni i ubrałam domowe dresy. Dołączyłam do panów w salonie. Gdy zbliżała się 18, mój mąż powiedział, że musi jechać po naszą córkę, która kończyła dodatkowe zajęcia. Maks zaproponował, że sobie już pójdzie, ale mój mąż nalegał, żeby został – że on pojedzie po małą i za jakąś godzinkę wróci, a ja przygotuję kolację i zjemy wspólnie. Zaproponowałam nawet, że to ja odbiorę małą, ale Łukasz kazał mi odpocząć po ciężkim dniu pracy. Mąż wziął auto i pojechał po córkę. Ja podeszłam do okna, żeby zobaczyć, czy faktycznie odjeżdża. Wtedy podszedł do mnie Maks, mocno przytulił i pocałował. – Tęskniłem – powiedział. Ja, uśmiechnięta, odpowiedziałam: – Ja też. Wzięłam telefon do ręki, włączyłam lokalizację i zerkałam, czy mąż faktycznie się oddala. Gdy miałam już pewność, że tak, rzuciłam się na Maksa. Całowaliśmy się dziko, dotykaliśmy wszędzie. Oparłam ręce o stół i zapytałam, czy ma ochotę na mężatkę. Maks zsunął mi dresy, pod którymi nie było majtek, i zapytał, czy jestem pewna. Odwróciłam się, złapałam go za krocze i powiedziałam: – Tak. Maks odwrócił mnie do siebie tyłem. Oparłam ponownie ręce o stół i wypięłam się mocno. Maks wszedł we mnie gwałtownie, głęboko – zawyłam z rozkoszy. Ten seks był surowy, ale podniecający – bardzo intensywny i mocny. Jęczałam, co jakiś czas zerkając na telefon, czy mąż nie wraca. Doszliśmy praktycznie w tym samym czasie. Gdy skończyliśmy, podciągnęłam spodnie i poszłam do łazienki. Umyłam cipkę, wyciągając z niej tyle spermy, ile dałam radę. Wróciłam do salonu, gdzie siedział Maks. Usiadłam mu na kolanach i zaczęliśmy rozmawiać – było bardzo miło. Maks zapytał, czy będzie druga runda. Zerknęłam na telefon, gdzie był mój mąż – aplikacja pokazywała, że będzie w domu za jakieś 15 minut. Odpowiedziałam, że może być „sparing”. Maks się uśmiechnął i zapytał: – Co? Kazałam mu wstać. Maks grzecznie wstał, zsunęłam mu spodnie, po czym uklęknęłam i powiedziałam: – Zrobię do końca. Mam nadzieję, że zdążę. Maks złapał się za głowę, ale się ucieszył. Lizałam i mocno ssałam jego penisa. W pewnym momencie zaczęłam lizać jaja, co sprawiło, że Maks stanął na palcach. Po kilku minutach Maks zaczął mówić, że dochodzi. Wtedy mocno objęłam jego penisa ustami – Maks wystrzelił. Troszkę spermy wyciekło mi na brodę. Szybkim krokiem poszłam do łazienki, zmyłam ślady przyjaciela i wróciłam do salonu. Jak gdyby nigdy nic, wzięłam się za przygotowywanie kolacji. Maksowi też przyszło z łatwością udawanie, że nic się nie stało – rozmawiał z Łukaszem i bawił się z Julką. A ja w głowie układałam kolejne spotkanie z Maksem. CDN.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Monia
  • Wieczorna wizyta Maksa

    W środę siedziałam w pracy jak zwykle. Koło 9 zadzwonił mi telefon – patrzę, Maks. Uśmiechnęłam się do telefonu i podeszłam zamknąć drzwi od biura. Odebrałam. Maks przywitał mnie ciepłymi słowami. Świntuszył mi do słuchawki, jednocześnie nakręcając mnie. Po krótkiej rozmowie wpadłam na bardzo ryzykowny pomysł. Zaproponowałam mu spotkanie dziś wieczorem u mnie. Łukasz wieczorem jechał na piłkę i nigdy nie wracał wcześniej niż przed północą. Powiedziałam Maksowi, że może wpaść po dziewiątej, jak mała będzie spała. Gdy Julka usnęła, udałam się do łazienki. Rozebrałam się do naga i zrobiłam zdjęcie. Ubrałam satynową koszulę nocną i wysłałam zdjęcie Maksowi z dopiskiem: „czekam, taras otwarty”. Po chwili Maks wszedł przez drzwi tarasowe. Zaczęliśmy się całować. Szybko zrzucił ze mnie koszulę i zaniósł do sypialni, zamykając za sobą drzwi na klucz. Położył mnie na łóżku i rozebrał się do naga. Przesunęłam się do krawędzi łóżka i zaczęłam obciągać jego twardego penisa. Po kilku minutach kazałam Maksowi się położyć na łóżku. Gdy to zrobił, usiadłam okrakiem na nim, wkładając jego penisa do mojej cipki. – Muszę cię kontrolować, nie jesteśmy sami – szepnęłam. Skakałam z wyczuciem, starając się nie wydobywać z siebie żadnych dźwięków. Gdy zaczęłam dochodzić, pochyliłam się nad Maksem i zaczęliśmy się całować. Tak stłumiłam swoje jęki. Po kilku skokach Maks też doszedł – w kompletnej ciszy. Nasze spotkanie trwało może z godzinę. Po wszystkim Maks się ubrał i opuścił nasz dom. Ja poszłam pod prysznic, aby zmyć z siebie zapach kochanka. Ubrałam koszulę nocną i położyłam się spać.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Monia
  • Szalencza milosc siostry

    Wstęp, historia zaczyna nie jako od początku, bo moja rodzona matka, zmarła jakiś czas po porodzie, na szczęście nie miałem życia jak w serialach czy filmach, że ojciec obwiniaj mnie o śmierć matki, ojciec stanął na wysokość zadania, mimo że, prowadził firmę, spędzał każdą wolną chwilę, ze mną, z czasem jak byłem mały, jakoś jak miałem pięć sześć lat, rzadziej spędzał zemną czas, ale pytał, czy chciałbym mamę i rodzeństwo, odpowiadałem mu, że tak, ale chce brata, pamiętam to do tej pory, zaśmiał się i powiedział, że coś załatwi, ale nie daje gwarancji brata, jakoś czas po tym przedstawił mnie, swojej dziewczynie i jej córce, i powiedział, że od teraz będziemy rodziną, wtedy moja sistra przytuliła mnie i powiedziała, że będzie mnie kochać i będzie najlepszą siostrą na świecie, bo zawsze chciała brata, po czasie wspólnych wycieczek spotkań, wprowadziliśmy się do nowego domu, i tak lata mijały, moja nowa siostra Karolina, od początku mnie denerwowała, a zarazem czułem wobec niej sympatię, z początku traktowała mnie jak zabawkę, kręciła mi kucyki zmuszała do zabaw z nią, ale zawsze była czuła, jestem od niej o pięć lat młodszy, wiec oczywiste, że traktowała mnie jak młodszego brata, jej matka od tamtej pory nasza wspólna, Agata, z początku nie potrafiłem przełknąć słowa mama, w jej stronę, ale z czasem od jej miłości się rozczuliłem i zacząłem ją nazywać mamą, ja i Karolina też coraz bardziej się zbliżyliśmy mimo róznicy wieku byliśmy nie rozączni, z czasem już nawet przyzwyczaiłem się do bycia jej przytulną, wraz z wiekiem dojrzewania zacząłem się od niej oddalać, z wielu względów, ale głównie przez pociąg, skoczyły się nasze wspólne kąpiele, spanie, wygłupy, mimo tego ona nadal nie przestawała mimo bycia oschłym ona nadal była miła pogadna droczyła się przytulała czesto też siedziłem z nią, by jej wysłuchać, wtedy cieszyła się jak dziecko, nasza relacja była na tyle zażyła, że Agata nas swatała, może to wydać się chore, ale mówiła, że krew was nie łączy, a że ona nie ma nic przeciwko, a ojca łatwo się do tego przekona mówiła, z czasem, sam ojciec też się podpiął pod tą narrację bardziej pod zabawę, bo lubił się zemną droczyć, sam czasami mówił, że bym nie stracił okazji sprzed nosa, bo druga taka się nie trafi, albo co w rodzinie to nie zginie, jak tak gadali to ja się patrzyłem jak na debili i pukałem się w głowę, a Karolina, a to robiła się czerwona albo się śmiała, ale nie ma co ukrywać, piękna z niej dziewczyna, wysportowana, za dziecka ćwiczyła karate, a od liceum gra w siatkówkę, ma piękne długie miedziane włosy, kształtny okrągły tyłek, i duże sprężyste piersi, z czasem zostawiali nas samych zwłaszcza jak Karolina skończyła szesnaście lat, ojciec zatrudnił mamę jako sekretarkę, i pracowali razem w firmie ojca, do tej pory nie mogę uwierzyć w ich zapał, to prawdziwa miłość, są już ze sobą spory kawał czasu, a dalej ich związek jest jak by byli ze sobą od nie dawna, nie że taki wstydliwi wobec siebie, nie wręcz przeciwnie, ogień ich miłość płonie na tyle mocno, że to on jest przyczyną topnienia lodowców, nie dziwie się na wyjazdach służbowych mieli wiele czasu dla siebie, czy w tym czasie wyjazdów coś się działo tak to oczywiste, ale nie były to klucze do początku, ale były kroki naprzód dla relacji mojej i Karoliny, podczas jednego z wyjazdów, się całowaliśmy, bo chciała poćwiczyć całowanie, na oglądała się romansów, i chciała mieć o czym gadać z koleżankami, i niby dla chłopka, więc mnie namówiła nie mówię, że, byłem zły, ale, dalej się wstrzymałem to moja siostra mówiłem, jakoś jak miała osiemnascie lat wróciła z imprezy pijana, otworzyłem jej, bo klucze zgubiła, była cała uwalona w błocie trawie, skoczyło się na tym, że skoro, była w miarę na nogach posłałem ją do łazienki, by się umyła, skoczyło się na tym, że musiałem ją nagą zabierać z łazienki, bo usnęła pod prysznicem, czy miała chłopaka miała tak ,że trzech, ale poznałem tylko jednego, ale bardziej byli na pokaz niż na poważnie, z każdym kończyła po miesiącu trzech, a ja przyglądałem się temu z boku, czasami się śmiałem czasami pocieszałem jak płakała, mówiła czemu nie mogą być jak ja itd.

    Gdy maiłem pietanscie ona była jeszcze przed 20, jakoś w środku nocy się obudzili mnie, niestety sąsiedzi z pokoju obok też nie mogli spać, bo usłyszałem, że rodzice robią swoje, jedyne co mi wpadło do głowy, że im się chce w takim wieku o tej porze, patrząc na zegarek wskazujący 2 w nocy, nie były to dźwięki niczym w ostrych filmach, ale starali się cicho to robić, ale skrzypot łóżka i ciche pojękiwania było słychać, nie na tyle, by wstać, ale słychać je było, czując potrzebie uznałem, że po cichu się wymknę do łazienki robie swoje i wrócę, nie pierwszy raz taka akcja pomysłem, podszedłem do drzwi i powoli je otwierzłem, by nie narobić hałasu, gdy otworzyłem szerzej, zauważyłem jak Karolina klęczy przy drzwiach rodziców, i parzy przez uchlanie drzwi i się zabawia, zaniemogłem, ale jak nie czułem podniecenia do stosunku rodziców, to już tak, podnieciło mnie jak sistra podgląda rodziców i się zabawia, czułem wcześniej podniecenie myśląc o siostrze, ale zawsze się wstrzymywałem, nie wiem, czy coś we mnie pękł, w tamtej chwili, ale szczerze poczułem, że sam muszę chwycić i patrząc na nią, sam se zrobić, ale powiedziałem nie, chcąc zamknąć drzwi usłyszałem że rodzice skączyli, ale w tym samym czasie siostra się odwróciła, widziałem jak się odwracał gdy domykalem drzwi, słyszałem po zamknięciu cichy trucht, po tym odechciało mi się do łazienki, ale w łóżku biłem się z myślami na temat swojej siostry, przypominałem se wszystko od przytulasów i całusów w policzek od siostry do noszenia jej pijanej i innych akcji, biłem się z myślami, że to moja sistra, ale podniecenie mówiło, że nie z krwi, rano nawet śniadania nie zjadłem odrazu do szkoły poleciałem, ostatnie dni starałem się ją omijać.

    Z czasem się uspokoiłem, ale nie Karolina, widziałem po niej, że wiedział, że ją widziałem, widziałem to w jej oczach, jak na mnie patrzyła, jak się zachowywała, w końcu ją długo znam, w końcu byliśmy nie rozłączni, choć próbowałem się dystansować, ona nie, wręcz, na siliła czułości, w mojej obecność ubierała się skąpiej, a to wtulała się w koszulce bez stanika, robiła wyzywające pozy, jednej czwartkowej kolacji, zamarłem, jak rodzice powiedzieli, że wyjeżdżają na weekend, myślałem, że zobaczę uśmiech na twarzy Karoliny, ale nie zobaczyłem grymas zamyślenia, modliłem się o to, by przeżyć weekend, po wyjechaniu rodziców w piątek rozeszliśmy się do siebie, po tamtej nocy się uspokoiłem, noc była spokojna, pomyślałem, że, to tylko moje fantazje i nie potrzebnie popadam w paranoje, dzień jak co dzień robiliśmy swoje, ja z kolegami se wyszedłem, Karola tak samo ze sowimi koleżankami potem trening, wieczorem zamówiliśmy pizze, zjedliśmy ją normalnej atmosferze rozmowy i żartów, myślałem, że to tylko moja paranoja, i się rozluźniłem, gdy brałem prysznic, usłyszałem, jak otwierają się drzwi, wtedy zamarłem, wiedziałem, że uśpiła mi czujność, i usłyszałem.

    -Cześć, Krystian mogę się z tobą wykąpać?.- usłyszałem z dźwiękiem zamykanych drzwi.

    -Karola, co, weź, se nie rób jaj, proszę cię nieee!.- usłyszałem, jak podchodzi do prysznica, i go otwiera, po czym wchodzi, pod prysznic, ja się w tym czasie nie odwracałem by nie pokazać mojego kolegi, widzieć też nie widziałem, bo wtedy włosy myłem i, miałem zamknięte oczy, by szampon nie wleciał do oczu, zrobiłem lekki krok do przodu, by się oddalić od niej, choć nie było zbyt wiele miejsca.

    -Gdzie uciekasz?.- odpowiedziała Karolina, przytulając się do mnie nagim ciałem, przełknąłem ślinę, by jej odpowiedzieć, ale nie dała mi dojść do słowa.- Wiesz co Krystian, ale ty jesteś miętki, masz taką okazję, a ty uciekasz, ciiii, nawet nic nie mów, teraz ja mówię od jakoś, jak skończyłam szesnaście lat, zdałam se sprawę, że coś do ciebie czuje, odkąd się poznaliśmy, byłeś przymnie, na dobre i na złe, twoje bycie wstydliwym było dla mnie takie urocze, tak samo, jak wtedy gdy cię irytował, gdy cię dręczyłam, pamiętam, jaka byłam podniecona, gdy się z tobą całowałam, pod pretekstem ćwiczeń, byłeś wtedy taki słodki i szarmancki, chociaż zasmucało mnie twój brak zazdrości, gdy miałam chłopaków, chodziłam z nimi byś był zazdrosny, a ty nic nawet nie zawalczyłeś o mnie, byłam też smutna, gdy nawet nie spróbowałeś mnie pomacać, gdy przyszłam napruta z imprezy, tak byłam świadoma, wiesz ty co zawiodłam się na tobie, jesteś miękki, gdy ostatnio rodziców podglądałam w akcji i zobaczyłam ciebie, że ty mnie podglądałeś, postanowiłam zmienić taktykę, Jak góra nie chce do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry.- w tym momencie zaczęła ocierać się o moje plecy ciałem i złapała mnie za kutasa, po czym zaczęła go masować.

    -Karola prestań proszę nie możemy- wyjęczałem, zacisnęła go mocniej i zaczęła mocniej nim masować.

    -Nie wydajesz się gejem, widze, że ci się podoba, nie uciekniesz przede mną to dopiero początek naszej przygody.- w tym momencie wytrysnąłem, patrząc w dół widziałem jak łapała moje nasienie w drugą dłoń,widałem jak ją zbiera gdzie zaraz po tym słyszłem jak ceremnialnie siorbie i ten głośny odgłos połknięcia, nawet się nie odwracałem tylko usłyszałem.- dziękuję za deser.- po czym dała mi całusa w policzek klepał w tyłek i wyszła z prysznica, owinęła się ręcznikiem, po czym wyszła z łazienki.

    -O mój boże.- odpowiedziałem na głos, czułem niewiarygodną ulgę, jak i podniecenie, satysfakcje, ale dalej strach może obrzydzenie to moja siostra myślałem, wiedziałem, że walka nic nie zrobi, nie będę przeciw niej używał przemocy, wiedziałem, że ona ma instynkt wojowniczki ćwiczyła parzcież karate, choć dawno już nie ćwiczyła wykorzystywała czesto to co się nauczyła, jeszcze by to wykorzystała na swoją korzyść, nie mówię, że nie dał bym jej rady, może na siłę dał bym rade, ale nie pod względem techniki i determinacji, miałem burze w głowie, zarazem na za, jak i przeciw starych i podniecenie, wiedziałem jedno, że jak ja nie zacznę działać to ona będzie działać agresywniej i bez opamiętania.

    Reszta nocy patrząc na to, co się wydarzyło, poszło dość spokojnie, poza wybrykami Karoliny, zaciągnęła mnie do oglądania filmu, byle jakiego nawet nie pamiętam jakiego, w głowie miałem istny kocioł, film to tylko był jej pretekst, ubrała się skąpo i seksownie, wtuliła się we mnie i bawiła się mną, na penisa nawet nie łapała, ale doprowadzała mnie do szaleństwa, sprawdzała moją odporność, czy sam się poddał rządy, masowała mnie po ciele, całowała, podgryzła, szczypała, szeptała do ucha, po filmie przed rozejściem się do pokojów uznałem, że pora na mój ruch, mój atak z partyzanta, złapałem ją za rękę, pociągnąłem do siebie, stanąłem na palcach, była w końcu wyższa ode mnie i pocałowałem ją najnamiętniej, jak potrafiłem, atak się udał, odwzajemniła, ale była zaskoczona i czerwona, po pocałunku rozeszliśmy się do swoich pokoi, bez słowa, serce mi szalało, nie wiedziałem co myśleć, czułem, rządzę, ale dalej miałem nutę w sobie, że to moja siostra, ale słabło to z każdą chwilą, z każdym wspomnieniem dotyku jej ciała, jej miękkich ust, jej zapachu, z tymi myślami, z tą rządzą, z trudnościami położyłem się spać.

    Jakim to było zaskoczeniem, jak obudziło mnie dziwne uczucie w kroczu, jak i ciężar na nogach, gdy zajrzałem po kołdrę, zobaczyłem Karolinę bawiącą się moim kutasem.

    -O obudziłeś się.-odpowiedziała, nie przestając się nim bawić.

    -Ka, Ka, Karola co ty robisz.-odpowiedziałem, jąkając się z podniecania

    -Myślałam, że ci się spodoba i widzę, że tak jest.- uśmiechnęła się, zaczęła go oblizywać.

    Gdy go oblizywała, widziałem jej zadziorny uśmiech, przestała go oblizać spojrzała na mnie i, pocałowała go w czubek, i wzięła go delikatnie do ust i zaczęła ssać, powoli biorąc go, głębiej, i głębiej do ust, czułem się wspaniale, każdym jej mlaśnięciem, z każdym jej ruchem, łamałem się coraz bardziej, zapominałem, że to moja siostra, pożądanie brało górę, wtedy poczułem, że dochodzę, nawet nie zdążyłem nawet pisnąć, doszedłem w ustach siostry, Karolina podniosła się, odsłaniając swoje wdzięki, przetarła palcem nasienie, co jej wypłynęło na brodę, włożyła do buzi i połknęła całą zawartość, nie poprzestała na tym, znowu zaczęła go oblizywać, po czym ssać, chciała dossać resztę, a ja w tym czasie, ciało jak wryty, tylko pojękiwałem, stękałem i wzdychałem z rozkoszy i podniecenia, gdy przestała wysysać resztki, wstała, pstryknęła mojego kolegę, podeszła do drzwi uśmiechając się, i powiedział.

    -Idę zrobić śniadanie, bo to było mało sycące.

    Po czym wyszła z pokoju, zostawiając mnie samego, zemną i moimi myślami, moim pożądaniem, pożądaniem jej, już po tym przestałem się bronić, przestałem patrzeć na nią jak na siostrę, czułem wobec niej podniecenie, i pragnąłem więcej jej samej, jej smaku, jej dotyku ciała i chciałem usłyszeć jej jęki, rozkoszy, ubrałem się, zeszyłem na dół, a tam ona w kuchni, widać nie kończy szybko swojej gry, stała w kuchni szykując śniadanie, ubrana jedynie, w fartuch i widziałem, jak mnie woła ruchem ciała, jak krojąc warzywa na kanapki, machając tyłkiem, podszedłem do niej, nawet nie pisnęła słowa, dając mi znak, że twoja kolej, twój ruch, co zrobisz, mówiła jej cisza, złapałem ją za talie, po czym zacząłem ją całować, po plecach schodząc niżej, będąc przy tyłku, widząc jej piękny tyłek, bez chwili zawahania, w gryzłem się w niego, syknęła, pacnęła mnie w głowę, po czym się wypięła, miałem przed oczami dobrze widoczną cipkę zacząłem się bawić nią palcem, słyszałem jak, zaczęła mocniej oddychać, gdy zacząłem ją całować, potem lizać, wręcz ją pożerać, robiłem wszystko, czego nauczyła mnie teoria, z filmów, jej dźwięki i ruchy ciała były dla mnie, wyznacznikiem co robić, by wyciągnąć z niej, co tylko mogłem, po długich zmaganiach usłyszałem, jęk jak nie krzyk orgazmu, osunęła się na ziemie, widziałem jej radość, jej podniecenie, równe mojemu, ostatkami sił rzuciła się na mnie i zaczęła całować, odwzajemniłem pocałunek, po czym nie poprzestawałem na tym, trzymając ją za jej krągły tyłek, palcem masowałem po jej cipce, nie wiem ile, ale leżąc w tym uścisku namiętności, zdałem se sprawę, że ten jej wybryk to prawdziwe uczucia, że jej ruchy były już aktem desperacji, nieczystym poczuciem pożądania, że jej uczucia do mnie, to miłość, ale nie takie jak do brata, lecz do kochanka, i zdałem se sprawę, że ja mam to samo moje tłumaczenie tego, że to moja siostra było oznaką strachu lęku przed odrzuceniem, w tym uścisku namiętności czując jej, jaki i moje uczucia zdaje se sprawę z prawdy, odrywając jej głowę ode mnie łapać oddech wsłuchani w nasze dyszenie, mówię jej.

    -Karola, Kocham cię, ale nieee.- przerwała mi, prztykając mi usta palcem.

    -Ciii, nie mów już nic, ja ciebie też, jakoś to będzie, o nic się nie martw, po tym pocałunku zdałam se sprawę, z naszych uczuć, nie niszcz tego.-odpowiedziała zaczerwieniona z łzami szczęścia w oczach, po czym dała mi namiętnego całusa w usta, wstała, z rozczochra fryzura, od trzymania ją za głowę, podczas pocałunków, zdjęła fartuch, rzuciła go na ziemie, już czując nadchodzący finał, gdy stała dumnie nade mną prezentując się, w całej okazałości powiedział.- dokończysz za mnie śniadanie, bo jestem dość nieprzygotowana, a na coś więcej, musisz zasłużyć.

    Po czym poszła w stronę korytarza, gdy wstałem, obrócił się w jej stronę, widziałem, jak się na mnie patrzy, trzymając się za framugę, uśmiechnęła się, puściła mi buziaka, po czym machając tyłkiem, poszła do swojego pokoju, ja zamarły patrzący na nią jak znika zaraz na schodach, zdaje se sprawę, że to biedzie piękna i namiętna przygoda.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Fanatyk
  • Nie-zwykla Rodzina cz 124. – U wujka na wsi

    Razem z Alanem właśnie wybieraliśmy się na wieś do naszych dalekich krewnych. Do kuzynki Julii i do wujka Jeffa. Zazwyczaj to Alan tam jeździł, jednak namówił mnie abym pojechała razem z nim. W sumie to był dobry pomysł. Chciałem trochę odetchnąć świeżym powietrzem. Rzadko tam u nich byłam, w końcu była dobra okazja żeby się przejechać. Jechaliśmy tam pociągiem kilka godzin. W końcu jednak dojechaliśmy na miejsce. Gdy wysiedliśmy z pociągu od razu zobaczyłam naszego wujka i naszą kuzynkę.

    Nasza kuzynka Julia, swoje brązowe włosy miała związane w warkocz. Dokładnie było widać jej duże piersi i tyłek. Miejscami była krągła. Ubrana w zieloną koszulkę na ramiączkach oraz krótkie jeansowe spodenki. Była ubrana tak jak ja, z wyjątkiem tego, że ja miałam białą koszulkę na ramiączkach.
    Wujek Jeff, ubrany w zieloną koszulkę i niebieskie spodnie. Miał krótkie włosy i brodę. Miał duże ręce umięśnione od pracy. Wyglądał bardzo przystojnie.

    Gdy tylko ich zobaczyłam, podbiegłam przytuliłam się do Julii.

    – Cassie…dobrze cię widzieć. Tęskniłam.

    – Ja też. Za tobą też wujku. – wtedy przytuliłam się do wujka Jeffa.

    – Cieszę się, że tutaj jesteś Cassie. I ty Alan. Fajnie, że przyjechaliście razem.
    – powiedział.

    Po chwili alan przytulił się do wujka, a następnie do kuzynki. Bardzo mocno przytulił się do kuzynki.

    – Dobrze was widzieć. Stęskniłem się.

    – My też. – powiedziała Julia.

    – No to co…nie stójmy tak. Jedźmy do domu. – powiedział wujek, po czym razem wsieliśmy do jego samochodu.

    Przyjechaliśmy na miejsce. Mieszkali tak sami praktycznie. Bez sąsiadów. Z jednej strony fajnie, bo mieli cisze i spokój. Poza domem mieli jeszcze stodołę oddaloną kawałek od niego. Wiem, że mieli spore gospodarstwo. Mieli między innymk krowy czy konie. Od razu poczułam wiejskie powietrze. Cieszyłam się, że wybrałam się tutaj z Alanem. Mój brat wziął moje rzeczy z samochodu i weszliśmy do środka domu. Tam wujek pokazywał nam, co i jak. Głównie mi, bo dawno tutaj nie byłam.

    – No to, więc tak jak kiedyś, Alan ma pokój gościnny na górze. Naprzeciwko niego jest pokój Julii. No i będziesz musiała z nią dzielić łóżko. W porządku dziewczyny? – spytał wujek.

    – Jasne nie ma problemu. Poradzimy sobie jakoś. – powiedziałam.

    – No to świetnie. Fajnie, że przyjechaliście. bardzo się cieszę.
    – powiedział.

    Mogłabym oczywiście spać z Alanem w jednym łóżku, jednak wolałam się zachowywać jak należy przy wujku.
    Chociaż wujek od czasu, gdy przyjechałem widziałam jak mi się przyglądał. Zwracał uwagę szczególnie na moje krótkie spodenki, które uwydatniają mój tyłek. Jednak wolałam być ostrożna. Wprawdzie kuzynka wie o naszym rodzinnym sekrecie, to z tego, co wiem to wujek Jeff o nim nie wie. Jak sama powiedziała Julia kiedyś, nie zrozumiałby tego i bardzo by to potępiał. Wolałam nie dawać o sobie znać.
    Dzień na mijał bardzo leniwie. Razem z bratem pomagaliśmy wujkowi na gospodarstwie. Nie przeszkadzają mi takie pracę na polu. Wprawdzie przywykłam do życia w mieście, ale na wsi też sobie poradzę. Po jakimś czasie julia przyszła do mnie i do Alana, gdy doiliśmy razem krowy.

    – Hej…co powiecie na to żeby wybrać się na przejażdżkę konną po okolicy.

    – Ciekawy pomysł. – powiedział Alan.

    – No ciekawy. Chciałbym z wami pojechać, ale wujek wcześniej poprosił mnie żebym pomogła mu w stodole.

    -Ojej szkoda. Chciałam wam coś pokazać.

    – No to wy jedźcie. Jeszcze zdążymy razem pozwiedzać. – powiedziałam.

    Gdy zanieśliśmy mleko niedaleko stodoły, zobaczyłam wujka jak wychodził.

    – Tato…jadę z Alanem na koniach. Pozwiedzamy okolicę.

    – No dobrze, tylko nie na cały dzień.

    – W porządku. – po czym Julia i Alan poszli do koni.

    – Pewnie chciałabyś z nimi jechać
    – spytał wujek.

    – Jeszcze zdążę z nimi pojeździć. Chętnie ci pomogę. Obiecałam ci.

    – Świetnie. Cieszę się, że mi pomożesz. To jak tylko nie wyjadą, to ogarniemy stodołę. Do czasu, gdy przyjadą powinniśmy się wyrobić.

    – Dobrze wujku. – powiedziałam.

    Po jakimś czasie Julia i Alan odjechali konno w swoją stronę. Pomachałam im. Razem z wujkiem weszłam do stodoły. Było tam sporo belek z sianem, które trzeba było ułożyć.

    – Dobra Cassie. Wejdź po drabinie na górę, ja ci będę rzucał belki a ty je ułożysz. Powinnaś dać radę.

    – Dobrze.

    Po drewnianej drabince weszłam na górne piętro stodoły. Widziałem jak wujek uważnie obserwował mój tyłek. Może mi się po prostu zdawało.
    No i tak dzień nam znowu mijał. Wujek rzucał siano na górę, a ja je układałam. Dobrze nam się współpracowało. W końcu usłyszałam z dołu.

    – Dobra Cassie, to było ostatnie.

    – Ja też już skończyłem wujku. Ułożone jest.

    – Dobrze, pójdę zobaczyć. – powiedział wujek, po czym wchodził na drabince do mnie.

    Gdy ustał przy mnie zobaczył jak dobrą pracę wykonałam.

    – No świetnie się spisałaś, Cassie. Nieźle sobie poradziłaś jak na dziewczynę z miasta
    – powiedział to obejmując mnie ręką, która schodziła do mojego tyłka.

    – Dziękuję wujku.

     Kiedy się odwróciłem, bo chciałem już zejść, wujek mnie chwycił. Trzymał mnie za tyłek, a jego druga ręka złapała za pierś.

    – Och wujku, co ty robisz?

    – Jesteś naprawdę seksowna Cassie. Masz świetne ciało.

    – Wujku…

    – Wiem, że specjalnie się tak ubrałaś.

    Odwróciłam się do niego a ten zdjął moją bluzkę odsłaniając moje dwie jędrne piersi. Zaczął je macać i dotykać.

    – Jak widzę Cassie, tobie to nie przeszkadza, a nawet się podoba.

    – Och tak wujku…weź mnie tutaj.

    – Widzę, że ty też tego chcesz. – pokiwałam głową, zagryzając wargę.
    – Zróbmy to zanim przyjedzie Alan i Julia. – powiedział wujek, a ja już wiedziałam, o co mu chodzi.

    Uklękłam przy nim, ściągając jego spodnie. Włożyłam jego ogromnego penisa do ust. Był bardzo gruby. Wujek wplótł dłonie w moje włosy i delikatnymi ruchami poruszał się w moim gardle. Wzięłam go następnie w swoje ręce, zaczęłam ssać, bawiąc się przy tym językiem, delikatnie muskając jego główkę. Jego fiut smakował obłędnie i po czasie był cały oblepiony od mojej śliny.

    – Ohhh…Cassie… – jęczał wujek.

    Zmieniliśmy pozycję, wstałam i zdjęłam moje krótkie spodenki. Oparłam się o belę z sianem, wystawiając swój tyłek. Wujkowi się to spodobało. Zdjął wtedy resztę swoich rzeczy. Zaraz poczułam jego język w mojej szparce. Wwiercał się nim głęboko powodując dużą przyjemność.

    – Jesteś taka dobra, Cassie.

    Po chwili wstał i rozchylił mi cipkę. Wziął mnie tak jak najbardziej lubię, od tyłu. Wypięłam swoją dupę a on wszedł we mnie, mocno.

    – Oooooogggghhhh…

    Złapał mnie za piersi i ściskając sutki pieprzył zachłannie. Jego fiut wchodził mi do samego końca aż po jaja. Od tyłu czułam się nieźle ruchana. Jego ruchy sprawiały, że ledwo wytrzymywałam.

    Potem uklękłam, usuwając się na deski. Moje cycki dotykały desek pokrytych sianem. Mimo to wujek nie przestawał mnie rżnąć. Tyłek miałam bardziej wypięty a on mocno mnie za niego trzymał i przyspieszał swoje posuwiste ruchy. Rżnął mnie mocno i zawzięcie. Moje pośladki klaskały pod naporem jego uderzeń.

    – Oooooohhhh….

    Potem przyspieszył. Trzymał silnie za biodra, a jego kutas penetrował moją pochwę jak najgłębiej. Ja nie mogłam się powstrzymać, więc głośno jęczałam. Naprawdę nieźle ruchał. Widać, że mu tego bardzo brakowało. Bardzo mi się to podobało.

    – Aaaaaahhhh….ooooo…

    Byłam tak podniecona, że jęcząc głośno po chwili osiągnęłam orgazm. Wujek też był już bliski dojścia. Odsunęłam go ledwo od siebie, a ten rozumiejąc zaczął walić nad moją twarzą. Zaraz rozlała się jego ciepła sperma. Troszkę połknęłam z przyjemnością. Smakował obłędnie.

    Po wszystkim razem leżeliśmy na sianie, które ja tak starannie układałam. Położyłem się na ramieniu wujka.

    – O raju…jesteś niesamowita Cassie.

    – Dziękuję wujku.

    – Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza. Taka nasza mała tajemnica. – powiedział cicho.

    – Nie, ależ skąd. Podoba mi się.

    – Dobrze. Tylko niech to będzie między nami. Co by pomyślała rodzina gdyby się dowiedziała, co robimy.

    Kiwnęłam tylko głową. By się wujek zdziwił, co by pomyślała. Woli nikomu nie mówić i raczej nie wie o rodzinnym sekrecie, zarówno naszym jak i innej rodziny. Uśmiechnąłem się tylko w duchu.

    – No dobrze, Cassie. Może się ubierz, bo za niedługo Alan z Julią wrócą. Trochę im się schodzi.

    – Racja wujku. – powiedziałam, po czym zaczęliśmy ubierać swoje rzeczy.

    Zastanawiałem się, co robią Alan i Julia. Jeśli to, co myślę to pewnie nieźle się teraz bawią i nawet nie przyjdzie im do głowy, co ja tu właśnie zrobiłam z wujkiem.

    C.D.N

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris