Category: Uncategorized

  • Co ja robie – 2

    Następnego dnia wychodząc z windy w naszym biurowcu zaczęłam wypatrywać Beaty. Siadając przy swoim biurku też się rozejrzałam. Mój wzrok nigdzie jej nie dostrzegł. Zajęłam się swoimi sprawami i przygotowywałam zestawienie do odprawy, która odbywała się codziennie rano właśnie u niej. Wszystko już miałam spakowane do teczki i byłam gotowa. Jeszcze szybkim krokiem ruszyłam do toalety. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam ją tam siedzącą na kamiennym blacie umywalki. Miała na sobie tylko buty i czarną bluzkę podciągniętą nad piersi. Oparta o lustro, z szeroko rozłożonymi masowała energicznie swoją cipkę. To był niesamowity widok. Natychmiast poczułam podniecenie. Każdy, kto wszedł mógł podziwiać to przedstawienie. Zamglone spojrzenie, cichy jęk i ostra masturbacja. Stanęłam jak wryta i patrzyłam. Rozciągała szeroko wargi i drapała łechtaczkę. Za chwilę energicznie wkładała sobie głęboko palce do pochwy by za moment oblizywać je łapczywie. – Podoba ci się? Jej głos wybił mnie z osłupienia. – Tak. Podoba. – To, na co czekasz? To dla ciebie to przedstawienie. Chodź do niej. Chcę poczuć twój język. – Że co? – Klękaj suko i liż moją cipę. Nie mam pojęcia, dlaczego natychmiast klęknęłam między jej nogami. Normalnie takie rzeczy się nie dzieją. Znowu włożyła dwa palce do pochwy. Jej oddech był krótki. Wyjęła je i włożyła mi je do ust. Odruchowo oblizałam je z jej śluzu. Następnie pociągnęła mnie za włosy i zbliżyła do cipki. Zachęcona smakiem wyciągnęłam język i zaczęłam lizać jej mokrą, gorącą cipkę. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Językiem byłam dosłownie wszędzie. Ssałam, lizałam, gryzłam tak jak ja bym chciała być pieszczona. Jęk i przerywany krótki oddech Beaty doprowadzał mnie do szaleństwa. Za plecami usłyszałam odgłos otwieranych drzwi toalety a potem zbliżający się odgłos kobiecych butów. W tym momencie Beata docisnęła moją głowę do krocza i wydała przeciągły piskliwy jęk świadczący o szczytowaniu. Mnie również cipka przyjemnie zadrżała. Popatrzyłam w górę i przerwałam pieszczoty. Zastygłam w tej pozycji jakbym czekała na dalsze dyspozycje. Beata jeszcze chwilę zastygła w swojej pozycji. Dopiero po chwili zeszła z blatu i zaczęła doprowadzać się do ładu. – Mam nadzieję, że dziś nie założyłaś majtek suko. Nie podobał mi się ton, jakim się do mnie zwracała. Tym bardziej, że ktoś wszedł i nie jesteśmy same. – Owszem. Mam. – Odprawa za 15 minut. Masz czas by je zdjąć. Nigdy nie lubiłam odpraw. Czuję się na nich jak uczeń przed tablicą. Mimo pięknej pogody za oknem u niej zawsze świeciły się wszystkie żarówki. Dawali to efekt sali przesłuchań. Wszyscy siedzimy na krzesłach ustawionych w kręgu. Usiadłam na jednym z nich. Sala dość szybko się wypełniała. Beata nie czekając aż ostatnia osoba zamknie za sobą drzwi zaczęła od pochwał za wyniki ostatniego tygodnia… Notując na kolanie kolejne wytyczne zobaczyłam, że jedna z dziewczyn cały czas się na mnie patrzy. Zrobiłam szybką lustrację swojej odzieży w poszukiwaniu jakiś nieprawidłowości, ale wszystko było w jak najlepszym porządku. Równiutko godzinę trwało spotkanie. Wszyscy wstaliśmy i tłoczyliśmy się w drzwiach. Większość utknęła przy windzie ja wybrałam drogę po schodach. Dziewczyna, która patrzyła na mnie otworzyła przede mną drzwi i poszła za mną w dół po schodach. – Każdej robisz taką minetę czy tylko szefowej? W lot zrozumiałam, że to ona wchodziła do toalety, gdy ja klęczałam między nogami Beaty. – Nie wiem, o czym mówisz. – Nie udawaj. Przyssałaś się do niej jak rasowa suka aż ci zazdrościłam. Wcześniej ja zajmowałam twoje miejsce, ale pewnie się jej znudziłam. Ssałaś już jej mężowi? Musiałam wyglądać na bardzo zdziwioną, gdy popatrzyłam na nią, bo kontynuowała dalej. – Ten to dopiero ma pałę. Nie to, co Romek z rachunków. Założę się, że przy niej musisz chodzić bez majtek. Ja do tej pory to robię i lepiej jej słuchaj. Na szczęście marsz dwa piętra niżej nie zajęło nam dużo czasu i zaraz rozstałyśmy się w korytarzu. Ciekawych rzeczy ja tu się dowiaduję. Nie sposób było zająć się swoją pracą, bo w głowie miałam natłok myśli. Złość przeplatała mi się z podnieceniem. Nic dziwnego, że po chwili wstałam i poszłam do łazienki. Poczułam, że koniecznie muszę dać sobie upust emocjom i sięgnąć tym razem do swojej cipki. Jeszcze zanim weszłam do kabiny stanęłam przed lustrem i spojrzałam na swoje odbicie. Ostentacyjnie zdjęłam majtki i patrząc w odbicie podciągnęłam spódnicę prezentując sobie cipkę. Pośliniłam palec i zaczęłam wpychać go sobie do środka. Zareagowała natychmiast skurczem. Bardzo mocno zacisnęłam mięśnie i teraz efekt był niesamowity. Mimo oporu dołożyłam drugi palec, co wywołało silne drżenie nóg. Ledwo na nich stałam, ale z uporem masochistki dokonywałam samogwałtu patrząc wyłącznie w odbicie swoich oczu. Orgazm był kwestią chwil a mimo to nie mogłam się go doczekać. Przez ułamek sekundy pomyślałam o Beacie, której niewiele ponad godzinę temu lizałam cudowną cipkę i o tym, że robiłam to bez skrępowania mimo, iż ktoś nas nakrył. Wyjęłam palce i zaczęłam pocierać łechtaczkę. Wręcz chwyciłam ją palcami i zaczęłam ciągnąć i wykręcać. Efektem tego był potężny orgazm, który trwał kilkanaście długich sekund. Nie założyłam majtek. Wróciłam na swoje stanowisko. Czułam się odprężona i praca szła mi do końca dnia jakoś spokojnie.

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Barbara Kawa
  • Co ja robie – 3

    Przed wyjściem do pracy zastanawiałam się czy zakłamać bieliznę. Podnieciłam się na samą myśl, że będę w samej bluzce, spódnicy i trampkach. Czekając na autobus miałam wrażenie, że wszyscy dookoła widzą moją gołą cipę. Siadając na wolnym miejscu zobaczyłam na przeciwko mnie siedzącego pana w wieku zbliżonym do mojego ojca. Czytał jakąś ogromnie grubą książkę i cobras zerkał za szybę. Na początku naszej podróży nogi miałam złączone, ale z czasem zaczęłam specjalnie je rozchylać. Patrzyłam w telefon udając, że coś czytam. W rzeczywistości moje kolana były coraz dalej od siebie. Dyskretnie zerkałam na niego ale tak naprawdę nie wiem czy patrzył na mnie. Mnie jednak wystarczała myśl, że mógł bez ograniczeń patrzeć na moją cipkę. Chwilę nawet zastanawiałam się czy to już jest ekshibicjonizm. Ja nie widziałam w tym nic złego. Wysiadłam na swoim przystanku zostawiając pana z ewentualnymi wrażeniami i weszłam do biurowca. Jak zwykle tłum ludzi czekał na windę także poszłam na górę po schodach. Nim postawiłam nogę na pierwszy stopień zatrzymałam się i chwilę nasłuchiwałam czy ktoś oprócz mnie idzie schodami. Żaden dźwięk mnie nie zaniepokoił. Podciągnęłam spódnicę na biodra i z gołą dupą rozpoczęłam marsz na czwarte piętro. To chyba naprawdę początki ekshibicjonizmu bo odczuwałam przyjemność z paradowania z gołym tyłkiem. Podniecenie i nutkę ekscytacji na myśl, że ktoś może mnie zobaczyć jednak za żadne skarby świata nie odważyłam się dotknąć podnieconej cipki. Doprowadzając się wcześniej do porządku usiadłam przy swoim biurku, odpaliłam komputer i sięgnęłam do korespondencji. Wśród kilkunastu firmowych listków moją uwagę zwróciła niebieska koperta bez znaczka. Nadawcy również nie było. Ten list odłożyłam na koniec. Chyba po godzinie sięgnęłam po niego. Niejako z pietyzmem zaczęłam go otwierać. List był napisany ręcznie. Chwilę zastanawiałam się czy znam te charakter pisma, ale nic mi on nie mówił. „Jesteś suką i masz się zachowywać jak suka. Nieposłuszeństwo będzie karane. Od ciebie zależy jak będziesz traktowana. Możesz przeżyć przygodę swojego życia albo popadniesz w zapomnienie i wrócisz do samotnej masturbacji. Korespondencje od Pani masz traktować priorytetowo”. Na wszelki wypadek przeczytałam ten list jeszcze dwa razy. Sens tego listu był dla mnie oczywisty, ale w dalszym ciągu nie miałam pojęcia, od kogo on był. Jakoś nie potrafiłam olać tego przekazu. Ciągle miałam go w głowie. Natarczywie zajmował moje myśli. Mimo wysiłków nie potrafiłam wypełni zająć się swoimi obowiązkami. Jakoś tak tuż przed lunchem wybrzmiał dźwięk z komputera o nadejściu maila. W temacie tylko jedno słowo. „Pani” „Idź do archiwum” Nic więcej. Nawet nie było adresu nadawcy. Ciekawe jak można wysłać korespondencję nie ujawniając własnej poczty? W głowie miałam jeszcze większy bałagan. Iść? Nie reagować? Jesteś suką. Nieposłuszeństwo. Naprawdę nie wiedziałam, co mam zrobić. Tak naprawdę nie wiem, co mnie przekonało, bym poszła do archiwum. Byłam tam bardzo dawno temu i nie było później okazji tam chodzić. Pchnęłam duże drzwi i weszłam do środka. Od razu poczułam specyficzny zapach papieru. Taki jak w bibliotece. Duże ciężkie biurko, które pamiętali chyba jeszcze czasy PRL stało zaraz za ogromną donicą z martwym drzewkiem. – Dzień dobry! Odezwałam się, gdy nikogo za nim nie zastałam. Szuranie kapci oznajmiło, że jestem tu sama. Zza regału wyłoniła się półnaga kobieta mniej więcej w moim wieku. Jedynie czerwona krótka bluzka zasłaniała jej piersi i to nie w pełni. Pod pępkiem miała tatuaż czarnego kota. Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie. – To ty jesteś nową suką Beaty. Nie mogłam wydobyć z siebie żadnego słowa. Obejrzałam się przez ramię. Ciężkie drzwi były nadal zamknięte. Kobieta podeszła do biurka i położyła się brzuchem na blacie wypinając blade pośladki w moim kierunku. – No co tak stoisz? Sama sobie nie wyliże. – Co to ma znaczyć? Byłam sztywna z osłupienia. – Dwa tygodnie żadna tu nie przyszła a moja cipka domaga się orgazmu. Wszelkie pytania to do Pani. Jej świecąca z podniecenia cipka naprawdę wyglądała apetycznie i opór mój malał z każdą chwilą. Kucnęłam za nią i położyłam dłonie na jej bladych pośladkach rozszerzając je na boki. Ależ cudownie ona wyglądała. Moje podniecenie zatarło każde zahamowanie i z namiętnością przystąpiłam do penetracji językiem każdego zakamarka jej cipki. By ułatwić mi dostęp położyła kolano na blacie. Teraz to już mogłam dotrzeć wszędzie. Smakowała cudownie. Sama robiłam się coraz bardziej mokra. Kilkanaście minut później musiałam ją mocno trzymać by móc lizać i ssać jej łechtaczkę dalej, bo bardzo się wierciła. – Dobra z ciebie sukaaaaaa! Otwieraj ryj! O kurwaaaa! W tym momencie trysnęła mi prosto w usta a ja docisnęłam usta do cipki. Mało sama nie szczytowałam. Byłam zachwycona jej reakcjami. Nie chciałam tak kończyć. Było mi mało. Niestety odepchnęła mnie kończąc tym samym scenę. – Nagroda cię nie minie. A teraz wypierdalaj. Byłam zaskoczona jak mnie potraktowała. Jak to wypierdalaj? Czując nadal jej smak w ustach opuściłam archiwum wściekła. Nie mogłam pogodzić się z tym. Jednocześnie byłam z siebie dumna, że potrafię dogodzić kobiecie. Po powrocie nie usiadłam za swoim biurkiem tylko wzięłam papierosy i poszłam na taras. Usiadłam w tym samym fotelu, co poprzednio i zapaliłam. Jakoś tak bezwiednie a może celowo zaczęłam rozchylać nogi prezentując całemu światu cipkę suki. Dopiero po paru minutach wróciłam do pracy. Nowy mail przyszedł na koniec pracy. „Nagroda jest w szufladzie”. Jak małe dziecko energicznie odsunęłam szufladę. Po prawej stronie było malutkie białe pudełeczko. W środku znajdował się malutki klips. Taki nakładany na sutki i do tego karteczka, znowu z odręcznym pismem. „Załóż go sobie na łechtaczkę”

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Barbara Kawa
  • Pragne cie

    To ja zapragnęłam przeżyć coś więcej niż raz na miesiąc orgazm z chłopakiem. Im zależy tylko na ruchaniu panienki. Ewentualnie pochwalić się przed kumplami swoją dupą. Lubię jak ktoś góruje nade mną, ale żaden z nich nie potrafił sprawić bym przeżyła orgazm taki, na jaki zasługuję. Odeszłam od niego i wcale tego nie żałuję. Przeglądałam fora dla dorosłych. Poczułam przyjemne pieczenie cipki po przeczytaniu opowiadania jakiejś dominy. Z zapartym tchem czytałam jak kazała swojej poddanej zlizywać spomiędzy jej palców u nóg spermę swojego męża. Jak prowadziła na smyczy nagą kobietę po ulicy i kazała błagać innych facetów by pozwolili jej obciągnąć ich kutasy. Gdy kończyłam około 23°° drugie podobne opowiadanie nie wytrzymałam to rozebrałam się zupełnie do naga i wyszłam na balkon. Czułam silne podniecenie faktem, że ktoś może mnie zobaczyć. Było to bardzo prawdopodobne bo: Raz – mój balkon stanowi część długiego balkonu oddzielonego od sąsiadów tylko drewnianą kratownicą, dwa – barierka jest szklana i wszystko z ulicy widać. Ciała nie muszę się wstydzić, bo jak na trzydziestolatkę mam się, czym pochwalić. Rozejrzałam się, sąsiadów nie spostrzegłam. Wpatrując się w ciemną ulicę zaczęłam pieścić swoje ciało. Sprawiało mi to przyjemność, ale odczuwałam niedosyt. Wróciłam do pokoju i na nowo zaczęłam czytać podobne opowiadania. Nawet jeden skomentowałam, że sama chętnie bym takie coś przeżyła. Gdy zaczynałam kolejne opowiadanie dostałam powiadomienie o odpowiedzi na mój komentarz. Wróciłam do tamtej strony i z ciekawością kliknęłam w komentarz. Był tam tylko nr telefonu. Chwilę się wahałam czy wybrać ten numer w swoim telefonie. Ciekawość była jednak silniejsza. Po dwóch sygnałach odezwał się kobiecy głos. – Jesteś świadoma tego, że nie będę miała litości a ty staniesz się moją niewolnicą zdolną do wszystkiego? Nim zdążyłam pomyśleć odpowiedziałam: – Jest to moim marzeniem. W tym momencie czułam tak silne podniecenie, że gdy dotknęłam swojej piersi ciało zareagowało przyjemnym dreszczem. – Nagraj i wyślij mi film jak siadasz na wałku do ciasta, chyba, że masz wśród swoich zabawek grubego kutasa. – Mam. Rozłączyła się i zaraz dostałam smsa z adresem mailowym. Wieki nie używałam swojego kochanka a już na pewno nie gościł on w moim anusie. Nadal czując silne podniecenie wydobyłam go z szuflady, starannie go umyłam i poszukałam lubrykantu. Nie mogąc pozbyć się silnego podniecenia wzięłam szybką kąpiel i wróciłam mokra do pokoju. Oparłam telefon o fotel, posmarowałam dildo i przyczepiłam je do podłogi. Włączyłam nagrywanie zadbają wcześniej o odpowiednie światło. Prezentując mokrą z podniecenia cipę do kamery zaczęłam powoli siadać na kochanku. Nie było to łatwe i wszedł we mnie może z centymetr, bo nigdy wcześniej nie odbyłam stosunku analnego. Mimo niepowodzenia wysłałam film. Byłam tak mocno podniecona, że nie czekając na odpowiedź zaczęłam bawić się kutasem. Nie żałowałam sobie tempa i głębokości. Piszczałam, ale z uporem gwałciłam się nim ponad godzinę aż orgazm spuścił nieco ciśnienia ze mnie. Było już po północy gdyż przyszedł mail. „Podoba mi się. Jeszcze będziesz błagać bym katowała twoją dupę”. I za chwilę następny. „Podaj adres. Przyjadę niedługo”. Doskonale wiedziałam, że musi mieszkać niedaleko. Mogła ustalić to z mojego IP. Mimo wszystko wysłałam adres. Z każdą minutą rosło bardziej moje podniecenie niż obawa. Dobrze po pierwszej usłyszałam stukanie do drzwi. Przed nimi stała chyba nawet młodsza ode mnie kobieta. Elegancko ubrana cała na czerwono. Zaprosiłam ją do środka. – Od tej pory należysz wyłącznie do mnie. Wykonujesz moje polecenia a nieposłuszeństwo będzie surowo karane. Rozumiem, że nie masz z tym problemu. Kiwnij głową. Natychmiast wykonałam jej polecenie i kiwnęłam posłusznie głową. – Jeśli masz dzieci oddaj je zaufanej osobie. To nie będzie widok dla ich oczu. Lepiej by nie wiedziały, do czego jest zdolna ich matka. – Nie mam dzieci i mieszkam sama. Przeszłyśmy do dużego pokoju. Kazała mi się rozebrać zupełnie do naga i klęknąć tyłem do niej. Niewiele miałam na sobie także już po chwili związała mi ręce za plecami czymś w miarę delikatnym. – A teraz moja suka położy się na brzuchu. Koniecznie na dywanie i rozłoży szeroko nogi bym widziała pizdę. Pierwszy i ostatni raz uprzedzam, że będzie bolało. Jeszcze nic szczególnego się nie wydarzyło a już czułam podniecenie tak silne, że czułam jak śluz ścieka mi z cipki. Położyłam się na dywanie i rozłożyłam możliwie szeroko nogi. Spodziewałam się, co zrobi. Czubkiem buta zaczęła wdzierać się do pochwy rozszerzając ją boleśnie. Musiała widzieć grymas na mojej twarzy a mimo to bez jakiejkolwiek litości wcisnęła mi głębiej but. W moment zrozumiałam, dlaczego kazała mi położyć się na brzuchu. Każda próba poruszenia się powodował bolesne tarcie sutków o ostry dywan. Za chwilę podstawiła mi ten but pod twarz i kazała wylizać go dokładnie. Nie obawiałam się, że zrobi mi krzywdę. Poddawałam się jej czując, że odczuwam przyjemność mimo bólu. Moja pani przerwała swoje poczynania i kazała mi klęknąć przed sobą. Podciągnęła sukienkę nad biodra. Była bez bielizny. Tak cudownej cipki nie widziałam nawet na filmach. Usiadła na fotelu i rozłożyła nogi. Chciałam zacząć lizać to cudo, ale uderzyła mnie w twarz. Dość mocno. – Błagaj bym pozwoliła ci ją polizać. Błagaj byś mogła wypić mój mocz. Namawiać mnie nie musiała. Bardzo chciałam poczuć smak jej cipki. Wydawała mi się czym najwspanialszym na świecie w tym momencie. – Pozwól mi posmakować swojego cudownego ciała. Błagam. Kilka razy ponawiałam prośbę. W końcu chwyciła mnie za włosy i przysunęła do siebie. – Gwałć mnie językiem. Masz wejść we mnie bardzo głęboko. Wysunęłam język i wykonując ruchy szyją zaczęłam wsuwać go jak najgłębiej potrafiłam. Nie trwało to długo, bo za moment odtrąciła mnie od siebie. Podniosła się z fotela i stanęła okrakiem nad moją twarzą. – Nie możesz uronić nawet kropli. Przystawiła mi cipkę do ust i zaczęła tłoczyć do nich ciepły i cierpki mocz. Dosłownie sikała mi a ja przełykałam wszystko. Nawet nie wiecie, jaką sprawiała mi tym przyjemność. Obca mi kobieta przychodzi do mojego domu i sika mi na twarz a ja jestem wniebowzięta. Jeszcze wytarła się o mnie i kazała mi wstać. Kilkukrotnie boleśnie wykręcała moje sutki. Uderzała w nie. Nawet na chwilę nie przestawała zadawać mi bólu. Trwało to prawie dwie godziny. Mimo zmęczenia było mi cudownie. Poziom mojego podniecenia graniczył z orgazmem. Ręce mi z tyłu drętwiały, ale nie odważyłam się skarżyć na niedogodności. – Pozwolę ci dzisiaj osiągnąć orgazm, ale następnym razem będziesz o niego błagała. – Dziękuję. – Chcę widzieć jak dochodzisz. Masz usiąść całym ciężarem na brzegu łóżka i trzeć cipą z całej siły. Uwierzcie mi. To nie było takie proste. To nie mogło być takie delikatne pieszczenie cipki tylko ostre a wręcz ordynarne tarcie wargami sromowymi o ostre obicie łóżka. Pani dociskała mnie i kazała poruszać biodrami by tarcie było jak najbardziej bolesne. Uderzała przy tym w brzuch, twarz, piersi i pośladki. Czułam jak każdy centymetr skóry mojej cipki bolał mnie okrutnie. Pani dodatkowo postanowiła uwiecznić swoim telefonem jak przekrwioną cipą bezlitośnie trę o materiał. Po kwadransie krzyczałam z bólu. Wtedy włożyła mi do ust mojego sztucznego kochanka i wpychała mu go głęboko. Krztusiłam się, ale ona nie przerywała. – Zanim spuchnie ci cipa włożę ci go całego do gardła. Nieprzerwanie tarłam potwornie bolącą cipą o materiał a Pani z wyczuciem, ale stanowczo gwałciła moje gardło. Potok śliny spływał mi po brodzie, szyi zalewając piersi a mimo tonika sadystka wkładała i wyciągała mi go z gardła. Łzy przesłaniały mi cały świat. Byłam zmęczona, obolała i… szczęśliwa. – Na dzisiaj koniec. Jasno już było za oknem, gdy moja katorga się kończyła. Orgazmu nie osiągnęłam, ale mimo to podziękowałam Pani za cudowne przeżycia. – Na do widzenia stan jeszcze w szerokim rozkroku. Byś lepiej mnie zapamiętała dostaniesz jeszcze pięć kopniaków a potem krótka sesja zdjęciowa. Wiedziałam, że będzie bardzo boleć a mimo to stanęłam w rozkroku pozwalając by pani wymierzyła pierwszy kopniak. Nie szczędziła siły. Tak samo jak przy kolejnych. Ledwo stałam na nogach. Gdy klęknęłam z bólu przybieraniem kopniaku rozwiązała moje ręce. Pani zrobiła kilkanaście zdjęć zmaltretowanej cipie. Kazała jeszcze przy tym rozszerzyć palcami wargi sromowe. – Masz być gotowa na wieczór. Pobawimy się twoją dupą. Jeśli będziesz gotowa przyślij mi wiadomość o treści „pragnę cię”. I wyszła zostawiając mnie półżywą w pokoju. Nie miałam siły na nic. Położyłam się i zasnęłam snem kamiennym. Gdy otworzyłam oczy zegar na ścianie wskazywał piętnastą z minutami. Poruszyłam się. Cipka mnie bolała. Bolało mnie też gardło, ale samopoczucie emocjonalne było bardzo dobre. Pośliniłam palce i dotknęłam cipki. Wargi piekły, łechtaczka była przekrwiona a mimo to pragnęłam by dała mi orgazm. Postanowiłam patrzeć na nią, gdy będę się doprowadzać do szczytu. Na chwiejnych nogach zdjęłam lustro ze ściany w przedpokoju i oparłam goni szafę na przeciwko fotela. Usiadłam i rozłożyłam nogi. Zaczęłam trzeć sinoczerwoną bolącą łechtaczkę. Najpierw delikatnie by po chwili zadać sobie cudowny ból. Orgazm był niesamowity. „Pragnę cię” wysłałam przed osiemnastą.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Barbara Kawa
  • Przylapany na nagosci

    Brak własnego mieszkania często nie jest komfortowe. Gdy śpisz zupełnie nago na stancji, mieszkając w jednym pokoju z dziwnym współlokatorem, zawsze jest ryzyko. Na szczęście, jako facetowi nic mi w sumie nie grozi. Najwyżej nieco obciachu. Najlepiej jest mieszkać z pijaczyną, który prawie nie odróżnia rzeczywistości od snów i ma problemy z pamięcią. Zawsze czuję lekkie zażenowanie, leżąc z gołą fujarką. Ogólnie jednak nie przeszkadza mi, że gdy ja śpię, on łazi po pokoju. Nie zwraca na mnie uwagi, więc przywykłem. Wkurzyłem się natomiast, gdy pewnej nocy spił się tak mocno, że aż musiał go przyprowadzić kolega. To było około drugiej. Jak zwykle spałem całkiem nago. Nikogo nie było w pokoju, bo współlokator miał swój melanż. Oczywiście mógł wrócić w każdej chwili, ale już tradycyjnie nie wstydziłem się go. Tym razem jednak zostałem zaskoczony. Obudził mnie hałas. Nagle włączyło się światło. Do pokoju wszedł jakiś facet, którego nigdy wcześniej nie widziałem z moim współlokatorem wiedzionym pod rękę. Byłem roztrzęsiony. Nadal leżałem bowiem na wznak na golasa i nie zdążyłem się zakryć. Teraz było już za późno, widzi mnie. Zdrętwiałem. Szok i panika. Straciłem wszystko. Nie wiedziałem jak zareagować, więc udawałem twardo, że śpię, mocno licząc, iż pomyśli, że ja też jestem nawalony. Gdy zobaczyli mnie śpiącego, starali się zachowywać cicho. Trwało to około kwadransa. Przed nieznanym facetem świeciłem bezradnie gołym kroczem. Upokorzenie. Jak zwłoki w prosektorium. W środku buzowały różne uczucia, na zewnątrz musiałem być twardy. Panika utrzymywała się długo. Wstyd, lęk, zażenowanie. Starałem się nie myśleć o niczym, nie wartościować, nie szukać usprawiedliwienia, nie podniecać się, nie stresować się, nie czuć winy. Milczące skrępowanie zmieniało się w milczący smutek, że pokazuję swoje skarby, których nikt nie powinien widzieć. Trzeba jednak walczyć z samym sobą, żeby oczyścić umysł. Nie myśleć o swoim stanie, wyglądzie, odbiorze, ani konsekwencjach. Wyprzeć się, mentalnie ocenzurować, po prostu przeczekać. Po woli odpływałem w nicość uczuciową. Gdy gościo wyłączył światło i wyszedł, poczułem ogromną ulgę.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Karl Cr
  • Dwie dominy.

    Wszedłem do apartamentu i od razu wiedziałem, że nie będzie odwrotu.

    Drzwi zamknęły się za mną z cichym, ostatecznym kliknięciem. Czekały w salonie.

    Pierwsza – ta, którą znałem z wiadomości – wysoka, czarna lateksowa sukienka, włosy związane w ostry kucyk, usta krwistoczerwone. Pani Victoria.

    Druga – niższa, ale nie mniej groźna. Białe włosy do ramion, skórzana uprząż zamiast sukienki, kolczyki w sutkach błyszczały w świetle lamp. Na szyi miała obrożę z kółkiem, ale to ona trzymała smycz w dłoni. Pani Laila.

    Obie były shemale. Obie były absolutnie piękne. I obie patrzyły na mnie jak na prezent, który zaraz rozpakują.– Na kolana – powiedziała Victoria chłodnym tonem.

    Zrobiłem to natychmiast. Laila podeszła pierwsza. Jej obcasy były wyższe, głośniejsze. Palec w czarnym lateksie uniósł mi brodę.

    – Słyszałam, że jesteś grzeczny. Sprawdzimy to. Victoria stanęła za mną. Poczułem, jak jej dłonie w rękawiczkach zsuwają mi kurtkę z ramion, potem koszulkę.

    – Rozbierz się do końca. Sam. My popatrzymy. Rozmawiały o mnie, jakby mnie tam nie było.– Ma niezłą dupę – rzuciła Laila, okrążając mnie powoli.

    – I ładnie się czerwieni – dodała Victoria, muskając paznokciem mój kark. – Będzie ślicznie wyglądał w siniakach.

    Kiedy stałem już całkiem nagi, Victoria pstryknęła palcami.

    – Do sypialni. Na czworaka. Posłuchałem. One szły za mną – dwie pary obcasów, dwa zapachy perfum, dwa spojrzenia palące mi plecy. Sypialnia była wielka. Na środku – specjalne łóżko z metalowymi pierścieniami i pasami. Na stoliku – wszystko, czego można sobie życzyć: pejcze, kneble, lubrykanty…

    – Połóż się na plecach – rozkazała Victoria. – Ręce i nogi do rogów. Zapięły mnie szybko, pewnie. Byłem rozciągnięty, całkowicie bezbronny.

    Laila wspięła się na łóżko i usiadła mi na twarzy – tyłem, jej piękny, twardy penis otarł się o moje usta.– Liż – powiedziała krótko. Zacząłem. Smakowała słono, władczo. Tymczasem Victoria klęczała między moimi nogami. Poczułem zimny lubrykant, potem palce – jeden, dwa, trzy… rozciągała mnie bez litości.

    Laila złapała mnie za włosy i wsunęła się głębiej w usta.

    Victoria wstała. Usłyszałem trzask uprzęży. Potem ciężar na materacu – stanęła nade mną, jej penis był twardy i gotowy, przyłożyła go do mojego otworu – Powiedz to – zażądała.

    – Proszę, Pani Victorio… pieprz mnie. Weszła jednym pchnięciem. Krzyknąłem w penis Laili, która tylko zaśmiała się i wepchnęła się jeszcze głębiej. Pieprzyły mnie w duecie. Victoria od dołu – mocno, głęboko, rytmicznie. Laila od góry – w usta, w gardło, aż łzy spływały mi po skroniach. Potem zamieniły się miejscami. Laila była brutalniejsza – weszła we mnie bez ostrzeżenia, od razu do końca, i zaczęła rżnąć szybko, jakby chciała mnie rozerwać. Victoria usiadła mi na twarzy – tym razem tyłem żebym lizał jej anusa, a ona mogła całować się z Lailą nad moim ciałem. Rękę nakierowała mi na swojego penisa – Wiesz co robić, powiedziała. Czułem, jak obie dochodzą – najpierw Victoria, głośno, zaciskając uda na mojej głowie. Potem Laila – gorąco, głęboko we mnie, jej jęk był niski, zwierzęcy.

    Nie pozwoliły mi dojść. Jeszcze nie. Rozpięły pasy tylko po to, żeby postawić mnie na kolana na podłodze.

    Stały przede mną – obie twarde znowu, obie lśniące od lubrykantu i moich soków.– Otwórz usta– powiedziała Victoria.

    Wziąłem obie naraz. Ledwo mieściły mi się, ale próbowałem. Lizałem, ssałem. One trzymały mnie za włosy i pieprzyły mi twarz na zmianę, czasem obie jednocześnie. Najpierw poczułem mocny strumień spermy Pani Victorii którzy uderzył znienacka z taką siłą że się zakrztusiłem, ale  połknąłem wszystko nie chcąc uronić nawet kropli. Następnie Pani Lajla wystrzeliła swoją porcję prosto na moją twarz i wsadziła mi już na pół sflaczałego penisa w usta.

    – Chcesz dojść? – zapytała Laila, wyciągając się z moich ust z głośnym plaśnięciem.

    – Tak, proszę, Pani…– To błagaj nas obie. Głośno błagałem,  płakałem. W końcu Victoria położyła mnie na plecach na podłodze, usiadła mi na piersiach i zaczęła ręką – powoli, okrutnie powoli mnie onanizować. Laila klęczała między moimi nogami i drażniła palcami prostatę. Dochodziłem tak mocno, że prawie straciłem przytomność. Krzyczałem ich imiona, aż głos mi się urwał.

    Po wszystkim gdy ciągle leżałem na podłodze, obie stojąc nade mną zaczęły sikać, mocz lał mi się po klatce, penisie oraz trafiał w otwarte usta.

    Jesteś nasz – powiedziała Victoria cicho.

    – Na zawsze – dodała Laila. Nie odpowiedziałem.

    Nie musiałem.

    Wiedziałem, że wrócę.

    Na kolanach.

    Zawsze do nich dwóch.

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Jan nowak
  • Dwie dominy, czesc 2.

    Drzwi zamknęły się za mną z cichym kliknięciem.
    W apartamencie pachniało skórą, wanilią i władzą.

    Stały tam dwie.
    A między nimi, na kolanach, trzecia.

    Pani Victoria: wysoka, czarna lateksowa sukienka, kucyk ostry jak nóż.
    Pani Laila: biała skóra, czarne skórzane pasy, kolczyki w sutkach, uśmiech drapieżnika.

    Obie shemale. Obie już półtwarde, wyraźnie odznaczające się pod cienkim materiałem.
    Na podłodze klęczała Mila, ich uległa służąca, ubrana w krótką czarna sukieneczkę z białym fartuszkiem, pończochy, na szyji obroża z kółkiem. Włosy miała spięte w dwa kucyki.

    – Rozbieraj się – powiedziała Victoria lodowatym tonem.
    – Mila pomoże – dodała Laila.

    Służąca podczołgała się do mnie na kolanach. Drobne, drżące dłonie rozpinały mi pasek, koszulę, spodnie.
    Kiedy zostałem nagi, pocałowała czubek mojego penisa – raz, czule – i wróciła na swoje miejsce u stóp Pań.

    – Do sypialni. Na czworaka – rozkazała Laila. Posłuchałem. Mila szła obok mnie, też na czworaka, z tyłkiem wysoko, sukieneczka zadarta, widać było jej mokrą, ogoloną cipkę, i wciśnięty w tyłek butplug z rubinowym oczkiem.
    W sypialni czekało łóżko z metalowymi pierścieniami, stół z zabawkami i duża klatka w rogu.
    Victoria usiadła na brzegu łóżka, Laila stanęła za nią.
    Mila klęczała, z głową pochylona.
    – Na kolana – powiedziała Victoria, Laila skinęła na Milę – Knebel.

    Mila wzięła kulowy knebel w zęby i przyniosła go Laili. Ta wpięła mi go mocno.
    Ślina od razu zaczęła kapać.
    – Opaska. Mila przyniosła ją w ten sam sposób. Ciemność. Poczułem, jak podnoszą mnie i kładą na brzuchu na specjalnym koźle pośrodku pokoju, konstrukcja, którego wymuszała wypięcie tyłka w górę, w centralnej części znajdowało się wycięcie, tak że penis zwisał mi luźno. Ręce i nogi przypięte pasami. Mila zaczęła lizać mi jądra – delikatnie, czule.

    Jedna z Pań (nie wiedziałem, która) wsunęła mi dwa palce w dupę, sucho na początku, potem na ślinę Mili. Zabolało. Jęknąłem w knebel.
    – Już jęczy – roześmiała się Laila. – A my jeszcze nawet nie zaczęłyśmy.

    Mila dostała kolejne polecenie. Przyniosła w zębach wielki korek z ogonkiem. Victoria wcisnęła mi go powoli, a Mila lizała wokół, żeby było łatwiej.
    Zdjęli mi opaskę. Victoria i Laila stały przede mną – obie już w pełni twarde, piękne, ciężkie penisy sterczące dumnie. Piersi z sutkami tak twardymi że mogły ciąć szkło.
    Mila klęczała między nimi i lizała je na zmianę – długo, głęboko, z oddaniem, jakby to było największe błogosławieństwo.
    – Patrz na nią – powiedziała Victoria. – Ucz się.

    Mila brała penisa Victorii po same jądra, łzy spływały jej po policzkach, potem to samo z Lailą.
    Victoria podeszła do mnie i usiadła mi na twarzy – ciężka, gorąca, pachnąca podnieceniem. Jej penis otarł się o moje czoło, następnie uniosła się nieznacznie i płynnym ruchem wsunęła mi go w usta.

    Laila stanęła za kozłem, wyciągnęła korek jednym ruchem i weszła we mnie od razu całą sobą – bez litości, do samego końca! Aż jądra zaklaskały o moje pośladki.
    Krzyknąłem w penisa Victorii – co wyraźnie jeszcze bardziej ją podnieciło.
    Mila klęczała i lizała ciężkie jajka Laili, która bezlitośnie penetrowała moją dziurkę. Robiła to bez litości, skupiona tylko na swojej przyjemności – co mi zdecydowanie pasowało – dobra suczka, rzucała od czasu do czasu.
    Gdy przyśpieszyła jeszcze bardziej poczułem że zbliża się do końca, strzeliła, skończyła wewnątrz, doszła z gardłowym jękiem i wykonała jeszcze kilka już wolniejszych ruchów. Na koniec wyskoczyła ze mnie i poklepała po pośladku – grzeczna sunia.
    Teraz zamieniły się i to teraz Victoria rżnęła mnie. Wolniej ale głębiej, jej wielki penis penetrował mnie bezlitośnie, tyle dobrze że dodatkowy poślizg zapewaniała sperma Laili, którą ciągle miałem w środku.
    Gdy nasyciła się początkowym ruchaniem, dała znać i na jej sygnał, Mila odpięła pasy – na plecy i nogi za głowę rozkazała.

    Mila przypięła mnie za kostki, ręce miałem skrępowane po bokach kozła.
    Laila usiadła mi na twarzy – liż, rzuciła krótko – pracowałem językiem najlepiej jak potrafię, wwiercając się w otworek mojej Pani, chyba szło mi nie najgorzej bo słyszałem ciche posapywanie.
    Victoria ciągle ruchała moją dupę, wykonując coraz to szybsze ruchy, w końcu poczułem wewnątrz również jej wytrysk, uderzył we mnie z siła wodospadu. Sapnęła i wyciągnęła penis
    – Mila, wyczyść – rzuciła wskazując na opadającego kutasa.

    Gdy uznała że już jest wystarczająco czysto – teraz jego – powiedziała.Mila pracowała językiem zbierając każdą kroplę, która zemnie wypływała.

    W końcu pozwolili mi dojść – Mila wzięła mnie całego do ust, a obie Pani jednocześnie wbijały mi palce w prostatę Rozkosz była niesamowita, pełne wargi obejmujące mojego penisa, aksamitne usta ssące, połykające całą moją nabrzmiała męskość. Dochodziłem tak mocno, że prawie straciłem przytomność, miałem tak obfity wytrysk że Mila pomimo najszczerszych chęci nie nadążała z połykaniem wszystkiego i spora część wypływała jej na policzki.Kiedy skończyłem się trząść, odpięły mnie i rzuciły na podłogę.

    Mila położyła się obok – też drżąca, z twarzą umazaną spermą.
    Victoria i Laila usiadły na łóżku.

    – Mila – powiedziała Victoria leniwie. – Mila bezbłędnie wiedziała o co chodzi – podczołgała się do nich.
    Zaczęła od jąder Victorii, powoli w górę, brała całego penisa do gardła, aż nosem dotykała brzucha, drugą ręką masowała penis Laili, następnie zmiana, teraz lizała i ssała żylaste prącie Laili, a waliła konia Victorii.
    Gdy obie już były bliskie finału, wstały skończyły spuszczając się na twarz oraz włosy Mili.

    Rusz się – rzuciła w moją stronę Victoria, teraz to ty masz doprowadzić naszą mała służącą do porządku, i nie waż mi się używać niczego innego niż swojego jęzora!
    Zlizałem cały ładunek pomieszanej spermy mojej jak i moich Pań z jej ślicznej pyzatej twarzyczki – teraz dopiero zobaczyłem że jest piegowata – starałem się aby nie pozostał żaden ślad, połykałem, lizałem i połykałem ponownie.
    – Dobrze, pokiwała głową Laila, bardzo ładnie, teraz pokaż naszej służącej, jak bardzo ją lubisz, i jak bardzo jesteś jej wdzięczny za każdą kroplę, którą dzisiaj połknąłeś
    Przysunąłem się do niej na kolanach. Najpierw całuję ją w usta – długo, głęboko, smakuję resztki nas wszystkich. Potem schodzę niżej: szyja, obojczyki, małe piersi, sutki – ssę je delikatnie, gryzę, aż Mila jęczy cicho.
    Rozchylam jej uda szerzej i liżę powoli – od dołu do samej łechtaczki, długie ruchy języka.
    Wsuwam w nią jeden palec, potem drugi – Mila wygina się w łuk, głowa odrzucona, ręce zaciska na mojej głowie.

    Wolniej – rozkazuje Laila. – Niech poczuje każdą sekundę. Zwalniam. Ssę łechtaczkę delikatnie, wchodzę językiem głęboko, palce poruszają się leniwie, drażniąco.
    Mila dochodzi głośno, długo – gorąco, mokro, trzęsie się cała, podnoszę głowę – twarz mam mokrą od jej soków – i całuję ją mocno, namiętnie w usta – dzieli się swoim smakiem.
    – Idealnie – mówi Victoria.
    – Od dzisiaj będziecie się tak witać i żegnać – dodaje Laila, uśmiechając się drapieżnie.

     

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Jan nowak
  • Pije Kuba do Jakuba …

    Jakub w zeszłym tygodniu obchodził swoje 45 urodziny, niestety pyszny tort który dostał nie pomógł mu w zrzucaniu wagi, a restrykcyjna dieta, którą stosował od miesięcy niewiele dawała. Pomimo wszystkich starań brzuch wisiał mu ciężko nad paskiem spodni,nadmiarowe kilogramy jak były tak są, doskonale o tym wiedział, bo codziennie rano wchodził na wagę z nadzieją, że może tym razem będzie mniej. Nigdy nie było.

    Jego ciało było ciężkie, miękkie, pokryte gęstym, czarnym owłosieniem na klatce i całym brzuchu – włosy schodziły aż do pępka, tworząc ciemną ścieżkę, która nagle urywała się tuż nad depilowaną, gładką okolicą łonową.
    Tam, w tym starannie ogolonym miejscu, sterczał jego wstyd – w pełnym wzwodzie zaledwie 11 centymetrów, cienki, z różową główką, która zawsze wyglądała jakby przepraszała za swoje istnienie.

    Jako prezent urodzinowy, w końcu postanowił spełnić swoją fantazję – pobrał aplikację randkową dla gejów. Palce mu się trzęsły, gdy wpisywał wzrost (178 cm – kłamał o pięć), wagę („trochę przy tuszy”) i wrzucał zdjęcie – tylko tors, w półmroku, z mocno zaciągniętym brzuchem.
    Profil brzmiał: „Dojrzały, uległy, szuka młodego dominującego. Bez doświadczenia, ale bardzo chętny.”
    Pierwsze dni – cisza. Potem kilka „hej”. W końcu napisał do niego Kuba. Nie Jakub – Kuba. Dwadzieścia trzy lata, 190 cm, zdjęcia z siłowni, klatka jak u gladiatora, ramiona, które wyglądały, jakby mogły go zmiażdżyć. „Gruby misiek? Lubię takie. Chcesz, żebym cię przeleciał jak sukę?”
    Jakub prawie upuścił telefon. Odpisał drżącymi palcami: „Tak, proszę pana.”
    W sobotę wieczór, kiedy Kuba zapukał, Jakub otworzył drzwi w tych samych za dużych bokserkach. Koszulka podjechała mu do góry, odsłaniając dolną część brzucha – gęsto owłosioną, spoconą, drżącą.
    Kuba wszedł, zamknął drzwi i od razu złapał go za włosy na klatce.
    – O kurwa, misiu – zaśmiał się, szarpiąc za kępkę czarnych włosów. – Jak dzik. Ale tu… – przesunął dłoń niżej, po gładkiej, ogolonej skórze nad małym, już sterczącym penisem – …tu masz jak pedalska dziwka. Lubię ten kontrast.
    Jakub zaczerwienił się po same uszy.
    Kuba pchnął go na kolana. Podłoga była twarda ale nie protestował. Kiedy młody wyciągnął swojego grubego, długiego kutasa i klepnął nim po owłosionej twarzy Jakuba, ten otworzył usta bez słowa.
    Pieprzył go w gardło mocno, trzymając za uszy. Ślina spływała po brodzie, kapała na owłosioną klatkę, mieszała się z potem. Jakub dławił się, łkał, ale biodra same mu drgały.
    – Pokaż ten swój żałosny kikut – rozkazał Kuba, wyciągając się z ust.
    Ściągnął bokserki. Mały, 11-centymetrowy penis sterczał dumnie, choć wyglądał przy tym Kubowym jak zabawka. Gładka, ogolona okolica łonowa tylko podkreślała, jak mały i bezbronny jest.
    – Jezu, to naprawdę wszystko? – Kuba parsknął śmiechem, szczypiąc go za główkę. – Dlatego się golisz, co? Żeby chociaż wyglądało, że coś tam jest?
    Jakub kiwnął głową, oczy pełne łez wstydu i podniecenia.
    Kuba rzucił Jakuba na łóżko tak mocno, że rama zatrzeszczała, a sprężyny zawyły.
    Twarzą w dół, policzek wtulony w poduszkę, która już przesiąkła potem.

    Kuba złapał go za biodra i jednym szarpnięciem podciągnął tyłek do góry; pod brzuch wepchnął dwie poduszki, żeby gruby, owłosiony zad był wyżej, szeroko rozjechany.

    Tłuste pośladki Jakuba rozchyliły się same z siebie, odsłaniając różową, nigdy nie ruszaną dziurę otoczoną rzadszymi włoskami. Kuba splunął prosto na nią – gęsto, głośno – i patrzył, jak ślina spływa w dół, po gładkim, ogolonej kroczu, aż do małych, ściągniętych jaj.

    – Patrz na to – mruknął, rozcierając kciukiem wilgotną dziurę. – Taki wielki facet, a dziura jak u dziewicy.

    Jakub tylko jęknął w poduszkę. Jego mały, 11-centymetrowy penis wisiał między nogami, już cieknący, drżący przy każdym oddechu.

    Kuba nie bawił się w delikatność. Wepchnął jeden palec – sucho, do samego końca. Jakub zacisnął się odruchowo, cały tyłek zadrżał.

    – Rozluźnij się, tłusta świnko – warknął Kuba i dodał drugi palec, rozciągając go brutalnie. Trzeci wszedł z trudem, ale wszedł.

    Jakub wył, łapy zaciskały mu się na prześcieradle, paznokcie wbijały w materac.
    – Boli? – Kuba zaśmiał się nisko. – Dobrze.
    Masz wyć. Wycofał palce i przyłożył grubego, nabrzmiałego kutasa dokładnie do dziury.
    Główka była mokra od preejakulatu, ale to wszystko, co Jakub dostał jako lubrykant.
    Kuba złapał go mocno za biodra – palce wbijały się głęboko w miękkie, tłuste ciało – i wszedł jednym, długim, bezlitosnym pchnięciem.

    Jakub wrzasnął. Głos mu się załamał, z gardła wydobył się wysoki, żałosny pisk. Czuł, jakby ktoś wbijał mu rozżarzony pręt – ból był ostry, rozdzierający, ale zaraz za nim przyszła fala gorąca, która rozlała się po całym ciele.

    Kuba nie czekał. Zaczął rżnąć od razu mocno, głęboko, z pełnym rozmachem. Każdy ruch wychodził prawie do końca i wchodził z powrotem z głośnym plaśnięciem
    – jądra Kuby obijały się o gładką skórę depilowanego krocza Jakuba.

    Łóżko skrzypiało, brzuch Jakuba falował i obijał się o poduszki, owłosiona klata tarła o prześcieradło.– Kurwa, jaki ciasny – dyszał Kuba, waląc go coraz szybciej.

    – Czujesz to, tłusty wieprzu? Czujesz, jak cię rozjebuję?
    Jakub tylko kiwał głową podniecenie sprawiało że nie mógł mówić – każde pchnięcie wybijało mu powietrze z płuc.
    Kuba złapał go za włosy na karku i pociągnął głowę do tyłu, wyginając plecy w łuk. Drugą ręką zaczął okładać pośladki – mocno, bez litości. Skóra robiła się czerwona.
     – Powiedz to – warczał Kuba, waląc go w dupę otwartą dłonią.
    – Jestem… twoją… tłustą… dziwką… – wykrztusił Jakub między pchnięciami.
    – Głośniej!

    – Jestem twoją tłustą, owłosioną dziwką! Ruchaj mnie jak dziwkę, proszę, rozjeb mi dupę!
    Kuba przyspieszył jeszcze bardziej. Rżnął go jak maszyna, biodra uderzały o tłuste pośladki z mokrym, głośnym plaśnięciem. W pewnym momencie sięgnął ręką pod spód i złapał ten żałosny, 11-centymetrowy penis – ścisnął go mocno, prawie boleśnie.
    Jakub tylko jęknął, biodra same zaczęły mu się ruszać do tyłu, napierając na kutasa Kuby. Chciał więcej. Chciał głębiej. Chciał, żeby ten młody ogier rozniósł go na strzępy.
    Kuba wyczuł to. Przyspieszył jeszcze, dyszenie przeszło w niskie, zwierzęce warczenie. Po chwili wstrzymał się na moment – głęboko, do samego końca – i zaczął spuszczać się z rykiem. Gorące, gęste strumienie wypełniały Jakuba, spływały po udach, kapały na prześcieradło.

    Jakub czuł każdą falę. Czuł, jak nasienie Kuby wypycha się na zewnątrz przy każdym pchnięciu.

    Kuba, wciąż w nim, sięgnął ręką i złapał małego kutasa i walił mu wykonując brutalne ruchy – Jakub doszedł. Wystrzelił obficie zalewając wszystko wokół.
    Kuba wysunął się powoli. Dziura Jakuba była czerwona, rozciągnięta, nasienie wypływało leniwie grubą strużką. Kuba klepnął go jeszcze raz w dupę – mocno, na pożegnanie.
    Kuba wytarł się o pościel, ubrał się i rzucił na odchodnym

    – Idealna dziura, idealnego grubasa – powiedział, zapinając spodnie. – Jeszcze się odezwę.
    Drzwi trzasnęły.
    Jakub leżał w kałuży potu, spermy własnej i cudzej, z szeroko rozjechanymi nogami i wciąż drżącym ciałem.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Jan nowak
  • Pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michala …

    Minął tydzień. Jakub chodził ostrożnie, bo dziura wciąż przypominała mu o Kubie za każdym razem, gdy siadał. Ale ból mieszał się z tęsknotą. Codziennie sprawdzał telefon.

    W końcu przyszła wiadomość:

    Sobota 20:00, u Ciebie. Biorę kumpla z siłowni. Będziesz naszą wspólną dziurą. Przygotuj się, tłusta świnko.

    O 20:03 rozległo się walenie do drzwi – nie dzwonek, tylko walenie. Otworzył.

    Kuba wszedł pierwszy, uśmiechnięty drapieżnie. Za nim Michał – wyższy nawet od Kuby, 195 cm, barki jak u pływaka, ramiona grube od ciężarów. Blond czupryna, lekki zarost, oczy zimne i rozbawione.

    – To ten grubas? – zapytał Michał, mierząc Jakuba wzrokiem od góry do dołu.

    – Dokładnie ten – odparł Kuba, zamykając drzwi kopniakiem. – 120 kilo czystej uległości.
    Michał podszedł bliżej, złapał Jakuba za podbródek i uniósł mu twarz.– Na kolana, misiu.

    Jakub upadł natychmiast.

    Obaj chłopaki stanęli przed nim i jednocześnie rozpięli spodnie. Kuba wyciągnął swojego kutasa – ten sam, który Jakub pamiętał doskonale: 21 centymetrów w pełnym wzwodzie, gruby jak nadgarstek, lekko zakrzywiony w górę, żyły nabrzmiałe, główka ciemno różowa i błyszcząca.

    Michała był inny – prosty jak strzała, trochę dłuższy, 23–24 cm, ale cieńszy niż Kuby, z długą, wąską główką i gładką, jasną skórą. Jądra wielkie, ciężkie, wiszące nisko.

    – Dwa kutasy do obsługi, tłusty – powiedział Kuba, klepiąc się po udzie. – Zobaczymy, czy dasz radę.

    Zaczęli na zmianę wpychać mu się do ust. Najpierw Kuba – głęboko, aż do gardła, trzymając za uszy. Potem Michał – wolniej, ale dalej, aż Jakub dławił się i łzawił. Ślina spływała mu po brodzie na owłosioną klatę, kapała na brzuch.

    Przenieśli go do sypialni. Rzucili na łóżko twarzą w dół, poduszki pod biodra. Tym razem rozebrali go całkowicie – koszulka poszła w kąt, bokserki wylądowały na podłodze. Wielki, owłosiony brzuch rozlał się po pościeli, grube uda drżały.

    Kuba stanął z tyłu i splunął na dziurę – Pamiętasz, jak cię rozjebałem tydzień temu? – zapytał, wcierając ślinę palcami. – to dziś dopiero będzie jazda!

    Michał stanął z przodu, wsadził kutasa Jakubowi do ust i zaczął pieprzyć gardło spokojnymi, głębokimi ruchami. Kuba tymczasem wszedł w dupę – od razu całym, bez litości. Jakub zawył, ale dźwięk został stłumiony przez 24 centymetry Michała.

    Zaczęli w rytm. Kuba w dupę – mocno, szybko, z plaśnięciami. Michał w usta – wolniej, ale głęboko, aż nos Jakuba wbijał mu się we włosy łonowe. Po kilku minutach zmienili się miejscami. Teraz Michał w dupie – długi, prosty kutas wchodził jeszcze głębiej niż Kuby, docierał do miejsc, których Jakub nie znał. Kuba w ustach – gruby, rozciągający wargi do granic.

    Jakub tracił zmysły. Całe jego wielkie ciało drżało i falowało. Mały, 11-centymetrowy, ogolony penis ocierał się o prześcieradło, cieknąc bez przerwy.

    – Chcesz, żebyśmy cię wypełnili naraz, tłusta dziwko? – zapytał Kuba, wyciągając się z ust.

    Jakub tylko kiwnął głową.

    Położyli go na boku. Kuba położył się za nim, wsunął się w dupę.

    – Rozluźnij się, tłusta świnko – mruknął, wbijając się powoli, ale bez przerwy, aż całe 21 cm zniknęło w środku.

    Michał stanął obok splunął sobie na dłoń, rozsmarował po długim, prostym, 24-centymetrowym kutasie i przyłożył wąską główkę tuż obok kutasa Kuby.

    – Teraz będzie ciasno – powiedział z uśmiechem

    Pierwsze centymetry weszły z oporem. Dwa kutasy – jeden gruby, drugi długi – rozciągały go do granic. Czuł, jak się ocierają o siebie w środku, jak wypełniają go całkowicie. Zaczęli ruszać – najpierw powoli, potem coraz szybciej. Łóżko trzeszczało, jakby miało się rozpaść.

    Kuba zaczął ruszać pierwszy – krótkimi, mocnymi pchnięciami. Za każdym razem, gdy się cofał, Michał wchodził głębiej, jakby się wymieniali miejscem. Po chwili znaleźli rytm: gdy Kuba wbijał się do końca, Michał wychodził prawie całkowicie, i na odwrót. Jakub był tylko mięsem między nimi, zabawką, którą rozciągali na dwie strony.

    – Patrz na to – dyszał Michał, patrząc w dół. – Dwa kutasy w jednej dziurze, a on wciąż chce więcej.

    Jakub rzeczywiście chciał. Ból przekroczył już granicę i przeszedł w coś innego – gorące, obezwładniające uczucie pełni. Jego własny, penis drżał i cieknął bez dotyku.

    Kuba złapał go za włosy na karku i pociągnął głowę do tyłu.– Powiedz to.

    – Ruchajcie mnie… obaj… rozjebcie mnie na pół… – wyjęczał Jakub głosem, który już nie brzmiał jak jego własny.

    Michał przyspieszył. Teraz obaj poruszali się niemal jednocześnie – głębokie, brutalne pchnięcia,.

    Dziura była już kompletnie rozciągnięta, czerwona, lśniąca. Przy każdym ruchu słychać było mokre, obsceniczne plaśnięcie.

    Jakub doszedł pierwszy – bez dotykania. Mały kutas wystrzelił obficie na brzuch, całe ciało zadrżało w konwulsjach.

    Chwilę później Kuba wbił się głęboko i spuścił się z rykiem – gorące, gęste strumienie wypełniły Jakuba od środka oraz zalały mu pośladki i plecy.
    Michał wytrzymał jeszcze kilkanaście sekund, potem gwałtownie wyciągnął kutasa, podszedł do twarzy Jakuba i spuścił mu się prosto do otwartych ust i na owłosioną brodę.

    Jakub z poczuciem dobrze spełnionego kurewskiego obowiązku, rozciągnięty, ociekający spermą z tyłu i z przodu, leżał i dyszał ciężko. Dziura Jakuba została otwarta na dobre – czerwona, pulsująca, z której wypływała gęsta, biała rzeka.

    Strumienie spermy Michała skleiły mu brodę w fantazyjne wzory.

    Kuba wstał pierwszy i klepnął go mocno w dupę.

    – Będziemy wpadać, kiedy nam się zachce – powiedział, zapinając spodnie. – Masz być zawsze gotowy, tłusta świnko.

    Michał poklepał go po policzku.

    – Idealny rozmiar na dwa kutasy – powiedział z uznaniem. – Jeszcze tu wrócimy, grubasie.

    Wyszli, śmiejąc się i rozmawiając głośno na klatce schodowej.

    Jakub leżał bezwładny, rozjechany, ociekający, z szeroko rozwartymi nogami i otwartą na oścież dziurą, nie mogąc się ruszyć

    Dziura pulsowała, usta miał opuchnięte, ale czuł się fantastycznie, kurewsko fantastycznie.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Jan nowak
  • Kupilem od kumpla jego matke IV – zabawy w grupie

    -Ooooch, tak, tak, Aaauuu ! – Dominika wygięła plecy w łuk i wypięła się mocniej. Klęczała na łóżku z rozchylonymi nogami a ja właśnie pośliniłem jej tyłek i pokonawszy opór ciasnego odbytu wjechałem w nią swoim naoliwionym kutasem aż po same jaja. Dziewczyna zawyła, ale chyba z rozkoszy. Złapałem ją za włosy i pociągnąłem jej głowę do góry.

    – Chcesz, żebym ci się spuścił w tyłku czy w cipie ? – Zapytałem uprzejmie.

    – Gdzie chcesz do kurwy nędzy, tylko jeb mnie, nie przestawaj, aaa… – wyła Dominika.

    W przyćmionym świetle sypialni, wśród bordowych poduch na wielkim, okrągłym łożu wiły się nasze dwa spocone, nagie ciała. Powietrze było przesiąknięte wonią jaśminu i paczuli. Z głośnika sączyła się cicho orientalna muzyka. Za otwartymi na oścież drzwiami na taras błyskały światła statków cumujących na Morzu Marmara a za nimi lśniły wieże Galaty , Hagia Sophia i Pałacu Cesarskiego. Konstantynopol… kochałem to miasto. Aż strach pomyśleć, że kiedyś mogło wpaść w tureckie ręce…

     Czerwcowa noc była młoda i gorąca….

    Pewnie zastanawiacie się, jak znalazłem się w takiej sytuacji.

    Życie u nas jest intensywne, zmysłowe. Kiedyś kupiłem od kumpla – za całkiem spore pieniądze – jego matkę. Tak, nie przesłyszeliście się. Ona się zgodziła, zapłaciłem, założyłem jej obrożę i zrobiłem swoją niewolnicę. Płodna – bo tak ją nazwałem – była w tej roli świetna. Pisałem o tym we wcześniejszych opowiadaniach. Trzymałem ją sobie, udostępniałem kolegom, ruchaliśmy ją bez gumy, aż po ostatniej imprezie Płodna wreszcie zaciążyła. Przewidując, że tak będzie, sama zatroszczyła się o zastępstwo i przyprowadziła mi niejaką Nicole. Aktoreczkę porno w dużych tarapatach finansowych. Napiszę o niej kiedy indziej, bo zasługuje na to. W sposób jednak zupełnie nieplanowany, przyplątała się też Dominika, moja koleżanka z grupy. Zrobiliśmy kiedyś orgietkę, była zaproszona a po imprezie, na której ją przeleciałem oświadczyła, że zostaje w zamian za utrzymanie. I że jest do dyspozycji. Tylko głupi by się nie zgodził.

    I tak zostałem z niewolnicą po czterdziestce i w ciąży, aktorką porno w wieku około 36 lat oraz osiemnastoletnią Dominiką. Pieniądze nie stanowiły problemu, nasza rodzina była bogata, stać mnie było na dużo więcej niż jakieś trzy kobiety. Dom – a właściwie dziedziczona z pokolenia na pokolenie nadmorska willa na wybrzeżu Chalkidon była obszerna, zresztą zawsze spałem z którąś, więc jeden pokój z dużym łóżkiem im wystarczał. Dwie zawsze spały tam ze sobą pielęgnując lesbijskie skłonności a jedną posuwałem w tym czasie u siebie. No, czasem dwie.

    Dominika była zielonooką, ciemną szatynką o długich prostych włosach. Kształtny nos, szerokie usta i równe, białe zęby. Skórę miała jasną, białą, nienawykłą do opalania. Małe, spiczaste piersi zdobiły duże, bladoróżowe sutki – wyraźna wskazówka, że jeśli kiedyś urodzi, jej piersi będą duże i mleczne. Była chuda, drobnej budowy, niezbyt wysoka. Ubierała się jak dziewczyna z sąsiedztwa. Była z biednego domu, z owianych złą sławą bloków robotniczego Blachernai. Młoda, bezczelna i pyskata. Piła, paliła i klęla jak szewc. Kiedy była nieletnią, miała dozór kuratora, notowana na policji. Potrafiła dać w mordę albo coś ukraść ze sklepu. Kiedy zakomunikowała starym, że się wyprowadza do chłopaka, nie wchodzili w szczegóły i raczej cieszyli się, że pokój, który dzieliła z młodszym bratem się zwalnia i że nie muszą udawać, że nie słyszą jak brat się do niej dobiera nocami. Zainwestowałem w nią. Niewiele, ale kosmetyczka, paznokcie, brwi, jakaś biżuteria i trochę ubrań i butów były konieczne. Co prawda gustu nie miała za grosz i ubierała się ( i malowała) jak zdzira, ale to mnie akurat bawiło.

    Dominika po wyprowadzce z domu rozkwitła i szybko odpięła wrotki. Złapała wspólny język z pozostałymi moimi kochankami – wbrew początkowym niesnaskom. Upodobała sobie zwłaszcza Płodną. I z wzajemnością. Dziewczyny często się lizały i spały ze sobą kiedy tylko mogły. Płodna – dużo bardziej doświadczona i wcale nie tak uległa – szybko ją sobie podporządkowała, pomimo że była niewolnicą a Dominika była formalnie wolna.

    Na razie, razem z Płodną, pomagaliśmy Dominice poznawać swoje ciało i odkrywać co sprawia jej przyjemność a co nie bardzo. Właśnie teraz Dominika miała ze mną swój pierwszy anal. Była zaciekawiona, ale chyba jej ciasna dupka nie była do końca przygotowana na mojego kutasa, mimo że go mocno naoliwiłem. Bolało ją i podniecało zarazem, krzyczała głośno, ale nadziewała się sama raz za razem na mój pal i nie chciała z niego zejść.

    Jej krzyki zwabiły Płodną. Przydreptała bosa, rozczochrana i bez makijażu, z podkrążonymi oczyma i ubrana w nieodłączny satynowy szlafroczek do pół pupy, pod którym rysowały się nie tylko piersi ale i brzuszek ciążowy.

    – Ej, może bylibyście ciszej, co ? Spać nie można – zrzędziła patrząc łakomie na scenę jaka rozgrywała się przed jej oczami.

    – Zamiast marudzić, może się przyłączysz ? – zapytałem.

    Płodnej takich rzeczy nie powtarzało się dwa razy. Od razu zrzuciła niedbale szlafrok na podłogę i ustawiła się na czworakach obok Dominiki, w tej samej co ona pozycji. Włosy spadły jej na twarz, cycki i brzuszek zwisały. Wypięła się wdzięcznie rozstawiając nogi. Uda miała świetne, mocne. Bez cellulitu, natomiast widać było niewielkie rozstępy.

    – No to wybieraj, którą dupę wolisz – zawołała i obróciła się w stronę jęczącej Dominiki, i polizała ją po policzku jak suka. Dominika, nie przestając ruszać dupą, ciągle dysząc, złapała zębami je wargę i przyciągnęła do siebie, Płodna wsunęła jej język. Było między nimi 25lat różnicy, były jak matka i córka, co mnie dodatkowo podniecało. Wbiłem się jeszcze kilka razy w Dominikę, po czym polizałem i naplułem na dziurkę Płodnej. Wyjąłem śliskiego od oliwy i soków Dominiki kutasa i przyłożyłem jego główkę do tyłka Płodnej. Tu było dużo łatwiej. Jej odbyt był sprężysty ale rozciągliwy od częstego używania. Kutas wszedł gładko a Płodna ze świstem wypuściła powietrze, wydając cichy okrzyk. Poczułem znajome ciepło. Dziewczyny dotykały się biodrami, całowały. Ja trzymałem Płodną za biodra i ruchałem a Dominika starała się utrzymać jej język w swoich ustach. Dzisiaj miałem jednak ochotę spuścić się w Dominice.  Wyjąłem kutasa z matki kolegi i dałem jej do wylizania. Jak zwykle była gorliwa a jej jęzor wyczyścił go do błysku. Potem Płodna obrócila Dominikę na plecy rozchyliła jej nogi i – dalej wypinając się do mnie uroczo, zaczęła lizać jej cipkę. Jak się można domyśleć, cipka Dominiki była nieduża, okolona różowymi wargami sromowymi, z całkiem jednak sporą łechtaczką, przez co szybko się pobudzała. Tak było i tym razem. Rozchyliła nogi, zamknęła oczy i nie przestając jęczeć poddawała się pieszczotom języka starszej niewolnicy. Nie mogłem czekać. Stanąłem wyżej, wyciągnąłem pałę na wysokości jej ust. Dostrzegła to, rozwarła usta i wywaliła język patrząc mi w oczy spod sztucznych rzęs. Wsadziłem jej natychmiast. Nie wszedł głęboko. Jej usta były małe. Ale ssała mocno, łapczywie, jak to młoda.  Płodna dostrzegła to i zachichotała.

    – Popatrz dziecino jak wygląda głębokie gardło – i położyła się na krawędzi łóżka, tak że głowa jej odgięła się do tyłu. Szeroko się rozdziawiła. Zszedłem z Dominiki, która położyła się na boku i podparła głowę ramieniem. Przyłożyłem fiuta do ust Płodnej i zacząłem wsuwać. Poczułem ściankę gardła, nacisnąłem mocniej, kutas się lekko nagiął i wszedł w gardło niewolnicy. Żyły na jej szyi nabrzmiały. Kutas siedział w jej ustach po same jaja. Ale znałem swoją kobietę. Nie był to kres jej możliwości. Szerzej otwarła usta a ja zebrałem swoje jaja i wepchnąłem jej w usta. Dopiero wtedy zaczęła się dławić, więc wyjąłem. Płodna złapała oddech.

    – No brawo ! Zawołała Dominika – ale teraz moja kolej. Położyła się tak samo jak Płodna, wygięła głowę i otworzyła usta – pchaj !

    Za pierwszym razem nie miało prawa się udać. Kiedy mój kutas dotknął jej gardła, zaczęła łzawić i krztusić się. Wyjąłem.

    – Spokojnie, trening czyni mistrza – powiedziałem do niej uspakajająco i poklepałem po policzku. Położyłem się na plecach, posadziłem ją na sobie. Powoli wcisnąłem się w jej ciasną dziurkę i złapałem za małe, twarde piersi. Dominika nie była dziewicą. Puszczała się za blokami odkąd dostała pierwszej miesiączki. Powoli zaczęła ruszać biodrami wprzód i w tył, zapierając się chudymi stopami o prześcieradło.

    – Kazałeś jej założyć jakąś spiralę ? – mimochodem rzuciła Płodna, wygodnie wyciągnięta obok mnie na łóżku i wskazując na Dominikę głową.

    Ścisnąłem sutki Dominiki. Pisnęła.

    – Oczywiście. Robienie dzieci ćwiczymy na tobie, skarbie.

    Dominika podskakiwała coraz szybciej. Rozlegało się charakterystyczne plaskanie. Jej cipa zrobiła się mokra. W środku było ciasno i płytko, ale bardzo mokro. No i oczywiście gorąco. Wkrótce całe moje uda były mokre od jej śluzu. Gryzła wargi i popiskiwała, pojękiwała. Miała zamknięte oczy i przestała zwracać na mnie uwagę. Zaczął się solowy sprint Dominiki do orgazmu. Nagle upadła na mnie, wpiła w moje usta, a wtedy poczułem jak coś gorącego chlusta z jej cipy i zalewa mnie.

    -Arrrghhh – zacharczała Dominika nie przestając mnie całować. Całego mnie zapluła, usta miałem pełne jej śliny. Nagle zwisła i spadła ze mnie bezwładnie. Nie zdążyłem się spuścić… Dominika była szybsza. Popatrzyłem na mokrą plamę. Dominika squirtuje !

    – Miałaś to wcześniej ? – spytała ją rozbawiona Płodna

    – Co ? – nieprzytomnie zamruczała nieobecna jeszcze Dominika, odpływając gdzieś daleko…

    Widać było, że teraz się z nią nie dogadamy. Płodna, widząc że nie doszedłem, postanowiła udzielić mi pierwszej pomocy. Położyłem się na plecach i rozrzuciłem nogi. Niewolnica zajęła miejsce w moich nogach, wzięła moją sterczącą pałkę w dłoń i patrząc mi w oczy, ciepłym, mokrym językiem zaczęła powoli, czule i delikatnie, niemal z matczyną troską ją wylizywać z soków Dominiki. Westchnąłem. Gibki, mięsisty, mokry od śliny język owijał się wokół mojego sterczącego, dość grubego kutasa z wyraźnie zarysowanymi żyłami, koniuszek języka drażnił żołądź. Płodna ssała moje jaja, wciągając je do ust. Od czasu do czasu czułem jak liże mój tyłek. Mlaskała przy tym i siorbała jak tylko ona potrafi. Wypinała tyłek do góry, żebym miał lepszy widok. Ciąża była wczesna, ciągle była jeszcze wąska w pasie. Uśmiechała się podczas obciągania, od czasu do czasu odsuwała niesforny kosmyk włosów, który spadał jej na czoło. Była fantastyczna. Wreszcie objęła go ustami i z westchnieniem wzięła głęboko, szybko poruszając głową.

    Poczułem ciepło jej ust, wilgoć, pracę jej języka. Byłem już podniecony, więc nie trwało to długo – kilka ruchów głową później doszedłem. Wlałem jej spermę do ust, przyjęła wszystko, żadna kropla nie skapnęła jej z brody.

    – Hej, daj trochę ! – Dominika się ocuciła i wróciła do gry – ja też chcę !

     Płodna pochyliła się nad nią, Dominika otworzyła usta, Płodna wysunęła język. Zobaczyłem jak gęsta, lepka sperma skapuje z języka Płodnej na usta i do ust Dominiki, która łyka ją i oblizuje się. Kilka kropel spadło na jej brodę.

    Byłem kompletnie wyczerpany.

    – Dziewczyny jesteście niesamowite. Wykończyłyście mnie. Chodźmy na taras, tu jest tak gorąco…

    Nie przejmując się zakładaniem czegokolwiek na siebie, cała nasza trójka wyszła na taras i skierowała się w stronę leżaków i barku. A za barem – stała mokra Nicole i robiła drinki.

    – Tak hałasowaliście, że byłam pewna, że będziecie się chcieli napić. Mohito ? – Zapytała z uśmiechem.

    – Jesteś prawdziwym skarbem – objąłem ją i pocałowałem w kark.

    – Będziesz musiał się za to ze mną długo ruchać, żeby się wypłacić – kokieteryjnie wypięła biodro.

    Wziąłem od niej drinka, opadłem na leżak przy basenie. Dziewczyny zrobiły to samo i zajęły się sobą.

    Nicole podeszła do mnie, z drinkiem w dłoni, usiadła na mnie okrakiem, pokręciła się biodrami na moim kutasie.

    – Biedaku ! wykończyły cię te baby, co ? – jej szponiasta, upierścieniona dłoń z czerwonymi, pazurami przesuwała się po mojej klacie drapiąc lekko. Pochyliła się i wyszeptała mi do ucha: – oj, pewnie ci długo nie stanie ? – po czym liznęła mnie po uchu, wyprostowała się i pociągnęła łyk. Oczywiście siedząc na mnie cały czas okrakiem jak na koniu. Odstawiłem drinka, wziąłem ją za uda. Nie była naga. Miała na sobie zielone bikini. Jej opalona skóra lśniła od wody. Widocznie pływała w basenie.

    Gdzieś zabuczała syrena przepływającego statku. Moja pałka zaczęła wracać do życia. Nicole wyczuła to od razu.

    – Oho ! – Puściła do mnie oko. Wstała i nie pytając powoli zdjęła majtki, po czym rozstawiła szeroko nogi, po czym powoli odpięła i zrzuciła stanik…Ciało miała jak wyrzeźbione. Piękne pełne piersi, krągłe biodra, wysklepiony brzuch…Wyglądała jak bogini łowów, Diana.

    – Ty kusicielko ! – zwlokłem się z leżaka i podszedłem do niej, łapiąc mocno za piersi.

    – Ach, uważaj ! – głos miała oburzony ale oczy śmiały się.

    Kucnąłem przed nią. Przed oczami miałem  jej cipę. Duże wargi sromowe, sporą łechatczkę. Wygolona, ciepła. Dotknąłem jej językiem.

    – Mmmm – zamruczała i wsadziła mi dłoń we włosy.

    Liznąłem raz i drugi. Potem ustami objąłem łechatczkę i zacząłem ssać pomału, starannie, bez pośpiechu. Poczułem jak zadrgały jej mięsnie ud, jak lekko pochyliła się. Zaczęła robić się mokra. Teraz, delikatnie zająłem się jej sromem aż był zupełnie wilgotny. Przyszła wreszcie pora, aby wsunąć jej  język między nogi. Była wytrenowana, wielokrotnie używana, jej cipa przyjmowała już setki kutasów i była łatwa i dostępna. Jednak, kiedy zacząłem kręcić językiem w środku Nicole, poczułem jak dziewczyna mięknie, jak uginają się pod nią kolana. Delikatnie położyłem ją na leżaku, na plecach. Nogi rozłożyła na boki, opierając stopy o ziemię. Patrzyła wyczekująco:

    – No chodźże wreszcie – przynagliła z pretensją w głosie. Pragnąłem jej. Powoli pochyliłem się, położyłem na niej, oparłem się na rękach żeby jej nie przygnieść i..

    c.d.n….

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Andrzej Nowak
  • Drogi pamietniczku cz. 1

    Jak zacząć ? Drogi pamiętniczku, mam na imię Klara i jestem … nie to bez sensu, albo dobra, to mój pamiętnik i będę pisała co i jak chce ! A może ktoś kiedyś go znajdzie i przeczyta.

     Tak więc, – wiem nie zaczyna się zdania od „tak więc” ale szczerze, mam to w swoich zgrabnych czterech literach – tak więc witaj drogi nieznajomy, a może nieznajoma.

    Miło mi że to czytasz ! Jak wspomniała mam na imię Klara i jestem nimfomanką!

     Szczęśliwie moje ciało jeszcze przede mną wiedziało jaką będę małą zboczuszką i szybko nabrało odpowiednich kształtów.

    Już w wieku 15 lat, cycków mogła mi zazdrościć każda babeczka, figurę rzeźbiłam nie jako samoistnie bo od małego uwielbiałam uprawiać sporty.

    A od czasu jak tylko zorientowałam się co do czego służy, wiedziałam jak użyć swoich walorów do zaspokojenia swoich żądz, oraz dostatnia dokładnie tego czego chcę – pomimo iż nauka to nie jest i nigdy nie była moja mocna strona to jedna piątki w dzienniku zawsze miałam !

    Aczkolwiek to były „robótki ręczne” lub „odpowiedzi ustne” i nie do końca mnie to satysfakcjonowało.

    Chociaż czułam że chcę i pragnę jak najszybciej zaznać seksu to jednak hamowałam się, w końcu nie chciałam żeby wytykali mnie palcami na każdym kroku, a w moim rodzinnym miasteczku o to nie było trudno.

     Nie żebym całkiem nic, kilka razy pod różnymi pretekstami wybierałam się do sąsiedniego miasta wojewódzkiego dać upust pragnieniom.

     Ale do rzeczy, opiszę ci teraz kochany pamiętniczku kilka moich „podbojów”, z racji ze była ze mnie seksi dupeczka – tzn ciągle jestem, seksi dupeczka – to nie musiałam się specjalnie wysilać.

    Zatem lecimy z tym, nie wiem czy zmieszczę tu wszystkie, czy będzie mi się chciało każdy spisać, możliwe że nawet nie pamiętam wszystkich, ale opisze to co uznam że warto.

     1. Pierwszy kutas

     Zacznijmy od pierwszego, bo warto zacząć od początku !

    Pierwszy kutas którego zaliczyłam to był mój instruktor jazdy konnej, nawet nie pamiętam jego imienia, wiem tylko że miał jakoś 50 lat, albo trochę ponad. Tak że dzieliło nas … no nie ważne ile, ale sporo.

    Było to już trochę czasu temu, w dodatku od tego czasu przewinęło mi się sporo kutasów, ale postaram ci się mój drogi pamiętniczku opisać w miarę dokładnie.

     Plan miałam prosty, wiedziałem co chcę osiągnąć więc pozostawało mi tylko działać i przygotować wszystko najlepiej jak potrafiłam do realizacji planu.

     Białe bryczesy to był strzał w dziesiątkę, idealnie opinały mój tyłek, a że nie ubrałam bielizny to i można było dostrzec jak się fajnie z przodu wpijają. Gdy tylko wszedł widziałam że spojrzał. Dwa razy. Kiedy poprawiał mi łydkę, specjalnie rozchyliłam trochę uda i przycisnęłam się do jego dłoni. Czułam, jak zesztywniał, na razie niestety nie do końca tak jak bym chciała ale spokojnie, dopiero zaczynam zabawę.

    Uśmiechnęłam się najniewinniej jak potrafiłam i powiedziałam „oj, przepraszam, chyba za bardzo się spinam”. Jego oczy zrobiły się ciemniejsze. Punkt dla mnie.

    Na kolejnej lekcji Rozpięłam jeden guzik za dużo, a gdy zsiadałam z konia, „potknęłam się” i wpadłam mu prosto w ramiona.

    Przytrzymał mnie mocno, a ja przycisnęłam cycki do jego klatki tak, że na pewno poczuł sterczące sutki. Nie cofnęłam się od razu. Poczułam, jak jego serce wali jak oszalałe. Wyszeptałam mu do ucha, że chyba potrzebuję więcej „prywatnych” wskazówek.
    Zostawił rękę na mojej talii o dwie sekundy za długo. Wiedziałam, że już prawie.

    Trzecia lekcja. Czarne bryczesy – te, które nic nie zostawiają wyobraźni. Specjalnie kupiłam za małe, żeby jeszcze bardziej się opinały.

    Przy czyszczeniu konia wypinałam tyłek dokładnie na wysokości jego twarzy. Boks z koniem w środku był dość ciasny więc nie miałam problemów żeby to niby przypadkiem otrzeć się o niego czy to cyckami czy dupcią, na koniec po prostu położyłam mu dłoń na ręce i powoli przesunęłam w górę i spojrzałam mu w oczy i zapytałam: „Czuję, że pan się spina… może pomogę się rozluźnić?”. Palnął coś o technice, ale głos mu się załamał. Wiedziałam, że następnym razem pęknie.

    Nadszedł czas na kolejną lekcję, tym razem postanowiłam grać va banque !

    Po skończonej jeździe weszliśmy dokończyć czyszczenie. Ponownie ocierałam się o niego przy każdej okazji, a nawet bez okazji. Czułam że rośnie w nim napięcie i nie tylko napięcie bo spodnie przyjemnie wybrzuszyły się w kroku.

    Gdy już mieliśmy wychodzić wciągnęłam go do pustego boksu, odwróciłam się tyłem, oparłam ręce o ścianę i wypięłam się jak rasowa suka. Powiedziałam tylko: „No dalej… wiem, że pan chce od trzech tygodni”.

    Nie wytrzymał. W dwóch krokach był przy mnie. Wsunął ręce pod koszulę, złapał cycki, ścisnął sutki, aż jęknęłam. Czułam, jaki jest twardy – żona chyba dawno już przestała mu dawać.

    – Szybko – wysapałam i sama ściągnęłam bryczesy z majtkami do kolan.

    Nie czekał. Rozpiął spodnie, wyciągnął grubego i żylastego kutasa, idealnego.

    Kiedy wbił się we mnie tym jednym, pewnym pchnięciem, aż mi dech zaparło.
    Był gruby, gorący i tak twardy, że poczułam go aż w brzuchu. Rozciągał mnie idealnie, dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam przez te wszystkie tygodnie.

    Od razu zaczął ruchać mocno, bez rozgrzewki – biodra uderzały o mój tyłek z głośnym, plaśnięciem. Chwycił mnie lewą ręką za włosy, odchylił głowę mocno do tyłu i przytrzymał, żebym nie mogła się ruszać. Prawą ręką złapał mnie za cycka, ściskał go brutalnie, kręcił sutkiem, aż zabolało tak przyjemnie, że jęknęłam z rozkoszy.

    – Kurwa, jaka ciasna – warknął mi do ucha, a jego głos był już zupełnie inny, chropowaty, zwierzęcy. Przyspieszył jeszcze bardziej. Czułam, jak wchodzi we mnie po same jądra, wychodzi prawie cały i znowu wbija się z impetem.

    Moje cycki podskakiwały jak oszalałe, ściana boksu trzeszczała, a ja gryzłam przedramię, żeby nie krzyczeć na całą stajnię . Sięgnęłam ręką między nogi i zaczęłam masować sobie łechtaczkę szybkimi kółkami. Wystarczyło kilkanaście sekund – doszłam tak mocno, że nogi mi się ugięły, cipka zaczęła pulsować i ściskać go w środku jak imadło.

    Wydałam z siebie stłumiony pisk. Jeszcze pięć, sześć brutalnych pchnięć i poczułam, jak napina się cały, wyskoczył dosłownie w ostatniej chwili.

    Poczułam jak tryska na mój tyłek i plecy gorącymi, gęstymi strumieniami. Raz, drugi, trzeci… tak dużo, że czułam, jak spływa mi po nogach kapiąc na słomę.

    Oblizałam wargi, odwróciłam się i z szelmowskim uśmiechem powiedziałam – dawno chyba pan nie miał okazji się spuścić bo tyle tego że i na dwóch facetów by wystarczyło.

    Nie odpowiedział nic, tylko klepną mnie w pośladek, ubrał się i wyszedł.

    Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!

    Jan nowak