Blog

  • Zakochana para i kolega

    – Cześć, kochanie!

    Głos Marcina był taki bardzo radosny, jakby odniósł w pracy jakiś sukces. Byłam w kuchni, szykowałam obiad, ale obecność męża w domu zawsze mnie cieszyła.

    – Cześć, umyj ręce, zaraz podam pierwsze danie – odpowiedziałam.

    – To będzie i drugie?

    – Tak, musisz mieć siłę, przecież dzisiaj jest ten dzień!

    – Aniu, ale jaki dzień? – słyszałam zdziwienie w jego głosie.

    – No jak to, jaki? Dzisiaj jest TEN dzień!

    – Aaaaa, prawda, zupełnie zapomniałem…

    – No widzisz, ale ja pamiętam.

    Kiedyś ustaliliśmy, że wybieramy jeden dzień w miesiącu, który jest dniem absolutnej wolności seksualnej, gdzie każde z nas może wypełnić swe najskrytsze marzenia, oczywiście w pewnych granicach.

    – Kurde, zapomniałem, że to dzisiaj…

    – Jak to, zapomniałeś? – byłam zaskoczona.

    – No zapomniałem i zaprosiłem na popołudnie Tomka!

    Tomek to przyjaciel Marcina, znają się od podstawówki, są nierozłączni. Kiedyś byliśmy jedną paczką, a chłopaki konkurowali o moje względy. Zwyciężył Tomasz, byliśmy parą kilka lat, nawet myśleliśmy o ślubie. Zdarzyło się jednak coś, co spowodowało, że nasze losy potoczyły się inaczej…

    Nie wiem dokładnie, jak to było ale Tomek naraził się jakiemuś facetowi z miasta, uciekł za granicę, nie miałam pojęcia dokąd. Próbowali za wszelką cenę go dopaść, nawet mnie nachodzili. Nie miałam z chłopakiem żadnego kontaktu, po roku zaczęłam spotykać się z Marcinem, w końcu pobraliśmy się. Było nam bardzo dobrze ze sobą, mieliśmy i mamy bardzo dobrą pracę, nie musimy martwić się o przyszłość. Po trzech latach wydało się, że Tomasz nie miał nic wspólnego z aferą, przez którą ktoś ważny w strukturach przestępczych trafił do więzienia na długi lata i „zdjęto” z niego wyrok. Wyrok mafijny, oczywiście, teraz mógł spokojnie wrócić do domu. Zajęło mu to kolejny rok…

    Nie zdziwił się, że wyszłam za Marcina, raczej spodziewał się tego. Po powrocie pogratulował nam i znowu byliśmy trójką przyjaciół. Chłopaki widywali się kilka razy w tygodniu, jeździli razem na ryby, na wypady w góry, niekiedy spędzali wieczory w swoim towarzystwie. Ja też mam grono oddanych przyjaciółek, też często urządzamy sobie wieczory „panieńskie”, choć wszystkie jesteśmy mężatkami.

    – Nie możesz odwołać tej wizyty? – byłam wkurzona na męża.

    – Nie bardzo, koniecznie chciał się z nami spotkać.

    – Kuźwa, a ja tak czekałam na dzisiejszy wieczór!

    Od dwóch godzin miałam w pupie dildo analne, w cipce cztery dopochwowe kulki gejszy. Każdy krok powodował, że nabierałam coraz większej ochoty na seks, a tu Tomek!

    – Nie pomyślałeś, nie? Mam taką ochotę na seks, że nie umiesz sobie tego nawet wyobrazić! – byłam coraz bardziej wściekła na męża.

    – No przestań, przecież wiesz, jaki on jest. Jeśli ma coś ważnego do przekazania, to musi to być już, natychmiast – Marcin próbował usprawiedliwić się.

    – Umyłeś ręce? Siadaj do stołu.

    Ponieważ zjadłam obiad wcześniej, mogłam popatrzeć na swego partnera. Marcin ma 187 cm wzrostu, tyle samo, co Tomasz. Obaj blondyni, mocno zbudowani, wyglądają jak bracia. Tomek ma zarost na twarzy, Marcin codziennie się goli. Ponieważ znałam doskonale obu, wiedziałam, że nawet kutasy mają podobnej wielkości, nawet znacznej wielkości, wielokrotnie każdy z nich znikał w mojej cipce i w pupie. Patrząc na męża, wściekła, na stracony wieczór, nagle uśmiechnęłam się. Może jednak nie stracony, a wręcz przeciwnie?

    – Smakuje? – uśmiechałam się cały czas – mam nadzieję, że doda ci sił.

    – A co masz na myśli? – patrzył na mnie znad talerza.

    – Dowiesz się w swoim czasie…

    – Ale…

    – Nie ma żadnego ale! Dowiesz się!

    Moja stanowczość zastanowiła faceta, patrzył na mnie bardzo długo, nie powiedział ani słowa, zastanawiał się.

    – Przepraszam, ale chyba nie masz zamiaru…

    – Mam! – nie pozwoliłam dokończyć.

    – Ja pierdolę, naprawdę?

    – Tak i koniec dyskusji!

    Mąż patrzył na mnie mrużąc oczy, ale nic nie wyczytał z mojej miny.

    – Wariatka! – to był cały komentarz.

    – Być może…

    Nie rozmawialiśmy więcej, Marcin poszedł pod prysznic, po nim ja, nie wyciągałam swoich zabawek z siebie, ich obecność podniecała mnie i dawała dodatkową rozkosz. Niedługo później przyszedł Tomasz. Bardzo się zdziwił, kiedy wygoniłam go do łazienki, nie miał pojęcia, co się dzieje.

    – Do łazienki? Po co? – wytrzeszczył oczy.

    – Lepiej nie dyskutuj z Anką, wiesz, jakie ma pomysły – Marcin pogonił przyjaciela.

    – Ale co…?

    – Jazda pod prysznic, nie gadaj tyle. Ręcznik leży na szafce i nie próbuj się ubierać, masz przyjść świeży i pachnący! – wypchnęłam go za drzwi.

    – Ty naprawdę jesteś wariatka – Marcin pokręcił głową – naprawdę chcesz tego?

    – Tak, chcę. A to przez ciebie, niepotrzebnie go tu zaprosiłeś. Teraz chcę was obu…

    Tomek wyszedł z łazienki owinięty ręcznikiem.

    – Może ktoś mi powie, o co tu chodzi?

    – To może Anka ci wytłumaczy, bo ja nie mam pojęcia – Marcin rozbierając się wskazał na mnie.

    – To proste – uśmiechnęłam się – jesteście jak bracia, wspólnie posuwaliście niejedną dupeczkę, jesteście podobni charakterem i fizycznie. Najpierw ruchał mnie Tomek, potem ty, Marcinie. Znam wasze kutasy doskonale, każdy z was dawał mi dużo rozkoszy, więc teraz pokażcie, co potraficie, jestem przygotowana na wszystko.

    Skończyłam swoją przemowę w momencie, kiedy nie miałam na sobie już nic. Zdarłam ręcznik z bioder Tomka i wzięłam w usta jego pęczniejącego penisa. Ssałam go mocno, masowałam delikatnie wielkie jądra. Przestałam na chwilkę, popatrzyłam na Marcina. Na szczęście nie potrzebował instrukcji, sekundę później jego wielki kutas rozpychał mą cipkę, z której wcześniej wyciągnął kulki. Trzepałam przyjaciela Tomka, patrzyłam jak mocno rośnie, prawie nie mieścił mi się w ustach. Marcin przestał mnie posuwać, złapał za biodra, uniósł je powodując, że byłam w powietrzu ciągle robiąc loda Tomkowi. Chwilę później mąż popchnął mnie na kanapę, wcisnął się w mą pupę, na szczęście zdążyłam wyjąć dildo. Teraz on się położył na plecach, wciągnął mnie na siebie,wpił się w moje usta, wszedł w cipkę, zaczął szybko się ruszać.

    – Tak, kochany, tak, ruchaj swą śliczną żonkę, jesteś niesamowity – wysapałam facetowi do ucha.

    – Wiem, kochanie, wiem, jesteś najlepszą suczką do ruchania, jaką znam – to chyba był komplement.

    – Więc ruchaj swoją suczkę!

    Poczułam na biodrach ręce Tomka a sekundę później jego twardego kutasa miałam w dupie. Chłopaki złapali jakiś rytm i w momencie, kiedy Tomek wchodził w pupę, Marcin wysuwał się z pipki. Było to niesamowicie podniecające, po kilkunastu sekundach miałam swój pierwszy tego wieczoru orgazm. Był on tak wielki, tak silny, że nie wiedziałam, gdzie jestem, nie miałam przez kilka sekund pojęcia, gdzie jestem… Panowie nie przestawali, ruchali mnie jak automaty, znowu byłam na szczycie. Teraz klęczałam na podłodze, trzymałam w dłoniach dwa twarde kutasy i masowałam je, pomagając sobie ustami. Wystrzelili niemal równocześnie, zalała mnie potężna porcja spermy, większość w usta. Połknęłam tyle, ile zdołałam, resztę rozmazałam na biuście…

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Jan Sadurek

    Chcecie dalszego ciągu?

  • Majka i ja

    Patrzyłem na na nią z podziwem. Spała, lekko posapywała, jej niesamowity biust unosił się z oddechem. Śliczna twarz, rewelacyjna figura, długie nogi – to moja żona, Majka. Leżała wypięta w moją stronę, nagusieńka; mogłem podziwiać zgrabną pupę z brązowym oczkiem, różową, maleńką pipkę (ciągle zastanawiam się, jak mój duży penis mieści się w tej ciasnej dziurce!), wyglądającą, jak szparka w kroczu.
    Poznaliśmy się kilka lat temu, przyjaciel zaprosił mnie na swe urodziny, Majka też tam była, przyszła ze swym ówczesnym facetem, nieciekawym typem. Wpadła mi w oko, ja jej chyba też, bo przegadaliśmy ze sobą pół wieczoru. Jej adorator spił się jak świnia, a ja wykorzystałem to i zerżnąłem Majeczkę na tarasie domu przyjaciela. Później znowu się niespodziewanie spotkaliśmy i od tamtego czasu byliśmy parą. Po roku ślub, kupno działki, budowa domku i tak sobie żyjemy razem. Nie mamy dzieci, okazało się po badaniach lekarskich, że dziewczyna ma jakieś powikłania genetyczne i obowiązkowo musieliśmy zrezygnować z potomstwa. Nie przejęliśmy się tym zbytnio, bo nie mieliśmy w długoterminowych planach rodzicielstwa…
    Majka ma dziwną przypadłość. Trochę trwało, zanim ją zrozumiałem i przywykłem do jej nietypowych zachowań. Ale o tym poniżej…
    – Dlaczego jeszcze wylegujesz się w wyrze, zamiast zrobić mi śniadanie? – potrząsnąłem śpiącą i dałem jej silnego klapsa na goły pośladek.
    – Wstawaj wreszcie, ile chcesz się wylegiwać? – drugi klaps.
    – Już kochanie, już wstaję – przeciągała się leniwie, doskonale eksponując swe walory cielesne. To naprawdę atrakcyjna kobieta…
    – Jak to, jeszcze nie jesteś w kuchni? – złapałem Majkę za szyję – za karę teraz mi, dziwko, obciągniesz!
    – Ale to nie kara, to przyjemność mieć w buzi twego przyjaciela, kochanie – obejmowała ustami mego chuja i masowała go małą rączką.
    – Do łazienki, ale już, suko! – szarpnąłem ją mocno za włosy i niemal powlokłem za sobą.
    Otworzyłem drzwi do łazienki i pchnąłem kobietę pod natrysk. Ciągle trzymając mocno jej długie włosy zmusiłem do uklęknięcia. Wyciągnąłem kutasa sterczącego jeszcze porannym wzwodem.
    – Otwieraj gębę – polecenie potwierdziłem uderzeniem w twarz – no, na co czekasz?!
    Posłusznie rozchyliła usta, między które skierowałem strumień ciepłego moczu. Polewałem śliczną twarz, rewelacyjne cycuszki, wsunąłem się w buzię, ciągle szczając. Przerwałem na chwilkę, znowu mocno szarpnąłem za długie włosy, których nie puszczałem, pociągnąłem w górę. Dziewczyna wstała, odwróciłem ją tyłem do siebie, zmusiłem do wypięcia pupy. Bez ceregieli wtargnąłem między pośladki, do samego końca i tam wydaliłem z siebie resztę moczu. Trochę protestowała, ale strzeliłem dłonią bardzo mocno w wypięty tyłek i uspokoiła się. Nie wychodząc z odbytu zacząłem ruchać w ciasną dziurę, wsłuchiwałem się w jęki żony. Znowu przypierdoliłem w wypiętą, ruchaną dupę.
    – Zamknij się dziwko, nie pozwoliłem jęczeć! – znowu uderzyłem ją w pośladek.
    Na zgrabnej pupie wyraźnie widać było ślady mojej dłoni, czerwone przebarwienia na pośladkach świadczyły o sile klapsów. Nie zamierzałem przestać ruchać pupy małżonki, wręcz zwiększyłem tempo pompowania ślicznego tyłeczka. Nie usłyszałem żadnego dźwięku z ust Majki, choć przyśpieszony oddech świadczył, że zaczyna dochodzić. Ponowny klaps przypomniał jej, że ma być cicho, a je nie przestawałem poruszać się w kochanym dupsku.
    Już była na granicy orgazmu, kiedy wysunąłem się z gościnnej ciemniej dziurki.
    – Do sypialni, już! – rozkazałem.
    Wyszła z kabiny prysznicowej, skierowała się w stronę sypialni.
    – Na łapy, jesteś moją suką, a suki nie chodzą na dwóch nogach!
    Posłusznie opadła na podłogę i na czworakach podążała do sypialni.
    Rzuciłem ją na łóżko, byłem niesamowicie podniecony widokiem tego idealnego, posłusznego mi ciała. Rozchyliłem zajebiste nogi i mocno wjechałem kutasem w drżącą pipkę. Ruchałem jak automat, patrzyłem, jak oczy Majki zachodzą jakąś mgiełką rozkoszy.
    – Teraz masz mnie w sobie, jesteś do końca moją suką – podniosłem się na łokciach. Zebrałem sporo śliny i splunąłem w rozchylone z rozkoszy usta. Połknęła natychmiast, uśmiechnęła się.
    – Kocham cię…- usłyszałem.
     Obiema dłońmi złapałem ją za gardło, zacisnąłem palce na tętnicach szyjnych. Po kilkunastu sekundach twarz dziewczyny zaczęła się czerwienić, potem zrobiła się purpurowa. Odliczałem w myślach do trzydziestu i poluźniłem uchwyt. Głośne westchnienie, głęboki wdech żony i znowu zacisnąłem palce na szyi kobiety. Cały czas ruchałem na najwyższych obrotach, nagle znieruchomiałem, odwróciłem Majkę na brzuch i gwałtownie wcisnąłem się w pupę. Dłonie wróciły na szyję, palce zacisnęły mocno.
    – Matko, jak mi dobrze – usłyszałem szept Mai – Pawełku, ruchaj mnie jeszcze mocniej, chcę czuć cię najgłębiej, jak możesz… Tak, Tak, mam mroczki w oczach, jeszcze chwilkę tak.. TAAAAAKK!!!!
    Jej orgazm był niesamowity. Zawsze z podziwem patrzyłem, jak szczytuje moja kochana. Darła się, zaciskała dłonie na prześcieradle (albo na mojej skórze, zależnie od warunków!), kopała nogami w łóżko, uderzała głową w poduszkę. Trwało to około dwóch minut, po których dobry kwadrans dochodziła do siebie.
    Położyła głowę na mym torsie, zarzuciła nogę na moje uda, trzymała w dłoni opadającego penisa, patrzyła mi w oczy.
    – Jesteś wspaniały, Pawełku, nie mogę się nadziwić, jak potrafisz mi dogodzić – cmoknęła mnie w klatę – kocham cię bardzo, jak nikt inny na świecie – masowała mi kuśkę, która już podnosiła głowę.
    Majka wstała, siadła okrakiem na mych udach, w pupę wsunęła stojącego już kutasa. Poruszała się wolno, falowała biodrami, doprowadzała mnie do szału pożądania.
    – Ruchaj mnie, Pawełku, ruchaj swoją Majeczkę – ręką drażniła i masowała mi jądra – chcę znowu odlecieć w kosmos, tak, jak przed chwilką…
    Nie trwało to długo, kiedy znowu zaryczała, opadła mi na klatę i zaczęła się trząść. Kolejny orgazm minął szybciej, niż pierwszy.
    Rzuciłem laskę na łóżko, zanurkowałem między udami. Lizałem, ssałem i szarpałem ustami maleńką pipkę, lizałem ciemniejszą dziurkę pupy. Maja wiła się, jęczała, stękała, przyciskała do łona moją głowę.
    Nagle…
    Nagle zadzwonił budzik. Roześmialiśmy się i podnieśliśmy z pościeli.
    – No tak, czas wracać do rzeczywistości – Majka pocałowała mnie w czubek kutasa, ja ucałowałem jej pipkę i poszliśmy do łazienki.
    Czekał nas normalny dzień w pracy…

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Jan Sadurek
  • Nie-zwykla Rodzina cz 125. – Konna wycieczka z kuzynka

    Jechaliśmy razem na koniach. Przyznam dawno na nich nie jeździłem, ale dałem radę je opanować. Julia nieźle sobie na nich radziła. Obserwowałem ją, jak przez podskakiwanie na koniu skakały do góry jej duże piersi. Na chwilę się zatrzymaliśmy.

    – I jak podoba ci się? – spytała Julia.

    – Tak. Chociaż przyznam, że dawno na nich nie jeździłem.

    – Dobrze ci idzie.

    – Dzięki.

    – Hej…a chciałbyś pojechać do mojego ulubionego miejsca? To kawałek stąd.

    – Jasne, czemu nie.

    – No to jedź za mną. Mam nadzieję, że nadążysz. – mówiła Julia z uśmiechem na ustach.

    Jechałem tuż za nią. Julia prowadziła mnie do swojego ulubionego miejsca. Mijaliśmy już złociste łąki i zaczął pojawiać się las. Las był niedaleko od farmy wujka Jeffa. Kiedy jednak wjechaliśmy do niego, to poczułem spokój. Panowała cisza, było słychać jedynie śpiew ptaków oraz czuć zapach przyrody.
    Panowała bardzo przyjemna atmosfera. Julia prowadziła mnie w głąb tego lasu.

    – Daleko jeszcze? – spytałem zaciekawiony.

    – Jeszcze kawałek.

    No i faktycznie kawałek dalej już wyjechaliśmy z lasu. Moim oczom wtedy ukazało się jezioro. A odrobinę nad jeziorem, piękny wodospad. Woda była bardzo przejrzysta, a całe to miejsce zaparło mi dech w piersiach.

    – Julia…to…

    – No wiem.

    Jechaliśmy jeszcze chwilę, aż dojechaliśmy do jeziorka. Zsiedliśmy z naszych koni. Razem przywiązaliśmy je do drzewa niedaleko jeziora.
    Widok był naprawdę świetny. Wodospad idealnie komponował z jeziorem oraz lasem, który porastał dookoła wodospadu. Już rozumiem, czemu Julia chciała mi je pokazać.
    Razem z nią poszedłem nad jezioro. Usiedliśmy na trawie obok niego.

    – Już rozumiem, czemu to jest twoje ulubione miejsce.

    – To prawda jest naprawdę niezwykłe. Mam z nim wiele cudownych wspomnień.

    – Naprawdę?

    – To jest to miejsce gdzie straciłam dziewictwo. – powiedziała a ja nie dowierzałem w to, co słyszę. Nie wiedziałem, co powiedzieć.
    – To było dawno temu z takim jednym chłopakiem. Było wspaniale.
    – powiedziała patrząc na mnie.

    – Wow… – powiedziałem jedynie, po czym razem przyglądaliśmy się spadającej w wodzie z wodospadu.

    – Powiedz mi czy to nie jest wspaniały widok? – spytała Julia jednak ja wpatrywałem się tylko w nią.

    Patrzyłem na jej jędrne piersi i zgrabny tyłek. Jak tak siedziała obok mnie, mój fiut zaczął twardnieć. Strasznie nabrałem ochoty na kuzynkę. Szczególnie, bo jej wyznaniu.

    – Przyznam szczerze teraz mam przed sobą o wiele lepszy widok.
    – powiedziałem.

    – Chyba rozumiem.

    Wtedy Julia przysunęła się do mnie. Razem się pocałowaliśmy. To był bardzo namiętny pocałunek z języczkiem. Zacząłem też ją dotykać po jej piersiach przez materiał jej koszulki. Ona za to dotykała przez spodenki mojego twardego kutasa. Czuła już jego wielkość. Gdy się odsunęła ode mnie zagryzła jedynie wargę, po czym zsunęła moje spodenki. Od razu wyskoczył z nich mój twardy kutas. Popatrzyła się na niego.
    – Widzę, że cieszysz się na mój widok. Zapomniałam, jaki on jest duży.
    – powiedziała, po czym wsunęła go sobie w usta.

    Poruszała równomiernie głową. Wsunęła sobie całego do ust i zaczęła coraz szybciej poruszać głową. Moja kuzynka robiła mi loda, przy wodospadzie. Zaraz potem wstała i popatrzyła się na mnie. Uśmiechnęła i oblizała się.

     – Ale dobre…chcę go poczuć.
    – powiedziała i chwyciła mnie za rękę pomagając wstać.

    Zdjęła z siebie spodenki oraz koszulkę. Teraz już była całkowicie naga. Ja nie czekając też zdjąłem swoje rzeczy. Położyła się na plecach na trawie.

    – Chodź kuzynie. Wiem, że chcesz mojej cipki.

    Położyłem się między jej nogami. Przyjrzałem się wtedy dobrze jej lekko owłosionej cipce. Delikatnie zbliżyłem się ustami do jej szparki. Powoli zacząłem całować wargi jej cipki. Delikatnie pomagałem sobie palcami, co jakiś czas zanurzając je w jej wnętrzu. Powoli i delikatnie brałem w usta jej łechtaczkę. Palcami rozsuwałem wargi i powoli lizałem je. Zrobiła się bardzo wilgotna. Czułem jej smak. Jęczała coraz głośniej i coraz częściej drżała. Nagle cicho krzyknęła i przecisnęła moją głowę do swojego łona. Po chwili uniosłem się na rękach i spojrzałem na jej twarz. Uśmiechała się z rozkoszy. Jedną ręką chwyciła mnie za fiuta i skierowała do swojej pochwy. Powoli wszedłem w nią. Była bardzo mokra. Zacząłem powoli ją posuwać. Kutas zagłębiał się po same jądra.

    – Oooogghh…oo tak….ooooghhh…

    W końcu przekręciliśmy się. Julia weszła na mnie okrakiem. Powoli i delikatnie nabijała się na mojego kutasa. W tej pozycji mogłem się zabawiać jej jędrnymi piersiami. Julia coraz szybciej podskakiwała na mnie. Uwielbiałem to jak jeździła mi po kutasie. Jej cipka była cudowna. W końcu zeszła ze mnie i położyła się obok. Odwróciła się tyłem i wypięła swój tyłeczek.

    – To jest cudowne, Alan. Chcę jeszcze. – szepnęła drżącym z podniecenia głosem.

    Przesunąłem się za nią i wsunąłem kutasa w jej cipkę i rytmicznie zacząłem ją posuwać. Julia jęczała i wzdychała coraz głośniej. Zacząłem miarowo wsuwać go i wyciągać. Tam i z powrotem.

    – Szybciej…mocniej….ooooggghhh…

    Coraz szybciej ją posuwałem. Mocnymi ruchami wpychałem fiuta coraz głębiej. Zaczęła się trząść z rozkoszy i prosić abym nie przestawał. Nagle wystrzeliłem. Orgazm przyszedł niespodziewanie. Zdążyłem wysunąć kutasa i wytrysnąłem jej na pośladki. Opadłem obok niej. Ona wtedy wyciągnęła się całym swoim nagim ciałem. Boże, co to był za widok. Jędrne nagie ciało kuzynki wśród zielonej trawy na świeżym powietrzu. W końcu przekręciła się do mnie i położyła na ramieniu. Objąłem ją delikatnie.

    – To było świetne kuzynie. Tęskniłam za tym.

    – Ja też. Byłaś cudowna, Julia.

    – Teraz z tym miejscem mam nowe wspomnienia. O wiele lepsze. – mówiła, błądząc mi ręką po klatce piersiowej.

    – Ciekawe jak tam wujek i Cassie. Pewnie nie żałuję, że z nami nie pojechała.

    – Może. Szkoda, że z nami nie pojechała, ale z drugiej strony miałam cię tylko dla siebie.

    – Ja też się cieszę. – powiedziałem.

    Po jakimś czasie w końcu wstaliśmy po odzyskaniu sił.

    – Hej, a chciałbyś się pokąpać w tym jeziorku?

    – Czemu nie. – odpowiedziałem, po czym nago weszliśmy do jeziora.

    Razem się pluskaliśmy i kąpaliśmy. Było nam bardzo fajnie. Trochę się ochłodziliśmy po tym ruchaniu na słońcu. Po jakimś czasie wyszliśmy jednak z wody i ubraliśmy swoje rzeczy. W końcu konno wyjechaliśmy z tego fajnego miejsca.
    Teraz i ja będę miał fajne wspomnienia.

    C.D.N

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Nie-zwykla Rodzina cz 126. – Spanie razem z kuzynka

    Po powrocie Alana i Julii, zauważyłam jak byli szczęśliwi. Pewnie nie tylko ze wspólnej jazdy. Nie zdawali sobie sprawy z tego, co robiłam tutaj z wujkiem. Postanowiłam zachować to między nami jak obiecałam. Nie rozmawiałam już o tym z wujkiem. Nawet nie wie jak naprawdę jest nasza rodzina. On chyba bardziej nie przekroczy tej granicy. Nawet nie pomyśli o Julii w inny sposób, tak jak mój tata. Ale postanowiłam już o tym nie rozmyślać.
    Gdy dzień dobiegał końca, wszyscy siedzieliśmy przy stole.

    – Jak tam wycieczka? Udana? – spytał wujek.

    – Tak. Było bardzo fajnie. Dawno na koniu nie jeździłem.

    – Nieźle sobie radziłeś. A wy jak tam? – spytała Julia.

    – Ułożyliśmy siano w stodole. Cassie dużo mi pomogła. – powiedział wujek.

    Każde z nas miało dwuznaczne spojrzenia. Nie wiem czy Alan i Julia domyślali się, co robiłam z wujkiem. Wiedzieli na pewno, że domyślam się co oni robili. Uśmiechaliśmy się do siebie dyskretnie. Po skończonej kolacji pomogłam Julii zmywać naczynia. Potem każde z nas szykowało się do snu. Wujek poszedł już do siebie. Ja z Alanem i Julią udałam się na górę.

    – Ale jestem padnięty. Przyznam ta jazda na koniu może wymęczyć.
    – powiedział mój brat.

    – Chyba nie tylko ona. – szepnęłam do Julii. Ta się zaśmiała.

    – No to co…idę do siebie. Do zobaczenia jutro. – powiedział Alan, po czym poszedł do swojego pokoju.

    Weszliśmy z Julią do jej pokoju. Mieliśmy razem go dzielić. W tym spać razem w łóżku. Wujek pewnie myślał, że to będzie odpowiednie dla nas. Dziewczyny często śpią w jednym łóżku, gdy nocują u siebie.

    – Wiem, że pewnie wolisz osobne łóżko…albo razem z Alanem. – zaśmiała się.

    – Nie…jest w porządku. Naprawdę.

    – Poza tym lepiej, aby tata nie przyłapał was w jednym łóżku. Zaraz by była awantura.

    Mówiąc do mnie Julia zaczęła się przebierać. Zdjęła swoje ubrania. Obserwowałam jej ciało. Miejscami krągłe. Miała jędrne piersi i piękną, owłosioną cipkę. Ubierała swoją koszulkę oraz bieliznę do spania.

    – No chyba nie spodobałby mu się widok siostry i brata w jednym łóżku.

    – No raczej nie. Ojciec krzywo patrzy na takie rzeczy. Gdyby o was wiedział…to wyrzuciłby was z domu. Wierz mi.

    – Może trochę przesadzasz.

    – Nie sądze.

    Zdjęłam moje ubrania. Kątem oka widziałam jak Julia mi się przygląda. Miałam jędrne piersi oraz wydepilowaną cipkę. Julia zwróciła uwagę na mój tatuaż. Serduszko z napisem wild znajdujące się na wzgórku łonowym. Uklęknęła, aby się przyjrzeć.

    – Wow…fajny tatuaż Cassie.

    – Dzięki.

    – Ty to zawsze zwariowana byłaś. – zaśmiała się. – Bolało cię?

    – Troszkę z początku. Ale potem nie było źle. – powiedziałam, wspominając jak go robiłam. Uśmiechnęłam się na myśl o tatuażyście.

    – Pasuje ci. Jest świetny.

    Uśmiechnęłam się do niej. Zaraz potem ubrałam krótkie spodenki i koszulkę na ramiączka. Dawno już nie ubierałam piżamy do spania. Zaraz potem razem weszliśmy pod kołdrę. Byliśmy obok siebie.

    – Trochę jak na nocowaniu, co?

    – No trochę… – powiedziałam jednak zaczęłam się wiercić.

    Nie byłam przyzwyczajona do spania w ubraniu. Zawsze spałam nago. Uznałam jednak, że Julia może nie być przyzwyczajona. Przekręcałam się z boku na bok.

    – Cassie, o co chodzi?

    – O nic tylko…

    – Tylko?

    – Szczerze powiem u siebie w domu śpię bez ubrań. – Julia się zaśmiała.

    – Jejku, myślałam że to tylko ja. To co…zdejmujemy?

    – Pewnie.

    Równocześnie ściągneliśmy nasze piżamki. Znów położyliśmy się pod kołdrę, będąc już całkiem gołe. Niby przypadkowo ocieraliśmy się o siebie.

    – I co lepiej?

    – O wiele. No to teraz mogę spać.

    – No to dobranoc Cassie.

    – Dobranoc Julia. – powiedziałam i pocałowaliśmy się w policzek.

    Próbowałam zasnąć. Jednak ze snu obudziło mnie przyjemne uczucie w dole brzucha. Poczułam język dotykający mojej cipki. Zauważyłam, że pod kołdrę weszła Julia. Odsłoniłam ją i zobaczyłam moją kuzynkę jak pieściła moją cipkę. Jeździła językiem delikatnie po sklejonych, sromowych wargach. Poczułam jak robię się mokra. Język Julii tak na mnie działałm

    – Ohhh…Julia…

    – Nie mogłam wytrzymać Cassie…chyba się nie gniewasz, że cię obudziłam.

    – Nie skąd…widzę, że mój brat ci nie wystarczył…

    – Miałam ochotę także na ciebie.

    – No to chodź tu…ja też mam na ciebie ochotę.

    Julia przeszła do mnie. Zaczęła mnie zachłannie całować. Język wkładała do środka. Smakowałam z jej ust moich soczków.
    W trakcie pocałunków Julia sięgnęła do mojej cipki. Była już wilgotna i mokra. Całowaliśmy, z języczkami, gdy ona masowała mnie palcami po cipce.
    Zeszła głową na dół i zaczęła całować moje piersi i przygryzać sutki, przez co ja mruczałam i ciężko wzdychałam. Odchyliłam głowę ku górze, poddając się pieszczotom. Zaczęła całować mi skórę między piersiami, raz za razem dojeżdżając ustami i językiem do brodawek.
    Gdy tylko zwróciłam uwagę na jej cycki, od razu moje usta objęły jeden sutek. Ssałam go i krążyłam wokół niego językiem przy westchnieniach i jękach mojej kuzynki.
    Po chwili takich pieszczot ułożyliśmy się, aby być w pozycji 69. Chciałam też jej wylizać cipeczkę. Ułożyłam się nad nią.
    Patrzyłam na jej cipkę, mokrą od soczków. Wsunęłam między jej wargi sromowe dwa palce i zaczęłam ją pieścić. Masowałam palcami całe jej wnętrze, poruszałam nimi na wszystkie strony, kciuk opierając na łechtaczce. Julia wiła się i kręciła, jęcząc głośno. W końcu i ona wsunęła swoje usta i zaczęła ssać delikatnie moją cipkę. Ogromnie mnie to podnieciło.

    – Mmmmm… – zamruczałam jedynie.

    Pochyliłam głowę i objęłam ustami jej cipkę. Ssałam delikatnie jej łechtaczkę, raz po raz krążąc wokół niej językiem. Słyszałam wyraźnie, jak pieszczoty niesamowicie się jej podobały. Ja też czułam jak teraz intensywnie ssała mi łechtaczkę, oraz masowała paluszkami.
    Jęczała i poruszała biodrami, jakby wystawiając się na moje pieszczoty. Czułam już na swoich policzkach jej soczki i podniecało mnie to niesamowicie. W pewnym momencie moje usta zacisnęły się na jej łechtaczce, a do jej cipki wsunęłam dwa palce.

    – Ooooohhhh…

    Jęknęła głośniej, czując taką podwójną pieszczotę. Nie przerywając ani na moment pieszczot, moje palce poruszały się coraz szybciej i szybciej. Czułam jak Julia położyła obie dłonie na moich pośladkach i zaczęła je masować, wbijając się bardziej w moją cipkę.
    Wtedy zdecydowałam się na to, by coś jeszcze zrobić. Wysunęłam jeden palec z jej cipki i przesunęłam niżej, między jej pośladki, w stronę jej drugiej dziurki. Mój wskazujący palec wciąż pieścił jej cipkę, ustami ssałam jej łechtaczkę, ale środkowy oparłam na jej dziurce. Był cały mokry. Była tak podniecona, że jej soczki spłynęły z cipki na jej odbyt. Zaczęłam powoli wbijać jej palec w ciaśniejszą dziurkę.

    – Cassie…o boże… – jęknęła, przerywając na chwilę pieszczenie mnie. Jednak uniosła wyżej biodra.

    To było dla mnie jasne i tylko przyspieszyłam ruchy. Zaczęłam energiczniej poruszać palcami, penetrując jej obie dziurki i nie przestając lizać jej łechtaczki.

    – Ooohhh…oooohhh….o tak…

    Słyszałam jak jęczała coraz głośniej i głębiej. W końcu zmieniliśmy pozycję. Ułożyłam cię między nogami Julii. Podniosłam swoją nogę, a ona położyła się tak, że nasze łechtaczki się stykały. Obie byłyśmy nieziemsko wilgotne. Ocierając się o siebie przyspieszałyśmy swoje ruchy. Nasze cipki się o ciebie ocierały. Czułam ich wilgoć. Drażniły się nawzajem. Zarówno ja, jak i Julia, jęczałyśmy z rozkoszy. Staraliśmy się być cicho, aby nie obudzić reszty domowników. Nie chcieliśmy zwracać niepotrzebnej uwagi. Nogi miałyśmy szeroko rozsunięte, a ja trzymałam ją za biodra, dociskając do siebie. W końcu też Julia bardziej rozszerzyła swoje nogi. Ja praktycznie usiadłam w jej kroczu. Bardziej zaczęłyśmy się o siebie ocierać. Bardziej dociskałam ją do siebie. Julii się to bardzo podobało. Mi zresztą także.

    – Cassie…oohhh…ja zaraz…

    – Oooogghh…wiem…ja też…

    Widziałam, że jej ciało zaczyna drżeć. Nasze oddechy się zrównały. Jęczałyśmy coraz głośniej. Starałyśmy się być cicho, ale przyjemność była wysoka. Zaczęłam szczytować pierwsza. Za chwilę Julia dochodziła. To był bardzo intensywny orgazm. Czułam jak nasze soczki z siebie wypływają. Byliśmy bardzo mokre i zmęczone z doznanej przyjemności. Pieściłam ją jeszcze kilka chwil podtrzymując naszą rozkosz, po czym odsunęliśmy się od siebie. Położyliśmy się obok siebie, przytulając się. Z satysfakcją patrzyłam na jej spełnioną twarz. Julia ledwo oddychała.

    – Wow…to było takie przyjemne.

    – No…bardzo intensywne…

    – Jeszcze nie robiłam tego tylko z kobietą. Cieszę się, że to byłaś ty, Cassie.

    – Ja też się cieszę. Jesteś w tym naprawdę dobra. – po czym pocałowaliśmy się namiętnie z języczkami. Pieściłam też jej piersi.

    – Co ty na to żeby to jeszcze powtórzyć? – spytała z uśmiechem Julia.

    – Z chęcią. – powiedziałam, zagryzając wargę.

    Po raz kolejny mieliśmy na siebie ochotę. Po chwili znowu oddaliśmy się pieszczotom. Gdy po raz kolejny szczytowaliśmy, już byliśmy tak zmęczone, że usnęliśmy.
    Przytulając nasze nagie ciała do siebie.

    C.D.N

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Nie-zwykla Rodzina cz 127. – Na wsi z bratem i kuzynka

    Następnego dnia przy śniadaniu, wujek nam coś oznajmił.

    – Dzieciaki, dzisiaj gospodarstwo jest na waszej głowie. Muszę pojechać do mojego znajomego w pewnej sprawie. Wrócę dopiero wieczorem.

    – Dobrze wujku. Poradzimy sobie jakoś.

    – Dobrze, zrobicie to, co ostatnio. Zresztą Julia pokaże wam, co i jak.
    – zwrócił się do córki.

    – Oczywiście. Pokażę wam.
    – powiedziała z uśmiechem Julia.

    Gdy tylko wujek pojechał, zaczęliśmy zajmować się naszymi sprawami. Razem poszliśmy doić krowy oraz nakarmiliśmy konie. Ostatnie, co zostało nam to posprzątać trochę w stodole.

    – No dobrze, możecie wy się tym zająć? Ja w tym czasie pójdę i przygotuję obiad. – powiedziała Julia.

    – Jasne nie ma problemu. Poradzimy sobie. – powiedział Alan.

    – Świetnie.

    Julia odwróciła się i poszła do domu. My zaczęliśmy sprzątać stodołę. Znaczy tak, aby było w miarę czysto.
    I tak wszędzie było sporo siana. Gdy posprzątaliśmy dół po drewnianej drabince poszliśmy na górne piętro stodoły.

    – Widzisz to ja to wszystko poukładałam. Sporo się napracowałam przy tym.

    – Widzę. Dużo do tego siana.
    – powiedział Alan.

    Podszedł do mnie i od tyłu złapał mnie za cycki.

    – Co robisz braciszku?

    – Mam na ciebie ochotę siostrzyczko.
    I od dawna mi chodzi zrobić to na sianie.

    – Za dużo filmów się naoglądałeś.

    – No dalej Cassie. Wyrobimy się dopóki Julia nie przyjdzie. Tu i tak jest posprzątane.

    – Mmm…dobrze już mi nie musisz powtarzać.

    Odwróciłam się do niego i zaczęłam się z nim całować namiętnie z języczkiem. Zdjęłam koszulkę ukazując mu jędrne cycki. Uklękłam przed nim i wzięłam fiuta do ręki i zaczęłam obciągać. Miałam już w tym doświadczenie.
    Alan odczuwał niesamowitą przyjemność. Po czasie wyciągnęłam fiuta z ust.

    – Uwielbiam go.

    Po chwili znów go włożyłam i coraz szybciej zaczęłam robić loda bratu. Poruszałam głową w górę i w dół dając mu dużo przyjemności.
    Wyjęłam go ponownie z ust.

    – Chodź braciszku. Zerżnij mnie na tym sianie.

    Położyłam się na plecach. Leżałam na rozłożonym sianie. Zdjęłam spodenki pokazując swój tyłek i soczystą cipkę.

    – Z przyjemnością.

    W końcu włożył fiuta do mojej cipki. Jęknełam głośno.
    Byłam szczęśliwa, gdy zaczął mnie jebać. Ostro zaczął rżnąć moją cipę jakbym chciał ją rozwalić na pół.
    W końcu przewróciłam się na brzuch i położyłam na podłodze. Alan położył się praktycznie na mnie, fiuta wbijając do końca. Odbijał podbrzusze od moich pośladków. Po jakimś czasie zaczęłam się trząść. Moja cipa już ledwo to znosiła. Jęczałam głośniej. Brat dopychał mnie do podłogi. W końcu osiągnęłam orgazm, a następnie Alan spuścił mi się do pochwy. Po chwili wyszedł ze mnie a ja poczułam pustkę. Ledwo wstałam z podłogi.

    – O kurwa…to było mocne…

    – No…zawsze chciałem cię zerżnąć na sianie. – powiedział z uśmiechem Alan. Uderzyłam go lekko w bok.

    – Dobra, widzę że Julia wraca z domu. Ubierzmy się lepiej.

    Założyliśmy swoje rzeczy. Zeszliśmy na dół, a Julia już do nas przyszła.

    – Na górze w miarę posprzątaliśmy.
    – powiedziałam.

    – Mhm…dobra robota. Obiad jest gotowy. Chodźcie.

    Alan poszedł, jako pierwszy, a ja z kuzynką szłam zaraz za nim.

    – Coś ci tu zostało. – powiedziała Julia i wyjęła kawałek słomy z moich włosów.

    – Taa…

    – Mam nadzieję, że dobrze wykorzystaliście czas. Chociaż następnym razem ja też chcę.

    – Wiem kuzynko. Coś wymyślimy.
    – powiedziałam uśmiechając się chytrze.

    Po zrobieniu wszystkich obowiązków wróciliśmy do domu. Zjedliśmy wspólny obiad znów patrzyliśmy na siebie ukradkiem po skończonym obiedzie udaliśmy się do salonu

    – Trochę tego było… – powiedziała Julia, siadając na sofie.

    – No…ale szybko się wyrobiliśmy.

    – To, co nam teraz pozostało. – pytał Alan.

    – W sumie to mamy dzień wolny. Wszystko zrobiliśmy, co trzeba było.

    – To może coś obejrzymy? Mam kilka filmów.

    – Czemu nie.

    Wtedy Julia podeszła i schyliła się szukając na półce pod telewizorem filmu. Była ubrana w żółtą sukienkę i gdy się schyliła można było dostrzec, że nie ma pod spodem bielizny. Alan patrzył się na nią bez wstydu. Widziałam jak ręką masował się po swoim kroczu. Ten to zawsze jest napalony. Ale i mi się spodobał ten widok. W końcu Julia wybrała film i go włączyła. To był jakiś romantyczny.

    – Serio? – spytał Alan.

    – No co? Lubię takie filmy. – powiedziała Julia.

    – W sumie ja też. – odpowiedziałam

    – No dobrze, niech będzie. – powiedział w końcu Alan i razem już oglądaliśmy film.

    Film trochę się ciągnął, ale widziałam jak bardzo podobał się Julii. Było dużo romantycznych scen. W końcu była też scena jak bohaterowie uprawiali seks. Ten widok zadziałał na Julię, która zagryzała wargi. Gdy oglądała ja wykorzystując jej koncentrację na filmie, wsunęłam rękę pod jej sukienkę. Schodząc przez jej udo, aż do jej cipki. Julia lekko zadrżała, ale nic nie powiedziała. Nie chciała się zdradzić. Ja zacząłem poruszać palcami po jej cipce. Kuzynka już ledwo wytrzymywała. Czułam jak jej cipka jest mokra. Nie przestawałam i poruszałem palcem w środku jej pochwy. Alan w końcu to zauważył. Uśmiechnął się jedynie i zaczął całować Julię po szyi. Następnie jego ręka zjechała na jej piersi. Włożył rękę pod jej sukienkę i macał je, lekko je ściskając.

    – Widzę że chyba nie chcemy oglądać filmu. – mówiła Julia, odczuwając przyjemność.

    W końcu postanowiliśmy już nie oglądać filmu, a zająć się sobą.
    Udaliśmy się szybko razem do pokoju Julii. Będąc w środku Julia zaczęła się rozbierać. Szybko zdjęła swoją sukienkę. Pod nią oczywiście była całkiem naga. Ależ miała ciało. Jędrne, miejscami krągłe. Idealna, lekko owłosiona cipka. Obfite, ale nie za duże piersi. Zadziałało to na mnie i zaraz potem także zdjęłam swoje ciuchy. Za chwilę byłam naga, tak jak kuzynka.

    – Na co czekasz? – ponagliła Julia, Alana.

    Mój brat zdjął szybko koszulkę i spodenki. Wszyscy w pokoju byliśmy nadzy. Patrzyliśmy uważnie na siebie. Nasze jędrne cycki sprawiały, że szybko fiut Alana stał się twardy.

    Szybko znalazłam się na kolanach. Wzięłam jego już twardego penisa i włożyłam go sobie do ust. Zaraz potem klęczała obok mnie Julia. Jedną ręką masowała sobie cipkę, a drugą piersi, na co reagowała pojękiwaniem. Potem przekazałam jej fiuta. Ta szybko wzięła go do ust. Z początku powoli oblizywała główkę.
    Jednak potem poszła na całość i połknęła całego fiuta. Przez kilka sekund tak trzymała, a gdy zaczęła się ślinić i dławić, wyjęła go z ust aż ślina skapała jej po brodzie. Następnie przekazała go mnie. Gdy go ssałam, Julia wstała i zaczęła całować się z Alanem.
    Następnie razem położyliśmy się na łóżku. Julia dosiadła Alana okrakiem. Nabiła się na kutasa i zaczęła go ujeżdżać.

    – Ooohhhh Alan…ooohhh… – Julia jęczała z rozkoszy.

    Gdy to robiła, usiadłam bratu na twarzy. Poczuł smak mojej wilgotnej cipki. Ssał moje wargi sromowe. Zaczęłam odczuwać przyjemność. Bawiłam się piersiami z rozkoszy.

    – O tak braciszku…oooghhh…

    Lizał mnie po cipce, gdy Julia skakała mu na fiucie.

    – Julia…może zamianka…ooogghh…

    – Mhmm… – powiedziała jedynie kuzynka.

    Położyłam się wtedy na plecach, a brat nie czekając wepchnął we mnie kutasa. Tymczasem Julia usiadła mi na twarzy, a z Alanem zaczęła się całować.
    Alan ruchał mnie ostro. Ja dzięki temu szybciej operowałam językiem w cipce kuzynki. Julia odczuwała błogą rozkosz. Zaraz potem targnął mną duży orgazm. Gdy się skończył oderwaliśmy się od siebie.

    – O kurwa… – krzyczałam.

    – To nie koniec Cassie. – powiedziała Julia.

    Zmieniliśmy pozycję. Alan chciał ruchać Julię na pieska. Wypięła dupę w jego stronę. Gdy to zrobiła Julia schyliła się, aby wylizać mi cipkę.

    – Mmmm….oooohhh…

    – Ooooghhhh….ooooohhh…

    Nasze jęki mieszały się ze sobą.
    Następnie przeszłam do brata. Wyjął penisa z pochwy Julii i wsadził mi w usta. Possałam mu trochę a potem włożyłam z powrotem w povhwę Julii. Brat ponownie zaczął ją jebać.

    – Hmmm…wsadź mi go tam… – mówiła Julia pokazując palcem swój odbyt.

    – Rety kuzynko, jesteś niegrzeczna. Alan zrób to, o co prosi.

    – O tak. – powiedział Alan.

    Alan wyjął kutasa z cipki i włożył jej do odbytu. Widziałam jak była ciasna. Odczuwała każdy jego centymetr. W końcu pchnął do końca. Julia krzyknęła głośno. Trzymając ją mocno, Alan zaczął ją walić.

    – Oooooogghhh…

    Jej całe ciało się naprężało. Alan dalej ją jebał w drugiej dziurce.
    Położyłam się tak aby być pod cipką Julii. Zaczęłam ją tam pieścić, dokładnie spijając soczki. Julia lizała też moją cipkę.

    – Oooohhh…jestem blisko… – mówiła Julia.

    – Ja też… – jęczał Alan.

    Za chwilę i ja odczuwałam ponowny orgazm. Doszliśmy w tym samym momencie. Julia cała się trzęsła. Alan wystrzelił do jej odbytu. Gdy wyjąłem kutasa, oblizałam go z soczków Julii. Wylizałam też dokładnie jej mokrą cipkę i odbyt. Cudownie smakowała.
    Gdy skończyliśmy, razem położyliśmy się na łóżko obok siebie. Alan był na środku, a ja przytulałam się do jednego boku, a Julia do drugiego. Wszyscy byliśmy dalej nadzy.

    – O raju…brakowało mi tego.

    – No…było fajnie.

    – Wykorzystajmy to póki wujka nie ma. Co wy na to dziewczyny? – spytał Alan z uśmiechem.

    – Ja jestem za.

    – Ja też. Tata wróci dopiero wieczorem. Mamy jeszcze sporo czasu.

    – Poza tym jeszcze mamy jakieś pięć dni naszego pobytu tutaj. Musimy je w pełni wykorzystać. – powiedziałam.

    – Teraz to mnie podnieciłaś Cassie.

    Po czym znowu zaczęliśmy całować między sobą. Zaraz potem fiut mojego brata już stał na baczność, więc szybko się nim zaczęliśmy zajmować. Tak minął nam cały tydzień pobytu u wujka i kuzynki. Trochę było nam szkoda, jak się żegnaliśmy, ale Julia obiecała, że nas z pewnością odwiedzi i również zostanie na dłuższy czas.
    My z bratem nie możemy się tego doczekać.

    C.D.N.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mr. Morris
  • Dawno, dawno temu… 14. – Alicja w Krainie Czarow

    Dawno, dawno temu… w słoneczne popołudnie młoda Alicja siedziała nad rzeką ze swoją starszą siostrą, która czytała książkę. Alicja westchnęła z nudów.

    – Droga siostro, czy nie mamy nic lepszego do robienia, niż uczenie się. – mówiła Alicja, która z nudów dotykała się po cipce.

    – Skup się na nauce Alicjo.

    Alicja jednak zamiast myśleć o nauce chciała jedynie poczuć się jak kobieta. Chciała dać upust swemu pragnieniu. Marzyła o rozkoszy i pieszczocie, jakie mógłby zapewnić jej kutas mężczyzny. Chciała poczuć go w sobie. Była strasznie napalona. Każdy swój czas poświęcała na tym, aby dotykać swojej gładkiej cipki i masować swoje jędrne piersi.

    – Ahh… Zaraz dojdę…

    – Alicjo! Zachowuj się! – zbeształa ją siostra.

    – Oh proszę cię…ja tak bardzo chciałabym być z mężczyzną. Gdyby mnie tak wziął… – zaczęła Alicja, lecz spostrzegła że jej siostra gdzieś zniknęła.

    Nagle zobaczyła białego królika w kamizelce. Był on ludzkich rozmiarów. Wyróżniała go kamizelka, duże białe uszy oraz sporej wielkości kutas, który kołysał się, gdy biegł. Patrzył na zegarek kieszonkowy.

    – O nie! Spóźnię się, spóźnię się na bardzo ważne spotkanie! – krzyczał Biały Królik.

    – Co…zaczekaj! – krzyczała w jego stronę Alicja, ale jej uciekł.

    Alicja, zaintrygowana mówiącym królikiem, pobiegła za nim. Królik wskoczył do dziury w ziemi, a Alicja bez wahania skoczyła za nim. Spadała długo, bardzo długo przez dziwną studnię pełną półek i przedmiotów.
    Gdy w końcu wylądowała, znalazła się w długim korytarzu z wieloma drzwiami. Na małym stoliku leżał klucz i buteleczka z napisem “Wypij mnie”. Po wypiciu zmniejszyła się do kilku cali wzrostu. Ubrania Alicji się kurczą, a jej piersi i tyłek urosły.

    – Wow…moje piersi…i tyłek!

    W końcu udało jej się przejść przez małe drzwiczki do pięknego ogrodu.
    W ogrodzie spotkała wiele dziwnych stworzeń. Najpierw natknęła się na Kota z Cheshire, który potrafił znikać, zostawiając tylko swój uśmiech.
    Napój sprawił, że Alicja była bardziej podniecona niż kiedykolwiek. Pragnęła znaleźć kogokolwiek z dużym fiutem.

    – Gdzie się udał ten Królik?

    Po drodze Alicja natranía na dwóch okrągłych, małych człowieczków stojących pod drzewem. Wyglądali identycznie. Tak samo ich olbrzymie kutasy. Alicja patrzyła na nie z pożądaniem, zagryzając wargę.

    – Dzień dobry – powiedziała uprzejmie Alicja. – Przepraszam, ale kim jesteście?

    – Witaj. Ja jestem Tweedledum.
    – przedstawił się pierwszy, kłaniając się.

    – Witaj. Ja jestem Tweedledee. – dodał drugi, również się kłaniając.

    – Co ty tutaj robisz, dziewczyno? Czegoś może poszukujesz?
    – powiedzieli jednocześnie. Podeszli do niej bliżej przystawiając swoje kutasy.

    – Ja szukam… – zawahała się widząc ich fiuty. Na sam ich widok miała mokro. – …tak naprawdę znalazłam, czego chce.

    Powiedziała Alicja biorąc w dłonie dwa kutasy. Bliźniacy uśmiechnęli się na to.

    – Mmm…zatem weź to.

    – Dokładnie.

    Alicja uklęknęła przed ich kutasami i zaczęła obciągać jednemu a drugiemu pieszcząc ręką. Potem była zmiana i tak przechodziła z fiuta na fiuta. Ślina kapała jej po brodzie.
    Po twarzach Tweedleduma i Tweedledee było widać, jaką czują przyjemność. Alicja nawet wkładała je do buzi jednocześnie. Ledwo zmieściła w ustach dwa kitasy olbrzymiej wielkości.
    Szybko jednak przestała. Podwinęła do góry sukienkę i wypięła swój tyłek w ich stronę.

    – Chcę tego…proszę…

    – Mówisz i masz. – powiedzieli bliźniacy jednocześnie.

    Przy jej twarzy szybko znalazł się kutas Tweedleduma. Nie czekając zaczęła go lizać od jaj po sam czubek. Tweedledee w tym czasie lizał jej cipkę. Nie miała pod spodem bielizny. Uczucie było nie do opisania. Czuła jego język na łechtaczce. Dotykał jej w najczulszych miejscach.
    Zaraz potem szybko i mocno wsadził fiuta do cipy. Posuwał ją szybko i zdecydowanie. Alicja wsadziła fiuta drugiego z braci, głęboko do gardła. Gdy zaczął nim poruszać zaczęła się dławić. Z dwóch stron czuła kutasa.
    Po czasie Tweedledee podniósł ją na ręce i usadowił na kutasa. Trzymał mocno za nogi. Alicja była pod wrażeniem jego siły. Złapała rękami za jego szyję. Tweedledum uśmiechnął się.
    Po chwili podszedł i wsadził swojego fiuta do jej odbytu. Z początku odczuła lekki ból, ale szybko przerodził się on w przyjemność.

    – Oooooghhh…ooooggghh…

    Posuwali ją jednocześnie. Tak samo mocno i pewnie. Alicja miała kutasa zarówno w cipce, jak i w odbycie.
    Oba kutasy dotykały najczulsze punkty. Alice głośno jęczałs i krzyczała. Nie mogła się powstrzymać. Po jakimś czasie, wyszli z niej. Tweedledee położył się na ziemii, a Alicja usiadła okrakiem nad jego fiutem. Ten szybko umieścił go w jej cipce. Tweedledum nie próżnował i lekko się pochylając wsadził fiuta znowu do odbytu. Posuwali ją tak samo. Mocno i stanowczo. Alicja była cała mokra i spocona. To była dla niej niespotykana rozkosz.
    Po jakimś czasie była blisko. Zaczęła drżeć. Bracia szybko wyjęli swoje fiuty. Zaczęli walić swoje kutasy. W końcu ich nasienia wystrzeliły na twarz dziewczyny. Było tego dużo. Cała twarz była pokryta w białej cieczy. Trochę przyjęła do ust. Cała się lepiła. Alicja uśmiechnęła się do nich pokazując nasienie w swoich ustach, którą to zaraz połknęłam.
    Alicja ledwo wstała. Jej dolna część ciała była mokra. Odczuwała efekty dwóch kutasów.

    – O raju…jesteście niezwykłymi bliźniakami…

    – No wiadomo. Ty równiesz jesteś niezwykła Alicjo. – powiedzieli jednocześnie.

    Alicja czuła niezwykłe pragnienie po tym, czego doświadczyła. Nadal chciała się zabawiać innymi kutasami, o których mogła jedynie błądzić myślami. Wciąż jednak poszukiwała nagiego Królika.
    Gdy Alicja ruszyła dalej w podróż, trafiła na znak oznaczający drogę do Szalonego Kapelusznika. Podążając nią trafiła na polanę gdzie organizowana była imprezka u Szalonego Kapelusznika. Zaprosił do siebie Królika Marcowego i Śpiącą Sonię. Impreza pełna była pieszczot, przyjemności oraz rozpusty.
    Alicja obserwowała jak Kapelusznik oraz Królik, którego wcześniej widziała zajmują się Śpiącą Sonią. Kapelusznik posuwał ją w cipkę rozsuwając nogi na bok. Królik natomiast wkładał penisa prosto do jej ust. Śpiąca Sonia naprawdę wyglądała jakby spała. Miała zamknięte oczy. Alicja nie mogła uwierzyć w to, co widziała. Świat, do którego wkroczyła był szalony a zarazem magiczny. Niczym kraina z jej fantazji. Zaczęła dotykać się po cipce, która robiła się mokra na ten widok. Gdy Biały Królik ją zauważył szybko wyjął fiuta z buzi Sonii i szybko znalazł się obok Alicji.

    – A któż to jest? Nieproszony gość na nieurodziny? – spytał, uważnie przyglądając się dużym kształtom Alicji.

    – Jestem Alicja. Co to za miejsce?

    – Spotkanie towarzyskie. Lecz nie przyjmujemy osób niezaproszonych.
    – wtedy szybko podszedł do Alicji i zdjął jej sukienkę.

    Będąc już naga, Alicja nim zdążyła zareagować, zaczął ssać jej duże piersi.

    – Ohh…

    – Ale ponieważ jesteś, zrobimy wyjątek. Kapeluszniku, przywitaj się z Alicją. – zawołał do Kapelusznika.

    Ten zaraz znalazł się obok Alicji i Królika. To, co go wyróżniało to duży kapelusz na głowie. Alicja jednak bardziej zwróciła uwagę na jego fiuta, który dalej stał, duży i twardy.

    – Witaj Alicjo. Witamy naszego niezaproszonego gościa. To na przywitanie. – powiedział Kapelusznik wskazując na swojego kutasa.

    Alicja zrozumiała to i zaczęła go ssać. W tym czasie Królik poszedł do Sonii. Włożył kutasa do jej cipki i zaczął ją szybko posuwać tak jak królik. Sonia przebudziła się, aby wydać jęki.

    – Ooooooggghhh…

    Alicja lizała fiuta Kapelusznika. Delikatnie ssałam i pieściłam językiem. Jego smak był obłędny. Zaczęła wchodzić ustami coraz głębiej. Poruszałam delikatnie głową masując ręka nasadę penisa u podbrzusza. Wyjęła na chwilę z ust i lizała główkę.

    – Uuuu…Alicjo. Chcę ciebie teraz bardziej. Chodźmy do reszty gości.

    Wtedy Kapelusznik wziął Alicję za rękę i zaprowadził do stołu. Usiadł na krześle, niedaleko sprawiających sobie przyjemność Królikowi i Sonii. Alicja od razu ustała nad nim okrakiem i wsunęła jego penisa w swoją cipkę. Alicja patrzyła, co robią inni.
    Sonia poruszała już głową w górę i w dół kutasa Królika. Trzymał jej głowę, lekko dociskając ją do kutasa.
    Po czasie zrobili to samo, co Alicja i Kapelusznik. Królik usiadł na kanapie, a Sonia usiadła na jego fiucie.

    – Ooooogghh… – jęknęła Sonia czując fiuta Królika.

    Alicja zaczęła skakać na kutasie Kapelusznika, za każdym razem bardziej wprowadzając go do swojej pochwy. Energicznie nabijała się chcąc dobić do końca. Było jej niesamowicie dobrze. Wypełniał ją całkowicie. Szalony Kapelusznik też odczuwał przyjemność. Alicja skakała na jego fiucie. Trudno było się opanować. To było szalone. Bardzo pasowało do Kapelusznika. Jęczała z rozkoszy.

    – Ooooogghhh…oooghhh…

    – To teraz zamianka. Trzeba szanować gości. – powiedział Kapelusznik.

    – Oj tak, oj tak… – powiedział Królik.

    Zeszła z jego kutasa. Królik zaprowadził Alicję do siebie. Położył ją na stole, rozchylając nogi. Potarł główkę penisa o jej mokrą cipki.
    Wsadził fiuta do cipki. Od razu zaczął ją szybko posuwać. Jego fiut był cudowny. Bardzo szybko wchodził do środka cipki.
    W tym czasie Sonia ujeżdżała Kapelusznika. Tak samo jak wcześniej Alicja, skakała po jego fiucie. Razem odczuwały wielką przyjemność.

    – To teraz czas zająć się naszym niegościem. – powiedział Kapelusznik.

    Odsunął Śpiącą Sonię, która zasnęła. Podszedł z penisem do Alicji. Pocierał jej cipkę, w czasie, gdy posuwał ją Królik. Ten zaraz wszedł na stół, a Alicja włożyła z powrotem penisa do cipki.

    – Oooogghh…

    Wtedy jednak Kapelusznik wcisnął także swojego penisa do jej cipki. Do pochwy gdzie był już kutas Królika. Dwa kutasy w jednej dziurce i mimo tego, że ledwo się mieściły jeszcze oni zaczęli nimi ruszać.

    – Oooghhh…hmmm…nie wiem czy mogę znieść tak dużo…

    – Jesteś w Krainie Czarów. Nie ma tu limitów przyjemności.

    – Ach…to świat, w którym zawsze pragnęłam żyć.

    Królik i Kapelusznik posuwali ją coraz bardziej. Poruszali się coraz szybciej. Ich fiuty zaczęły pulsować, aż w końcu zaczęli strzelać do środka cipki swoje nasienie. Alicja rozszerzyła nogi i pozwoliłam, aby ich biała ciecz wypłynęła z jej szparki.
    Po jakimś czasie, zapadł zmrok, a Alicja w pełni usatysfakcjonowana, postanowiła wrócić do domu.
    Jednak nie znając drogi powrotnej, gubi się. Trafiła do królewskiego ogrodu, gdzie służący malowali białe róże na czerwono.

    – Dlaczego malujecie te róże?
    – spytała.

    – Królowej nie podobają się białe róże. Jeśli się dowie, że posadziliśmy złe, każe nam ściąć głowy!

    Nagle pojawiła się Królowa Kier z wielkim przepychem. Wyróżniały ją rude, gęste włosy oraz korona na głowie. Miała duże, obfite piersi oraz ładną cipkę z trójkącikiem włosów na górze. Założyła swoją czarną pelerynę. Była zła, a nawet wściekła.

    – Kto ośmielił się posadzić białe róże w moim ogrodzie. Ściąć mu głowę!

    – Ależ pani błagam zrobię wszystko.
    – błagał służący.

    – A zatem dasz mi coś, czego chce. Król Kier będzie mnie uważnie obserwował. Spodoba mu się ten widok.

    Alicja obserwowała z boku. Królowa Kier klęknęła i obciągała swojemu służącemu na oczach Króla Kier.
    Ten na ten widok masował swojego kutasa. Wpatrywał się w królową, która połykała fiuta w całości. W końcu dołożyła do tego też swoje piersi. Ułożyła fiuta pomiędzy nimi i zaczęła je poruszać. Alicja, patrząc na to wszystko, znów zostaje opętana silnym pragnieniem. Zaczęła pocierać swoją cipkę. To był ciekawy widok, który na nią działał. Już od tego była bardzo mokra. Zaraz potem Król szybko osiągnął spełnienie. Alicja także była tego bliska, lecz wtedy została przyłapana przez Królową.

    – Jak śmiesz przerywać mi zabawę. Strażnicy ukażcie ją!

    – O miłosierdzie, Królowo. – błagała Alicja, lecz to nie pomogło.

    Strażnicy zaprowadzili ją do lochu. Rozebrali do naga i położyli na brzuchu. Rozchylili jej nogi i związali liną. Ręce również miała związane.
    Królowa Kier chciała się osobiście nią zająć. Weszła do niej do lochu, dalej będąc całkiem naga. Jedynie w pelerynie i koronie na głowie.

    – Za to że mi przerwałaś, muszę cię ukarać i zrobię to z chęcią.

    – Nie proszę… – błagała Alicja.

    Jednak Królowa uklęknęła przed nią i zaczęła wbijać palce do jej cipki. Najpierw jednego. Cipka Alicji już była mokra.

    – Ooooggghh…oooggg…

    – Widzę, że ci się podoba. – wtedy Królowa umieściła jeszcze drugi palec i wbijała nim coraz szybciej do środka cipki.

    Alicja wierciła się. Próbowała szarpać, ale nie mogła. Liny uniemożliwiały jej wyjście. Królowa nie poprzestała. Kciukiem zahaczała o jej odbyt. W końcu włożyła i trzeci palec. A gdy po jakimś czasie takiego penetrowania udało jej się włożyć swoją dłoń do środka jej cipki. Poruszała tak trochę. Alicja nie mogła już wytrzymać. Cipka jej się zaciskała na dłoni Królowej. Po jakimś czasie ją wyciągnęła. Cała była mokra i lepka od jej soczków. Królowa zlizała ją ochoczo.

    – Smakujesz pysznie. Ciekawe jak będzie tutaj… – wtedy włożyła środkowy palec prosto do jej odbytu.

    Wpychała raz po raz, chcąc go poszerzyć. W końcu dołączyła trzy palce.

    – Ooooghhhhh…

    Alicja ledwo to już wynosiła. Nie mogła wytrzymać dłużej. W końcu Królowa tak samo jak wcześniej włożyła całą dłoń do środka odbytu. Alicji sprawiało to ból, ale i też niezwykłą przyjemność. Jęczała głośno i krzyczała w końcu z tej doznawanej rozkoszy i przyjemności.

    – Ooohhhh…oooo…aaagghg…

    Z zachwytu zamknęła oczy i krzyczała…

    – Alicjo! Alicjo, obudź się!

    Otworzyła oczy i zobaczyła swoją siostrę, która ją budziła. Leżała pod drzewem nad rzeką, a na jej sukience były liście. Miała wrażenie, że to wszystko to był tylko sen. Niezwykle przyjemny sen
    Alicja opowiadała o miejscu, w którym była. O wszystkich fantazjach, których doświadczyła. Jednak jej starsza siostra, jak zawsze, nie zwracała na to szczególnej uwagi.

    – Masz wybujałą fantazję. Chodź, czas wracać do domu.

    Alicja wstała i otrzepała sukienkę. Gdy szły ścieżką do domu, myślała o swojej niezwykłej przygodzie w Krainie Czarów i uśmiechała się na wspomnienie wszystkich dziwnych postaci, które spotkała.
    Nie wiedziała czy to był naprawdę sen, ale była tak podniecona jakby naprawdę to przeżyła. Wspomnienia z tego na zawsze zastaną jej w głowie i zawsze będzie sobie wyobrażać postacie, które spotkała w Krainie Czarów sprawiając sobie przyjemność.
    Alicja żyła długo i szczęśliwie

    Koniec

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Author M

    Parodia bajki Alicja w Krainie Czarów

  • Edukacja z ciocia 11.

    Edukacja z ciocią 11.

    Przebudziłem się gdzieś około 8-ej. O dziwo, moje mamuśki smacznie spały wtulone w siebie. Niesamowity widok tych dwóch cudownych nagich ciał, które przez ostatnie godziny dały mi tyle przyjemności i satysfakcji. Odwiedziłem szybko toaletę, doprowadzając mego penisa do czystości. Stał oczywiście napięty i sztywny jak zwykle rano. Wróciłem do łóżka, gdy Krystyna już budziła się.

    -”Nooo jak kochanie?” spojrzała na mój wzwód.

    Roześmiała się cichutko.

    -”Ojej! No chodź!” szepnęła, żeby nie obudzić Bożeny.

    Rozłożyła nogi i szybko wciągnęła mnie na siebie. Była gotowa przyjąć swojego mężczyznę. Wszedłem spokojnie jednym mocnym pchnięciem. Misia była gorąca i chętna. Objęła mnie mocno nogami…zaczęliśmy się całować. Posuwałem ją coraz mocniej i energiczniej. Doszedłem szybko.

    -”Nooo już!” Ciocia poczuła moje skurcze.

    -””We mnie skarbie!” szeptała cichutko.

    Spuściłem się w jej gorącą cipkę kilkoma salwami. Trzymała mnie i pieściła.

    -”Nooo juuuż mały! Juuuż!”

    Byłem w niej cały czas, gdy Bożena przekręciła się lekko na plecy rozkładając nogi…nadal spała. Spojrzałem na jej piękne ciało. Kutas nadal mi stał w Krystyny cipce i poruszałem się lekko. Ciotka spojrzała na mnie, potem na śpiącą Bożenę.

    Szepnęła szybko:

    -”Na co czekasz? Zalicz z rana obie cipki!”

    Wyskoczyłem szybko z kapiącym spermą kutasem z ciotki i delikatnie, żeby jej nie budzić, wszedłem między rozłożone uda Bożeny.

    -”Dawaj! Przeleć ją!” nadal szeptała Krystyna.

    Przekręciła się na bok i przyglądała jak jednym pchnięciem wszedłem w Bożenę. Uśmiechnęła się i kiwnęła głową.

    -”Nooo…jedziesz ją!”

    Kutas już był sztywny i spragniony cipki. Zacząłem ją delikatnie ruchać…Nadal spała. Krystyna śmiała się cicho, gdy coraz intensywniej i mocniej zacząłem dymać Bożenę.

    -”Marek! Wolniej synek! Ruchaj powoli!”

    Sama zaczęła gładzić jej ogromne śliczne piersi. Potem zbliżyła się i zaczęła ją całować po twarzy…w usta…po szyi. Ja już po pierwszym orgazmie…więc teraz powinienem dłużej, pomyślałem. Zacząłem ruchać Bożenę długimi głębokimi pchnięciami. W końcu obudziła się i spojrzała na całującą ją Krystynę…

    -”Siostra…?” by po chwili zdać sobie sprawę, że jest przeze mnie ruchana.

    -“Marek! O matkooooo!”

    -“Dobrze?” spytała jej Krystyna.

    Bożena oprzytomniała ze snu, uśmiechnęła się.

    -“O taaaak! Teraz już tak!” odparła i okroczyła mnie nogami.

    -“O taaak! Mareczku! Cudownie!”

    -“Młody już się zaspokoił we mnie” powiedziała Krystyna “ to teraz niech na twojej trochę pojeździ” śmiała się.

    -“Oooh Krysiu! Jest taki ciepły i sztywny!”

    -“No widzisz! Daj mu dłużej poruchać.”

    Bożena skinęła głową.

    -“Nie spiesz się mały!” szeptała Bożena.

    -“Rżnij mnie powoli kochanie!”

    Chwilkę trwała ta przyjemność, gdy poczułem zbliżający się orgazm.

    -“Ciociu?!” Spojrzały na mnie.

    -“No dawaj! Spuść się!” szepnęła Krystyna.

    -“We mnie kochanie! Do środka!” dodała Bożena.

    Eksplodowałem w jej cipcię z ulgą. Trysnąłem kilka razy. Krysia upomniała mnie szybko.

    -“Nie wyjmuj…zostań w niej!”

    A patrząc na Bożenę: “Trzymaj go, zaraz mu stanie!” uśmechnęła się.

    Całowaliśmy i mizialiśmy się razem. Bożena zaciskała cipką moją męskość stymulując i drażniąc. Byłem znowu gotowy. Uśmiechnąłem się…zrozumiały natychmiast.

    -“Noooo” rzekła Krystyna “rozładowałeś się…to teraz ruchaj Bożenkę powoli. Zaspokój ją i nie spiesz się.”

    Bożena cudownie trzymała mnie ścisło przy swym łonie…drapała po plecach.

    -“Tak kochanie! Tak! Teraz chcę długo i głęboko! Pusia jest rozwarta dla ciebie!” szeptała.

    Wchodziłem powoli delektując się każdym pchnięciem w jej rozgrzaną szparkę. Zaczęła cichutko jęczeć i postękiwać.

    -“Dobrze mały!” kontrolowała dymanko ciotka “Teraz na boki, otwórz ją, rozepchaj tę szparę…”obserwowała…”teraz powoli zacznij wbijać głębiej…już jest duża…teraz przyjmie całego…do samego dna…”

    Kutas musiał już być ogromny i bardzo napięty, bo Bożena starała się wyśliznąć spode mnie.

    -“Marek! Jesteś ogrooooomny!”

    -“Nie uciekaj mała!” kontrolowała ciotka “Weź całego!”

    -“Jest ogrooooomny Krysiu! Daaaaaaasz radę siostraaaaaaa! Noooo mała! Daleeeeeeeej! Weź go głęboooooooko!”

    -“O bożeeee jaki dużyyyyy! Mareczku kochanieeeeeeerie!”

    Ruchałem spokojnie, powoli, z premedytacją przeciągając każde pchnięcie w cipkę. Teraz wchodziłem już naprawdę głęboko. Bożena była tak rozwarta, a Pusia tak spragniona. Rozkoszowałem się tą chwilą, gdy ciotka nagle zaczęła głębiej i szybciej oddychać.

    -“Będzie dochodzić” szepnęła Krystyna…”powooooooooli Marek!” znowu upomniała mnie.

    -“Daj jej rozkosz!”

    Bożena zaczęła mocniej pracować cipką i biodrami. Dochodziła.

    -“Aaaaaahhhhhh! Mareczkuuuuuu! Juuuuuuż kochanyyyyyyy!”

    Wystrzeliła na mokro bardzo mocno. Nie dałem rady wytrzymać ciśnienia, wypchnęła mnie. Wbiłem się w nią z powrotem, głęboko i mocno, aż krzyknęła.

    -“O taaaaaak! Jezuuuuuuu! Mareeeeeek!” zaczęła krzyczeć.”Jak dobrzeeeeeee! Ooooohhhhhhh!”

    -“Dalej mała!” Krystyna pieściła ją “Dawaj siostra! Jeszcze!”

    Cały czas orgazmowała. Przez te ostatnie kilka godzin zauważyłem, że bardzo długo przeżywała. Wreszcie poczułem, że i ja dochodzę.

    -“Bożenko?! Ciociu?!”

    Krystyna była czujna.

    -“Taaaak! Lej synek, lej w cipcię! Napełnij ją!”

    Bożena leżała bezwładnie nadal trzymając mnie w objęciu…przeżywała swoją przyjemność. Spuściłem całe nasienie do jej wnętrza kilkoma skurczami. Krystyna położyła rękę na moim tyłku i popychała mnie.

    -“Marek! Jeszcze nie! Zobacz jak jest jej dobrze! Poczekaj chwilę kochany! Proszę! Odsapnij, nie wychodź!” oddychałem już spokojniej.

    -“Noooo już? Dasz jej radę jeszcze raz!” uśmiechnęła się stanowczo Krystyna “Proszę kochany!”

    -“Tak ciociu!” czułem, że kutas znowu napręża się.

    -“Kochany jesteś! Ruchaj ją kochanie ruchaj!” szeptała.

    Zacząłem znowu posuwać jej cipkę. Bożena już dochodziła do siebie, gdy nowa fala gorąca zaczęła ją ogarniać.

    -“Ohhh Mareeeek! Znowuuuuuuuu! Aaaaaaaaa!”

    Zaczęła znowu wić się pode mną, spragniona samica chodziła pod kutasem czując zbliżający się orgazm.

    -“Ooooo taaaaaak! Teraaaaaaaaz! Juuuuuuuuż! Mareeeeek kochanieeeeeeee! O bożeeeeeeeeee!” krzyczała wstrząsana dreszczami i konwulsjami całego ciała.

    -“Jak dobrzeeeeeeeee! Mareeeeek! Ja pierdolęęęęęęę! Co za kutaaaaaaaaaas! Mareeeeeeeeek!”

    Darła się szaleńczo. Krystyna całowała i pieściła palcami jej cipkę, dotykając mojego narządu wbijającego się mocno w jej dziurkę. Obejmowała mnie cudownie całą pochwą…luźna i dobrze już rozepchana mym kutasem szpara przyjmowała swego kochanka z całą rozkoszą mieszanki soków i wyciekającej spermy.

    -“Aaaaaaggggghhhhhh!”

    Wbiła paznokcie w moje pośladki, dociągając mnie mocno do jej dziurki.

    -“Teraaaaaaz! Daleeeeeej! Bożeeeeeeeee! Dawaaaaaaj! Rozeeeeeeerwij tę cipęęęęęęęę! Jezuuuuuuuu Mareczkuuuuuuuuu!”

    Wyła nieprzytomnie, a ja ruchałem i ruchałem. Leżała znowu bezwładnie przyjmując moje potężne pchnięcia. Nagle ucichła i tylko wzdychała jak ją pompowałem. Doszedłem…spokojnie wlałem lekkim już strumieniem całe moje nasienie do wnętrza jej rozruchanej przeze mnie cipy. Krystyna przyglądała mi się z podziwem i dumą.

    -“Noooo synek! Jeszcze?!” gdy zauważyła, że nadal ruszam biodrami.

    -“Ja pierdzielę! Nie wierzę!”

    -“Chcę jeszcze!” wykrzyknąłem.

    Teraz wszedłem na obroty, poczułem przypływ nowej energii. Bożena całkowicie już odpłynęła, a ja teraz zacząłem rżnąć jak szalony. Bożena już chyba bezwiednie trzymała mnie w swym kroczu oplecionego nogami, rzeźbiła mi plecy głęboko swymi paznokciami. Nie czułem już kutasa, nie czułem nic, chciałem ruchać w nieskończoność. Trwało to dobrą chwilę. Krystyna z fascynacją w oczach podziwiała ten akt seksualny.

    -“Ja pierdolę synek!” wzdychała z podziwem.

    Bożena ocknęła się z letargu i zaczęła dochodzić.

    -“Teraaaaaaz! Zaraaaaaz dojdęęęęęę! Mareeeeeeek! O matkooooooo! Zajeeeeeeb tę dziuręęęęęęęęę! Aaaaaaaaaaaa!”

    Jęczała i wrzeszczała niesamowicie, niekontrolowanie, moja mamuśka, moja samica szczytowała znowu.

    -“Zaruchaaaaaaaj mnie kochanieeeeeee! Taaaaaaaak! Mocnieeeeeej!”

    Dobijałem do dna jak szalony. Miałem ją do samego końca. Mój młody kutas wchodził do samego dna dojrzałej spragnionej wyposzczonej 50-letniej cipy. Jej macica przyjmowała cały mój ogromny narząd bez problemu, bez ograniczenia, bez słowa narzekania…z rozkoszą dojrzałej kobiety i pokorą pompowanej do wewnątrz spermy. Powoli uspokajała się…płakała cichutko. Poczułem, że też zaraz dojdę. Chyba już mój organizm wprodukował wystarczająco dużo nasienia dzisiaj, bo orgazm był cudowny, ale sperma tylko lekko już wlewała się w jej cipkę. Jeszcze kilka pchnięć i opadłem obok moich kobiet wycieńczony.

    -“Synek! O kurwa!” szeptała Krysia “Ale się obruchałeś!”

    Bożena szlochała z zamkniętymi oczami. Krystyna odezwała się.

    -“Ja pierdolę siostra, ale cię gówniarz zruchał!”

    Jezuuuuuuuuu! Nawet mi nie mów!” odszepnęła Bożena.

    -“Cipki kurwa nie czuję! Niewyżyty szczeniak!”

    -“Ale dobrze ci dogodził?! Nie mów siostra, potrzebowałaś takiego ruchania!” stwierdziła Krystyna.

    -“O taaaaaak!”

    Bożena wreszcie otworzyła oczy, spojrzała na mnie, uśmiechnęła się.

    -“Ty wariacie, ty maniaku seksualny! Kocham cię!”

    -“Ja was też kocham moje mamuśki…jesteście cudowne!” roześmiałem się zadowolony z moich osiągnięć i wydajności.

    -“Marek” zaczęła Bożena “tak na poważnie, ile ty kurwa możesz?!”

    -“Noooo nie wiem…ciągle mi się chce” odparłem, a odkąd tutaj jestem to chce mi się nawet więcej…przepraszam, ale tak mnie podniecacie.”

    -“Nieeee no młody! Dobrze, dobrze” odparła Krystyna “tylko po prostu nie spodziewałyśmy się tego po takim chłopczyku. Myślałam, że młody pierwszy raz w życiu zarucha, zacipcia parę razy, ogarnie temat i tyle, ale ty…” zawiesiła głos…

    Bożena kontynuowała: “Jesteś jeszcze gówniarz, nie łatwo jest zaspokoić dojrzałe kobiety takie jak my, ale ty naprawdę wszedłeś na szczyt!  Biorąc pod uwagę, że zaledwie od tygodnia uprawiasz seks, no to powiem…nie wiem, co powiedzieć! brak mi po prostu słów kochany!”

    -“Noooo fakt!” przytaknęła Krysia.

    -“To co kochani?” kontynuowała.

    -“Niewyspani, ale dobrze zruchani! Prysznic i śniadanie!”

    Roześmiała się do Bożeny “żeby nam się Mareczek zregenerował!”

    Śmiejąc się, zwlekliśmy się wszyscy z łóżka i skierowaliśmy do łazienki. Potem na nago zeszliśmy do kuchni na śniadanie. Moje mamuśki szybko ogarnęły posiłek w kuchni. Siedziałem i przyglądałem się ich cudownych kształtów ciałom. Zdarzenia od wczoraj jak kalejdoskop przemknęły w mej pamięci. Co za cudowne kobiety!…obie…razem…przeze mnie zruchane…dwie cudowne mamuśki. Kto by pomyślał? Raczej nieoczekiwane wakacje u cioci i na pewno mniej lub w ogóle nieoczekiwana kontynuacja. Rozmawialiśmy jedząc śniadanie.

    Bożena rzekła:

    -“Mogę zostać kochani tylko do południa, bo potem Monika (jej córka) przyjeżdża w odwiedziny na urlop i chciała obgadać parę spraw. Od wielu lat jest sama, ale jeszcze się nie pozbierała.”

    -“Tak ,tak, wiem, mówiłaś” zawtórowała Krystyna.

    -“Szkoda… bardzo fajna dziewczyna…” spojrzała na mnie…”taka zdrowa pełna atrakcyjna 30-stka…”

    Wymieniły porozumiewawcze spojrzenie. Bożena patrzyła na mnie z uwagą.

    -“Spodobałaby ci się…” rzekła przyglądając mi się uważnie.

    Wymieniła znowu te znaczące spojrzenie z Krystyną.

    -“Może byście wpadli kiedyś w przerwie od ruchania?” zaśmiała się.

    -“Noooo” ciotka przytaknęła “jasne! Jeśli Marek zechce…”

    Obie z uwagą i napięciem, zauważyłem, przyglądały mi się intensywnie. Co jest? zastanowiłem się…ich ton głosu i spojrzenia zaintrygowały i zaciekawiły mnie.

    -“Mogłoby być miło!” dodała Bożena, patrząc mi głęboko i poważnie w oczy.

    -“Jeśli tylko zechcesz, kochanie” dodała.

    Nie zastanawiając się więcej po prostu wypaliłem.

    -“Jasne ciociu! Przecież i tak nikogo tu nie znam oprócz was.”

    -“To świetnie” ucieszyła się Bożena puszczając oczko.

    Potem spytała:

    -“To co kochany? Przelecisz mnie jeszcze przed wyjazdem?!…Proszę!”

    Krystyna wybuchnęła śmiechem.

    -“Przestań siostra! Nie widzisz, że cię pożera wzrokiem. Zasmakowałaś mu!  Prawda Mareczku?”

    -“O tak!” roześmiałem się “Obie jesteście jak marzenie!”

    Krystyna podniosła się…wskazując palcem na górę…Kierunek łóżko! Roześmialiśmy się wszyscy, ciągnąc się nawzajem za ręce do sypialni. Rzuciliśmy się razem na łóżko.

    -“Bożenko!” spytałem…”mógłbym cię jeszcze raz wylizać?”

    -“Och kochany! Tak! Tak! O tak! Proszę!” zakwiliła.

    Szybko rozłożyła się na środku, a ja równie szybko znalazłem się między jej udami. Krystyna tylko stwierdziła.

    -“Nooo dobra…to ja ci jeszcze obciągnę! Bierz się kochany do roboty!”

    Zacząłem lizać świeżo umytą pachnącą cipkę Bożeny, gdy poczułem już głęboką obróbkę kutasa przez ciotkę.

    -“Oooooo taaaak!” zaczęła wzdychać Bożena “Taaaak kochanie!”

    -“Marek!” odezwała się Krystyna “nie spiesz się. Mamy przynajmniej 2 godziny…liż ją długo i powoli…zaspokój ją.”

    -“Tak, oczywiście ciociu!”

    -“Tak kochanie! Powoli. Monika wie, że będę dopiero około 1-szej w domu.”

    -“Mamy czas.”

    Krysia robiła mi loda intensywnie i bardzo głęboko, a ja lizałem i ssałem muszelkę Bożeny.

    -“O taaaak kochanie!” wzdychała, co chwilę prężąc swoje ciało.

    Zaczęła puszczać soczki…jej cipcia była nabrzmiała i spragniona mojego języka. Zbyt długo to nie trwało, bo Krystyna tak mocno ssała, że już czułem zbliżający się wystrzał.

    -“Ciociu?! Dochodzę!” Bożena spojrzała na ciotkę i jej szybko poruszającą się głowę.

    -“Noooo siostra! Szybko ci to poszło! Połknij go!”

    -“Yyyyhhhhmmmm!” przytaknęła Krysia.

    -“Aaaaahhhhhhh!” eksplodowałem w jej usta.

    Łykała moje nasienie, ale nie wyjęła kutasa z buzi, tyle że teraz delikatnie go drażniła języczkiem. Było mi przyjemnie, ale nie zapomniałem o Bożenie. Lizałem nadal powoli, ale wsuwając język tak głęboko na ile mogłem w jej cudowną gorącą cipunię. Zaczęła dochodzić…najpierw lekko naprężając ciało, po chwili coraz mocniej pracując pizdunią i biodrami. Złapała mnie za głowę rękami i mocno docisnęła do swego krocza.

    -“O taaaak! małyyyyy! Taaaaaak! Jeszczeeee! Liżżżżż kochany! Liżżżżż tę szparęęęęęę! Cudownieeee skarbieeeee! Ohhhhhh! Teraaaaaaz! Mareeeeeek!”

    Wystrzeliła na mokro….raz…drugi…trzeci…

    -“Taaaaaak kochanyyyyy! Ooooohhhhh jak dobrzeeeeeee!”

    Zamknęła oczy…dalej ją lizałem. Zatopiła się w swoim orgazmie, dreszcze wstrząsały jej ciałem, gdy przeżywała w uniesieniu.

    -“Ohhhh skarbieeeeeee!”

    Tymczasem Krystyna kontrolowała sytuację widząc, że mój penis już stoi rozkazała:

    -“Teraz wejdź w nią! Zruchaj ją!”

    Szybko wszedłem na Bożenę. Ciotka już była przy jej twarzy i spokojnie podążała za rozwojem sytuacji.

    -“Gotowa mała?” zaczęła szeptać “Pusia gotowa na przyjęcie tego dużego młodzieńca?”

    -“Taaaaak Krysiu!”

    -“Chcesz go w sobie prawda?”

    -“O taaaaak! Mareczku proszęęęęę! Już wejdź w cipkęęęęęęę!”

    Pchnąłem delikatnie, lekko i ostrożnie, ale już była dobrze rozepchana przeze mnie po tych 10-ciu latach postu…kutas wszedł z poślizgiem, aż jęknęła z zachwytu.

    -“Jak ładnie teraz wchodzisz!”

    Krystyna szepnęła:

    -“No siostra, pięknie cię młody rozruchał i rozepchał. O taaaaak! Tym wielkim niezaspokojonym członkiem!”

    Zacząłem posuwać Bożenę.

    -“Taaaaak kochanieeeee! Powoooooli!”

    Wiedziałem jak lubi być rżnięta…wchodziłem z lubością w tę jej szparkę.

    -“Obejmij mnie Bożenko!” szepnąlem.

    -“Ohhh…taaaak kochany?” Szybko zarzuciła mi nogi na plecy.

    -“Taaaaak? Dobrze kochany?”

    -“O tak! Tak lubię…tak wchodzę głęboko!” wymamrotałem biorąc ją rękami pod dupcię.

    -“Ruchaj kochany! Ruchaj mnie…proszę! Posiądź moją Pusię. Jest twoja!”

    Jechałem ją powoli, głębokimi pchnięciami. Zassała mnie cudownie tą już dobrze wydymaną i zaspokojoną dziurą. Już nie narzekała od ostatnich ruchań, że mam za dużego kutasa. Pasował teraz idealnie do jej rozgrzanej i rozruchanej cipki. Przyspieszyłem lekko. Krystyna pieściła jej piersi i całowała.

    -“Dobrze mały! Głębiej! Zerżnij tę dziurę, przeoraj tę jej bruzdę! Mocno!”

    Bożena zaczęła się prężyć, mocniej dociskając rękami moje pośladki do swego krocza.

    -“O taaaaak! kochanie! Taaaaaak! Aaaaaaaaaa! O matkoooooo! Taaaaak! Teraaaaaaaz! Juuuuuż Mareczkuuuuuu! Juuuuuuuuż!” eksplodowała sokami.

    Docisnąłem i przytrzymałem.

    -“Taaaaaaak ciotuniu! Taaaaaak Bożenkooooooo!”

    Zacząłem mocno wbijać się w nią…ruchałem na boki rozbijając jej cipkę i powiększając wejście. Czułem, że była ogromna, szeroko rozwarta, chętna i gotowa do przyjęcia świeżego nasienia.

    -“Juuuuuuż mogę kochanie?” rzuciłem.

    Wiedziała czując mojego wyprężonego członka w cipce.

    -“Taaaaaak skarbie! We mnieeeeeee! Do środkaaaaaaaa! Zalej tę bruzdęęęęęę! Strzelaj głęboooooooko w pizdunięęęęęęęę! Napompuj Pusię!”

    Lałem salwami nie przerywając…ruchałem dalej. Bożena fantastycznie pracowała biodrami i napełnianą spermą cipką. Jeszcze kilka ruchów i lekko zwolniłem. Całowaliśmy się wszyscy razem przez chwilę. Krystyna nadal nas kontrolowała.

    Spojrzała na mnie i szepnęła: “Jeszcze nie!”

    Wiedziałem, co ma na myśli. Leżałem na Bożenie z kutasem w jej cipce poruszając delikatnie biodrami.

    -“Już?” Krysia chciała się upewnić.

    -“Już… zaraz!”

    -“Yyhhmm! To dawaj! Powoli! Wyruchaj ją! Ale teraz powoli! Naprawdę Marek powoli!”

    Bożena miała przymknięte oczy. Już przyzwyczaiła się przez te ostatnie godziny, że rżnięcie cipki będzie długotrwałe i już nic nie mówiła, nie protestowała, nie dziwiła się.

    -“Noooo tak! Jasne!” stwierdziła z uśmiechem fakt, gdy znowu zacząłem ją posuwać.

    -“Jezuuuuuu skarbie!” westchnęła tylko.

    Penetrowałem ją teraz bardzo głęboko, ale widać teraz wielkość kutasa pasowała jej idealnie.

    -“Bożeeeeeee Mareczku, jak dobrzeeeeeee! Matkoooo jak ty mnie cudownie ruchasz! Jezuuuuuuuu! Skarbieeeeeeee!”

    Jechałem powoli, a ona czerpała niesamowitą przyjemność. Zaczęła wić się i mocno pracować całym ciałem.

    -“Mareeeeeek!”

    Cipciałem mocnymi pchnięciami. Przymknęła oczy i ucichła. Dostała drgawek i dreszczy.

    -“Dochodzi!” szepnęła Krystyna.

    -“Powoli młody! nie przyspieszaj, niech dojdzie sama w swoim tempie. Daj jej rozkosz!”

    Wreszcie Bożena orgazmowała, ale spokojnie, cichutko…tylko bardziej wtuliła się we mnie i mocniej wbiła paznokcie w moje pośladki.

    -“Bożeeeeee kochanyyyyyyy!”

    Płakała…ogromne łzy spływały po jej pięknej twarzy. Jeszcze przez długą chwilę jej ciałem wstrząsały drgawki. Nie przerwałem nawet na sekundę…jechałem jej cipcię równym tempem. Poczułem ciśnienie rosnące w moim członku. Krystyna spojrzała mi w oczy i przytaknęła głową bez słowa. Niemal z bólem kutasa zacząłem pompować cipkę Bożeny świeżym nasieniem. Przyjmowała spokojnie i cicho zaciskając cipkę. Nalałem do pełna aż biała śliska maź zaczęła wyciekać z jej szparki. Leżeliśmy chwilę po czym zsunąłem się z Bożeny i padłem między moje cioteczki. Zaczęły mnie całować.

    -“Co ty mi robisz gówniarzu?” szepnęła Bożena.

    -“Jest cudownie kochanie!” szeptała płacząc.

    Krystyna zaczęła ją całować.

    -“Noooo…już dobrze…noooo mała…no juuuuuż siostra. Nooooo już…kochana. Nooooo. Mamy go jeszcze miesiąc. Nooooo mała…nooo już. Chichutko kochanie…nooo już…”

    Pieściła ją i uspokajała.

    -“Dobrze ci było?” szepnęła delikatnie Krystyna.

    -“Jezuuuuuu Krysiu…ja już nie wiem…jestem kompletnie rozbita.”

    Znowu zaczęła płakać.

    -”Wiem kochana, wiem…no już…dobrze…mała…no już. Nooooo.”

    Leżeliśmy dłuższą chwilę całując się.

    -”Marek kochanie! Przyjedziesz? Odwiedzisz mnie?” patrzyła z błaganiem w oczach.

    -”Jasne Bożenko…ciociu!”

    Uśmiechnęła się smutno.

    -”Jeszcze nigdy w życiu nie było mi tak dobrze!” szepnęła.

    -”Jasne siostra!” dodała Krysia.

    -”Jeszcze go będziesz miała. Już ja o to zadbam!”

    -”Kochana jesteś! Przepraszam was…rozkleiłam się trochę.”

    -“To nic kochanie…to nic.”

    -“Noooo to na mnie czas” oznajmiła “wezmę tylko szybko prysznic.”

    -“Weźmiemy razem” zadecydowała Krystyna.

    Poszliśmy do łazienki…myjąc się całowaliśmy i pieściliśmy się nawzajem. Potem Bożena ubrała się w inne ubranie, które zostawiła w torbie w holu poprzedniego wieczoru. Wymieniliśmy się numerami.

    -“Marek obiecujesz?!” chciała się upewnić.

    -“Tak ciociu!”

    -“Kochany jesteś!” Pocałowała się z nami i wyszła. Usłyszałem warkot zapalanego silnika.

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mi Riam
  • Weekend w hotelu

    Chciałbym wszystkich powitać. Jest to moje pierwsze opowiadanie dlatego chętnie posłucham waszych uwag. 🙂 Zacznę od zarysowania tła. Mam na imię Tomek. Jestem 24 letnim wysokim chłopakiem, którego od okresu dojrzewania zaczęli interesować mężczyźni. Stawiam się zdecydowanie w roli pasywnej, sprawianie przyjemności mężczyźnie kręci mnie bardziej. Pomaga w tym moja budowa ciała. Mimo dużego wzrostu (187 cm) moje ramiona i klatka piersiową są niewielkich rozmiarów, za to tyłek i uda to coś, czego niejedna kobieta może mi pozazdrościć. Niestety, z racji, że jestem nieśmiały, moje doświadczenia ograniczały się to do tej pory jedynie do fantazji. Jednak wraz z wejściem w dorosłość, rozpoczęciem pracy i wyprowadzeniem się na swoje chciałem przeskoczyć tą granicę, której wcześniej bałem się nawet dotknąć. Pierwszym krokiem było założenie konta na portalu randkowym. Opisałem dokładnie, jakie są moje oczekiwania, brakowało tylko kilku fotek do uzupełnienia profilu. Zdecydowałem się na kilka zdjęć z wypiętą dupką w lustrze, jedno z przodu żeby pokazać mojego niewielkich rozmiarów kutaska i jedno ekstra, w blond peruce, makijażu, pończochach i małej czarnej. Po zatwierdzeniu mojego profilu nie musiałem długo czekać na odzew. Spłynęła do mnie lawina wiadomości od napalonych mężczyzn, „teraz już wiem jak się czują dziewczyny” – pomyślałem. Spośród blisko dwudziestu adoratorów jeden przykuł moją uwagę. Paweł miał 37 lat, 195 cm wzrostu, dobrze zbudowaną, lekko misiowatą sylwetkę i bardzo ładnego kutasa na zdjęciu profilowym. Co jednak ważne, od początku naszej rozmowy czuć było, że mnie pożąda, a przy tym jest ogarnięty. Po długiej rozmowie stwierdziliśmy, że przed snem fajnie będzie do siebie zadzwonić i zobaczyć się na żywo. Nie minęła nawet minuta a ja już się w nim zatraciłem, wypinając swój spory tyłek przed kamerkę. Zapytał mnie wprost, czy mam ochotę na weekendowy wyjazd do hotelu w Warszawie. „Tak!” – powiedziałem bez zastanowienia. Umówiliśmy się na następny tydzień. „Przyjedź na 11:00, ja będę o 14:00. Mamy prywatne Jacuzzi w pokoju, ale nie wskakuj tam od razu, masz być gotowy jak tylko wejdę przez drzwi.” – po tych słowach nie mogłem zasnąć tej nocy. Nie mogłem się doczekać aż Paweł się mną zaopiekuje. Tydzień później w piątek byłem już w hotelu o 10:00. Ubłagałem o wcześniejsze wejście, mimo że doba hotelowa zaczynała się dopiero od 11:00. Położyłem walizkę na łóżku i zacząłem się rozpakowywać. Między normalnymi rzeczami zapakowane były te ważniejsze, lubrykant, kobiece perfumy i zestaw dodatkowy, jeśli Paweł będzie chciał zamiast Tomka poznać Maję. Schowałem wszystkie rzeczy i ruszyłem do łazienki. Wziąłem bardzo dokładny prysznic, zrobiłem lewatywę, zamówiłem nam wino i włączyłem muzykę. Uwinąłem się ze wszystkim w dwie godziny. Myślałem, że mam spory zapas czasu, ale dostałem wiadomość od Pawła, że jednak będzie wcześniej i wejdzie do pokoju za 5 minut. Długo myślałem jak go powitać. Z tyłu głowy miałem słowa „masz być na mnie gotowy jak wejdę”. Dlatego szybko wskoczyłem na łóżko i kładąc się na brzuchu patrzyłem w stronę drzwi, leżąc całkowicie nago. Starałem się przy tym wypiąć swój tyłek tak mocno jak tylko się da. Serce waliło mi jak szalone. Nagle słyszę, że ktoś chwycił klamkę, otwierają się drzwi a tam Paweł, wyglądający jeszcze lepiej niż na zdjęciach: P: No i to właśnie chciałem zobaczyć, suczkę gotową do akcji przy wejściu do pokoju. T: Widzisz? Spełniłem Twój pierwszy rozkaz, teraz czekam na następne – mówiąc to delikatnie ruszałem tyłeczkiem, aby zachęcić Pawła do działań. P: Polecenia? Zacznijmy od tego, że dawno nikt mi nie obciągał. To będzie twoje pierwsze zadanie a ja w tym czasie pomyślę nad następnymi. Po tych słowach podszedł do krawędzi łóżka i ściągnął swoją koszulę. Ja zająłem się spodniami. Zacząłem od pocałunku przez dżinsy, a następnie językiem jeździłem po już twardym kutasie. Czuć go było już przez materiał. Nie mogłem dłużej zwlekać i rozpiąłem jego spodnie, chwyciłem je razem z gumą bokserek i pociągnąłem w dół. Na moją twarz wystrzelił z nich na oko 18 centymetrowy, gruby kutas, Paweł zaśmiał się na ten widok, bo widział moje zaskoczenie jego rozmiarem. Chwyciłem go jedną ręką i pocałowałem w główkę. Poczułem słony smak na swoich wargach i bardzo mi się spodobał. Czuć było, że jest po kilkugodzinnej jeździe samochodem. Zapach jednak nie był odrzucający a właśnie męski. Powoli za zacząłem masować swoją nową zabawkę i po chwili objąłem go ustami. Nie miałem do tej pory żadnego doświadczenia, więc chciałem się delektować tą chwilą. Mając samą główkę w buzi zacząłem robić kółka językiem po jego dziurce, a następnie wargami ściągnąłem z główki napletek. Słyszałem już, że Paweł zaczyna lekko stękać co jeszcze bardziej mnie rozgrzało. Dokładnie nawilżyłem językiem całą główkę a następnie zanurkowałem tak głęboko ją tylko potrafiłem, myślę, że były to jakieś 2/3 jego kutasa. Od tego momentu zacząłem faktyczne obciąganie. Trzymając fiuta u jego owłosionej nasady jeździłem ustami do przodu i do tyłu, a językiem starałem się owinąć wokół. „O tak suko, jeśli to faktycznie twój pierwszy raz to nie mogę się doczekać aż nabierzesz doświadczenia” – podsumował. Zwiększałem tempo dodając różne urozmaicenia. Wyciągałem fiuta z ust i waląc go ręką przyssałem się do jego owłosionych jaj, obciągałem bez korzystania z rąk, czy masowałem jego jaja jeżdżąc językiem po całej długości tego ogromnego kutasa. W pewnym momencie Paweł przejął kontrolę i chwytając mnie za włosy zaczął ruchać moje gardło. Trwało to dobre kilka minut w trakcie, których jęczałem z podniecenia i radości. Nagle w pewnym momencie wyjął swojego kutasa ze swojej nowej zabawki, jaka była moja twarz i spuścił się ogromną ilością nasienia na moją buzie. To, jakie dźwięki wydawał przy swoim orgazmie było dla mnie rozkoszą. Po ostatniej salwie spermy padło kolejne polecenie – „teraz jak na sukę przystało ściągnij moim kutasem swoją nagrodę do gardła i połknij”. Z radością wykonałem to polecenie. Trzymając jego fiuta dokładnie z całej twarzy zsunąłem spermę do swojej buzi na koniec wkładając go i wysysając do ostatniej kropelki. Po chwili, gdy doszliśmy do siebie, Paweł położył się obok mnie i pocałował na przywitanie: P: Od teraz w taki sposób będziemy zaczynać spotkanie, pasuje? T: Tak, lepiej nie mogę sobie tego wyobrazić. P: Dobrze suczko. Jeśli się spiszesz w ten weekend to myślę, że możemy stanowić naprawdę szczęśliwą parę. W niedzielę chce, żeby kutas mnie bolał na samą myśl o seksie, rozumiesz, co mam na myśli? T: Tak misiu, mamy tu jacuzzi, przygotowałem też kilka niespodzianek żeby urozmaicić na Ten czas. P: Też coś dla Ciebie mam. Z doświadczenia wiem, że najlepsza suka to napalona suka. Idź sobie założyć klatkę na swojego fiutka, jest w mojej torbie. T: Dobrze – mówiąc to wstałem i poszedłem otworzyć jego torbę. Zobaczyłem tam oprócz klatki seksowna bieliznę, smycz i 20 cm dildo. P: To reszta niespodzianek kotku – powiedział z uśmiechem. CDN

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Fallan Maxim
  • Slodka sasiadeczka

    On nazywa się  Adam, ma 43 lata, jest rozwodnikiem, bo żonę wkurzało, że często oglądał się za nastolatkami. Ma 185 cm wzrostu, waży 72 kg, brunet, krótkie włosy. Penis ma około 17 cm, golony średnio raz w tygodniu.
    Ona nazywa się Asia, ma 15, prawie 16 lat. Mieszka tylko z mamą, od niedawna wdową. Ma 158 cm wzrostu, waży 45 kg, jest szczupłą blondyneczka, z włosami do piersi, nosi stanik rozmiaru 65 a, gdyż ma malutkie, ale słodkie piersi. Jest dziewicą,
    Mieszkają obok siebie na 4 piętrze w 4 piętrowym bloku, więc niestety nie ma windy.
    Często go odwiedzasz, bo raz, że jest jedynym mężczyzną na piętrze, więc jak się spali żarówka, czy wywali bezpiecznik, to prosisz go o pomoc, a dwa, jest wysoko, więc czasem po sól czy mąkę też go czasem odwiedzasz, a czasem żeby coś “odpożyczyć”.
    Zazwyczaj jak przychodzisz do niego o pomoc to latem masz top bez stanika, że prześwitują sutki, ale na wierzchu coś żeby mama tego nie widziała jak wychodzisz, a z dołu obcisłe krótkie materiałowe spodenki, prawdopodobnie bez majtek bo nigdy nie prześwitywały przez spodenki, a jak było chłodno to z góry bluzeczka z dekoltem, też pewnie bez stanika bo czasem jak się schylałaś to widać było twe cycuszki, a z dołu leginsy, też raczej bez majtek, bo jak się wypinałaś to nie prześwitywały przez nie majtki, a jak widziałem Cię gdzieś idącą to widziałem jakie masz majteczki.
    Kilka dni przed 16 urodzinami zaprosiłaś go do siebie na ciasto urodzinowe. Byłaś tylko Ty, Twoja mama i kilka Twoich Przyjaciółek. Dał Ci prezent, była to koszulka z napisem “Słodka 16”, z której bardzo się ucieszyłaś, i poszłaś od razu włożyłaś ją na siebie, i wszystkim się też podobała. Pod koniec imprezy wszyscy poszli do domów, a Twoja mama poszła sprzątać, zmywać itp, podszedł do Ciebie i dał Ci 2 prezent, i szepnął do ucha że mam nadzieję że Ci się spodoba, i żebyś otworzyła go w pokoju, i nikomu nie mówiła o tym, a Ty przytaknęłaś głową, i po obejrzeniu prezentów, poszłaś do Swego pokoju, a ja się pożegnałem i wróciłem do siebie.
    Tydzień później, w weekend, Twoja mama musiała pojechać do babci, która źle się poczuła,, i poprosiła mnie żebym popilnował Waszego mieszkania i pomógł Ci jak coś trzeba będzie, na co tradycyjnie się zgodziłem, bo i tak nie miałem nic w planach. Dałaś mi klucz od swego mieszkania, ja dałem do swego, żeby nie trzeba było pukać.
    Sobota wieczór, jestem już w piżamę, czyli koszulka i spodenki, wyjąłem browara, i włączyłem jakąś komedie, żeby odreagować ciężki tydzień w pracy, odpalam film, i słyszę, że jest burza, i mocno grzmi, i pomyślałem czy u Ciebie wszystko w porządku, czy nie boisz się burzy. Z drugiej strony wiem, że masz klucz i możesz spokojnie do mnie przyjść, więc odpaliłem film i zacząłem oglądać.
    Nagle słyszę zamek w drzwiach, wchodzisz lekko przestraszona, w długiej koszuli do kolan, pytam:
    – Co się stało Asiu?
    Odpowiedziałaś, szeptem:
    – Boję się burzy, zawsze była mama, do niej się tuliłam, a dziś jej nie ma, i nie mogę zasnąć
    – Jak chcesz to zostań tutaj, przypilnuje żeby nic złego Ci się nie stało, jak obiecałem Twojej mamie.
    – Dziękuję proszę Pana
    – Jak jesteśmy sami to mów do mnie po imieniu, jestem Adam
    – Dobrze proszę Pana, tzn. Adamie. A co to za puszka stoi?
    – Soczek dla dorosłych, piwo
    – Koledzy z klasy już pili, ja trochę się bałam, żeby mama się nie dowiedziała.
    – A byś chciała spróbować Asiu?
    – Nie wiem, co mama na to, że piłam.
    – Nie musi o tym wiedzieć, to będzie taka nasza druga mała tajemnica, tak jak prezent na urodziny, oczywiście, jeśli chcesz.
    – A właśnie, dziękuję za prezenty, szczególnie ten drugi, koleżanki już miały stringi, a mi mama nie chciała kupić, bo powiedziała, że jestem za młoda, ale jeszcze nie wkładałam ich, bo bym nie miała ich jak uprać przy mamie.
    – Jak chcesz to możesz je u mnie prać. Mówiąc to uśmiechnąłem się do Asi.
    – Dziękuję proszę… Adasiu
    – Nie ma za co Asiu. To chcesz spróbować piwo?
    – Tak, daj najpierw w szklankę troszkę
    – Proszę Asiu.
    Mówiąc to przyniosłem jej szklankę i nowe piwo miodowe z lodówki, żeby było zimne, i wlałem jej pół kubka. Wzięła łyka i powiedziała:
    – Całkiem dobre te piwo, nie wiedziałam że posmakuje mi.
    – Wypijesz do końca puszkę?
    – Tak, z ogromną chęcią, jeśli nic nie powiesz mojej mamie.
    – Spokojnie Asiu, to będzie nasza słodka tajemnica, a i tak chyba zostaniesz u mnie, przez burze.
    – Racja, będzie mi raźniej:-)
    Asia usiadła obok mnie, i oglądając film pijemy razem piwo. W trakcie picia piwa przypomniałem sobie o tym że Asia nie przetestowała jeszcze string ode mnie, więc zaproponowałem jej:
    – Asiu, skoro byś chciała spróbować nosić stringi, a boisz się przy mamie, i nie masz gdzie uprać, to może teraz jak jej nie ma pójdź do domu i włóż je na siebie, i zobaczysz jak Ci będą pasować, i czy będą wygodne.
    – Nie muszę.
    Mówiąc to wstała i podniosła koszulkę do góry i pokazała swój tyłeczek ze stringami.
    Stanąłem zszokowany, mam materiałowe spodenki od piżamy, luźne, więc od razu urósł mi namiot, co od razu Asia zauważyła i cichutko zachichotała. Starałem się opanować swój szok, a jak się udało to powiedziałem tak:
    – Asiu, nie wiedziałem że masz taki cudny tyłeczek, i jak Ci w stringach, wygodnie czy nie?
    – Milutko Adasiu. Szkoda, że mama nie chce mi pozwolić nosić. Są bardzo wygodne.
    W tym momencie przyniosłem nam po 2 browarze, i pijemy. Asi zrobiło się gorąco i zdjęła z siebie koszulkę, została w stringach i topie, takim, że cycuszki prześwitywały, i widziałem jej cycuszki i sutki, wyglądały słodko. Skończyła się już burza, ucichło na podwórku, więc powiedziałem do Asi:
    – już skończyła się burza, jak chcesz to możesz wracać do siebie.
    – a czy mogłabym zostać u Ciebie? Tak mi tu z Tobą dobrze.
    – jak chcesz, zawsze mi będzie raźniej z Tobą. Mówiłaś dla chłopaka o stringach?
    – nie, zerwałam z nim tydzień przed urodzinami.
    – o, a co się stało?
    – był zbyt nachalny, jego ciotka jest ginekologiem, i poszłam żeby się przebadać czy wszystko ok, i ewentualnie przepisać leki antykoncepcyjne, a ten debil myślał, że ja już chcę seksu, i wciąż o tym mówił, i ja już tego miałam dość, chcę z tym poczekać na właściwy moment.
    – Przykro mi Asiu. Jak nie ten to znajdziesz innego. A powiedz mi, bo jak przychodziłaś do mnie to odnosiłem wrażenie, że pod ubraniem nie miałaś bielizny, a gdzie indziej wydawało mi się że miałaś ją. Nie uznaj mnie za zboczeńca, czy coś, ale takie odniosłem wrażenie
    – ekhm, dobrze Ci się zdawało, specjalnie do Ciebie nie wkładałam bielizny, bo wydawałeś się być sympatycznym facetem, i bym chciała mieć takiego faceta jak Ty, ale bałam się, że mnie wyśmiejesz, że taka małolata podrywa Cię.
    – Serio? Ty mi też się podobasz Asiu, ale bałem się, że się obrazisz na mnie, że taki staruch Cię podrywa. A to wychodzi, że jesteś jeszcze dziewicą?
    – Tak Adasiu. Jeszcze tego nie robiłam.
    – To może bądźmy parą, skoro nawzajem się sobie podobamy? Tylko oczywiście w tajemnicy, bo będą nas wyśmiewać, będziemy się spotykać u mnie, jak nie będzie Twojej mamy.
    – Mi pasuje Adasiu
    Mówiąc to Asia uśmiechnęła się do Adama, i przytulili się do siebie nawzajem i zaczęli się całować namiętnie. Po chwili Asi zrobiło się gorąco i zdjęła z siebie stanik i stringi, a Adam zdjął też z siebie piżamę, bo mu też zrobiło się gorąco i nie wygodnie z stojącym penisem. Wypili do końca piwa, i Adam zaproponował Asi:
    – nie uznaj mnie za zboczeńca, ale czy może chciałabyś zobaczyć film porno?
    – nie wiem czy mogę, ale skoro jesteśmy parą i już nadzy, to chyba możemy.
    Adam włączył jakiś film z neta i zaczęli razem oglądać. Asia siedziała Adamowi na kolanach, tyłem do niego, on objął ją za brzuch, całował jej kark i uszko, a ręką masował jej piersi, i szeptał jej do uszka, że dobrze mu z nią. Wciąż miał wzwód penisa, a Asia poczuła to na pupci i zaczęła kręcić pośladkami, i wszedł penis między jej pośladki, i masowała go delikatnie pośladkami. Nagle w filmie aktorka chodząc pokazała korek w tyłku, i Asia przypomniała sobie że podobny korek widziała u mamy, i chciała poczuć go w pupie, ale sama się bała wsadzać, i pomyślała że poprosi swego nowego chłopaka o pomoc, zamruczała, i szepnęła:
    – Misiu, mam pytanie, podobają Ci się korki takie w dziewczęcym tyłeczku?
    – Skarbie, pewnie, że tak, ale nie wiem czy Ty chcesz taki, czy Twoja pupcia będzie gotowa na takie coś.
    – Znalazłam niedawno u mamy w pokoju taki korek, i pomyślałam, że pewnie fajnie by wyglądał w moim tyłeczku, ale bałam się sama wkładać, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
    – Serio byś chciała? To przynieś, zobaczymy.
    Asia włożyła na szybko koszulkę swoją i szybko skoczyła do swego mieszkania, żeby zwinąć ten korek z mamy sypialni. Po krótkiej chwili przyniosła korek, a Adam przygotował żel do nawilżenia.
    – Fajny ten korek Asiu, myślę, że będzie pasował do Twego tyłeczka. Zdejmij koszulkę i połóż się na plecach, i podnieś nogi kolanami do piersi.
    Asia szybko wykonała prośbę Adama, i klęknął przed cipką Asi, aż drgnęła z podniecenia, zaczął masować jej drobne wargi sromowe, liże je, ssa jej łechtaczkę. Asia przyspieszyła oddech, zaczyna cicho pojękiwać, masuje swoje cycuszki. Potem Adam wziął żel i polał nim dziurkę od pupci i masuje palcem jej dziurkę od pupci, i szepcze do Asi
    – Rozluźnij się Skarbie, nie zaciskaj pupci.
    Asia się rozluźniła, oblizuje swoje usta, a Adam dalej masuje dziurkę od pupci, aż się rozluźniła, i wsuwa delikatnie palca w pupę, szepnął cichutko:
    – tak dobrze Skarbie? Nie boli dziurka?
    – nie, jest ok misiu.
    Jęknęła z rozkoszy Asia. Adam wsuwa coraz głębiej palca i rusza nim w środku, i liże jej wargi sromowe, a Asia zaczyna coraz głośniej jęczeć. W końcu wziął korek i jego posmarował żelem i wsuwa delikatnie w dupkę, aż wszedł cały, i pieści ciągle jej cipkę, liżąc wargi sromowe, ssąc delikatnie łechtaczkę, a Asia coraz mocniej jęczy, przyspiesza oddech, aż osiąga mega orgazm i padła. Po chwili wstała i podeszła do lustra i wypiela się dupcia i mówi do Adama
    – ślicznie prezentuje się w mojej dupci, prawda kochanie?
    – tak myszko, zobacz jak mój penis się pręży na ten widok.
    – szkoda tylko że to nie mój korek i nie mogę często go nosić w dupce, podoba mi się.
    – Jak chcesz kochanie to pojedziemy i kupimy Ci taki jaki chcesz korek, i będziesz mogła dowoli je nosić w dupce, i też kupimy Ci sexi stringi, żebyś często mogła je nosić.
    – Jak ja Ci się odwdzięcze za tyle dobra?
    – Nie musisz, robię to z miłości do Ciebie.
    Asia mocno się uśmiechnęła, podeszła do Adama i wzięła do ręki nabrzmiałego i twardego penisa i pocałowała go w główkę, a potem polizała go od jajek aż po główkę, i wzięła go do buzi, i zaczęła ssać go, jak na filmie. Próbowała wziąć całego do buzi, ale zadławiła się i ssie troszkę.
    – ohhh taskkk, cudnie go ssiesz Skarbie
    Wydusił z siebie rozpalony Adam. Po kilku dłuższych chwilach trysnął ogromną lawa w jej dziewicze usta, a Asia zadławiła się ogromną ilością spermy, ale połknęła wszystko.
    – Przepraszam że nie ostrzegłem że dochodzę, powinienem Cię ostrzec żebyś się przygotowała. Niestety dawno nie miałem seksu, dlatego tak szybko doszedłem
    – Nic się nie stało, podobał mi się wytrysk
    Po czym uśmiechnęła się do Adama. A następnie powiedziała
    – Może już idziemy spać, zmęczona jestem. Mogę zostać u Ciebie na noc?
    – Ależ pewnie że możesz skarbie
    – Myślisz że mogę spać z korkiem w dupce?
    –  Może na noc wyjmiemy go, a jutro rano go z powrotem wsadzimy, a śpij w stringach?
    – może masz rację.
    Odrzekła Asia, po czym kucnęła i wyjęła korek z dupci, i włożyła stringi na siebie, i położyła się na boku, a Adam położył się nagi za Asia, tuląc ją do siebie, a jej pupcia przy jego penisie. Tak wspólnie zasnęli, wymęczeni.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Adam

    Jak Wam się spodoba to udostępnienie następne części. Piszcie czy Wam się podoba 🙂

  • Edukacja z ciocia 12.

    Edukacja z ciocią 12.

    Popołudnie spędziliśmy w ogrodzie na słońcu. Potem Krystyna pokazała mi co i jak by chciała wysprzątać w garażu i piwnicy.

    -”Ja będę trochę zajęta kochanie w firmie w tygodniu…to jakbyś chciał się trochę pomęczyć i zrobić tu trochę porządku…byłabym ci wdzięczna…”uśmiechnęła się ślicznie…”bardzo wdzięczna!”

    -”No myślę!”…też się roześmiałem, widząc już oczami wyobraźni jak jej nagie ciało chodzi pode mną w łóżku.

    -”Eeej mały! nie pozwalaj sobie!…” śmiała się dalej, jakby przejrzała moje myśli…

    -”Widzisz jak dobrze się rozumiemy!” 

    Siedzieliśmy na tarasie przy kawie, butelce wina i jakiejś małej lekkiej przekąsce. Nagle wypaliła.

    -”To wszystko zorganizowałam tak trochę spontanicznie, po tym jak niechcący spotkałeś Bożenę na mieście. Co o niej myślisz? Nie gniewasz się na mnie? Tak trochę postawiłam cię przed faktem dokonanym. Może nie przypadło ci to do smaku?”

    -”Skądże ciociu! Było fantastycznie! Bożena jest mega super…jak ty!”

    -”Nooo ja wiem! To nie tylko świetna dupa w łóżku, ale też super przyjaciółka…tylko tak jak ja nie miała szczęścia do mężczyzn. Ale co? Podobał ci się trójkącik z mamuśkami?”

    -”Jezuuuu Krysiu! Było niesamowicie!”

    -”Cieszę się kochanie! Te dni, gdy mnie nie będzie to możesz spędzić u Bożeny. Też by jej się drobna pomoc przydała…ucieszy się na pewno…tylko nie zaruchajcie się!” śmiała się.

    -”Jesteśmy faktycznie nawet z wyglądu jak bliźniaczki, bardzo blisko ze sobą i cieszę się, że zrobiłam wam obojgu taką niespodziankę.”

    -”A wogóle to jak ci się udało ją namówić?” 

    -“Och kochany, akurat to nie było takie trudne. Obie mamy wysoki popęd seksualny. Obie od dawna nie miałyśmy mężczyzny. Jak Bożena zadzwoniła i opowiedziała o waszym spotkaniu…sposób, w jaki o tobie mówiła przekonał mnie, że zaintrygowałeś i zainteresowałeś ją. No i jak ty ją obcinałeś w samochodzie! więc chyba spodobała ci się.”

    -”O kurcze! Myślałem, że nie zauważyła.”

    -”Skarbie…kobiety widzą takie rzeczy, czy się komuś podobają. Ufamy sobie i naszej ocenie. Więc po prostu powiedziałam, że mnie od tygodnia ciągle rżniesz i spytałam, czy też nie chciałaby pochodzić pod dobrym kutasem. A dalej już wiesz…”roześmiała się.

    Przyglądała mi się intensywnie przez chwilę…jakby wahała się, nie wiedząc jak zacząć.

    -”Marek…kochany…w naszym układzie nic się nie zmienia…kocham cię i możesz mnie mieć ile zechcesz! Możemy się ruchać dzień i noc…cały miesiąc…”

    Zawiesiła głos…

    -”Pamiętasz, co ci  mówiłam, że mam sporo takich samotnych przyjaciółek?”

    -”Nooooo tak”.odrzekłem cicho.

    Patrzyła mi w oczy…głęboko…intensywnie…z napięciem.

    Wreszcie wyszeptała cicho:

    -”Chciałbyś?”…zrobiła długą pauzę…

    a potem dodała szybko:

    -”ale tylko jeśli zechcesz…” i zamilkła czekając na moją reakcję…

    -”Poważnie?” zapytałem.

    -”Nooooo…jeśli chcesz zobaczyć jak to jest na innych dupach. To byłoby naprawdę dobre doświadczenie dla ciebie!”

    -”Jasne ciociu, jeśli ty tak uważasz!”

    -”Jesteś jeszcze gówniarz, ale taka okazja nie zdarza się każdemu malolatowi.”

    -”Tylko wiesz! Morda w kubeł o tym co tu robimy! Rozumiesz?! Bo po pierwsze jesteś jeszcze niepełnoletni, a po drugie w interesie żadnej z nas nie jest rozpowszechnianie tego. Tutaj większość się mniej więcej zna…tutaj mieszkam..pracuję….noooo rozumiesz!”

    -”Tak Krysiu!”

    -”Noooo…zadowolony mój małolat?” 

    -”Jezuuuu Krysiu! żeby każdy miał taką ciotkę!”

    -”No widzisz mały!…świetnie, że zostajesz tak długo…będziesz mial co robić” zaśmiała się.

    -”No dobra…to wieczorem jestem twoja, a jutro wyskoczymy na zakupy, bo mówiłeś coś o jeansach.”

    -”No tak…bym sobie kupił z jedną parę. Widziałem taki sklep przy rynku, ale potem spotkałem Bożenę no i…no dalej wiesz.”

    -”No tak, tak kochanie. Dobra obejdziemy jutro miasto. Też chcę ci pokazać parę ciekawych miejsc. Pomożesz mi z kolacją?”

    -”Przecież wiesz…nie musisz pytać.”

    -”No tak, tak! Kochany jesteś!” pocałowała mnie głęboko.

    Po zrobieniu kolacji i zjedzeniu, siedliśmy na sofie, całując i pieszcząc się.

    -”Coś ci pokażę!”

    Krystyna wrzuciła inny film z lesbijkami.

    -”Obejrzymy razem. Pytaj, jeśli czegoś nie załapiesz.”

    W luźnych ubraniach łatwiej było nam się wzajemnie masturbować. Rozmawialiśmy o filmie. Ciotka dokształcała mnie, co i jak lubią kobiety. Wytrzymaliśmy do połowy filmu. Penis był ogromny i sztywny…ciotce lały się soczki po nogach.

    Wreszcie wybuchła…

    -”Chodź tu…połóż się na 69 to się zaspokoimy, bo już kurwa dłużej nie wytrzymam!”

    Szybko wyciągnąłem się na sofie, a ona momentalnie weszła swą dużą dupcią na moją twarz. Złapała mojego nabrzmałego kutasa ręką i już był głęboko w jej ustach. Jej cipcia była rozwarta, jej olbrzymie wargi swobodnie dyndały nad moją twarzą, gotowe na mój język. Zagłębiłem się w jej szparce i tak razem lizaliśmy się. Ciotka doszła już po chwili.

    -”Ohhhhhh Mareeeeeeek!” westchnęła.

    -”Liż jeszcze cipcię! Jeszczeeeee! Taaaaak kochanieeeee!”

    Wystrzeliła sokami! wstrząsana drganiami orgazmu.

    -”Jezuuuuuuu kochanyyyyyy!”

    Jednocześnie ciągnęła mocno kutasa. Rozumieliśmy się już bez słów. Doszedłem jęknięciem, a ona przyjmowała każdą salwę nasienia, pracowicie łykając, a potem oblizując całego kutasa. Przekręciła się szybko i położyła na mnie.

    -“Nooooo jak?!” 

    -“Cudownie kochanie!”

    -“Chcę ciebie kochany!”…wyłączyła tv i pociągnęła mnie na górę.

    -“Misia stęskniła się i czeka cię długa noc skarbie. Dasz radę zaspokoić swoją dziewczynę?” śmiała się.

    -“Noooo będę się starał!”

    -“Noooo już ja wiem…te twoje staranie! Ale co tam! Obruchaj się, ile chcesz, ile potrzebujesz kochanie! Jestem dla ciebie! Ja też uwielbiam jak mnie rżniesz!”

    Po drodze już zrzuciliśmy te skąpe ciuchy i nadzy wylądowaliśmy w łóżku. Ciotka musiała być bardzo spragniona, bo niemal rzuciła się na mnie i zaczęła szaleczo całować.

    -“Chcę cię! Teraz! Zaraz!”

    Kutas był gotowy jak zwykle. Nie czekała.

    -“Jestem taka mokra!”

    Wsiadła na mnie i nabiła się cipką mocno i od razu głęboko.

    -“Ohhhhh kochanie!” jęknęła “nareszcie mam cię w sobie.”

    Zaczęła mnie ujeżdżać dosyć mocno i intensywnie. Rżnęła się cudownie! Po chwili zaczęła dochodzić.

    -”Aaaaahhhhhh! O bożeeeee Mareeeeek!”

    Kilka głębokich dosiadów i wystrzeliła.

    -”Oooohhhhhh! O taaaaaak!” Jęczała głośno.

    -”Jak mi dobrzeeeee skarbieeeee! Aaaaaaaaaaaaa!”

    Zaczęła zwalniać swój orgazm. Położyła się na mnie całując głęboko.

    -”Oh wybacz, ale potrzebowałam tego! Teraz już spokojnie, zrób ze mną co zechcesz kochany! Zrobię wszystko, czego zapragniesz! Dostaniesz cipki całą noc…ile tylko zechcesz!”

    Przytuliła się do mnie biorąc kutasa w rękę.

    -“No już malutki…zaraz ciocia cię zaspokoi.”

    Waliła mi go powoli. Z rozkoszą poddawałem się tej delikatnej rączce. Poczuła, że dochodzę. Penis sprężył się i wystrzelił.

    -“Oooooo taaaaak Krysiu!” jęczałem.

    Nie przestała…dalej mnie onanizowała, powoli, z wyczuciem, wyrafinowanie…chcąc przedłużyć moją rozkosz.

    -“Jesteś cudowna ciociu!”

    -“Dobrze ci ze mną?” spytała.

    -“O taaaak!”

    -“To jeszcze troszkę kochanie! Jeszcze raz ci zrobię, a potem mnie weźmiesz pod siebie i zruchasz tak jak lubisz!”

    -“Tak kochana!”

    Mój członek znowu był w zwodzie dzięki zgrabnym ruchom jej ręki. Waliła mi jednostajnym tempem, żołądź był nabrzmiały i śliski.

    -“Już zaraz maleńki” szeptała “już chce wytrysnąć”.

    Jeszcze kilka drażniących ruchów i spuściła mi go. Sperma ciekła przez ciotki palce, a ona dalej poruszała skórką.

    -“Noooo dobrze już?”

    -“O tak ciociu!”

    Zaczęliśmy się pieścić i całować.

    -“Nooooo…już zaraz będzie gotowy.”

    Zsunęła się i zaczęła mi lizać cały penis, przy okazji łykając resztki nasienia po ostatnim wytrysku. Potem brała coraz głębiej w usta, aż poczuła jak sztywnieje i pchnęła mocniej w gardło.

    -“Nooooo?” spojrzała na mnie.

    -“Chce mój chłopiec przelecieć swoją dziewczynę? zrobić musztrę jej cipce? powoli i głęboko?”

    -“O tak!” wysapałem.

    -“Mareczku kochanie!…tylko powoli, tak jak cię uczyłam! tak jak nam było najlepiej!” szeptała.

    -“Tak Krysiu!”

    Przekręciłem się i wszedłem na nią…rozchyliła swoje nogi, czekając na swego mężczyznę… rozwarta, mokra i gotowa do przyjęcia mojego ogromnego i nabrzmiałego już członka. Zacząłem jeździć żołędziem wzdłuż jej warg, dotykając poślizgiem łechtaczkę. Zaczęła wzdychać cichutko.

    -“Tak kochanie! Powoli! Zaraz wejdziesz! Zaraz Misia przyjmie cię całego!”

    Pchnąłem delikatnie i powoli. Jej płatki cipki rozsunęły się ukazując jej różowiutkie wnętrze. Wszedłem głębiej…uniosła nogi wyżej i rozłożyła na boki. Jej szerokie biodra zaczęły delikatnie poruszać się zapraszając swego ruchacza do środka szparki.

    -“Wejdź kochanie…powoli…tak jak teraz” szeptała.

    Po trzecim pchnięciu byłem już do samego dna w Misi. Nawet nie pisnęła. Była duża, rozciągnięta i maksymalnie rozwarta.

    -“Dobrze Krysiu?”

    -“Tak kochanie…idealnie! I-de-al-nie skarbie! Jesteś ogromny! Cudownie mnie wypełniasz! Tak dokładnie do ścianek cipki! Jak będziesz ruchał to cipcia jeszcze się rozszerzy, będzie troszkę luźniejsza, ale to cię tylko bardziej podrażni i podnieci. Zobaczysz! Już jest cudownie! Jedź powoli skarbie…bardzo powoli.”

    Zacząłem ją delikatnie dymać. Zamknęła oczy i poddała się całkowicie ruchom moich bioder. Posuwałem Krystynę powoli, zacząłem też ruchy koliste i na boki, aby ją bardziej rozdymać. Jęczała i wzdychała cichutko.

    -”Taaaaak…dobrzeeee małyyyy! Właśnie taaaaaak!”

    Sama zaczęła pracować biodrami…podawała mi je przy każdym moim pchnięciu. Cipka zaciskała i puszczała mój narząd, drażniąc go maksymalnie. Wreszcie okroczyła mnie mocno nogami…zaczynała dochodzić.

    -”Mareeeek! kochanieeee!”

    Czułem jej skurcze…sam zacząłem dochodzić. Nie musiałem nic mówić. Po prostu spuściłem się w jej wnętrze. Poczuła i przyjmowała cały ładunek spermy jęcząc cichutko.

    -”Taaaaak kochanie! Taaaaaak!”

    Wpompowałem cały wytrysk w jej szparę. Krystyna szepnęła.

    -”Teraz jaaaa! Juuuuż! Zaraaaaaz!”

    Doszła cudownie…spokojnie…cichutko…szepcząc cały czas

    -”Kocham cię Mareczku! Kocham cię skarbie! Jeszcze! Jeszcze!”

    Nie przestałem i tak, mimo jej orgazmu dalej posuwałem ciotkę. Teraz to trwało dużo dłużej, poruszałem się w niej spokojnie głębokimi pchnięciami. Wtuliła się mocno we mnie dociskając mój tyłek do swego łona. Mruczała i wzdychała cichutko. Szepcząc.

    -”Jak dobrze kochanie…jak mi dobrze…jeszcze skarbie…jeszcze…nie przerywaj…proszę…jeszcze.”

    Było naprawdę długo…zaczęła znowu dochodzić…mocniej przywarła do mnie…oddychała szybciej chwilami wzdychając…poczułem skurcz orgazmu i wystrzeliłem w jej cipcię potężną salwą. Wbiła mi paznokcie w plecy. Doszliśmy razem.

    -”Mareeeek! O jezuuuuu! Mój kochanyyyyyy!”

    -”Krysiu! Cudowna jesteeeeeeś! O jejuuuuuuu!”

    Spokojnie lałem w nią resztki spermy.

    -”Nie wychodź! poleżmy tak chwilę.”

    -“Hmmm” przytaknąlem.

    Pieściliśmy się i całowaliśmy.

    -”Było cudownie skarbie! Odpocznij kochany…zaraz ci stanie…Misia chce jeszcze” szeptała.

    -”Dasz radę prawda?”

    -”Postaram się Krysiu.”

    -”No taaaa…ty oszuście narwańcu.”

    -“Postaram się” przedrzeźniała mnie… zaśmiała się.

    -“Obiecałam ci przecież! możemy się kochać całą noc. Marek…o matkoooo, znowu mi się chce! Poruszaj trochę, żeby…”

    -“Nie trzeba…” przerwałem jej…”już mogę dalej.”

    -“Kurwa żartujesz?!”

    -“Nie czujesz?” i zacząłem ją znowu posuwać.

    -“Ja pierdzielę, kochany! Bożeeeeeee jesteś niemożliwy.”

    -“To dzięki tobie…to ty mnie tak podniecasz.”

    -“No dawaj! Jedź mnie…przeoraj tę szparę.”

    -“Ale powoli tak jak chciałaś?”

    -“Tak kochanie…bardzo powoli. Czujesz, jaka Misia jest otwarta, rozprężona…taka duża dla ciebie?”

    -“Aż tak cię rozepchałem…naprawdę?”

    -“Tak kochany…masz naprawdę bardzo dużego członka! Gdy przyjechałeś i mnie wziąłeś i też Bożenkę pierwszy raz…to naprawdę nasze cipki nie były przygotowane. Ale teraz jest cudownie. Ruchaj kochanie…ruchaj powoli.”

    Nabijałem ją na mój pal spokojnie. Przyjemne ciepło biło z jej wnętrza i przeszywało całe moje ciało. Posuwałem ją dość długo w całkowitej ciszy przerywanej tylko chwilami jej głębszymi westchnieniami. Zaczęła się naprężać…dochodziła powoli drapiąc mnie po plecach i całując.

    -”Taaaaak kochanieeeee! Taaaaaak! Jeszcze troszkęęęęę! Ooooo taaaaaak!”

    Wbiła paznokcie mocno i głęboko w moje plecy, gdy skurcz orgazmu zalał jej ciało.

    -”Mareeeeeek!” szeptała…

    Ruchałem cały czas, mimo że doszła. Było fantastycznie móc ujeżdżać tą cudowną moją ciocię…być  w jej cipce i dawać jej przyjemność. Leżała z zamkniętymi oczami, poddając się moim ruchom. Spokojnie doszedłem w niej…bez słowa…bez zbędnego gestu. Tak dobrze już poznaliśmy swoje ciała. Wlałem w Misię całe moje nasienie i opadłem na nią. Oboje przeżywaliśmy tę chwilę w ciszy. Wyszedłem z cipci i przytuleni zasnęliśmy. 

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Mi Riam